Warszawa, 03.10.2016 (ISBnews) - Wyniki czerwcowego referendum w Wielkiej Brytanii i ewentualne wyjście tego kraju z Unii Europejskiej będzie miało umiarkowany wpływ na wzrost gospodarczy w Polsce, podano w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej na 2017 r. Zgodnie z zapowiedziami, w projekcie zapisano, że przyszłym roku wzrost PKB przyspieszy do 3,6% z 3,4% planowanych na ten rok.
"Już sam wzrost niepewności związany z możliwymi scenariuszami wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty doprowadzi zdaniem Komisji Europejskiej do obniżenia tempa wzrostu PKB w UE w stosunku do prognoz wiosennych odpowiednio o 0,1 pkt proc. w 2016 r. i 0,3 pkt proc. w 2017 r. przyjmując łagodną wersję potencjalnych negatywnych skutków. W scenariuszu z bardziej dotkliwymi skutkami obniżenie tempa wzrostu PKB może sięgnąć 0,2 pkt proc. w 2016 r. i aż 0,8 pkt proc. w 2017 r." – czytamy w uzasadnieniu.
W dokumencie podkreślono jednak, że nawet materializacja mniej pesymistycznego scenariusza oznacza, że zamiast spodziewanego w maju niewielkiego przyspieszenia tempa wzrostu PKB w UE w 2017 r. (do 1,9% względem 1,8% w 2016 r.) będziemy mieli do czynienia ze spowolnieniem tempa wzrostu gospodarczego. Oznacza to, że w stosunkowo krótkim okresie dość istotnie pogorszyły się perspektywy rozwoju gospodarczego największego odbiorcy polskiego eksportu, co stanowi pewną barierę dla dynamiki aktywności gospodarczej w kraju.
"Oczekuje się jednak, że głównym czynnikiem wzrostu gospodarczego w Polsce w najbliższym okresie pozostanie popyt krajowy, w związku z czym niekorzystne zmiany w otoczeniu zewnętrznym jedynie w umiarkowanym stopniu przełożą się na tempo wzrostu PKB w Polsce" - czytamy dalej.
"Przewiduje się, że wzrost gospodarczy w Polsce w 2016 r. wyniesie 3,4%, by w 2017 r. przyspieszyć do 3,6%. Podstawowym czynnikiem wzrostu pozostanie popyt krajowy, w tym głównie spożycie prywatne" - podano także.
Przyjęty na potrzeby uzasadnienia ustawy budżetowej na 2017 r. scenariusz wzrostu gospodarczego zakłada, że po przejściowym obniżeniu w 2016 r. udziału inwestycji sektora instytucji rządowych i samorządowych w PKB, w kolejnym roku powróci on do poziomu z 2015 r. (4,4%).
"Prognozuje się, że realne tempo wzrostu inwestycji ogółem wyniesie 1,1% w 2016 r. i 5,9% w 2017 r. Prognozuje się, że w roku bieżącym spożycie ogółem wzrośnie realnie o 4,1%. W przyszłym roku wzrost ten ukształtuje się na poziomie 3,8%. […] Szacuje się, że realne tempo wzrostu tej kategorii ekonomicznej wyniesie 4,4% w 2016 r. i 3,2% w 2017 r., przy czym wyższy wzrost realny w 2016 r. związany jest z niższą od oczekiwanej na etapie prac nad ustawą budżetową na 2016 r. inflacją" - czytamy dalej.
W przypadku spożycia prywatnego prognozuje się, że w 2016 r. realny wzrost tej kategorii ekonomicznej przyspieszy do 4%, wobec 3% wzrostu w roku ubiegłym. W kolejnym roku realne tempo wzrostu tej kategorii ekonomicznej wyniesie 4,1%, podano także.
Oczekuje się, że udział eksportu w PKB będzie nadal rósł, do 51,1% w 2016 r. i 51,9% w 2017 r. Przewiduje się, że w 2016 r. realny wzrost eksportu dóbr i usług w Polsce wyniesie 5,8%, a w roku kolejnym ukształtuje się na poziomie 5,0%. Oznacza to, że tempo wzrostu eksportu pozostanie wyższe niż tempo wzrostu rynków eksportowych i tempo wzrostu PKB w Polsce, czytamy również.
"Uwzględniając kształtowanie się eksportu, można oczekiwać, że tempo wzrostu całkowitego popyt finalnego - mającego istotne znaczenie dla zachowania się importu - ustabilizuje się w latach 2015-2017 na poziomie ok. 4,5%. W związku z tym oczekuje się również stabilizacji realnego tempa wzrostu importu na poziomie ok. 6,4%" - czytamy w dokumencie.
Uwzględniając prognozowane tempa wzrostu eksportu i importu można oczekiwać, że wkład we wzrost PKB ze strony eksportu netto w latach 2016-2017 będzie ujemny i wyniesie minus 0,2 pkt proc. w 2016 r. oraz minus 0,5 pkt proc. w 2017 r.
"Biorąc pod uwagę prezentowany scenariusz kształtowania się popytu finalnego przewiduje się, że wkład zmiany zapasów we wzrost gospodarczy wyniesie plus 0,3 pkt proc. w 2016 r., a w roku kolejnym będzie neutralny dla wzrostu PKB" - podsumowano w dokumencie.
(ISBnews)
Warszawa, 03.10.2016 (ISBnews) - Potrzeby pożyczkowe netto budżetu na przyszły rok wyniosą 79,01 mld zł wobec 64,72 mld zł w 2016 r, podano w uzasadnieniu do projektu ustawy budżetowej na 2017 r. Przychody z prywatyzacji planowane są w wysokości 13 mln zł.
"W 2017 r. zakładany jest deficyt budżetu państwa w wysokości 59 345,5 mln zł, deficyt budżetu środków europejskich w wysokości 9 634,5 mln zł oraz pozostałe potrzeby pożyczkowe netto w kwocie 10 032,1 mln zł. W rezultacie planowane w 2017 r. potrzeby pożyczkowe netto kształtują się na poziomie 79 012,1 mln zł wobec 64 724,0 mln zł w 2016 r., a planowany poziom potrzeb pożyczkowych brutto (suma potrzeb netto oraz przypadającego do wykupu długu przy przyjętych założeniach odnośnie do sprzedaży bonów skarbowych w 2016 r.) wynosi 178 488,7 mln zł wobec 174 303,1 mln zł w 2016 r." - czytamy w uzasadnieniu do projektu budżetu.
