Warszawa, 11.12.2019 (ISBnews) - Deficyt w budżecie państwa na koniec tego roku będzie niższy od planowanego, natomiast przyszłoroczny budżet będzie - zgodnie z zapowiedziami - zrównoważony, poinformował minister finansów Tadeusz Kościński.
Zapytany w wywiadzie dla Interii, czy zapowiedź zerowego deficytu w budżecie na 2020 r. jest do utrzymania, minister odpowiedział: "To jest ciągle nasz plan. Ambitny, ale uważam, że nadal realny".
O wykonaniu deficytu w tym roku powiedział: "Na pewno będzie to mniejszy deficyt niż zakładał plan. Więcej nie powiem na tym etapie".
W uzasadnieniu projektu ustawy budżetowej na 2020 r. zapisano, że w 2019 r. deficyt budżetu państwa wyniesie 11,99 mld zł wobec pierwotnego planu 28,5 mld zł.
W budżecie państwa na koniec października br. odnotowano deficyt w wysokości 3,2 mld zł, według szacunkowych danych resortu finansów.
W poniedziałek Kościński zapowiedział, że nowa wersja projektu ustawy budżetowej na 2020 r., nadal przewidująca brak deficytu, pojawi się na posiedzeniu Rady Ministrów w ciągu 2 tygodni.
Minister powiedział także w wywiadzie dla Interii, że liczy na dalszy wzrost wpływów z podatku od towarów i usług (VAT).
"Na pewno dalszy wzrost wpływów jest możliwy, gospodarka cały czas rośnie. Jest też ciągle przestrzeń do poprawy ściągalności. Wprowadzamy kasy fiskalne, e-paragony, płatności elektroniczne co wyeliminuje znaczną część pasywnej szarej strefy, a z aktywną musimy iść w kierunku korzyści: jak płacisz podatek dostaniesz coś extra. Chodzi o to, żeby wyjście z aktywnej szarej strefy się opłacało i to jest najtrudniejsze do przeprowadzenia" - wskazał Kościński.
Zapowiedział także, że rząd nie przekroczy finansowych granic.
"Rolą polityków jest wymyślanie nowych wydatków. Naszą rolą jest to z kolei wdrożyć i sfinansować. Jestem przekonany, że zarówno kierownictwo polityczne jak i premier zdają sobie sprawę co jest możliwe, a co nie. Będziemy wykorzystywać możliwości, ale nie będziemy przekraczać granic" - stwierdził minister.
(ISBnews)
Warszawa, 09.12.2019 (ISBnews) - Nowa wersja projektu ustawy budżetowej na 2020 r., nadal przewidująca brak deficytu, pojawi się na posiedzeniu Rady Ministrów w ciągu 2 tygodni, zapowiedział minister finansów Tadeusz Kościński.
"Ministerstwo Finansów pracuje nad budżetem, nadal będzie on zrównoważony. W ciągu 2 tygodni pojawi się na posiedzeniu rządu" - powiedział Kościński dziennikarzom.
Po tym jak w listopadzie zrezygnowano z projektu przewidującego zniesienie limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, premier Mateusz Morawiecki informował, że rząd podtrzymuje deklarację w sprawie zrównoważenia budżetu państwa w 2020 r. i w celu jej realizacji planuje zmiany zarówno po stronie wydatków, jak i dochodów w przyszłorocznym budżecie.
20 września br. Rada Ministrów przyjęła ostateczną wersję projektu ustawy budżetowej na 2020 r., zakładającą m.in. brak deficytu budżetowego i wzrost PKB w wysokości 3,7%.
(ISBnews)
Warszawa, 06.12.2019 (ISBnews) - GPW Benchmark złożyła dziś do Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) wniosek o udzielenie zezwolenia na pełnienie funkcji administratora w zakresie stawek referencyjnych WIBID i WIBOR, podała spółka.
"6 grudnia 2019 r. GPW Benchmark, zgodnie z harmonogramem, złożyła do KNF wniosek o udzielenie zezwolenia na pełnienie funkcji administratora wskaźników referencyjnych stopy procentowej, w tym kluczowego wskaźnika referencyjnego. Do wniosku została załączona pełna dokumentacja stawek referencyjnych WIBID i WIBOR, dostosowana do Rozporządzenia o Wskaźnikach Referencyjnych" - czytamy w komunikacie.
Wskaźnik WIBOR, z uwagi na systemowe znaczenie dla rynku finansowego, znajduje się na liście kluczowych wskaźników referencyjnych prowadzonej przez Komisję Europejską, obok wskaźników LIBOR, EURIBOR, EONIA i STIBOR.
"Złożenie do KNF dostosowanej do Rozporządzenia BMR dokumentacji dotyczącej wskaźników WIBID i WIBOR jest efektem prac prowadzonych przez GPW Benchmark w ścisłej współpracy z sektorem bankowym i w konsultacji z instytucjami publicznymi, od chwili przejęcia kontroli nad opracowywaniem stawek, czyli od 30 czerwca 2017 r." - powiedziała wiceprezes GPW Benchmark Aleksandra Bluj, cytowana w komunikacie.
Stawki referencyjne WIBID i WIBOR obecnie korzystają z okresu przejściowego, który trwa do momentu wydania przez KNF decyzji o udzieleniu zezwolenia, pod warunkiem złożenia wniosku przed 1 stycznia 2020 r. Dzięki temu zostanie zachowana ciągłość możliwości stosowania stawek WIBID i WIBOR przez podmioty nadzorowane w umowach i instrumentach finansowych, zarówno zawartych przed 1 stycznia 2020 r., jak i tych, które będą zawierane po tej dacie, wskazano w materiale.
"Złożenie wniosku nie kończy procesu dostosowania. Przed nami etap postępowania administracyjnego, składania ewentualnych uzupełnień i wyjaśnień w jego toku oraz dokonywania zmian na żądanie organu nadzoru. Równolegle będzie się toczyć faza wdrożeniowa wymogów nowej dokumentacji tak w GPW Benchmark, jak i u uczestników fixingu. Przed podjęciem decyzji organ nadzoru musi się upewnić, czy wszystko w praktyce działa tak, jak zostało opisane w dokumentach. Rok 2020 będzie zatem czasem jeszcze bardziej wytężonej pracy" - dodała Bluj.
