ISBNewsLetter
S U B S K R Y P C J A

Zapisz się na bezpłatny ISBNewsLetter

Zachęcamy do subskrypcji naszego newslettera, w którym codziennie znajdą Państwo najważniejszą depeszę ISBnews, przegląd informacji dostępnych w naszym Portalu i kalendarium nadchodzących wydarzeń biznesowych i ekonomicznych. Subskrypcja jest bezpłatna.

* Dołączając do ISBNewsLetter'a wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji drogą elektroniczną (zgodnie z Ustawą z dnia 18 lipca 2002r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną, Dz.U. nr 144, poz. 1204). Twój adres e-mail będzie wykorzystany wyłącznie do przekazywania informacji na temat działań ISBNews i nie zostanie przekazane podmiotom trzecim. W kazdej chwili można wypisać się z listy subskrybentów klikając link na dole każdego ISBNewsLettera.

Najnowsze depesze: ISBnews Legislacja

  • 28.04, 11:52FPP, CALPE: Sklepy spożywcze, drogerie i pralnie też mogą negocjować umowy najmu 

    Warszawa, 28.04.2020 (ISBnews) - Renegocjacje umów najmu można zastosować we wszystkich obiektach handlowych w okresie obowiązywania zakazu działalności i nie ograniczać ich tylko do najemców, których działalność została zakazana w rozporządzeniu ministra zdrowia, wynika z analiz Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) oraz Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE).

    Według analiz tych organizacji, przepis art. 15ze ustawy z 2 marca 2020 r. – o rozwiązaniach związanych z zwalczaniem COVID-19 – przewidujący wzajemne wygaszenie zobowiązań stron umowy najmu dotyczy powierzchni handlowych bez względu na ich obowiązek zamknięcia. Przepis art. 15ze ustawy COVID-19 dotyczy wszelkich typów umów, których przedmiotem jest oddanie do używania powierzchni handlowej. Powierzchnią handlową jest powierzchnia, która służy obsłudze klientów detalicznych lub pełni wobec niej funkcję pomocniczą (magazyn, biura, pomieszczenia socjalne). Uzupełnianie przepisu w drodze wykładni o nowe elementy - skutkujące pogorszeniem sytuacji jej wielu adresatów - narusza zasady poprawnej legislacji demokratycznego państwa prawnego.

    "Oczywistą intencją ustawodawcy (ratio legis), która wynika z całokształtu art. 15ze ustawy COVID-19, jest zmniejszenie obciążeń korzystających z powierzchni handlowych w czasie zakazu prowadzenia działalności w większych obiektach handlowych. Przepis dotyczy nie tylko najemców, których działalność została zakazana. Nie ma powodu, aby w drodze wykładni ograniczać zakres przepisu wbrew jego jasnemu brzmieniu. Takie uzupełnienie - skutkujące pogorszeniem sytuacji jej wielu adresatów - naruszałoby zasady poprawnej legislacji demokratycznego państwa prawnego. Tak daleko idąca - sprzeczna z jasno wyrażoną wolą ustawodawcy – wykładnia prawotwórcza jest niedopuszczalna" - powiedział radca prawny, ekspert FPP i CALPE Grzegorz Lang, cytowany w komunikacie.

    FPP i CALPE zaopiniowały zakres zastosowania art. 15ze ustawy COVID-19. Pierwszeństwo ma wykładnia gramatyczna (językowa) – czyli odczytanie użytych słów i sformułowań zgodnie z ich zwykłym znaczeniem.

    "Nie ma wątpliwości, że przepis dotyczy wszystkich obiektów handlowych - wskazanie 'obiektów handlowymi o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m2' dotyczy (jest cechą) wyłącznie okresu, w którym obowiązuje zakaz działalności w tych obiektach. Zatem renegocjacje umów można zastosować we wszystkich obiektach handlowych w okresie obowiązywania zakazu działalności. Przepis nie ogranicza się również tylko do najemców, których działalność została zakazana w okresie wskazanym w rozporządzeniu ministra zdrowia. Brzmienie tej części przepisu art. 15ze jest tak jednoznaczne, że uzasadnia poprzestanie na wykładni gramatycznej" - czytamy dalej w komunikacie.

    Według FPP i CALPE, wykładnia językowa przepisu art. 15ze w tym aspekcie jest więc wystarczająca.

    "Należy przede wszystkim pamiętać, że wiążące są tylko przepisy opublikowane w Dzienniku Ustaw. Wszelkie inne wypowiedzi władz (wywiady, konferencje prasowe, informacje na stronach internetowych itp.), w tym uzasadnienie projektu w druku sejmowym, nie mają mocy prawnej" - podsumowano w materiale.

    (ISBnews)

     

  • 22.04, 12:03Prezydent apeluje do rządu o dokończenie wypłaty odszkodowań za suszę  

    Warszawa, 22.04.2020 (ISBnews) - Prezydent Andrzej Duda zwrócił się z apelem do członków rządu o dokończenie wypłaty zaległych odszkodowań dla rolników, którzy ponieśli szkody w uprawach ze względu na zeszłoroczną suszę.

    "Dzisiaj walczymy […] ze wszystkimi skutkami […] koronawirusa i tych przerw w funkcjonowaniu polskiej gospodarki, które ta epidemia wywołała. Wiem, że z tym są związane ogromne koszty,  […] ale nie widzę możliwości, by wśród tych setek miliardów złotych nie znalazła się kwota […], żeby zrealizować te roszczenia, które pozostają z ubiegłego roku" – powiedział prezydent w trakcie briefingu.

    Zdaniem prezydenta jest to niezbędne "dla sprawnej polityki rolnej, którą [...] chcemy w Polsce realizować, [...] by polski rolnik mógł zapewnić nam bezpieczeństwo żywnościowe, te wypłaty mają absolutnie fundamentalne znaczenie".

    "Mój zdecydowany apel do pana premiera i do Rady Ministrów, aby tę wypłatę zeszłorocznych odszkodowań za straty, wywołane suszą zrealizować" – powiedział Duda. 

    "Bardzo proszę, żeby te zobowiązania […] zostały jak najszybciej zrealizowane" – zaznaczył.

    Z wykazu prac legislacyjnych i programowych rządu wynika, że rząd przygotowuje przepisy, zakładające wypłatę zaliczek dla producentów rolnych, którzy z powodu suszy, powodzi czy huraganu ponieśli w roku ubiegłym straty powyżej 5 tys. zł, wynika z wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Zaliczki miałyby być wypłacane ze względu na konieczność przesunięcia w czasie realizacji wniosków o odszkodowania.

    Nowelizacja rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa planowana jest na II kwartał.

    Planowano, że Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (zajmująca się wypłatami) wypłacałaby zaliczki na poczet pomocy w związku z wystąpieniem w 2019 r. suszy, huraganu, gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub powodzi, w wysokości 2 500 zł producentom rolnym, którzy ponieśli szkody w wysokości powyżej 30% średniej rocznej produkcji rolnej i z których wniosków wynika, iż przysługiwałaby im pomoc w wysokości powyżej 5 000 zł.

    Zaliczki te miałyby być wypłacane z urzędu.

    Uzasadniając potrzebę wprowadzenia tej regulacji zaznaczono, że ze względu na stan epidemii zaplanowane wcześniej wydatki na rekompensaty dla producentów rolnych za szkody poniesione w 2019 r. muszą zostać przesunięte w czasie. A to oznacza brak możliwości wypłaty ww. pomocy wszystkim poszkodowanym producentom rolnym, którzy złożyli wnioski o jej udzielenia, podano.

    Z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że w ubiegłym wypłacono odszkodowania na kwotę około 710 mln zł, w tym roku dotychczas na kwotę ponad 230 mln zł.

    Środki na wypłatę były uwzględnione w ustawie okołobudżetowej w wysokości 253 mln zł.

    Dodatkowo Komisja Finansów Publicznych zdecydowała na początku kwietnia o poparciu wniosku ministra finansów ws. przesunięcia kwoty 210 mln zł z rezerw celowych, 70 mln miało pochodzić z dodatkowych źródeł.

    Odszkodowania wypłacane są producentom rolnym, którzy ponieśli szkody w uprawach rolnych spowodowanych wystąpieniem w 2019 roku suszy, huraganu, gradu deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub powodzi, powstałe na powierzchni uprawy objętej co najmniej 30% danej uprawy.

    Złożyli oni w roku ubiegłym wnioski o odszkodowania na łączną kwotę 2,33 mld zł.

    (ISBnews)

  • 21.04, 14:10Rząd chce dać rolnikom zaliczki za suszę w 2019, wypłatę odszkodowań przesunąć 

    Warszawa, 21.04.2020 (ISBnews) - Rząd przygotowuje przepisy, zakładające wypłatę zaliczek dla producentów rolnych, którzy z powodu suszy, powodzi czy huraganu ponieśli w roku ubiegłym straty powyżej 5 tys. zł, wynika z wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Zaliczki miałyby być wypłacane ze względu na konieczność przesunięcia w czasie realizacji wniosków o odszkodowania.

    Nowelizacja rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie szczegółowego zakresu i sposobów realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa planowana jest na II kwartał.

    "W projekcie rozporządzenia proponuje się wprowadzenie regulacji umożliwiających Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wypłatę zaliczek na poczet pomocy w związku z wystąpieniem w 2019 r. suszy, huraganu, gradu, deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub powodzi, w wysokości 2.500 zł producentom rolnym, którzy ponieśli szkody w wysokości powyżej 30% średniej rocznej produkcji rolnej i z których wniosków wynika, iż przysługiwałaby im pomoc w wysokości powyżej 5 000 zł" - zaznaczono.

    Zaliczki te miałyby być wypłacane z urzędu.

    Uzasadniając potrzebę wprowadzenia tej regulacji zaznaczono, że ze względu na stan epidemii zaplanowane wcześniej wydatki na rekompensaty dla producentów rolnych za szkody poniesione w 2019 r. muszą zostać przesunięte w czasie.