Krajowe finansowanie potrzeb pożyczkowych zaplanowano na 62,61 mld zł na 2017 wobec 66,94 zaplanowanych na ten rok, zaś finansowanie zagraniczne - odpowiednio na 16,39 mld zł i - 2,21 mld zł.
Koszty obsługi długu Skarbu Państwa (SP) wyniosą w przyszłym roku 30,4 mld zł, tj. o 4,4% mniej niż przewidziano w ustawie budżetowej na 2016 r.
"W ustawie budżetowej na 2017 r. na wydatki z tytułu obsługi długu SP zaplanowano kwotę 30 400 000 tys. zł, tj. o 4,4% mniej niż w ustawie budżetowej na 2016 r." - czytamy w dokumencie.
Na wydatki z tytułu obsługi zadłużenia, należności i innych operacji finansowych SP na rynku krajowym zaplanowano kwotę 20 006 534 tys. zł, tj. o 7,7% niższą niż w ustawie budżetowej na 2016 rok. Z kolei na wydatki z tytułu obsługi zadłużenia, należności i innych operacji finansowych SP na rynkach zagranicznych zaplanowano kwotę 10 393 366 tys. zł, tj. o 2,7% więcej niż w ustawie budżetowej na 2016 r.
"Przychody z prywatyzacji planowane są w wysokości 13 mln zł, a rozchody finansowane z tego źródła na poziomie 3 346,5 mln zł. Ujemne saldo z tego tytułu w wysokości 3 333,4 mln zł będzie pokryte poprzez zwiększenie finansowania krajowego i zagranicznego. Rozchody obejmują przede wszystkim odpisy na państwowe fundusze celowe oraz środki przekazywane na reformę systemu ubezpieczeń społecznych (refundacja dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych z tytułu przekazania części składki do otwartych funduszy emerytalnych)" - podano także.
(ISBnews)
Warszawa, 03.10.2016 (ISBnews) - Dochody podatkowe uwzględnione w projekcie ustawy budżetowej na 2017 r. to 301,16 mld zł, wynika z projektu budżetu przesłanego do Sejmu. Deficyt na koniec przyszłego roku ma wynieść nie więcej niż 59,35 mld zł. W tegorocznej ustawie przewidziano dochody podatkowe na poziomie 276,14 mld zł w br.
Według projektu budżetu dochody ogółem mają wynieść 325,43 mld zł (wobec 313,8 mld zł planowanych na 2016 r. w tegorocznej ustawie budżetowej):
*Podatek od towarów i usług 143,48 mld zł ,
*Podatek od akcyzy 69 mld zł,
*Podatek od gier 1,71 mld zł,
*Podatek dochodowy od osób prawnych: 29,82 mld zł,
*Podatek dochodowy od osób fizycznych: 51 mld zł,
*Podatek od wydobycia niektórych kopalin: 1 mld zł,
*Podatek od niektórych instytucji finansowych: 3,94 mld zł,
*Pozostałe dochody podatkowe: 1,21 mld zł.
Projekt zakłada również dochody niepodatkowe w wysokości 22,47 mld zł:
*Dywidendy i wpłaty z zysku: 2,44 mld zł,
*Wpłaty z zysku z NBP: 0,63 mld zł,
*Cło: 3,72 mld zł,
*Dochody państwowych jednostek budżetowych i innych jednostek niepodatkowych: 13,56 mld zł,
*Wpłaty jednostek samorządu terytorialnego: 2,12 mld zł.
Z kolei środki z UE i innych źródeł niepodlegające zwrotowi mają wynieść: 1,79 mld zł.
"Ustala się, zgodnie łączną kwotę wydatków budżetu państwa w wysokości 384 771 602 tys. zł" - podano w projekcie.
"Deficyt budżetu państwa ustala się na dzień 31 grudnia 2017 r. na kwotę nie większą niż 59 345 500 tys. zł" – czytamy dalej.
Według danych dotyczących wykonania budżetu państwa w okresie styczeń - lipiec 2016 r. dochody wyniosły 188,57 mld zł, wydatki wyniosły 202,95 mld zł, a deficyt wyniósł 14,39 mld zł.
Z kolei w okresie styczeń-sierpień dochody z podatku PIT wyniosły łącznie 30,18 mld zł, co stanowi 64,4% rocznego planu, a dochody z CIT sięgnęły 17,72 mld zł, tj. 68% rocznego planu. Dochody z podatku od niektórych instytucji finansowych (okres III-VIII) opiewały na 2,09 mld zł, czyli 38,1% planu na cały rok. Dochody niepodatkowe w tym okresie zrealizowano w 91,7%, pozyskując 32,96 mld zł, w tym wpływy z cła wyniosły 2,05 mld zł (67,4% planu). Jednocześnie resort zastrzegł, że w okresie ośmiu miesięcy 2016 r. dochody niepodatkowe były o 15 mld zł wyższe niż w roku ubiegłym, głównie ze względu na wpływy z tytułu aukcji LTE w lutym i lipcu br. na łączną kwotę 9,2 mld zł oraz wpłatę w lipcu br. z zysku z NBP w wysokości 7,9 mld zł.
(ISBnews)
Warszawa, 30.09.2016 (ISBnews) - Wszystkie ustawy społeczne wdrażane przez rząd Prawa i Sprawiedliwości (PiS) to łączny koszt wynoszący około 30 mld zł, wynika z wypowiedzi wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Środki na pokrycie tych wydatków mają pochodzić z podatków.
"Wszystkie nasze ustawy społeczne, które wykonujemy zgodnie z naszymi obietnicami, czyli w szczególności 500+, ale też ustawy senioralne i ustawy, które wejdą w życie obniżeniu wieku emerytalnego, przesuną około 30 mld zł w kierunku osób słabiej uposażonych, w kierunku rodzin. Na to wszystko musimy zarobić i na to wszystko musimy pozyskać środki z podatków" - powiedział Morawiecki na pierwszym posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.
"I to jest ta część gospodarcza, żeby zapewnić spójność budżetu i nie doprowadzić do napięć w budżecie, i jednocześnie zabezpieczyć te dodatkowe 30 mld zł, które przekazaliśmy polskim rodzinom, polskim seniorom" - dodał wicepremier.
Morawiecki jeszcze raz zadeklarował chęć utrzymania deficytu budżetowego (tzw. sektora general government) poniżej 3% PKB. "Chcę zapewnić również, że naszym ogromnym priorytetem będzie utrzymanie w ryzach deficytu budżetowego państwa poniżej 3%. Jest to ważne z punktu widzenia percepcji rynków finansowych, kapitałowych. Jest to potrzebne z punktu widzenia oglądu sytuacji gospodarki przez agencje ratingowe. Te cele będą musiały być ze sobą odpowiednio zsynchronizowane" - dodał wicepremier.