Uczestnikami fixingu stawek referencyjnych WIBID i WIBOR są: Bank Gospodarstwa Krajowego, Bank Handlowy w Warszawie, Bank Millennium, Bank Polska Kasa Opieki, BNP Paribas Bank Polska, Deutsche Bank Polska, ING Bank Śląski, mBank, PKO Bank Polski, Santander Bank Polska.
"GPW od samego początku udziela GPW Benchmark szerokiego wsparcia w tym ważnym dla polskiego rynku finansowego procesie. WIBID i WIBOR są dla nas priorytetowe. Cieszymy się, że prace realizowane są terminowo. GPW będzie aktywnie wspierać inicjatywy mające na celu wzmocnienie rynku pieniężnego" - skomentował wiceprezes GPW Jacek Fotek, także cytowany w komunikacie.
"Po uzyskaniu zezwolenia w zakresie kluczowego wskaźnika stopy procentowej, jakim jest WIBOR, GPW Benchmark będzie mogła dostarczać rynkowi inne wskaźniki stopy procentowej" - podsumowano w materiale.
W opublikowanym na początku tego tygodnia "Raporcie o stabilności systemu finansowego. Grudzień 2019" Narodowy Bank Polski (NBP) oceniał, że ryzyko związane z tempem dostosowania stawek referencyjnych WIBOR do wymogów rozporządzenia BMR Parlamentu Europejskiego i Rady zmalało.
Na początku sierpnia prezes GPW Benchmark Zbigniew Minda, poinformował, że spółka szykuje się do przejęcia administrowania indeksami giełdowymi od Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) i chce złożyć do Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) wniosek o zgodę na przejęcie stawek WIBOR i WIBID do końca 2019 r., tak aby administrować nimi od początku przyszłego roku.
W lutym br. Komitet Stabilności Finansowej odpowiedzialny za nadzór makroostrożnościowy (KSF-M) przesłał do GPW Benchmark stanowisko, w którym wyraził zaniepokojenie tempem dostosowania stawek referencyjnych WIBOR do wymogów rozporządzenia BMR Parlamentu Europejskiego i Rady.
Zadaniem GPW Benchmark jest opracowanie nowego WIBOR-u, spełniającego wymagania rozporządzenie BMR i wynikającego przede wszystkim z transakcji rynkowych, zamiast z deklaracji banków, jak to jest w przypadku dziś stosowanej stawki WIBOR. Obecnie obowiązującego WIBOR-u nie będzie można stosować po 1 stycznia 2020 r.
(ISBnews)
Warszawa, 03.12.2019 (ISBnews) - Ryzyko związane z tempem dostosowania stawek referencyjnych WIBOR do wymogów rozporządzenia BMR Parlamentu Europejskiego i Rady, ocenia Narodowy Bank Polski (NBP) w "Raporcie o stabilności systemu finansowego. Grudzień 2019".
"Dostosowanie stawek referencyjnych WIBOR i WIBID do wymogów rozporządzenia BMR pozostaje ważną kwestią dla krajowego systemu finansowego. Jednak ryzyko z tym związane - sygnalizowane w poprzedniej edycji 'Raportu' - zmalało z uwagi na uzgodnienie w UE przedłużenia terminu na wspomniane dostosowanie oraz zintensyfikowanie przygotowań przez organizatora systemu, spółkę GPW Benchmark" - czytamy w raporcie.
W sierpniu br. GPW Benchmark przedstawił dokument konsultacyjny dotyczący dostosowania stawek referencyjnych WIBID i WIBOR do wymogów rozporządzenia BMR. Jak wówczas informowano, zgodnie z przyjętym harmonogramem GPW Benchmark planuje złożyć ww. wniosek do Komisji Nadzoru Finansowego jako właściwego organu w grudniu 2019 roku.
Na początku sierpnia prezes GPW Benchmark Zbigniew Minda, poinformował, że spółka szykuje się do przejęcia administrowania indeksami giełdowymi od Giełdy Papierów Wartościowych (GPW) i chce złożyć do Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) wniosek o zgodę na przejęcie stawek WIBOR i WIBID do końca 2019 r., tak aby administrować nimi od początku przyszłego roku.
W lutym br. Komitet Stabilności Finansowej odpowiedzialny za nadzór makroostrożnościowy (KSF-M) przesłał do GPW Benchmark stanowisko, w którym wyraził zaniepokojenie tempem dostosowania stawek referencyjnych WIBOR do wymogów rozporządzenia BMR Parlamentu Europejskiego i Rady.
Zadaniem GPW Benchmark jest opracowanie nowego WIBOR-u, spełniającego wymagania rozporządzenie BMR i wynikającego przede wszystkim z transakcji rynkowych, zamiast z deklaracji banków, jak to jest w przypadku dziś stosowanej stawki WIBOR. Obecnie obowiązującego WIBOR-u nie będzie można stosować po 1 stycznia 2020 r.
(ISBnews)
Warszawa, 21.11.2019 (ISBnews) - Rząd podtrzymuje deklarację w sprawie zrównoważenia budżetu państwa w 2020 r. i w celu jej realizacji planuje zmiany zarówno po stronie wydatków, jak i dochodów w przyszłorocznym budżecie, poinformował premier Mateusz Morawiecki.
"Przystępujemy do tych prac. Rozmawialiśmy o tym na Radzie Ministrów, ministrowie wiedzą, że takie jest moje oczekiwanie. Również po stronie dochodów, bo rzeczywiście ten ubytek będzie musiał być skompensowany. Chcemy bowiem utrzymywać na poziomie budżetu państwa tę równowagę, którą zaanonsowaliśmy, a na poziomie sektora finansów publicznych deficyt to ok. 0,4-0,5% PKB, czyli najniższy w ciągu ostatnich 30 lat" - powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej.
"Jest pewna łamigłówka do rozwiązania na skutek zmiany, o której wczoraj zadecydował Sejm" - przyznał premier.
Projekt przewidujący zniesienie limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe został wczoraj wycofany z Sejmu.
Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zapisano w projekcie przyszłorocznego budżetu, którego ostateczną wersję przyjął rząd pod koniec września br.
(ISBnews)
Warszawa, 20.11.2019 (ISBnews) - Likwidacja limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe oznaczałaby większe koszty dla pracodawców, a pracowników zachęcałaby do arbitrażu podatkowego - poprzez poszukiwanie korzystniejszej formy zatrudnienia lub ucieczki z polskiej rezydencji podatkowej, uważa Stanisław Kluza, prezes Instytutu Debaty Eksperckiej i Analiz Quant Tank i były minister finansów.
