Warszawa, 01.09.2014 (ISBnews) - Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie ustanowienia programu pomocy dla rolników i producentów rolnych, którzy ponieśli szkody w gospodarstwach rolnych lub działach specjalnych produkcji rolnej, spowodowane wystąpieniem suszy w 2015 r., poinformowało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Na jego realizację zabezpieczono 450 mln zł w budżecie.
"Realizowany będzie program pomocowy dla rolników i producentów rolnych, którzy ponieśli szkody spowodowane przez suszę w gospodarstwach rolnych lub działach specjalnych produkcji rolnej. Na jego realizację zabezpieczono w tegorocznym budżecie państwa 450 mln zł" - czytamy w komunikacie.
W ramach programu Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) będzie udzielać pomocy w formie dopłat do oprocentowania kredytów preferencyjnych przeznaczonych na wznowienie produkcji w gospodarstwach rolnych lub działach specjalnych produkcji rolnej znajdujących się na obszarach, na których powstały szkody w wyniku suszy. Agencja może też udzielać poręczeń lub gwarancji spłaty tych kredytów.
Warunkiem udzielenia pomocy będzie dołączenie przez kredytobiorcę do wniosku o udzielenie kredytu preferencyjnego protokołu z oszacowania szkód, potwierdzonego przez wojewodę.
"ARiMR będzie również udzielać pomocy w wysokości maksymalnie 800 zł na 1 ha owocujących drzew i krzewów owocowych oraz maksymalnie 400 zł na 1 ha pozostałych upraw rolnych. Kwota pomocy będzie pomniejszona o 50%, w przypadku gdy co najmniej 50% powierzchni upraw rolnych w gospodarstwie rolnym lub dziale specjalnym produkcji rolnej - nie było w 2015 r. ubezpieczone od wystąpienia co najmniej jednego z ryzyk: suszy, gradu, deszczu nawalnego, ujemnych skutków przezimowania, przymrozków wiosennych, powodzi, huraganu, pioruna, obsunięcia się ziemi lub lawiny. Wnioski o przyznanie pomocy trzeba będzie składać do 30 września 2015 r." - podało CIR.
Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia.
(ISBnews)
Warszawa, 31.07.2015 (ISBnews) - Wprowadzenie podatku od wydobycia niektórych kopalin, tzw. podatku miedziowego, nie ograniczyło zdolności KGHM Polska Miedź do inwestowania, uważa minister finansów Mateusz Szczurek. Minister przyznał jednak, że warto zastanowić się nad takim jego zmodyfikowaniem, by zachęcać do prowadzenia prac poszukiwawczych.
"Warto pamiętać, że zdolność KGHM-u do inwestowania po wprowadzeniu podatku wcale się nie zmniejszyła, bo w ostatecznym rozrachunku wiele zależy także od tego, jakie dywidendy są pobierane, a one były znacznie większe w poprzednich latach. Ogromny program inwestycyjny, jaki planuje i wdraża w tej chwili ta firma pokazuje wyraźnie, że on nie uszczupla w istotny sposób możliwości rozwoju tej bardzo zyskownej firmy" - powiedział Szczurek dziennikarzom.
Odnosząc się do zapowiadanego kilka dni temu przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) planu złożenia projektu ustawy likwidującej podatek miedziowy, Szczurek stwierdził, że nie zna tego projektu, więc trudno mu odnieść się do bezpośrednich efektów finansowych tych zmian.
Minister skomentował też niedawną wypowiedź premier Ewy Kopacz, według której warto zastanowić się nad zrównaniem tego podatku z podatkiem od wydobycia węglowodorów. Premier uważa, że należy pomyśleć o tym, by KGHM nie płacił podatku od nowych złóż do momentu, gdy zyski z wydobycia nie wyrównają pieniędzy, które zostaną zainwestowane w ich poszukiwania, a potem eksploatację.
"Zmiany, o których wspominała pani premier, a które naszym zdaniem warto rozważać, to jest modyfikacja, która miałaby na celu zachęcenie do prowadzenia prac poszukiwawczych - w podobnym duchu, jak ma to miejsce w ustawie o podatku węglowodorowym. To są kierunki ewentualnych zmian, których nie chciałbym teraz tak bardzo twardo zapowiadać, bo moim zdaniem warto te zmiany przeanalizować" - powiedział Szczurek.