    "Co oznacza brak możliwości wypłaty ww. pomocy wszystkim poszkodowanym producentom rolnym, którzy złożyli wnioski o jej udzielenia" - wskazano.

    Z danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wynika, że w ubiegłym wypłacono je na kwotę około 710 mln zł, w tym roku dotychczas na kwotę ponad 230 mln zł.

    Środki na wypłatę odszkodowań były uwzględnione w ustawie okołobudżetowej w wysokości 253 mln zł.

    Dodatkowo Komisja Finansów Publicznych zdecydowała na początku kwietnia o poparciu wniosku ministra finansów ws. przesunięcia kwoty 210 mln zł z rezerw celowych, 70 mln miało pochodzić z dodatkowych źródeł.

    Odszkodowania wypłacane są producentom rolnym, którzy ponieśli szkody w uprawach rolnych spowodowanych wystąpieniem w 2019 roku suszy, huraganu, gradu deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub powodzi, powstałe na powierzchni uprawy objętej co najmniej 30% danej uprawy.

    Złożyli oni w roku ubiegłym wnioski o odszkodowania na łączną kwotę 2,33 mld zł.

    (ISBnews)

     

  • 16.04, 13:29Rząd chce zdjąć z porządku obrad Sejmu ustawę dot. podatku cukrowego 

    Warszawa, 16.04.2020 (ISBnews) - Na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego skierowano wniosek do marszałka Sejmu o zdjęcie z porządku obrad ustawy, dotyczącej wprowadzenia tzw. podatku cukrowego, poinformował minister Łukasz Schreiber.

    "Na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego skierowaliśmy razem z ministrem Januszem Cieszyńskim (wiceministrem zdrowia) w imieniu rządu prośbę do marszałek Sejmu Elżbiety Witek o zdjęcie z porządku obrad dokończenia prac nad tzw. sugar tax" - napisał Schreiber na swoim koncie na Twitterze.

    "Teraz koncentrujemy się max na pandemii koronawirusa" - dodał.

    Dzisiaj Sejm miał zająć się senackim vetem do ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów.

    Jej celem - jak argumentował rząd - miało być zapobieganie nadwadze i otyłości. Służyć temu miało wprowadzenie opłaty od napojów słodzonych, która miałaby się składać z opłaty stałej: w wysokości 50 gr za litr napoju z dodatkiem cukru lub substancji słodzącej oraz 10 gr za litr napoju z dodatkiem substancji aktywnej (kofeina lub tauryna) oraz opłaty zmiennej: w wysokości 5 gr za każdy gram cukru powyżej 5 gram/100 ml - w przeliczeniu na litr napoju.

    Zgodnie z nowelizacja, opłatę miałby uiszczać raz w miesiącu podmiot, który sprzedaje napój do punktu sprzedaży detalicznej. Byłyby z niej całkowicie zwolnione wyroby medyczne zarejestrowane suplementy diety, żywność specjalnego przeznaczenia medycznego, preparaty do początkowego żywienia niemowląt, wyroby akcyzowe. Z opłaty stałej zwolnione byłyby także napoje zawierające co najmniej 20% soku owocowego, warzywnego lub owocowo-warzywnego oraz napoje izotoniczne.

    Nowelizacja wprowadzała także zmianę w ustawie z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, zgodnie z którą przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż napojów alkoholowych do spożycia poza miejscem sprzedaży, mieliby wnosić opłaty związane ze sprzedażą napojów alkoholowych o objętości nieprzekraczającej 300 ml.

    Opłata miała wynosić 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml.

    Nowelizacja miała wejść w życie 1 lipca 2020 roku.

    Planowana wysokość wpływów z opłat za 2020 rok miała wynieść ok. 2,3 mld zł (za pełny rok obowiązywania miało to być 3,2 mld zł). 96,5% tej kwoty ma trafiać do Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej, działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na walkę z nadwagą i otyłością. Reszta kwoty (3,5%) miała pokryć koszty egzekucji należności z tytułu tych opłat i obsługę administracyjną.

    Z kolei w przypadku opłaty alkoholowej, dochód dla budżetu miał wynieść 500 mln zł. 50% tej kwoty miało trafiać do gmin, proporcjonalnie do wpływów uzyskiwanych z tej opłaty, kolejne 50% stanowić miało przychód NFZ.

    (ISBnews)

     

  • 08.04, 13:26Sejmowa KFP za przekazaniem 210 mln zł na odszkodowania dla producentów rolnych 

    Warszawa, 08.04.2020 (ISBnews) - Sejmowa Komisja Finansów Publicznych zarekomendowała przesunięcie 210 mln zł z rezerw celowych na odszkodowania dla producentów rolnych m.in. z powodu suszy, powodzi czy gradu, powstałe w roku ubiegłym. Wniosek w tej sprawie złożył minister finansów.

    Przeciw przesunięciom w budżecie opowiadali się posłowie opozycji. "Nie macie na tegoroczną suszę, na ubiegłoroczną suszę, to jak chcecie walczyć z COViD-em" - mówiła Izabela Leszczyna (KO). Apelowała o nowelizację ustawy budżetowej.

    Przewodniczący Komisji Henryk Kowalczyk (PiS) przyznał, że nowelizacja będzie konieczna. "Ale dokonywanie nowelizacji budżetu teraz jest bezcelowe, ponieważ nie wiemy, jakie będą skutki epidemii" - podkreślił.

    Wypłatą odszkodowań dla producentów rolnych zajmuje się Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR). Jak poinformowano na posiedzeniu Komisji, w roku ubiegłym wypłacono je na kwotę około 710 mln zł, w tym roku dotychczas na kwotę ponad 230 mln zł. Przedstawiciele ARiMR zapewnili, że wypłaty są kontynuowane.

    Środki na wypłatę odszkodowań są uwzględnione w ustawie okołobudżetowej w wysokości 253 mln zł. Okazało się jednak, że potrzebne są dodatkowe środki.

    Komisja Finansów Publicznych zdecydowała o poparciu wniosku ministra finansów ws. przesunięcia kwoty 210 mln zł z rezerw celowych; z funduszu dopłaty do paliwa rolniczego (w wysokości 110 mln zł) oraz z funduszu dopłat do czynszu i budownictwa komunalnego (100 mln zł).

    Odszkodowania wypłacane są producentom rolnym, którzy ponieśli szkody w uprawach rolnych spowodowanych wystąpieniem w 2019 roku suszy, huraganu, gradu deszczu nawalnego, przymrozków wiosennych lub powodzi, powstałe na powierzchni uprawy objętej co najmniej 30% danej uprawy.

    Złożyli oni w roku ubiegłym wnioski o odszkodowania na łączną kwotę 2,33 mld zł.

    (ISBnews)

     

  • 27.03, 09:07KUPS liczy na nową regulację dot. nawyków prozdrowotnych, bez podatku cukrowego 

    Warszawa, 27.03.2020 (ISBnews) - Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS) apeluje do posłów, by poprali decyzję Senatu i odrzucili w całości tzw. ustawę cukrową, licząc na przygotowanie następnie nowej regulacji, której celem będzie "rzeczywista, a nie postulowana" promocja nawyków prozdrowotnych wśród konsumentów, podało stowarzyszenie.

    Obecnie procedowana ustawa wprowadza nową opłatę wyłącznie na napoje, zupełnie pomijając inne produkty zawierające cukier, np. słodycze czy słodzone piwa smakowe. Według szacunków, wprowadzenie podatku cukrowego, to zastrzyk dla budżetu w wysokości 3,2 mld zł, wskazano w komunikacie.

    Rolnicy i sadownicy ostrzegają, że skutkiem ustawy będzie wzrost cen na napoje owocowe oraz drastyczny spadek popytu na polskie owoce i warzywa.

    "Prognozowany spadek jest niebagatelny - szacuje się go na kilkadziesiąt tysięcy ton rocznie. Sam ten efekt, bez dodatkowych strat spowodowanych epidemią, przełoży się na upadłość części gospodarstw sadowniczych (głównie zajmujących się uprawą jabłek, wiśni, malin, czarnej porzeczki czy aronii) oraz małych i średnich firm przetwórczych. Ograniczanie zbytu na surowce od polskich dostawców, to poważny problem dla całego krajowego rynku sadowniczego" - czytamy w komunikacie.

    Prezes Stowarzyszenia Julian Pawlak zwraca uwagę, że Polska jest jednym z największych producentów owoców i warzyw w Europie i jednym z największych na świecie. "Ze względu na rosnącą konkurencję w eksporcie owoców i warzyw oraz ich przetworów bardzo ważne jest zagospodarowanie każdej tony polskich owoców i warzyw na rynku krajowym, także jako składnika do napojów i nektarów" - podkreśla.

    Dlatego rolnicy i sadownicy apelują do posłów o "jednomyślność z senatorami" i wsparcie polskiego rolnictwa i sadownictwa. Ich zdaniem, odrzucenie ustawy przez Sejm, pozwoli przygotować regulację, której celem będzie rzeczywista, a nie postulowana, promocja nawyków prozdrowotnych wśród konsumentów. "Ważnym elementem tej regulacji powinno być całkowite wykluczenie z opłaty wartościowych nektarów i napojów z wysoką zawartością soku czy przecieru" - czytamy w komunikacie.

    Zdaniem KUPS, ustawa wymaga rzetelnej i spokojnej decyzji oraz wyboru takich mechanizmów, które przybliżą ustawodawcę do osiągnięcia celu prozdrowotnego, zakładanego w ustawie.