"Jestem przeciwny inicjatywie zniesienia tego limitu. Zostanie ona przeniesiona w praktyce na pracodawców (podobnie jak duża część PPK), a zatem będzie to dla nich kolejny koszt. Zaś z perspektywy pracowników będzie zachęcać do arbitrażu podatkowego: poprzez poszukiwanie korzystniejszej formy zatrudnienia lub ucieczki z polskiej rezydencji podatkowej" - powiedział Kluza podczas zorganizowanej przez Instytut debaty eksperckiej pt. "Państwo jako właściciel i regulator".
Jak zauważył Borysław Czyżak z Fundacji Służby Rzeczpospolitej, osoby najbardziej majętne poradziłyby sobie z tym problemem, bo mają najlepszy dostęp do optymalizacji podatkowej lub mogą zmienić rezydencję podatkową przenosząc się do innego kraju, natomiast uderzyłoby to przede wszystkim w mniej zamożną klasę średnią.
"Negatywnym skutkiem byłoby obciążenie przyszłych pokoleń wypłatami wysokich emerytur, a dodatkowo zwiększyłoby nierówności społeczne, bo nastąpiłoby rozwarstwienie dochodów emerytalnych. Skutkiem mogłyby być nawet niepokoje społeczne, co rodziłoby trudne do przewidzenia konsekwencje polityczne dla stabilności państwa" - wskazał prezes Fundacji Przyjazny Kraj Tomasz Prusek, podczas debaty.
"To byłoby ostateczne podważenie kontraktu emerytalnego państwa z obywatelami" - podsumował prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak.
Prawo i Sprawiedliwość (PiS) wycofało się wczoraj wieczorem z pomysłu likwidacji limitu.
(ISBnews)
Warszawa, 19.11.2019 (ISBnews) - Rząd zaproponuje stworzenie sejmowego zespołu, który zajmie się - w ramach szerokiej współpracy społecznej - opracowaniem pakietu deregulacyjnego i wolnościowego, dokona redukcji biurokracji i administracji, a także będzie upraszczać prawo podatkowe i wprowadzać nowe rozwiązania, zapowiedział premier Mateusz Morawiecki podczas swojego expose w Sejmie.
"Zaproponujemy utworzenie sejmowego zespołu, który w porozumieniu z rządem zidentyfikuje i zaproponuje zmiany, wypracowany wspólnymi siłami pakiet deregulacyjny i pakiet wolnościowy dla obywateli i biznesu. Już dziś zapraszam opozycję, pracowników i przedsiębiorców, podmioty trzeciego sektora, think tanki do wspólnej merytorycznej pracy" - powiedział Morawiecki w Sejmie.
Dokonamy redukcji biurokracji i administracji i dzięki temu uzyskamy kilka miliardów złotych oszczędności, dodał premier.
"Nowoczesna gospodarka musi coraz bardziej bazować na lepiej zarabiających fachowcach. Sercem nowoczesnej gospodarki jest przedsiębiorczość, przewidywalność prawa i systemu regulacji" - dodał.
"Pierwsza kadencja była ukierunkowana na uszczelnienie podatkowe. Tych wysiłków nie zaprzestaniemy, ale jednocześnie, punktowo i systemowo uprościmy prawo podatkowe i wprowadzimy następne rozwiązania wspierające polskie firmy - małe i średnie przedsiębiorstwa" - wskazał też Morawiecki.
Zapowiedział, że w tej kadencji rząd zaproponuje dalszą przebudowę systemu podatkowego.
"Wprowadzimy kolejne ulgi inwestycyjne dla najmniejszych przedsiębiorców, np., możliwość natychmiastowego rozliczania kosztów inwestycji w środki trwałe, bez konieczności długotrwałej i wiążącej się z formalnościami amortyzacji" - powiedział premier.
(ISBnews)
Warszawa, 19.11.2019 (ISBnews) - Rząd będzie w 2020 r. kontynuował wypłatę 13. emerytury, a w 2021 r. planuje także wypłatę 14. emerytury, zapowiedział premier Mateusz Morawiecki podczas swojego expose w Sejmie.
"Nie ma zdrowego rozwoju bez solidarności. Nie zapominamy więc o emerytach, o seniorach, o słabszych, o niepełnosprawnych. Będziemy kontynuować wypłatę 13. emerytury, a w 2021 roku - wypłata '14-tki'" - powiedział Morawiecki w Sejmie.
Przed tegorocznymi wyborami Prawo i Sprawiedliwość (PiS) zapowiadało, że 13. emerytura będzie zachowana w 2020 r., zaś w 2021 r. większość emerytów (tzn. ci o najniższych dochodach) otrzyma także podwójną "trzynastkę", uzależnioną od średniej emerytury.
(ISBnews)
Warszawa, 19.11.2019 (ISBnews) - Celem rządu na najbliższe cztery lata jest utrzymanie dynamiki wzrostu PKB na poziomie co najmniej 2-3 pkt proc. wyższym niż w strefie euro, zapowiedział premier Mateusz Morawiecki podczas swojego expose w Sejmie.
"Stajemy na progu wielkich zmian i wielu niekorzystnych trendów. Pomimo tego celem mojego rządu w najbliższych czterech latach jest utrzymanie wysokiej dynamiki wzrostu PKB na poziomie co najmniej 2-3 pkt proc. wyższym niż w strefie euro. Dzięki temu z każdym rokiem będziemy coraz bliżej poziomu życia państw Zachodniej Europy" - powiedział Morawiecki w Sejmie.
Według opublikowanych w ub. tygodniu danych Eurostatu, PKB wzrósł w III kw. br. o 1,2% r/r w strefie euro oraz o 1,3% w całej UE. Wzrost PKB Polski w tym ujęciu wyniósł 4% r/r. Był to drugi najwyższy wynik spośród krajów UE (po Węgrzech z 4,8% wzrostu), których dane podał Eurostat.
(ISBnews)
Warszawa, 19.11.2019 (ISBnews) - Premier Mateusz Morawiecki rozpoczął przedstawianie expose swojego rządu w Sejmie i zapowiedział, że poprosi Izbę o wotum zaufania dla tego gabinetu. Głosowanie nad wotum zaplanowano na dziś na godz. 20:00-20:15.