Jednocześnie minister podkreślił, że ta zmiana dotyczyłaby nowych inwestycji, a nie istniejących już kopalni.
Podatek od wydobycia niektórych kopalin (miedzi i srebra) jest pobierany w Polsce od 18 kwietnia 2012 r.
(ISBnews)
Warszawa, 06.07.2015 (ISBnews) - Kryzys w Grecji jest jednym z argumentów przeciwko szybkiemu przyjęcie euro przez Polskę, uważa minister finansów Mateusz Szczurek. Zwrócił przy tym uwagę, że polska gospodarka nie reaguje gwałtownie na problemy w strefie euro, ponieważ nie jest już uzależniona od napływu inwestycji zagranicznych, a wręcz przeciwnie - to Polska może przestać finansować inne kraje.
"Z pewnością kryzys grecki, a także przedłużająca się stagnacja - sytuacja gospodarcza nie jest aż tak zła w tym roku, jak była w poprzednim, ale to nie jest jeszcze otoczenie niskiego bezrobocia i całkowite wyjście z kryzysu - są pewną lekcją dla Polski i są też nową informacją dla tych, którzy chcieliby szybkiego wejścia do strefy euro, bez jakichkolwiek zmian" - powiedział Szczurek w wywiadzie dla Programu 1 Polskiego Radia, zapytany, czy sytuacja w Grecji jeszcze bardziej osłabia jego entuzjazm do szybkiego przyjęcia euro.
"Z pewnością niezdolność do poradzenia sobie z tym kryzysem - na razie - jest argumentem przeciwko, chociaż dla mnie ważniejszym argumentem są utrzymujące się ciągle nierównowagi wewnętrzne w euro i trudność w rozwiązaniu ich w otoczeniu niskiej inflacji" - dodał minister.
Wyjaśnił, że mówiąc o nierównowagach, ma na myśli to, że kraje, które utraciły konkurencyjność wewnątrz strefy euro mają ogromne trudności z odzyskaniem jej, a więc obniżeniem kosztów produkcji w porównaniu do liderów.
Szczurek zwrócił też uwagę, że reakcja na problemy Grecji nie wydaje się bardzo duża w Polsce. Podkreślił, że Polska jest dziś zupełnie inną gospodarką, niż była jeszcze 8-9 lat temu, kiedy dochodziło do tych gigantycznych ruchów na rynku walutowym - np. 40% zmian w ciągu kilku miesięcy.
"Polska jest zrównoważona, dziś to my eksportujemy oszczędności, nie jesteśmy wcale zależni od ciągłego napływu inwestycji zagranicznych, aby mieć taki wzrost, takie inwestycje, jak mamy. Finansujemy je z krajowych oszczędności i ze środków unijnych. To jest bardzo duża zmiana i powoduje, że w przypadku jakichś zaburzeń na rynkach finansowych, odcięcia od napływu finansowania nic u nas nie musi się zmieniać - najwyżej my możemy przestać finansować innych" - podsumował minister.
Podczas październikowego expose, premier Ewa Kopacz mówiła, że wzmocniona strefa euro i stabilna polska gospodarka to dwa kryteria, które w najlepszy sposób określają moment przyjęcia europejskiej waluty. Szczurek ostatnio opowiadał się przeciwko szybkiemu przyjęciu euro, a w ub.r. mówił, że wejście Polski do strefy euro do końca 2020 r. jest mało prawdopodobne.
Wchodząc w 2004 r. do Unii Europejskiej Polska zobowiązała się do przyjęcia wspólnej waluty, jednak bez określania terminów.
(ISBnews)
Warszawa, 24.06.2015 (ISBnews) - Sprawdzone przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK) urzędy kontroli skarbowej oraz urzędy skarbowe nie przeprowadziły wystarczających działań, które skutecznie zapobiegłyby uchylaniu się od opodatkowania przez podmioty z udziałem kapitału zagranicznego, poprzez transferowanie dochodów poza polski system podatkowy, podał NIK. Izba zwraca uwagę, że w polskim systemie podatkowym wciąż nie ma klauzuli generalnej przeciwko unikaniu opodatkowania. Kontrolerzy odnotowali jednak, że klauzula ma znaleźć się w projekcie nowej ordynacji podatkowej, którą przygotowuje Komisja Kodyfikacyjna Ogólnego Prawa Podatkowego.
