Warszawa, 20.08.2020 (ISBnews) - Wysokość deficytu, przewidywanego w nowelizacji tegorocznej ustawy budżetowej, którą dziś ma zająć się rząd, może być wyższa niż zapowiadane ok. 100 mld zł, ale nie przekroczy 110 mld zł, wynika z nieoficjalnych informacji "Dziennika Gazety Prawnej".
"To może być zaskoczenie, ale nie sądzę, by ostatecznie przekroczenie poziomu 100 mld zł było jakoś szczególnie duże. Ale sprawa będzie się rozstrzygać do końca - mówi jeden z naszych rozmówców. - Mówimy o kilku miliardach złotych, ale nie powinno to być więcej niż 110 mld zł - dodaje drugi" - czytamy w gazecie.
Główne przyczyny deficytu to ubytek dochodów, szczególnie z VAT, oraz wzrost wydatków - według ustaleń "DGP" dodatkowe wydatki związane z pandemią koronawirusa wyniosą 50-60 mld zł, natomiast w noweli uwzględnione zostaną także "wydatki, które mają pomóc w ożywieniu koniunktury, czyli związane z inwestycjami".
Jak podała gazeta, w nowelizacji zostanie założony spadek PKB o 4,6% w tym roku, 3,3% średniorocznej inflacji oraz stopa bezrobocia rejestrowanego na poziomie 8%.
(ISBnews)
Warszawa, 17.08.2020 (ISBnews) - Konfederacja Lewiatan uważa, że wynagrodzenie minimalne w przyszłym roku powinno wynieść 2716 zł, a minimalna stawka godzinowa - 17,7 zł, poinformowała organizacja. W jej ocenie, obecna kondycja gospodarki, co której przyczyniła się pandemia COVID-19 nie uzasadnia podwyżki na poziomie, jaki proponuje rząd (2,8 tys. zł.)
"Naszym zdaniem wynagrodzenie minimalne w 2021 roku, jeśli nie ma możliwości zamrożenia mechanizmu jego wzrostu, powinno wynieść 2 716 zł, a minimalna stawka godzinowa 17,7 zł. Takie stanowisko prezentują firmy zrzeszone w Lewiatanie, które regularnie pytaliśmy o opinię w tej sprawie" - powiedział przewodniczący Zespołu budżetu, wynagrodzeń i świadczeń socjalnych RDS i doradca zarządu Konfederacji Lewiatan prof. Jacek Męcina, cytowany w komunikacie.
W ocenie Lewiatana, wzrost płacy minimalnej oznacza odczuwalne zwiększenie kosztów pracy, co wiąże się z ryzykiem dla poziomu zatrudnienia.
"Wiele firm jest teraz mocno zadłużonych w ZUS, w bankach, firmach leasingowych, u kontrahentów. Zaciągnęły długi, żeby ochronić miejsca pracy i nie zwalniać pracowników w sytuacji kryzysu. W przyszłym roku, kiedy będą musiały zacząć spłacać długi, dodatkowy nieuzasadniony wzrost kosztów może doprowadzić do opóźnionej fali upadłości" - podkreśliła organizacja.
Wskazała, że chociaż dane Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) mówią o wsparciu z tarczy finansowej dla podmiotów zatrudniających ponad 3 mln pracowników, to - w ocenie firm, zrzeszonych w Lewiatanie - utrzymanie zatrudnienia w II i III kwartale 2020 roku odbyło się przede wszystkim dzięki nadzwyczajnym oszczędnościom pracodawców i uruchamianiu oszczędności z kapitału.
"Oczywiście instrumenty wsparcia odegrały swoją rolę, ale pamiętać należy, że w perspektywie kolejnego roku szanse na taki zakres pomocy są małe, choćby dlatego, że interwencja w 2020 roku pochłonęła całe oszczędności Funduszu Pracy na poziomie ponad 7 mld zł" - podkreślono w komunikacie.
W ocenie Lewiatana, obecna sytuacja gospodarcza nie uzasadnia "znaczącego" wzrostu wynagrodzenia minimalnego.
"Trudno znaleźć merytoryczne uzasadnienie dla podnoszenia jej o więcej niż kolejne 116 zł w dobie recesji. Już założenia do budżetu 2021 pozwalają stwierdzić, że rząd zakłada, że w 2021 nie wrócimy do PKB z 2019 roku. Prognozy NBP są jeszcze bardziej pesymistyczne" - zaznaczono.
Ponadto, według organizacji, nie można wykluczyć scenariusza, w którym wypieramy z rynku pracy niemal całe branże czy znaczną część lokalnej gospodarki. Alternatywą jest przeniesienie wyższych kosztów na konsumenta, co znajdzie ujście w wysokiej inflacji. Ostatecznie, nie można wykluczyć zwiększenia powszechności pracy w szarej strefie, podano także.
W opublikowanym dzisiaj na stronach Rządowego Centrum Legislacji projekcie rozporządzenia Rady Ministrów wynagrodzenie minimalne ustalono na poziomie 2,8 tys. zł, a stawkę godzinową na poziomie 18,3 zł. Projekt w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2021 r. został przekazany do konsultacji społecznych. Pracodawcy i związki zawodowe mogą zgłaszać uwagi do 26 sierpnia.
(ISBnews)
Warszawa, 17.08.2020 (ISBnews) - Podniesienie płacy minimalnej w roku przyszłym do 2,8 tys. zł to dla dużych firm koszt 826,2 mln zł, dla małych, średnich i mikroprzedsiębiorstw - ponad 3,039 mld zł, wynika z oceny skutków regulacji (OSR) do projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2021 r.
Projekt, dostępny na stronach Rządowego Centrum Legislacji, został przekazany do konsultacji społecznych. Pracodawcy i związki zawodowe mogą zgłaszać uwagi do 26 sierpnia.
"Ocena wpływu podniesienia wynagrodzenia minimalnego do poziomu 2800 zł jest obecnie utrudniona w związku z epidemią COVID-19. Prognozy dotyczące stopy bezrobocia w 2021 r. prezentowane przez ekspertów krajowych i międzynarodowych wskazują na to, że efekt epidemii będzie odczuwalny przede wszystkim w 2020 r., zaś w 2021 r. sytuacja powinna się ustabilizować lub poprawić" - podano w uzasadnieniu. Zaznaczono jednak, że "nie istnieją wiarygodne wyniki badań, które w jednoznaczny sposób pozwalałyby szacować wpływ zmiany poziomu płacy minimalnej na rynek pracy".
