ISBNewsLetter
S U B S K R Y P C J A

Zapisz się na bezpłatny ISBNewsLetter

Zachęcamy do subskrypcji naszego newslettera, w którym codziennie znajdą Państwo najważniejszą depeszę ISBnews, przegląd informacji dostępnych w naszym Portalu i kalendarium nadchodzących wydarzeń biznesowych i ekonomicznych. Subskrypcja jest bezpłatna.

* Dołączając do ISBNewsLetter'a wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji drogą elektroniczną (zgodnie z Ustawą z dnia 18 lipca 2002r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną, Dz.U. nr 144, poz. 1204). Twój adres e-mail będzie wykorzystany wyłącznie do przekazywania informacji na temat działań ISBNews i nie zostanie przekazane podmiotom trzecim. W kazdej chwili można wypisać się z listy subskrybentów klikając link na dole każdego ISBNewsLettera.

Najnowsze depesze: ISBnews Legislacja

  • 27.09, 23:04Fitch: Koszty dla banków związane z wyrokiem TSUE byłyby rozłożone na wiele lat 

    Warszawa, 27.09.2019 (ISBnews) - Prawdopodobieństwo realizacji "najgorszego scenariusza" dotyczącego skutków orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczącego hipotecznych kredytów walutowych poddane jest niepewności, a jego ewentualne koszty byłyby rozłożone na wiele lat, ocenia Fitch Ratings.

    "Zbliżające się orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczące legalności kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych może potencjalnie zwiększyć w sposób gwałtowny koszty dla polskiego sektora bankowego po 2020 r." - czytamy w komunikacie.

    Jak podaje agencja, według stanu na lipiec br., 28,7% kredytów hipotecznych w Polsce w walutach obcych (głównie w CHF).

    "Według 'najgorszego scenariusza' - w którym wszystkie hipoteki w walutach obcych muszą być skonwertowane na kredyty złotowe - koszty dla banków są szacowane przez Związek Banków Polskich na do 60 mld zł (równowartość 3% aktywów sektora według stanu z lipca 2019). Fitch zwraca uwagę, że ten szacunek z 'najgorszego scenariusza' poddany jest niepewności, a jakikolwiek wpływ najprawdopodobniej rozłożyłby się na wiele lat" - czytamy dalej.

    Agencja podkreśliła także, że polski sektor bankowy jest zyskowny, jakość jego aktywów jest stabilna (wskaźnik kredytów niepracujących wyniósł 6,8% w lipcu br.). Jego regulacja jest też właściwa.

    (ISBnews)

     

  • 27.09, 10:23MF: Dochody z podatków pośr. - 65,6% planu, z CIT - 79,4%, PIT - 65,6% po VIII 

    Warszawa, 27.09.2019 (ISBnews) - Dochody budżetu państwa z podatków pośrednich wyniosły 166,97 mld zł w okresie styczeń-sierpień br., co stanowiło 65,6% rocznego planu, podało Ministerstwo Finansów. W tym okresie dochody z podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) zrealizowano w 79,4% ( 27,63 mld zł), a od osób fizycznych (PIT) - w 65,6% (42,17 mld zł).

    W zakresie podatków pośrednich, wpływy z podatku akcyzowego wyniosły po ośmiu miesiącach br. 46,66 mld zł, co stanowiło 63,9% rocznego planu.

    Podatek od niektórych instytucji finansowych przyniósł 3,11 mld zł, tj. 68,5% planu.

    Wpływy podatkowe ogółem wyniosły w tym okresie 240,97 mld zł, czyli 67% planu na cały 2019 r.

    Dochody niepodatkowe w ciągu ośmiu miesięcy br. wyniosły 21,03 mld zł, co oznacza realizację 81,5% planu, w tym dochody z cła sięgnęły  2,9 mld zł (69,3% planu).

    (ISBnews)

     

  • 27.09, 10:15MF: Deficyt budżetu to 1,98 mld zł po VIII, tj. 6,9% planu wg wstępnych danych 

    Warszawa, 27.09.2019 (ISBnews) - W budżecie państwa na koniec sierpnia br. odnotowano deficyt w wysokości 1,98 mld zł, tj. 6,9% rocznego planu, podało Ministerstwo Finansów, prezentując szacunkowe dane. Ustawowy plan na cały rok to 28,5 mld zł deficytu.

    "W okresie styczeń - sierpień 2019 r. dochody budżetu państwa wyniosły 262,8 mld zł i były wyższe o 19,4 mld zł w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Dochody podatkowe budżetu państwa były wyższe w stosunku do okresu styczeń - sierpień 2018 r. o ok. 16,4 mld zł" - czytamy w komunikacie.

    W stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego:

    - dochody z podatku VAT były wyższe o 6,6% r/r (tj. ok. 7,3 mld zł),

    - dochody z podatku PIT były wyższe o 12,8% r/r (tj. ok. 4,8 mld zł),

    - dochody z podatku CIT były wyższe o 18,1% r/r (tj. ok. 4,2 mld zł),

    - dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były na zbliżonym poziomie,

    - dochody z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych były wyższe o 4,3% r/r.

    W okresie styczeń - sierpień 2019 r. wykonanie dochodów niepodatkowych wyniosło ok. 21,03 mld zł i było wyższe o ok. 2,7 mld zł (tj. 14,8%) w stosunku do wykonania w okresie styczeń - sierpień 2018 r.

    Wykonanie wydatków budżetu państwa w okresie styczeń - sierpień 2019 r. wyniosło 264,82 mld zł, tj. 63,6% planu. W stosunku do tego samego okresu roku 2018 (242,4 mld zł) wydatki budżetu państwa były wyższe o 22,4 mld zł, tj. 9,2%, głównie w ramach dotacji przekazanej dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (więcej o 11,7 mld zł) m.in. w związku z wypłatą tzw. "13 emerytury". Ponadto z tytułu rozliczenia z budżetem UE (więcej o 3,6 mld zł), oraz z tytułu subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego (więcej o 2,9 mld zł). Jednocześnie wydatki na obsługę długu Skarbu Państwa były niższe o 5,6 mld zł r/r w związku z rozkładem płatności w ciągu roku, podano także. 

    (ISBnews)

     

  • 25.09, 18:04Założenia polityki pieniężnej: RPP utrzymała cel 2,5% +/- 1 pkt na 2020 r. 

    Warszawa, 25.09.2019 (ISBnews) - Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podtrzymała w "Założeniach polityki pieniężnej na rok 2020" średniookresowy cel inflacyjny na poziomie 2,5% z przedziałem odchyleń o szerokości ±1 pkt proc., podał bank centralny. RPP powtórzyła także, że polityka pieniężna będzie prowadzona w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz stabilności systemu finansowego.

    "NBP będzie nadal wykorzystywał strategię średniookresowego celu inflacyjnego na poziomie 2,5% z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości ±1 punktu procentowego. Podstawowym instrumentem polityki pieniężnej pozostaną stopy procentowe NBP, a celem operacyjnym będzie kształtowanie stawki POLONIA w pobliżu stopy referencyjnej NBP. Polityka pieniężna będzie nadal realizowana w warunkach płynnego kursu walutowego, który nie wyklucza interwencji na rynku walutowym" - czytamy w projekcie "Założeń".

    RPP podkreśliła, że w państwach, w których realizowana jest strategia celu inflacyjnego, inflacja jest przeciętnie niższa niż w pozostałych krajach. Od 2004 r. przeciętny poziom inflacji w Polsce wynosił 2% rocznie, a więc był zbliżony do celu NBP, wskazano w dokumencie.

    "Rada utrzymała dotychczasową strategię polityki pieniężnej Narodowego Banku Polskiego. Głównym ustawowym celem polityki pieniężnej pozostaje zapewnienie stabilności cen. Jednocześnie polityka pieniężna będzie prowadzona w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz stabilności systemu finansowego" - czytamy dalej.

    "Średniookresowy charakter celu inflacyjnego oznacza, że ze względu na szoki makroekonomiczne i finansowe inflacja może okresowo kształtować się powyżej lub poniżej celu, w tym również poza określonym przedziałem odchyleń od celu. Reakcja polityki pieniężnej na szoki jest elastyczna i zależy od ich przyczyn oraz oceny trwałości ich skutków, w tym wpływu na procesy inflacyjne. W przypadku odchylenia inflacji od celu, Rada w sposób elastyczny określa pożądane tempo powrotu inflacji do celu, ponieważ szybkie sprowadzenie inflacji do celu może wiązać się z istotnymi kosztami dla stabilności makroekonomicznej lub finansowej" - napisano także w "Założeniach".

    Podkreślono także, że realizowana przez Radę strategia polityki pieniężnej zakłada elastyczność w zakresie stosowanych instrumentów. Oznacza to, że instrumentarium NBP może być dostosowywane do natury występujących w gospodarce zaburzeń. Elastyczne kształtowanie instrumentów polityki pieniężnej sprzyja efektywnemu działaniu mechanizmu transmisji oraz stabilności makroekonomicznej i finansowej.

