ISBNewsLetter
S U B S K R Y P C J A

Zapisz się na bezpłatny ISBNewsLetter

Zachęcamy do subskrypcji naszego newslettera, w którym codziennie znajdą Państwo najważniejszą depeszę ISBnews, przegląd informacji dostępnych w naszym Portalu i kalendarium nadchodzących wydarzeń biznesowych i ekonomicznych. Subskrypcja jest bezpłatna.

* Dołączając do ISBNewsLetter'a wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji drogą elektroniczną (zgodnie z Ustawą z dnia 18 lipca 2002r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną, Dz.U. nr 144, poz. 1204). Twój adres e-mail będzie wykorzystany wyłącznie do przekazywania informacji na temat działań ISBNews i nie zostanie przekazane podmiotom trzecim. W kazdej chwili można wypisać się z listy subskrybentów klikając link na dole każdego ISBNewsLettera.

Najnowsze depesze: ISBnews Legislacja

  • 07.10, 11:11Rząd planuje przyjąć ustawę o Centralnej Informacji Emerytalnej 

    Warszawa, 07.10.2019 (ISBnews) - Rząd planuje przyjąć ustawę o Centralnej Informacji Emerytalnej na przełomie III/IV kw. br., podano w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów.

    "Celem ustawy jest utworzenie nowego systemu informatycznego, który służyłby gromadzeniu i udostępnianiu informacji emerytalnych. W projektowanej ustawie system został określony jako Centralna Informacja Emerytalna (CIE). Organy i instytucje, w których prowadzone są rachunki emerytalne w każdym z ww. filarów systemu dostarczają obecnie informacje o stanie kont, i umożliwiają, także za pośrednictwem internetu, sprawdzanie stanu rachunków. Jest to jednak wiedza rozproszona, wymagające posługiwania się kilkoma loginami i hasłami w celu uzyskania dostępu do danych, różna jest także forma prezentacji tych danych" - czytamy w informacji.

    CIE gromadząc dane ze wszystkich kont, programów, planów emerytalnych spełniałby trzy podstawowe, istotne z punktu widzenia obywateli i systemu zadania:

    - dostarczenie informacji poglądowej o stanie kont emerytalnych i wysokości przyszłego świadczenia,

    - możliwość zmiany podstawowych danych osobowych w jednym miejscu,

    - możliwość otrzymywania informacji o stanie kont w wersji elektronicznej, w jednym miejscu, podano także.

    "Powołanie do życia CIE uprości proces informowania ubezpieczonych o stanie ich kont, a także spowoduje, że będzie on bardziej efektywny. Wszystkie listy - jeśli będzie takie życzenie oszczędzającego - będą mogły doręczane do ubezpieczonego w wersji elektronicznej na jego konto CIE" - czytamy dalej.

    (ISBnews)

     

  • 04.10, 15:03MF gotowe do rozmów z bankami po wyroku TSUE, ale nie ma działań legislacyjnych 

    Warszawa, 04.10.2019 (ISBnews) - Ministerstwo Finansów jest gotowe do współpracy z sektorem bankowym w następstwie orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczącego kredytów indeksowanych do waluty obcej, ale nie ma obecnie żadnych konkretnych działań legislacyjnych, poinformował rzecznik resortu Paweł Jurek.

    "Słowa min. Kwiecińskiego dot. współpracy z sektorem bankowym oznaczają, że @MF_GOV_PL w ramach swoich kompetencji jest jak zawsze gotowe do dyskusji i otwarte na dialog. Nie należy jednak wiązać tej wypowiedzi z konkretnymi działaniami legislacyjnymi" - napisał Jurek na swoim profilu na Twitterze.

    Wcześniej dziś minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński poinformował, że rząd jest otwarty na współpracę, a resort finansów wraz z instytucjami nadzorczymi jest gotowe "usiąść razem i ustalić, co powinniśmy zrobić". Według niego, wsparcie może polegać na pewnych rozwiązaniach prawnych, które pozwolą bankom bardziej gładko przejść przez ten problem.

    We wczorajszym orzeczeniu TSUE podał, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. TSUE wskazał także, że prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd.

    Wyrok Trybunału nie odnosi się wprost do kwestii tego, czy po usunięciu klauzul przeliczeniowych z umów o kredyt indeksowany lub denominowany w walucie obcej, nastąpi automatyczna zmiana waluty kredytu z zastosowaniem dotychczasowego oprocentowania. Będą to musiały oceniać sądy w sprawach indywidualnych.

    (ISBnews)

  • 04.10, 11:15Kwieciński: Możemy rozmawiać o wsparciu legislacyjnym banków po wyroku TSUE 

    Warszawa, 04.10.2019 (ISBnews) - Ministerstwo Finansów wraz z instytucjami nadzorczymi jest gotowe skonsultować z bankami, jakie rozwiązania prawne pozwoliłby złagodzić skutki orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczące kredytów indeksowanych do waluty obcej, zapowiedział minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.

    "My jako rząd jesteśmy bardzo otwarci na współpracę. Nie mówimy, że banki same muszą się martwić. Zależy nam, żeby gospodarka się rozwijała i banki są naszymi partnerami. […] Mówię to w imieniu swoim, Ministerstwa Finansów, ale też instytucji, które są odpowiedzialne za bezpieczeństwo finansowe - NBP, BFG, KNF" - powiedział Kwieciński dziennikarzom.

    "Myślę, że będziemy dążyli do tego, żeby usiąść razem i ustalić, co powinniśmy zrobić. […] Wsparcie może polegać na pewnych rozwiązaniach prawnych, które pozwolą bankom bardziej gładko przejść przez ten problem. Wiemy, że to będzie mieć skutki dla sektora, ale rozłożone w czasie" - dodał minister.

    We wczorajszym orzeczeniu TSUE podał, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. TSUE wskazał także, że prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd.

    Wyrok Trybunału nie odnosi się wprost do kwestii tego, czy po usunięciu klauzul przeliczeniowych z umów o kredyt indeksowany lub denominowany w walucie obcej, nastąpi automatyczna zmiana waluty kredytu z zastosowaniem dotychczasowego oprocentowania. Będą to musiały oceniać sądy w sprawach indywidualnych.

    (ISBnews)

     

  • 03.10, 15:08Wyrok TSUE: Nie tak groźny dla banków, nie tak dobry dla klientów jak oczekiwano 

    Warszawa, 03.10.2019 (ISBnews) - Dzisiejsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczące kredytów indeksowanych do waluty obcej nie spowodowało dramatycznych reakcji inwestorów, ani euforii zainteresowanych nim klientów banków. Wbrew części oczekiwań, okazało się nie aż tak groźne dla instytucji finansowych (których przedstawiciele przyznają, że ewentualne wypłaty na rzecz klientów będą rozłożone na lata), ani nie aż tak korzystne dla kredytobiorców (m.in. nie będzie możliwe przewalutowanie kredytu wraz z utrzymaniem szwajcarskiej stawki LIBOR).

    Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) stwierdziła, że sektor bankowy jest przygotowany na orzeczenie TSUE, jest dobrze skapitalizowany i bezpieczny. Komisja podkreślała, że polityka realizowana od długiego czasu przez nią i inne instytucje sieci bezpieczeństwa finansowego spowodowała, że banki z dużym udziałem kredytów walutowych zostały zobowiązane do posiadania odpowiednich kapitałów, co jest czynnikiem ograniczającym ryzyko związane z tymi kredytami.

    Związek Banków Polskich (ZBP) podtrzymał swoje szacunki, mówiące o nawet 60 mld zł kosztów związanych z orzeczeniem, ale przyznał, że byłyby one rozłożone na dłuższy czas. Każdorazowo bowiem o wdrożeniu wyroku na grunt polskiego prawa będzie musiał decydować sąd.

    Indeks WIG-banki tracił dziś przed godz. 15-tą 0,32%, przy wzroście notowań najszerszego indeksu WIG o 0,17%. Najwięcej traciły: BNP Paribas Bank Polski (-7,4%), Santander Bank Polska (-1,28%), ING Bank Śląski (-1,93%), PKO Bank Polski (-0,48%), BOŚ Bank (-0,6%). Z kolei część akcji banków zwyżkowała - np. Idea Bank (+20,83%), Getin Noble Bank (+3,07%), Bank Millennium (+2,61%), mBank (+2,11%), Pekao (+0,67%), Alior (+0,66%).

    Złoty zyskiwał dziś na wartości - jak przyznawali analitycy głównie dlatego, że inwestorzy byli przygotowani na gorszy scenariusz.

    W dzisiejszym orzeczeniu TSUE podał, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. TSUE wskazała także, że prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd.

    Wyrok Trybunału nie odnosi się wprost do kwestii tego, czy po usunięciu klauzul przeliczeniowych z umów o kredyt indeksowany lub denominowany w walucie obcej, nastąpi automatyczna zmiana waluty kredytu z zastosowaniem dotychczasowego oprocentowania. Będą to musiały oceniać sądy w sprawach indywidualnych (UOKiK)

    "1/2 Dzisiejszy wyrok #TSUE w praktyce cz.1: sąd zbada, czy umowa zawiera postanowienia niedozwolone, a następnie oceni, czy można ją wykonywać bez takiego postanowienia. Jeśli uzna, że tak - umowa między konsumentem a przedsiębiorcą nadal obowiązuje, ale bez kwestionowanych klauzul

    2/2 Jeśli jednak sąd uzna, że umowa nie może funkcjonować bez klauzul uznanych za abuzywne, to umowa może upaść i zostać uznana za nieważną, a strony rozliczają się wzajemnie. Umowa może zostać uznana za nieważną wyłącznie za wyraźną i świadomą zgodą konsumenta" - czytamy na profilu UOKiK na Twitterze.

    UOKiK podkreśla, że umowa może zostać uznana za nieważną wyłącznie za wyraźną i świadomą zgodą konsumenta. Oceny tej, konsument dokonuje na datę rozstrzygania sporu. Sąd musi jednak przedstawić mu skutki upadku umowy, np. zasad rozliczenia się. Kredytobiorca musi mieć pełną świadomość skutków orzeczenia sądu o upadku umowy, ponieważ rodzi to poważne konsekwencje.

    Zdaniem TSUE, przepisy dyrektywy o nieuczciwych warunkach umów nie pozwalają, aby sąd krajowy uzupełniał luki wynikające z uznania postanowień za niedozwolone przepisami zawierającymi klauzule generalne odnoszące się np. do zgodnej woli stron czy dobrych obyczajów. Np. nie może zastąpić postanowienia dotyczącego przeliczania rat - kursem średnim NBP. Sąd może zastosować tylko tzw. przepisy dyspozytywne, czyli takie, które przewidują ich zastosowanie "jeśli strony nie umówiły się inaczej" i, zdaniem TSUE, zapewniają równowagę kontraktową stron umowy, wskazał też UOKiK.