    "W tych trudnych momentach powodowanych aktualną sytuacją epidemiologiczną, polscy przedsiębiorcy, rolnicy i sadownicy będą liczyć na wsparcie w postaci pakietu rozwiązań ujętych przez rząd w tzw. 'tarczy antykryzysowej', ale równocześnie zostanie im zadany kolejny cios w postaci nowej daniny, której efekty dodatkowo pogrążą branżę i zniwelują wszelkie efekty tarczy. Apelujemy o wsłuchanie się w głosy wielu organizacji pracodawców, którzy podkreślają, że oprócz rozwiązań 'tarczy antykryzysowej', kluczowe jest nienakładanie nowych podatków i opłat na przedsiębiorców" - podsumował Pawlak.

    Jak podano w komunikacie, skutki finansowe dla całej branży owocowo-warzywnej wynikające z podatku cukrowego, to straty liczone ostrożnie w setkach milionów złotych, co jest szczególnie groźne w obliczu kryzysu wywołanego przez epidemię koronawirusa.

    Według opublikowanych niedawno szacunków KIG, cytowanych w materiale, jednym ze skutków pandemii będą masowe zwolnienia. W optymistycznym wariancie pracę może stracić od 320 do 480 tys. osób (obniżenie wzrostu PKB w 2020 r. do 1%), w pesymistycznym - od 1,12 mln do 1,28 mln osób zostanie bez pracy (gdyby PKB odnotował 5-proc. spadek).

    (ISBnews)

     

  • 13.03, 16:27Senackie komisje rekomendują Izbie odrzucenie noweli dot. opłaty cukrowej 

    Warszawa, 13.03.2020 (ISBnews) - Senackie Komisje: Budżetu i Finansów Publicznych oraz Komisja Zdrowia rekomendują Izbie Wyższej odrzucenie nowelizacji ustawy w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów (tzw. ustawy cukrowej), nakładającej opłatę na napoje z dodatkiem cukrów (monosacharydów lub disacharydów) oraz środków spożywczych zawierających te substancje, substancji słodzących, kofeiny lub tauryny.

    Za wnioskiem o odrzucenie nowelizacji opowiedziało się 10 senatorów połączonych Komisji, przeciw było sześciu, a jeden wstrzymał się od głosu.

    Podczas czwartkowej debaty wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński poinformował, że na spotkaniu z przedstawicielami Konfederacji Lewiatan, Krajowej Unii Producentów Soków, Polskiej Izby Handlu, największych producentów napojów w Polsce wypracowano kompromis, zakładający odroczenie terminu poboru opłaty za rok bieżący do 28 grudnia 2020 roku, i wydłużenie go w następnych latach.

    "On obecnie wynosi tyle samo, co w przypadku różnych należności podatkowych, 25 dni od zakończeniu danego okresu - to wydawało się nam racjonalne - niemniej jednak otrzymaliśmy taki postulat, aby wydłużyć to do 60 dni i przystaliśmy na propozycję, w myśl której byłby to właśnie ostatni dzień miesiąca następującego po miesiącu następującym po zakończeniu tego okresu. Można powiedzieć, że to byłoby prawie 60 dni" - powiedział Cieszyński w Senacie.

    Sprzeciwił się też propozycji, by spod reżimu ustawy wyłączyć soki owocowe lub napoje, które mają komponent owocowo-warzywny.

    "Jeżeli popatrzymy na wysokość opłaty nałożonej np. na nektar z czarnej porzeczki, bardzo popularny sok z zawartością soku porzeczkowego – to oczywiście nie jest w 100% sok porzeczkowy, ponieważ, jak wszyscy wiemy, taki sok byłby […] cierpki […] to zauważymy, że wysokość tej opłaty jest trzykrotnie niższa niż w przypadku popularnego napoju typu: kofeina, bąbelki i dużo cukru" - powiedział Cieszyński.

    "My w tej ustawie dostrzegamy, że różne napoje mają różne właściwości, także zdrowotne, i jest to, jak się wydaje, w racjonalny sposób odzwierciedlone w treści ustawy, jaką tu mamy na ten moment" - zaznaczył.

    Celem zmian w ustawie o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów jest zapobieganie nadwadze i otyłości. Służyć temu ma wprowadzenie opłaty od napojów słodzonych, która ma składać się z opłaty stałej: w wysokości 50 gr za litr napoju z dodatkiem cukru lub substancji słodzącej oraz 10 gr za litr napoju z dodatkiem substancji aktywnej (kofeina lub tauryna) oraz opłaty zmiennej: w wysokości 5 gr za każdy gram cukru powyżej 5 gram/100 ml - w przeliczeniu na litr napoju.

    Opłatę ma uiszczać raz w miesiącu podmiot, który sprzedaje napój do punktu sprzedaży detalicznej. Są z niej całkowicie zwolnione wyroby medyczne zarejestrowane suplementy diety, żywność specjalnego przeznaczenia medycznego, preparaty do początkowego żywienia niemowląt, wyroby akcyzowe. Z opłaty stałej zwolnione są także napoje zawierające co najmniej 20% soku owocowego, warzywnego lub owocowo-warzywnego oraz napoje izotoniczne.

    Wprowadzono także zmianę w ustawie z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, zgodnie z którą przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż napojów alkoholowych do spożycia poza miejscem sprzedaży będą zobowiązani do wniesienia opłaty związanej ze sprzedażą napojów alkoholowych o objętości nieprzekraczającej 300 ml.

    Opłata ma wynosić 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml.

    Planowany termin wejścia w życie zmian to 1 lipca 2020 roku. Planowana wysokość wpływów z opłat za 2020 rok ma wynieść ok. 2,3 mld zł (za pełny rok obowiązywania ma to być da 3,2 mld zł). 96,5% tej kwoty ma trafiać do Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej, działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na walkę z nadwagą i otyłością. Reszta kwoty (3,5%) ma pokryć na koszty egzekucji należności z tytułu tych opłat i obsługę administracyjną.

    Z kolei w przypadku opłaty alkoholowej, dochód dla budżetu ma wynieść 500 mln zł. 50% tej kwoty ma trafiać do gmin, proporcjonalnie do wpływów uzyskiwanych z tej opłaty, kolejne 50% stanowić ma przychód NFZ.

    (ISBnews)

     

  • 06.03, 09:15Kluza: Nowa WPR może być szansą na uporządkowanie przemian w polskim rolnictwie 

    Warszawa, 06.03.2020 (ISBnews) - Wspólna polityka rolna (WPR), przygotowywana w ramach nowej perspektywie budżetowej UE, powinna w Polsce skłonić do całościowego zajęcia się uporządkowaniem przemian gospodarczych i społecznych w rolnictwie i na obszarach wiejskich, uważa Stanisław Kluza, prezes Instytutu Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank i były minister finansów oraz były przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (KNF).

    "Na kwestię szans i niepewności towarzyszących nowej Wspólnej Polityce Rolnej patrzę z dwóch perspektyw: krajowej oraz unijnej - międzynarodowej. W wymiarze krajowym niepokoi mnie możliwość ponownego popełnienia błędów z przeszłości. Nie wykorzystano benefitów z WPR dla obszarów wiejskich do zreformowania KRUS i podatków dla rolnictwa. W praktyce nowoczesne gospodarstwa to przedsiębiorstwa, zaś osoby mieszkające w obszarach wiejskich bardzo często nie są już rolnikami choć posiadają kilkuhektarowe gospodarstwa. Nie dokonały się również w odpowiedniej skali przekształcenia strukturalne w rolnictwie. Nowa WPR powinna w Polsce skłonić do całościowego zajęcia się uporządkowaniem przemian gospodarczych i społecznych w rolnictwie i na obszarach wiejskich" - powiedział Kluza podczas zorganizowanej przez Instytut Quant Tank oraz Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej debaty eksperckiej pt. "Wyzwania stojące przed polską wsią i rolnictwem w nowej perspektywie budżetowej WPR".

    W wymiarze międzynarodowym ocenia on, że bardzo trudny będzie do osiągnięcia kompromis zadowalający wszystkich ze względu na duże rozbieżności pomiędzy państwami.

    "To przedłuży negocjacje kosztem szybkości implementacji i jakości rozwiązań. Poprzeczka oczekiwań jest postawiona bardzo wysoko, a możliwości realizacji są mizerniejsze niż w poprzedniej perspektywie budżetowej. Ponadto w UE dostrzegam jeszcze większą dużą sprzeczność, która tym bardziej będzie obniżać reputację instytucji unijnych: to rozbieżność kierunków oczekiwanych celów przyszłej polityki rolnej w zderzeniu ze środkami i sposobem ich realokacji, które będą na te cele przeznaczone" - dodał.

    Przykładem jest sprawa powiązania strategii bioróżnorodności, strategii "od pola do stołu" z naciskiem na reformę rolną, wskazał były minister finansów.

    "Co więcej; czy jest szansa na skuteczną realizację wszystkich unijnych ambicji środowiskowych i klimatycznych przy jednoczesnym nacisku na obniżenie budżetu? Dlaczego nowe rozwiązania i praktyki mają być dla rolników bardziej złożone i droższe, a zarazem UE będzie mniej to finansować?" - podsumował.

    Jerzy Plewa - ekspert Team Europe i były wiceminister rolnictwa oraz były członek Zespołu Negocjacyjnego ds. członkostwa Polski w Unii Europejskiej, odpowiedzialny za sprawy rolne - zwrócił uwagę, że WPR w coraz większym stopniu uzależnia wsparcie dla rolnictwa i obszarów wiejskich od osiągania celów związanych z ochroną środowiska i ograniczaniem zmian klimatycznych.