    Podejmując decyzje w zakresie polityki pieniężnej, RPP bierze pod uwagę opóźnienia, z jakimi zmiany parametrów polityki pieniężnej wpływają na gospodarkę, wskazano również.

    "Długość opóźnień, jakie występują od podjęcia decyzji dotyczącej poziomu stóp procentowych do zaobserwowania jej najsilniejszego wpływu na wielkości realne (m.in. produkcję i zatrudnienie) oraz inflację, wynosi kilka kwartałów i może zmieniać się w czasie. Ponadto polityka pieniężna jest prowadzona w warunkach niepewności, dotyczącej w szczególności przyszłego kształtowania się sytuacji gospodarczej" - wskazano w dokumencie.

    "Stabilizowanie inflacji na niskim poziomie jest ważnym, ale niewystarczającym warunkiem utrzymania równowagi w gospodarce, która z kolei sprzyja utrzymaniu stabilności cen w długim okresie. Zagrożeniem dla stabilności cen w długim okresie są zwłaszcza nierównowagi w sektorze finansowym. Mając to na uwadze, Rada prowadzi politykę pieniężną w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu stabilności systemu finansowego i ograniczać ryzyko narastania nierównowag w gospodarce, uwzględniając w swoich decyzjach kształtowanie się cen aktywów (zwłaszcza cen nieruchomości) oraz dynamikę akcji kredytowej. W warunkach znacznej swobody przepływu kapitału i integracji rynków finansowych istotną rolę w ograniczaniu nierównowag makroekonomicznych i finansowych pełni polityka makroostrożnościowa. Wywierając selektywny wpływ na kształtowanie się agregatów kredytowych, umożliwia ona stabilizowanie akcji kredytowej, przy mniejszych kosztach dla wzrostu gospodarczego niż polityka pieniężna" - czytamy dalej.

    Rada powtórzyła też, że realizuje strategię celu inflacyjnego w warunkach płynnego kursu walutowego. "Reżim płynnego kursu nie wyklucza interwencji na rynku walutowym, gdy jest to niezbędne do zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej kraju" - napisano także w "Założeniach".

    (ISBnews)

     

  • 24.09, 13:46Rząd przyjął projekt ustawy o doręczeniach elektronicznych 

    Warszawa, 24.09.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o doręczeniach elektronicznych, przedłożony przez ministra cyfryzacji, podał CIR.

    "Projekt ustawy wprowadza doręczenie elektroniczne, początkowo jako domyślny, ale docelowo - jako podstawowy kanał wymiany korespondencji wymagającej potwierdzenia jej nadania lub odbioru. E-doręczenie będzie prawnie równe z wysłaniem tradycyjnego listu poleconego za potwierdzeniem odbioru lub doręczeniem osobistym. Będzie to szybki i wygodny sposób komunikowania się obywateli z urzędami" - czytamy w komunikacie.

    Celem ustawy jest umożliwienie podmiotom publicznym jak najszerszego świadczenia usług elektronicznych wewnątrz administracji oraz wprowadzenie rozwiązań zapewniających obywatelowi czy też przedsiębiorcy załatwienie danej sprawy urzędowej na odległość - bez konieczności wychodzenia z domu czy miejsca pracy, zaznaczono także.

    "Korespondencja - co do zasady - będzie nadawana i odbierana przez podmiot publiczny w postaci elektronicznej, co oznacza, że taki podmiot będzie musiał  posiadać adres do doręczeń elektronicznych. Na potrzeby realizacji doręczenia elektronicznego zostanie stworzony nowy rejestr publiczny, tzw. baza adresów elektronicznych. Wpis adresu do doręczeń elektronicznych do tej bazy - zobowiązuje podmiot publiczny do doręczania pism na ten adres" - czytamy dalej.

    Usługa doręczenia elektronicznego będzie świadczona na polskim rynku przez operatora wyznaczonego oraz dostawców komercyjnych. Poczta Polska (operator wyznaczony) uznana została za strategiczny filar państwa w rozwoju e-government. Zadaniem Poczty Polskiej będzie obsługa urzędowych e-doręczeń do końca 2025 r.

    Uzupełnieniem doręczenia elektronicznego będzie publiczna usługa hybrydowa, świadczona przez operatora wyznaczonego (jeśli nadawcą przesyłki listowej jest podmiot publiczny). Umożliwi ona podmiotom publicznym wysyłkę korespondencji w domyślnej postaci elektronicznej. Natomiast osoby, które na wymianę korespondencji elektronicznej z różnych przyczyn nie będą jeszcze gotowe - dzięki usłudze hybrydowej - otrzymają możliwość odbierania tradycyjnej przesyłki listowej (np. list w postaci elektronicznej zostanie dostarczony na pocztę, ta go wydrukuje i dostarczy w postaci papierowej - zostanie to wykonane w sposób zapewniający ochronę tajemnicy pocztowej, czyli przy zachowaniu bezpieczeństwa i poufności informacji), wskazano także.

    Usługa hybrydowa stworzy pomost komunikacyjny między usługą doręczeń elektronicznych a usługą doręczeń tradycyjnych, i powinna przybliżyć osoby wykluczone cyfrowo do świata usług cyfrowych, dodano także.

    "W szczególności osoby fizyczne będą mogły korzystać z jednego, własnego adresu do doręczeń elektronicznych, który będzie mógł być wykorzystany do korespondencji ze wszystkimi pozostałymi podmiotami korzystającymi z doręczenia elektronicznego. Nastąpi odmiejscowienie procesu doręczenia przez umożliwienie wysyłania i odbierania korespondencji z dowolnego miejsca - oznacza to, że nie trzeba będzie za każdym razem informować obecnych i potencjalnych korespondujących o zmianie miejsca pobytu" - czytamy w informacji.

    Skróci się czas potrzebny na realizację procesów doręczenia, a stronom korespondencji zostaną zapewnione skuteczne prawnie dowody doręczenia w postaci: dowodów wysłania oraz dowodów otrzymania korespondencji. Nowa ustawa ma obowiązywać od 1 października 2020 r., z wyjątkiem pakietu regulacji, które wejdą w życie w innych terminach, podsumowano w komunikacie.

    (ISBnews)

     

  • 24.09, 13:44Morawiecki nie wyklucza zainteresowania polskich instytucji finansowych mBankiem 

    Warszawa, 24.09.2019 (ISBnews) - Instytucje finansowe same będą analizować aktywa i pasywa mBanku, jeśli dojdzie do jego wystawienia na sprzedaż przez Commerzbank, wynika z wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego. Według niego, w przyszłości mogą zapadać decyzje o tym, czy jakaś polska instytucja finansowa będzie zainteresowana tymi aktywami.

    "Jestem zwolennikiem tego, by jak najwięcej własności było w Polskich rękach, jednak mamy do czynienia z gospodarką rynkową. To są decyzje władz korporacyjnych, poszczególnych instytucji finansowych. Jest to decyzja biznesowa i należy wziąć pod uwagę aktywa - ich wartość i jak były zarządzane" - powiedział Morawiecki na konferencji prasowej zapytany o możliwości dalszej repolonizacji banków w kontekście możliwych zmian właścicielskich w mBanku.

    Wszystkie poważne instytucje mające kapitał i zdolności do sfinansowania takiej transakcji przyglądają się tym aktywom i pasywom, dodał.

    "Zakładam różne możliwości. Decyzje ostateczne będą zapadały w przyszłości o tym, czy jakaś polska instytucja finansowa będzie zainteresowana tymi aktywami. Przypomnę, że polski regulator - KNF i NBP oraz MF stoją bardzo twardo na stanowisku takim, że odpowiedzialność za pewne klasy aktywów, które są trudne do zarządzania musi spoczywać po stronie właścicieli" - wskazał premier.

    Commerzbank podał w ub. tygodniu, że opracował projekt nowej strategii, który zostanie zaprezentowany inwestorom 27 września. Projekt zakłada m.in. sprzedaż większościowego pakietu mBanku.

    W opublikowanym w tym miesiącu programie Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zapowiedziało, że będzie na bieżąco analizować sytuację i w razie pojawiających się korzystnych, rynkowych warunków, będzie podejmować działania mające na celu zwiększenie udziału kapitału polskiego w sektorze finansowym.

    "Zgodnie z danymi KNF w 2018 roku udział polskiego kapitału w krajowym sektorze bankowym wynosił 54%. To wynik działań podjętych w ostatnich latach, które doprowadziły do repolonizacji w sektorze finansowym (Pekao, Alior, BPH), a także dobra wiadomość dla Polski - oznacza bowiem stabilizację w tym kluczowym dla gospodarki obszarze. Jednak ze względu na wagę tego sektora oraz na jego dynamikę, zachodzące w nim zmiany i duże przepływy kapitału, należy uważnie obserwować jego strukturę własnościową. Kapitał ma narodowość, a kryzys finansowy sprzed dekady pokazał, że szczególnie istotny jest on właśnie w przypadku banków, od których zależy finansowanie gospodarki" - czytamy w programie partii.