Rozporządzenie ustala minimalne wynagrodzenie za pracę w roku 2021 na poziomie 2, 8 tys. zł i minimalnej stawki godzinowej dla umów cywilnoprawnych na poziomie 18,3 zł.
Podstawą do wydania rozporządzenia jest nowelizacja ustawy z 31 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19. Zgodnie z przepisami nowelizacji jeżeli Rada Dialogu Społecznego nie uzgodni w terminie 10 dni od dnia otrzymania propozycji wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej dla określonych umów cywilnoprawnych w roku następnym, Rada Ministrów zobowiązana jest do ustalenia tych wysokości, w drodze rozporządzenia, w terminie do 15 września.
30 lipca br. Rada Ministrów zaproponowała Radzie Dialogu Społecznego podwyższenie od dnia 1 stycznia 2021 r. minimalnego wynagrodzenia za pracę z kwoty 2 600 zł (obowiązującej w 2020 r.) do kwoty 2 800 zł, tj. o 7,7% oraz minimalnej stawki godzinowej dla określonych umów cywilnoprawnych z kwoty 17 zł (obowiązującej w 2020 r.) do kwoty 18,3 zł.
W terminie ustawowym na forum Rady Dialogu Społecznego nie doszło do uzgodnienia wysokości minimalnego wynagrodzenia w 2021 r.
Kwota minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2021 r., obliczona zgodnie z zasadami określonymi w ustawie z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę powinna wynosić co najmniej 2 716,10 zł, natomiast minimalnej stawki godzinowej – 17,80 zł.
Wynagrodzenie na poziomie minimalnego otrzymuje obecnie 1,7 mln osób. Jak wynika z szacunków rozporządzenie będzie też oddziaływać na ok. 2 mln przedsiębiorców, w tym 1,8 mln mikroprzedsiębiorców.
Skutki finansowe projektowanego rozporządzenia dla sektora finansów publicznych mają - jak wynika z projektowanego rozporządzenia - wynieść w roku przyszłym 918,2 mln zł.
Zaznaczono, że dodatkowo podwyższenie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę do kwoty 2 800 zł spowoduje wzrost wydatków budżetu państwa w 2021 r. o ok. 385,76 mln zł w skali roku, z tytułu finansowania niektórych wynagrodzeń, składek i świadczeń, których wysokość relacjonowana jest do wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę,
z tego: - składki na ubezpieczenia społeczne osób duchownych (ok. 12,66 mln zł),
- składki na ubezpieczenie emerytalne osób sprawujących osobistą opiekę nad dzieckiem (ok. 1,06 mln zł),
- składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe osób przebywających na urlopach wychowawczych (ok. 3,74 mln zł),
- wynagrodzenia za pracę skazanych (ok. 12,03 mln zł),
- składki na ubezpieczenie zdrowotne za strażaków Państwowej Straży Pożarnej w służbie kandydackiej (ok. 0,20 mln zł),
- składki na ubezpieczenie zdrowotne za funkcjonariuszy Służby Więziennej w służbie kandydackiej (ok. 0,026 mln zł),
- składki na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe oraz na ubezpieczenie zdrowotne osób wykonujących pracę na podstawie umowy uaktywniającej (ok. 2,44 mln zł),
- świadczenia pielęgnacyjne wraz ze składkami emerytalno-rentowymi, zdrowotnymi oraz kosztami obsługi (ok. 353,6 mln zł).
(ISBnews)
Warszawa, 17.08.2020 (ISBnews) - Sejm opowiedział się za wyjęciem części wydatków inwestycyjnych spod stabilizującej reguły wydatkowej (SRW) w roku 2021. W piątek wieczorem odrzucił senackie weto do nowelizacji ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług, w której znajduje się zapis dot. SRW.
Za odrzuceniem weta opowiedziało się 264 posłów, 165 było przeciwnych. Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Zapis dotyczący SRW znalazł się w nowelizacji ustawy delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług na etapie prac sejmowych. Zakładał on wyłączenie wydatków inwestycyjnych samorządów oraz wydatków inwestycyjnych ujętych w planach funduszy przekazanych Bankowi Gospodarstwa Krajowego (BGK).
W ocenie Ministerstwa Finansów, rozwiązanie to stanowi "zakładkę" na wypadek II fali epidemii koronawirusa, gdyby okazało się, że konieczny jest powrót do kolejnego lockdownu (w jakiejś formie).
Teraz nowelizacja (wraz z zapisem dot. SRW) trafi do prezydenta.
(ISBnews)
Warszawa, 14.08.2020 (ISBnews) - Rząd planuje odroczenie powrotu do stawek VAT w wysokości 7% i 22%, wynika z wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Zapis, dotyczący tego odroczenia ma znaleźć się w projekcie nowelizacji ustaw wz. z przeciwdziałaniem COVID-19. Przyjęcie projektu nowelizacji przez Radę Ministrów planowane jest na III kw.
Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, podwyższone o 1 punkt procentowy stawki podatku VAT obowiązują do końca roku następującego po roku, w którym zostały spełnione określone warunki makroekonomiczne.
"Na podstawie danych za rok 2019 r., polska gospodarka spełniła ww. określone warunki, co oznaczałoby powrócenie do niższych stawek VAT od dnia 1 stycznia 2021 r. Jednak warunki te, z uwagi na epidemię COVID-19, nie zostały spełnione w sposób trwały. Epidemia COVID-19 oznacza konieczność zapewnienia środków finansowych na walkę z jej skutkami i wspieranie ożywienia gospodarczego, przy równoczesnym zachowaniu stabilności fiskalnej" - podano w uzasadnieniu.
W ocenie resortu finansów, działania, mające na celu przeciwdziałanie COVID-19 oraz zapewnienie wsparcia płynnościowego firmom, a także utrata dochodów podatkowych doprowadzi do znacznego wzrostu deficytu i długu publicznego.