    "Proponowany nowy model wdrażania WPR nakierowuje wsparcie ze środków publicznych na osiąganie 9 celów sformułowanych na poziomie unijnym (3 związanych z klimatem i ochroną środowiska i wspieraniem zrównoważonego rozwoju), 3 nakierowanych na podnoszenie konkurencyjności i 3 adresujących wyzwania cywilizacyjne, promowanie wzrostu zatrudnienia i bezpieczeństwa żywności). Wzrastać będzie rola państw członkowskich w formułowaniu planów strategicznych obejmujących zarówno sposób wydatkowania środków na dopłaty bezpośrednie, jak i programy rozwoju obszarów wiejskich. Nowy model wsparcia rolnictwa daje więcej swobody państwom członkowskim i jednocześnie zwiększa ich odpowiedzialność za realizację planów strategicznych zatwierdzanych i monitorowanych przez Komisje Europejską" - powiedział Plewa podczas debaty.

    Przypomniał, że na lata 2021-2027 Komisja Europejska proponuje budżet WPR w wysokości 365 mld euro. Zauważył, że oznacza to średnie obniżenie dopłat bezpośrednich o prawie 5% i zmniejszenie dofinansowania programów obszarów wiejskich o ok. 15%. W projekcie reformy zapisano, że przynajmniej 40% środków z pierwszego filaru (dopłaty bezpośrednie) przeznaczane będzie na działania związane ze zmianami klimatycznymi. Europejski Nowy Zielony Ład proponujący osiągnięcie neutralności klimatycznej UE w roku 2050 i w szczególności Strategia "from Farm to Fork" znacząco podnosi poziom ambicji, jeśli chodzi o cele klimatyczne i środowiskowe również w rolnictwie i gospodarce żywnościowej.

    Z kolei Jerzy Wilkin z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN zwrócił uwagę, że WPR wymaga wielu dość gruntownych zmian, ale jest to temat niechętnie podejmowany, zwłaszcza w Polsce, ze względu na oczekiwane reperkusje polityczne. Podobna sytuacja występuje w wielu innych krajach UE.

    "Płatności bezpośrednie, będące najważniejszym i najkosztowniejszym narzędziem wsparcia publicznego dla rolników, są nieprecyzyjnie zaadresowane, łatwo dostępne i nie wspierają należycie konkurencyjności, innowacyjności i zrównoważenia (sustainability) rolnictwa. Konieczna jest nowa definicja gospodarstwa rolnego, upoważnionego do otrzymywania wsparcia publicznego. Taka definicja musi określać minimum wartości produkcji rolnej, dostarczanej na rynek, a także wymagania prośrodowiskowe działalności rolniczej" - stwierdził Wilkin.

    Walenty Poczta z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu zwrócił uwagę, że zasadne jest rozważenie stworzenia definicji gospodarstwa rolnego uznawanego za rozwojowe, które często dość enigmatycznie bywa określane mianem "prawdziwego rolnika".

    "Jest to istotne z punktu widzenia wspierania podejmowania przez rolników przedsięwzięć o charakterze innowacyjnym. Niezbędna jest koncentracja zarówno środków finansowych WPR i z budżetu krajowego, jak i działań regulacyjnych na gospodarstwach mających potencjał rozwojowy. Jest to jeden z podstawowych warunków utrzymania i poprawy konkurencyjności polskiego rolnictwa na JRE (w tym rynku krajowym) i rynku globalnym. Nie oznacza to, że dla pozostałych gospodarstw rolnych nie należy kierować określonych form wsparcia czy rozwiązań prawnych umożliwiających poprawę sytuacji ekonomicznej rodzin związanych z takimi gospodarstwami rolnymi. Między innymi też z tych powodów nie wydaje się zasadne wiązanie reform czy udoskonaleń WPR z reformą KRUS" - powiedział Poczta.

    Według Moniki Stanny z Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN, na pewno trzeba działać w kierunku ochrony klimatu, więc ten krok należy ocenić pozytywnie. Podnoszenie świadomości i presja społeczna wspomogą to.

    "Definicja wielkości gospodarstwa uznawanego za rozwojowe, to jest pytanie o tzw. prawdziwego rolnika/producenta rolnego. Sądzę, że mamy ich ok. 300 tys. Jednak mamy także 1,3 mln beneficjentów płatności bezpośrednich i 1,5 mln płatników KRUS. Rozkłady przestrzenne tych cech się w wielu rejonach nie pokrywają. Ujawnia to, gdzie KRUS jest 'wygodnym' źródłem zastępczym wobec ZUS oraz gdzie płatności bezpośrednie są pobierane nie przez producentów rolnych. Dużo się mówi o innowacyjności, ale wszystko zależy od tego, jak ją zdefiniujemy. Wielu rolników podejmuje działania innowacyjne już, bo muszą optymalizować koszty produkcji. Wiele działań jest pozornie innowacyjnych, bo są bardzo usztywnione reguły pozyskiwania funduszy na takie działania" - powiedziała Stanny podczas debaty.

    Poczta ocenił, że rolnictwo polskie na tle rolnictwa innych krajów UE, gdzie występuje podobna struktura produkcji, a więc rolnictwa tych krajów, które jest konkurencyjne względem rolnictwa polskiego, cechuje się niekorzystną strukturą agrarną.

    "Gospodarstw o relatywnie dużym obszarze użytków, tj. 100 i więcej hektarów jest w Polsce zaledwie nieco ponad 12 tysięcy (mniej niż 1% wszystkich), a gospodarują one na 21% całości użytków rolnych w kraju. Spośród nich tylko nieco ponad 2300 gospodarstw ma obszar większy niż 300 ha, a w ich użytkowaniu znajduje się nieco ponad 10% całości użytków rolnych w kraju, a średni obszar tych największych gospodarstw wynosi 660 hektarów. Nieprawdziwe są zatem pojawiające się nieraz twierdzenia o latyfundyzacji rolnictwa w Polsce. Poprawa struktury obszarowej rolnictwa polskiego nie powinna się odbywać kosztem dużych i dobrze funkcjonujących gospodarstw rolnych" - wskazał podczas debaty.

    Według niego, polityka rolna powinna sprzyjać i rozsądnie stymulować przekształcenia struktury obszarowej w kierunku wykształcania się, obok już istniejących dużych gospodarstw rolnych, relatywnie licznej grupy względnie dużych obszarowo i silnych ekonomicznie rodzinnych gospodarstw rolnych.

    "Nie będzie to możliwe bez rynkowych przepływów ziemi (na rynku sprzedaży lub rynku dzierżaw). Stąd nadmierna regulacja obrotu ziemią rolniczą nie jest korzystna dla pożądanych przemian agrarnych. Polityka rolna powinna wspierać wszystkie gospodarstwa rozwojowe lub potencjalnie rozwojowe, w tym i gospodarstwa o mniejszych zasobach ziemi. Jednak gospodarstwa rolne mniejsze pod względem obszaru ziemi nie mogą być małymi pod względem ich wielkości ekonomicznej. By to było możliwe, konieczne jest uzyskiwanie przez gospodarstwa małe obszarowo wysokiej wartości dodanej (dochodu) z jednostki obszaru ziemi rolniczej (z 1 ha użytków rolnych) i z jednej jednostki produktu (pomijając chów fermowy). Spełnienie tych warunków jest konieczne dla uzyskania porównywalnej z gospodarstwami większymi, wartości dodanej (dochodu) na jednostkę pracy. Nie będzie to możliwe bez innowacyjności w funkcjonowaniu tych gospodarstw. Już przyjęte rozwiązania w obszarze polityki rolnej UE i polityki krajowej sprzyjają uzyskiwaniu wysokiej wartości dodanej przez mniejsze gospodarstwa rolne. Inną sprawą jest jednak otwartość tych gospodarstw na te rozwiązania i możliwość ich wykorzystania" - stwierdził Poczta.

    (ISBnews)

     

  • 26.02, 13:27VAP: Akcyza na e-papierosy powinna mieć charakter 'kroczący' 

    Warszawa, 26.02.2020 (ISBnews) - W Polsce sprzedawanych jest rocznie ok. 1 mln litrów płynów do e-papierosów, poinformował prezes Vaping Association Polska (VAP) Piotr Zieliński. VAP apeluje także o stopniowe wprowadzenie akcyzy na e-papierosami w celu uniknięcia szokowego wzrostu szarej strefy, a tym samym zwiększenia niebezpieczeństwa użytkowania e-papierosów.

    "Szacujemy, że rocznie w Polsce sprzedawanych jest około 1 mln litrów płynów wykorzystywanych do e-papierosów. Na tej podstawie oszacowaliśmy, że przy niższej stawce akcyzy niż obecnie proponuje to Ministerstwo Finansów wpływy do budżetu mogą osiągnąć zakładany poziom" - powiedział Zieliński podczas konferencji prasowej.

    Jego zdaniem, zbyt wysoki poziom akcyzy może spowodować - podobnie jak na innych rynkach - wzrost szarej strefy i odchodzenie konsumentów w kierunku tradycyjnych papierosów, które są znacznie bardziej szkodliwe dla organizmu człowieka.

    "W naszym kraju już był taki precedens kroczącego podnoszenia akcyzy właśnie w przypadku tradycyjnych papierosów i trwało to ok. 20 lat. My nie oczekujemy, żeby ten okres trwał aż tak długo w przypadku e-papierosów, ale mógłby on być rozłożony w czasie np. przez okres 3-5 lat" - dodał prezes.

    Od 1 lipca 2020 r. liquidy do e-papierosów mają zostać objęte akcyzą w wysokości 55 gr/ml płynu. Obecnie produkty te nie są objęte podatkiem, a - zdaniem przedstawicieli VAP - tak gwałtowny wzrost akcyzy spowoduje, że ceny legalnych produktów mogą wzrosnąć o ponad 100%.

    Według przedstawicieli VAP, "kroczące" podnoszenie stawki ma tę zaletę, że ten segment staje się mniej atrakcyjny dla oszustów, a klientów nie odstrasza od zakupu.

    Według Costanzy Nicolosi z Italian Anti-Smoking League (Włoska Liga Przeciwko Paleniu), wprowadzenie wysokiej akcyzy we Włoszech spowodowało, że nawet 70% legalnie działających firm zbankrutowało i pracę straciło ponad 2 tys. osób, a do budżetu z zakładanego poziomu 117 mln euro wpłynęło zaledwie 4 mln euro.