    (ISBnews)

     

  • 24.09, 13:17Rząd przyjął strategię zarządzania długiem sektora finan. publicznych 2020-2023 

    Warszawa, 24.09.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła "Strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2020-2023", przedłożoną przez ministra finansów, inwestycji i rozwoju, która m.in. przewiduje dalszy spadek długu publicznego w relacji do PKB, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).

    "Strategia przewiduje dalszy spadek długu publicznego w relacji do PKB. Relacja państwowego długu publicznego do PKB obniży się do 44,9% na koniec 2019 r., 43,5% na koniec 2020 r. i 38,2% na koniec 2023 r. Z kolei relacja długu instytucji rządowych i samorządowych (długu publicznego wg definicji Unii Europejskiej) do PKB obniży się do 47,7% na koniec 2019 r., 46,3% na koniec 2020 r. i 41,3% na koniec 2023 r." - czytamy w komunikacie.

    "To, na czym nam bardzo zależy, to zmniejszają się koszty obsługi długu - w tym roku to będzie zapewne 1,31% w stosunku do PKB, mniej więcej o 0,1 powinno się to zmniejszyć w przyszłym roku - do ok. 1,2%" - powiedział minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

    Według CIR, przyjęty w projekcie ustawy budżetowej na 2020 r. limit kosztów obsługi długu Skarbu Państwa w ujęciu nominalnym będzie niższy od limitu w 2019 r. (będzie to 28,5 mld zł w 2020 r. wobec 29,2 mld zł w 2019 r.). W relacji do PKB koszty obsługi długu obniżą się z 1,31% w 2019 r. do 1,2% w 2020 r. i 0,90-0,92% w 2023 r.

    Tegoroczny dokument stanowi kontynuację strategii przygotowanej rok temu. Nie zmienił się cel strategii, nadal jest nim minimalizacja kosztów obsługi długu Skarbu Państwa w długim horyzoncie czasowym, przy przyjętych ograniczeniach związanych z pewnymi ryzykami. Utrzymano także zadania służące wykonaniu celu strategii związane z rozwojem rynku finansowego, tj. zapewnienie płynności, efektywności i przejrzystości rynku skarbowych papierów wartościowych oraz efektywne zarządzanie płynnością budżetu państwa, podano także.

    "Do realizacji strategii w latach 2020-2023 przyjęto, że:

    - utrzymane zostanie elastyczne podejście do kształtowania struktury finansowania pod względem wyboru rynku, waluty i instrumentów, w stopniu przyczyniającym się do minimalizacji kosztów obsługi długu i przy ograniczeniach wynikających z przyjętych poziomów ryzyka oraz możliwego wpływu na politykę pieniężną,

    - głównym źródłem finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa pozostanie rynek krajowy,

    - udział długu nominowanego w walutach obcych w długu Skarbu Państwa zostanie obniżony poniżej 25%,

    - priorytetem polityki emisyjnej będzie budowanie dużych i płynnych emisji o oprocentowaniu stałym, zarówno na rynku krajowym, jak i rynku euro,

    - średnia zapadalność długu krajowego Skarbu Państwa utrzymywana będzie na poziomie zbliżonym do 4,5 roku, o ile będzie to możliwe z punktu widzenia warunków rynkowych,

    - średnia zapadalność długu Skarbu Państwa utrzymywana będzie na poziomie zbliżonym do 5 lat" - czytamy także.

    (ISBnews)

     

  • 11.09, 16:55UOKiK apeluje do kredytodawców o respektowanie wyroku TSUE dot. zwrotu prowizji 

    Warszawa, 11.09.2019 (ISBnews) - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł dziś, że w przypadku, gdy kredytobiorca wcześniej spłaci kredyt konsumencki, bank musi oddać wszystkie jej koszty proporcjonalnie obniżone. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) Marek Niechciał zaapelował w związku z tym do kredytodawców o respektowanie wyroku TSUE.

    Zgodnie z dzisiejszym wyrokiem kredytodawcy muszą rozliczyć się m.in. z: prowizji, opłaty przygotowawczej oraz ubezpieczenia.

    Każda osoba, która ma kredyt konsumencki, może go wcześniej spłacić. W takiej sytuacji kredytodawca powinien obniżyć wszystkie koszty takiego kredytu np. opłaty, prowizje, koszty ubezpieczenia i je oddać konsumentowi. Zwrot ten powinien być proporcjonalny, tzn. powinien obejmować okres od dnia faktycznej spłaty kredytu do dnia ostatecznej spłaty określonej w umowie. Nie może też zależeć od tego, kiedy kredytodawca faktycznie poniósł te koszty, wyjaśnia Urząd.

    "Z doświadczenia UOKiK wynika, że są instytucje finansowe, które nie rozliczają się z konsumentem. Owszem umarzają odsetki za czas, w którym ktoś już nie będzie korzystać z kredytu, ale zatrzymują część opłat np. administracyjnych, prowizji czy składek na ubezpieczenie. To naruszenie prawa. Cieszę się, że Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził dotychczasowe stanowisko urzędu" - powiedział Niechciał, cytowany w komunikacie.

    UOKiK podkreśla, że sprawdza, w jaki sposób instytucje finansowe rozliczają się z konsumentami, którzy wcześniej spłacili kredyt konsumencki. Prezes Urzędu postawił zarzuty 21 firmom z sektora pozabankowego, które nie rozliczają się z klientami. Ponadto toczy się 8 postępowań wyjaśniających, które są na wczesnym etapie, a kolejne sprawy będą wszczynane na bieżąco.

    "Apeluję do kredytodawców, żeby respektowali wyrok TSUE. Dla instytucji finansowych, banków stanowi on jasną informację, jak interpretować ten przepis. Jest to też dobry powód do tego, aby unormowały sytuację na rynku i zawierały ugody z klientami. W ten sposób można uniknąć interwencji UOKiK, a przypomnę, że maksymalna kara za naruszenie ustawy o kredycie konsumenckim może wynieść do 10% obrotu" - dodał Niechciał.

    Konsument, który spłacił kredyt, a kredytodawca się z nim nie rozliczył z pobranych opłat, powinien złożyć reklamację, powołując się na orzeczenie TSUE. Po odrzuceniu reklamacji pomocą służy Rzecznik Finansowy. Konsument może również dochodzić swoich praw w sądzie, wskazał Urząd.

    Dzisiejszy wyrok TSUE rozstrzygnął wątpliwości przedstawione we wniosku prejudycjalnym Sądu Rejonowego Lublin-Wschód. Orzeczenie wskazuje sądom krajowym jak interpretować przepisy dotyczące konieczności zwrotu przez kredytodawcę części całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty i jak orzekać w przypadku roszczeń konsumentów.

    (ISBnews)

     

  • 11.09, 14:03Prezes Skarbiec TFI: Warto rozważyć ulgi dla pracodawców za obsługę PPK 

    Warszawa, 11.09.2019 (ISBnews) - Wprowadzenie programu pracowniczych planów kapitałowych (PPK) wiąże się z dodatkowymi obciążeniami dla pracodawców, dlatego warto rozważyć wprowadzenie dla nich ulg, np. podatkowych, oceniła w rozmowie z ISBnews prezes Skarbiec TFI Anna Milewska. Zwróciła też uwagę, że wprowadzenie PPK wymaga bardzo dużej i intensywnej akcji edukacyjnej skierowanej do objętych nimi pracowników.

    "PPK jest bardzo istotnym programem z punktu widzenia poziomu życia obecnych 20-,30- i 40-latków po zakończeniu ich działalności zawodowej. Jednak, aby on spełnił swoje zadanie w 100-proc. brakuje silnej edukacji skierowanej do jego uczestników" - powiedziała Milewska w rozmowie z ISBnews w kuluarach XXIX Forum Ekonomicznego.

    Jej zdaniem, poziom życia na emeryturze, bez oszczędności własnych, ulegnie drastycznemu obniżeniu. Dzisiaj bowiem młodzi ludzie żyją w otwartym świecie i chętnie korzystają z możliwości, na które wraz z przejściem na emeryturę nie będzie już ich stać. Konieczną, w tej sytuacji, akcję edukacyjną powinien przeprowadzić zarówno organizator PPK, a więc rząd, jak i towarzystwa zarządzające oszczędnościami oraz pracodawcy.

    "Niezbędne jest uświadomienie młodych ludzi, że składki odkładane w ZUS nie zapewnią poziomu życia, do którego przyzwyczaili się podczas pracy zawodowej. Szczególnie, gdyby zrealizowały się coraz częściej postulowane propozycje emerytury obywatelskiej" - wyjaśniła prezes Skarbiec TFI.

    Według niej, PPK odsłoniło również coś, o czym mówi się od dawna, a więc słabość instytucjonalną ZUS. W konsekwencji może to dodatkowo prowadzić do negatywnego odbioru nowego programu.

    "Konieczne jest więc uświadamianie, że nasze środki są przekazywane do instytucji, które będą profesjonalnie nimi zarządzać. Że są bezpieczne" - wskazała Milewska.