    ***

    Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze:

    "Wyrok TSUE nie jest również falą, która zatopi polski sektor bankowy - to ostrzeżenie przed stosowaniem klauzul abuzywnych oraz jasny sygnał do wyjścia naprzeciw prawom konsumentów" - wiceprezes UOKiK Tomasz Chróstny

    "Nie ma powodu byśmy zmieniali nasze oceny i kalkulacje [na 60 mld zł] na tym etapie, jakkolwiek podzielamy opinię, że te koszty rozkładałyby się w czasie" - prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz

    "Reakcja notowań polskich banków z największą ekspozycją na ten rodzaj kredytów była bardzo burzliwa, co mogło wynikać z różnych interpretacji wyroku. Ostatecznie notowania tychże banków na giełdzie zyskały, co również sugeruje, iż werdykt TSUE nie jest jednoznacznie dla nich niekorzystny" - analityk rynków finansowych XTB Arkadiusz Balcerowski

    ***

    Poniżej przedstawiamy najciekawsze fragmenty stanowisk i opinii uwzględnionych w dzisiejszych depeszach ISBnews:

    Dzisiejsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nie oznacza automatycznego przewalutowania kredytów, jednak ma znaczenie dla postępowań sądowych oraz konsumentów, których umowy zawierają klauzule niedozwolone, uważa Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Zdaniem Urzędu, banki powinny wyeliminować z umów niedozwolone postanowienia umowne.

    […]

    Wyrok Trybunału nie odnosi się wprost do kwestii tego, czy po usunięciu klauzul przeliczeniowych z umów o kredyt indeksowany lub denominowany w walucie obcej, nastąpi automatyczna zmiana waluty kredytu z zastosowaniem dotychczasowego oprocentowania. Będą to musiały oceniać sądy w sprawach indywidualnych. Wyrok Trybunału jest wskazówką przede wszystkim dla polskich sądów, banków oraz konsumentów jak interpretować przepisy dyrektywy o nieuczciwych warunkach umów. Odnosi się do tego jak postępować w sporach o uznanie klauzul za niedozwolone i jakie okoliczności brać pod uwagę orzekając w postępowaniach o skutkach uznania postanowień za abuzywne. Mimo orzeczenia TSUE sytuacja sektora bankowego jest i będzie stabilna" - czytamy w komunikacie.

    "Orzeczenie Trybunału odnosi się zatem nie tylko do kredytów złotówkowych wyrażonych w walucie obcej, ale do każdej sprawy dotyczącej skutków stosowania nieuczciwych warunków umownych w Polsce. Jednak dla banków wyrok TSUE stanowi jasny sygnał jakie konsekwencje może mieć pozostawienie w umowach z konsumentami klauzul abuzywnych i strategia banku przewlekająca sprawę w sądzie" - skomentował prezes UOKiK Marek Niechciał, cytowany w komunikacie.

    Podkreślił, że to "najwyższy moment", aby banki usiadły do stołu z kredytobiorcami i rozwiązały problem z klauzulami abuzywnymi w umowach o kredyt hipoteczny. Unikną w ten sposób długich i kosztownych procesów, dodał.

    […]

    "Wyrok TSUE nie jest niespodzianką, gdyż jest rozwinięciem dotychczasowego orzecznictwa w sprawie skutków stosowania klauzul abuzywnych. Wyrok TSUE nie jest również falą, która zatopi polski sektor bankowy - to ostrzeżenie przed stosowaniem klauzul abuzywnych oraz jasny sygnał do wyjścia naprzeciw prawom konsumentów. Od dawna jako Urząd apelowaliśmy o samodzielne wypracowanie przez sektor bankowy konstruktywnych i rozsądnych propozycji rozwiązania problemu klauzul niedozwolonych. Było wiele czasu na wypracowanie akceptowalnych rozwiązań choć za mało decyzyjności, aby do tego doszło. Dziś ten apel urzędu do sektora bankowego jest jeszcze bardziej aktualny - jednocześnie zachęcamy, aby zdecydowanie przyspieszyć działania, oszczędzając czas i unikając dodatkowych kosztów procesowych tak po stronie sektora, jak i konsumentów. Tego wymaga odpowiedzialność sektora bankowego za swoich klientów, a dla nas - za konsumentów" - podsumował wiceprezes UOKiK Tomasz Chróstny.

    ---

    Sektor bankowy jest przygotowany na wydane dziś orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczące kredytów indeksowanych do waluty obcej. Polityka realizowana od długiego czasu przez Komisję i inne instytucje sieci bezpieczeństwa finansowego spowodowała, że banki z dużym udziałem kredytów walutowych zostały zobowiązane do posiadania odpowiednich kapitałów, co jest czynnikiem ograniczającym ryzyko związane z tymi kredytami, podała Komisja Nadzoru Finansowego (KNF).

    "W ocenie Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), sektor bankowy w Polsce jest dobrze skapitalizowany i bezpieczny. Polityka realizowana od długiego czasu przez Komisję i inne instytucje sieci bezpieczeństwa finansowego spowodowała, że banki z dużym udziałem kredytów walutowych zostały zobowiązane do posiadania odpowiednich kapitałów, co jest czynnikiem ograniczającym ryzyko związane z tymi kredytami. W efekcie tych działań sektor bankowy jest przygotowany na wydane 3 października 2019 r. orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczące kredytów indeksowanych do waluty obcej" - czytamy w komunikacie KNF.

    Komisja wskazała, że na przestrzeni ostatnich lat Komisja oraz Urząd KNF podjęły i nadal podejmują działania mające na celu wzmocnienie odporności sektora bankowego na potencjalne ryzyka związane z kredytami walutowymi. Działania te nakierowane są na zapewnienie stabilności tego sektora, co leży w istotnym interesie klientów banków.

    "Niezależnie od działań podejmowanych przez KNF oraz Urząd KNF, Komitet Stabilności Finansowej, będący organem nadzoru makroostrożnościowego, zarekomendował w 2017 r. podwyższenie wagi ryzyka do 150% dla ekspozycji zabezpieczonych hipoteką na nieruchomości mieszkalnej, w przypadku której wysokość raty kapitałowej lub odsetkowej uzależniona jest od zmian kursu waluty lub walut innych niż waluty przychodów osiąganych przez dłużnika. KSF rekomendował nałożenie bufora ryzyka systemowego w wysokości 3% z zastosowaniem do wszystkich ekspozycji na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej w celu zapewnienia odporności banków na negatywne zjawiska związane z sytuacją w otoczeniu polskiej gospodarki i możliwością wystąpienia negatywnych zjawisk szokowych o charakterze zewnętrznym" - podsumowano.

    ---

    Związek Banków Polskich (ZBP) po dzisiejszym orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) podtrzymuje swoje kalkulacje dotyczące strat dla sektora bankowego na poziomie 60 mld zł i ocenia, że byłyby one rozłożone w czasie, poinformował prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz.

    "Nie ma powodu byśmy zmieniali nasze oceny i kalkulacje na tym etapie, jakkolwiek podzielamy opinię, że te koszty rozkładałyby się w czasie" - powiedział Pietraszkiewicz podczas konferencji prasowej.

    W ub. tygodniu ZBP poinformował, że straty banków wyniosłyby 60 mld zł.

    ***

    Poniżej przedstawiamy najciekawsze fragmenty stanowisk i opinii nadesłanych dziś do ISBnews in extenso:

    "Dzisiejsze orzeczenie TSUE stanowi nie tylko potężny oręż w walce Frankowiczów z bankami, ale będzie również bezprecedensowym testem dla polskiego wymiaru sprawiedliwości. Banki dopuściły się nadużyć na szeroką skalę, przez lata naruszając prawo, stosując niedozwolone zapisy w umowach ze swoimi klientami" - komentuje Wojciech Bochenek, Radca Prawny z Bochenek i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych Sp. Kom.

    "Klauzule abuzywne stosowane przez poszczególne banki zostały wpisane do Rejestru Klauzul Niedozwolonych prowadzony przez UOKiK już w 2010 r. Banki miały zatem czas na wypracowanie przez lata rozwiązań pozwalających zaspokoić słuszne interesy swoich klientów. Dzisiaj stawiają się w roli ofiary i straszą wizją kryzysu całego systemu gospodarczego, choć to głównie one poniosą odpowiedzialność finansową za swoje działania i zaniechania, oddając swoim klientom to, co zarobiły na nieuczciwych zapisach w umowach kredytowych w ciągu ostatnich lat- dodaje Bochenek. Ponadto apokaliptyczną retorykę podejmują tylko banki, co dementował już premier, prezes NBP, minister finansów i urzędnicy z KNF, wskazując, że system bankowy, to wytrzyma, a nasza gospodarka na tym nie ucierpi" - przypomina mecenas.

    ---

    Mówiąc w dużym skrócie – orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej to otwarta furtka dla frankowiczów, by z sukcesem zakończyć batalie sądowe z bankami oraz zielone światło dla wszystkich tych, którzy do tej pory bali się założyć sprawę i zacząć ubiegać się o swoje prawa. Co prawda wykładnia przepisów dokonana przez Trybunał jest wiążąca jedynie w konkretnej sprawie, w ramach której sąd krajowy wystąpił z pytaniem prejudycjalnym, jednakże siła oddziaływania orzeczeń Trybunału jest ogromna z uwagi na autorytet, jakim się cieszy. Pozwala to wysnuć wniosek, że polskie sądy orzekające w sprawach frankowiczów będą odwoływać się do wykładni przyjętej przez Trybunał. Dzięki temu już przed rozpoczęciem nowych postępowań możemy z dużym prawdopodobieństwem zakładać, że procesy sądowe w sprawach frankowych będą rozstrzygane na korzyść frankowiczów. Co prawda, na prawomocne rozstrzygnięcie w swojej sprawie będzie należało poczekać nawet kilka lat, ale to wciąż mało zniechęcający argument" - adwokat i partner kancelarii Czupajło & Ciskowski , Bartosz Czupajło.

    Jednoznaczny wyrok TSUE powoduje, że: szanse frankowiczów na uzyskanie korzystnego wyroku w sporach sądowych z bankami istotnie wzrastają; rozbieżność orzecznictwa sądowego co do skutków ustalenia niedozwolonego charakteru klauzul waloryzacyjnych powinna ulec ograniczeniu do wariantów, które wiążą się z istotnymi korzyściami finansowymi dla frankowiczów; stanowisko frankowiczów powinno zyskać decydujące znaczenie dla kierunku rozstrzygnięcia sporu z bankiem, sądy;  mając jasną wykładnię przepisów wspólnotowych dokonaną przez Trybunał, powinny odważniej i szybciej prowadzić postępowania i wydawać rozstrzygnięcia w sprawach frankowych.

    ---

    "Poznaliśmy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie kredytów frankowych. Jest on korzystny dla kredytobiorców, ale nie aż tak, jak część z nich miała nadzieję. Jak zareagowały rynki na wiadomość o kompromisowym wyroku?

