Warszawa, 30.09.2020 (ISBnews) - Wprowadzenie możliwości blokowania przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) stron internetowych w przypadku, gdy zamieszczane tam informacje naruszałyby prawa konsumentów zakłada projekt nowelizacji ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Prezes Urzędu ma otrzymać też kompetencje potwierdzenia tożsamości osób zaangażowanych w przepływ środków finansowych i danych, oraz informacji o rachunkach bankowych i własności stron internetowych.
Projekt nowelizacji ustawy, dostępny na stronach Rządowego Centrum Legislacji, trafił właśnie do konsultacji społecznych. Celem zmian jest wdrożenie do polskiego porządku prawnego rozporządzenia nr 2017/2394 Parlamentu Europejskiego i Rady z 2 grudnia 2017 r. w sprawie współpracy między organami krajowymi odpowiedzialnymi za egzekwowanie przepisów prawa w zakresie ochrony konsumentów (tzw. rozporządzenia CPC).
"Szczególny nacisk rozporządzenie kładzie na podejmowanie działań w otoczeniu cyfrowym, mając na celu przeciwdziałanie sytuacjom, gdy przedsiębiorca sprzedający towary lub usługi ukrywa swoją tożsamość lub przenosi miejsce prowadzenia działalności w obrębie UE lub do państwa trzeciego, aby uniknąć egzekwowania względem niego przepisów prawa" - czytamy w uzasadnieniu.
Rozporządzenie CPC uprawnia np. do przyjęcia środków tymczasowych obejmujących usuwanie lub zmianę treści z interfejsu internetowego lub nakazanie umieszczenia wyraźnego ostrzeżenia dla konsumentów korzystających z interfejsu internetowego.
Dlatego też, jeżeli nie będzie można inaczej doprowadzić do zaprzestania naruszenia praw konsumentów lub zapobieżenia ryzyku ich naruszenia prezes UOKiK będzie mógł nakazać:
- usunięcie treści lub ograniczenia dostępu do interfejsu internetowego lub umieszczenie wyraźnego ostrzeżenia dla konsumentów wchodzących na interfejs internetowy,
- dostawcy usług hostingowych usunięcie lub wyłączenie interfejsu internetowego lub ograniczenia dostępu do niego, lub
- w odpowiednich przypadkach rejestrom domen i podmiotom rejestrującym domeny usunięcia pełnej nazwy domenowej (FQDN) i umożliwienie właściwemu organowi jej rejestracji.
Do tej pory działania prezesa UOKiK w tym zakresie podejmowane były w oparciu o przepisy ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną z 18 lipca 2002 r. wyłączające odpowiedzialność usługodawcy świadczącego usługi drogą elektroniczną względem usługobiorcy za szkodę powstałą w wyniku uniemożliwienia dostępu do danych.
Wprowadzenie tej regulacji pozwoli - jak podano w uzasadnieniu - "na zwiększenie skuteczności prezesa UOKiK w tym zakresie, i ściganie naruszeń w obszarze gospodarki elektronicznej, która w chwili obecnej najbardziej narażona jest na nadużycia, ponieważ najłatwiej można je w Internecie ukryć".
Do znaczącej liczby naruszeń praw konsumentów dochodzi w obszarze handlu elektronicznego. Szybko rośnie również liczba nieprawidłowości w przypadku oferowania usług finansowych za pośrednictwem Internetu w tym takich o charakterze oszustwa. Strony internetowe oferujące niebywale zyskowne instrumenty finansowe (np. w rynek Forex, kryptowaluty, obligacje korporacyjne, crowfounding, itp.) powstają ciągle i ich liczba rośnie.
(ISBnews)
Warszawa, 24.09.2020 (ISBnews) - Komisja Europejska przyjęła nowy pakiet dotyczący finansów cyfrowych obejmujący strategie w zakresie finansów cyfrowych i płatności detalicznych oraz wnioski ustawodawcze w sprawie kryptoaktywów i odporności cyfrowej, poinformowała Komisja.
"Powinniśmy aktywnie przystosować się do transformacji cyfrowej, nie zapominając o ograniczaniu wszelkich ewentualnych zagrożeń. Taki jest cel dzisiejszego pakietu. Innowacyjny, cyfrowy, jednolity rynek finansowy przyniesie korzyści mieszkańcom Europy i będzie miał kluczowe znaczenie dla ożywienia gospodarczego w Europie, oferując konsumentom lepsze produkty finansowe a przedsiębiorstwom - nowe kanały finansowania" - powiedział wiceprzewodniczący Komisji Valdis Dombrovskis, cytowany w komunikacie.
Pakiet ten ma przyczynić się do zwiększenia konkurencyjności i innowacyjności Europy w sektorze finansowym, poszerzyć ofertę dla konsumentów i zwiększyć możliwości w zakresie usług finansowych i nowoczesnych płatności.
Usługi finansowe w Europie mają stać się bardziej przyjazne dla technologii cyfrowych, ma zostać zmniejszona fragmentacja jednolitego rynku cyfrowego. Konsumenci z kolei zyskają większy dostęp do produktów finansowych za granicą, podano w komunikacie.
Celem strategii jest również zapewnienie podobnych warunków działania rozmaitym dostawcom usług finansowych, zarówno tradycyjnym instytucjom bankowym, jak i przedsiębiorstwom technologicznym, zgodnie z zasadą „podobne ryzyko, podobne regulacje".
Chodzi o osiągnięcie w pełni zintegrowanego systemu płatności detalicznych w UE, obejmującego również rozwiązania w zakresie natychmiastowych płatności transgranicznych. Ma to ułatwić także dokonywanie płatności w euro między UE a innymi jurysdykcjami.
Komisja zaproponowała dziś po raz pierwszy przepisy dotyczące kryptoaktywów (są to cyfrowe odwzorowania wartości lub praw, które mogą być przechowywane i być przedmiotem obrotu w systemach elektronicznych).
Według założeń Komisji, rozporządzenie w sprawie rynków kryptoaktywów (MiCA) ma pobudzić innowacje przy jednoczesnym zachowaniu stabilności finansowej i ochronie inwestorów przed ryzykiem. Nowe przepisy pozwolą operatorom posiadającym zezwolenie w jednym państwie członkowskim świadczyć usługi w całej UE ("paszport"). Zabezpieczenia obejmują wymogi kapitałowe, utrzymywanie aktywów, obowiązkową procedurę skargi dostępną dla inwestorów oraz prawa inwestora przysługujące mu wobec emitenta. Emitenci istotnych kryptoaktywów zabezpieczonych aktywami (tak zwane "stabilne kryptowaluty") podlegaliby bardziej rygorystycznym wymogom (np. w zakresie kapitału, praw inwestorów i nadzoru), podano w komunikacie.
Komisja zaproponowała również dzisiaj pilotażowy system przeznaczony dla infrastruktur rynkowych, które chciałyby negocjować i dokonywać transakcji na instrumentach finansowych w formie kryptoaktywów.
System ten umożliwia czasowe odejście od istniejących przepisów, tak aby organy regulacyjne mogły zebrać doświadczenia w zakresie korzystania z technologii rozproszonego rejestru w infrastrukturach rynkowych, będąc jednocześnie w stanie sprostać zagrożeniom związanym z ochroną inwestorów, integralnością rynku i stabilnością finansową.
Przedstawiony dziś projekt rozporządzenia w sprawie odporności na zagrożenia cyfrowe (Digital Operational Resilience Act – DORA) ma na celu zapewnienie, by wszyscy uczestnicy systemu finansowego dysponowali niezbędnymi zabezpieczeniami w celu zminimalizowania cyberataków i innych zagrożeń.
Proponowane przepisy wymagają od wszystkich przedsiębiorstw zapewnienia, by były w stanie przetrwać wszystkie rodzaje zakłóceń i zagrożeń związanych z technologiami informacyjno-komunikacyjnymi (ICT). Dzisiejszy wniosek wprowadza również ramy nadzoru nad dostawcami usług w zakresie ICT, takich jak dostawcy usług przetwarzania w chmurze.
Przyjęty dzisiaj pakiet dotyczący finansów cyfrowych opiera się na pracach przeprowadzonych w ramach Planu działania w zakresie technologii finansowej w 2018 r. oraz na pracach Parlamentu Europejskiego, Europejskich Urzędów Nadzoru i innych ekspertów.
W dziedzinie płatności detalicznych ważny krok legislacyjny stanowiła już druga dyrektywa w sprawie usług płatniczych. Zostanie ona poddana przeglądowi w czwartym kwartale 2021 r. i w razie potrzeby dostosowana pod kątem wsparcia wdrażania strategii dotyczącej płatności detalicznych. W pierwszej połowie 2020 r. Komisja zainicjowała również konsultacje publiczne na temat strategii w zakresie płatności detalicznych dla Europy. Komisja wzięła pod uwagę odpowiedzi udzielone w ramach konsultacji podczas opracowywania działań UE w obszarze płatności detalicznych.
(ISBnews)
Warszawa, 18.09.2020 (ISBnews) - Komisja Europejska zaleca państwom członkowskim zwiększenie inwestycji w infrastrukturę łączności szerokopasmowej o bardzo dużej przepustowości, w tym sieci 5G, która jest najważniejszym elementem transformacji cyfrowej i podstawą procesu odbudowy, poinformowała Komisja. Planuje też dalszy rozwój systemów obliczeń wielkiej skali.
Komisja zapowiada aktualizację planu działania w zakresie 5G i 6G w 2021 r. oraz przegląd dyrektywy w sprawie ograniczenia kosztów sieci szerokopasmowych. Zapowiada kontynuację Wspólnego Przedsięwzięcia w ramach Europejskich Obliczeń Wielkiej Skali, którego celem jest m.in. tworzenie infrastruktury w dziedzinie obliczeń i symulacji kwantowych, a także popularyzacja wykorzystania obliczeń superkomputerowych wśród szerszego kręgu użytkowników naukowych i przemysłowych). Według założeń Infrastruktura superkomputerowa ma mieć ponad 800 zastosowań naukowych, przemysłowych i w sektorze publicznym.