    Według prezes Skarbiec TFI, najważniejszą rolę w edukacji odgrywać powinni pracodawcy, choć w ich przypadku jest to najtrudniejsze do wykonania, ponieważ sami muszą ponieść pewne koszty.

    "Dodatkowa składka w wysokości 1,5% jest kosztem pracodawcy i może doprowadzić do cięcia kosztów w innej kategorii, a nie zawsze jest to łatwe, lub wręcz możliwe. Nie możemy też zapominać o cyklu koniunkturalnym i możliwym nadejściu spowolnienia gospodarczego" - zaznaczyła.

    Milewska zastanawia się więc, czy nie warto zrekompensować pracodawcom poniesionych kosztów - wyższej składki, logistyki dla dużych firm czy zakupu nowego oprogramowania i zatrudnienia pracowników do obsługi PPK.

    "Dlatego można się zastanowić, przynajmniej w pierwszym okresie, nad wprowadzeniem ulg dla przedsiębiorców. Na przykład ulg podatkowych" - wskazała prezes.

    Według Milewskiej, Skarbiec TFI jest na dobrej pozycji w rywalizacji rynkowej o przyszłych emerytów. Wynika to głównie z faktu, że skupiając się na obsłudze małych i średnich firm spółka włączy się w system z całą mocą dopiero w drugiej fazie działalności PPK. Dziś może obserwować rynek, konkurentów i w spokoju wyciągać konstruktywne wnioski.

    "Chcemy skupić się na przedsiębiorstwach mniejszych, ale dzięki temu możemy sprawniej monitorować i serwisować klientów. Konkurować musimy jednak przede wszystkim wynikami oraz jakością obsługi. W efekcie chcielibyśmy na koniec 2021 r. być wiodącym TFI wśród podmiotów niezależnych" - powiedziała Milewska.

    Prezes zdaje sobie sprawę, że jest to cel bardzo ambitny, ale - według niej - taka jest konieczność, by pozostać na rynku. Po 2021 r. rozpocznie się bowiem migracja pracowników pomiędzy towarzystwami.

    "To będzie szansa dla dobrze zarządzanych TFI, więc chcemy ją wykorzystać i pozyskać w tym okresie kilkadziesiąt tysięcy pracowników. Nie jest to bardzo dużo, ale nie zamierzamy naruszyć równowagi między liczbą klientów a możliwością ich profesjonalnej i kompetentnej obsługi" - wyjaśniła prezes.

    Dodała, że najważniejsze na rynku jest zaufanie do osoby czy podmiotu zarządzającego oszczędnościami. Jej zdaniem, nawet najlepsze wyniki nie zastąpią komfortu związanego np. ze stałym i aktywnym kontaktem ze swoim towarzystwem.

    "Najważniejsi dla nas są klienci, ponieważ to oni są ostatecznymi beneficjantami programu PPK. Muszą mieć zaufanie do firmy i pewność, że ich pieniądze są bezpieczne" - podsumowała Milewska.

    Skarbiec Holding S.A. jest grupą, której przedmiotem działalności jest zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (fundusze inwestycyjne otwarte, specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte, fundusze inwestycyjne zamknięte) oraz usługi zarządzania portfelami instrumentów finansowych na zlecenie. Skarbiec Holding S.A. jest jedynym akcjonariuszem Skarbiec TFI S.A., które powstało w 1997 roku jako piąte towarzystwo funduszy inwestycyjnych w Polsce i jest jednym z największych towarzystw niezależnych od jakiejkolwiek grupy bankowo-finansowej w Polsce.

    Lesław Kretowicz

    (ISBnews)

     

  • 03.09, 18:02Kwieciński: Rząd zajmie się projektem dot. zmian w OFE w połowie września 

    Krynica-Zdrój, 03.09.2019 (ISBnews) - Projekt ustawy dotyczący zmian w systemie otwartych funduszy emerytalnych (OFE) w przyszłym tygodniu trafi na Komitet Stały Rady Ministrów, a w kolejnym - na posiedzeniu rządu, zapowiedział minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.

    "Projekt dotyczący OFE w przyszłym tygodniu trafi na Komitet Stały Rady Ministrów, a w kolejnym - na posiedzeniu rządu" - powiedział Kwieciński dziennikarzom w kuluarach XXIX Forum Ekonomicznego w Krynicy.

    "Chcielibyśmy, żeby jeszcze ten rząd skierował projekt do prac sejmowych" - dodał minister.

    Pod koniec lipca br. Kwieciński zapowiadał, że projekt ustawy dotyczący przekształcenia OFE w najbliższych tygodniach rozpatrywany będzie przez rząd i jeszcze w tej kadencji Sejmu ma zostać przyjęty, aby ustawa mogła wejść w życie 1 listopada 2019 r.

    W kwietniu rząd przedstawił propozycję przeniesienia całości środków z OFE, w kwocie 162 mld zł, na prywatne, indywidualne konta emerytalne (IKE). Możliwe też będzie pozostawienie całości środków na koncie w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Same OFE zostaną przekształcone w fundusze inwestycyjne i zachowają ciągłość działania. Środki przenoszone z OFE do IKE zostaną obciążone 15-proc. opłatą przekształceniową.

    (ISBnews)

     

  • 03.09, 08:05ZBP: 64% bankowców oczekuje max. 3% średniorocznego wzrostu PKB w ciągu 4 lat 

    Warszawa, 03.09.2019 (ISBnews) - Blisko 2/3 bankowców (64%) ocenia, iż w ciągu najbliższych czterech lat średnioroczne tempo wzrostu Polski nie będzie przekraczało 3%, zaś co trzeci wskazuje, iż będzie to ponad 3%. Obawy bankowców dotyczące możliwości dalszego rozwoju gospodarki budzą głównie zbyt duże obciążenia i skomplikowany system podatkowy, a także brak wykwalifikowanej kadry, wynika z badania zrealizowanego na zlecenie Związku Banków Polskich (ZBP). 

    "Z analizy Związku Banków Polskich w oparciu o dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że można z optymizmem spoglądać na perspektywę kolejnych pięciu lat rozwoju gospodarczego w Europie i Polsce. Pomimo, że widoczne jest ochłodzenie nastrojów analityków, a średnia dla UE jest nieco niższa i wynosi 2,2%, to prognozy we wszystkich krajach wskazują na dalszy nieprzerwany wzrost PKB. Polska w dalszym ciągu znajdować się ma w czołówce krajów z najwyższym wzrostem PKB, chociaż sama prognoza obniżyła się o 0,1 pkt proc. w porównaniu do poprzedniego zestawienia" - czytamy w raporcie. 

    Wolniejszy wzrost (o ok. 0,5 pkt proc.) przewidywany jest także w Holandii, Rumunii, czy na Litwie. Wolno rosnąć będą również rozwinięte gospodarki krajów Europy Zachodniej, tj. Francji (1,5%), Belgii (1,4%), Wielkiej Brytanii (1,5%) czy Niemiec (1,3%). Wynik naszego zachodniego sąsiada to drugi najniższy poziom w całej UE, co niewątpliwie może być bardzo złym prognostykiem dla polskiej gospodarki - pierwszym tego sygnałem jest niski wskaźnik PMI, czyli wskaźnik aktywności finansowej przedsiębiorstw odzwierciedlający nastroje panujące na rynku. Najwolniejszy wzrost poziomu PKB odnotowany ma być we Włoszech i ma on wynieść zaledwie 0,6%, podano także. 

    Z raportu wynika, że aż 64% bankowców ocenia, iż w ciągu najbliższych 4 lat średnioroczne tempo wzrostu Polski nie będzie przekraczało 3%. Co trzeci pytany wyraża większy optymizm wskazując, iż będzie to ponad 3%, a 5% prognozuje nawet wzrost powyżej 4% rocznie. Jedynie 1% badanych szacuje wzrost polskiej gospodarki na poziomie niższym niż 1%.

    "Na pewno powinien nas cieszyć poziom dotychczasowego tempa wzrostu PKB. Z badań jednak  wynika, że Polacy są pełni obaw co do przyszłości m.in. z powodu napięć na rynkach międzynarodowych, destrukcyjnych sporów w kraju oraz spadku tempa wzrostu gospodarczego u naszych ważnych partnerów handlowych. Okres rysującego się spowolnienia postrzegam jednak jako okres zarówno wyzwań, ale i szans. Przed nami strategiczne programy rozwojowe, jak choćby program dekarbonizacji, rozwoju energetyki niskoemisyjnej, ochrona środowiska. Tu jest potrzebna współpraca nauki i firm. Dostrzegam także konieczność zwiększenia nakładów finansowych na takie dziedziny, jak mieszkalnictwo, edukację i służbę zdrowia" - skomentował prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz w rozmowie z ISBnews. 