MF przypomina, że zgodnie z szacunkami w aktualizacji programu konwergencji działania rządu związane z epidemią a także niższe dochody podatkowe doprowadzą do wzrostu deficytu sektora instytucji rządowych i samorządowych z 0,7% PKB w 2019 r. do 8,4% PKB w 2020 r. Dług sektora instytucji rządowych i samorządowych ma wzrosnąć z kolei do 55,2% PKB.
Dlatego w ocenie resortu "ze względu na obowiązujący stan epidemii oraz konieczność odbudowy gospodarki, obniżka stawek VAT nie byłaby obecnie działaniem uzasadnionym, gdyż pomniejszyłaby ona dochody budżetowe oraz przestrzeń fiskalną umożliwiającą sfinansowanie działań służących odbudowie gospodarki po kryzysie, m.in. inwestycji publicznych.
Nowa konstrukcja projektowanego przepisu odracza powrót do stawek VAT w wysokości 22% i 7% i przewiduje, że powrót ten nastąpi w roku następującym po roku, w którym łącznie zostaną spełnione następujące warunki:
- będzie stosowana stabilizująca reguła wydatkowa finansach publicznych (powrót do niej wg założeń ma trwać 2-4 lata),
- osiągnięte zostaną wartości określonych wskaźników gospodarczych.
"Obniżenie stawek VAT będzie zatem powiązane z trwale dobrą kondycją budżetu, co jest uzasadnione faktem, że wpływy z VAT stanowią główne źródło dochodów Skarbu Państwa", podano także.
W 2010 roku stawki VAT podwyższone zostały o 1 pkt procentowy (z 22 % na 23 % i z 7 % na 8 %) tymczasowo. Podwyższona stawka miała początkowo obowiązywać od 1 stycznia 2011 do 31 grudnia 2013 roku. Jednak od tego czasu termin jej obowiązywania był kilkakrotnie przedłużany.
(ISBnews)
Warszawa, 14.08.2020 (ISBnews) - Senat sprzeciwił się wyjęciu części wydatków inwestycyjnych spod stabilizującej reguły wydatkowej (SRW) w roku 2021. Zapis, dotyczący reguły znajdował się w nowelizacji ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług, którą Senat odrzucił w całości.
Za odrzuceniem nowelizacji opowiedziało się 49 senatorów, 43 było przeciwnych.
Odrzucenie nowelizacji w całości rekomendowały połączone Komisje Budżetu i Finansów Publicznych oraz Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej. Argumentowano, że w ustawie dot. implementacji prawa unijnego nie powinny znajdować się przepisy dotyczące stabilizującej reguły wydatkowej.
Zapis dotyczący SRW znalazł się w nowelizacji ustawy delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług na etapie prac sejmowych. Zakładał on wyłączenie wydatków inwestycyjnych samorządów oraz wydatków inwestycyjnych ujętych w planach funduszy przekazanych Bankowi Gospodarstwa Krajowego (BGK).
W trakcie senackiej debaty wiceminister finansów Piotr Patkowski podkreślał, że rozwiązanie to stanowi "zakładkę" na wypadek II fali epidemii koronawirusa, gdyby okazało się, że konieczny jest powrót do kolejnego lockdownu (w jakiejś formie). Zaznaczył, że rząd proponuje "poluzowanie [reguły] jeśli chodzi o wydatki inwestycyjne" i nie jest w stanie powiedzieć czy będzie ten próg wykorzystywać.
Poinformował też, że zmiany dotyczącej wydatków inwestycyjnych nie zaproponowano podczas nowelizacji ustawy o finansach publicznych (zakładającej poluzowanie stabilizującej reguły wydatkowej i tryb powrotu do niej), ponieważ rząd nie miał wówczas pełnych danych, dotyczących sytuacji finansowej państwa.
Zaznaczył, że aby uwzględnić odpowiednie wydatki inwestycyjne w projekcie przyszłorocznego budżetu, niezbędne jest przyjęcie tego zapisu.
Teraz nowelizacja trafi do Sejmu. Sejm może odrzucić senackie weto bezwzględną większością głosów. Jeżeli tego nie zrobi, postępowanie ustawodawcze zakończy się, a ustawa zostanie odrzucona.
(ISBnews)
Warszawa, 12.08.2020 (ISBnews) - Nowelizacja budżetu na rok 2020 może "spokojnie" zostać przeprowadzona jesienią, kiedy będziemy mieli już możliwie pełny obraz gospodarki, poinformował wiceminister finansów Piotr Patkowski. Potwierdził, że planowany deficyt wynosie ok. 100 mld zł.
"Nowelizację ustawy budżetowej robi się wtedy, kiedy ona rzeczywiście jest konieczna i sytuacja po miesiącach wiosennych była na tyle dobra i jest dalej dobra, że tę nowelizację możemy spokojnie zrobić jesienią, kiedy będziemy mieli już możliwie pełny obraz gospodarki" - powiedział Patkowski w trakcie debaty w Senacie.
Potwierdził, że szacowany deficyt budżetowy w roku 2020 wyniesie ok. 100 mld zł.
"Z tych 100 mld zł około 50-60 mld zł to będą skutki finansowe wynikające bezpośrednio z COVID-u, a 40 mld zł to będą środki przeznaczone nie na bezpośrednie zwalczanie COViD-u, ale na wydatki inwestycyjne, pobudzające gospodarkę" - wskazał.
"Te 100 mld zł to jest robienie nam poduszki finansowej na przyszłość. […] To są pieniądze wydane teraz po to, aby za 2-3 lata nie mieć drugiej, jeszcze gorszej fali kryzysu gospodarczego" - dodał.
Przypomniał także, że od roku 2021 resort będzie chciał dążył do konsolidacji finansów.
"Jeśli chodzi o rok budżetowy 2021, podtrzymujemy deklarację, że będziemy wtedy chcieli już zaproponować konsolidację finansów publicznych. Czy ta konsolidacja będzie wynosiła 3% deficytu budżetowego? Jest za wcześnie, aby na ten temat powiedzieć. Na pewno będziemy chcieli w tym kierunku pójść" - podkreślił.