    "Z naszego doświadczenia wynika, że nie ma potrzeby dodatkowego oznakowania produktów znakiem akcyzy, gdyż po znaczącej różnicy cenowej konsument sam orientuje się, który z nich może pochodzić z nielegalnej produkcji. Poza tym okazuje się, że palacze świadomie najczęściej sięgają po tańsze produkty" - powiedziała Nicolosi podczas konferencji prasowej.

    Dodała, że przy wyższej akcyzie część użytkowników ponownie sięga po tradycyjne papierosy, a z kolei palaczy tradycyjnych papierów, wysoka cena e-papierosów nie zachęca do zmiany używki na mniej szkodliwą, co w obu przypadkach jest bardzo negatywnym efektem.

    "Stworzyliśmy Kodeks Dobrych Praktyk branży i jesteśmy otwarci na rozmowy z Głównym Inspektorem Sanitarnym w celu zwiększenie bezpieczeństwa na rynku i przeciwdziałaniu użytkowaniu e-papierosów przez nieletnich" - dodał Zieliński.

    VAP to stowarzyszenie niezależnych polskich przedsiębiorców branży płynów do papierosów elektronicznych, zarówno producentów, dystrybutorów, jak i sprzedawców detalicznych.

    (ISBnews)

     

  • 25.02, 13:40UOKIK: Kontrolę jakości i bezpiecz. żywności będzie sprawować jedna instytucja 

    Warszawa, 25.02.2020 (ISBnews) - Od 1 lipca nastąpi fuzja kontroli jakości żywności w jednej wyspecjalizowanej instytucji - Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS), podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta (UOKiK). Obecnie jakość żywności w sklepach sprawdza Inspekcja Handlowa, a na wcześniejszych etapach obrotu - IJHARS.

    "Przeniesienie kontroli jakości i bezpieczeństwa żywności do jednej instytucji umożliwi poprawę skuteczności nadzoru w ramach bezpieczeństwa żywnościowego. To ważna zmiana, o której dyskutowano od wielu lat - korzystna tak dla konsumentów, jak i rolników oraz przedsiębiorców działających w sektorze rolno-spożywczym. To także ważny krok w kierunku dalszej specjalizacji instytucji państwa oraz usprawnienia nadzoru w łańcuchu dostaw od 'pola do stołu'" - powiedział prezes UOKiK Tomasz Chróstny, cytowany w komunikacie.

    Po zmianach IJHARS będzie odpowiadać za kontrole jakości żywności "od pola do stołu", czyli u producentów rolnych, przetwórców i importerów, w magazynach, hurtowniach i sklepach. Będzie sprawdzać, czy produkty spożywcze nie są zafałszowane i czy są właściwie oznaczone, podano także.

    "Kontrole obejmą żywność nieprzetworzoną (np. owoce, warzywa, ryby, mięso) i przetworzoną (np. pieczywo, makarony, sery), a także opakowania artykułów spożywczych. IJHARS będzie też sprawdzać jakość dań, które są serwowane w barach, restauracjach, szkolnych stołówkach czy zakładach cateringowych przygotowujących posiłki dla szpitali. IJHARS będzie mogła nakładać na przedsiębiorców kary, a także wycofać ze sklepów całą partię zafałszowanej żywności" - czytamy dalej.

    "Po zmianach Inspekcja Handlowa będzie się mogła skoncentrować na kontroli jakości, bezpieczeństwa i oznakowania produktów nieżywnościowych, np. paliw, zabawek, ubrań czy sprzętu elektronicznego oraz usług. Tak jak dotąd będzie także udzielać porad konsumentom i pomagać im w polubownym rozstrzyganiu sporów z przedsiębiorcami. Inspekcja Handlowa obchodzi w tym roku siedemdziesięciolecie powstania – w ramach reformy systemu nadzoru rynku rozpoczęliśmy prace nad dalszą poprawą mechanizmów instytucjonalnych Inspekcji Handlowej" - dodał Chróstny.

    Urząd podał, że od 1 lipca 2020 r. wejdzie w życie zmiana dotycząca nowych zasad podawania do publicznej wiadomości wyników kontroli Inspekcji Handlowej.

    "Prezes UOKiK będzie mógł ujawniać m.in. pod jakim adresem została przeprowadzona, jakich konkretnie przedsiębiorców i produktów dotyczyła oraz jakie były nieprawidłowości" - czytamy w komunikacie.

    (ISBnews)

     

  • 25.02, 08:15PIH: Opłaty od napojów słodzonych dyskryminują handel niezależny 

    Warszawa, 24.02.2020 (ISBnews) - Ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów (tzw. ustawa cukrowa) zasadniczo zmienia funkcjonowanie rynku handlu detalicznego i będzie miała ogromny wpływ na sytuację wszystkich jego uczestników, a w szczególności niezależnych polskich handlowców, oceniła Polska Izba Handlu (PIH).

    "Projektowana ustawa zasadniczo zmienia funkcjonowanie rynku handlu detalicznego i będzie miała ogromny wpływ na sytuację wszystkich jego uczestników, a w szczególności niezależnych polskich handlowców, dla których napoje stanowią znaczące źródło obrotów oraz obszar walki konkurencyjnej z dyskontami" - czytamy w komunikacie.

    Podczas konsultacji w udziałem wiceministra zdrowia PIH po raz kolejny wystąpiła z wnioskiem, aby na końcowym etapie prac parlamentarnych wprowadzić niezbędne dla handlu niezależnego oraz małych i średnich przedsiębiorstw zmiany w ustawie o opłacie od napojów słodzonych, podkreślono.

    "Ulokowanie obciążeń finansowych na kolejnych etapach łańcucha dystrybucji, z dala od jego początku, czyli producenta, zwiększa ryzyko nieszczelności systemu i może zwiększyć szarą strefę w obrocie towarami objętymi projektowanymi opłatami. Uproszczenie systemu pobierania opłat, poprzez jej pobieranie przy pierwszej sprzedaży dokonywanej przez producenta lub importera rozwiązałoby wszelkie problemy związane z lukami i niespójnościami w systemie opłaty" - powiedział prezes PIH Waldemar Nowakowski, cytowany w komunikacie.

    "Obecnie procedowane rozwiązania obciążające hurt są de facto obciążeniem dla handlu niezależnego w Polsce. Opłata powinna być nakładana na producenta, gdy dokonuje sprzedaży napojów podmiotom prowadzącym sprzedaż hurtową lub podmiotom prowadzącym sprzedaż detaliczną" - dodał.

    PIH ponownie zwróciła także uwagę na bezwzględną konieczność wydłużenia vacatio legis tej ustawy do co najmniej stycznia 2021 roku, co zapewni przedsiębiorcom czas niezbędny na dostosowanie prowadzonej działalności do nowych warunków.

    (ISBnews)

     

  • 20.02, 11:20Prezydent podpisał nowelizację o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych 

    Warszawa, 20.02.2020 (ISBnews) - Powierzenie nadzoru nad jakością handlową artykułów rolno-spożywczych Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, w celu doprowadzenie do szybszego usuwania z rynku produktów, niezgodnych z wymaganiami - zakłada nowelizacja ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, którą podpisał prezydent.

    Zgodnie z nowelizacją, zadania wykonywane dotychczas przez Inspekcję Handlową przejmie Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Ma ona nadzorować jakość produktów w obrocie detalicznym, ale także żywność w restauracjach i działalność cateringową, podała Kancelaria Prezydenta.

    W komunikacie przypomniano, że nowelizacja wzmocni też rolę nadzorczą Głównego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych nad wojewódzkimi inspektorami. Będzie on mógł  nadzorować wykonywane przez nich kontrole, wydawać wytyczne i polecenia oraz - w przypadku, gdy działanie wojewódzkiego inspektora będzie zagrażało prawidłowemu wykonywaniu zadań przez inspekcję - zwracać się do wojewody o jego odwołanie.

    Inne, szczegółowe rozwiązania merytoryczne wprowadzane w ustawie dotyczą:

    • przejęcia przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych kontroli oznakowania wprowadzanych do obrotu produktów genetycznie zmodyfikowanych oraz oznakowania genetycznie zmodyfikowanej żywności;
    • dodania obowiązku prowadzenia kontroli w zakresie prawidłowości wprowadzania do obrotu i oznakowania materiałów i wyrobów przeznaczonych do kontaktu z żywnością;
    • wprowadzenie obowiązku dla organów administracji rządowej oraz państwowych jednostek organizacyjnych i jednostek samorządu terytorialnego, dotyczącego nieodpłatnego udostępniania danych organom , niezbędnych do wykonywania zadań wynikających z przepisów ustawowych;
    • wskazania, że organy oraz upoważnieni pracownicy w trakcie realizacji zadań podlegają, podobnie jak pracownicy innych inspekcji, ochronie prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych;
    • umożliwienia wojewódzkiemu inspektorowi wydania nakazu wycofania z obrotu, we wszystkich punktach sprzedaży należących do podmiotu kontrolowanego, całej partii artykułu rolno-spożywczego zafałszowanego, jeżeli stwierdzony rodzaj nieprawidłowości odnosi się do całej partii produkcyjnej.

    Nowelizacja zawiera również przepisy dostosowujące dotyczące przejęcia nieruchomości wykorzystywanych dotychczas przez wojewódzkie inspektoraty inspekcji handlowej oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), przez wojewódzkie inspektoraty jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych oraz Główny Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

    Dotyczy to także przejęcia wierzytelności i zobowiązań, postępowań niezakończonych decyzją ostateczną, akt spraw oraz pracowników zatrudnionych na stanowiskach związanych z kontrola jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych. Laboratoria Inspekcji Handlowej, wykonujące zadania należące do zadań przejętych przez Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, staną się laboratoriami Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

    Ustawa ma wejść w życie z dniem 1 lipca 2020 r., z wyjątkiem niektórych przepisów dostosowujących.