    "Myślę też o potrzebie zmiany programów nauczania w systemie edukacji, bowiem postęp technologiczny rodzi potrzebę nowych kompetencji. To musi działać na styku praktyki i nauki, czyli potrzebny jest rozwój kształcenia dualnego. Szkoły zawodowe powinny zostać 'uszlachetnione' i muszą pokazać absolwentom, że wymagane będzie od nich posiadanie umiejętności posługiwania się maszynami z udziałem sztucznej inteligencji. To nie może być model kształcenia zawodowego sprzed 30 lat, bo on jest już w wielu sferach nieefektywny, biorąc pod uwagę obecne potrzeby pracodawców" - dodał prezes.

    ZBP podkreśla, że pomimo bardzo dobrych wyników wzrostu gospodarczego w Polsce w ostatnich latach, co trzeci pytany wskazuje, iż sytuacja ekonomiczna Polski pogarsza się, a 8% podkreśla nawet, iż jest ona zła lub bardzo zła. Połowa pytanych ocenia sytuację gospodarczą Polski jako stabilną, choć zdecydowana większość (44%) podkreśla, iż dostrzega pewne zagrożenia dla jej zachwiania.

    "Ponad 64% ankietowanych i 68% bankowców wskazuje, na zbyt duże obciążenia podatkowe, jako główny czynnik spowalniający rozwój. Równie istotnymi barierami są skomplikowany system podatkowy (wskazany przez 48% respondentów oraz 40% bankowców) oraz trudność w znalezieniu kompetentnych pracowników (wskazana przez 55% bankowców oraz 29% ankietowanych). Wśród innych ważnych barier wyróżnić można brak zachęt inwestycyjnych czy przeregulowanie rynku. Znacznie mniejsze znaczenie mają z kolei bariery sektora bankowego, czy marginalizująca się rola rynku rynku kapitałowego, na które w obu przypadkach wskazuje mniej niż co dziesiąty pytany" - czytamy także. 

    Prezes ZBP wskazał, że bankowcy szczególnie silnie odczuwają konieczność pojawienia się nowych, specjalistycznych kadr w systemie finansowym, ale - w jego ocenie - takie zmiany potrzebne są także w innych dziedzinach gospodarki, takich jak budownictwo, górnictwo, medycyna, czy rolnictwo. 

    Podkreślił, że dla dalszego finansowania gospodarki niezbędny jest silny system bankowy oraz prężny rynek kapitałowy.

    "Rynek kapitałowy w wyniku wielu błędów, przeregulowania i zbyt radykalnych rozwiązań, choćby dotyczących OFE został dramatycznie osłabiony, brak na nim koniecznego zaufania i stabilności. Gospodarka zaś potrzebuje długoterminowych źródeł finansowania rozwoju. Tu dużą szansą jest ożywienie rynku listów zastawnych, a tymczasem mamy zamrożone środki, które mogłyby być zaoferowane właśnie zagranicznym i krajowym inwestorom na krajowym rynku kapitałowym" - ocenił Pietraszkiewicz w rozmowie z ISBnews. 

    Wskazał także, że trzeba koniecznie zmniejszyć ekonomiczne  i biurokratyczne obciążenia polskiego systemu bankowego - głównego źródła finansowania polskiej gospodarki.

    "Bez stabilnie rozwijającego się systemu bankowego i towarzyszących mu innych instytucji finansowych trudno nawet marzyć o zrealizowaniu ambitnych programów rozwojowych" - podkreślił prezes ZBP. 

    Oczekiwania ekonomistów w stosunku do poziomu bezrobocia w UE wskazują na dalszy jego spadek - w większości krajów Europy poziom ten ma się znacząco obniżyć. Niezwykle korzystnie dla Polski kształtują się także prognozy rynku pracy w perspektywie pięciu najbliższych lat. Zgodnie z oczekiwaniami analityków, w 2024 roku Polska dołączy do ścisłej czołówki krajów o najniższym poziomie bezrobocia, notując na przestrzeni następnych pięciu lat średni jego poziom ok. 3,5%. Jest to wynik jedynie o 0,2 pkt proc. wyższy niż w Niemczech i taki sam, jak w wysoce rozwiniętej gospodarce Holandii. 

    "Warto zauważyć jednakże, iż tak niski poziom bezrobocia może oznaczać rzeczywisty niedobór wykwalifikowanych pracowników, co w długim okresie może stanowić istotną barierę rozwoju polskiej gospodarki. Ta tendencja w dłuższej perspektywie może mieć jednak negatywne konsekwencje związane z brakiem rąk do pracy. Pod tym względem niepokojące są również dane dotyczące całkowitej liczby osób pracujących. W ostatnim kwartale 2018 roku według danych GUS w Polsce pracowało 16 mln 400 tys. osób. Wskazuje to na spadek rok do roku o 1,3 pkt proc., co może oznaczać, że Polacy rezygnują z pracy, a także, że zmienia się struktura wiekowa w Polsce w zakresie aktywności zawodowej" - czytamy w raporcie.

    Jak podkreśla Pietraszkiewicz, spadające bezrobocie oznacza konieczność zadbania o szybszy wzrost zatrudnienia, szczególnie wśród kobiet i osób dotkniętych niepełnosprawnością oraz o lepszą wydajność i produktywność, które rosły w ostatnich latach.

    "Potrzebna jest także intensywna ale dobrze organizowana elektronizacja i robotyzacja gospodarki tak, aby nie doszło do zmniejszenia, jak to się stało w wielu krajach, jej produktywności. Do tego potrzebny jest nam przyjazny ekosystem dla wzrostu inwestycji prywatnych" - uważa prezes. 

    Na drodze do oczekiwanego wzrostu gospodarczego może stanąć także inflacja, bowiem prognozy MFW wskazują jednoznacznie, że w ciągu najbliższych pięciu lat Polska z kraju o jednym z najniższych poziomów inflacji, stanie się krajem, gdzie ceny będą wzrastały szybciej niż w reszcie krajów UE (średnia w Europie 2%). Szacunki te są jednak bardziej optymistyczne niż przed rokiem, gdzie prognozowany średnioroczny poziom inflacji wynosił 2,5%. Obecne prognozy do 2024 roku wskazują średnio na 2,1%. Podobna sytuacja obserwowana będzie u naszych południowych sąsiadów - Czechów i Słowaków. Największy wzrost cen, bo aż 3-proc., przewidywany jest na Węgrzech, a najniższy we Włoszech - 1,3%.

    Autorzy raportu zwracają uwagę, że już teraz w Polsce wśród niektórych produktów zmiany cen są niepokojące - obserwowany jest m.in. wyraźny wzrost cen żywności. Potwierdzają to także wyniki badania zrealizowanego w sierpniu br. przez ZBP, w którym Polacy pytani o to jaki wzrost cen w ciągu ostatniego roku odczuli najbardziej, w 82% wskazują na wzrost cen artykułów spożywczych. Co drugi pytany wskazuje także na wzrastające koszty paliwa (transportu) oraz rachunki za gaz, prąd czy wodę. Niewątpliwie, dla Polaków inflacja staje się problemem. 

    "Nie lekceważyłbym kwestii inflacji. Tego powinniśmy się obawiać i powinna być ona przedmiotem troski ze strony banku centralnego i nadzorców, ale też przedsiębiorców. Trzeba zrobić wszystko, by do nadmiernego wzrostu inflacji nie doprowadzić. Tym bardziej, że skutki inflacji od kilku kwartałów odczuwa większość Polaków, a najbardziej osoby najsłabsze ekonomicznie" - podsumował Pietraszkiewicz. 

    Agnieszka Morawiecka

    (ISBnews)
     

  • 28.08, 14:04Projekt budżetu 2020: Potrzeby pożyczkowe budżetu netto wyniosą 19,38 mld zł 

    Warszawa, 28.08.2019 (ISBnews) - Potrzeby pożyczkowe netto budżetu ukształtują się na poziomie 19 378,2 mln zł w 2020 r. wobec kwoty przewidywanego wykonania w 2019 r. 15 074,3 mln zł (w ustawie budżetowej na 2019 r. było to 45.991,3 mln zł), wynika z uzasadnienia projektu ustawy budżetowej na 2020 r.

    "W 2020 r. zakładany jest zerowy wynik budżetu państwa, deficyt budżetu środków europejskich w wysokości 16 953,9 mln zł oraz pozostałe potrzeby pożyczkowe netto w kwocie 2 424,3 mln zł. W rezultacie planowane w 2020 r. potrzeby pożyczkowe netto kształtują się na poziomie 19 378,2 mln zł wobec kwoty przewidywanego wykonania w 2019 r. 15 074,3 mln zł (w ustawie budżetowej na 2019 r. 45 991,3 mln zł)" - czytamy w uzasadnieniu.

    Planowany poziom potrzeb pożyczkowych brutto (suma potrzeb netto oraz przypadającego do wykupu długu przy przyjętych założeniach odnośnie do sprzedaży skarbowych papierów wartościowych w 2019 r.) wynosi 137 429,4 mln zł wobec kwoty przewidywanego wykonania w 2019 r. 134 566,1 mln zł (w ustawie budżetowej na 2019 r. 163 705,3 mln zł).

    Planuje się, że finansowanie krajowe potrzeb pożyczkowych netto ukształtuje się na poziomie 35 538,7 mln zł, a finansowanie zagraniczne będzie ujemne i wyniesie 16.160,5 mln zł.