Podczas pierwszego posiedzenia KERM Morawiecki przedstawił listę ok. 20 projektów ustaw, które mają być gotowe do końca tego roku. Do najważniejszych z nich zaliczył m.in. kodeks dla biznesu, prawo wodne i prawo energetyczne.
(ISBnews)
Warszawa, 28.09.2016 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2017-2020, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). W latach 2016-2017 relacja państwowego długu publicznego do PKB wzrośnie do 52,3%, a następnie będzie się stopniowo obniżać do 49,5% w 2020 r.
"Planuje się, że w latach 2016-2017 relacja państwowego długu publicznego do PKB wzrośnie do 52,3%, a następnie będzie się stopniowo obniżać do 49,5% w 2020 r. Relacja długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (wg definicji UE) do PKB wzrośnie do 55,0% w 2017 r. i utrzyma się na tym poziomie w 2018 r., a następnie będzie się obniżać i w horyzoncie strategii osiągnie poziom 53,0%" - czytamy w komunikacie.
Jak podaje CIR, przyjęty w projekcie ustawy budżetowej na 2017 r. limit kosztów obsługi długu będzie niższy od limitu na 2016 r., zarówno w ujęciu nominalnym, jak i w relacji do PKB i wyniesie odpowiednio 30,4 mld zł (wobec 31,8 mld zł) oraz 1,56 proc. PKB (wobec 1,71% PKB). Założono, że relacja kosztów obsługi długu do PKB w horyzoncie strategii obniży się do poziomu 1,38% – 1,43%.
Dla realizacji strategii przyjęto, że:
- utrzymane zostanie elastyczne podejście do kształtowania struktury finansowania pod względem wyboru rynku, waluty i instrumentów, przy ograniczeniach wynikających z przyjętych poziomów ryzyka,
- głównym źródłem finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa pozostanie rynek krajowy,
- udział długu nominowanego w walutach obcych będzie obniżany do poziomu poniżej 30%,
- priorytetem polityki emisyjnej będzie budowanie dużych i płynnych emisji o oprocentowaniu stałym na rynku krajowym i rynku euro,
- średnia zapadalność długu krajowego utrzymywana będzie na poziomie nie niższym niż 4 lata, a docelowo dążyła będzie do osiągnięcia poziomu 4,5 roku,
- średnia zapadalność długu Skarbu Państwa utrzymywana będzie na poziomie zbliżonym do 5 lat, podano także.
Jak wyjaśnia CIR, strategia, obejmująca czteroletnią prognozę zarządzania długiem Skarbu Państwa, jest przygotowywana corocznie. Założenia makroekonomiczne i fiskalne przyjęte w dokumencie są zgodne z założeniami projektu ustawy budżetowej na 2017 r. Celem strategii jest minimalizacja kosztów obsługi długu.
(ISBnews)
Warszawa, 28.09.2016 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła dziś ostateczną wersję projektu budżetu na 2017 r., poinformowała premier Beata Szydło. Podstawowe wskaźniki nie zmieniły się wobec wersji przyjętej wstępnie w ub. miesiącu., natomiast szczegółowe informacje na temat projektu mają zostać przedstawione w piątek.
"Dzisiaj posiedzenie rządu było poświęcone właściwie jednemu tematowi, tzn. przyjęciu projektu budżetu na 2017 r. […] Budżet na rok 2017 został dziś przyjęty. Zostanie przesłany do Sejmu - mamy na to czas do piątku" - powiedziała Szydło podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu. Zaznaczyła, że podstawowe wskaźniki nie zmieniły się wobec wersji przyjętej wstępnie w sierpniu.
"Tegoroczne wyniki budżetowe są bardzo dobre, bardzo dobrze idzie realizacja dochodów. Ale nie ukrywamy, że mamy większe ambicje, jeśli chodzi o dochody i realizowanie rozwoju. Dlatego powstaje Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów" - dodała premier.
Zapowiedziała też, że w najbliższym czasie wicepremier i minister rozwoju, który został dziś powołany także na ministra finansów, przedstawi ten dokument po tym, jak zostanie on przesłany do Sejmu.
"Już teraz zapraszam państwa na pierwsze posiedzenie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów w piątek. Wtedy będziemy mówić o budżecie" - powiedziała Szydło.
Dodała, że są w nim pewne przesunięcia wobec wersji przyjętej wstępnie. Podkreśliła, że są w nim zapewnione środki m.in. na program 500+, podniesienie minimalnej emerytury do 1 000 zł, a także na bezpłatne leki dla seniorów.
Według zapowiedzi, wraz z projektem budżetu omawiana miała być Strategia zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2017-2020.
Wcześniej w tym tygodniu odwołany dziś minister finansów Paweł Szałamacha poinformował, że po tym, jak Komisja Europejska wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej, pobieranie tego podatku zostało zawieszone. Zapowiedział też, że resort ma przedstawić Radzie Ministrów projekt ustawy dotyczącej opodatkowania handlu wielkopowierzchniowego według nowej formuły i dokonać korekt do budżetu na 2017 r.
Pod koniec sierpnia br. Rada Ministrów przyjęła wstępnie projekt ustawy budżetowej na rok 2017, zakładający m.in. wzrost PKB na poziomie 3,6% w przyszłym roku wobec 3,4% oczekiwanych w tym roku oraz z deficytem budżetu centralnego nie przekraczającym 59,3 mld zł.
(ISBnews)
Warszawa, 28.09.2016 (ISBnews) - Premier Beata Szydło poinformowała dziś, że odwołała Pawła Szałamachę z funkcji ministra finansów, a nowym szefem resortu finansów zostanie wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
"W tym momencie musi ulec zmianie struktura Rady Ministrów, aby nasz program mógł być wdrażany. Podjęłam decyzje o powołaniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Na cele Komitetu stoi wicepremier Mateusz Morawiecki, który jest autorem Planu odpowiedzialnego rozwoju. Minister Morawiecki zostaje również w związku ze zmianą strukturalną powołany na stanowisko ministra finansów. W związku z tym odwołany zostaje ze swojej funkcji pan minister Paweł Szałamacha. W najbliższym czasie obejmie inną funkcję" - powiedziała Szydło podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Podkreśliła, że to Paweł Szałamacha złożył dymisję, która została przyjęta. Według premier, Szałamacha obejmie wkrótce "bardzo odpowiedzialne zadanie".