    (ISBnews)

     

  • 17.02, 10:59Rzecznik MŚP chce, by opłatę cukrową wprowadzić dopiero w 2021 roku 

    Warszawa, 17.02.2020 (ISBnews) - Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców (MŚP) Adam Abramowicz chce przesunięcia do 1 stycznia 2021 roku (z 1 lipca 2020 r.) terminu wejścia w życie tzw. ustawy cukrowej, zakładającej nałożenie opłaty na napoje z dodatkiem cukrów. Zwrócił się w tej sprawie z wnioskiem do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego.

    Ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów, nakładająca opłaty na napoje z dodatkiem cukrów (monosacharydów lub disacharydów) oraz środków spożywczych zawierających te substancje, substancji słodzących, kofeiny lub tauryny została w piątek przyjęta przez Sejm. Głosowało za nią 254 posłów, 169 było przeciw, a 16 wstrzymało się od głosu.

    "Aby osiągnąć zakładany […] cel, czyli wycofać z obrotu napoje z wysoką zawartością cukru i zastąpić je produktami zdrowszymi, należy dać przedsiębiorcom czas na zmianę receptur i wynegocjowanie umów handlowych na nowych warunkach" - napisał Abramowicz w liście, dostępnym na stronie Rzecznika.

    Początkowo termin wejścia w życie ustawy ustalono na 1 kwietnia 2020 roku. W trakcie prac sejmowych został on przesunięty na 1 lipca 2020 roku. Jednak, w ocenie Rzecznika, "zmiana ta jest niewystarczająca". "Na dokonanie korekt technologicznych i organizacyjnych potrzeba więcej czasu. Jeżeli przedsiębiorcy tego czasu nie dostaną, to do dnia wejścia w życie ustawy nie będą w stanie obniżyć zawartości cukru w produkowanych napojach i jedynym wymiernym efektem inicjatywy […] będzie finansowe obciążenie nałożone na firmy" - uważa Abramowicz.

    W jego ocenie, wprowadzenie opłaty w proponowanym terminie "przyniesie tylko chwilowe zasilenie budżetu państwa, ponieważ spora część przedsiębiorstw sektora MŚP już teraz ma problemy ze zbilansowaniem ciągle rosnących kosztów działalności gospodarczej".

    "W takiej sytuacji nawet kilkuprocentowy spadek sprzedaży, spowodowany wymuszoną przez ustawę podwyżką cen, może doprowadzić do likwidacji wielu firm, kłopotów ich właścicieli ze spłatą zaciągniętych kredytów i zobowiązań wobec pracowników" - wskazał Rzecznik. Według niego, "przesunięcie daty wprowadzenia ustawy w życie na 01.01.2021 może tym negatywnym zjawiskom zapobiec".

    Zwrócił się także z prośbą "o poważną analizę skutków krótkiego vacatio legis dla sektora MŚP".

    Celem ustawy, wprowadzającej opłatę cukrową jest zapobieganie nadwadze i otyłości. Służyć temu ma wprowadzenie opłaty od napojów słodzonych, która ma składać się z opłaty stałej: w wysokości 50 gr za litr napoju z dodatkiem cukru lub substancji słodzącej oraz 10 gr za litr napoju z dodatkiem substancji aktywnej (kofeina lub tauryna) oraz opłaty zmiennej: w wysokości 5 gr za każdy gram cukru powyżej 5 gram/100 ml - w przeliczeniu na litr napoju.

    Z opłaty stałej zwolnione są także napoje zawierające co najmniej 20% soku owocowego, warzywnego lub owocowo-warzywnego oraz napoje izotoniczne.

    Wprowadzono także zmianę w ustawie z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, zgodnie z którą przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż napojów alkoholowych do spożycia poza miejscem sprzedaży będą zobowiązani do wniesienia opłaty związanej ze sprzedażą napojów alkoholowych o objętości nieprzekraczającej 300 ml.

    Opłata ma wynosić 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml.

    Planowana wysokość wpływów z opłat za 2020 rok ma wynieść ok. 2,3 mld zł (za pełny rok obowiązywania ma to być da 3,2 mld zł). 96,5% tej kwoty ma trafiać do Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej, działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na walkę z nadwagą i otyłością. Reszta kwoty (3,5%) ma pokryć na koszty egzekucji należności z tytułu tych opłat i obsługę administracyjną.

    Z kolei w przypadku opłaty alkoholowej, dochód dla budżetu ma wynieść 500 mln zł. 50% tej kwoty ma trafiać do gmin, proporcjonalnie do wpływów uzyskiwanych z tej opłaty, kolejne 50% stanowić ma przychód NFZ.

    (ISBnews)

     

  • 07.02, 10:22KUPS o podatku cukr.: Promujmy wybory prozdrowotne nie przez politykę fiskalną 

    Warszawa, 07.02.2020 (ISBnews) - Wykorzystywanie polityki fiskalnej nie jest dobrym narzędziem służącym promocji prozdrowotnych wyborów konsumentów. Dostępne dane z krajów, które wprowadziły podobne opodatkowanie, pokazują, że w żadnym z tych państw "podatek cukrowy" nie przyczynił się do spadku otyłości, napisało Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS) w swoim stanowisku przesłanym ISBnews, odnosząc się do opublikowanej przez nas informacji o tym, że opłata cukrowa ma dać 3,23 mld zł dochodów w każdym pełnym roku obowiązywania.

    "Wykorzystywanie polityki fiskalnej nie jest dobrym narzędziem służącym promocji prozdrowotnych wyborów konsumentów. Dostępne dane z krajów, które wprowadziły podobne opodatkowanie, pokazują, że w żadnym z tych państw 'podatek cukrowy' nie przyczynił się do spadku otyłości. Jednym z powodów braku skuteczności jest wybiórczy, dyskryminacyjny charakter opodatkowania wyłącznie jednej kategorii produktów (napojów). Opodatkowuje się branżę, która zużywa tylko ok. 19% cukru spożywanego w Polsce i branżę, która w ostatnich latach zrobiła najwięcej w zakresie reformulacji swoich produktów. W ewidentnej sprzeczności z celami prozdrowotnymi, nakreślonymi w ustawie jest także zupełne pominięcie innych kategorii, które zawierają cukier oraz np. segmentu napojów alkoholowych typu piwa smakowe" - czytamy w stanowisku.

    "Przeciwko podatku cukrowemu protestują zarówno rolnicy i sektor związany z uprawą buraka cukrowego, ale także sadownicy i producenci napojów owocowych. Opodatkowanie napojów prowadzić będzie do obniżenia konkurencyjności krajowej branży spożywczej wobec tych branż z innych krajów Unii Europejskiej, gdzie takich dodatkowych obciążeń nie ma. Ustawa będzie szczególnie dotkliwa dla sadowników polskich jabłek i owoców miękkich jak czarna porzeczka, aronia czy wiśnia. Polska jest jednym z największych producentów owoców i warzyw w Europie. Ze względu na rosnącą konkurencję tych surowców w eksporcie, zagospodarowanie każdej tony owoców i warzyw oraz ich przetworów na rynku krajowym, jest kwestią priorytetową. Wprowadzenie podatku będzie również miało negatywny wpływ na branżę producentów cukru oraz plantatorów buraka cukrowego. A ten sektor już dziś zmaga się w wieloma wyzwaniami" - czytamy dalej.

    Ustawa o tzw. opłacie cukrowej da 3,23 mld zł dodatkowych dochodów w sektorze finansów publicznych w każdym pełnym roku jej obowiązywania, wynika z oceny skutków regulacji (OSR) dołączonej do projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów (tzw. ustawy cukrowej).

    Celem zmian jest walka z nadwagą i otyłością przez nałożenie opłaty na napoje z dodatkiem cukrów (monosacharydów lub disacharydów) oraz środków spożywczych zawierających te substancje, substancji słodzących, kofeiny lub tauryny.

    Planowany termin wejścia w życie to 1 kwietnia 2020 roku "W 2020 r. planowana wysokość wpływów z opłat ma wynieść ok. 2,3 mld zł […] opłaty zostaną naliczone od dnia jej obowiązywania, a zatem obejmą wyłącznie 3 kwartały 2020 r." - czytamy w OSR.

    (ISBnews)

     

  • 05.02, 13:13Opłata cukrowa ma dać 3,23 mld zł dochodów w pełnym roku obowiązywania 

    Warszawa, 05.02.2020 (ISBnews) - Ustawa o tzw. opłacie cukrowej da 3,23 mld zł dodatkowych dochodów w sektorze finansów publicznych w każdym pełnym roku jej obowiązywania, wynika z oceny skutków regulacji (OSR) dołączonej do projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów (tzw. ustawy cukrowej).

    Celem zmian jest walka z nadwagą i otyłością przez nałożenie opłaty na napoje z dodatkiem cukrów (monosacharydów lub disacharydów) oraz środków spożywczych zawierających te substancje, substancji słodzących, kofeiny lub tauryny.

    Planowany termin wejścia w życie to 1 kwietnia 2020 roku "W 2020 r. planowana wysokość wpływów z opłat ma wynieść ok. 2,3 mld zł […] opłaty zostaną naliczone od dnia jej obowiązywania, a zatem obejmą wyłącznie 3 kwartały 2020 r." - czytamy w OSR.

    Jak wynika z szacunków, 96,5% tej kwoty trafiałoby do Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) na finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej, działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na walkę z nadwagą i otyłością. Reszta kwoty (3,5%) byłaby przeznaczana na koszty egzekucji należności z tytułu tych opłat i obsługę administracyjną. Ich dysponentem ma być minister właściwy do spraw finansów publicznych.