W drugiej połowie lipca minister finansów Tadeusz Kościński poinformował, że resort przyjmuje, iż deficyt w tegorocznym budżecie będzie na poziomie 100 mld zł. Ministerstwo przygotowało wówczas założenia do projektu nowelizacji budżetu na rok 2020. W końcu lipca podano, że sejmowa Komisja Finansów Publicznych ma zająć się projektem po wakacyjnej przerwie, we wrześniu.
(ISBnews)
Warszawa, 11.08.2020 (ISBnews) - Senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych rekomenduje Senatowi wykreślenie zapisu, wyłączającego inwestycje publiczne ze Stabilizującej Reguły Wydatkowej (SRW) w roku 2021. Zapis ten znajduje się w nowelizacji ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług.
W trakcie dyskusji na forum Komisji jej przewodniczący Kazimierz Kleina (KO) krytykował tryb procedowania nad tymi zmianami i wskazywał, że powinny się znaleźć w ustawie okołobudżetowej.
Zastępca dyrektora polityki makroekonomicznej Ministerstwa Finansów Tomasz Szałwiński tłumaczył, że wprowadzenie zapisu jest niezbędne "żeby nie ograniczać na przyszły rok inwestycji publicznych". Podkreślał, że jego przyjęcie "nie oznacza, że wszystkie inwestycje publiczne będą poza regułą", ale jedynie stwarza dodatkowe możliwości dla inwestycji.
W trakcie dyskusji zgłoszono poprawkę zakładającą wykreślenie zapisu dotyczącego SRW z nowelizacji ustawy o delegowaniu pracowników. Poparło ją pięciu senatorów, dwóch było przeciwnych. Komisja zarekomenduje Senatowi przyjęcie nowelizacji wraz z poprawką.
Kilkanaście dni temu za odrzuceniem przez Senat nowelizacji ustawy o delegowaniu pracowników w ramach świadczenia usług w całości opowiedziała się Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej. Senatorowie opowiedzieli się za odrzuceniem nowelizacji m.in. ze względu na pojawienie się w niej zapisów dotyczących reguły wydatkowej.
(ISBnews)
Warszawa, 31.07.2020 (ISBnews) - Projekt ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw, zawierający zapisy wprowadzające tzw. estoński CIT, trafił dziś do prekonsultacji, poinformowało Ministerstwo Finansów (MF). Roczny koszt dla budżetu państwa szacowany jest na 5 mld zł.
Przepisy o tzw. estońskim CIT mają wejść w życie na początku 2021 r.
"Biorąc pod uwagę konieczność przygotowania się przedsiębiorców do nadchodzących zmian w prawie, już teraz chcemy im dać możliwość zapoznania się ze wstępną propozycją przepisów wraz z komentarzami" – podało MF w komunikacie.
Propozycje zmian ustawowych mają charakter konsultacyjny i mogą ulec zmianie w toku prac rządowych i parlamentarnych. Projekt ustawy oczekuje na wpis do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
Firmy, które skorzystają z estońskiego CIT, nie będą płacić podatku w miesięcznych/kwartalnych zaliczkach ani dokonywać rocznych rozliczeń. Podatek zapłacą dopiero w momencie, gdy osiągnięty w firmie zysk wspólnicy zdecydują się przeznaczyć na cele własne. Rozwiązanie skierowane jest do małych i średnich spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych).
Z planowanego rozwiązania będą mogły skorzystać małe i średnie firmy, osiągające przychody do 50 mln zł i zatrudniające co najmniej trzech pracowników, które zdecydują się reinwestować zysk w rozwój firmy. W ocenie MF, ma to być ponad 200 tys. firm. Roczny koszt dla budżetu państwa szacowany jest na 5 mld zł.
Firmy, które skorzystałyby z estońskiego CIT, nie płaciłyby podatku w miesięcznych/kwartalnych zaliczkach ani dokonywałyby rocznych rozliczeń.
Zgodnie z założeniami, podatnik ma mieć możliwość wyboru estońskiego CIT-u na okres 4 lat i przedłużenia go na kolejne 4-letnie okresy. Przedłużenie ma być możliwe, jeśli w ostatnim, czwartym roku korzystania z rozwiązania, przedsiębiorca wciąż spełniałby kryteria.
Rozwiązanie to jest stosowane w Estonii, na Łotwie, w Macedonii. Są też plany jego wprowadzenia na Ukrainie.
(ISBnews)
Warszawa, 01.07.2020 (ISBnews) - Projekt ustawy, wprowadzającej tzw. estoński CIT - czyli zwolnienie z podatku przedsiębiorców reinwestujących zysk w rozwój firmy - trafi do konsultacji społecznych jeszcze w lipcu, potwierdziło Ministerstwo Finansów (MF).
"Już niedługo zostaną opublikowane na stronach Ministerstwa Finansów przepisy wprowadzające to rozwiązanie w życie" - powiedział wiceminister finansów Jan Sarnowski w trakcie śniadania z dziennikarzami. W przekazanym materiale prasowym podano, że projekt trafi do konsultacji społecznych w lipcu.
Wcześniej MF zapowiadało, że projekt zostanie przedstawiony do konsultacji w końcu czerwca lub na początku lipca.
Z planowanego rozwiązania - po jego wprowadzeniu - będą mogły skorzystać małe i średnie spółki kapitałowe, osiągające przychody do 50 mln zł i zatrudniające co najmniej trzech pracowników, które zdecydują się reinwestować zysk w rozwój firmy. W ocenie MF, ma to być ponad 200 tys. firm. Roczny koszt dla budżetu państwa szacowany jest na 5 mld zł.
Firmy, które skorzystałyby z estońskiego CIT, nie płaciłyby podatku w miesięcznych/kwartalnych zaliczkach ani dokonywać rocznych rozliczeń.
Zgodnie z założeniami, podatnik ma mieć możliwość wyboru estońskiego CIT-u na okres 4 lat i przedłużenia go na kolejne 4-letnie okresy. Przedłużenie ma być możliwe, jeśli w ostatnim, czwartym roku korzystania z rozwiązania, przedsiębiorca wciąż spełniałby kryteria.
Rozwiązanie to jest stosowane w Estonii, na Łotwie, w Macedonii. Są też plany jego wprowadzenia na Ukrainie.