    "Na finansowanie krajowe złożą się następujące pozycje:
    a) dodatnie saldo z tytułu sprzedaży i wykupu skarbowych papierów wartościowych w wysokości 35.538,7 mln zł,  
    b) zerowe saldo środków pozostających na rachunkach budżetu państwa na początek i koniec roku.  
    Na saldo z tytułu skarbowych papierów wartościowych złożą się następujące pozycje:
    a) dodatnie saldo sprzedaży i wykupu obligacji rynkowych w wysokości 31 498,9 mln zł będące wynikiem:
    - dodatniego salda w obligacjach zmiennoprocentowych w wysokości 18 437,1 mln zł,
    - dodatniego salda w obligacjach stałoprocentowych w wysokości 12 656,2 mln zł,
    - dodatniego salda w obligacjach indeksowanych w wysokości 405,7 mln zł,
    b) dodatnie saldo sprzedaży i wykupu obligacji oszczędnościowych w wysokości  4 039,8 mln zł" - czytamy także.

    Na ujemne finansowanie zagraniczne potrzeb pożyczkowych netto w wysokości 16 160,5 mln zł złożą się następujące pozycje:
    a) ujemne saldo emisji i wykupu obligacji skarbowych wyemitowanych na międzynarodowych rynkach finansowych w wysokości 14 766,8 mln zł,
    b) ujemne saldo kredytów otrzymanych w wysokości 1 635,2 mln zł,
    c) dodatnie saldo przepływów związanych z rachunkiem walutowym w wysokości  241,5 mln zł.

    (ISBnews)

     

  • 28.08, 13:58Projekt budżetu 2020: Stopa referencyjna wyniesie średnio 1,5% w l. 2019-2021 

    Warszawa, 28.08.2019 (ISBnews) - Stopa referencyjna wyniesie średnio 1,5% w latach 2019-2021, natomiast w 2022 r. wzrośnie do 2,1% (średnio w okresie) i dalej do 2,6% w 2023 r., podano w uzasadnieniu do projektu przyszłorocznego budżetu.

    "Na potrzeby uzasadnienia ustawy budżetowej przyjęto scenariusz, który zakłada stopniowe podążanie średniorocznych zmian CPI w kierunku celu inflacyjnego NBP. Oczekuje się, że średnioroczny wskaźnik CPI na rok 2020 powinien ukształtować się na poziomie 2,5%. Scenariusz przyjęty dla 2019 r. jest niższy od konsensusu, podczas gdy założenia dla inflacji CPI na 2020 r. nie odbiegają istotnie od konsensusu, na co wskazuje poniższy wykres" - czytamy w uzasadnieniu.

    Rząd założył w projekcie, że średnioroczna inflacja CPI wyniesie po 2,5% w latach 2020-2023 (wobec 1,8% oczekiwanych w br.).

    "Przyjęty scenariusz wzrostu gospodarczego oraz założenia dotyczące kształtowania się procesów inflacyjnych pozwalają oczekiwać, że w latach 2019-2020 stopa referencyjna NBP wyniesie średnio 1,5%" - napisano także.

    (ISBnews)

     

  • 28.08, 13:52Projekt budżetu 2020: Deficyt budżetu wyniesie 11,99 mld zł w 2019 r. 

    Warszawa, 28.08.2019 (ISBnews) - Deficyt budżetu państwa wyniesie w br. 11 986,8 mln zł wobec pierwotnego planu 28 500 mln zł, podano w uzasadnieniu projektu ustawy budżetowej na 2020 r. Dochody budżetu państwa w 2019 r. będą wyższe od wartości zaplanowanych w ustawie budżetowej o ok. 16 mld zł, w tym wzrost dochodów podatkowych to ok. 12 mld zł.

    "Kształtowanie się dochodów podatkowych budżetu państwa w 2019 r. jest zdeterminowane dobrą sytuacją gospodarczą. W 2019 r. obserwujemy wyższe, niż pierwotnie przewidywane  w ustawie budżetowej na 2019 r., tempo wzrostu gospodarczego, w tym szybszy wzrost konsumpcji oraz bardzo dobrą sytuację na rynku pracy, zarówno pod względem wzrostu zatrudnienia jak i płac" - czytamy w uzasadnieniu.

    Obserwowany wzrost dochodów budżetu państwa jest obok dobrej sytuacji makroekonomicznej, również wynikiem wprowadzania szeregu działań mających na celu zwiększenie stopnia przestrzegania przepisów podatkowych.

    "Przewiduje się, że dochody budżetu państwa w 2019 r. będą wyższe od wartości zaplanowanych w ustawie budżetowej o ok. 16 mld zł, w tym wzrost dochodów podatkowych to ok. 12 mld zł. Dochody niepodatkowe budżetu państwa będą wyższe niż planowano w ustawie budżetowej na 2019 r. o ok. 5 mld zł, co wynika głównie z wyższych dochodów z tytułu sprzedaży praw do emisji CO2" - czytamy także.

    Przewiduje się, że w 2019 r. potrzeby pożyczkowe netto budżetu państwa wyniosą 15 074,3 mln zł wobec kwoty 45 991,3 mln zł przyjętej w ustawie budżetowej. Planuje się, że finansowanie krajowe potrzeb pożyczkowych netto ukształtuje się na poziomie 31 462,6 mln zł, a finansowanie zagraniczne na ujemnym poziomie 16 388,3 mln zł, podano dalej.

    "W ustawie budżetowej na rok 2019 z dnia 16 stycznia 2019 r. w zakresie środków krajowych zaplanowano:
    - łączną kwotę podatkowych i niepodatkowych dochodów budżetu państwa w wysokości 387 734 520 tys. zł,    
    - łączną kwotę wydatków budżetu państwa w wysokości 416 234 520 tys. zł,
    - deficyt budżetu państwa na dzień 31 grudnia 2019 r. na kwotę nie większą niż 28 500 000 tys. zł" - przypomniano w materiale.

    Przedmiotowa ustawa określa także dla budżetu środków europejskich:  
    - łączną kwotę dochodów w wysokości 69 716 396 tys. zł,
    - łączną kwotę wydatków w wysokości 85 281 687 tys. zł oraz
    - deficyt budżetu środków europejskich w wysokości 15 565 291 tys. zł, podano także.

    (ISBnews)

     

  • 28.08, 10:01Bochenek: Po orzeczeniu TSUE liczba spraw w sądach przeciw bankom wzrośnie 

    Warszawa, 28.08.2019 (ISBnews) - Jeśli orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) potwierdzi tezy Rzecznika Generalnego TSUE, to można zakładać, że większość spraw dotyczących kredytów indeksowanych do CHF będzie rozstrzygana na korzyść klientów. Dotychczasowe orzecznictwo sądów oraz "istotne poglądy w sprawie" wydane przez krajowego Rzecznika Finansowego tę tezę wzmacniają, a tym samym można oczekiwać zwiększonej liczby pozwów przeciw bankom po ogłoszeniu decyzji TSUE, uważa radca prawny, radca prawny Wojciech Bochenek z Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych Sp. Komandytowa

     "W chwili obecnej, możliwą drogą dochodzenia swoich roszczeń od banku, jest droga sądowa. Nie posiadam informacji, aby w tego typu sprawach były zawierane ugody z klientami. Czy to się zmieni, będzie zależało od decyzji strategicznych ich właścicieli. Skala dotychczasowych powództw to ok. 20 tys., przy łącznej liczbie umów kredytów indeksowanych w CHF na poziomie ok. 800 tys. Widać, że liczba pozwów rośnie - porównując informacje z pierwszego kwartału 2018 r. z informacjami z pierwszego kwartału 2019 r., wzrosła o 700. Można zakładać, że proces ten będzie nasilał się w kolejnych miesiącach - po wydaniu orzeczenia TSUE w polskiej sprawie" - powiedział Bochenek w rozmowie z ISBnews. 

    Wskazał, że kredytobiorcy w ostatnich miesiącach otrzymali sporo pozytywnych bodźców, wspierających ich starania o dochodzenie swoich praw, jak choćby trzy istotne wyroki Sądu Najwyższego z października 2018 r., oraz kwietnia i maja 2019 r., "istotne poglądy w sprawie", wydawane przez Rzecznika Finansowego lub Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy pozytywne dla klientów rozstrzygnięcia w sądach powszechnych.

     "To sprawia, że coraz więcej osób czuje wsparcie ze strony instytucji państwowych i będzie śmielej dochodziło swoich spraw w sądach" - uważa Bochenek. 

    Dodał, że ostatnia nowelizacja ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych zachowała maksymalną opłatę od pozwu w sprawach z roszczeń bankowych w wysokości 1 000 zł, zaś w sytuacji, gdy sprawa wcześniej była rozpatrywana w trybie polubownym, koszt ten będzie niższy o 2/3, jednak nie więcej niż 400 zł.