"We wtorek razem z ministrem Kowalczykiem przedstawimy propozycję nowego sposobu zarządzania spółkami Skarbu Państwa i majątkiem Skarbu Państwa. Chcemy zwiększyć kontrolę i audyt - to będzie przedstawione w tej informacji" - zapowiedziała także Szydło.
W najbliższym czasie powołany zostanie także ośrodek analityczny przy rządzie, poinformowała premier.
(ISBnews)
Warszawa, 26.09.2016 (ISBnews) - Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług wprowadza dodatkowe rozwiązania mające na celu poprawę ściągalności podatku VAT i przyniesie wzrost dochodów do budżetu państwa w wysokości 3 400 mln zł rocznie, jak podaje Ministerstwo Finansów. Ustawa zakłada, że większość zmian uszczelniających wejdzie w życie 1 stycznia 2017 r., co będzie skutkowało ok. dochodem 3 117 mln zł w 2017 r.
"Przedmiotowa regulacja poprzez wprowadzenie dodatkowych rozwiązań, których celem jest poprawa ściągalności podatku przyczyni się do wzrostu dochodów do budżetu państwa, w konsekwencji będzie pozytywnie wpływała na sytuację sektora finansów publicznych. Skutki finansowe zostały opracowane na podstawie danych fiskalnych i statystycznych. Skutki uszczelnienia szacuje się w skali roku na kwotę ok. 3 400 mln zł. Przy założeniu, że większość zmian uszczelniających wejdzie w życie 1 stycznia 2017 r., skutki te w roku wprowadzenia wyniosą ok. 3 117 mln zł (3 400 mln zł/12*11). Likwidacja deklaracji kwartalnych dla dużych podatników spowoduje jednorazowy skutek przesunięcia dochodów w czasie z tego tytułu w wysokości ok. ok. 800 mln zł. Podwyższenie progu zwolnienia podmiotowego ze 150 000 zł do 200 000 zł spowoduje ujemne skutki budżetowe w roku wprowadzenia wysokości ok. 275 mln zł" - czytamy w Ocenie Skutków Regulacji.
Regulacja dot. uszczelnienia systemu VAT pociąga za sobą następujące rozwiązania:
- likwidacja możliwości stosowania rozliczeń kwartalnych dla podatników innych niż mali podatnicy oraz brak możliwości stosowania rozliczeń kwartalnych przez podatników rozpoczynających wykonywanie czynności opodatkowanych w okresie pierwszych dwunastu miesięcy prowadzenia działalności,
- wprowadzenie dla podatników obowiązku składania deklaracji dla podatku od towarów i usług wyłącznie drogą elektroniczną,
- proponuje się wprowadzenie sankcji w podwyższonej wysokości (100%) w odniesieniu do podatników dopuszczających się oszustw podatkowych (w tym wystawiających "puste" faktury).
- odmowa rejestracji podmiotu jako podatnika VAT, tj. w trakcie procesu rejestracji podatnika dla potrzeb podatku od towarów, gdy okaże się, że podmiot ten nie istnieje lub, mimo podjęcia udokumentowanych prób, nie ma możliwości skontaktowania się z nim, a także, gdy nie stawia się na wezwania - organ rejestrujący powinien odmówić rejestracji takiego podmiotu jako podatnika VAT czynnego lub zwolnionego.
Według wyliczeń Komisie Europejskiej, luka w podatku VAT w Polsce wyniosła 38,92 mld zł (tj. ok. 9,3 mld euro) w 2014 r. tj. spadła z 39,66 mld zł zanotowanych rok wcześniej. Luka VAT w całej Unii Europejskiej opiewała na 159,5 mld euro w 2014 r.
(ISBnews)
Warszawa, 26.09.2016 (ISBnews) - Ze względu na fakt, iż proponowane rozwiązania uszczelniające VAT przyniosą rezultaty dopiero w następnych latach, w projekcie ustawy na ten temat zaproponowano utrzymanie dotychczasowej wysokości stawek podatku (tj. 8% i 23%) do 31 grudnia 2018 r., wynika z projektu ustawy opublikowanego przez Ministerstwo Finansów.
"Ponieważ proponowane rozwiązania uszczelniające przyniosą rezultaty po 2016 r., przewiduje się obniżenie wysokości stawek podatku (tj. 8 i 23% obowiązujących obecnie obok stawki 5%) w momencie właściwym pod względem stabilności finansów publicznych, gdy dokonana zostanie pozytywna ocena efektów uszczelniania systemu podatkowego" - czytamy w uzasadnieniu do projektu Ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz niektórych innych ustaw.
Resort podkreśla, że rozwiązania uszczelniające będą wprowadzane etapami w różnych obszarach (oprócz legislacyjnego również w obszarze organizacyjnym, czy informatyczno-analitycznym np. wykorzystywanie nowoczesnych narzędzi informatycznych w procesie "typowania" do kontroli), co oznacza, że efekty podatkowe zostaną rozłożone w czasie.
"W związku z tym na obecnym etapie proponuje się utrzymanie stawek na dotychczasowym poziomie do dnia 31 grudnia 2018 r. W związku z powyższym w art. 146a zaproponowano zastąpienie wyrazów '2016 r.' wyrazami '2018 r.'" - czytamy dalej.
Wiosną br. minister finansów Paweł Szałamacha zapowiadał, że stawki podatku od towarów i usług (VAT) zostaną w przyszłym roku utrzymane na obecnych, podwyższonych poziomach. Obecna ustawa o VAT zakłada powrót do niższych stawek (o 1 pkt proc.) od 2017 r.
Stawki VAT podniesiono w 2011 r. Rząd planował wówczas powrót do poprzednich poziomów w 2014 r., później jednak zapisano w ustawie plan powrotu do tych stawek w 2017 r.
(ISBnews)
Warszawa, 23.09.2016 (ISBnews) - Rada Ministrów zajmie się projektem ustawy budżetowej na rok 2017 na posiedzeniu w środę, 28 września, wynika z porządku obrad tego spotkania.
Wraz z projektem budżetu omawiana będzie Strategia zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2017-2020, podała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Wcześniej w tym tygodniu minister finansów Paweł Szałamacha poinformował, że po tym, jak Komisja Europejska wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej, pobieranie tego podatku zostało zawieszone. Zapowiedział też, że resort ma przedstawić Radzie Ministrów projekt ustawy dotyczącej opodatkowania handlu wielkopowierzchniowego według nowej formuły i dokonać korekt do budżetu na 2017 r.