    Główne reakcje widzieliśmy na giełdzie. Akcje dużych banków najbardziej zaangażowanych w akcję kredytową we frankach szwajcarskich gwałtownie zmieniały swoją wartość, by finalnie zakończyć blisko punktu wyjścia. Dobrym przykładem jest Bank Millennium, którego akcje tuż po wyroku wzrosły do 6,1 złotego, następnie spadły złotówkę po czym wróciły w okolice 5,7 złotego. Najwięcej zyskał Getin Bank, który od rana jest ponad 10% na plusie. Cały indeks WIG Banki jest jednak po skokach w górę i w dół, podobnie jak wspomniany bank, blisko punktu wyjścia.

    Na walutach czuć było pewne poczucie stabilizacji. Wyrok, który nie jest aż tak niekorzystny dla polskiego systemu bankowego jak sądzono, dał odetchnąć złotemu. Rano euro kosztowało 4,36 złotego, przez moment staniało nawet do 4,33 złotego, by odbić i zatrzymać się poniżej 4,35 złotego. Frank znajduje się dwa grosze poniżej dzisiejszego otwarcia na poziomie 3,97 złotego. Powodem przeceny jest również ruch na parze euro do franka co dowodzi ważności tej decyzji nie tylko dla naszego rynku krajowego. Głównym powodem zyskiwania przez złotego jest fakt, że inwestorzy byli przygotowani na gorszy scenariusz" - Maciej Przygórzewski, główny ekspert walutowy Currency One, operatora serwisów Internetowykantor.pl i Walutomat.pl

    ---

    "Zgodnie z opublikowanym dzisiaj wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, sądy krajowe nie mogą mieć możliwości zmiany niektórych warunków umowy kredytowej, które są niedozwolone, nowymi warunkami. Jednocześnie stwierdzono, że umowa kredytowa może zostać utrzymana po usunięciu klauzul abuzywnych wyłącznie, gdy po usunięciu tychże klauzul nie traci ona na ważności oraz jest zgodna z przepisami prawa polskiego. W przeciwnym razie, kiedy umowa nie można zostać utrzymana po usunięciu klauzul abuzywnych, kontrakt między bankiem a kredytobiorcą może zostać unieważniony. Zauważyć należy również, że to sąd każdorazowo będzie musiał określić czy dana klauzula (mówimy tutaj głównie o kwestii naliczonego spreadu) jest nadużyciem. Z orzeczenia TSUE można również wyciągnąć wniosek, że na gruncie prawa krajowego nie jest możliwe przewalutowanie kredytu wraz z utrzymaniem szwajcarskiej stawki LIBOR. Tym samym wydaje się, że bardziej prawdopodobną opcją jest anulowanie umów kredytowych, co w praktyce prawdopodobnie oznaczałoby konieczność zwrotu niespłaconego jeszcze kredytu w krótkim czasie (jednorazowo). Patrząc obiektywnie, aspekt ten może w pewnym stopniu ograniczać ilość napływających pozwów kredytobiorców.

    Publikacja werdyktu TSUE wsparła notowania złotego do wszystkich głównych walut, najmocniej rzecz jasna w stosunku do franka szwajcarskiego. Taki stan rzeczy może wynikać zarówno z pozbycia się czynnika ryzyka, mniejszego prawdopodobieństwa nagłego wzrostu pozwów, a także zamykania pozycji krótkich na złotym, które otwierane były głównie pod czwartkową decyzję. Reakcja notowań polskich banków z największą ekspozycją na ten rodzaj kredytów była bardzo burzliwa, co mogło wynikać z różnych interpretacji wyroku. Ostatecznie notowania tychże banków na giełdzie zyskały, co również sugeruje, iż werdykt TSUE nie jest jednoznacznie dla nich niekorzystny. W związku z powyższym złoty może ulec stopniowej aprecjacji w kolejnych tygodniach, a potencjalny negatywny wpływ na sektor bankowy będzie zapewne znacznie mniejszy niż pierwotne wyliczenia ZBP" - Arkadiusz Balcerowski, analityk rynków finansowych XTB

    "Zgodnie z naszą opinią skala obaw rynku związana z wyrokiem TSUE była przesadna. Rynek zareagował w myśl zasady „kupuj plotki, sprzedawaj fakty", a złoty po ogłoszeniu wyroku TSUE doświadczył umocnienia, w pełni odrabiając straty, których doświadczył po informacji z dnia 20 października, kiedy poznaliśmy datę ogłoszenia wyroku TSUE" - Roman Ziruk z Ebury Polska

    (ISBnews)

     

  • 03.10, 14:27ZBP: Banki będą indywidualnie dokonywać oceny sytuacji po wyroku TSUE 

    Warszawa, 03.10.2019 (ISBnews) - Związek Banków Polskich (ZBP) oczekuje, że po orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) polskie sądy będą uwzględniały podstawowe zasady porządku prawnego, w tym zasady proporcjonalności i pewności prawa. Każdy bank będzie musiał indywidualnie dokonać oceny sytuacji związanej z kredytami walutowymi i wypracować stosowne rozwiązania, poinformował prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz 

    "Każdy bank będzie opracowywał własną strategię. Musi upłynąć trochę czasu, byśmy doszli do wspólnych stanowisk. [...] Ważna będzie postawa sądów, samych klientów i być może także regulatorów" -  powiedział Pietraszkiewicz podczas konferencji prasowej. 

    Dodał, że od wielu lat banki starały się przedstawiać oferty kierowane do kilkudziesięciu tysięcy osób, ale nie spotkały się one z zainteresowaniem kredytobiorców. Wynikało to z tego, że kredyt frankowy był bardziej opłacalny od złotowego. 

    Prezes poinformował, że ustawa o wsparciu kredytobiorców będących w trudnej sytuacji materialnej nadal ma sens. 

    "Za kilka tygodni wchodzi w życie poprawiona ustawa o wsparciu kredytobiorców. Jest sens utrzymania tej ustawy, dlatego, że ona została tak ukierunkowana, by w okresie sporów pomóc rodzinom najsłabszym ekonomicznie" - powiedział Pietraszkiewicz. 

    Dodał, że warto także pamiętać, iż tzw. sześciopak (pakiet pomocowy dla kredytobiorców walutowych) średnio kosztuje banki ok. 1 mld zł rocznie. 

    ZBP liczy, iż polskie sądy sądy będą postępowały tak, by znaleźć mądre, racjonalne rozwiązanie, ale jednocześnie dla dobra publicznego utrzymujące stabilność polskiej gospodarki i systemu finansowego oraz że będą uwzględniać podstawowe zasady porządku prawnego w tym zasady proporcjonalności i pewności prawa.

    "Ostateczne rozstrzyganie ewentualnych sporów pomiędzy bankami, a klientami dotyczące umów kredytów frankowych będzie należało do krajowych sądów. Należy wierzyć w to, że w tych rozstrzygnięciach sądy będą uwzględniały to, że klienci potwierdzali pisemnie swoją wiedzę na temat ryzyka walutowego. Wierzę, że w wyniku tych orzeczeń nie będzie dochodziło do absurdalnego uprzywilejowania osób, które i tak sumarycznie płacą mniej za kredyty niż kredytobiorcy złotowi. Spodziewam się, że sądy będą uwzględniały wyjątkowość sytuacji w jakiej znaleźli się klienci banków, jak i same banki" - powiedział także prezes ZBP.

    W dzisiejszym orzeczeniu TSUE podał, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. TSUE wskazała także, że prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd.

    (ISBnews)

     

  • 03.10, 13:49ZBP po wyroku TSUE podtrzymuje szacunki dot. strat dla sektora w wys. 60 mld zł  

    Warszawa, 03.10.2019 (ISBnews) - Związek Banków Polskich (ZBP) po dzisiejszym orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) podtrzymuje swoje kalkulacje dotyczące strat dla sektora bankowego na poziomie 60 mld zł i ocenia, że byłyby one rozłożone w czasie, poinformował prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz

    "Nie ma powodu byśmy zmieniali nasze oceny i kalkulacje na tym etapie, jakkolwiek podzielamy opinię, że te koszty rozkładałyby się w czasie" - powiedział prezes podczas konferencji prasowej. 

    W ub. tygodniu ZBP poinformował, że straty banków wyniosłyby 60 mld zł.

    W dzisiejszym orzeczeniu TSUE podał, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. TSUE wskazała także, że prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd.

    (ISBnews)

     

  • 03.10, 12:18UOKiK: Po orzeczeniu TSUE banki powinny usunąć z umów niedozwolone postanowienia 

    Warszawa, 03.10.2019 (ISBnews) - Dzisiejsze orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) nie oznacza automatycznego przewalutowania kredytów, jednak ma znaczenie dla postępowań sądowych oraz konsumentów, których umowy zawierają klauzule niedozwolone, uważa Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Zdaniem Urzędu, banki powinny wyeliminować z umów niedozwolone postanowienia umowne.

    Dziś Trybunał Sprawiedliwości UE wydał wyrok w sprawie skutków zamieszczenia w umowach klauzul niedozwolonych. Jest to efekt pytania prejudycjalnego, jakie zgłosił Sąd Okręgowy w Warszawie. Rozstrzygał on sprawę między konsumentami a bankiem Raiffeisen. Spór dotyczył stosowania w umowie o kredyt hipoteczny indeksowany do franka szwajcarskiego niedozwolonych postanowień umownych (inaczej: klauzul abuzywnych) - przeliczania salda kredytu z polskich złotych na franka, przypomniał UOKiK.

    "Wyrok Trybunału nie odnosi się wprost do kwestii tego, czy po usunięciu klauzul przeliczeniowych z umów o kredyt indeksowany lub denominowany w walucie obcej, nastąpi automatyczna zmiana waluty kredytu z zastosowaniem dotychczasowego oprocentowania. Będą to musiały oceniać sądy w sprawach indywidualnych. Wyrok Trybunału jest wskazówką przede wszystkim dla polskich sądów, banków oraz konsumentów jak interpretować przepisy dyrektywy o nieuczciwych warunkach umów. Odnosi się do tego jak postępować w sporach o uznanie klauzul za niedozwolone i jakie okoliczności brać pod uwagę orzekając w postępowaniach o skutkach uznania postanowień za abuzywne. Mimo orzeczenia TSUE sytuacja sektora bankowego jest i będzie stabilna" - czytamy w komunikacie.

    "Orzeczenie Trybunału odnosi się zatem nie tylko do kredytów złotówkowych wyrażonych w walucie obcej, ale do każdej sprawy dotyczącej skutków stosowania nieuczciwych warunków umownych w Polsce. Jednak dla banków wyrok TSUE stanowi jasny sygnał jakie konsekwencje może mieć pozostawienie w umowach z konsumentami klauzul abuzywnych i strategia banku przewlekająca sprawę w sądzie" - skomentował prezes UOKiK Marek Niechciał, cytowany w komunikacie.