(ISBnews)
Warszawa, 01.07.2020 (ISBnews) - Uproszczenie i ujednolicenie stawek VAT oraz ich obniżenie dla niektórych produktów będzie kosztować budżet państwa około 350 mln zł, wynika z wypowiedzi wiceministra finansów Jana Sarnowskiego.
"Dzięki nowej matrycy stawek w kieszeniach podatników pozostanie około 350 mln zł rocznie" - powiedział Sarnowski w trakcie śniadania prasowego. Zaznaczył, że obniżka VAT dotyczy przede wszystkim towarów codziennego użytku.
Obowiązująca od dziś nowa matryca stawek VAT zmienia sposób identyfikowania towarów i usług na potrzeby VAT, odchodzi od stosowania Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU) z 2008 roku na rzecz Nomenklatury Scalonej (CN) albo Polskiej Klasyfikacji Obiektów Budowlanych (PKOB) w zakresie towarów oraz PKWiU z roku 2015 w zakresie usług. Chodzi o objęcie jedną stawką całych grup towarów.
"Znacznie zmniejszyła się liczba towarów, które mogą być opodatkowane różnymi stawkami. Jeszcze wczoraj regulacja opisywała prawie 250 kategorii towarów z różnymi stawkami VAT-u, teraz ich jest około 100, czyli 2,5 raza mniej. Z tej zmiany skorzystają przedsiębiorcy […] a także konsumenci" - zaznaczył Sarnowski.
Przypomniał, że od dzisiaj wiążące dla administracji stały się, wydawane od 1 listopada 2019 roku Wiążące Informacje Stawkowe (WIS). Przedsiębiorcy mogą z nich skorzystać w przypadku wątpliwości co do stawki VAT. Są wydawane przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej, na wniosek podatnika. Wniosek można złożyć w formie elektronicznej za pośrednictwem Platformy Usług Elektronicznych, listownie albo osobiście.
Zgodnie z nową matrycą VAT, obniżka stawki podatku od towarów i usług obejmuje:
- Owoce tropikalne i cytrusowe, niektóre orzechy jadalne, skórki owoców cytrusowych lub melonów - z 8% na 5% (tak jak na wszystkie owoce)
- Pieczywo oraz ciastka - (obecnie 5%, 8% i 23% w zależności od terminu przydatności do spożycia lub daty minimalnej trwałości) - do 5%
- Zupy, buliony, żywność homogenizowana i dietetyczna - z 8% na 5%
- Niektóre przyprawy, objęte obecnie stawką 23% jak np. musztarda, papryka, tymianek, pieprz - z 23% na 8%
- Żywność dla niemowląt i małych dzieci, artykuły higieniczne - z 8% na 5%
Wzrost stawki obejmuje:
- Niektóre przyprawy nieprzetworzone (np. kurkumę, kmin i szafran) - z 5 do 8%.
- Owoce morza (homary i ośmiornice, krewetki, ostrygi, kawior, a także dania z nich sporządzone) - z 5% do 23%
- Lód używany do celów spożywczych i chłodniczych - z 8 do 23%.
- Drewno opałowe z 8% do 23%
Zmiany dotyczą też opodatkowania usług:
- Czynności dokonywane w ramach działalności gastronomicznej - co do zasady 8%
(ISBnews)
Warszawa, 01.07.2020 (ISBnews) - Projekt nowelizacji budżetu zostanie przedstawiony w najbliższych tygodniach, potwierdził minister finansów Tadeusz Kościński.
"Mamy coraz więcej realnych danych […] które pokazują - na tym etapie - że gospodarka zaczyna się rozkręcać i możemy coraz więcej pieniędzy przeznaczyć na rozwój, na inwestycje niż na ratowanie miejsc pracy. W ciągu tygodni będziemy prezentować nasze propozycje do nowelizowania budżetu" - powiedział Kościński podczas śniadania prasowego.
Według wcześniejszych zapowiedzi Ministerstwa Finansów przedstawienie projektu nowelizacji budżetu planowane jest w lipcu.
(ISBnews)
Warszawa, 23.06.2020 (ISBnews) - W trakcie prac nad nowelizacją tegorocznego budżetu rozważana będzie możliwość wsparcia jednostek samorządu terytorialnego (JST) dodatkowymi środkami, poinformował wiceminister rozwoju Robert Nowicki.
"W trakcie zbliżających się prac nad nowelizacją budżetu państwa na rok 2020 rozważana będzie możliwość wsparcia finansowego jednostek samorządu terytorialnego dodatkowymi środkami poprawiającymi ich kondycję finansową" - napisał Nowicki w odpowiedzi na interpelację poselską.
Zaznaczył, że rząd "na bieżąco analizuje sytuację finansową jednostek samorządu terytorialnego w okresie panującej epidemii i możliwość wprowadzenia kolejnych rozwiązań regulacyjnych ułatwiających prowadzenie gospodarki finansowej i zwiększających płynność finansową jednostek samorządu terytorialnego".
Według wcześniejszych zapowiedzi, przedstawienie przez Ministerstwo Finansów projektu nowelizacji ustawy budżetowej planowe jest w lipcu.
(ISBnews)
Warszawa, 19.06.2020 (ISBnews) - Zakończenie negocjacji w sprawie podziału środków dla poszczególnych państw w ramach Funduszu Odbudowy Next Generation EU powinno nastąpić w lipcu lub w sierpniu. Fundusz ma być częścią unijnego budżetu (Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027), z którego Polska może otrzymać w tym okresie około 160 mld euro, czyli około 700 mld zł, poinformował premier Mateusz Morawiecki.
"Myślę, że pod koniec lipca, w sierpniu domkniemy te negocjacje" - powiedział Morawiecki na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Europejskiej, która dotyczyła unijnego budżetu na kolejną perspektywę finansową, a zwłaszcza Funduszu Odbudowy o wartości 750 mld euro. Polska - jak podawano wcześniej - ma z niego otrzymać 63,8 mld euro.
Odnosząc się do budżetu Unii Europejskiej na lata 2021-2027, premier powiedział: "Wysokość wsparcia [dla Polski] to 160 mld euro, czyli ok. 700 mld zł na najbliższe kilka lat, które może wesprzeć odbudowę gospodarki po koronawirusie".