"Polacy powierzyli Prawu i Sprawiedliwości zadanie budowania państwa dobrobytu, państwa bezpiecznego i nowoczesnego. […] powierzyli nam to zadanie w wyborach, które miały najwyższą frekwencję od 30 lat. Otrzymaliśmy od Polaków silny, demokratyczny mandat, który wynika z rekordowej liczby głosów oddanych na nasze ugrupowanie. […] Wysoką Izbę poproszę dziś po wygłoszeniu expose o wotum zaufania dla mojego rządu" - powiedział Morawiecki w Sejmie.
Nad wystąpieniem prezesa Rady Ministrów Sejm przeprowadzi tzw. debatę średnią, trwającą cztery godziny, w ramach której: Prawu i Sprawiedliwości przysługuje 117 minut wystąpienia, Koalicji Obywatelskiej - 68 minut, Lewicy - 28 minus, Koalicji Polskiej-Polskiemu Stronnictwu Ludowemu-Kukiz'15 - 18 minut, a Konfederacji - 9 minut.
Głosowanie nad przedstawionym przez Prezesa Rady Ministrów programem działania Rady Ministrów z wnioskiem o udzielenie jej wotum zaufania przewidziano na blok głosowań zaplanowany na dziś na godz. 20:00-20:15.
(ISBnews)
Warszawa, 14.11.2019 (ISBnews) - Wniesiony do Sejmu przez posłów Prawa i Sprawiedliwości (PiS) projekt nowelizacji ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych zakłada, że z tytułu zniesienia limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe wpływy Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) wzrosną o 7,1 mld zł. Projekt został przesłany do Sejmu w środę przez grupę posłów reprezentowanych przez Marcina Horałę z Klubu Parlamentarnego PiS.
"Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe do trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia spowoduje wzrost wpływów składkowych do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (szacowany na kwotę 7,1 mld zł). Z drugiej strony większe składki na ubezpieczenie emerytalne spowodują wzrost składek zewidencjonowanych w ZUS, a w konsekwencji stopniowy wzrost wydatków na emerytury wyliczane według nowych zasad" - czytamy w uzasadnieniu do projektu.
Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe do trzydziestokrotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia spowoduje, że zwiększą się również wpływy składkowe do Funduszu Rezerwy Demograficznej, podkreślili autorzy projektu.
"Poziom oddziaływania proponowanego rozwiązania uzależniony jest również od zachowań na rynku pracy. Szacuje się, że ok. 370 tys. osób osiąga zarobki wyższe niż trzydziestokrotność prognozowanego wynagrodzenia. Może się zatem okazać, że chęć uniknięcia opłacania składki od całości wysokich zarobków skłoni pracodawców i pracowników do szukania sposobów obejścia proponowanych regulacji poprzez inne formy zatrudnienia (np. zakładanie działalności gospodarczej). Z drugiej strony osoby z bardzo wysokimi zarobkami otrzymają wyższe świadczenia, ze względu na zwiększenie podstawy wymiaru przyszłej emerytury" - czytamy jednak dalej w uzasadnieniu.
W projektowanej regulacji proponuje się zniesienie górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, począwszy od 2020 r. Składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, a więc analogicznie jak w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Zasadę tę proponuje się również wprowadzić przy składkach płaconych przez płatnika składek za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych na Fundusz Emerytur Pomostowych.
Według projektu, ustawa miałaby wejść w życie z dniem 1 stycznia 2020 r.
Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zapisano w projekcie przyszłorocznego budżetu, którego ostateczną wersję przyjął rząd pod koniec września br.
(ISBnews)
Warszawa, 06.11.2019 (ISBnews) - Listopadowa projekcja inflacji i PKB Narodowego Banku Polskiego (NBP) zakłada "odmrożenie" cen energii elektrycznej w 2020 r., poinformował prezes NBP Adam Glapiński.
"Zakładamy konserwatywnie, że ta podwyżka nastąpi. Gdyby nie nastąpiła, to inflacja będzie odpowiednio niższa - o jakieś 0,3 pkt proc. będzie niższa" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP).
Zgodnie z listopadową projekcją z modelu NECMOD (przygotowaną przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP) roczna dynamika cen znajdzie się z 50-proc. prawdopodobieństwem w przedziale 2,2-2,4% w 2019 r. (wobec 1,7-2,3% w projekcji z lipca 2019 r.), 2,1-3,6% w 2020 r. (wobec 1,9-3,7%) oraz 1,6-3,6% w 2021 r. (wobec 1,3-3,5%).
Do końca 2019 r. obowiązuje ustawa, która zapewniła ustalanie cen energii elektrycznej dla odbiorców końcowych na poziomie taryf i cenników sprzedawców obowiązujących 30 czerwca 2018 rok; wprowadziła ona również obniżkę akcyzy na prąd i zmniejszyła tzw. opłatę przejściową.
(ISBnews)
Warszawa, 06.11.2019 (ISBnews) - Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z przeniesieniem środków z otwartych funduszy emerytalnych na indywidualne konta emerytalne zakłada, że wpływ na sektor finansów publicznych będzie dodatni w pierwszych dwóch latach i wyniesie: 12,5 mld zł w 2020 r. i 4,7 mld zł w 2021 r.
Dochody ogółem w latach 2020 i 2021 będą dodatnie i wyniosą odpowiednio: 12,5 mld zł i 4,7 mld zł. Natomiast w 2022-2030 będą one ujemne i łącznie po 10 latach obowiązywania ustawy dochody wyniosą - 9,8 mld zł, wynika z oceny skutków regulacji (OSR). Z kolei wydatki ogółem po 10 latach obowiązywania ustawy wyniosą -10,1 mld zł. Saldo ogółem wyniesie po 10 latach 0,3 mld zł.
"Do obliczeń przedstawionych w OSR przyjęto, że osoby posiadające około 20% aktywów w OFE zdecydują się na ich przeniesienie do ZUS i zaewidencjonowanie na koncie. Pozostałe 80% aktywów zostanie przeniesiona do IKE i od tej kwoty zostanie naliczona tzw. opłata przekształceniowa w wysokości 15%. Osoby, które zdecydują o przekazaniu środków zgromadzonych w OFE do ZUS i ich zaewidencjonowaniu na koncie nie będą ponosić żadnych opłat do momentu wypłaty emerytury, od której pobierany jest podatek dochodowy według skali" - czytamy w dokumencie.