    Podkreślił, że to "najwyższy moment", aby banki usiadły do stołu z kredytobiorcami i rozwiązały problem z klauzulami abuzywnymi w umowach o kredyt hipoteczny. Unikną w ten sposób długich i kosztownych procesów, dodał.

    Polski sąd zapytał TSUE m.in. o to:

    * Czy sąd może zastąpić luki po niedozwolonych postanowieniach umów (inaczej: klauzulach abuzywnych) innymi przepisami (np. dobrym obyczajem), jeśli bez tych postanowień umowa musi upaść, ale ten upadek jest niekorzystny dla konsumenta?

    * Czy sąd może zastąpić klauzule abuzywne wbrew woli konsumenta?

    * Czy i na jakich warunkach możliwe jest utrzymanie umowy zawierającej niedozwolone postanowienia, jeżeli byłyby one korzystne dla konsumenta?

    Zdaniem TSUE, przepisy dyrektywy o nieuczciwych warunkach umów nie pozwalają, aby sąd krajowy uzupełniał luki wynikające z uznania postanowień za niedozwolone przepisami zawierającymi klauzule generalne odnoszące się np. do zgodnej woli stron czy dobrych obyczajów. Np. nie może zastąpić postanowienia dotyczącego przeliczania rat - kursem średnim NBP. Sąd może zastosować tylko tzw. przepisy dyspozytywne, czyli takie, które przewidują ich zastosowanie "jeśli strony nie umówiły się inaczej" i, zdaniem TSUE, zapewniają równowagę kontraktową stron umowy, wskazano w materiale.

    "Wnioski, które płyną z wyroku TSUE powielają jego dotychczasowe stanowisko, że sąd krajowy ma obowiązek z urzędu zbadać, czy umowa zawiera postanowienia niedozwolone, a następnie ocenić czy można ją wykonywać bez takiego postanowienia. Jeśli sąd krajowy uzna, że jest to możliwe - to umowa między konsumentem a przedsiębiorcą nadal obowiązuje, ale bez kwestionowanych klauzul. Postanowienia umowy uznane za niedozwolone nie obowiązują od chwili zawarcia ich w umowie i nie wiążą konsumenta" - napisano w komunikacie.

    UOKiK podał przykład: jeśli klauzula, na podstawie której przeliczono saldo kredytu hipotecznego z polskich złotych na franka, zostanie uznana za niedozwoloną, wówczas sąd krajowy zbada czy dana umowa może być wykonywana bez tej klauzuli. Jeśli tak - sąd po przeanalizowaniu indywidualnych postanowień umowy - może w takim przypadku uznać, że nie nastąpiło przeliczenie kredytu na walutę obcą i kredyt pozostanie kredytem złotowym w wysokości określonej pierwotnie w umowie ze wszystkimi tego konsekwencjami wynikającymi ze stosowania pozostałych postanowień umownych (np. w zakresie sposobu obliczania oprocentowania).

    "Jeśli jednak sąd krajowy uzna, że umowa nie może funkcjonować bez klauzul uznanych za abuzywne, a nie można ich zastąpić tzw. przepisem dyspozytywnym (za który - w świetle orzeczenia Trybunału - nie można uznać przepisu zawierającego klauzule generalne), gdyż taki nie został uchwalony, to umowa może upaść i zostać uznana za nieważną, a strony rozliczają się wzajemnie" - czytamy dalej.

    UOKiK podkreślił, że umowa może zostać uznana za nieważną wyłącznie za wyraźną i świadomą zgodą konsumenta. Oceny tej, konsument dokonuje na datę rozstrzygania sporu. Sąd musi jednak przedstawić mu skutki upadku umowy, np. zasad rozliczenia się. Kredytobiorca musi mieć pełną świadomość skutków orzeczenia sądu o upadku umowy, ponieważ rodzi to poważne konsekwencje.

    Urząd wskazał też, że prezentował takie stanowisko w ponad tysiącu istotnych poglądach, które od trzech lat wydaje na wniosek konsumentów w toczących się sprawach sądowych. Przeczytaj stanowisko prezesa UOKiK dotyczące klauzul waloryzacyjnych.

    "Wyrok TSUE nie jest niespodzianką, gdyż jest rozwinięciem dotychczasowego orzecznictwa w sprawie skutków stosowania klauzul abuzywnych. Wyrok TSUE nie jest również falą, która zatopi polski sektor bankowy - to ostrzeżenie przed stosowaniem klauzul abuzywnych oraz jasny sygnał do wyjścia naprzeciw prawom konsumentów. Od dawna jako Urząd apelowaliśmy o samodzielne wypracowanie przez sektor bankowy konstruktywnych i rozsądnych propozycji rozwiązania problemu klauzul niedozwolonych. Było wiele czasu na wypracowanie akceptowalnych rozwiązań choć za mało decyzyjności, aby do tego doszło. Dziś ten apel urzędu do sektora bankowego jest jeszcze bardziej aktualny - jednocześnie zachęcamy, aby zdecydowanie przyspieszyć działania, oszczędzając czas i unikając dodatkowych kosztów procesowych tak po stronie sektora, jak i konsumentów. Tego wymaga odpowiedzialność sektora bankowego za swoich klientów, a dla nas - za konsumentów" - podsumował wiceprezes UOKiK Tomasz Chróstny.

    W dzisiejszym orzeczeniu TSUE podał, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. TSUE wskazała także, że prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd.

    (ISBnews)

     

  • 03.10, 10:45TSUE: Prawo UE nie blokuje unieważnienia spornej umowy przez polski sąd 

    Warszawa, 03.10.2019 (ISBnews) - Prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd, podał Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). 

    "Na podstawie przepisów dyrektywy umowa pozbawiona nieuczciwych warunków, które zawierała, pozostaje wiążąca dla stron odnośnie do pozostałych zawartych w niej postanowień, o ile może nadal obowiązywać bez usuniętych nieuczciwych warunków i takie utrzymanie umowy w mocy jest zgodne z przepisami prawa krajowego" - czytamy w orzeczeniu. 

    W tym względzie Trybunał podkreślił, że zgodnie ze stanowiskiem sądu krajowego, po zwykłym usunięciu klauzul dotyczących różnic kursów walutowych, charakter i główny przedmiot umowy wydaje się ulec zmianie w następstwie kumulatywnego skutku zrezygnowania z indeksacji do CHF i dalszego stosowania stopy procentowej opartej na stopie obowiązującej względem CHF. 

    "Tymczasem zważywszy, że taka zmiana wydaje się niemożliwa w prawie polskim, dyrektywa nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd" - czytamy dalej. 

    W tej kwestii Trybunał podkreślił, że unieważnienie spornych klauzul doprowadziłoby nie tylko do zniesienia mechanizmu indeksacji oraz różnic kursów walutowych, ale również - pośrednio - do zaniknięcia ryzyka kursowego, które jest bezpośrednio związane z indeksacją przedmiotowego kredytu do waluty. 

    "Tymczasem Trybunał przypomniał, że klauzule dotyczące ryzyka wymiany określają główny przedmiot umowy kredytu indeksowanego do obcej waluty, w związku z czym obiektywna możliwość utrzymania obowiązywania przedmiotowej umowy kredytu wydaje się w każdym razie niepewna" - czytamy również. 

    Trybunał przypomniał, że w przypadku, gdyby konsument preferował nie powoływać się na ustanowiony przez dyrektywę system ochrony przed nieuczciwymi warunkami, nie jest on stosowany.

    "W tym względzie Trybunał uściślił, że konsument musi również mieć prawo do odmowy bycia objętym ochroną, w ramach tego samego systemu, przed szkodliwymi skutkami spowodowanymi unieważnieniem umowy jako całości, jeżeli nie zamierza korzystać z tej ochrony"- podsumowano. 

    Złotemu, jak warszawskiej giełdzie, w ostatnim czasie ciążyło oczekiwanie na wyrok TSUE ws. kredytów frankowych. Według wyliczeń Związku Banków Polskich (ZBP), może on kosztować sektor nawet 60 mld zł.

    (ISBnews)

     

  • 02.10, 09:10Skarbiec TFI: W rozmowach nt. zakładania PPK wracają obawy o trwałość programu 

    Warszawa, 02.10.2019 (ISBnews) - Oprócz problemów technicznych, w rozmowach na temat wdrażania pracowniczych planów kapitałowych (PPK) w dużych firmach pojawiają się obawy co do trwałości funkcjonowania tego programu, poinformował ISBnews dyrektor sprzedaży detalicznej Skarbiec Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (Skarbiec TFI) Tomasz Wantuch.

    "Rozmawiając z naszymi obecnymi i potencjalnymi partnerami, słyszymy o ich obawach co do trwałości funkcjonowania tego programu, problemach w związku z dostosowaniem modeli biznesowych, analizach kosztów funkcjonowania i wdrożenia PPK, zwiększeniu zaangażowania w administrowanie dyspozycjami i rozliczaniu wpłat uczestników" - powiedział Wantuch w rozmowie z ISBnews.

    Drugą stroną medalu są pracownicy, którzy mają oczywiście swoje wątpliwości i obiekcje, ale również nadzieje, że to rozwiązanie pomoże im w budowaniu osobistych oszczędności, dodał.

    "Najczęściej spotykamy się z obawami o trwałość funkcjonowania planów. Historia OFE jest znana większości i pozostawia za sobą, niestety, niesmak i obawy. Czy to będą moje pieniądze? Czy mi ich państwo lub pracodawca nie zabierze? Podobne wątpliwości pojawiały się przy wdrażaniu PPE, które - jak czas pokazał - funkcjonują z powodzeniem do dzisiaj. W rozmowach, pokazując sukces, posługujemy się przykładami z innych krajów, gdzie podobne rozwiązania funkcjonują z powodzeniem" - wskazał dyrektor.

    "Drugą wątpliwością jest to, ile tak naprawdę będzie mnie to kosztowało. Często PPK traktowane są przez pracowników jak obciążenie. Wątpliwości i obawy wynikają najczęściej z niezrozumienia albo zbyt wąskiego spojrzenia na zagadnienie. Jako eksperci staramy się pokazać szerszą perspektywę, pokazujemy kwoty, jakie można zaoszczędzić i przedstawiamy wymierne korzyści, jakie płyną z takiej formy oszczędzania" - dodał Wantuch.

    W tym zakresie eksperci Skarbiec TFI realizują strategiczne wytyczne zarządu spółki, kierowanego od końca stycznia 2019 r. przez Annę Milewską. Takie podejście jest szczególnie istotne przede wszystkim dla przedsiębiorców z sektora MŚP, przygotowujących się do wejścia w program PPK.

    Jak podkreślił Wantuch, firmy postawione przed takim wyzwaniem powinny opracować konkretny plan, najlepiej długoterminowy, ponieważ może to znacząco wpłynąć na postrzeganie ich atrakcyjności jako pracodawcy przez obecnych i przyszłych pracowników. Następny etap to proces i procedury. Na końcu istotna kwestią będzie sposób komunikacji.