     "Dodatkowo od listopada będzie można złożyć pozew przeciw bankowi według miejsca zamieszkania kredytobiorcy, a nie jak dotychczas według miejsca siedziby banku lub oddziału banku, co również jest dużym udogodnieniem dla klientów banków" - uważa radca prawny. 

    Bochenek podkreślił również, że Sąd Najwyższy kilka dni temu opublikował materiały edukacyjno-merytoryczne z serii Studia i Analizy Sądu Najwyższego pt. "Kredyty walutowe Zagadnienia węzłowe", w których przedstawił rozważania w zakresie umów kredytowych powiązanych z kursem waluty obcej.

    "Z lektury tych materiałów można wywnioskować, że orzecznictwo idzie w stronę ujednolicenia i będzie zmierzać w stronę tzw. odfrankowania kredytów, tj. pozostawienia umowy kredytowej z kwotą kredytu w PLN, bez klauzuli indeksacyjnej z oprocentowaniem opartym o stawkę LIBOR. Sądy krajowe zaczynają powoływać się na najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego i TSUE" - dodał. 

    Wskazał także, że jeśli TSUE powieliłby tezy Rzecznika Generalnego z polskiej sprawy frankowej C- 260/18 - a do tej pory stawał on po stronie klientów - to oznaczałoby, że klauzule przeliczeniowe, które zostały już przez Rzecznika Generalnego TSUE uznane za niedozwolone, przestałyby wiązać strony umowy, gdyż nie określają one precyzyjnie mechanizmu określającego kurs walut, na podstawie którego ustalana jest wysokość kredytu i poszczególnych rat miesięcznych. To zaś oznacza, że kredytobiorca nie wie, jaką kwotę kredytu ostatecznie będzie musiał spłacić. 

    "Opinia Rzecznika jest jednoznaczna - jeśli w umowie występuje postanowienie niedozwolone, to należy usunąć to postanowienie z umowy, przy czym strony związane są jej pozostałymi zapisami. W sprawach frankowych będzie to usunięcie z umowy mechanizmu przeliczającego do kursu franka szwajcarskiego, wówczas pozostanie kredyt w złotych oparty o LIBOR plus marża" - dodał

    Według radcy prawnego, aktualnie sądy są podzielone - jedne już orzekają na korzyść klientów, inne zawieszają postępowania do czasu wydania orzeczenia TSUE, są też takie, które oddalają sprawy konsumentów.

    "Można jednak oczekiwać, że mając już stanowisko TSUE i polskiego Sądu Najwyższego będą przyspieszały rozstrzyganie tych spraw" - podsumował Bochenek. 

    Agnieszka Morawiecka 

    (ISBnews)

     

  • 27.08, 10:40FPP/ CALPE: Platforma Elektronicznego Fakturowania wesprze polskie firmy w UE 

    Warszawa, 27.08.2019 (ISBnews) - Platforma Elektronicznego Fakturowania (PEF) jest szansą dla Polskich firm do zwiększenia swojej konkurencyjności nie tylko w kraju, ale także na terenie całej Unii Europejskiej, uważa Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP), prezes Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE). Od 1 sierpnia udzielający zamówień publicznych mają obowiązek odbierania e-faktur za pośrednictwem PEF, niezależnie od wartości zamówienia (od 1 kwietnia br. dotyczyło to tylko zamówień o wartości powyżej 30 tys. euro).

    "PEF jest szansą dla polskich firm na zwiększenie swojej konkurencyjności nie tylko w kraju, ale także na terenie całej Unii Europejskiej. E-faktury wytwarzane są w ujednoliconym formacie, według standardów Normy Europejskiej. Umożliwia to sprawne przesyłanie dokumentów w procesach związanych z zamównieniami publicznymi czy pomiędzy partnerami handlowymi. Korzystanie z e-faktur jest wymogiem postępu w nowoczesnej administracji oraz współczesnego biznesu - liczymy, że system ten będzie coraz częściej stosowany także w obrocie komercyjnym - nie tylko w sektorze publicznym" - powiedział Kowalski, cytowany w komunikacie.

    Wśród szeregu korzyści e-faktur znajdują się: oszczędność czasu i pieniędzy, wiarygodność wystawianych dokumentów oraz łatwość ich przechowywania. Szacuje się, że całkowity koszt wystawienia i wysłania tradycyjnej faktury wynosi od 1,5 zł do 4,5 zł, podczas gdy wysłanie e-faktury to koszt dla firmy od 0 zł do 0,16 zł. Wymierną korzyścią dla przedsiębiorców jest także fakt, że Platforma Elektronicznego Fakturowania zapewnia formaty dokumentów zgodne ze standardami Normy Europejskiej. To kolejny postulat zrealizowany w odpowiedzi na zgłoszenia przedsiębiorców w aplikacji Głos Przedsiębiorcy na portalu Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii biznes.gov.pl, podkreślono w materiale.

    "Fakturowanie online jest tańsze, wygodniejsze i szybsze. Jest także elementem ekologicznego myślenia o przyszłości. Dzięki platformie, firmy nie muszą ponosić dodatkowych kosztów związanych z m.in. drukowaniem dokumentów na papierze, zapewnieniem bezpiecznego miejsca ich przechowywania czy wystawiania duplikatów dokumentów. Przedsiębiorcy nie są także zmuszeni do wdrażania własnego systemu, z czym wiązałyby się dodatkowe wydatki. Platforma jest bezpłatna zarówno dla wykonawców, jak i zamawiających. Ponadto - jako jedyna publiczna platforma e-faktur - PEF jest także poważnym narzędziem do walki z zatorami płatniczymi. Zapewnia wiarygodność wystawianych faktur, tym samym zmniejsza liczbę błędnych i fałszywych dokumentów w obiegu oraz skraca czas akceptacji faktury. Automatyzacja obiegu dokumentów finansowych w tej postaci niweluje ryzyko ich zgubienia" - wskazał ekspert FPP i CALPE Grzegorz Lang.

    W komunikacie podkreślono, że za pośrednictwem formularza online każdy przedsiębiorca może zgłaszać swoje pomysły i inicjatywy ustawodawcze, które następnie są oceniane przez internautów i weryfikowane przez specjalistów z administracji. Projekty mogą dotyczyć siedmiu kategorii: rozwój działalności gospodarczej, prawa i obowiązki przedsiębiorcy, finansowanie, wprowadzanie innowacyjnych produktów i usług na rynek, handel zagraniczny, informacje dla przedsiębiorców, inwestowanie w Polsce.

    W przypadku, gdy sygnalizowany problem zostanie oceniony jako istotny, a jego rozwiązanie możliwe do wprowadzenia w obecnych warunkach, pomysł przekazywany jest do resortu właściwego dla danej sprawy.

    (ISBnews)

     

  • 20.08, 10:18KPF: Wyższe koszty nadzoru ograniczą skalę działania pośredników finansowych 

    Warszawa, 20.08.2019 (ISBnews) - Planowane przez Ministerstwo Finansów podwojenie kosztów nadzoru nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami sprawi, że skala prowadzenia działalności pośrednictwa finansowego zostanie ograniczona, uważa Konfederacja Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce (KPF).

    "Ostatnie cokwartalne badania, prowadzone przez KPF w sektorze pośrednictwa kredytowego, bardzo licznie reprezentowanego w naszej organizacji, pokazują znaczne obniżenie nastrojów i przewidywań co do koniunktury w tej branży. Informacja o podniesieniu kosztów nadzoru z całą pewnością te negatywne nastroje utrwali, a nawet jeszcze pogorszy. W kontekście przewidywań co do zmian ustawowych w obszarze kosztów kredytu konsumenckiego, o ile wejdą w życie, również skala prowadzenia działalności pośrednictwa finansowego zostanie ograniczona. To wymagać może zmian w dotychczasowych modelach biznesowych pośrednictwa kredytowego" - ocenił prezes KPF Andrzej Roter, cytowany w komunikacie.

    "Przede wszystkim w porównaniu do aktualnie obowiązującego rozporządzenia zwiększony ma zostać limit stawki - z 0,15% do 0,3% sumy przychodów z działalności pośrednictwa kredytu hipotecznego, czyli do poziomu ustawowego maksimum (art. 75 ust. 1 ustawy o kredycie hipotecznym oraz o nadzorze nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami). Rozpoczęliśmy w KPF proces samorządowych konsultacji tego projektu rozporządzenia, ale już teraz można stwierdzić, że wzrost jest znaczący" - powiedział wiceprezes KPF Marcin Czugan, cytowany w komunikacie.

    Ministerstwo Finansów rozpoczęło konsultacje projektu nowego rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie wpłat na pokrycie kosztów nadzoru nad pośrednikami kredytu hipotecznego (projekt z dnia 1 sierpnia 2019 r.). Projekt zakłada wzrost kosztów nadzoru nad pośrednikami kredytu hipotecznego i agentami o 100%. Projektowane rozporządzenie ma zastąpić aktualnie obowiązujące (o tej samej nazwie) z dnia 3 października 2017 r. (Dz.U. 2017 poz. 1914). Zmieniony ma zostać sposób wyliczania wpłaty, termin jej wnoszenia oraz wysokość stawki, przypomniano w materiale.