Jednak postęp w zakresie wdrażania łączności szerokopasmowej - w ocenie KE - nie jest satysfakcjonujący. KE przypomina, że do połowy września 2020 r. państwa członkowskie (oraz UK) przydzieliły średnio 27,5% pionierskich pasm 5G.
"Istotne jest zatem, aby państwa członkowskie unikały opóźnień w przyznawaniu dostępu do widma radiowego lub ograniczały je do minimum, aby zapewnić terminowe wdrożenie technologii 5G" - podkreśliła Komisja w komunikacie.
"Łączność szerokopasmowa i 5G będą stanowić podstawy zielonej i cyfrowej transformacji gospodarki, niezależnie od tego, czy dotyczyć ona będzie transportu i energii, opieki zdrowotnej i edukacji czy produkcji i rolnictwa. Obecny kryzys uświadomił nam dobitnie znaczenie dostępu do bardzo szybkiego internetu w przypadku przedsiębiorstw, służb publicznych i obywateli, ale także potrzebę przyspieszenia tempa rozwoju sieci 5G" - powiedziała wiceprzewodnicząca wykonawcza do spraw Europy na miarę ery cyfrowej Margrethe Vestager, cytowana w komunikacie.
W ocenie Komisji, terminowe wdrożenie sieci 5G będzie kluczowym atutem konkurencyjności i zrównoważonego rozwoju Europy. Ułatwi też świadczenie usług cyfrowych w przyszłości. A także m.in. "demokratyzację" obliczeń superkomputerowych.
Komisja zaproponowała więc także nowe rozporządzenie w sprawie Wspólnego Przedsięwzięcia w ramach Europejskich Obliczeń Wielkiej Skali, służące utrzymaniu i wzmocnieniu wiodącej roli Europy w dziedzinie technologii obliczeń superkomputerowych w pobudzaniu całej strategii cyfrowej i zapewnieniu konkurencyjności Unii na świecie. W przyszłej perspektywie finansowej 2021-2027 budżet przedsięwzięcia ten ma wynieść 8 mld euro.
Chodzi o superkomputery światowej klasy, które mogą obecnie wykonywać ponad 1 015 operacji na sekundę (petaskalowa moc obliczeniowa), przy czym najlepsze systemy przekraczają 1 017 operacji na sekundę (przedeksaskalowa moc obliczeniowa). Od 2022 r. następna generacja (eksaskalowa) będzie wykonywać ponad miliard miliardów (1 018) operacji na sekundę, co stanowi moc obliczeniową porównywalną do połączonych zdolności obliczeniowych wszystkich telefonów komórkowych całej ludności UE, wyjaśniła Komisja.
"Naszym celem jest szybkie osiągnięcie kolejnego standardu obliczeniowego za pomocą komputerów eksaskalowych, ale także i przede wszystkim włączenie już teraz akceleratorów kwantowych na potrzeby opracowywania maszyn hybrydowych i jak najwcześniejszego uplasowania Europy na pozycji lidera w kontekście tej przełomowej technologii. […] Dotrzymanie tempa w międzynarodowym wyścigu technologicznym jest priorytetem, a Europa posiada zarówno know-how, jak i wolę polityczną do odegrania wiodącej roli" - powiedział komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton, cytowany w komunikacie.
Komisja wezwała państwa członkowskie, by do 30 marca 2021 r. opracowały najlepsze praktyki, w celu terminowego uruchomienia sieci stacjonarnych i mobilnych o bardzo dużej przepustowości, w tym sieci 5G. Zgodnie ze strategią Komisji do 2025 r. wzmocniona koordynacja transgraniczna i nieprzerwany zasięg sieci 5G poprawi funkcjonowanie głównych szlaków transportowych w Europie, w szczególności połączeń drogowych, kolejowych i wodnych śródlądowych.
Według Komisji, do 2025 r. wszystkie główne podmioty stymulujące rozwój społeczno-gospodarczy (tj. szkoły, szpitale, węzły transportowe) powinny mieć łączność gigabitową, wszystkie obszary miejskie i główne szlaki transportu naziemnego powinny być połączone z nieprzerwanym zasięgiem 5G, a wszystkie europejskie gospodarstwa domowe powinny mieć dostęp do łączności o przepustowości co najmniej 100 Mb/s z możliwością zwiększenia jej do prędkości gigabitowych.
UE finansuje obecnie 11 nowych projektów technologicznych i eksperymentalnych, aby umożliwić łączność 5G i jazdę autonomiczną na głównych szlakach drogowych, kolejowych i morskich w Europie.
(ISBnews)
Warszawa, 18.09.2020 (ISBnews/ISBtech) - Ministerstwo Cyfryzacji przedłużyło termin zgłaszania uwag do projektu ustawy o zmianie ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa oraz ustawy - Prawo zamówień publicznych do dnia 6 października, poinformował minister Marek Zagórski.
"W nawiązaniu do pisma z dnia 7 września 2020 r. przekazującego do opiniowania projekt ustawy o zmianie ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa oraz ustawy - Prawo zamówień publicznych (UD68), w odpowiedzi na postulaty strony społecznej, pragnę poinformować o przedłużeniu terminu na zgłaszanie uwag o 14 dni. W związku z powyższym, uprzejmie proszę o zgłaszanie uwag do projektu w terminie do dnia 6 października 2020 r. Jednocześnie uprzejmie informuję, że brak stanowiska w wyznaczonym terminie potraktowany zostanie za uzgodnienie projektu" - czytamy w dokumencie rządowym.
Wcześniej w rozmowie z ISBtech prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski ocenił, że termin konsultacji projektu nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC) powinien być zdecydowanie wydłużony, aby dać możliwość wyrażenia zasadniczych obiekcji. Jego przyjęcie grozi rażącym naruszeniem wielu praw zarówno na poziomie krajowym, jak i Unii Europejskiej, ocenia. Ostrzega on, że zmiany w tym kształcie grożą negatywnymi skutkami dla gospodarki, społeczeństwa i podważeniem zaufania do państwa, zaznaczył prezydent organizacji.
Wcześniej także Play podał, że jeśli zmaterializuje się scenariusz ograniczenia dostępu Huawei do wdrażania usług 5G, P4 - spółka w 100% zależna od Play Communications - będzie musiała ponieść dodatkowe inwestycje na max. 0,9 mld zł w ciągu 7 lat.
"Przeanalizujemy przedstawiony projekt i odniesiemy się do niego w toku ogłoszonych konsultacji. W opublikowanym projekcie zwracają uwagę proponowane terminy dotyczące wycofywania infrastruktury, znacznie krótsze niż w przypadku podobnych, już istniejących w Europie rozwiązań. Krótsze też niż okres amortyzacji i użytkowania tego typu urządzeń. Wierzymy, że wszelkie decyzje w tym zakresie będą podejmowane w dialogu z uczestnikami rynku i z uwzględnieniem dobra klientów powstających sieci" - napisał rzecznik Orange Polska Wojciech Jabczyński w oświadczeniu przesłanym ISBtech.
(ISBnews/ISBtech)
Warszawa, 18.09.2020 (ISBnews) – Sejm powołał Jacka Oko na stanowisko prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). Jego kandydaturę poparło 241 posłów, 139 było przeciwnych, a 60 wstrzymało się od głosu.
O powołanie Jacka Oko, pracownika naukowego Politechniki Wrocławskiej wnioskował w lipcu br. premier Mateusz Morawiecki.
Dr inż. Jacek Oko jest absolwentem i pracownikiem Wydziału Elektroniki Politechniki Wrocławskiej i dyrektorem Wrocławskiego Centrum Sieciowo-Superkomputerowego, gdzie prowadzi zajęcia m.in. z zakresu cyberbezpieczeństwa. W swojej karierze związany był również z przedsiębiorstwami komercyjnymi: Telefonia Lokalna, Avista Media, Telefonia Dialog.
(ISBnews)
Warszawa, 17.09.2020 (ISBnews) - Komisja Europejska (KE) przedstawiła dodatkowe wytyczne i szablon, aby pomóc państwom członkowskim w spójnym przygotowaniu i przedstawieniu krajowych planów na rzecz odbudowy oraz zwiększaniu odporności w ramach instrumentu naprawczego, wartego 672,5 mld zł w dotacjach i pożyczkach. Priorytetowymi dziedzinami są działania na rzecz klimatu i cyfryzacja, wynika z informacji Komisji.
W ramach instrumentu przyznane zostaną państwom członkowskim dotacje o łącznej wartości 312,5 mld euro, a 360 mld euro zostanie udzielone w formie pożyczek. Polska – jak wynika z ustaleń Rady Europejskiej w lipcu br. – ma otrzymać ok. 23 mld euro w formie dotacji (w cenach stałych) i ok. 34,3 mld euro w formie pożyczek (w cenach bieżących).
"Instrument na rzecz odbudowy i zwiększania odporności […] to nasze kluczowe narzędzie, które pozwala przekształcić bezpośrednie wyzwania związane z pandemią koronawirusa w długoterminową szansę. Państwa członkowskie potrzebują jasnych wskazówek, aby zapewnić zainwestowanie 672 mld euro w ramach instrumentu zarówno w celu natychmiastowego ożywienia gospodarczego Europy, jak i długoterminowego zrównoważonego wzrostu sprzyjającego włączeniu społecznemu" – powiedziała przewodnicząca Komisji Ursula von der Leyen.
Zaznaczyła, że KE jest gotowa wspierać państwa członkowskie w przygotowywaniu planów.