    "Można przez cały proces przechodzić przy współpracy z instytucją finansową, do czego oczywiście zachęcam. Warto zająć się tematem wcześniej i zacząć działać, bo reagowanie na ostatnią chwilę może powodować napięcie i dyskomfort wszystkich zaangażowanych i zainteresowanych" - podsumował dyrektor.

    Podkreślił, że czasu na podjęcie decyzji o wyborze firmy inwestycyjnej jest coraz mniej. Do 25 października firmy zatrudniające ponad 250 pracowników muszą dokonać wyboru i podpisać umowę o zarządzanie. Do tej pory umowy podpisało około 1400 firm z pośród 4 tys. uprawnionych.

    Od 1 stycznia 2020 przystępują firmy zatrudniające od 50 do 249 osób, następnie od 1 lipca 2020 firmy zatrudniające od 20 do 49 osób i od 1 stycznia 2021 roku pozostali, w tym jednostki sektora administracji i finansów publicznych.

    Tomasz Oljasz

    (ISBnews)

     

  • 27.09, 23:04Fitch: Koszty dla banków związane z wyrokiem TSUE byłyby rozłożone na wiele lat 

    Warszawa, 27.09.2019 (ISBnews) - Prawdopodobieństwo realizacji "najgorszego scenariusza" dotyczącego skutków orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczącego hipotecznych kredytów walutowych poddane jest niepewności, a jego ewentualne koszty byłyby rozłożone na wiele lat, ocenia Fitch Ratings.

    "Zbliżające się orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczące legalności kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych może potencjalnie zwiększyć w sposób gwałtowny koszty dla polskiego sektora bankowego po 2020 r." - czytamy w komunikacie.

    Jak podaje agencja, według stanu na lipiec br., 28,7% kredytów hipotecznych w Polsce w walutach obcych (głównie w CHF).

    "Według 'najgorszego scenariusza' - w którym wszystkie hipoteki w walutach obcych muszą być skonwertowane na kredyty złotowe - koszty dla banków są szacowane przez Związek Banków Polskich na do 60 mld zł (równowartość 3% aktywów sektora według stanu z lipca 2019). Fitch zwraca uwagę, że ten szacunek z 'najgorszego scenariusza' poddany jest niepewności, a jakikolwiek wpływ najprawdopodobniej rozłożyłby się na wiele lat" - czytamy dalej.

    Agencja podkreśliła także, że polski sektor bankowy jest zyskowny, jakość jego aktywów jest stabilna (wskaźnik kredytów niepracujących wyniósł 6,8% w lipcu br.). Jego regulacja jest też właściwa.

    (ISBnews)

     

  • 27.09, 10:23MF: Dochody z podatków pośr. - 65,6% planu, z CIT - 79,4%, PIT - 65,6% po VIII 

    Warszawa, 27.09.2019 (ISBnews) - Dochody budżetu państwa z podatków pośrednich wyniosły 166,97 mld zł w okresie styczeń-sierpień br., co stanowiło 65,6% rocznego planu, podało Ministerstwo Finansów. W tym okresie dochody z podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) zrealizowano w 79,4% ( 27,63 mld zł), a od osób fizycznych (PIT) - w 65,6% (42,17 mld zł).

    W zakresie podatków pośrednich, wpływy z podatku akcyzowego wyniosły po ośmiu miesiącach br. 46,66 mld zł, co stanowiło 63,9% rocznego planu.

    Podatek od niektórych instytucji finansowych przyniósł 3,11 mld zł, tj. 68,5% planu.

    Wpływy podatkowe ogółem wyniosły w tym okresie 240,97 mld zł, czyli 67% planu na cały 2019 r.

    Dochody niepodatkowe w ciągu ośmiu miesięcy br. wyniosły 21,03 mld zł, co oznacza realizację 81,5% planu, w tym dochody z cła sięgnęły  2,9 mld zł (69,3% planu).

    (ISBnews)

     

  • 27.09, 10:15MF: Deficyt budżetu to 1,98 mld zł po VIII, tj. 6,9% planu wg wstępnych danych 

    Warszawa, 27.09.2019 (ISBnews) - W budżecie państwa na koniec sierpnia br. odnotowano deficyt w wysokości 1,98 mld zł, tj. 6,9% rocznego planu, podało Ministerstwo Finansów, prezentując szacunkowe dane. Ustawowy plan na cały rok to 28,5 mld zł deficytu.

    "W okresie styczeń - sierpień 2019 r. dochody budżetu państwa wyniosły 262,8 mld zł i były wyższe o 19,4 mld zł w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Dochody podatkowe budżetu państwa były wyższe w stosunku do okresu styczeń - sierpień 2018 r. o ok. 16,4 mld zł" - czytamy w komunikacie.

    W stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego:

    - dochody z podatku VAT były wyższe o 6,6% r/r (tj. ok. 7,3 mld zł),

    - dochody z podatku PIT były wyższe o 12,8% r/r (tj. ok. 4,8 mld zł),

    - dochody z podatku CIT były wyższe o 18,1% r/r (tj. ok. 4,2 mld zł),

    - dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były na zbliżonym poziomie,

    - dochody z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych były wyższe o 4,3% r/r.

    W okresie styczeń - sierpień 2019 r. wykonanie dochodów niepodatkowych wyniosło ok. 21,03 mld zł i było wyższe o ok. 2,7 mld zł (tj. 14,8%) w stosunku do wykonania w okresie styczeń - sierpień 2018 r.

    Wykonanie wydatków budżetu państwa w okresie styczeń - sierpień 2019 r. wyniosło 264,82 mld zł, tj. 63,6% planu. W stosunku do tego samego okresu roku 2018 (242,4 mld zł) wydatki budżetu państwa były wyższe o 22,4 mld zł, tj. 9,2%, głównie w ramach dotacji przekazanej dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (więcej o 11,7 mld zł) m.in. w związku z wypłatą tzw. "13 emerytury". Ponadto z tytułu rozliczenia z budżetem UE (więcej o 3,6 mld zł), oraz z tytułu subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego (więcej o 2,9 mld zł). Jednocześnie wydatki na obsługę długu Skarbu Państwa były niższe o 5,6 mld zł r/r w związku z rozkładem płatności w ciągu roku, podano także. 

    (ISBnews)

     

  • 25.09, 18:04Założenia polityki pieniężnej: RPP utrzymała cel 2,5% +/- 1 pkt na 2020 r. 

    Warszawa, 25.09.2019 (ISBnews) - Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podtrzymała w "Założeniach polityki pieniężnej na rok 2020" średniookresowy cel inflacyjny na poziomie 2,5% z przedziałem odchyleń o szerokości ±1 pkt proc., podał bank centralny. RPP powtórzyła także, że polityka pieniężna będzie prowadzona w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz stabilności systemu finansowego.

    "NBP będzie nadal wykorzystywał strategię średniookresowego celu inflacyjnego na poziomie 2,5% z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości ±1 punktu procentowego. Podstawowym instrumentem polityki pieniężnej pozostaną stopy procentowe NBP, a celem operacyjnym będzie kształtowanie stawki POLONIA w pobliżu stopy referencyjnej NBP. Polityka pieniężna będzie nadal realizowana w warunkach płynnego kursu walutowego, który nie wyklucza interwencji na rynku walutowym" - czytamy w projekcie "Założeń".

    RPP podkreśliła, że w państwach, w których realizowana jest strategia celu inflacyjnego, inflacja jest przeciętnie niższa niż w pozostałych krajach. Od 2004 r. przeciętny poziom inflacji w Polsce wynosił 2% rocznie, a więc był zbliżony do celu NBP, wskazano w dokumencie.

    "Rada utrzymała dotychczasową strategię polityki pieniężnej Narodowego Banku Polskiego. Głównym ustawowym celem polityki pieniężnej pozostaje zapewnienie stabilności cen. Jednocześnie polityka pieniężna będzie prowadzona w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz stabilności systemu finansowego" - czytamy dalej.

    "Średniookresowy charakter celu inflacyjnego oznacza, że ze względu na szoki makroekonomiczne i finansowe inflacja może okresowo kształtować się powyżej lub poniżej celu, w tym również poza określonym przedziałem odchyleń od celu. Reakcja polityki pieniężnej na szoki jest elastyczna i zależy od ich przyczyn oraz oceny trwałości ich skutków, w tym wpływu na procesy inflacyjne. W przypadku odchylenia inflacji od celu, Rada w sposób elastyczny określa pożądane tempo powrotu inflacji do celu, ponieważ szybkie sprowadzenie inflacji do celu może wiązać się z istotnymi kosztami dla stabilności makroekonomicznej lub finansowej" - napisano także w "Założeniach".

    Podkreślono także, że realizowana przez Radę strategia polityki pieniężnej zakłada elastyczność w zakresie stosowanych instrumentów. Oznacza to, że instrumentarium NBP może być dostosowywane do natury występujących w gospodarce zaburzeń. Elastyczne kształtowanie instrumentów polityki pieniężnej sprzyja efektywnemu działaniu mechanizmu transmisji oraz stabilności makroekonomicznej i finansowej.

    Podejmując decyzje w zakresie polityki pieniężnej, RPP bierze pod uwagę opóźnienia, z jakimi zmiany parametrów polityki pieniężnej wpływają na gospodarkę, wskazano również.

    "Długość opóźnień, jakie występują od podjęcia decyzji dotyczącej poziomu stóp procentowych do zaobserwowania jej najsilniejszego wpływu na wielkości realne (m.in. produkcję i zatrudnienie) oraz inflację, wynosi kilka kwartałów i może zmieniać się w czasie. Ponadto polityka pieniężna jest prowadzona w warunkach niepewności, dotyczącej w szczególności przyszłego kształtowania się sytuacji gospodarczej" - wskazano w dokumencie.

    "Stabilizowanie inflacji na niskim poziomie jest ważnym, ale niewystarczającym warunkiem utrzymania równowagi w gospodarce, która z kolei sprzyja utrzymaniu stabilności cen w długim okresie. Zagrożeniem dla stabilności cen w długim okresie są zwłaszcza nierównowagi w sektorze finansowym. Mając to na uwadze, Rada prowadzi politykę pieniężną w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu stabilności systemu finansowego i ograniczać ryzyko narastania nierównowag w gospodarce, uwzględniając w swoich decyzjach kształtowanie się cen aktywów (zwłaszcza cen nieruchomości) oraz dynamikę akcji kredytowej. W warunkach znacznej swobody przepływu kapitału i integracji rynków finansowych istotną rolę w ograniczaniu nierównowag makroekonomicznych i finansowych pełni polityka makroostrożnościowa. Wywierając selektywny wpływ na kształtowanie się agregatów kredytowych, umożliwia ona stabilizowanie akcji kredytowej, przy mniejszych kosztach dla wzrostu gospodarczego niż polityka pieniężna" - czytamy dalej.