Zaznaczył, że środki te zostaną przeznaczone na Wspólną Politykę Rolną (WPR), politykę spójności i sprawiedliwą transformację.
"Wiemy, gdzie są najważniejsze projekty, gdzie inwestować w infrastrukturę: drogową, kolejową, mosty, internet, 5G, ale także energetykę, ochronę środowiska, edukację i służbę zdrowia - to cele, które mają podnieść innowacyjność Polski" - podkreślił premier.
"Od początku apelowałem, by Europa zdecydowała się na ambitny budżet - myślę, że ten plan jest już stosunkowo blisko, niedługo domkniemy negocjacje. Dziś mówimy o nowych środkach z tej najbliższej perspektywy" - dodał.
Komisja zapowiedziała w końcu maja, że zmobilizuje 750 mld euro na cele programu, z czego 500 mld euro będzie w formie grantów, a 250 mld euro w formie pożyczek dla państw członkowskich. Łączny budżet na kolejną perspektywę finansową ma być wart 2,4 bln euro.
(ISBNews)
Warszawa, 18.06.2020 (ISBnews) - Estoński CIT - czyli możliwość zwolnienia z podatku CIT przedsiębiorców osiągających dochody do 50 mln zł, zatrudniających co najmniej trzech pracowników reinwestujących zysk w rozwój przedsiębiorstwa - ma obowiązywać od 1 stycznia 2021 roku, poinformował minister finansów Tadeusz Kościński. Projekt ustawy ma zostać przekazany do konsultacji zewnętrznych jeszcze w czerwcu bądź w pierwszych tygodniach lipca.
"Podatek jest przeznaczony dla spółek kapitałowych, których udziałowcami są osoby fizyczne, a większość przychodów jest przychodami operacyjnymi […] Jesteśmy gotowi, od przyszłego roku będzie wdrożony" - powiedział Kościński podczas spotkania z dziennikarzami.
Zaznaczył, że celem wprowadzenia tzw. estońskiego CIT-u jest maksymalizacja inwestycji w spółkach małych i średnich, ale także tworzenie nowych miejsc pracy.
"Będzie to koszt dla gospodarki w wysokości 5 mld zł. To stworzy nowe miejsca pracy, firmy będą rosły, inne podatki też" - dodał minister.
Z kolei wiceminister finansów Jan Sarnowski zwrócił uwagę, że firmy, które skorzystają z estońskiego CIT, nie będą płacić podatku w miesięcznych/kwartalnych zaliczkach ani dokonywać rocznych rozliczeń.
"Podatek zapłacą dopiero w momencie, gdy osiągnięty w firmie zysk wspólnicy zdecydują się przeznaczyć na własne, a nie biznesowe cele. Im dłużej środki pozostają w firmie, zwiększając jej płynność, odporność na kryzys i zdolność inwestycyjną, tym wyższa korzyść podatkowa dla przedsiębiorstwa" - powiedział.
Rozwiązanie skierowane jest do małych i średnich spółek kapitałowych (z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnych). Przychody spółki nie mogą przekraczać 50 mln zł. Kryterium to spełnia niemal 97% wszystkich spółek kapitałowych.
Na zasadach estońskiego CIT rozliczać się będą mogły spółki, w których udziałowcami są wyłącznie osoby fizyczne. Biorąc pod uwagę to kryterium, z rozwiązania może skorzystać zdecydowana większość polskich podatników CIT (ok. 200 tys. firm), w których inwestor jest blisko spółki, a struktura firmy jest transparentna i prosta.
Z rozwiązania będą mogły skorzystać spółki:
- nie posiadające udziałów w innych podmiotach,
- zatrudniające co najmniej 3 pracowników oprócz udziałowców,
- których przychody pasywne nie przewyższają przychodów z działalności operacyjnej,
- wykazujące nakłady inwestycyjne.
Wszystkie te kryteria muszą być spełnione jednocześnie.
Z estońskiego CIT będzie można skorzystać w dwóch wariantach. Pierwsza to "pełny" model opodatkowania wyłącznie dystrybuowanych przez spółkę dochodów. W ramach drugiej ścieżki podatnik będzie mógł zaliczać odpisy na specjalny fundusz (rachunek inwestycyjny do kosztów uzyskania przychodów).
Zgodnie z założeniami, podatnik będzie mógł wybrać estoński CIT na okres 4 lat i przedłużyć go na kolejne 4-letnie okresy. Przedłużenie jest możliwe, jeśli w ostatnim, czwartym roku korzystania z rozwiązania, przedsiębiorca wciąż spełnia kryteria. Przekroczenie przez przedsiębiorcę progu 50 mln zł w trakcie 4-letniego okresu nie wyklucza go z systemu estońskiego.
Podczas spotkania z dziennikarzami poinformowano, że aby utrzymać się w estońskim CIT, przedsiębiorca będzie też musiał notować wzrost inwestycji o 15% w ciągu dwóch lat.
Rozwiązanie to jest stosowane w Estonii, na Łotwie, w Macedonii. Są też plany jego wprowadzenia na Ukrainie.
(ISBnews)
Warszawa, 17.06.2020 (ISBnews) - Firmy o obrotach do 50 mln zł nie będą musiały płacić podatku CIT tak długo, jak długo nie będą wypłacać pieniędzy z zysku, ale je reinwestować w rozwój firmy, poinformował premier Mateusz Morawiecki. W pierwszej fazie koszty będą wynosiły blisko 5 mld zł, dodał.
Maksymalny okres, w jakim firma będzie mogła skorzystać z tego rozwiązania to cztery lata (z możliwością przedłużenia)
"Firma do obrotów 50 mln zł - 97% spółek - nie będzie płaciła podatku CIT tak długo, jak nie będzie wyciągała zysku ze swojej firmy" - powiedział Morawiecki po wizycie w przestrzeni coworkingowej "business_link", cytowany na profilu Kancelarii Premiera na Twitterze.
"Każdy przedsiębiorca, który będzie chciał rozwijać się i inwestować w Polsce będzie miał do tego idealne warunki. To prawdziwy inkubator przedsiębiorczości" - podkreślił premier.