Instrument na rzecz odbudowy i zwiększania odporności ma wspierać inwestycje i reformy, które będą miały trwały, pozytywny wpływ na gospodarkę i społeczeństwo. Środki powinny sprostać wyzwaniom zidentyfikowanym w kontekście europejskiego semestru (oceny stanu gospodarki państw UE przez KE), ułatwiać transformację ekologiczną i cyfrową oraz wzmacniać potencjał wzrostu, tworzenie miejsc pracy oraz odporność gospodarczą i społeczną państwa członkowskiego, podała Komisja.
Chodzi o akumulację kapitału trwałego, ludzkiego i kapitału związany z naturą. Kapitał trwały to inwestycje w infrastrukturę, budynki, a także w badania i rozwój, patenty lub oprogramowanie. Kapitał ludzki to wydatki na zdrowie, ochronę socjalną, edukację, szkolenia i poprawę umiejętności. Kapitał związany z naturą to działania na rzecz ochrony lub odtworzenie środowiska, łagodzenia / adaptacji do zmian klimatu.
Ponadto każdy krajowy plan na rzecz odbudowy i zwiększenia odporności będzie musiał obejmować co najmniej 37% wydatków związanych z klimatem. Postęp w osiąganiu innych celów środowiskowych będzie także premiowany, zgodnie z Europejskim Zielonym Ładem.
Plan powinien obejmować co najmniej 20% wydatków związanych z cyfryzacją (inwestycje we wdrażanie łączności 5G i gigabitowej, rozwijanie umiejętności cyfrowych, zwiększanie dostępności i wydajności usług publicznych przy użyciu nowych narzędzi cyfrowych).
Komisja zachęca państwa członkowskie do uwzględnienia w swoich planach inwestycji i reform w następujących obszarach:
- Zwiększenie mocy - Czyste technologie oraz przyspieszenie rozwoju i wykorzystania odnawialnych źródeł energii.
- Renowacja - Poprawa efektywności energetycznej budynków publicznych i prywatnych.
- Zrównoważony transport- Promowanie czystych technologii w celu przyspieszenia wykorzystania zrównoważonego, dostępnego i inteligentnego transportu, stacji ładowania i tankowania oraz rozbudowy transportu publicznego.
- Łączność- szybkie wprowadzenie szybkich usług szerokopasmowych do wszystkich regionów i gospodarstw domowych, w tym sieci światłowodowych i 5G.
- Modernizacja - cyfryzacja administracji publicznej i usług, w tym systemów sądownictwa i opieki zdrowotnej.
- Skalowanie - zwiększenie możliwości w zakresie chmury danych w Europie oraz rozwój najnowocześniejszych i najbardziej zrównoważonych procesorów.
- Wspieranie umiejętności cyfrowych – dostosowanie systemów edukacji do wspierania umiejętności cyfrowych oraz szkoleń edukacyjnych i zawodowych dla wszystkich grup wiekowych.
KE zaznacza, że państwa członkowskie mogą formalnie przedkładać swoje plany naprawy i odporności do oceny od momentu, gdy instrument faktycznie zacznie obowiązywać. Według prognoz przepisy, ustanawiające instrument, mają wejść w życie 1 stycznia 2021 r. Termin składania planów przez poszczególne państwa upływa 30 kwietnia 2021 r.
Komisja podkreśliła, że "zachęca jednak państwa członkowskie do składania wstępnych projektów planów od 15 października 2020 r."
Wdrażanie instrumentu ma być koordynowane przez grupę zadaniową Komisji ds. Odbudowy i odporności w ścisłej współpracy z Dyrekcją Generalną ds. Gospodarczych i Finansowych. Rada Sterująca, której przewodniczy przewodnicząca Ursula von der Leyen, będzie kierować grupą zadaniową pod względem politycznym, aby pomóc zapewnić spójne i skuteczne wdrażanie instrumentu.
W ramach instrumentu (funkcjonującego jako część zaproponowanego przez Komisję instrumentu Next Generation EU o wartości 750 mld euro) mają zostać przyznane państwom członkowskim dotacje o łącznej wartości 312,5 mld euro, a pozostałe 360 mld euro zostanie udzielone w formie pożyczek. W przypadku 70% z kwoty 312,5 mld euro podstawą alokacji będzie wielkość populacji państwa członkowskiego, odwrotność jego PKB na mieszkańca oraz średnia stopę bezrobocia w ciągu ostatnich 5 lat (2015–2019), w odniesieniu do średniej UE. O alokacji pozostałych 30% decydować ma wskaźnik PKB w 2020 r oraz prognozy na rok 2021.
Państwa członkowskie mogą również wystąpić o pożyczkę w ramach instrumentu. Maksymalna wielkość pożyczek dla każdego państwa członkowskiego nie przekroczy 6,8% jego dochodu narodowego brutto. Jednak wzrost będzie możliwy w wyjątkowych okolicznościach, w zależności od dostępnych zasobów.
(ISBnews)
Warszawa, 17.09.2020 (ISBnews/ ISBtech) - Termin konsultacji projektu nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa (KSC) powinien być zdecydowanie wydłużony, aby dać możliwość wyrażenia zasadniczych obiekcji. Jego przyjęcie grozi rażącym naruszeniem wielu praw zarówno na poziomie krajowym, jak i Unii Europejskiej, ocenia w rozmowie z ISBtech prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski. Ostrzega on, że zmiany w tym kształcie grożą negatywnymi skutkami dla gospodarki, społeczeństwa i podważeniem zaufania do państwa.
"Ekspresowy tryb konsultacji sugeruje, że projekt ma być jak najszybciej przejść przez ścieżkę legislacyjną. A jest on prawnym bublem. Jego przyjęcie grozi rażącym naruszeniem wielu przepisów zarówno na poziomie krajowym, jak i Unii Europejskiej. To niepokojące, że ten projekt pojawia się na dodatek w czasie pandemii" - powiedział ISBtech Malinowski.
Zaznaczył, że biorąc pod uwagę zmiany, jakie przewiduje nowela, jej przyjęcie będzie miało bezpośrednie i znaczące skutki nie tylko dla cyberbezpieczeństwa, dostaw sprzętu sieciowego czy oprogramowania, ale całej sfery gospodarczej, społecznej oraz konkurencji rynkowej.
"Brakuje oceny skutków tych regulacji. A może dojść do naruszenia praw gwarantowanych konstytucyjnie. Mam na myśli zasadę proporcjonalności. Chodzi o to, że kryteria tzw. procedury oceny zostały określone w sposób bardzo nieprecyzyjny. Kolegium, które ma prowadzić postępowanie oceniające nie jest ani kompetencyjnie, ani ustrojowo umocowane. Ma przyznane jednak niczym nieograniczone uprawnienia, pozbawione kontroli sądowej i oparte na niejasnych kryteriach" - uważa prezydent Pracodawców RP.
Podkreślił on również, że to może wywrzeć olbrzymi wpływ na sytuację ekonomiczną i prestiżową danego dostawcy, a w konsekwencji operatorów i konsumentów.
"Trzeba mieć wielką wyobraźnię, żeby wymyśleć postępowanie przed kolegium bez udziału tego, który jest oceniany. Tworzony jest jakiś sąd kapturowy? Dopiero z komunikatu w Monitorze Polskim oceniany dowie się o wyniku" - dodał Malinowski. Jego zdaniem, podważane jest w ten sposób zaufanie do państwa.
"Projekt zakłada niekonstytucyjny obowiązek usunięcia z rynku owoców dotychczasowej działalności dostawcy. Co oznacza ryzyko naruszenia zasady równości wobec prawa. Wykluczenie będzie arbitralne i nie pozostawiające środków prawnych do odwołania się od decyzji. Do tego dochodzi naruszenie zasady swobodnego przepływu towarów oraz dyrektywy o konkurencji, która zakazuje przyznawania specjalnych praw w sektorze łączności telekomunikacyjnej. Moim zdaniem, projekt w przypadku jego wprowadzenia naruszy nawet przepisy Światowej Organizacji Handlu. Członek WTO nie może dyskryminować partnerów handlowych, traktując jedne kraje przychylniej od innych" - wymienił Malinowski.
Nie zgodził się również z autorami nowelizacji, którzy nie przewidują negatywnych skutków dla budżetu i administracji państwowej. "Ten projekt grozi daleko idącymi negatywnymi skutkami społecznymi. To co mnie interesuje jako szefa organizacji pracodawców i jednocześnie przewodniczącego Rady Dialogu Społecznego, to ryzyko likwidacji miejsc pracy, wzrost wykluczenia cyfrowego, obniżenie dostępności do nowoczesnych technologii i usług, a w konsekwencji obniżenie konkurencyjności polskiej gospodarki, nie wspominając o spadku zaufania inwestorów. Niewielu zdaje sobie też sprawę z ryzyka wzmocnienia oligopoli. Na poziomie europejskim projekt może uderzyć w harmonizację europejską i relacje międzynarodowe" - stwierdził Malinowski.
Jego zdaniem, nie można dostrzec śladu dyskusji z instytucjami unijnymi o projekcie.
"A właśnie w ramach Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego zakończyliśmy przygotowanie projektu 'Bezpieczne wprowadzanie sieci 5G w UE - unijny zestaw narzędzi'. Ta opinia ma być jeszcze przegłosowana, ale mogę powiedzieć, że to jest ona skonstruowana w zupełnie inny sposób. Właściwy do wagi problemu oraz powagi zainteresowanych stron. Zwraca uwagę na elementy, które zostały zlekceważone przez projekt nowelizacji ustawy o KSC" - podsumował Malinowski.
Sebastian Gawłowski
(ISBnews/ ISBtech)
Warszawa, 15.09.2020 (ISBnews) - Warunki oraz tryb udzielania wsparcia beneficjentom Funduszu Szerokopasmowego w przypadku projektów budowy lub przebudowy sieci, wykonywania przyłączy telekomunikacyjnych, czy opracowywaniu gminnych planów rozwoju sieci zakłada projekt rozporządzenia ministra cyfryzacji w sprawie szczegółowych warunków i trybu udzielania wsparcia ze środków Funduszu Szerokopasmowego.