    Rada powtórzyła też, że realizuje strategię celu inflacyjnego w warunkach płynnego kursu walutowego. "Reżim płynnego kursu nie wyklucza interwencji na rynku walutowym, gdy jest to niezbędne do zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej kraju" - napisano także w "Założeniach".

    (ISBnews)

     

  • 24.09, 13:46Rząd przyjął projekt ustawy o doręczeniach elektronicznych 

    Warszawa, 24.09.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o doręczeniach elektronicznych, przedłożony przez ministra cyfryzacji, podał CIR.

    "Projekt ustawy wprowadza doręczenie elektroniczne, początkowo jako domyślny, ale docelowo - jako podstawowy kanał wymiany korespondencji wymagającej potwierdzenia jej nadania lub odbioru. E-doręczenie będzie prawnie równe z wysłaniem tradycyjnego listu poleconego za potwierdzeniem odbioru lub doręczeniem osobistym. Będzie to szybki i wygodny sposób komunikowania się obywateli z urzędami" - czytamy w komunikacie.

    Celem ustawy jest umożliwienie podmiotom publicznym jak najszerszego świadczenia usług elektronicznych wewnątrz administracji oraz wprowadzenie rozwiązań zapewniających obywatelowi czy też przedsiębiorcy załatwienie danej sprawy urzędowej na odległość - bez konieczności wychodzenia z domu czy miejsca pracy, zaznaczono także.

    "Korespondencja - co do zasady - będzie nadawana i odbierana przez podmiot publiczny w postaci elektronicznej, co oznacza, że taki podmiot będzie musiał  posiadać adres do doręczeń elektronicznych. Na potrzeby realizacji doręczenia elektronicznego zostanie stworzony nowy rejestr publiczny, tzw. baza adresów elektronicznych. Wpis adresu do doręczeń elektronicznych do tej bazy - zobowiązuje podmiot publiczny do doręczania pism na ten adres" - czytamy dalej.

    Usługa doręczenia elektronicznego będzie świadczona na polskim rynku przez operatora wyznaczonego oraz dostawców komercyjnych. Poczta Polska (operator wyznaczony) uznana została za strategiczny filar państwa w rozwoju e-government. Zadaniem Poczty Polskiej będzie obsługa urzędowych e-doręczeń do końca 2025 r.

    Uzupełnieniem doręczenia elektronicznego będzie publiczna usługa hybrydowa, świadczona przez operatora wyznaczonego (jeśli nadawcą przesyłki listowej jest podmiot publiczny). Umożliwi ona podmiotom publicznym wysyłkę korespondencji w domyślnej postaci elektronicznej. Natomiast osoby, które na wymianę korespondencji elektronicznej z różnych przyczyn nie będą jeszcze gotowe - dzięki usłudze hybrydowej - otrzymają możliwość odbierania tradycyjnej przesyłki listowej (np. list w postaci elektronicznej zostanie dostarczony na pocztę, ta go wydrukuje i dostarczy w postaci papierowej - zostanie to wykonane w sposób zapewniający ochronę tajemnicy pocztowej, czyli przy zachowaniu bezpieczeństwa i poufności informacji), wskazano także.

    Usługa hybrydowa stworzy pomost komunikacyjny między usługą doręczeń elektronicznych a usługą doręczeń tradycyjnych, i powinna przybliżyć osoby wykluczone cyfrowo do świata usług cyfrowych, dodano także.

    "W szczególności osoby fizyczne będą mogły korzystać z jednego, własnego adresu do doręczeń elektronicznych, który będzie mógł być wykorzystany do korespondencji ze wszystkimi pozostałymi podmiotami korzystającymi z doręczenia elektronicznego. Nastąpi odmiejscowienie procesu doręczenia przez umożliwienie wysyłania i odbierania korespondencji z dowolnego miejsca - oznacza to, że nie trzeba będzie za każdym razem informować obecnych i potencjalnych korespondujących o zmianie miejsca pobytu" - czytamy w informacji.

    Skróci się czas potrzebny na realizację procesów doręczenia, a stronom korespondencji zostaną zapewnione skuteczne prawnie dowody doręczenia w postaci: dowodów wysłania oraz dowodów otrzymania korespondencji. Nowa ustawa ma obowiązywać od 1 października 2020 r., z wyjątkiem pakietu regulacji, które wejdą w życie w innych terminach, podsumowano w komunikacie.

    (ISBnews)

     

  • 24.09, 13:44Morawiecki nie wyklucza zainteresowania polskich instytucji finansowych mBankiem 

    Warszawa, 24.09.2019 (ISBnews) - Instytucje finansowe same będą analizować aktywa i pasywa mBanku, jeśli dojdzie do jego wystawienia na sprzedaż przez Commerzbank, wynika z wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego. Według niego, w przyszłości mogą zapadać decyzje o tym, czy jakaś polska instytucja finansowa będzie zainteresowana tymi aktywami.

    "Jestem zwolennikiem tego, by jak najwięcej własności było w Polskich rękach, jednak mamy do czynienia z gospodarką rynkową. To są decyzje władz korporacyjnych, poszczególnych instytucji finansowych. Jest to decyzja biznesowa i należy wziąć pod uwagę aktywa - ich wartość i jak były zarządzane" - powiedział Morawiecki na konferencji prasowej zapytany o możliwości dalszej repolonizacji banków w kontekście możliwych zmian właścicielskich w mBanku.

    Wszystkie poważne instytucje mające kapitał i zdolności do sfinansowania takiej transakcji przyglądają się tym aktywom i pasywom, dodał.

    "Zakładam różne możliwości. Decyzje ostateczne będą zapadały w przyszłości o tym, czy jakaś polska instytucja finansowa będzie zainteresowana tymi aktywami. Przypomnę, że polski regulator - KNF i NBP oraz MF stoją bardzo twardo na stanowisku takim, że odpowiedzialność za pewne klasy aktywów, które są trudne do zarządzania musi spoczywać po stronie właścicieli" - wskazał premier.

    Commerzbank podał w ub. tygodniu, że opracował projekt nowej strategii, który zostanie zaprezentowany inwestorom 27 września. Projekt zakłada m.in. sprzedaż większościowego pakietu mBanku.

    W opublikowanym w tym miesiącu programie Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zapowiedziało, że będzie na bieżąco analizować sytuację i w razie pojawiających się korzystnych, rynkowych warunków, będzie podejmować działania mające na celu zwiększenie udziału kapitału polskiego w sektorze finansowym.

    "Zgodnie z danymi KNF w 2018 roku udział polskiego kapitału w krajowym sektorze bankowym wynosił 54%. To wynik działań podjętych w ostatnich latach, które doprowadziły do repolonizacji w sektorze finansowym (Pekao, Alior, BPH), a także dobra wiadomość dla Polski - oznacza bowiem stabilizację w tym kluczowym dla gospodarki obszarze. Jednak ze względu na wagę tego sektora oraz na jego dynamikę, zachodzące w nim zmiany i duże przepływy kapitału, należy uważnie obserwować jego strukturę własnościową. Kapitał ma narodowość, a kryzys finansowy sprzed dekady pokazał, że szczególnie istotny jest on właśnie w przypadku banków, od których zależy finansowanie gospodarki" - czytamy w programie partii.

    (ISBnews)

     

  • 24.09, 13:17Rząd przyjął strategię zarządzania długiem sektora finan. publicznych 2020-2023 

    Warszawa, 24.09.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła "Strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2020-2023", przedłożoną przez ministra finansów, inwestycji i rozwoju, która m.in. przewiduje dalszy spadek długu publicznego w relacji do PKB, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).

    "Strategia przewiduje dalszy spadek długu publicznego w relacji do PKB. Relacja państwowego długu publicznego do PKB obniży się do 44,9% na koniec 2019 r., 43,5% na koniec 2020 r. i 38,2% na koniec 2023 r. Z kolei relacja długu instytucji rządowych i samorządowych (długu publicznego wg definicji Unii Europejskiej) do PKB obniży się do 47,7% na koniec 2019 r., 46,3% na koniec 2020 r. i 41,3% na koniec 2023 r." - czytamy w komunikacie.

    "To, na czym nam bardzo zależy, to zmniejszają się koszty obsługi długu - w tym roku to będzie zapewne 1,31% w stosunku do PKB, mniej więcej o 0,1 powinno się to zmniejszyć w przyszłym roku - do ok. 1,2%" - powiedział minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.

    Według CIR, przyjęty w projekcie ustawy budżetowej na 2020 r. limit kosztów obsługi długu Skarbu Państwa w ujęciu nominalnym będzie niższy od limitu w 2019 r. (będzie to 28,5 mld zł w 2020 r. wobec 29,2 mld zł w 2019 r.). W relacji do PKB koszty obsługi długu obniżą się z 1,31% w 2019 r. do 1,2% w 2020 r. i 0,90-0,92% w 2023 r.

    Tegoroczny dokument stanowi kontynuację strategii przygotowanej rok temu. Nie zmienił się cel strategii, nadal jest nim minimalizacja kosztów obsługi długu Skarbu Państwa w długim horyzoncie czasowym, przy przyjętych ograniczeniach związanych z pewnymi ryzykami. Utrzymano także zadania służące wykonaniu celu strategii związane z rozwojem rynku finansowego, tj. zapewnienie płynności, efektywności i przejrzystości rynku skarbowych papierów wartościowych oraz efektywne zarządzanie płynnością budżetu państwa, podano także.

    "Do realizacji strategii w latach 2020-2023 przyjęto, że:

    - utrzymane zostanie elastyczne podejście do kształtowania struktury finansowania pod względem wyboru rynku, waluty i instrumentów, w stopniu przyczyniającym się do minimalizacji kosztów obsługi długu i przy ograniczeniach wynikających z przyjętych poziomów ryzyka oraz możliwego wpływu na politykę pieniężną,

    - głównym źródłem finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa pozostanie rynek krajowy,

    - udział długu nominowanego w walutach obcych w długu Skarbu Państwa zostanie obniżony poniżej 25%,

    - priorytetem polityki emisyjnej będzie budowanie dużych i płynnych emisji o oprocentowaniu stałym, zarówno na rynku krajowym, jak i rynku euro,

    - średnia zapadalność długu krajowego Skarbu Państwa utrzymywana będzie na poziomie zbliżonym do 4,5 roku, o ile będzie to możliwe z punktu widzenia warunków rynkowych,

    - średnia zapadalność długu Skarbu Państwa utrzymywana będzie na poziomie zbliżonym do 5 lat" - czytamy także.

    (ISBnews)

     

  • 11.09, 16:55UOKiK apeluje do kredytodawców o respektowanie wyroku TSUE dot. zwrotu prowizji 

    Warszawa, 11.09.2019 (ISBnews) - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) orzekł dziś, że w przypadku, gdy kredytobiorca wcześniej spłaci kredyt konsumencki, bank musi oddać wszystkie jej koszty proporcjonalnie obniżone. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) Marek Niechciał zaapelował w związku z tym do kredytodawców o respektowanie wyroku TSUE.