    Z kolei w przypadku opłaty alkoholowej, z której dochód dla budżetu ma wynieść 500 mln zł, 50% tej kwoty ma trafiać do gmin, proporcjonalnie do wpływów uzyskiwanych z tej opłaty, kolejne 50% stanowić będzie przychód NFZ.

    Wysokość wpływów w kolejnych latach ustalona jest na podstawie prognozy na 2020 r., przy czym należy dopuścić możliwość spadku wpływów w wyniku osiągnięcia celu projektowanych zmian, tj. spadku popytu na napoje.

    (ISBnews)

     

  • 04.02, 15:46Rząd przyjął projekt ustawy dot. opłaty cukrowej i od alkoholi o obj. do 300 ml  

    Warszawa, 04.02.2020 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Zakłada ona wprowadzenie opłat od alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml oraz słodzonych napojów.

    "Zasadniczym celem projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów jest wykorzystanie instrumentów polityki fiskalnej o udowodnionej skuteczności jako narzędzia walki z nadwagą i otyłością przez nałożenie dodatkowej opłaty dla napojów słodzonych. Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów wprowadza także zmianę w ustawie z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Przedsiębiorcy prowadzący sprzedaż napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży na podstawie zezwolenia, będą zobowiązani do wniesienia opłaty związanej ze sprzedażą napojów alkoholowych o objętości nieprzekraczającej 300 ml" - czytamy w komunikacie.

    Zgodnie z projektem opłata wynosi 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml. Przykładowo oznacza to:

    - 1 zł od 100 ml małpki wódki 40%

    - 2 zł od 200 ml małpki wódki 40% (w I wersji było 1 zł)

    - 88 groszy od 250 ml małpki wina 14% (w I wersji było 1 zł)

    Środki z opłaty trafią w 50% do gmin, a w 50% do NFZ na edukację, profilaktykę oraz świadczenia w zakresie opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień. Opłata będzie pobierana w momencie sprzedaży do sklepu (opłata dotyczy alkoholu przeznaczonego do spożycia poza punktem sprzedaży), podano także.

    "Przyjęty dziś przez rząd projekt zakłada wprowadzenie opłaty od napojów słodzonych. Dzieli się ona na część stałą i zmienną. Opłata stała: 50 gr za litr napoju z dodatkiem cukru lub substancji słodzącej,

    + dodatek: 10 gr za litr napoju z dodatkiem substancji aktywnej (kofeina lub tauryna)

    + opłata zmienna: 5 gr za każdy gram cukru powyżej 5 gram/100 ml – w przeliczeniu na litr napoju.

    Dochody z opłaty od napojów słodzonych będą wpływać do NFZ i muszą być przeznaczone na działania o charakterze edukacyjnym i profilaktycznym oraz na świadczenia opieki zdrowotnej związane z utrzymaniem i poprawą stanu zdrowia świadczeniobiorców z chorobami rozwiniętymi na tle niewłaściwych wyborów i zachowań zdrowotnych, w szczególności z nadwagą i otyłością" - czytamy dalej.

    Obowiązek zapłaty opłaty spoczywa na podmiocie, który sprzedaje napój do punktu sprzedaży detalicznej. Opłatę wnosi się raz w miesiącu.

    Z opłaty są całkowicie zwolnione napoje będące: wyrobami medycznymi, zarejestrowanymi suplementami diety, żywnością specjalnego przeznaczenia medycznego, preparatami do początkowego żywienia niemowląt, wyrobami akcyzowymi. Z opłaty stałej zwolnione są także napoje zawierające co najmniej 20% soku owocowego, warzywnego lub owocowo-warzywnego oraz będące izotonikami zgodnie z rozporządzeniem Komisji UE nr 432/2012., podano także. 

    Projekt przewiduje także przekazywanie przez Prezesa NFZ 117 mln rocznie na rzecz Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej, tj. na finansowanie zajęć szkolnych dla dzieci i młodzieży w ramach profilaktyki pierwotnej. W pierwszym roku działania ustawy kwota jest proporcjonalnie mniejsza i wynosi 87,8 mln zł. Środki przekazywane są w dwóch równych transzach do 31 stycznia i 31 lipca.

    (ISBnews)

  • 03.02, 13:20Strona Społeczna Rady Dialogu Społecznego przeciwna podatkowi cukrowego 

    Warszawa, 03.02.2020 (ISBnews) - W uchwale Rada Dialogu Społecznego, strony pracodawców oraz pracowników, w tym Konfederacja Lewiatan, uznały, że wprowadzenie podatku cukrowego ma cel przede wszystkim fiskalny i nie powinno się wykorzystywać narzędzi podatkowych do kształtowania nawyków żywieniowych Polaków, poinformował Lewiatan.

    "W uchwale RDS czytamy, że w ustawie dotyczącej wprowadzenia podatku cukrowego nie zaproponowano żadnego spójnego podejścia do promowania zdrowego trybu życia i zrównoważonej diety. To, co znajduje się w dokumencie, to propozycja punktowego wprowadzania dodatkowych obciążeń w odniesieniu do: napojów zawierających cukier lub substancje słodzące i napojów alkoholowych sprzedawanych w opakowaniach o pojemności mniejszej niż 300 ml" - czytamy w komunikacie.

    Według Lewiatana, w Narodowej Strategii Onkologicznej termin wprowadzenia podatku od napojów określony został na rok 2022.

    "Oznacza to, że w ciągu zaledwie kilku tygodni zdecydowano się na przyspieszenie wejścia w życie podatku o dwa lata. Tezę tę potwierdza treść oceny skutków regulacji, która nie zawiera pogłębionej analizy wpływu regulacji na procesy społeczno-gospodarcze. Takie postępowanie generuje brak podstawowej przewidywalności prawa - przedsiębiorcy i pracownicy nie powinni być w ten sposób zaskakiwani" - czytamy także.

    Przykłady Francji oraz Meksyku pokazują, że analogiczne rozwiązania stosowane w innych państwach nie doprowadziły do realizacji ambitnych celów polityki zdrowotnej. Trzeba podkreślić, że zaproponowane przez polskiego projektodawcę stawki są wyjątkowo wysokie, na co wskazuje przegląd stawek stosowanych w innych państwach europejskich. Przykładowo - w Belgii napoje bezalkoholowe zawierające cukier lub substancje słodzące opodatkowane są w przeliczeniu na złotówki stawką 0,5 zł za litr napoju, we Francji - 0,32 zł, zaś na Węgrzech - 0,19 zł, podano także.

    "Ponadto, z badań przeprowadzonych przez Ipsos wynika, że zdecydowana większość (77%) badanych jest gotowa szukać tańszych, gorszych jakościowo zamienników, jeżeli cena żywności wzrośnie. W konsekwencji jedynymi zauważalnymi efektami zaproponowanych w projekcie ustawy rozwiązań będą wyższe ceny produktów objętych zakresem oddziaływania regulacji, wzrost inflacji oraz negatywne zmiany na rynku pracy spowodowane zmniejszeniem produkcji i zatrudnienia w całym łańcuchu dostaw" - podano także.

    W ocenie strony społecznej Rady Dialogu Społecznego, skuteczniejszym narzędziem kreowania prozdrowotnych wyborów konsumentów jest edukacja i promocja. W tym celu warto, aby strona rządowa rozważyła np.:

    - Zwiększenie nakładów na zdrowie w relacji do PKB z budżetu państwa,

    - Wprowadzenie niższych stawek podatku VAT na produkty prozdrowotne,

    - Dopłaty do warzyw i owoców w celu wzrostu ich konsumpcji,

    - Zwiększenie dostępności zdrowych produktów w szkołach, a przede wszystkim zagwarantowanie wszystkim uczniom bezpłatnych, zbilansowanych posiłków i wody.

    Strona społeczna Rady Dialogu Społecznego nie wyraża zgody na "skandalicznie krótki" okres vacatio legis. Wejście w życie niniejszych przepisów w proponowanym przez rząd terminie nie pozwoliłoby przedsiębiorcom na jakiekolwiek przygotowanie się i wdrożenie proponowanych rozwiązań, wskazano dalej.

    "Uważamy również, napisali pracodawcy i związkowcy, że projekt ustawy, jako przepis techniczny, podlega notyfikacji, której brak może doprowadzić do jego unieważnienia i konieczności zwrotu pobranych opłat" - podano także.

    Strona społeczna Rady Dialogu Społecznego pozostaje jednak otwarta i gotowa do dialogu ukierunkowanego na wypracowanie systemowych rozwiązań prozdrowotnych służących ograniczeniu skali problemu nadwagi i otyłości w Polsce, podsumowano w materiale.

    (ISBnews)

     

  • 03.02, 09:46Instytut Staszica: Projekt dot. podatku cukrowego procedowany jest zbyt szybko 

    Warszawa, 03.02.2020 (ISBnews) - Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów, wprowadzającej m.in. nową opłatę od napojów zawierających cukier lub inne substancje słodzące lub aktywne, procedowany jest w ekspresowym trybie legislacyjnym, czego negatywne konsekwencje widoczne są już dziś, uważa Instytut Staszica.

    "3 miesiące i 1,5 tygodnia w gorącym okresie świąteczno-noworocznym - tyle czasu Ministerstwo Zdrowia przewidziało na procedowanie, konsultacje społeczne i wejście w życie ustawy, która formalnie ma promować prozdrowotne wybory konsumentów, a nieformalnie zasilić budżet państwa. Konsekwencje tak ekspresowego trybu legislacyjnego uderzają już dziś: dyskryminacja branży napojowej, uprzywilejowanie producentów słodyczy i słodzonego piwa smakowego, popularyzacja napojów niskoalkoholowych czy spadek zapotrzebowania na owoce do produkcji napojów owocowych od polskich sadowników" - podkreśla Instytut Staszica w analizie poświęconej wpływowi podatku cukrowego na napoje.