Budżet Funduszu ma w tym roku wynieść 87 mln zł, a od przyszłego ok. 130 mln zł.
Projekt dot. warunków udzielania wsparcia, dostępny jest na stronach Rządowego Centrum Legislacji (RCL).
Fundusz Szerokopasmowy (państwowy fundusz celowy) został utworzony mocy nowelizacji ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych z 30 sierpnia 2019 r. Jego celem jest wspieranie działań prowadzących do rozwoju podaży i popytu na nowoczesne usługi łączności elektronicznej oraz rozwoju kompetencji cyfrowych społeczeństwa.
Początkowo przepisy dotyczące Funduszu Szerokopasmowego miały wejść w życie 1 stycznia 2021 r. Jednak, w związku z epidemią ich wejście w życie zostało przyspieszone.
"Budżet Funduszu w 2020 r. wyniesie 87 mln zł, z kolei od 2021 r. jego roczne przychody będą wynosić ok. 130 mln zł. W momencie opracowywania projektu rozporządzenia nie zostało jeszcze rozstrzygnięte, jakiego rodzaju interwencje ze środków Funduszu zostaną ogłoszone w pierwszej kolejności" - podano.
W projekcie określono warunki udzielania wsparcia na działania wzmacniające podaż usług telekomunikacyjnych (budowa lub przebudowa szybkich sieci telekomunikacyjnych), wykonywanie przyłączy telekomunikacyjnych w lokalizacji użytkownika końcowego lub opracowywanie gminnych planów rozwoju sieci szerokopasmowych. Projekt zakłada, aby wsparcie na inwestycje mogło być udzielone wyłącznie na projekty dotyczące użytkowników końcowych, którzy nie znajdują się w zasięgu sieci dostępu nowej generacji.
Wsparcie ze środków Funduszu może sięgać 100% wartości kosztów kwalifikowanych projektu lub dofinansowywanych kosztów (usług, urządzeń, itp.).
"Ma to szczególne znaczenie w kontekście umożliwienia podłączenia do szybkiego Internetu, ze środków Funduszu, użytkowników końcowych najbardziej oddalonych od skupisk ludzkich, w przypadku których koszty doprowadzenia przyłącza telekomunikacyjnego są najwyższe - ale także umożliwi 100% refundację zakupu usług czy urządzeń dla użytkowników najbardziej potrzebujących" - podkreślono.
Określony też został katalog potencjalnych beneficjentów środków Funduszu Szerokopasmowego - w przypadku projektów budowy lub przebudowy sieci szerokopasmowych będą to gminy lub przedsiębiorcy telekomunikacyjni, w przypadku tzw. voucherów na wykonanie przyłączy telekomunikacyjnych będą to gminy lub podmioty lecznicze, zaś beneficjentami planów rozwoju sieci będą mogły być wyłącznie gminy.
O wsparcie będzie też można się ubiegać przy organizacji lub udziale w szkoleniach podnoszących kompetencje cyfrowe.
(ISBnews)
Warszawa, 14.09.2020 (ISBnews) - Komitet Rady Ministrów ds. Cyfryzacji (KRMC) przyjął "Politykę rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce", podało Ministerstwo Cyfryzacji. To dokument, który wspiera i uzupełnia inne, m.in. Strategię Odpowiedzialnego Rozwoju, Skoordynowany Plan Komisji Europejskiej dla rozwoju sztucznej inteligencji w Unii Europejskiej, a także prace organizacji międzynarodowych, w tym OECD.
Dokument określa działania i cele dla Polski w perspektywie krótkoterminowej (do 2023 r.), średnioterminowej (do 2027 r.) i długoterminowej (po 2027 r.). Podzielono je na sześć obszarów:
* AI i społeczeństwo - działania, które mają uczynić z Polski jednego z większych beneficjentów gospodarki opartej na danych, a z Polaków - społeczeństwo świadome konieczności ciągłego podnoszenia kompetencji cyfrowych.
* AI i innowacyjne firmy - wsparcie polskich przedsiębiorstw AI, m.in. tworzenie mechanizmów finansowania ich rozwoju, współpracy startupów z rządem.
* AI i nauka - wsparcie polskiego środowiska naukowego i badawczego w projektowaniu interdyscyplinarnych wyzwań lub rozwiązań w obszarze AI, m.in. działania mające na celu przygotowanie kadry ekspertów AI.
* AI i edukacja - działania podejmowane od kształcenia podstawowego, aż do poziomu uczelni wyższych - programy kursów dla osób zagrożonych utratą pracy na skutek rozwoju nowych technologii, granty edukacyjne.
* AI i współpraca międzynarodowa - działania na rzecz wsparcia polskiego biznesu w zakresie AI oraz rozwój technologii na arenie międzynarodowej.
* AI i sektor publiczny - wsparcie sektora publicznego w realizacji zamówień na rzecz AI, lepszej koordynacji działań oraz dalszym rozwoju takich programów jak GovTech Polska, podano.
"Przygotowany przez nas dokument uwzględnia nie tylko międzynarodowy, prawny czy techniczno-organizacyjny wymiar wykorzystania sztucznej inteligencji, ale i wymiar etyczny. Naszą misją jest bowiem wsparcie społeczeństwa, firm, przedstawicieli nauki oraz administracji publicznej w wykorzystaniu szans związanych z rozwojem AI, przy równoczesnym zapewnieniu ochrony godności człowieka oraz warunków dla uczciwej konkurencji w globalnej rywalizacji" - powiedział minister cyfryzacji Marek Zagórski, cytowany w komunikacie.
Dokument określa wymagania i warunki zastosowania AI, które obejmują wszystkie fazy - począwszy od projektowania rozwiązań, poprzez badanie, rozwój, wdrożenie, stosowanie i używanie, aż po wyłączenie z obrotu. Zakłada też stworzenie, w ramach struktur rządu, centrum koordynacyjnego przy ministrze cyfryzacji, którego celem będzie monitorowanie wdrożenia polityki AI w Polsce, a także koordynacja działań partnerów, podkreślono.
Zadaniem centrum będzie także skoordynowanie rozproszonych źródeł finansowania w budżecie państwa, programach pomocowych, w tym Unii Europejskiej, a także funduszy inwestycyjnych w celu dedykowania środków na badania, rozwój i inwestycje na rzecz rozwoju sztucznej inteligencji w Polsce.
"Przyjęty przez Komitet Rady Ministrów ds. Cyfryzacji dokument to efekt wielomiesięcznych konsultacji. Pierwszy projekt, w wersji pt. 'Polityka Rozwoju Sztucznej Inteligencji w Polsce na lata 2019-2027' poddano konsultacjom publicznym i prekonsultacjom rządowym w sierpniu i wrześniu 2019 r. Wzięło w nich udział 46 podmiotów. Następnie, w lutym i marcu 2020 r., przeprowadzono dalsze konsultacje, w tym międzyresortowe, eksperckie i społeczne. W lipcu 2020 r. 'Polityka rozwoju sztucznej inteligencji' została wpisana do wykazu prac legislacyjnych rządu z pozytywną opinią Centrum Analiz Strategicznych" - przypomniano.
Po przyjęciu przez KRMC dokument w najbliższych dniach zostanie przekazany do dalszych prac legislacyjnych. Jego przyjęcie przez Stały Komitet Rady Ministrów planowane jest na przełomie września i października 2020 r.
(ISBnews)
Warszawa, 11.09.2020 (ISBnews) - Projektowana ulga na robotyzację ma obowiązywać w latach 2021-2025, ale będzie mogła być rolowana do roku 2031, poinformował wiceminister rozwoju Marek Niedużak. Projekt ulgi - jako element szerszego pakietu podatkowego Ministerstwa Finansów - niebawem trafi do prac legislacyjnych.
"Chcielibyśmy, żeby ta ulga obowiązywała - jeżeli, oczywiście, proces legislacyjny się zakończy w latach 2021-2025, ona będzie mogła być rolowana przez 6 lat, co oznacza, że koszty będą mogły być odliczone do 2031 roku" - powiedział Niedużak podczas konferencji prasowej.
Ulga i możliwość "rolowania" będzie dotyczyć także leasingowania robotów przemysłowych.
Wiceminister przypomniał, że według szacunków, przedsiębiorcy powinni zaoszczędzić dzięki tej uldze ok. 1,1 mld zł. Ministerstwo Rozwoju zakłada, że w wyniku jej obowiązywania liczba robotów zwiększy się 2,5-krotnie (obecnie na 10 tys. osób pracujących w przemyśle przypada 42 roboty).
Projekt zmian przygotowały Ministerstwo Rozwoju oraz Ministerstwo Finansów. Resorty konsultowały się przy tym z firmami, które zajmują się sprzedażą robotów wykorzystywanych w gospodarce. Przy ustalaniu prawa do ulgi na robotyzację, bez znaczenia ma być wielkość firmy czy branża. Za koszt robotyzacji uznawane będzie nabycie nowych robotów, kobotów, fabrycznie nowych maszyn i urządzeń peryferyjnych do robotów, np. torów jezdnych, obrotników, nastawników, czujników, kamer, a także elementów BHP.
Zgodnie z założeniami już w przyszłym roku przedsiębiorcy, dzięki uldze, będą mogli dodatkowo odliczać od podstawy opodatkowania 50% kosztów kwalifikowanych związanych z inwestycjami w robotyzację.
Jak zapowiadał Niedużak, nowa ulga ma objąć zarówno płatników PIT, jak i CIT, i ma być adresowana przede wszystkim do firm, które zajmują się produkcją przemysłową. Informował też, że koszt tej ulgi dla budżetu to ok. 150 mln zł w pierwszym roku obowiązywania ulgi, przy czym w kolejnych latach będzie stopniowo wzrastał aż do poziomu ok. 315 mln zł w ostatnim roku jej obowiązywania.