Jak podano na profilu Kancelarii Premiera wprowadzenie tzw. estońskiego CIT to możliwa korzyść dla ponad 200 tys., szansa na utworzenie dodatkowo 120 tys. miejsc pracy do 2021 roku a także wzrost stopy inwestycji w Polsce o 2 pkt proc. do 2021.
"W pierwszej fazie koszty będą wynosiły blisko 5 mld zł. Do budżetu nie wpłyną pieniądze z CIT-u" – powiedział też Morawiecki.
Z informacji na profilu Kancelarii Premiera wynika, że podatnik sam będzie mógł zdecydować czy pozostawić, czy zmienić zasady opodatkowania. Z tego rozwiązania będą mogły skorzystać firmy, gdzie wspólnikami są jedynie osoby fizyczne i o ile mają zatrudnionych co najmniej trzech pracowników. Większość dochodów musi stanowić działalność operacyjna.
Sednem rozwiązania estońskiego (które istnieje w tym kraju od ponad 20 lat) nie jest rezygnacja z wpływów podatkowych, ale pozyskiwanie ich w odpowiednim momencie, tak żeby nie obciążać podatkiem i związanymi z nim rozliczeniami firm, które chcą się rozwijać. Ulga taka istnieje także na Łotwie, w nieco zmienionej formie w Szwecji oraz w Singapurze, Malezji i Korei Południowej.
(ISBnews)
Warszawa, 15.06.2020 (ISBnews) - Ministerstwo Finansów nie wyklucza możliwości zmiany daty wejścia w życiu poboru podatku od sprzedaży detalicznej, gdyby okazało się, że kondycja firm - potencjalnych podatników - pogorszy się np. z powodu drugiej fali epidemii, poinformował wiceminister finansów Jan Sarnowski.
"Na razie pobór podatku handlowego jest zawieszony do 1 stycznia 2021 r. Ale wcale nie jest przesądzone, że ta data zostanie utrzymana. Gdyby się okazało, że kondycja firm - potencjalnych podatników - pogorszy się np. z powodu drugiej fali epidemii, to będziemy reagować w odpowiedni sposób" - powiedział Sarnowski w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".
"Czekamy jeszcze na ostateczne rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, wiedząc, że na początku czerwca w podobnej sprawie wyrok zapadł na korzyść rządu Węgier" - dodał wiceminister.
Podatek dla branży handlowej wprowadzono w 2016 r. - nie był on jednak pobierany w związku z nakazem wydanym przez Komisję Europejską. W maju 2019 r. Sąd Unii Europejskiej (SUE) przyznał Polsce rację i orzekł, że podatek od sprzedaży detalicznej nie stanowi pomocy państwa. Sąd stwierdził nieważność decyzji KE i obciążył ją kosztami poniesionymi przez nasz kraj w związku z postępowaniem. Wyrok SUE jest jednak nieprawomocny. KE odwołała się od niego do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE).
Podatek od sprzedaży detalicznej będą płacić sprzedawcy, którzy osiągnęli w danym miesiącu przychód ze sprzedaży detalicznej ponad 17 mln zł. Sprzedaż przez internet nie będzie opodatkowana. Przewidziano dwie stawki podatku: 0,8% od nadwyżki przychodu powyżej 17 mln zł do 170 mln zł miesięcznie oraz 1,4% od nadwyżki przychodu ze sprzedaży ponad 170 mln zł miesięcznie.
(ISBnews)
Warszawa, 10.06.2020 (ISBnews) - Polska spełnia obecnie dwa z czterech kryteriów gospodarczych koniecznych do przyjęcia euro, dotyczących finansów publicznych i długoterminowych stóp procentowych, wynika ze sprawozdania Komisji Europejskiej na temat konwergencji, oceniającego postępy UE w drodze do strefy euro.
W ocenie Komisji Polska nie spełnia kryterium stabilności cen i kryterium kursu walutowego, a ustawodawstwo polskie nie jest w pełni zgodne z Traktatem o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE).
Komisja Europejska opublikowała sprawozdanie z konwergencji za 2020 r., w którym oceniła postępy państw członkowskich spoza strefy euro w staraniach o przyjęcie wspólnej waluty. Dotyczy ono siedmiu państw członkowskich, które są prawnie zobowiązane do przyjęcia euro: Bułgarii, Czech, Chorwacji, Węgier, Polski, Rumunii i Szwecji.
"Sprawozdanie z konwergencji pokazuje, że niektóre kraje poczyniły bardzo obiecujące postępy, choć od przyjęcia wspólnej waluty wciąż dzieli je kilka ważnych kroków do wykonania. […] Jednym z kamieni milowych na tej drodze jest przystąpienie do ERM II, do czego przygotowują się obecnie Chorwacja i Bułgaria. Wysiłki podejmowane przez oba te kraje przyjmujemy z dużym zadowoleniem" powiedział wiceprzewodniczący wykonawczy Valdis Dombrovskis, cytowany w komunikacie.
Ze sprawozdania wynika, że
Sprawozdanie sporządzono na podstawie kryteriów konwergencji, nazywanych też „kryteriami z Maastricht", określonych w art. 140 ust.1 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE). Kryteria konwergencji obejmują: stabilność cen, zdrowe finanse publiczne, stabilność kursu wymiany oraz konwergencję długoterminowych stóp procentowych. Oceniono również zgodność przepisów krajowych z regułami unii gospodarczej i walutowej.
Najwięcej kryteriów spełniają Chorwacja i Szwecja, nie jednak spełniają kryterium kursu walutowego. Pozostałe państwa, objęte sprawozdaniem: Polska, Bułgaria, Czechy i Węgry spełniają dwa z czterech kryteriów, a Rumunia jeszcze nie spełnia.
Oprócz oceny warunków formalnych przystąpienia do strefy euro w sprawozdaniu stwierdzono, że przepisy krajowe obowiązujące w każdym z tych państw członkowskich, z wyłączeniem Chorwacji, nie są w pełni zgodne z regułami unii gospodarczej i walutowej.