    Zgodnie z dzisiejszym wyrokiem kredytodawcy muszą rozliczyć się m.in. z: prowizji, opłaty przygotowawczej oraz ubezpieczenia.

    Każda osoba, która ma kredyt konsumencki, może go wcześniej spłacić. W takiej sytuacji kredytodawca powinien obniżyć wszystkie koszty takiego kredytu np. opłaty, prowizje, koszty ubezpieczenia i je oddać konsumentowi. Zwrot ten powinien być proporcjonalny, tzn. powinien obejmować okres od dnia faktycznej spłaty kredytu do dnia ostatecznej spłaty określonej w umowie. Nie może też zależeć od tego, kiedy kredytodawca faktycznie poniósł te koszty, wyjaśnia Urząd.

    "Z doświadczenia UOKiK wynika, że są instytucje finansowe, które nie rozliczają się z konsumentem. Owszem umarzają odsetki za czas, w którym ktoś już nie będzie korzystać z kredytu, ale zatrzymują część opłat np. administracyjnych, prowizji czy składek na ubezpieczenie. To naruszenie prawa. Cieszę się, że Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził dotychczasowe stanowisko urzędu" - powiedział Niechciał, cytowany w komunikacie.

    UOKiK podkreśla, że sprawdza, w jaki sposób instytucje finansowe rozliczają się z konsumentami, którzy wcześniej spłacili kredyt konsumencki. Prezes Urzędu postawił zarzuty 21 firmom z sektora pozabankowego, które nie rozliczają się z klientami. Ponadto toczy się 8 postępowań wyjaśniających, które są na wczesnym etapie, a kolejne sprawy będą wszczynane na bieżąco.

    "Apeluję do kredytodawców, żeby respektowali wyrok TSUE. Dla instytucji finansowych, banków stanowi on jasną informację, jak interpretować ten przepis. Jest to też dobry powód do tego, aby unormowały sytuację na rynku i zawierały ugody z klientami. W ten sposób można uniknąć interwencji UOKiK, a przypomnę, że maksymalna kara za naruszenie ustawy o kredycie konsumenckim może wynieść do 10% obrotu" - dodał Niechciał.

    Konsument, który spłacił kredyt, a kredytodawca się z nim nie rozliczył z pobranych opłat, powinien złożyć reklamację, powołując się na orzeczenie TSUE. Po odrzuceniu reklamacji pomocą służy Rzecznik Finansowy. Konsument może również dochodzić swoich praw w sądzie, wskazał Urząd.

    Dzisiejszy wyrok TSUE rozstrzygnął wątpliwości przedstawione we wniosku prejudycjalnym Sądu Rejonowego Lublin-Wschód. Orzeczenie wskazuje sądom krajowym jak interpretować przepisy dotyczące konieczności zwrotu przez kredytodawcę części całkowitego kosztu kredytu w przypadku wcześniejszej spłaty i jak orzekać w przypadku roszczeń konsumentów.

    (ISBnews)

     

  • 11.09, 14:03Prezes Skarbiec TFI: Warto rozważyć ulgi dla pracodawców za obsługę PPK 

    Warszawa, 11.09.2019 (ISBnews) - Wprowadzenie programu pracowniczych planów kapitałowych (PPK) wiąże się z dodatkowymi obciążeniami dla pracodawców, dlatego warto rozważyć wprowadzenie dla nich ulg, np. podatkowych, oceniła w rozmowie z ISBnews prezes Skarbiec TFI Anna Milewska. Zwróciła też uwagę, że wprowadzenie PPK wymaga bardzo dużej i intensywnej akcji edukacyjnej skierowanej do objętych nimi pracowników.

    "PPK jest bardzo istotnym programem z punktu widzenia poziomu życia obecnych 20-,30- i 40-latków po zakończeniu ich działalności zawodowej. Jednak, aby on spełnił swoje zadanie w 100-proc. brakuje silnej edukacji skierowanej do jego uczestników" - powiedziała Milewska w rozmowie z ISBnews w kuluarach XXIX Forum Ekonomicznego.

    Jej zdaniem, poziom życia na emeryturze, bez oszczędności własnych, ulegnie drastycznemu obniżeniu. Dzisiaj bowiem młodzi ludzie żyją w otwartym świecie i chętnie korzystają z możliwości, na które wraz z przejściem na emeryturę nie będzie już ich stać. Konieczną, w tej sytuacji, akcję edukacyjną powinien przeprowadzić zarówno organizator PPK, a więc rząd, jak i towarzystwa zarządzające oszczędnościami oraz pracodawcy.

    "Niezbędne jest uświadomienie młodych ludzi, że składki odkładane w ZUS nie zapewnią poziomu życia, do którego przyzwyczaili się podczas pracy zawodowej. Szczególnie, gdyby zrealizowały się coraz częściej postulowane propozycje emerytury obywatelskiej" - wyjaśniła prezes Skarbiec TFI.

    Według niej, PPK odsłoniło również coś, o czym mówi się od dawna, a więc słabość instytucjonalną ZUS. W konsekwencji może to dodatkowo prowadzić do negatywnego odbioru nowego programu.

    "Konieczne jest więc uświadamianie, że nasze środki są przekazywane do instytucji, które będą profesjonalnie nimi zarządzać. Że są bezpieczne" - wskazała Milewska.

    Według prezes Skarbiec TFI, najważniejszą rolę w edukacji odgrywać powinni pracodawcy, choć w ich przypadku jest to najtrudniejsze do wykonania, ponieważ sami muszą ponieść pewne koszty.

    "Dodatkowa składka w wysokości 1,5% jest kosztem pracodawcy i może doprowadzić do cięcia kosztów w innej kategorii, a nie zawsze jest to łatwe, lub wręcz możliwe. Nie możemy też zapominać o cyklu koniunkturalnym i możliwym nadejściu spowolnienia gospodarczego" - zaznaczyła.

    Milewska zastanawia się więc, czy nie warto zrekompensować pracodawcom poniesionych kosztów - wyższej składki, logistyki dla dużych firm czy zakupu nowego oprogramowania i zatrudnienia pracowników do obsługi PPK.

    "Dlatego można się zastanowić, przynajmniej w pierwszym okresie, nad wprowadzeniem ulg dla przedsiębiorców. Na przykład ulg podatkowych" - wskazała prezes.

    Według Milewskiej, Skarbiec TFI jest na dobrej pozycji w rywalizacji rynkowej o przyszłych emerytów. Wynika to głównie z faktu, że skupiając się na obsłudze małych i średnich firm spółka włączy się w system z całą mocą dopiero w drugiej fazie działalności PPK. Dziś może obserwować rynek, konkurentów i w spokoju wyciągać konstruktywne wnioski.

    "Chcemy skupić się na przedsiębiorstwach mniejszych, ale dzięki temu możemy sprawniej monitorować i serwisować klientów. Konkurować musimy jednak przede wszystkim wynikami oraz jakością obsługi. W efekcie chcielibyśmy na koniec 2021 r. być wiodącym TFI wśród podmiotów niezależnych" - powiedziała Milewska.

    Prezes zdaje sobie sprawę, że jest to cel bardzo ambitny, ale - według niej - taka jest konieczność, by pozostać na rynku. Po 2021 r. rozpocznie się bowiem migracja pracowników pomiędzy towarzystwami.

    "To będzie szansa dla dobrze zarządzanych TFI, więc chcemy ją wykorzystać i pozyskać w tym okresie kilkadziesiąt tysięcy pracowników. Nie jest to bardzo dużo, ale nie zamierzamy naruszyć równowagi między liczbą klientów a możliwością ich profesjonalnej i kompetentnej obsługi" - wyjaśniła prezes.

    Dodała, że najważniejsze na rynku jest zaufanie do osoby czy podmiotu zarządzającego oszczędnościami. Jej zdaniem, nawet najlepsze wyniki nie zastąpią komfortu związanego np. ze stałym i aktywnym kontaktem ze swoim towarzystwem.

    "Najważniejsi dla nas są klienci, ponieważ to oni są ostatecznymi beneficjantami programu PPK. Muszą mieć zaufanie do firmy i pewność, że ich pieniądze są bezpieczne" - podsumowała Milewska.

    Skarbiec Holding S.A. jest grupą, której przedmiotem działalności jest zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (fundusze inwestycyjne otwarte, specjalistyczne fundusze inwestycyjne otwarte, fundusze inwestycyjne zamknięte) oraz usługi zarządzania portfelami instrumentów finansowych na zlecenie. Skarbiec Holding S.A. jest jedynym akcjonariuszem Skarbiec TFI S.A., które powstało w 1997 roku jako piąte towarzystwo funduszy inwestycyjnych w Polsce i jest jednym z największych towarzystw niezależnych od jakiejkolwiek grupy bankowo-finansowej w Polsce.

    Lesław Kretowicz

    (ISBnews)

     

  • 03.09, 18:02Kwieciński: Rząd zajmie się projektem dot. zmian w OFE w połowie września 

    Krynica-Zdrój, 03.09.2019 (ISBnews) - Projekt ustawy dotyczący zmian w systemie otwartych funduszy emerytalnych (OFE) w przyszłym tygodniu trafi na Komitet Stały Rady Ministrów, a w kolejnym - na posiedzeniu rządu, zapowiedział minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.

    "Projekt dotyczący OFE w przyszłym tygodniu trafi na Komitet Stały Rady Ministrów, a w kolejnym - na posiedzeniu rządu" - powiedział Kwieciński dziennikarzom w kuluarach XXIX Forum Ekonomicznego w Krynicy.

    "Chcielibyśmy, żeby jeszcze ten rząd skierował projekt do prac sejmowych" - dodał minister.

    Pod koniec lipca br. Kwieciński zapowiadał, że projekt ustawy dotyczący przekształcenia OFE w najbliższych tygodniach rozpatrywany będzie przez rząd i jeszcze w tej kadencji Sejmu ma zostać przyjęty, aby ustawa mogła wejść w życie 1 listopada 2019 r.

    W kwietniu rząd przedstawił propozycję przeniesienia całości środków z OFE, w kwocie 162 mld zł, na prywatne, indywidualne konta emerytalne (IKE). Możliwe też będzie pozostawienie całości środków na koncie w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Same OFE zostaną przekształcone w fundusze inwestycyjne i zachowają ciągłość działania. Środki przenoszone z OFE do IKE zostaną obciążone 15-proc. opłatą przekształceniową.