(ISBnews)
Warszawa, 11.09.2020 (ISBnews) - Z ulgi na badania i rozwój (B+R) skorzystało w ub.r. ok. 2,5 tys. firm, które odliczyły łącznie ponad 2 mld zł, poinformowała wicepremier i minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.
"Podmiotów [które skorzystały z ulgi na B+R] - podatników CIT w 2016 roku było ponad 260 i podobna liczna podatników PIT. Dzisiaj, po 2019 roku te wzrosty są astronomiczne, to są bardzo ryzykowne wydatki. I wśród podatników CIT-u mamy blisko 1,3 tys. podmiotów, a wśród podatników PIT-u mamy - prawie 1,2 tys. podmiotów" - powiedziała Emilewicz podczas konferencji prasowej.
Podkreśliła, że podatnicy odliczyli w roku ub. na badania i rozwój ponad 2 mld zł.
"To są płatności, które były możliwe za sprawą zachęt podatkowych" - zaznaczyła wicepremier.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że z ulgi na B+R korzysta coraz więcej firm. W roku 2019 było to 1 277 podmiotów wśród podatników CIT i 1 192 wśród podatników PIT, co stanowiło wzrost o 34% r/r.
Ze wstępnych danych Ministerstwa Finansów wynika, że podatnicy CIT odliczyli w 2019 roku od podstawy opodatkowania 1 162 mln zł (wzrost o 29% r/r), a podatnicy PIT - 275 mln zł (wzrost o 54% r/r.
Ulga B+R polega na możliwości odliczenia od przychodu wszystkich (100%) wydatków bezpośrednio związanych z badaniami i rozwojem, niezależnie od tego czy zostały wcześniej odliczone jako koszty prowadzenia działalności. W przypadku centrów badawczo-rozwojowych jest to 150% wydatków. Ulga przysługuje firmom bez względu na ich wielkość, także wówczas, gdy prace rozwojowo-badawcze nie zakończyły się sukcesem.
(ISBnews)
Karpacz, 11.09.2020 (ISBnews) - Ministerstwo Rozwoju szacuje, że wpływy podatkowe do budżetu z tytułu ulgi na robotyzację zmniejszą się o 1,1 mld zł przez 5 lat, ale liczy na 2,5-ktorne zwiększenie liczby zrobotyzowanych firm w tym okresie, poinformował ISBnews wiceminister Krzysztof Mazur. Wiceminister podtrzymał, że nowa ulga powinna obowiązywać od przyszłego roku.
"W tej chwili uzgadniamy między Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Rozwoju ostatnie szczegóły. Projekt zaraz powinien być ostatecznie uzgodniony i wierzę, że do końca września zostanie przyjęty przez Radę Ministrów i przesłany do Sejmu" - powiedział ISBnews Krzysztof Mazur w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Podstawowym elementem nowej ustawy będzie możliwość dodatkowego odliczenia 50% kosztów inwestycji w robotyzację.
"Mam na myśli zakup robotów, akcesoriów, którymi robot wykonuje pracę, elementów BHP, oprogramowania czy szkolenia z obsługi. Kosztem ulgi będzie także leasing finansowy robotów, jeśli kogoś nie będzie stać na taki zakup. Jeżeli jakaś firma za 100 tys. zł zakupi aplikację robotyczną, to 50 tys. zł będzie dodatkowo odliczone od podstawy opodatkowania" - wyjaśnił wiceminister.
Dodał, że ta ulga pozwoli na zmniejszenie kosztów takiej inwestycji dla firmy o ok. 10%.
"To ma być ulga na okres 2021-2025, czyli na 5 lat. Koszty robotyzacji poniesione przez przedsiębiorcę w tym okresie będą mogły być odliczone w ramach tej ulgi" - dodał wiceminister.
"Według naszych wyliczeń, wpływy podatkowe do budżetu przez 5 lat zmniejszą się o 1,1 mld zł. A jeżeli chodzi o liczbę firm, to chcielibyśmy podwoić liczbę tych, które korzystają z robotów. Zakładamy, że liczba robotów ma się zwiększyć do końca 2025 r. 2,5-krotnie z 13,6 tys. na koniec 2018 r. Teraz instalowanych jest około 2,6 tys. robotów rocznie, a chcielibyśmy, aby ta liczba zwiększyła się do 7-8 tys. rocznie" - powiedział Mazur.
Podkreślił, że resortowi zależy na tym, aby z tej ulgi mogły skorzystać wszystkie firmy, niezależnie od wielkości.
"Wiele małych firm od razu mówi, że ich na taką inwestycję nie stać. Ta ulga jest dobrze skorelowana z działalnością Fundacji Platforma Przemysłu Przyszłości, którą powołaliśmy po to, aby prowadziła działalność edukacyjną. Są również takie działania jak DIH-y, czyli Huby Innowacji Cyfrowych (Digital Innovation Hubs), szczególnie ten zlokalizowany w Krakowie, które zapewnią wsparcie przedsiębiorców w zakresie transformacji produktowej, usługowej oraz organizacyjnej, przy wykorzystaniu najnowocześniejszych rozwiązań technologicznych. Będą one przedstawiać zastosowania m.in. dla robotów. Mała firma będzie mogła otrzymać pierwszy darmowy audyt dot. celowości i kosztów zautomatyzowania czy zrobotyzowania danego miejsca pracy" - dodał wiceminister.
Wcześniej wiceminister rozwoju Marek Niedużak informował w rozmowie z ISBnews, że Ministerstwo Rozwoju chce, by już w przyszłym roku przedsiębiorcy, dzięki uldze, mogli dodatkowo odliczać od podstawy opodatkowania 50% kosztów kwalifikowanych związanych z inwestycjami w robotyzację. Dotyczyć to ma nabycia lub leasingowania nowych robotów i kobotów wraz z osprzętem i urządzeniami BHP, czy szkoleń.
Jak zapowiadał Niedużak, nowa ulga ma objąć zarówno płatników PIT, jak i CIT, i ma być adresowana przede wszystkim do firm, które zajmują się produkcją przemysłową. Informował też, że koszt tej ulgi dla budżetu to ok. 150 mln zł w pierwszym roku obowiązywania ulgi, przy czym w kolejnych latach będzie stopniowo wzrastał aż do poziomu ok. 315 mln zł w ostatnim roku jej obowiązywania.
Marek Knitter
(ISBnews)
Karpacz, 11.09.2020 (ISBnews) - Ministerstwo Rozwoju zgłosiło do Krajowego Planu Odbudowy kilka projektów, w tym m.in. wsparcie produkcji mikroprocesorów w Polsce, czy budowę hubu biotechnologicznego, poinformował ISBnews wiceminister rozwoju Krzysztof Mazur. Krajowy Plan Odbudowy - będący podstawą do uzyskiwania środków z unijnego Funduszu Odbudowy - może zostać przyjęty przez rząd w październiku lub w listopadzie tego roku.
"Do 1 sierpnia był czas na składanie tzw. fiszek projektowych do Krajowego Planu Odbudowy, w którym wiodącą rolę spełnia Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. Te pieniądze będzie trzeba wydać w sposób celowany i szybki. Założeniem jest, że do 2023 r. aż 65% tych środków ma już być alokowane" - powiedział Mazur w rozmowie z ISBnews w kuluarach Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
Dodał, że obecnie trwa analiza wszystkich propozycji i specjalne zespoły szukają synergii i wstępnie oceniają ich efektywność. O Krajowym Planie Odbudowy debatować będzie rada ds. innowacyjności pod kierunkiem wicepremier Jadwigi Emilewicz jeszcze w ten piątek.
"W październiku bądź w listopadzie Rada Ministrów powinna już zaakceptować priorytety rozwojowe. Następnie Komisja Europejska akceptuje przedstawiony jej Plan. Założenie, że pierwsze środki będą już w naszym kraju pracować w pierwszym kwartale jest założeniem optymistycznym, ale możliwym do zrealizowania" - powiedział wiceminister.
Dodał, że resort zaproponował kilka inwestycji, w tym np. wsparcie produkcji mikroprocesorów w Polsce czy budowę hubu biotechnologicznego.
"Są pewne zalążki w Instytucie Badawczym Łukasiewicz, gdzie mają odpowiednie kompetencje, aby można było postawić na licencji jakiegoś koncernu zagranicznego linię produkcyjną, gdzie polskie firmy mogłyby testować swoje rozwiązania i je rozwijać. Budowa takiej linii to koszt wynoszący około 600 mln euro. Jest to nie tylko korzystne dla firm, ale także dla państwa. Taki mikroprocesor, wyprodukowany w Polsce, może być wykorzystany w całej infrastrukturze krytycznej" - powiedział Mazur.
Resort zaproponował także dwa projekty, z których jeden nazywa się Narodowym Segmentem Naziemnym i dotyczy rozwijania kompetencji w oparciu o już dostępne dane satelitarne pochodzące z programu Copernicus, czyli europejskiej infrastruktury, a także z innych źródeł komercyjnych oferujących zobrazowania satelitarne w ramach współpracy międzynarodowej, m.in. z partnerami z Stanów Zjednoczonych oraz Włoch.
"Drugi pomysł, bardziej ambitny, polega na zbudowaniu własnej konstelacji mikrosatelitów, dzięki którym Polska uzyskałaby własne źródło zobrazowań oraz możliwość komercyjnego udostępniania usług innym państwom, np. z regionu Europy Centralnej" - dodał wiceminister.