Komisja przeanalizowała także dodatkowe czynniki wymienione w Traktacie, które należy uwzględnić w ocenie trwałości konwergencji. Z analizy tej wynika, że państwa członkowskie niebędące częścią strefy euro są ogólnie dobrze zintegrowane z UE pod względem gospodarczym i finansowym. Niektóre z nich mają jednak pewne słabe punkty, jeśli chodzi o sytuację makroekonomiczną, lub borykają się z trudnościami w zakresie otoczenia biznesu i ram instytucjonalnych.
Wpływ pandemii koronawirusa na dane historyczne wykorzystane do przygotowania sprawozdania jest ograniczony. Datą graniczną sprawozdania był 23 kwietnia, a określone w Traktacie metody obliczeń dla kryteriów stabilności cen i długoterminowych stóp procentowych (tj. z wykorzystaniem średnich z jednego roku) spowodowały, że dane w dużej mierze odzwierciedlają sytuację sprzed pandemii. Sprawozdanie uwzględnia jednak wiosenną prognozę Komisji.
Sprawozdanie z konwergencji sporządzane przez Komisję Europejską stanowi podstawę decyzji Rady Unii Europejskiej określającej, czy państwo członkowskie spełnia warunki przystąpienia do strefy euro. Sprawozdania przygotowywane są co dwa lata lub na specjalne żądanie państwa członkowskiego niezależnie od trwających procesów przystąpienia do strefy euro.
Komisja przygotowuje swoje sprawozdanie z konwergencji równolegle do analogicznego sprawozdania EBC.
Wszystkie państwa członkowskie, z wyjątkiem Danii, są prawnie zobowiązane do przyjęcia wspólnej waluty. Dania, która wynegocjowała klauzulę opt-out w ramach Traktatu z Maastricht, nie została ujęta w sprawozdaniu.
(ISBnews)
Warszawa, 10.06.2020 (ISBnews) - Komisja Europejska pozytywnie ocenia ramy budżetowe Polski, jednak zwraca uwagę, że zakotwiczone w konstytucji pułapy zadłużenia dotyczą jedynie sektora instytucji rządowych i samorządowych, ale nie samorządów. Wskazuje też na brak rady fiskalnej, która zajmowałaby się kontrolą i monitorowaniem przepisów fiskalnych, wynika z tegorocznego raportu konwergencji KE.
"Ramy budżetowe w Polsce są ogólnie silne, ale ostatnio wykazały pewne słabości. […] Po pierwsze, pułapy zadłużenia zakotwiczone w konstytucji obejmują sektor instytucji rządowych i samorządowych, podczas gdy odrębna reguła dotycząca długów dotyczy samorządów lokalnych" –napisała Komisja w opublikowanym dziś raporcie.
"Po drugie, od 2015 r. większość sektora instytucji rządowych i samorządowych podlega stabilizującej regule wydatkowej, która odgrywa ważną rolę w zapobieganiu nadmiernych wydatków. Jednak ostatnio kilka nowych pozycji wydatków zostało skierowanych za pośrednictwem nowo utworzonych funduszy, które nie podlegają regule" - zaznaczyła.
Komisja zwróciła uwagę, że średniookresowe planowanie budżetowe opiera się na czteroletnim Wieloletnim Planie Finansowym Państwa, który stanowi podstawę przygotowania rocznych budżetów, ale nie zapewnia dla niego celów.
"Trwa reforma systemu budżetowego, jak dotąd nie ustalono daty końcowej. Polska nie ma pełnoprawnej rady fiskalnej, a działania związane z kontrolą i monitorowaniem krajowych przepisów fiskalnych są rozproszone między kilka organów" - czytamy dalej.
Raporty o konwergencji są sporządzane przez Komisję Europejską (KE) i Europejski Bank Centralny (EBC). Na mocy Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej instytucje te powinny nie rzadziej niż raz na 2 lata - lub na wniosek państwa członkowskiego - przedkładać Radzie Unii Europejskiej niezależne raporty dotyczące postępów państw członkowskich w wypełnianiu zobowiązań związanych z uczestnictwem w Unii Gospodarczej i Walutowej.
Raport dotyczy siedmiu państw członkowskich, które są prawnie zobowiązane do przyjęcia euro: Bułgarii, Czech, Chorwacji, Węgier, Polski, Rumunii i Szwecji.
(ISBnews)
Warszawa, 01.06.2020 (ISBnews) - Rozporządzenie Ministra Finansów (MF) w sprawie przedłużenia terminów przekazania przez niektórych płatników zaliczek na podatek dochodowy i zryczałtowanego podatku dochodowego, które zostało opublikowane już w Dzienniku Ustaw, zakłada wydłużenie terminu wpłaty zaliczek na podatek dochodowy oraz ryczałtu za marzec, kwiecień i maj 2020 roku, podało MF.
Rozporządzenie wydłuża wpłaty zaliczek na podatek oraz zryczałtowanego podatku pobranych w marcu 2020 r. do 20 sierpnia 2020 r, pobranych w kwietniu 2020 r. do 20 października 2020 r.
Natomiast w przypadku zaliczek na podatek od wypłat lub świadczeń ze stosunku służbowego, stosunku pracy, pracy nakładczej lub od zasiłków pieniężnych z ubezpieczenia społecznego oraz zaliczek na podatek oraz zryczałtowanego podatku dochodowego od wypłat lub świadczeń z działalności wykonywanej osobiście, a także z tytułu praw autorskich pobranych w maju 2020 r. termin ich wpłaty przedłuża się do 20 grudnia 2020 r.
Według analizy danych wynikających z rozliczenia podatku dochodowego od osób fizycznych za 2018 r., łączna kwota zaliczek na podatek dochodowy pobranych przez płatników od wynagrodzeń wyniosła 53,37 mld zł, natomiast z tytułu działalności wykonywanej osobiście (w tym umowy zlecenia i o dzieło) 4,77 mld zł.
Według OSR, przyjmując za podstawę powyższe wielkości przesunięcie terminu dokonywania wpłat przez płatników spowoduje ograniczenie wpływów z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych. Jeżeli z tego rozwiązania skorzystałaby połowa zakładów pracy koszt przesunięcia wyniósłby około 2,4 mld zł za każdy miesiąc (jeżeli skorzystałyby wszystkie - byłoby to 4,8 mld zł).
(ISBnews)