Pod koniec sierpnia br. Rada Ministrów przyjęła wstępnie projekt ustawy budżetowej na rok 2017, zakładający m.in. wzrost PKB na poziomie 3,6% w przyszłym roku wobec 3,4% oczekiwanych w tym roku oraz z deficytem budżetu centralnego nie przekraczającym 59,3 mld zł.
(ISBnews)
Warszawa, 20.09.2016 (ISBnews) - W związku z działaniami Komisji Europejskiej w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej, strona polska zawiesza pobór tego podatku, co oznacza, że nie uda się uzyskać zakładanych wpływów podatkowych w tym roku, wynika z wypowiedzi ministra finansów Pawła Szałamachy. Strona polska będzie jednak bronić tego rozwiązania i planuje zaskarżenie do Trybunału Luksemburskiego ewentualnej negatywnej decyzji KE.
"W tym roku budżet nie uzyska tych wpływów, które założyliśmy - to jest oczywiste" - powiedział Szałamacha podczas konferencji prasowej.
Wyjaśnił, że Ministerstwo Finansów zawiesi pobór podatku od sprzedaży detalicznej w obecnej formie. "Ministerstwo Finansów przedstawi Radzie Ministrów projekt ustawy opodatkowania handlu wielkopowierzchniowego według nowej formuły i dokona korekt do budżetu na 2017 r." - powiedział także.
W lipcu br. przedstawiciele MF szacowali, że w tym roku z podatku uda się pozyskać brutto 473 mln zł (netto 383 mln zł). Z kolei w budżecie na 2017 r. rząd zapisał wypływy z tego podatku na poziomie 1,6 mld zł.
Szałamacha zapowiedział także, że wobec formalnego wszczęcia postępowania przez Komisję, Polska będzie mogła składać wyjaśnienia dotyczące podatku. "Wydana decyzja będzie mogła być zaskarżona przez stronę polską do Trybunału Luksemburskiego" - dodał.
Zapewnił jednocześnie, że Polska wykorzysta wszelkie uprawnienia traktatowe i procesowe, które przynależą Polsce z tytułu przynależności do UE
"Ta decyzja [o wszczęciu postępowania przez KE] jest sukcesem lobbystów. Jest działaniem na korzyść korporacji ponadnarodowych z pokrzywdzeniem przedsiębiorców. Jest trudna do zaakceptowania, jest niejasna ze względu na to, że wielokrotnie KE wzywała do opodatkowania dochodu tam, gdzie jest on wytwarzany. […] Nasz podatek doskonale realizuje ten postulat, postulat opodatkowania dochodów tak, gdzie jest on wytwarzany, gdzie biznes jest generowany" - powiedział Szałamacha.
"Ze względu na tajemnicę skarbową nie mogę przekazać danych, informacji dotyczących kwot i nazw firm, które od wielu lat funkcjonują na polskim rynku, realizują obroty rzędu 3-5 mld zł, koncernów handlowych, które od lat nie zapłaciły ani złotówki podatku dochodowego w Polsce" - dodał minister.
Jednocześnie minister powiedział, że strona polska nie otrzymała jeszcze oficjalnie dokumentów ze strony KE i dopiero jak je otrzyma będzie mogła szczegółowo odnieść się do wszystkich wątpliwości Komisji.
Szałamacha zapowiedział też dziś, że Ministerstwo Finansów przedstawi Radzie Ministrów projekt ustawy dotyczącej opodatkowania handlu wielkopowierzchniowego według nowej formuły i dokona korekt do budżetu na 2017 r.
Komisja Europejska podała wczoraj, że wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Obawy wzbudzają progresywne stawki oparte na wielkości przychodów, co przedsiębiorstwom o niskich przychodach da selektywną przewagę nad ich konkurentami, z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa.
Podatek, przyjęty w lipcu, wszedł w życie w dniu 1 września 2016 r. Ma charakter progresywny, na który składają się trzy stawki i progi podatkowe:
* stawkę podatku w wysokości 0% mającą zastosowanie do części miesięcznych przychodów przedsiębiorstwa poniżej 17 mln zł (około 3,92 mln euro),
* stawkę podatku w wysokości 0,8 % mającą zastosowanie do części miesięcznych przychodów przedsiębiorstwa od 17 mln zł do 170 ml zł (około 39,2 mln euro),
* stawkę podatku w wysokości 1,4 % mającą zastosowanie do części miesięcznych przychodów przedsiębiorstwa powyżej 170 mln zł.
Według wstępnej oceny Komisji, progresywna stawka nie jest uzasadniona logiką systemu podatkowego w Polsce, która zakłada gromadzenie środków finansowych w celu zasilenia budżetu ogólnego. Jak zaznaczono, Polska dotychczas nie wykazała, dlaczego więksi sprzedawcy detaliczni powinni zostać objęci innym podatkiem niż mniejsze podmioty w świetle celów podatku od sprzedaży detalicznej.
(ISBnews)
Warszawa, 20.09.2016 (ISBnews) - Ministerstwo Finansów przedstawi Radzie Ministrów projekt ustawy dotyczącej opodatkowania handlu wielkopowierzchniowego według nowej formuły i dokona korekt do budżetu na 2017 r., zapowiedział minister finansów Paweł Szałamacha. Obecnie podatek od sprzedaży detalicznej zostaje zawieszony, dodał.
"Ministerstwo Finansów przedstawi Radzie Ministrów projekt ustawy opodatkowania handlu wielkopowierzchniowego według nowej formuły i dokona korekt do budżetu na 2017 r." - powiedział Szałamacha podczas konferencji prasowej.
Dodał, że będzie on wprowadzony w styczniu 2017 r. i ta nowa formuła zostanie w pierwszej kolejności przedstawiona Radzie Ministrów. Obecnie podatek od sprzedaży detalicznej zostaje zawieszony.
Według ministra, wszystkie wydatki inwestycyjne zapisane w budżecie na przyszły rok, program 500+ i inne programy będą nadal realizowane.
"Z lektury korespondencji prowadzonej z Komisją Europejską wynika, że w ogóle nie czytała ona naszych argumentów" - wskazał też Szałamacha.
Komisja Europejska podała wczoraj, że wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Obawy wzbudzają progresywne stawki oparte na wielkości przychodów, co przedsiębiorstwom o niskich przychodach da selektywną przewagę nad ich konkurentami, z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa.