Do obliczenia wysokości opłaty przyjęto stan aktywów w OFE na poziomie 162 mld zł (dane z dnia 28 lutego 2019), podano także.
"Szacując w OSR skutki dla sektora finansów publicznych przyjęto założenie, że osoby posiadające około 20% aktywów w OFE zdecydują się na ich przeniesienie do FRD i zaewidencjonowanie na koncie. Pozostałe 80% aktywów zostanie przeniesiona do IKE. Zakłada się, że ubezpieczeni, których aktywa zostaną przeniesione do IKE powinni w przyszłości dodatkowo gromadzić oszczędności emerytalne. Założenie taki przyjęte zostało w oparciu o badania GUS sytuacji gospodarstw domowych. Badania te wskazują, że już ponad 80% gospodarstw domowych stać na budowanie dodatkowych prywatnych oszczędności emerytalnych i jednocześnie badania opinii publicznej wskazują, że ponad 80% Polaków chciałaby posiadać dodatkowe oszczędności emerytalne" - czytamy dalej.
Przebudowa systemu OFE będzie miała wpływ na sytuację finansową FUS, która będzie wypadkową:
- zaprzestania odprowadzania składek do OFE - od dnia 1 stycznia 2020 r. składki te będą przekazywane do FUS i ewidencjonowane na subkoncie (dochód w wysokości 3 469 mln zł w 2020 r.);
- likwidacji tzw. suwaka bezpieczeństwa;
- wpłaty w dwóch ratach w latach 2020-21 tzw. opłaty przekształceniowej w wysokości 15% aktywów przenoszonych z OFE do IKE;
- niższych zobowiązań FUS z tytułu emerytur dla osób, które zdecydują się na przeniesienie aktywów zgromadzonych w OFE do IKE,
- przeniesienia aktywów do FRD w przypadku uczestników OFE, którzy złożą deklarację o przejściu do ZUS (szacuje się, że do FRD trafią aktywa o łącznej wartości ok. 32,1 mld zł), podano także.
Proponowane zmiany w funkcjonowaniu OFE będą miały także wpływ na inne jednostki sektora w postaci wpływów z podatku PIT i do NFZ. Jednak wypływ ten będzie znacznie mniejszy niż w przypadku FUS.
"Budżet państwa przekazuje w formie dotacji środki na pokrycie niedoboru w FUS. Poziom wydatków budżetu państwa z tego tytułu będzie więc ostatecznie uzależniony od zmiany salda FUS. Jednak w związku z tym, że budżet państwa jest objęty stabilizującą regułą wydatkową (art. 112aa ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych; Dz. U. z 2019 r. poz. 869) to wydatki budżetu związane z przekształceniem funkcjonowania systemu OFE (dotacja do FUS) realizowane będą w ramach kwoty i limitu wydatków określonych przez stabilizującą regułę wydatkową. Oznacza to, że zmiana wartości dotacji do FUS będzie determinowała zmianę struktury innych wydatków budżetu państwa" - podkreślono w materiale.
W zakresie wpływu projektowanej regulacji na dochody jednostek samorządu terytorialnego należy zauważyć, że dochody j.s.t. w ostatnich latach znacząco wzrosły w wyniku podjętych działań mających na celu odbudowę strumienia dochodów podatkowych i uszczelnienie systemu podatkowego. Wzrost całkowitych wpływów z podatku PIT w 2018 r. (w porównaniu do 2017 r.) wyniósł prawie 14%, a z podatku CIT ponad 16%, mimo wprowadzenia obniżonej do 15% stawki CIT dla małych podatników. W 2018 r. wpływy z podatku PIT wyniosły 110,8 mld zł i były wyższe o 33% (o 28 mld zł) od wpływów w 2015 r., a wpływy z podatku CIT wyniosły 44,3 mld zł i były wyższe o 35% (o 11 mld zł) od wpływów w 2015 r. , podano dalej.
"Z uwagi na fakt, iż j.s.t. mają udziały we wpływach z tytułu podatku PIT (w 2019 r. – 49,93%) i CIT (22,86%), obserwowany w ostatnim okresie wzrost wpływów z tych podatków pozytywnie przekładał się na dochody tych jednostek. W 2018 r. dochody j.s.t. z tytułu udziału we wpływach z podatku PIT wzrosły o 33,6% w stosunku do roku 2015, a w przypadku udziału we wpływach z podatku CIT wzrosły o 37%, łącznie o ponad 15 mld zł" - czytamy także.
Ustawa ma wejść w życie z dniem 1 listopada 2019 r., przy czym przewidziano szereg wyjątków, podano także w projekcie.
(ISBnews)
Warszawa, 05.11.2019 (ISBnews) - Kamil Zubelewicz głosował przeciw przyjęciu uchwały Rady Polityki Pieniężnej (RPP) w sprawie ustalenia założeń polityki pieniężnej na rok 2020, podano w "Monitorze Sądowym i Gospodarczym".
"Uchwała Nr 5/2019 Rady Polityki Pieniężnej z dnia 10 września 2019 r. w sprawie ustalenia założeń polityki pieniężnej na rok 2020.
ZA przyjęciem Uchwały głosowali:
- A. Glapiński
- G. M. Ancyparowicz
- E. Gatnar
- Ł. J. Hardt
- E. M. Łon
- E. J. Osiatyński
- R. Sura
- J. Żyżyński
PRZECIW przyjęciu Uchwały głosował:
- K. Zubelewicz" - czytamy w "Monitorze".
RPP podtrzymała w "Założeniach polityki pieniężnej na rok 2020" średniookresowy cel inflacyjny na poziomie 2,5% z przedziałem odchyleń o szerokości ±1 pkt proc. RPP powtórzyła także, że polityka pieniężna będzie prowadzona w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz stabilności systemu finansowego.
(ISBnews)
Warszawa, 31.10.2019 (ISBnews) - Zarząd Narodowego Banku Polskiego (NBP) przedstawi Radzie Polityki Pieniężnej (RPP) propozycję zmian zasad tworzenia rezerwy, polegającą na częściowym "wyłączeniu" z wyniku finansowego najbardziej zmiennego elementu, jakim są różnice kursowe, poinformował prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński.