"Trzeci temat to budowa hubu biotechnologicznego. Chcemy zaproponować stworzenie przestrzeni i platformy współpracy prywatno-publicznej firm i instytucji związanych z biotechnologią, farmacją i medycyną, w celu budowy wartości opartej o kapitał intelektualny. Wiele firm nie tworzy własnych laboratoriów, z uwagi na wysokie koszty infrastruktury lub inne uwarunkowania. Takie laboratorium (hub) sprzedawałby sloty badawcze poszczególnym firmom, które dzięki temu będą mogły rozwijać swoje centra badawczo-rozwojowe. Wiele firm krajowych, jak i koncernów globalnych, może być partnerami takiego projektu" - podsumował Mazur.
W ramach uzgodnionego na unijnym szczycie w lipcu br. Instrumentu na Rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności Polska ma mieć do dyspozycji około 23 mld euro na dotacje (w cenach stałych) i około 34,2 mld euro na pożyczki (w cenach bieżących). Te pieniądze - o ile decyzja Rady Europejskiej zostanie zatwierdzona przez Parlament - będzie mogła inwestować w ramach Krajowego Planu Odbudowy.
Marek Knitter
(ISBnews)
Warszawa, 08.09.2020 (ISBnews) - Przebudowanie krajowego modelu cyberbezpieczeństwa i możliwość poddawania procedurze sprawdzającej dostawców sprzętów i oprogramowania zakłada projekt nowelizacji ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa oraz prawa zamówień publicznych, który został skierowany do konsultacji publicznych.
Ustawa o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa, przyjęta w 2018 r., tworzy podstawy prawno-instytucjonalne dla cyberbezpieczeństwa na poziomie krajowym. Krajowy system cyberbezpieczeństwa składa się m.in. z operatorów usług kluczowych, operatorów usług cyfrowych oraz podmiotów publicznych, na które nałożono obowiązki związane z zapewnieniem bezpieczeństwa informacji, a także obsługą incydentów bezpieczeństwa.
Projekt nowelizacji zakłada przebudowę obecnego modelu, powołanie krajowych sektorowych zespołów reagowania na incydenty bezpieczeństwa komputerowego (CSRIT sektorowe) i sektorowych operacyjnych centrów bezpieczeństwa (SOC), które zastąpią dotychczasowe sektorowe zespoły cyberbezpieczeństwa i podmioty świadczące usługi z zakresu cyberbezpieczeństwa. Ma zostać dodany nowy rodzaj podmiotu - ISAC - który ma umożliwić nawet niewielkim, wyspecjalizowanym podmiotom na dołączenie się do krajowego systemu cyberbezpieczeństwa. Projekt zakłada wzmocnienie pozycji pełnomocnika rządu ds. cyberbezpieczeństwa poprzez nadanie konkretnych uprawnień do wydawania ostrzeżeń i poleceń zabezpieczających.
Z projektu wynika, że dostawcy sprzętu lub oprogramowania będą mogli zostać poddani procedurze sprawdzającej pod kątem zagrożeń dla społeczno-ekonomicznego bezpieczeństwa państwa. Jeżeli zostaną zidentyfikowani jako źródło zagrożenia, zostaną wyłączeni z systemu zamówień publicznych w Polsce. Taka ocena będzie też mogła skutkować zobowiązaniem podmiotów krajowego systemy cyberbezpieczeństwa do ograniczenia z korzystania produktów, oprogramowania i usług danego dostawcy sprzętu lub oprogramowania.
Zgodnie z projektem, ustawa (dotycząca cyberbezpieczeństwa) weszłaby w życie 21 grudnia 2020 r. wraz z ustawą prawo komunikacji elektronicznej, natomiast przepisy z zakresu prawa zamówień publicznych od 1 stycznia 2021 roku. Założono, że powołanie CSIRT sektorowych nastąpi w ciągu 18 miesięcy od wejścia ustawy w życie.
(ISBnews)
Warszawa, 05.09.2020 (ISBnews) - Ministerstwo Rozwoju chce, by już w przyszłym roku przedsiębiorcy, dzięki uldze, mogli dodatkowo odliczać od podstawy opodatkowania 50% kosztów kwalifikowanych związanych z inwestycjami w robotyzację. Dotyczyć to ma nabycia lub leasingowania nowych robotów i kobotów wraz z osprzętem i urządzeniami BHP, czy szkoleń. Projekt ulgi - jako element szerszego pakietu podatkowego Ministerstwa Finansów - niebawem trafi do prac legislacyjnych - poinformował ISBnews wiceminister rozwoju Marek Niedużak. Już jesienią projekt będzie przesłany do Sejmu.
Projekt zakłada, że koszty te byłyby normalnie odliczane w ciągu roku podatkowego, a w momencie składania zeznania rocznego, przedsiębiorca dokonywałby dodatkowego odpisu, podobnie jak w przypadku ulgi na prace badawczo-rozwojowe.
Ministerstwo Rozwoju chce wprowadzenia ulgi podatkowej, aby zwiększać liczbę robotów w polskich przedsiębiorstwach. Nowa ulga ma objąć zarówno płatników PIT, jak i CIT, i ma być adresowana przede wszystkim do firm, które zajmują się produkcją przemysłową.
W rozmowie z ISBnews Niedużak podkreślił, że robotyzacja polskiej gospodarki to dziedzina, w której nasz kraj ma wiele do nadrobienia.
"Nie tylko w porównaniu np. z Koreą Płd. czy z Niemcami - bo byłoby to dosyć oczywiste - ale także z Węgrami, Czechami czy Słowakami. Jeżeli spojrzymy na zestawienie liczby robotów, które przypadają na 10 tys. osób pracujących w przemyśle w 2018 roku, widzimy, że w Niemczech było ich 338, na Słowacji - 165, w Czechach - 135, na Węgrzech - 84, a w Polsce - 42" - argumentował wiceminister.
"To pokazuje, że nasz przemysł bez wątpienia ma przed sobą jeszcze długą drogę do modernizacji, automatyzacji, cyfryzacji. I jeszcze daleko nam do przemysłu 4.0, czyli przemysłu przyszłości" - dodał Niedużak.
Tymczasem - jak podkreślił wiceminister - rozmaite dane wskazują na to, że zwiększenie produkcji przemysłowej, przy pomocy robotów, podnosi wydajność i zyskowność, a tym samym konkurencyjność firm. W dłuższej perspektywie ułatwia ekspansję eksportową.
Stąd potrzeba poszukiwania i wspierania rozwiązań, które mogłyby przyspieszyć proces modernizacji polskiej gospodarki, podkreślił Niedużak.
Projekt zmian przygotowały Ministerstwo Rozwoju oraz Ministerstwo Finansów. Resorty konsultowały się przy tym z firmami, które zajmują się sprzedażą robotów wykorzystywanych w gospodarce. Przy ustalaniu prawa do ulgi na robotyzację, bez znaczenia ma być wielkość firmy czy branża. Za koszt robotyzacji uznawane będzie nabycie nowych robotów, kobotów, fabrycznie nowych maszyn i urządzeń peryferyjnych do robotów, np. torów jezdnych, obrotników, nastawników, czujników, kamer, a także elementów BHP.
Ulga przysługiwać ma także np. na szkolenia, niezbędne do uruchomienia i przyjęcia do użytkowania robota przemysłowego, czy urządzeń do interakcji człowiek-maszyna. Przedsiębiorca będzie mógł także odliczyć opłaty leasingu finansowego robotów przemysłowych.
"Ma to być ulga podatkowa nakierowana na konkretne wydatki. […] Dlatego wspólnie z Ministerstwem Finansów zdecydowaliśmy, że powstanie katalog wydatków, tak jak zrobiliśmy to przy uldze na badania i rozwój" - podkreślił wiceminister.
"Podobnie, jak z ulgi na badania i rozwój – z której z roku na rok korzysta coraz więcej firm i która przyniosła bardzo znaczący wzrost wydatków na ten cel – z nowego rozwiązania będą mogły korzystać firmy o dowolnym profilu, które mają potrzebę posiadania tego typu urządzeń" - tłumaczył wiceminister.
Ulga ma być wprowadzona na pięć lat. To oznacza, że będzie dotyczyła wydatków na robotyzację poniesionych w latach 2021-2025.
"Zależy nam na tym, żeby ulga generowała impuls inwestycyjny po stronie przedsiębiorców i żeby nie obowiązywała w bliżej nieokreślonym czasie, ale by to zachęciło do inwestycji w, dającym się przewidzieć, horyzoncie czasowym" - wyjaśnił Niedużak.
Korzystanie z ulgi nie wpłynie na odliczanie ulgi amortyzacyjnej. Według wyliczeń Ministerstwa Rozwoju jej wprowadzenie nie będzie oznaczało bardzo dużych kosztów dla budżetu.
"Nasze szacunki oparte są na dotychczasowej sprzedaży robotów w Polsce. Z perspektywy budżetu to koszt ok. 150 mln zł w pierwszym roku obowiązywania ulgi, przy czym w kolejnych latach - jak przewidujemy - koszt ten będzie stopniowo wzrastał aż do poziomu ok. 315 mln zł w ostatnim roku jej obowiązywania" - tłumaczył wiceminister.
"Mamy bardzo dobrą współpracę z Ministerstwem Finansów, z pionem ministra Jana Sarnowskiego. Oczywiście, jego flagowym projektem jest estoński CIT. Z tym, że estoński CIT będzie raczej dla małych i średnich firm, które myślą o inwestycjach. Wówczas takiej firmie będzie się 'opłacało' wejść w estoński model rozliczenia podatku dochodowego. Natomiast do większych firm - dla których ten model będzie niedostępny, ze względu na limit przychodów - adresowana będzie m.in. ulga na robotyzację" - wskazał Niedużak.
Rządowy proces legislacyjny dotyczący ulgi podatkowej na robotyzację będzie koordynowało Ministerstwo Finansów. Jesienią projekt ma trafić pod obrady Sejmu.