    (ISBnews)

     

  • 03.09, 08:05ZBP: 64% bankowców oczekuje max. 3% średniorocznego wzrostu PKB w ciągu 4 lat 

    Warszawa, 03.09.2019 (ISBnews) - Blisko 2/3 bankowców (64%) ocenia, iż w ciągu najbliższych czterech lat średnioroczne tempo wzrostu Polski nie będzie przekraczało 3%, zaś co trzeci wskazuje, iż będzie to ponad 3%. Obawy bankowców dotyczące możliwości dalszego rozwoju gospodarki budzą głównie zbyt duże obciążenia i skomplikowany system podatkowy, a także brak wykwalifikowanej kadry, wynika z badania zrealizowanego na zlecenie Związku Banków Polskich (ZBP). 

    "Z analizy Związku Banków Polskich w oparciu o dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że można z optymizmem spoglądać na perspektywę kolejnych pięciu lat rozwoju gospodarczego w Europie i Polsce. Pomimo, że widoczne jest ochłodzenie nastrojów analityków, a średnia dla UE jest nieco niższa i wynosi 2,2%, to prognozy we wszystkich krajach wskazują na dalszy nieprzerwany wzrost PKB. Polska w dalszym ciągu znajdować się ma w czołówce krajów z najwyższym wzrostem PKB, chociaż sama prognoza obniżyła się o 0,1 pkt proc. w porównaniu do poprzedniego zestawienia" - czytamy w raporcie. 

    Wolniejszy wzrost (o ok. 0,5 pkt proc.) przewidywany jest także w Holandii, Rumunii, czy na Litwie. Wolno rosnąć będą również rozwinięte gospodarki krajów Europy Zachodniej, tj. Francji (1,5%), Belgii (1,4%), Wielkiej Brytanii (1,5%) czy Niemiec (1,3%). Wynik naszego zachodniego sąsiada to drugi najniższy poziom w całej UE, co niewątpliwie może być bardzo złym prognostykiem dla polskiej gospodarki - pierwszym tego sygnałem jest niski wskaźnik PMI, czyli wskaźnik aktywności finansowej przedsiębiorstw odzwierciedlający nastroje panujące na rynku. Najwolniejszy wzrost poziomu PKB odnotowany ma być we Włoszech i ma on wynieść zaledwie 0,6%, podano także. 

    Z raportu wynika, że aż 64% bankowców ocenia, iż w ciągu najbliższych 4 lat średnioroczne tempo wzrostu Polski nie będzie przekraczało 3%. Co trzeci pytany wyraża większy optymizm wskazując, iż będzie to ponad 3%, a 5% prognozuje nawet wzrost powyżej 4% rocznie. Jedynie 1% badanych szacuje wzrost polskiej gospodarki na poziomie niższym niż 1%.

    "Na pewno powinien nas cieszyć poziom dotychczasowego tempa wzrostu PKB. Z badań jednak  wynika, że Polacy są pełni obaw co do przyszłości m.in. z powodu napięć na rynkach międzynarodowych, destrukcyjnych sporów w kraju oraz spadku tempa wzrostu gospodarczego u naszych ważnych partnerów handlowych. Okres rysującego się spowolnienia postrzegam jednak jako okres zarówno wyzwań, ale i szans. Przed nami strategiczne programy rozwojowe, jak choćby program dekarbonizacji, rozwoju energetyki niskoemisyjnej, ochrona środowiska. Tu jest potrzebna współpraca nauki i firm. Dostrzegam także konieczność zwiększenia nakładów finansowych na takie dziedziny, jak mieszkalnictwo, edukację i służbę zdrowia" - skomentował prezes ZBP Krzysztof Pietraszkiewicz w rozmowie z ISBnews. 

    "Myślę też o potrzebie zmiany programów nauczania w systemie edukacji, bowiem postęp technologiczny rodzi potrzebę nowych kompetencji. To musi działać na styku praktyki i nauki, czyli potrzebny jest rozwój kształcenia dualnego. Szkoły zawodowe powinny zostać 'uszlachetnione' i muszą pokazać absolwentom, że wymagane będzie od nich posiadanie umiejętności posługiwania się maszynami z udziałem sztucznej inteligencji. To nie może być model kształcenia zawodowego sprzed 30 lat, bo on jest już w wielu sferach nieefektywny, biorąc pod uwagę obecne potrzeby pracodawców" - dodał prezes.

    ZBP podkreśla, że pomimo bardzo dobrych wyników wzrostu gospodarczego w Polsce w ostatnich latach, co trzeci pytany wskazuje, iż sytuacja ekonomiczna Polski pogarsza się, a 8% podkreśla nawet, iż jest ona zła lub bardzo zła. Połowa pytanych ocenia sytuację gospodarczą Polski jako stabilną, choć zdecydowana większość (44%) podkreśla, iż dostrzega pewne zagrożenia dla jej zachwiania.

    "Ponad 64% ankietowanych i 68% bankowców wskazuje, na zbyt duże obciążenia podatkowe, jako główny czynnik spowalniający rozwój. Równie istotnymi barierami są skomplikowany system podatkowy (wskazany przez 48% respondentów oraz 40% bankowców) oraz trudność w znalezieniu kompetentnych pracowników (wskazana przez 55% bankowców oraz 29% ankietowanych). Wśród innych ważnych barier wyróżnić można brak zachęt inwestycyjnych czy przeregulowanie rynku. Znacznie mniejsze znaczenie mają z kolei bariery sektora bankowego, czy marginalizująca się rola rynku rynku kapitałowego, na które w obu przypadkach wskazuje mniej niż co dziesiąty pytany" - czytamy także. 

    Prezes ZBP wskazał, że bankowcy szczególnie silnie odczuwają konieczność pojawienia się nowych, specjalistycznych kadr w systemie finansowym, ale - w jego ocenie - takie zmiany potrzebne są także w innych dziedzinach gospodarki, takich jak budownictwo, górnictwo, medycyna, czy rolnictwo. 

    Podkreślił, że dla dalszego finansowania gospodarki niezbędny jest silny system bankowy oraz prężny rynek kapitałowy.

    "Rynek kapitałowy w wyniku wielu błędów, przeregulowania i zbyt radykalnych rozwiązań, choćby dotyczących OFE został dramatycznie osłabiony, brak na nim koniecznego zaufania i stabilności. Gospodarka zaś potrzebuje długoterminowych źródeł finansowania rozwoju. Tu dużą szansą jest ożywienie rynku listów zastawnych, a tymczasem mamy zamrożone środki, które mogłyby być zaoferowane właśnie zagranicznym i krajowym inwestorom na krajowym rynku kapitałowym" - ocenił Pietraszkiewicz w rozmowie z ISBnews. 

    Wskazał także, że trzeba koniecznie zmniejszyć ekonomiczne  i biurokratyczne obciążenia polskiego systemu bankowego - głównego źródła finansowania polskiej gospodarki.

    "Bez stabilnie rozwijającego się systemu bankowego i towarzyszących mu innych instytucji finansowych trudno nawet marzyć o zrealizowaniu ambitnych programów rozwojowych" - podkreślił prezes ZBP. 

    Oczekiwania ekonomistów w stosunku do poziomu bezrobocia w UE wskazują na dalszy jego spadek - w większości krajów Europy poziom ten ma się znacząco obniżyć. Niezwykle korzystnie dla Polski kształtują się także prognozy rynku pracy w perspektywie pięciu najbliższych lat. Zgodnie z oczekiwaniami analityków, w 2024 roku Polska dołączy do ścisłej czołówki krajów o najniższym poziomie bezrobocia, notując na przestrzeni następnych pięciu lat średni jego poziom ok. 3,5%. Jest to wynik jedynie o 0,2 pkt proc. wyższy niż w Niemczech i taki sam, jak w wysoce rozwiniętej gospodarce Holandii. 

    "Warto zauważyć jednakże, iż tak niski poziom bezrobocia może oznaczać rzeczywisty niedobór wykwalifikowanych pracowników, co w długim okresie może stanowić istotną barierę rozwoju polskiej gospodarki. Ta tendencja w dłuższej perspektywie może mieć jednak negatywne konsekwencje związane z brakiem rąk do pracy. Pod tym względem niepokojące są również dane dotyczące całkowitej liczby osób pracujących. W ostatnim kwartale 2018 roku według danych GUS w Polsce pracowało 16 mln 400 tys. osób. Wskazuje to na spadek rok do roku o 1,3 pkt proc., co może oznaczać, że Polacy rezygnują z pracy, a także, że zmienia się struktura wiekowa w Polsce w zakresie aktywności zawodowej" - czytamy w raporcie.

    Jak podkreśla Pietraszkiewicz, spadające bezrobocie oznacza konieczność zadbania o szybszy wzrost zatrudnienia, szczególnie wśród kobiet i osób dotkniętych niepełnosprawnością oraz o lepszą wydajność i produktywność, które rosły w ostatnich latach.

    "Potrzebna jest także intensywna ale dobrze organizowana elektronizacja i robotyzacja gospodarki tak, aby nie doszło do zmniejszenia, jak to się stało w wielu krajach, jej produktywności. Do tego potrzebny jest nam przyjazny ekosystem dla wzrostu inwestycji prywatnych" - uważa prezes. 

    Na drodze do oczekiwanego wzrostu gospodarczego może stanąć także inflacja, bowiem prognozy MFW wskazują jednoznacznie, że w ciągu najbliższych pięciu lat Polska z kraju o jednym z najniższych poziomów inflacji, stanie się krajem, gdzie ceny będą wzrastały szybciej niż w reszcie krajów UE (średnia w Europie 2%). Szacunki te są jednak bardziej optymistyczne niż przed rokiem, gdzie prognozowany średnioroczny poziom inflacji wynosił 2,5%. Obecne prognozy do 2024 roku wskazują średnio na 2,1%. Podobna sytuacja obserwowana będzie u naszych południowych sąsiadów - Czechów i Słowaków. Największy wzrost cen, bo aż 3-proc., przewidywany jest na Węgrzech, a najniższy we Włoszech - 1,3%.

    Autorzy raportu zwracają uwagę, że już teraz w Polsce wśród niektórych produktów zmiany cen są niepokojące - obserwowany jest m.in. wyraźny wzrost cen żywności. Potwierdzają to także wyniki badania zrealizowanego w sierpniu br. przez ZBP, w którym Polacy pytani o to jaki wzrost cen w ciągu ostatniego roku odczuli najbardziej, w 82% wskazują na wzrost cen artykułów spożywczych. Co drugi pytany wskazuje także na wzrastające koszty paliwa (transportu) oraz rachunki za gaz, prąd czy wodę. Niewątpliwie, dla Polaków inflacja staje się problemem. 

    "Nie lekceważyłbym kwestii inflacji. Tego powinniśmy się obawiać i powinna być ona przedmiotem troski ze strony banku centralnego i nadzorców, ale też przedsiębiorców. Trzeba zrobić wszystko, by do nadmiernego wzrostu inflacji nie doprowadzić. Tym bardziej, że skutki inflacji od kilku kwartałów odczuwa większość Polaków, a najbardziej osoby najsłabsze ekonomicznie" - podsumował Pietraszkiewicz. 

    Agnieszka Morawiecka

    (ISBnews)