Podatek, przyjęty w lipcu, wszedł w życie w dniu 1 września 2016 r. Ma charakter progresywny, na który składają się trzy stawki i progi podatkowe:
* stawkę podatku w wysokości 0% mającą zastosowanie do części miesięcznych przychodów przedsiębiorstwa poniżej 17 mln zł (około 3,92 mln euro),
* stawkę podatku w wysokości 0,8 % mającą zastosowanie do części miesięcznych przychodów przedsiębiorstwa od 17 mln zł do 170 ml zł (około 39,2 mln euro),
* stawkę podatku w wysokości 1,4 % mającą zastosowanie do części miesięcznych przychodów przedsiębiorstwa powyżej 170 mln zł.
Według wstępnej oceny Komisji, progresywna stawka nie jest uzasadniona logiką systemu podatkowego w Polsce, która zakłada gromadzenie środków finansowych w celu zasilenia budżetu ogólnego. Jak zaznaczono, Polska dotychczas nie wykazała, dlaczego więksi sprzedawcy detaliczni powinni zostać objęci innym podatkiem niż mniejsze podmioty w świetle celów podatku od sprzedaży detalicznej.
(ISBnews)
Warszawa, 13.09.2016 (ISBnews) - Premier Beata Szydło podpisała rozporządzenie Rady Ministrów, na mocy którego płaca minimalna wzrośnie do 2000 zł od stycznia 2017 r.
"Rozporządzenie o minimalnym wynagrodzeniu podpisane. Od 1 stycznia 2017 roku minimalna płaca to 2000 zł" - napisała Szydło na swoim koncie na Twitterze.
W połowie lipca Ministerstwo Rozwoju informowało, że rządowa propozycja podwyższenia płacy minimalnej do 2 tys. zł w 2017 r. nie uzyskała akceptacji ze strony Rady Dialogu Społecznego, wobec czego Rada Ministrów wyda rozporządzenie w tej sprawie do 15 września.
W połowie czerwca premier Beata Szydło ogłosiła propozycję rządu, aby minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło od 2017 roku do 2 tys. zł z 1850 zł obecnie obowiązujących. Propozycja rządu miała być negocjowana ze stroną społeczną i dopiero po osiągnięciu porozumienia - wprowadzona.
Wcześniej Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) proponowało podniesienie płacy minimalnej w przyszłym roku o 70 zł, tj. o 3,7%, do 1920 zł.
W tym roku płaca minimalna wynosi 1850 zł, czyli ok. 1355 zł netto.
W poprzednich latach podwyżki minimalnej pensji wynosiły 4-8%. Jak wynika z danych GUS, tyle zarabia ok. 13% ogółu zatrudnionych na etacie.
(ISBnews)
Warszawa, 08.09.2016 (ISBnews) - W związku z wejściem w życie programu Rodzina 500+ można oczekiwać, że najsilniej wzrosną wydatki na usługi, podał Narodowy Bank Polski (NBP) w raporcie. Według banku centralnego, dzięki temu programowi część beneficjentów o niższych dochodach może istotnie zmienić wzorzec konsumpcji, upodobniając go do tego, który obserwuje się u gospodarstw domowych o wyższych dochodach.
"Struktura wydatków odpowiednich grup gospodarstw domowych sugeruje, że w związku z programem Rodzina 500+ najsilniej wzrosną wydatki na usługi. W zależności od sytuacji dochodowej gospodarstwa domowe mogą sobie pozwolić na różne wzorce konsumpcji, co ma swoje odzwierciedlenie w ich strukturze wydatków. Zazwyczaj, u gospodarstw domowych o niższych dochodach większy udział w całkowitej konsumpcji stanowią wydatki na podstawowe potrzeby, takie jak żywność i utrzymanie mieszkania, przy mniejszym znaczeniu pozostałych dóbr. Poprawa sytuacji materialnej poprzez wypłaty z programu Rodzina 500+ może, przynajmniej u części beneficjentów, istotnie zmienić wzorzec konsumpcji, upodabniając go do tego, który obserwuje się u gospodarstw domowych o wyższych dochodach" - czytamy w raporcie "Sytuacja finansowa sektora gospodarstw domowych w I kw. 2016 r."
Dane z Badania Budżetów Gospodarstw Domowych z 2014 r. wskazują, że największą liczbę potencjalnych beneficjentów programu Rodzina 500+ stanowią gospodarstwa domowe o przeciętnej sytuacji dochodowej (subiektywnie postrzeganej) oraz tych, które muszą na co dzień oszczędnie gospodarować budżetem, podał także bank centralny. Wśród nich gros uprawnionych do korzystania z programu to gospodarstwa domowe z dwójką dzieci i świadczeniem na jedno z nich (37%) oraz te, którzy mogą otrzymać z programu co najmniej 1000 zł (47%).
"Porównanie średniego dochodu gospodarstw domowych w podziale na deklarowany sposób gospodarowania sugeruje, że już świadczenie w wysokości 1000 zł jest w stanie poprawić ich sytuację dochodową na tyle, by w istotny sposób wpłynąć na strukturę wydatków. Wśród gospodarstw domowych, którym takie świadczenie może przysługiwać, te o lepszej (subiektywnej) sytuacji dochodowej odnotowują relatywnie większy udział wydatków na odzież i obuwie, transport, edukację, rekreację i kulturę, turystykę oraz restauracje i hotele. Można więc oczekiwać wyższego tempa wzrostu właśnie w tych kategoriach wydatków, z których istotną część stanowią usługi. Powyższe może częściowo tłumaczyć brak wyraźnego przełożenia się programu Rodzina 500+ na dynamikę sprzedaży detalicznej" - czytamy dalej w raporcie.
Program Rodzina 500+ ruszył 1 kwietnia w całej Polsce. W ramach obsługi programu do końca lipca br. wydano 2,55 mln decyzji, co oznacza, że 93,5% wniosków zostało już rozpatrzonych. Dzięki programowi do rodzin trafiło ponad 7,1 mld zł.
Świadczenie wychowawcze w wysokości 500 zł rodzice otrzymują niezależnie od dochodu na drugie i kolejne dzieci do ukończenia przez nie 18 roku życia. W przypadku rodzin z dochodem poniżej 800 zł netto na osobę wsparcie otrzymuje rodzina także na pierwsze lub jedyne dziecko.
(ISBnews)
Krynica-Zdrój, 07.09.2016 r. (ISBnews) - Budżet państwa jest dobrze zarządzany, a deficyt sektora rządowego i samorządowego (general government) ma spaść z ok. 3% PKB do ok. 2% do 2019 r. , wynika z wypowiedzi wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. Wskazał, że w Planie na rzecz odpowiedzialnego rozwoju wysoką pozycję ma branża farmaceutyczna. Zapowiedział również zmiany w systemie szkolnictwa wyższego.