Elżbieta Dominik
(ISBnews)
Warszawa, 04.09.2020 (ISBnews) - Kierowcy nie będą musieli od 5 grudnia mieć przy sobie prawa jazdy - wystarczy, że będą mieć telefon z aplikacją mObywatel. Minister cyfryzacji Marek Zagórski podpisał dziś dokument, dzięki któremu staje się to możliwe, poinformowało Ministerstwo Cyfryzacji (MC).
"Dwa lata temu podjęliśmy decyzję, dzięki której Polacy nie muszą mieć przy sobie dowodu rejestracyjnego samochodu oraz dokumentu potwierdzającego jego ubezpieczenie. Dzisiaj zrobiliśmy kolejny krok. Za trzy miesiące będziemy mogli zostawić prawo jazdy w domu albo skorzystać z aplikacji mObywatel, do czego zresztą bardzo zachęcam" - powiedział minister cyfryzacji Marek Zagórski, cytowany w komunikacie.
Zmiany to efekt tzw. pakietu deregulacyjnego dla kierowców (nowelizacji ustawy prawo o ruchu drogowym z 14 sierpnia 2020 r. Zgodnie z nowelizacją, osoby z polskim prawem jazdy nie będą miały obowiązku posiadania go przy sobie (dane kierowcy będą mogły być sprawdzane w centralnej ewidencji kierowców). Rozwiązanie to ma wejść w życie trzy miesiące po opublikowaniu komunikatu ministra cyfryzacji w tej sprawie. Pakiet deregulacyjny dla kierowców to inicjatywa resortów cyfryzacji i infrastruktury.
"Przepisy stanowiące podstawę do wydania komunikatu ministra cyfryzacji weszły w życie dzisiaj. I dziś, czyli w pierwszym możliwie terminie, minister podpisał odpowiedni komunikat" - podał resort.
Dzięki temu dokładnie od 5 grudnia 2020 r. nie będzie już obowiązku zabierania ze sobą prawa jazdy.
Zagórski zaznaczył, że niebawem polscy kierowcy wszystkie niezbędne dokumenty samochodowe będą mogli mieć w telefonie, a dokładnie w aplikacji mObywatel. W aplikacji można znaleźć m.in. mPojazd, czyli odzwierciedlenie danych z dowodu rejestracyjnego, polisy OC i karty pojazdu.
"Z tego rozwiązania mogą korzystać właściciele i współwłaściciele pojazdów. A więc wszyscy ci, którzy są zarejestrowani w Centralnej Ewidencji Pojazdów (CEP) jako posiadacze samochodów, motorów, skuterów" - podkreślił Zagórski.
Usługa pokazuje informacje o obowiązkowym ubezpieczeniu OC pojazdu - w tym nazwę ubezpieczenia, serię i numer polisy, okres ubezpieczenia oraz jego wariant. Przypomina też o upływie terminu ważności posiadanego ubezpieczenia lub zbliżającego się przeglądu pojazdu - na 30 dni przed terminem jego wygaśnięcia OC.
W mPojeździe znajdą się także dane pojazdu: markę i model, rok produkcji, numer rejestracyjny, numer VIN, termin badania technicznego. Wraz z mPrawem Jazdy w mObywatelu pojawi się także możliwość sprawdzenia liczby punktów karnych.
"mObywatel to swoisty wirtualny portfel na dokumenty, do którego regularnie dokładamy nowe elementy. Poza mPojazdem jest już tam także m.in. mTożsamość, czyli odzwierciedlenie danych z dowodu osobistego. Można z niej korzystać wszędzie tam, gdzie nie ma wprost obowiązku do okazania dowodu osobistego lub paszportu, np. podczas kontroli biletów w pociągu lub przy odbiorze przesyłki poleconej na poczcie" - wyjaśnił Zagórski.
Aplikacja mObywatel jest bezpłatna. Aby ją uruchomić potrzebny jest profil zaufany.
(ISBnews)
Warszawa, 02.07.2020 (ISBnews) - Ponad 90% firm uważa, że prawo nie nadąża za rozwojem nowych technologii, jednocześnie większość ankietowanych twierdzi, że ich branża jest podatna na innowacje. Największą barierą prawną w rozwoju nowych technologii wskazywaną przez 50% respondentów, niezależnie od branży, były zbyt długie procesy prawne - uzyskiwania zgód, pozwoleń, patentów, wynika z badania przeprowadzonego przez EY. Największą barierą we wszystkich sektorach są wysokie koszty wdrożenia nowych technologii i brak kapitału (64% wszystkich wskazań).
Realizując badanie dotyczące wyzwań, które stawiają przed firmami nowe technologie, EY skoncentrował się przede wszystkim na pogłębionej analizie barier prawnych w sektorze finansowym, energetycznym, nieruchomości oraz produkcyjno-usługowym. Zbyt długie procesy (uzyskiwanie zgód, pozwoleń, patentów) wybrało 50% badanych ze wszystkich branż. Na podium są także dwie inne trudności, które wskazało odpowiednio 49% i 39% ankietowanych - to zbyt często zmieniające się prawo i brak uregulowania pewnych obszarów. Przeregulowanie natomiast było wskazywane przez najmniejszy odsetek respondentów - 27% wskazań, podano.
"Wyniki badania EY pokazały bardzo ciekawą i jednocześnie niepokojącą kwestię - ponad 90% badanych wskazało, że regulacje prawne nie nadążają za rozwojem nowych technologii, które oparte są na rozwiązaniach informatycznych. Dodatkowo bariera prawna jest wskazywana jako jedna z trzech kluczowych barier przy wdrażaniu innowacji. Wobec braku szczegółowych przepisów odnoszących się do nowych technologii, istotne jest właściwe stosowanie obowiązujących regulacji. Nie jest to bariera, której nie da się przeskoczyć. Kluczową rolę odgrywa tu znajomość specyfiki branży i danej innowacji - wtedy można liczyć na sukces" - powiedziała adwokat i associate partner EY Justyna Wilczyńska-Baraniak, cytowana w komunikacie.
Szczegółowe wyzwania prawne wskazywane przez respondentów badania EY zależą od sektora, który reprezentowali ankietowani. 43% badanych z branży finansowej skarży się w szczególności na brak regulacji pewnych obszarów, a także na zbyt długie procesy prawne (41%) oraz często zmieniające się prawo (40%). 33% respondentów z tego sektora wskazało przeregulowanie jako znaczącą barierę prawną, podkreślono.
W przypadku branży energetycznej głównymi barierami prawnymi są zbyt częste zmiany prawa, brak regulacji pewnych obszarów oraz zbyt długie procesy prawne - te odpowiedzi wybrało odpowiednio 52%, 48% i 45% uczestników badania.
Branża nieruchomościowa za najpoważniejsze bariery prawne uznała zbyt długie procesy prawne (69%), zbyt częste zmiany prawa (66%) oraz rozproszenie przepisów (48% odpowiedzi).
W branży produkcyjno-usługowej główne bariery prawne są takie same jak w sektorze nieruchomości, różnią się tylko odsetkiem wskazań. Na zbyt długie procesy prawne skarży się 44% respondentów, zbyt częste zmiany prawa wskazało 34% ankietowanych, a rozproszenie przepisów jest głównym problemem dla 36% badanych.
"EY zapytał też respondentów o największe wyzwanie prawne dla ich branży. 80% ankietowanych ze wszystkich branż wskazało sztuczną inteligencję. Dużo mniej respondentów zwróciło uwagę na trudności ze stosowaniem zgodnie z prawem chmury obliczeniowej - 36% odpowiedzi, oraz technologii blockchain - 33% i IOT - 32%. Najmniej problemów prawnych w odniesieniu do nowych technologii zdaniem badanych dotyczy 5G (5%) oraz druku 3D - zaledwie 2% odpowiedzi" - czytamy dalej.
EY poruszył także temat zmian w prawie dotyczącym wdrażania nowoczesnych technologii.
"Nasi respondenci wyraźnie wskazali trzy główne postulowane obszary zmian prawa. Cyberbezpieczeństwo, inwestycja w nowe technologie i ochrona własności intelektualnej są kluczowe dla wszystkich branż, które chcą rozwijać nowe technologie. Ankietowani często odpowiadali, że brak środków wstrzymuje wdrażanie innowacji, dlatego warto najpierw sporządzić kalkulację korzyści, która pokaże, ile będziemy mogli zyskać z danej inwestycji" - dodała Wilczyńska-Baraniak.
Z badania przeprowadzonego przez EY wynika, że najbardziej podatna na nowe technologie jest branża finansowa - takiej odpowiedzi udzieliło 84% ankietowanych. Największy wpływ na rozwój tej branży będą miały trzy technologie: sztuczna inteligencja (90% wskazań), chmura obliczeniowa (46%) oraz automatyzacja i robotyzacja (54%). Największą barierą dla upowszechnienia technologii w sektorze finansowym są wysokie koszty i brak kapitału - taką odpowiedź wybrało 70% badanych, cyberbezpieczeństwo (49%) i bariery prawne (40%). Głównym wyzwaniem dla bankowości i finansów (70% odpowiedzi) jest rozwój technologii w kierunku zapewnienia cyberbezpieczeństwa.
Branża energetyczna również jest podatna na nowe technologie - tak oceniło ten sektor 72% ankietowanych. Technologie, które zdecydowanie mogą wpłynąć na rozwój tej branży, to według 74% badanych przez EY sztuczna inteligencja, automatyzacja i robotyzacja (59%) oraz chmura obliczeniowa (47%). Tu również największą barierą dla innowacji są wysokie koszty i brak kapitału (68% odpowiedzi). Oprócz tego respondenci wskazali jeszcze opór przed zmianami - 46% oraz bariery prawne - 44%. Największe wyzwanie przyszłości dla energetyki związane jest z rozwojem technologii magazynowania energii (72% odpowiedzi), wskazano również.