    Obszarem szczególnie istotnym z punktu widzenia promowania prozdrowotnych wyborów konsumentów jest konstrukcja projektu ustawy i jego wpływu na skuteczność polityki alkoholowej państwa. Podatek cukrowy na napoje wzmocni trend wzrostowy konsumpcji niskooprocentowanego piwa smakowego, co jest sprzeczne z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, wskazano w informacji prasowej poświęconej analizie Instytutu.

    "Zamiast prozdrowotnego wyboru napojów słodzonych vs. niesłodzonych, będziemy mieli wybór piwa w miejsce napoju bezalkoholowego, bo przy proponowanych opłatach, cenowo preferowane będzie piwo (mała akcyza i brak opłaty cukrowej), zamiast napoju. Odznaczać to będzie kolejną preferencję dla piwa (opłata cukrowa dla większości napojów jest wyższa, niż akcyza na piwo typu radler), co w jakimkolwiek kontekście trudno uznać za działanie prozdrowotne" - powiedział wiceprezes Instytutu Staszica Dawid Piekarz, cytowany w komunikacie.

    Według Instytutu, procedowanie tak ważnych społecznie obszarów, jakim bez wątpienia jest polityka prozdrowotna, nie powinno odbywać się w tak ekspresowym tempie, jak oczekuje tego ustawodawca. Potrzebna jest rzetelna dyskusja i pogłębiona analiza w szerszym gremium.

    "Waga tematu i skutków wynikających z wejścia ustawy w życie uzasadniają skierowanie jej do dalszych prac (nie tylko krótkich konsultacji) na forum Rady Dialogu Społecznego. Rozwiązania zawarte w tym ważnym projekcie powinny stać się przedmiotem analizy ze strony organizacji przedsiębiorców i związków zawodowych oraz ekspertów. Fakt, że w Radzie zasiadają przedstawiciele Rady Ministrów, umożliwi wspólne zastanowienie się nad optymalizacją proponowanych rozwiązań" - postuluje IS.

    20 grudnia 2019 r., na Rządowym Centrum Legislacji opublikowano przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów. Według Instytutu, najbardziej zaskakuje "łamanie postanowień Konstytucji Biznesu w zakresie m.in. odpowiedniego vacatio legis".

    "Wejście w życie nowych przepisów przewidziano na 1 kwietnia br. Choć nie zostały jeszcze nawet przyjęte przez Radę Ministrów, mają obowiązywać nieco za ponad 3 miesiące od podania propozycji do wiedzy publicznej. De facto nie przewidziano więc żadnego vacatio legis" - czytamy w analizie Instytutu.

    Projekt ustawy, wbrew założeniom o prospołecznym charakterze ustawy, dotyczy aspektu fiskalnego, podkreślono. Ustawa nakłada bowiem trzy nowe opłaty: od wybranych napojów z dodatkiem cukru i innych substancji słodzących oraz od opakowań jednostkowych napojów alkoholowych o pojemności do 300 ml. Z daniny od reklam suplementów diety w międzyczasie zrezygnowano.

    "Na nowe rozwiązania szybko zareagowała praktycznie cała branża producentów i przetwórców żywności, w tym związanych z napojami, a także producenci rolni, sadownicy i plantatorzy buraka cukrowego. Oceniając przedłożone przez resort zdrowia propozycje, należy ocenić je jako antykonsumenckie i antyzdrowotne, bo promujące spożywanie piw smakowych oraz antygospodarcze, obciążające polski sektor napojowy" - stwierdzono w materiale.

    "Nowa danina ma charakter niezwykle wybiórczy, tzn. nie 'karze' cukru jako takiego, lecz nakłada karę wyłącznie na słodzone napoje. Ta kategoria zużywa tylko 19% cukru. Z niezrozumiałych względów nie uwzględnia słodyczy i innych produktów słodzonych. Tymczasem głównym źródłem cukru w diecie Polaków są słodkie przekąski (typu czekolada, wyroby czekoladowe, cukierki, wyroby ciastkarskie, lody), a nie napoje. [...] Pół biedy, kiedy dotyczy to np. wyrobów cukierniczych czy lodów. Gorzej, kiedy nawet nie tyle nie dyskryminuje, co fiskalnie wspiera niektóre napoje alkoholowe, zwłaszcza piwa smakowe i typu radler, względem napojów bezalkoholowych" - czytamy w raporcie IS.

    Instytut Staszica to niezależny think-tank, zajmujący się kwestiami społecznymi w kontekście zrównoważonego rozwoju. W gronie współpracowników IS znajdują się publicyści, wykładowcy akademiccy, eksperci. Prezesem Instytutu jest dr hab. Agnieszka Domańska.

    (ISBnews)

  • 30.01, 14:35ZP PPS: Opłaty od małych opakowań alkoholi niezgodne z Konstytucją RP, prawem UE 

    Warszawa, 30.01.2020 (ISBnews) - Proponowana opłata od małych formatów jest niezgodna z polskim i unijnym prawem, uważa Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZP PPS). Według ZP PPS, opłata nie zmniejszy konsumpcji alkoholu w Polsce.

    "Nowelizacja może być również niezgodna z artykułem 32 Konstytucji RP, zgodnie z którym wszyscy są wobec prawa równi, wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne oraz nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny. Plan wprowadzenia nowelizacji stanowi również naruszenie Dyrektywy 2007/45/WE, która zakazuje dyskryminowania opakowań, które mogą być sprzedawane na terenie UE, a prawo unijne zezwala na sprzedaż wyrobów spirytusowych w objętościach 100 i 200 ml. Zamierzonym skutkiem wprowadzenia opłaty jest zmniejszenie sprzedaży produktów w małych opakowaniach, co jest niezgodne z dyrektywą" - czytamy w komunikacie.

    Według branży, nowelizacja narusza unijne regulacje pomocy publicznej, ponieważ traktuje w sposób uprzywilejowany producentów piwa, a zniechęca do nabywania napojów spirytusowych sprzedawanych w mniejszych opakowaniach (wódek i likierów), co będzie wpływać na decyzję konsumentów, podano także.

    "Opłata może stanowić zabronioną formę podatku akcyzowego. Pod koniec roku rząd zaskoczył branżę niespodziewaną podwyżką akcyzy aż o 10%, a teraz planuje kolejne obciążenie. Niech nikogo nie zwiedzie nazwa - ta opłata ma charakter fiskalny i ma wpływać na zmianę modelu konsumpcji - a takie zadanie stoi właśnie przed podatkiem akcyzowym. Zachęcam do konsultacji między ministerstwami zdrowia i finansów. Branża piwna odpowiedzialna za prawie 60% konsumpcji czystego etanolu w Polsce alkoholu zapewnia zaledwie 30% podatku akcyzowego, które do kasy państwa trafia od producentów alkoholu - to tam można znaleźć dodatkowe środki do budżetu" - powiedział prezes ZP PPS Witold Włodarczyk, cytowany w komunikacie.

    (ISBnews)
     

  • 29.01, 11:06Rzecznik MŚP: W projekcie dot. opłaty cukrowej brak wyliczeń jej wpływu na MŚP 

    Warszawa, 29.01.2020 (ISBnews) - Analizy i założenia do Projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów - wprowadzającą m.in. nową opłatę od napojów zawierających cukier lub inne substancje słodzące lub aktywne - powinny zostać uzupełnione o wskazanie możliwie najbardziej precyzyjnych wyliczeń związanych z wpływem proponowanych regulacji na sektor małych i średnich przedsiębiorców (MŚP), uważa Rzecznik MŚP.

    20 grudnia 2019 r. na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowany został projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów. Projekt ten zakłada m.in. takie rozwiązania, jak nałożenie dodatkowej opłaty na pewne kategorie napojów bezalkoholowych oraz alkoholowych.

    "Analizy i założenia do Projektu winny zostać uzupełnione o wskazanie możliwie najbardziej precyzyjnych wyliczeń związanych z wpływem proponowanych regulacji na sektor MŚP, a pożądanym byłoby także przedstawienie scenariuszy alternatywnych oraz uwzględnienie skutków pośrednich dotyczących np. wpływu Projektu na inne branże niż te bezpośrednio zainteresowane, uważa Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców (MŚP)" - czytamy w komunikacie.

    Do Rzecznika MŚP doszły sygnały o istotnych utrudnieniach w prowadzeniu działalności gospodarczej dla przedsiębiorców, na których nowelizacja będzie oddziaływała. Ponadto, w ramach działającej przy Rzeczniku MŚP Rady Przedsiębiorców, krytyczne stanowiska względem projektu zgłosiło pięć znaczących organizacji przedsiębiorców i pracodawców, zarzucając mu niecelowość, generowanie nadmiernych obciążeń administracyjnych, nieproporcjonalność przyjętych rozwiązań, naruszenie zasad stanowienia prawa (w szczególności poprzez zmianę zasad opodatkowania w ciągu roku kalendarzowego oraz potencjalną konieczność jego notyfikacji), czy nieuzasadnione nałożenie obciążeń fiskalnych, które negatywnie wpłyną na popyt oraz podaż, podano także.

    Pismem z dnia 24 stycznia 2020 r. Rzecznik MŚP przekazał ministrowi zdrowia uwagi do projektu, jego uzasadnienia oraz dołączoną ocenę  skutków regulacji (OSR), wraz z krytycznymi opiniami organizacji przedsiębiorców.

    Wcześniej m.in. dziewięć organizacji rolniczych skierowało do resortów zdrowia i rolnictwa pismo, w którym sprzeciwiają się wprowadzeniu nowej opłaty - podatku cukrowego od napojów. Zdaniem branży, "nowa danina jest szkodliwa dla sadowników, producentów oraz samych konsumentów". Branża obawia się spadku zapotrzebowania na polskie owoce i warzywa o ok. 95 tys. ton rocznie.

    (ISBnews)