"Nie mam kłopotu z tym, jak myślę o budżecie tego i następnego roku. Wiem, że jest bardzo dobrze zarządzany ma pewne wentyle bezpieczeństwa w postaci 60-proc. progu długu publicznego, 55-proc. dodatkowych progów, mamy kilka takich progów, które wysyłają sygnały ostrożnościowe. I mamy 3-proc. deficyt z Maastricht, który w średnim terminie chcemy obniżać. Chcemy, aby w 2019 roku był bliżej 2% niż 3%, a więc jest to strategia bezpieczna" - powiedział Morawiecki podczas panelu dyskusyjnego na XXVI Forum Ekonomicznym w Krynicy.
Dodał, że resort rozwoju chce wspierać polski przemysł farmaceutyczny czy polskich producentów sprzętu medycznego. "Jest to dla nas bardzo ważna branża. Ona się znalazła na poczesnym miejscu w Planie na rzecz odpowiedzialnego rozwoju. Jednak wsparcie nie oznacza, że wielomiliardowe granty posypią się w tym czy w tamtym kierunku" - podkreślił wicepremier.
"W Polsce kupuje się tylko 30% leków wyprodukowanych w Polsce. W Niemczech jest to 95%. Jest to pewien benchmark. Model rozwoju gospodarczego, który my przyjęliśmy przez ostatnie 25 lat powoduje, że do tych 95% będziemy dążyć pewnie z 25 lat. Ale idźmy w tym kierunku" - wskazał.
Morawiecki dodał, że w celu przyciągnięcia polskich inżynierów np. do pracy w Polsce rząd chce dokonać pewnej rewolucji w systemie kształcenia wyższego. "Premier Gowin podczas posiedzenia rządowego przedstawiał swoje plany reformy systemu szkolnictwa wyższego instytutów badawczych, pokazując jednocześnie, że będą możliwe np. doktoraty wdrożeniowe. W Polsce obecnie ponad 90-proc. doktoratów są to doktoraty teoretyczne" - powiedział wicepremier.
Dodał, że w Polsce działa obecnie 150 instytutów badawczych. "Próbujemy je łączyć, widzimy jak potężny jest lobbing przeciwko nam. Nie jest to łatwe. Myślimy o Narodowym Instytucie Technologicznym i w tym roku premier Gowin zaprezentuje odpowiednią ustawę. Myślimy również o takiej przebudowie szkolnictwa wyższego, żeby za te 5 lat do pierwszej setki najlepszych uczelni wdarł się tam czy dwa polskie uniwersytety" - podkreślił.
Według niego, swoistą porażką w najnowszym rankingu uczelni jest spadek polskich uczelni z 4. setki do 5. setki. "Musimy zacząć na nowo budować polską naukę, ale też łączyć ją z biznesem" - podsumował Morawiecki.
(ISBnews)
Krynica-Zdrój, 06.09.2016 (ISBnews) - Ograniczenie handlu w niedziele nie będzie miało negatywnego wpływu na gospodarkę, uważa wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
"Jak najbardziej popieram. Większość krajów ma ograniczenia w handlu, my chcemy dołączyć do tych krajów. Nie uważam, że zakaz będzie miał wpływ na gospodarkę" - powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej podczas XXVI Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Na początku września złożono w Sejmie obywatelski projekt ustawy ograniczającej handel w niedzielę. Przewiduje on m.in, że że handel oraz "wykonywanie innych czynności sprzedażowych w niedziele w placówkach handlowych" byłyby zakazane, natomiast w wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę byłby dozwolony do godz. 14:00.
Odstępstwa dotyczyłyby też m.in. sklepów, gdzie "czynności sprzedażowe" wykonuje wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą, punktów handlowych na terenie stacji benzynowych, piekarni, aptek, niektórych kiosków z prasą czy m.in. placówek handlowych w portach lotniczych, punktów handlowych prowadzących pamiątki, upominki lub dewocjonalia. W projekcie dopuszcza się także niedzielny handel w strefach wolnocłowych.
W czerwcu dyrektor generalny w Polskiej Radzie Centrów Handlowych (PRCH) Radosław Knap mówił w wywiadzie dla ISBnews.tv, że bezpośrednio po wprowadzeniu ustawy ograniczającej handel w niedziele 30-50 tys. osób zatrudnionych obecnie w centrach handlowych może mieć problemy z dalszym zatrudnieniem.
Podczas zorganizowanego w czerwcu przez Centrum im. Adama Smitha i ISBnews II Śniadania , jego uczestnicy wskazywali, że ograniczenie handlu w niedziele wpłynie negatywnie na poziom zatrudnienia w branży, w której pracuje ponad 2,2 mln osób i funkcjonuje ponad milion przedsiębiorstw, spadną także wpływy z podatku CIT i PIT.
(ISBnews)
Warszawa, 31.08.2016 (ISBnews) - Poziom wpływów podatkowych budżetu na 2017 r. jest zbyt optymistycznym założeniem rządu, co może przeszkodzić w utrzymaniu deficytu sektora rządowego i samorządowego (general government) na poziomie poniżej nieprzekraczalnego limitu 3% PKB, uważa Fitch Ratings.
"Wstępny budżet Polski na 2017 r. opiera się na zbyt optymistycznych założeniach co do dochodów podatkowych, by osiągnąć cel w zakresie deficytu general government. Chociaż uważamy, że kryteria deficytu określone przez UE pozostają ważną 'kotwicą' dla zachowania dyscypliny w polityce fiskalnej, budżet 2017 r. stanowi ryzyko fiskalne" - czytamy w komunikacie.
Analitycy podkreślają, że oczekiwania rządu co do wpływów podatkowych są zbyt optymistyczne. Pomimo rewizji przez rząd tempa wzrostu PKB, przewidywany wzrost jest w dalszym ciągu wyższy niż przewidywany przez agencję, tj. 3,4% w 2016 i 3,6% in 2017 (według prognoz rządu), wobec prognoz agencji, wynoszących odpowiednio: 3,2% i 3,5%.
Fitch prognozuje, że deficyt general government Polski wyniesie 2,8% PKB w tym o 3% PKB w przyszłym roku.
Fitch podtrzymał rating suwerenny Polski na poziomie A- z perspektywą stabilną 1 lipca 2016 r. Kolejna ocena wiarygodności kredytowej Polski planowana jest na styczeń 2017 r.