    Nowe rozporządzenie ma wejść w życie z dniem 1 stycznia 2020 r.

    (ISBnews)

     

  • 13.08, 14:18Rząd przyjął nowelę o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy, finans. terroryzmu 

    Warszawa, 13.08.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Założono prawidłowe dostosowanie do polskiego porządku prawnego przepisów dyrektywy Unii Europejskiej w sprawie zapobiegania wykorzystywaniu systemu finansowego do prania pieniędzy lub finansowania terroryzmu.

    "Chodzi o doprecyzowanie przepisów dotyczących wykonywania przez odpowiednie instytucje swoich obowiązków dotyczących przeciwdziałania praniu pieniędzy oraz finansowaniu terroryzmu. Te instytucje to m.in. banki krajowe, w tym spółdzielcze, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, krajowa SKOK, spółki prowadzące rynek regulowany, fundusze inwestycyjne, zakłady ubezpieczeń, instytucje pożyczkowe przedsiębiorcy prowadzący działalność kantorową (w tym usługi wymiany walut przez internet), przedsiębiorcy w obrocie nieruchomościami, operatorzy pocztowi" - czytamy w komunikacie.

    Przepisy ułatwią m.in. wymianę informacji między powiązanymi ze sobą instytucjami obowiązanymi (np. tymi wskazanymi powyżej), podano także.

    Znowelizowana ustawa ma wejść w życie po 30 dniach od daty jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

    (ISBnews)

     

  • 02.08, 10:44Prezydent podpisał nowelizację ustawy o biegłych rewidentach i audytorach 

    Warszawa, 02.08.2019 (ISBnews) - Prezydent RP Andrzej Duda podpisał ustawę z dnia 19 lipca 2019 r. o zmianie ustawy o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym oraz niektórych innych ustaw, podała Kancelaria Prezydenta. Celem wprowadzonych zmian jest wzmocnienie nadzoru publicznego nad działalnością biegłych rewidentów i firm audytorskich w Polsce.

    "Nowelizacja zakłada przekształcenie dotychczasowego organu nadzoru publicznego - Komisji Nadzoru Audytowego - w odrębną instytucję - Polską Agencję Nadzoru Audytowego, wchodzącą w skład sektora finansów publicznych. Instytucja ta wyposażona została w osobowość prawną, będzie organem właściwym w rozumieniu dyrektywy 2006/43/WE oraz rozporządzenia UE nr 537/2014 sprawujący nadzór publiczny nad audytem w Polsce. Organami Agencji będą: Prezes Agencji i Rada Agencji, powoływani na 4-letnie kadencje przez Ministra Finansów. Rada Agencji będzie wykonywała określone zadania Agencji z zakresu nadzoru publicznego sprowadzające się do podejmowania decyzji o charakterze systemowym dla funkcjonowania nadzoru publicznego. Prezes Agencji będzie kierował bieżącą działalnością Agencji oraz ją reprezentował. Koszty funkcjonowania Agencji, w tym sprawowania przez nią nadzoru publicznego, będą pokrywane co do zasady z jej przychodów własnych" - czytamy w komunikacie.

    Agencja, jako organ nadzorczy, wyposażona zostanie w nowe narzędzia dochodzeniowe i sankcyjne w odniesieniu do usług objętych standardami wykonywania zawodu, świadczonych przez biegłego rewidenta w imieniu firmy audytorskiej. Do kompetencji Agencji będzie należał zarówno nadzór nad działalnością jednostek zainteresowania publicznego, jak i podmiotów nie będących jednostkami zainteresowania publicznego. Agencja będzie odpowiedzialna za kontrole poprawności usług objętych krajowymi standardami wykonywania zawodu, innymi niż badania ustawowe. Agencja będzie miała uprawnienia do prowadzenia postępowań dyscyplinarnych wobec wszystkich biegłych rewidentów, którzy dopuścili się przewinienia dyscyplinarnego w związku ze świadczonymi usługami, objętymi standardami wykonywania zawodu. Wyłączną kompetencją Agencji będzie również prowadzenie postępowań administracyjnych i nakładanie kar na wszystkie firmy audytorskie za przewinienia popełnione w związku ze świadczeniem przez nie usług atestacyjnych i pokrewnych, wymieniono.

    W kompetencji Polskiej Izby Biegłych Rewidentów pozostanie ustanawianie krajowych standardów wykonywania zawodu, krajowych standardów kontroli jakości oraz zasad etyki zawodowej biegłych rewidentów, kontrola wypełniania przez biegłych rewidentów obowiązków z zakresu obligatoryjnego doskonalenia zawodowego biegłych rewidentów, a także wykonywanie zadań z zakresu zatwierdzania i rejestracji biegłych rewidentów, czytamy także.

    Zmienione zostały również zasady wnoszenia opłat z tytułu nadzoru nad wszystkimi firmami audytorskimi. Dotychczas opłaty od przychodów osiąganych w związku z wykonywaniem czynności rewizji finansowej w jednostkach innych niż jednostki zainteresowania publicznego były wnoszone do Polskiej Izby Biegłych Rewidentów. Nowelizacja zakłada, iż opłata ta będzie wnoszona wyłącznie do organu nadzoru publicznego, a samorząd będzie otrzymywał środki na pokrycie kosztów realizacji zadań wykonywanych w ramach nadzoru publicznego bezpośrednio od Agencji.

    Ustawa wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem niektórych przepisów.

    (ISBnews)

  • 31.07, 09:15Prezydent podpisał ustawę o systemie instytucji rozwoju 

    Warszawa, 31.07.2019 (ISBnews) - Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę z 4 lipca 2019 r. o systemie instytucji rozwoju, podała Kancelaria Prezydenta.

    "Celem ustawy jest uregulowanie zasad i wzmocnienie współpracy między głównymi instytucjami państwa realizującymi działania na rzecz rozwoju gospodarczego i społecznego, tj. Polskim Funduszem Rozwoju SA (PFR), Bankiem Gospodarstwa Krajowego (BGK), Polską Agencją Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP), Korporacją Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych SA (KUKE), Polską Agencją Inwestycji i Handlu SA (PAIH) oraz Agencją Rozwoju Przemysłu SA (ARP), nazywanymi 'instytucjami rozwoju'. Wejdą one w skład Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju, która ma być formą współpracy instytucji wchodzących w jej skład'" - czytamy w informacji.

    Ustawa tworzy Radę Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju, która ma umożliwić sprawną koordynację działań podejmowanych przez instytucje rozwoju. Najważniejszym zadaniem Rady ma być ustanawianie wspólnej Strategii Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju.

    "W skład Rady Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju wejdą prezesi instytucji rozwoju. Przewodniczącym Rady będzie prezes Polskiego Funduszu Rozwoju zaś wiceprzewodniczącym – prezes Banku Gospodarstwa Krajowego. Posiedzenia Rady będą odbywały się nie rzadziej niż raz w miesiącu. Ustawa wprowadza zasadę osobistego udziału członków Rady w jej posiedzeniach" - czytamy dalej.

    Zgodnie z postanowieniami ustawy, PFR ma prowadzić działalność w imieniu własnym i na własny rachunek, zgodnie z zasadami dobrej praktyki handlowej dążąc w długim okresie do osiągnięcia rynkowej stopy zwrotu z zainwestowanego kapitału m.in. poprzez udzielanie finansowego wsparcia przedsiębiorstwom (obejmowanie udziałów lub akcji, nabywanie obligacji, udzielanie pożyczek, gwarancji i poręczeń oraz za pośrednictwem funduszy kapitałowych) z przeznaczeniem m.in. na realizację inwestycji kapitałowych, wspieranie przedsiębiorców, ochronę środowiska naturalnego, badania, rozwój oraz innowacje, czy też rekrutację i zatrudnienie pracowników znajdujących się w szczególnie niekorzystnej sytuacji i pracowników niepełnosprawnych.

    Ustawa określa również dodatkowe zadania PFR, w tym wykonywanie zadań powierzonych przez organy administracji rządowej, inne jednostki wykonujące zadania publiczne lub jednostki samorządu terytorialnego, w zakresie inwestycji kapitałowych, obsługa Rady Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju, prowadzenie i obsługa portalu Grupy Polskiego Funduszu Rozwoju, a także wykonywanie zadań związanych z pracowniczymi planami kapitałowymi.

    "Zgodnie z postanowieniami ustawy, Polski Fundusz Rozwoju S.A. będzie udzielał finasowania przedsiębiorcom, w szczególności mikro-, małym i średnim przedsiębiorcom. Zadania te będzie mógł powierzyć swojej spółce zależnej" - podano także.

    Ustawa wyposaża ministra właściwego do spraw budżetu w możliwość przekazania skarbowych papierów wartościowych na podwyższenie kapitału zakładowego PFR, jeżeli podwyższenie kapitału zakładowego PFR będzie konieczne do wykonania zadań określonych w statucie tej instytucji.

    Ustawa wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.

    (ISBnews)