"Najmniej z badanych przez EY, ale również podatna na innowacje jest branża nieruchomości - 60% ankietowanych wskazało, że ten sektor jest nastawiony na nowe technologie. Największy potencjał technologiczny ma automatyzacja i robotyzacja (58% ankietowanych wybrało tę odpowiedź), po niej chmura obliczeniowa (49%) i sztuczna inteligencja (42%). Największa bariera nadal pozostaje bez zmian - wysokie koszty i brak kapitału to wyzwanie dla 68% badanych, kolejne to opór przed zmianami (50%) oraz bariery prawne (42%). W sektorze budowlano-deweloperskim wyzwaniem przyszłości będzie energooszczędność" - podano.
63% ankietowanych przez EY uważa, że branża produkcyjno-usługowa jest otwarta na innowacje. Najczęściej wybierane technologie przyszłości są takie same jak w branży energetycznej - sztuczną inteligencję wybrało 48% respondentów, automatyzację i robotyzację - 46%, a chmurę obliczeniową - 42% badanych. Branża produkcyjno-usługowa jako główne bariery wskazała: wysokie koszty i brak kapitału - tę odpowiedź wybrało 58% respondentów, brak świadomości/wiedzy - 51% oraz opór przed zmianami - 48%.
Badanie zostało przeprowadzone przez EY w listopadzie 2019 roku wśród przedstawicieli 596 firm, w oparciu o ankiety wypełniane elektronicznie (CAWI) oraz wywiady realizowane przez telefon (CATI). Respondentami byli członkowie zarządu (36%), osoby na kierowniczych stanowiskach w IT (26%), działach prawnych (20%) i działach finansów.
(ISBnews)
Warszawa, 17.06.2020 (ISBnews) - Prezydent podpisał nowelizację ustawy o drogach, zakładającą opracowanie nowego systemu do poboru opłaty elektronicznej i opłaty za autostrady z wykorzystaniem technologii pozycjonowania satelitarnego i transmisji danych, poinformowała Kancelaria Prezydenta.
"Celem ustawy jest zmiana dotychczasowego systemu poboru opłaty elektronicznej za przejazd po drogach krajowych. Szef Krajowej Administracji Skarbowej przejmie od Głównego Inspektora Transportu Drogowego kompetencję do poboru opłaty elektronicznej za przejazd po drogach krajowych oraz opłaty za przejazd autostradą a także utworzy System Poboru Opłaty Elektronicznej KAS, służący poborowi tych opłat" - czytamy w informacji.
Zgodnie z wprowadzonymi zmianami, właściciele, posiadacze albo użytkownicy samochodów będą je musieli wyposażyć pojazd samochodowy w zewnętrzny system lokalizacyjny, urządzenie pokładowe albo urządzenie mobilne wraz z oprogramowaniem i zapewnić przekazywanie aktualnych danych geolokalizacyjnych okres przejazdu po drogach, oraz dokonać rejestracji w rejestrze uiszczających opłatę elektroniczną.
W trakcie rejestracji, osoba jej dokonująca będzie musiała podać:
- imię i nazwisko lub nazwę właściciela, posiadacza albo użytkownika pojazdu, adres zamieszkania lub adres jego siedziby;
- numer PESEL, numer identyfikacji podatkowej albo inny numer identyfikacyjny,za pomocą którego właściciel, posiadacz albo użytkownik pojazdu jest zidentyfikowany na potrzeby podatku od towarów i usług;
- dane pojazdu samochodowego (numer rejestracyjny, markę, model, rok produkcji, pojemność skokową silnika i maksymalną moc netto silnika oraz numer VIN).
Nowy system ma dotyczyć przejazdów po płatnych odcinkach dróg (obecnie niespełna 4 tys. km) i pojazdów, które będą podlegały obowiązkowi opłaty. Po opuszczeniu odcinka autostrady czy drogi płatnej - dane pojazdu nie będą przetwarzane.
Opłatę elektroniczną pobierać ma szef Krajowej Administracji Skarbowej za pomocą systemu teleinformatycznego. Projektowanie, budowa, rozwój i wdrożenie systemu oraz kontrola prawidłowości uiszczenia opłaty, będzie realizowane przez jednostki sektora finansów publicznych. Przy budowie i tworzeniu systemu mają także zostać wykorzystane rozwiązania monitorowania drogowego przewozu towarów SENT, który został przygotowany i wdrożony przez Krajową Administrację Skarbową (KAS).
Administratorem danych, zebranych w systemie, ma być szef KAS. Nowelizacja zakłada, że dane mają dotyczyć wyłącznie przejazdu po drogach płatnych, a ich zakres nie uległby zwiększeniu. Nakłada też na szefa KAS obowiązek co trzymiesięcznego przeglądu danych. Jeżeli natomiast kierowca lub przedsiębiorca nie korzystałby z systemu, po 12 miesiącach jego dane zostałyby automatycznie usunięte, a dane geolokalizacyjne - po sześciu miesiącach.
Za niewykonanie obowiązku rejestracji lub za podanie danych niezgodnych ze stanem faktycznym wymierzana będzie kara w wysokości od 500 zł do 1,5 tys. zł.
Zgodnie z nowelizacją uruchomienie systemu poboru opłaty przez KAS ma zostać podane w obwieszczeniu MF, podobnie jak informacja o zmianie technologii.
Termin wejścia w życie nowych przepisów został określony w nowelizacji na 1 lipca 2020 roku. Uruchomienie nowych rozwiązań opartych o GPS i rozwiązania geolokalizacyjne planowane ma - zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Finansów - nastąpić w I kwartale 2021 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 10.06.2020 (ISBnews) - Wykorzystanie środków komunikacji elektronicznej przy realizacji zadań związanych z przeprowadzaniem przetargów na zbycie nieruchomości z zasobów publicznych zakłada projekt nowelizacji rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie sposobu i trybu przeprowadzania przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości, dostępny na stronach Rządowego Centrum Legislacji (RCL)
Proponowane zmiany dotyczą szczególnego trybu przeprowadzania przetargów w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii.
Projekt wprowadza rozwiązania, umożliwiające przeprowadzenie przetargu ustnego przy użyciu środków komunikacji elektronicznej (transmisji w czasie rzeczywistym) z zachowaniem zasad bezpieczeństwa oraz możliwości identyfikacji uczestników przetargu i członków komisji przetargowej. Ma to zagwarantować ciągłość realizacji zadań przez organy przeprowadzające przetargi, przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności w celu ograniczenia ryzyka epidemiologicznego.
Planowane jest też rozszerzenie obowiązku informacyjnego organów i wprowadzenie wymogu publikacji ogłoszenia o przetargu oraz informacji o sposobie rozpatrzenia skargi w Biuletynie Informacji Publicznej. Ma to zwiększyć dostępność informacji o zadysponowaniu mieniem publicznym przez organy reprezentujące Skarb Państwa oraz jednostki samorządu terytorialnego.
Projektowane zmiany wynikają z faktu, że na terenie kraju obowiązuje stan epidemii, co ogranicza możliwość organizowania i przeprowadzania przetargów na zbycie nieruchomości Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego przy zapewnieniu bezpieczeństwa uczestniczącym w takim przetargu.
Obecne przepisy rozporządzeniu Rady Ministrów z 14 września 2004 r. w sprawie sposobu i trybu przetargów oraz rokowań na zbycie nieruchomości (Dz. U. z 2014 r. poz. 1490) nie przewidują możliwości organizowania przetargów na zbycie nieruchomości z zasobu publicznego z wykorzystaniem środków komunikacji elektronicznej.
(ISBnews)
Warszawa, 04.06.2020 (ISBnews) - Senat odrzucił nowelizację ustawy o drogach, zakładającą opracowanie nowego systemu do poboru opłaty elektronicznej i opłaty za autostrady z wykorzystaniem technologii pozycjonowania satelitarnego i transmisji danych. Za wnioskiem senackiej Komisji Infrastruktury o odrzucenie tej ustawy opowiedziało się 53 senatorów, 43 było przeciwnych, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Projekt nowelizacji stanowił przedłożenie poselskie (grupy posłów PiS). Jak argumentowali inicjatorzy nowelizacji, jej celem miało być uproszczenie uiszczania opłat elektronicznych za przejazd autostradami i drogami płatnymi.
Projektowany system dotyczyłby przejazdów po płatnych odcinkach dróg (obecnie niespełna 4 tys. km) i pojazdów, które będą podlegały obowiązkowi opłaty. Po opuszczeniu odcinka autostrady czy drogi płatnej - dane pojazdu nie byłyby przetwarzane.
Przy budowie i tworzeniu tego systemu miałyby zostać wykorzystać już funkcjonujące rozwiązania monitorowania drogowego przewodu towarów SENT, który został przygotowany i wdrożony przez Krajową Administrację Skarbową (KAS).
Nowelizacja zakłada powierzenie poboru opłat szefowi KAS. Wpływy do Krajowego Funduszu Drogowego z opłat elektronicznych za przejazd autostradami w roku 2019 wyniosły blisko 2 mld zł.
Termin wejścia w życie nowych przepisów został określony w nowelizacji na 1 lipca 2020 roku. Uruchomienie nowych rozwiązań opartych o GPS i rozwiązania geolokalizacyjne planowane miałoby się odbyć w I kwartale 2021 roku.
Administratorem danych, zebranych w systemie, miałby być szef KAS. Dane miałyby dotyczyć wyłącznie przejazdu po drogach płatnych, a ich zakres byłby taki jak dotychczas. Szef KAS miałby obowiązek co trzymiesięcznego przeglądu danych. Jeżeli kierowca lub przedsiębiorca nie korzystałby z systemu, po 12 miesiącach jego dane zostałyby automatycznie usunięte, a dane geolokalizacyjne - po sześciu miesiącach.
Uruchomienie systemu poboru opłaty przez KAS zostałoby podane w obwieszczeniu MF, podobnie jak informacja o zmianie technologii.
Teraz nowelizacja ponownie trafi do Sejmu.
(ISBnews)