(ISBnews)
Warszawa, 26.08.2016 (ISBnews) - Eskalacja konfliktu dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego w Polsce może pogorszyć klimat inwestycyjny, a także wpłynąć na rating suwerenny, ostrzegł Moody's Investors Service.
"Jest to czynnik negatywny dla ratingu Polski, ponieważ eskaluje kryzys konstytucyjny, który rozpoczął się pod koniec ub.r. i prawdopodobnie doprowadzi do wzrostu napięć w relacjach z Unią Europejską, stanowiąc też poważne ryzyko dalszego pogorszenia klimatu inwestycyjnego Polski" - czytamy w komunikacie.
Agencja wskazała, że "kryzys już pozostawił swoje piętno" - realne tempo inwestycji spadło o 2,2% r/r w I kw. 2016 r.
"Choć spodziewamy się, że konsumpcja prywatna będzie wspierała realny wzrost na poziomie 3-3,5% w tym roku, pogorszenie klimatu inwestycyjnego to zagrożenie osłabnięciem wzrostu" - czytamy dalej.
W maju br. Moody's obniżył perspektywę ratingu Polski do negatywnej ze stabilnej Ratingi (A2/P-1) pozostały bez zmian. Długoterminowy rating Polski w Moody's wynosi A2 od 2002 r.
Wśród czynników, które zdecydowały o obniżeniu perspektywy ratingu do negatywnej agencja wymieniła wówczas pogorszenie klimatu inwestycyjnego wynikające z "przejścia na mniej przewidywalne decyzje" polityczne, które odzwierciedlają niejasności dotyczące konwersji kredytów walutowych denominowanych w walutach obcych oraz przedłużający się impas pomiędzy rządem a Trybunałem Konstytucyjnym.
Agencja oczekiwała wówczas, że wzrost PKB w Polsce "pozostanie na poziomie ok. 3,5% w 2016 i 2017 r.", przy czym bilans handlowy netto stopniowo ma stawać się głównym motorem napędowym, ponieważ - według Moody's - inwestycje i konsumpcja prywatna są ograniczane przez niższą ufność konsumencką i mniejszy dostęp do kredytów.
Na początku kwietnia agencja Moody's poinformowała, że Polska stawia czoło podwyższonemu ryzyku politycznemu na skutek kryzysu konstytucyjnego, wywołanego "walką" przy wyborze sędziów Trybunału Konstytucyjnego oraz "kontrowersyjnej" nowej legislacji, która ogranicza prerogatywy Trybunału. Ich zdaniem te wydarzenia mogą pogorszyć atrakcyjność Polski dla inwestorów zagranicznych, co jest zdarzeniem negatywnym dla ratingu.
(ISBnews)
Warszawa, 25.08.2016 (ISBnews) - W przyszłorocznym budżecie została zapewniona rezerwa, która umożliwia obniżenie wieku emerytalnego od IV kw. 2017 r., poinformował minister finansów Paweł Szałamacha.
"Jest rezerwa na ten cel. Co do ostatecznego kształtu, to Sejm o tym zdecyduje" - powiedział Szałamacha podczas konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie, czy możemy mówić o planowanym obniżeniu wieku emerytalnego od IV kw.
W połowie lipca Rada Ministrów pozytywnie zaopiniowała prezydencki projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Szałamacha mówił później, że kształt ustawy dotyczącej obniżenia wieku emerytalnego nie jest ostateczny, wciąż możliwe jest uwzględnienie w tym projekcie kwestii stażu pracy.
Minister potwierdził podczas dzisiejszej konferencji, że stawka podatku VAT nie zostanie obniżona w przyszłym roku.
"Stawka VAT na poziomie 23% zostanie utrzymana. Na pewno w 2017 r. zostanie utrzymana" - powiedział Szałamacha.
Nie powiedział jednak, czy w kolejnych dojdzie do jego obniżenia.
Odnośnie dochodów z podatku od handlu detalicznego - w projekcie ustalono je na 1,6 mld zł na 2017 r. i - jak podkreślił minister - jest to bezpieczny poziom.
Rząd uwzględnił także w projekcie budżetu m.in. środki na dofinansowanie do bezpłatnych leków dla seniorów, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR) w komunikacie. Przyszłoroczny budżet uwzględnia także zwiększone nakłady na obronę narodową oraz infrastrukturę kolejową i drogową.
(ISBnews)
Warszawa, 25.08.2016 (ISBnews) - Rząd przyjął wstępnie projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej, zakładający m.in. obniżenie limitu wydatków na obsługę długu Skarbu Państwa w 2017 r. o 4,4% r/r do 30,4 mld zł, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).
"W projekcie został zapisany limit wydatków na obsługę długu Skarbu Państwa w 2017 roku na poziomie w wysokości 30,4 mld zł, tj. o 1,4 mld zł (4,4%) mniej niż w ustawie budżetowej na 2016 r. W relacji do PKB oznacza to spadek do 1,6% z 1,7%" - czytamy w komunikacie.
W materiale podkreślono, że pomimo zwiększonych wydatków deficyt sektora finansów publicznych w ujęciu ESA2010 nie przekroczy unijnego limitu 3% PKB. Polsce nie grozi zatem objęcie procedurą nadmiernego deficytu.
"Projekt budżetu [został wstępnie przyjęty] przy założeniach makroekonomicznych na poziomie 3,6% wzrostu PKB w przyszłym roku, średniorocznego wzrostu cen na poziomie 1,3% i około 8% stopy bezrobocia. Tak skonstruowane założenia, przy wzroście podatków o 8%, dochodów budżetowych 324,1 mld zł, wydatków 383,4 mld zł oznaczają, że deficyt będzie wynosił 53,9 mld zł" - powiedział minister finansów Paweł Szałamacha podczas konferencji prasowej.
CIR zaznaczyło także, że "w warunkach porównywalnych nominalny poziom deficytu budżetu państwa nie odbiega od zaplanowanego w latach ubiegłych". Jak tłumaczono w komunikacie, nominalny wzrost wynika z tego, że w przyszłym roku całość niedoboru środków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zostanie pokryta z budżetu państwa w formie dotacji. W ubiegłych latach jego część była finansowana z pożyczki budżetu, która nie zwiększała prognozowanego deficytu budżetu centralnego. Oznacza to, że deficyt nie jest przesuwany do FUS, jak to miało miejsce w poprzednich latach.
(ISBnews)