Po zwiększeniu zasobu złota NBP, drugim ważnym działaniem mającym na celu wzmocnienie siły finansowej i niezależności banku centralnego jest wzmocnienie pozycji kapitałowej NBP poprzez powiększenie bufora zabezpieczającego przed ryzykiem kursowym, napisał Glapiński w artykule opublikowanym w "Rzeczpospolitej".
"Ponoszenie przez NBP ryzyka kursowego jest pochodną zadań realizowanych przez bank centralny oraz wynikającej z nich asymetrii walutowej bilansu, w którym prawie całość aktywów jest w walutach obcych, a większość pasywów w złotych. W takich warunkach zmiany kursów walut obcych mogą prowadzić do spadku wartości aktywów rezerwowych wyrażonych w złotych i - w konsekwencji - dużych strat dla NBP" - czytamy w artykule.
Z tego względu ustawa o NBP obliguje bank do zawiązywania rezerwy na pokrycie ryzyka zmian kursu złotego do walut obcych, której zasady tworzenia i rozwiązywania określa RPP.
"Obecne zasady tworzenia i rozwiązywania rezerwy obowiązują w niezmienionym kształcie od 2010 roku, pomimo istotnych zmian uwarunkowań finansowych i gospodarczych, w których działa NBP - przede wszystkim ze względu na silny przyrost rezerw dewizowych. Większy portfel rezerw przekłada się na większą otwartą pozycję walutową i rosnącą ekspozycję na ryzyko kursowe. W rezultacie stopień zabezpieczenia wyniku finansowego NBP przed ryzykiem kursowym, jaki gwarantują ustanowione w 2010 r. zasady, można już dziś uznać za nieadekwatny - o czym zresztą najlepiej świadczy fakt, że nawet całkowite wykorzystanie rezerwy kursowej w 2017 r. na skutek aprecjacji złotego nie było w stanie zapobiec stracie NBP" - wskazał szef banku centralnego.
Mając to na uwadze, zarząd NBP zdecydował o przyjęciu bardziej konserwatywnych założeń w szacowaniu ekspozycji na ryzyko kursowe. Wpisują się one w praktykę innych banków centralnych w Europie i zakładają zmniejszenie prawdopodobieństwa poniesienia przez NBP straty z tytułu ryzyka kursowego, podkreślił.
"Oczywiście efekt ten jest możliwy dzięki znaczącemu wzrostowi oszacowania kwoty rezerwy na ryzyko kursowe, której utworzenie - przy obecnie obowiązujących zasadach - wiązałoby się potencjalnie z wieloletnim okresem braku zysku NBP" - dodał Glapiński.
"Dlatego wraz z przyjęciem nowych założeń szacowania ekspozycji na ryzyko kursowe, zarząd NBP przedstawi Radzie Polityki Pieniężnej propozycję zmian zasad tworzenia rezerwy polegającą na częściowym 'wyłączeniu' z wyniku finansowego najbardziej zmiennego elementu, jakim są różnice kursowe. O ile do tej pory rezerwa była tworzona z całej nadwyżki przychodów nad kosztami, o tyle propozycja zarządu NBP zakłada, że do tworzenia rezerwy wykorzystywane byłyby tylko dodatnie różnice kursowe netto ujęte w wyniku finansowym" - napisał prezes NBP.
Wskazał, że potraktowanie różnic kursowych jako jedynego źródła tworzenia rezerwy wydłużyłoby okres jej akumulacji, neutralizując tym samym potencjalny negatywny wpływ zwiększenia restrykcyjności oszacowania rezerwy na wynik finansowy. W rezultacie możliwe stałoby się generowanie zysku przy jednoczesnym tworzeniu rezerwy.
"Przeznaczenie różnic kursowych na akumulację rezerwy nie będzie wprawdzie eliminować całkowicie zmienności wyniku finansowego, ani tym bardziej nie zagwarantuje, że będzie on się kształtował, bez względu na okoliczności, zawsze na dodatnim poziomie. Jednakże po zakumulowaniu odpowiedniej kwoty rezerwy proponowany mechanizm ograniczy ryzyko występowania strat NBP, natomiast w okresie akumulacji rezerwy zwiększy prawdopodobieństwo dodatniego wyniku finansowego" - podkreślił Glapiński.
Przypomniał, że celem NBP nie jest maksymalizacja zysku, lecz dążenie do realizacji zadań ustawowych, w tym przede wszystkim zapewnienie stabilności cen.
"Jednak siła finansowa i zdolność do osiągania nadwyżki finansowej świadczą o gospodarności i efektywności w zarządzaniu zasobami banku centralnego, wspierając jego wiarygodność, a tym samym sprzyjając realizacji głównego celu" - podsumował szef banku centralnego.
(ISBnews)
Warszawa, 29.10.2019 (ISBnews) - Wydaje się, że mamy porozumienie w kwestii utrzymania limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, uważa minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.
"Z pełną odpowiedzialnością powiemy, że zamykamy ten temat po tym, kiedy budżet zostanie przyjęty, ale ja dzisiaj mogę powiedzieć, że wydaje się, że mamy porozumienie w tym zakresie i że zniesienia limitu nie będzie" - powiedziała Emilewicz w wywiadzie dla Radia Zet.
Wczoraj minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński powiedział, że zniesienie limitu 30-krotności składek na ZUS będzie jeszcze dyskutowane. Podkreślał, że ta propozycja ma duże znaczenie finansowe, ponieważ jej koszt przekracza 5 mld zł.
Emilewicz podkreśliła w wywiadzie, że projekt zniesienia tego limitu pojawił się w budżecie już trzy lata temu po raz pierwszy i wskazała, że "konsekwentnie rok po roku" argumentuje, iż wprowadzenie tego rozwiązania nie jest korzystne z trzech powodów.
"Po pierwsze, dlatego, że te 380 tys. pracowników, które dzisiaj z tego limitu korzysta, to są informatycy, inżynierowie, programiści, nie chcielibyśmy się ich pozbywać ani też nie chcielibyśmy sprawić, aby oni szukali innych form zatrudnienia. Po drugie, rodziłoby to poważne konsekwencje dla ZUS-u, który w horyzoncie piętnastu, bo wcale nie pięćdziesięciu lat, musiałby wypłacać świadczenia emerytalne, na które po prostu ZUS-u nie byłoby stać. I wreszcie trzeci punkt, że nie sądzimy, aby ten założony wpływ do budżetu udało się uzyskać, dlatego właśnie, że co najmniej 80% z tych 380 tys. znalazłoby inne formy zatrudnienia" - powiedziała minister w rozmowie z Radiem Zet.
W ub. tygodniu Emilewicz mówiła, że limit 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe nie zostanie zniesiony, ale ostateczną decyzję podejmie już nowy Sejm.
Wcześniej sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP pełniący nadzór nad Biurem Prasowym Błażej Spychalski powiedział, że większość parlamentarna wycofała się z planów likwidacji limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Także rzecznik prasowy rządu Piotr Müller powiedział, że może zapaść decyzja o rezygnacji z planów likwidacji limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.
Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zapisano w projekcie przyszłorocznego budżetu, którego ostateczną wersję przyjął rząd pod koniec września br.
(ISBnews)
Warszawa, 25.10.2019 (ISBnews) - Deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) wzrośnie w tym roku z rekordowo niskiego poziomu z ub.r., ale osiągnie poziom niższy niż 1,7% PKB, zakładane przez rząd w kwietniowej Aktualizacji Programu Konwergencji, uważa Rada Polityki Pieniężnej (RPP).
"W ocenie NBP, bieżące dane o sytuacji budżetu państwa i innych jednostek sektora pozwalają jednak oczekiwać, że deficyt ukształtuje się na niższym niż przewidziano w Aktualizacji Programu Konwergencji poziomie" - czytamy w "Opinii Rady Polityki Pieniężnej do projektu 'Ustawy budżetowej na rok 2020' przyjętego przez Radę Ministrów 24 września 2019 r.".
"Wskazuje na to również 'Uzasadnienie' do projektu, w którym przyjęto przewidywane wykonanie dochodów budżetu państwa w 2019 r. na poziomie o 16,5 mld zł wyższym od planu z Ustawy budżetowej na rok 2019. Ponadplanowe wykonanie dochodów budżetu państwa będzie dotyczyło w szczególności wpływów z podatków bezpośrednich - w I półroczu br. dochody z CIT wzrosły o 18,8% r/r, zaś z PIT o 11,4% r/r. Również Fundusz Ubezpieczeń Społecznych w I półroczu br. odnotował wysokie tempo wzrostu przychodów ze składek (przypis składek wzrósł o 9% r/r)" - czytamy dalej.
Oczekiwany wzrost deficytu finansów publicznych w 2019 r. związany jest przede wszystkim z pakietem zmian legislacyjnych ogłoszonych przez rząd w marcu br., obejmujących zwiększenie wydatków na świadczenia społeczne oraz obniżenie podatku dochodowego od osób fizycznych. Ponadto, w kierunku wyższego deficytu będą także oddziaływać wprowadzone na 2019 r. dopłaty do cen energii. Łącznie zmiany te oznaczają, że po wielu latach zacieśnienia fiskalnego, w 2019 r. krajowa polityka fiskalna będzie oddziaływała dodatnio na popyt zagregowany, stwierdziła Rada.
"Warto odnotować, że bieżąca sytuacja budżetu państwa w 2019 r. jest na tyle dobra, że gdyby nie wprowadzenie wspomnianych powyżej zmian legislacyjnych, prawdopodobnie w 2019 r. budżet państwa miałby nadwyżkę. Jak wskazano powyżej, przewidywane wykonanie dochodów budżetu jest o 16,5 mld zł wyższe od planu. Gdyby po stronie wydatkowej budżetu zrealizowane zostały oszczędności w skali analogicznej do poprzednich lat, to ich skala mogłaby wynieść ok. 19 mld zł. W konsekwencji, wynik budżetu państwa byłby dodatni, wobec zapisanego w 'Ustawie budżetowej' na rok 2019 limitu deficytu na poziomie 28,5 mld zł" - napisano też w opinii.
Projekt ustawy budżetowej przewiduje znaczącą poprawę sytuacji budżetu państwa i całego sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2020 r., na co wskazuje w szczególności założony w projekcie brak deficytu budżetu państwa. Deficyt sektora w ujęciu ESA2010 ma natomiast zmniejszyć się do 0,3% PKB. Spadek deficytu będzie wypadkową szeregu czynników - uwarunkowań makroekonomicznych, efektów działań jednorazowych, zmian legislacyjnych oraz kształtowania wydatków innych niż te, które są determinowane wspomnianymi zmianami legislacyjnymi, wskazano także w materiale.
"Można oczekiwać, że w 2020 r., pomimo spowolnienia tempa wzrostu PKB, uwarunkowania makroekonomiczne będą nadal korzystne dla finansów publicznych. Będzie to związane w szczególności z relatywnie wysokim nominalnym tempem wzrostu najważniejszych baz podatkowych - funduszu płac w gospodarce oraz spożycia gospodarstw domowych. Przy tych uwarunkowaniach, założony w projekcie wzrost dochodów podatkowych budżetu państwa w 2020 r. o 5,7% r/r można uznać za realistyczny, również biorąc pod uwagę, że łączny bilans zmian legislacyjnych oddziałujących w 2020 r. na te dochody będzie negatywny. Po korekcie o te zmiany, założone tempo wzrostu dochodów podatkowych wyniosłoby 6,8% r/r" - napisała RPP.
Według niej, na podstawie przedłożonego projektu można oczekiwać, że w 2020 r. Polska będzie spełniać najważniejsze reguły europejskiego Paktu Stabilności i Wzrostu.
"Wynik sektora instytucji rządowych i samorządowych będzie zbliżony do zera, wobec limitu deficytu wynoszącego 3% PKB, zaś dług publiczny w ujęciu metodologii ESA2010 ma się obniżyć do 46,3% PKB i pozostawać w tendencji spadkowej. Spadek relacji długu do PKB oddala również ryzyko przekroczenia przez tę relację limitów zadłużenia wyznaczonych w regulacjach krajowych" - podsumowano w opinii.
(ISBnews)
Warszawa, 25.10.2019 (ISBnews) - Założenia makroekonomiczne projektu ustawy budżetowej na rok 2020 zakładające wzrost PKB w ujęciu realnym w Polsce w przyszłym roku na 3,7%, przy średniorocznej inflacji CPI kształtującej się na poziomie 2,5% są zbieżne z obecnymi oczekiwaniami dotyczącymi przebiegu procesów makroekonomicznych, uważa Rada Polityki Pieniężnej (RPP). Jednakże, według RPP, inflacja w I połowie 2020 r. może być przejściowo nieco wyższa niż założono w projekcie.
"W 'Uzasadnieniu do projektu Ustawy budżetowej na rok 2020' założono, że w przyszłym roku realne tempo wzrostu PKB w Polsce obniży się i wyniesie 3,7%. Jednocześnie średnioroczna inflacja cen towarów i usług konsumpcyjnych ma wzrosnąć i ukształtować się na poziomie 2,5%. W ocenie NBP, zarysowane tendencje są zbieżne z obecnymi oczekiwaniami dotyczącymi przebiegu procesów makroekonomicznych w przyszłym roku, przy czym inflacja w pierwszej połowie 2020 r. może być przejściowo nieco wyższa niż założono w projekcie Ustawy" - czytamy w "Opinii Rady Polityki Pieniężnej do projektu 'Ustawy budżetowej na rok 2020' przyjętego przez Radę Ministrów 24 września 2019 r.".
Zgodnie z założeniami makroekonomicznymi przyjętymi w uzasadnieniu, podstawowym czynnikiem wzrostu gospodarczego w 2020 r. pozostanie popyt krajowy, w szczególności spożycie prywatne. Wzrostowi spożycia będą sprzyjać rosnące dochody do dyspozycji gospodarstw domowych związane z założoną nadal korzystną sytuacją na rynku pracy oraz wprowadzonymi działaniami zwiększającymi dochody do dyspozycji gospodarstw domowych, przypomniano w dokumencie.
"W opinii NBP, powyższe czynniki mogą przyczynić się do nieco wyższego tempa wzrostu spożycia gospodarstw domowych niż przyjęto w Uzasadnieniu. Kolejnym czynnikiem wzrostu popytu krajowego w 2020 r. wskazanym w projekcie Ustawy będą nakłady brutto na środki trwałe, przy czym ich dynamika ma się nieznacznie obniżyć" - czytamy w opinii.
Projekcja lipcowa NBP także wskazuje na obniżenie się tempa wzrostu inwestycji w przyszłym roku, przy czym prognozowana przez NBP dynamika inwestycji w bieżącym roku jest wyższa niż założono w projekcie ustawy budżetowej, natomiast oczekiwane przez NBP w przyszłym roku tempo wzrostu inwestycji jest niższe niż założono w projekcie ustawy, wskazała także Rada.
"W 'Uzasadnieniu' przyjęto, że wkład eksportu netto do wzrostu PKB w 2020 r. będzie bliski zera. W opinii NBP, wkład eksportu netto w przyszłym roku może być ujemny w związku z prognozowaną w projekcji wyższą dynamiką popytu krajowego" - napisano także w dokumencie.
Zakładana w projekcie Ustawy średnioroczna inflacja cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2020 r. jest wyższa niż prognozowana na bieżący rok. W uzasadnieniu przyjęto ponadto, że w przyszłym roku utrzyma się korzystna z punktu widzenia pracobiorców sytuacja na rynku pracy, wyrażająca się w malejącej stopie bezrobocia oraz relatywnie wysokiej nominalnej dynamice wynagrodzeń. Zakłada się, że czynnikiem ryzyka dla inflacji jest kształtowanie się cen surowców energetycznych i żywności na rynkach światowych oraz zmiany regulacyjne na rynku energii elektrycznej w Polsce, przypomniano również.
"W opinii NBP, w projekcie 'Ustawy' przyjęto realistyczne założenia dotyczące kształtowania się głównych kategorii makroekonomicznych" - podsumowano w materiale.
(ISBnews)
Warszawa, 23.10.2019 (ISBnews) - Limit 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe nie zostanie zniesiony, ale ostateczną decyzję podejmie już nowy Sejm, poinformowała minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz.
"W kwestii limitu 30-krotności wydaje się, że dyskusje polityczne mamy już za sobą. Tak, jak przekonywaliśmy od momentu, kiedy ten pomysł się pojawił, że nie przyniósłby on zakładanego budżetowego wpływu, a zatem utrzymanie tego obecnego rozwiązania będzie bezpieczne z perspektywy tych, których chcemy w Polsce utrzymać, ale także dla systemu społecznego" - powiedziała Emilewicz dziennikarzom.
Dodała, że nie jest to tylko zdanie polityków z Porozumienia, ale także innych osób m.in. prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) Gertruda Uścińska także sygnalizowała, że zniesienie tego limitu rodzi poważne problemy dla ZUS.
"Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Sejm, ale myślę, że ten limit 30-krotności nie zostanie zniesiony" - podkreśliła minister.
"Ustawą budżetową zajmie się już najpewniej nowy parlament i to wtedy będziemy podejmować dyskusje. Nie zdarzyło się tak od 1989 r., że ustawy budżetowe były przyjmowane bez korekt i poprawek przez parlament" - dodała Emilewicz.
Wcześniej dziś sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP pełniący nadzór nad Biurem Prasowym Błażej Spychalski powiedział, że większość parlamentarna wycofała się z planów likwidacji limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.
Wczoraj rzecznik prasowy rządu Piotr Müller powiedział, że może zapaść decyzja o rezygnacji z planów likwidacji limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.
Wcześniej wicepremier Jarosław Gowin zapowiadał możliwość nowelizacji przyszłorocznego budżetu, jeżeli dojdzie do pozostawienia limitu 30-krotności składek na ZUS.
Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zapisano w projekcie przyszłorocznego budżetu, którego ostateczną wersję przyjął rząd pod koniec września br.
(ISBnews)
Warszawa, 23.10.2019 (ISBnews) - Większość parlamentarna wycofała się z planów likwidacji limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, poinformował sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP pełniący nadzór nad Biurem Prasowym Błażej Spychalski.
"Dobrze by było, gdyby to się na biurku prezydenta nie znalazło. Większość parlamentarna - z tego, co wiem - wycofała się z tego rozwiązania" - powiedział Spychalski w programie Tlit_WP.
Wczoraj rzecznik prasowy rządu Piotr Müller powiedział, że może zapaść decyzja o rezygnacji z planów likwidacji limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.
Wcześniej wicepremier Jarosław Gowin zapowiadał możliwość nowelizacji przyszłorocznego budżetu, jeżeli dojdzie do pozostawienia limitu 30-krotności składek na ZUS.
Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zapisano w projekcie przyszłorocznego budżetu, którego ostateczną wersję przyjął rząd pod koniec września br.
(ISBnews)