"NIK podczas kontroli stwierdziła, że organy podatkowe oraz organy kontroli skarbowej nie były należycie przygotowane do prowadzenia kontroli prawidłowości rozliczeń z budżetem państwa podmiotów z udziałem kapitału zagranicznego. Przeprowadzono jedynie nieliczne kontrole weryfikujące legalność transferu dochodów przez podmioty gospodarcze" - czytamy w komunikacie na temat kontroli NIK.
Niewielka liczba kontroli w podmiotach działających w skali międzynarodowej wynikała głównie z tego, że urzędy kontroli skarbowej i urzędy skarbowe przy planowaniu kontroli koncentrowały się, zgodnie z zaleceniami ministra finansów, na zwalczaniu nieprawidłowości w podatku od towarów i usług.
NIK odnotowuje, że od 2014 r. prace nad uszczelnieniem polskiego systemu podatkowego oraz nad wypracowaniem podejścia jednostek podległych ministrowi finansów do kontroli podmiotów dokonujących transferu dochodów uległy przyspieszeniu.
Minister zidentyfikował ryzyka związane z rozliczaniem podatku dochodowego przez podmioty z udziałem kapitału zagranicznego oraz przygotował zmiany legislacyjne, mające na celu wyeliminowanie mechanizmów agresywnego planowania podatkowego. Zmiany zmierzające do ograniczenia zmniejszania podstawy opodatkowania w podatku dochodowym i transferu dochodów poza polski system podatkowy były spójne z rozwiązaniami zalecanymi przez organy Unii Europejskiej oraz Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, podkreśla Izba.
"Wprowadzone lub zainicjowane przez ministra finansów zmiany legislacyjne, zmierzające do uszczelnienia systemu podatkowego i przeciwdziałania unikaniu opodatkowania, dotyczyły m.in.:
* opodatkowania dochodów zagranicznej spółki kontrolowanej przez polskich podatników - zmiany weszły w życie od dnia 1 stycznia 2015 r.,
* wprowadzania do umów o unikaniu podwójnego opodatkowania klauzul zapobiegających wykorzystywaniu postanowień umownych lub ograniczających ich stosowanie w przypadku tworzenia sztucznych struktur lub przeprowadzania transakcji, w których głównym celem jest skorzystanie z preferencji przyznawanych w tych umowach,
* włączenia spółki komandytowo-akcyjnej do zakresu podmiotowego ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych - zmiany weszły w życie od dnia 1 stycznia 2014 r." - czytamy dalej.
NIK zwraca uwagę, że w polskim systemie podatkowym wciąż nie ma klauzuli generalnej przeciwko unikaniu opodatkowania. Klauzula to rozwiązanie prawne stosowane wobec podatników podejmujących fikcyjne działania gospodarcze i tworzących sztuczne konstrukcje prawne, które mają im przynieść znaczne korzyści podatkowe. Negatywne zjawisko unikania opodatkowania istnieje w każdym kraju o gospodarce rynkowej, a klauzula generalna jest jednym z najczęściej spotykanych sposobów zwalczania tego zjawiska w krajach rozwiniętych. Wprowadzenie klauzuli jest zalecane przez Komisję Europejską i OECD. W wielu krajach (np. Francja, Niemcy, Irlandia, Szwecja, Kanada) rozwiązania wprowadzające ogólną klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania funkcjonują od wielu lat. Minister finansów przygotował projekty rozwiązań prawnych, które pozwolą na wprowadzenie ogólnej klauzuli przeciwko unikaniu opodatkowania, jednak ze skierowanego w czerwcu 2015 roku do Sejmu projektu zmiany ustawy Ordynacja podatkowa - klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania została wyłączona.
Ministerstwo Finansów zakłada, że klauzula znajdzie się w projekcie nowej ordynacji podatkowej, którą przygotowuje Komisja Kodyfikacyjna Ogólnego Prawa Podatkowego. Komisja, w założeniach nowej ordynacji podatkowej z marca 2015 r., przyjęła, że przepisy ogólnego prawa podatkowego powinny zawierać klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania. Takie unormowanie wyznaczy granice dopuszczalnej optymalizacji podatkowej. Będzie skutecznym instrumentem ochrony interesów fiskalnych państwa oraz narzędziem urzeczywistniania zasady równości i sprawiedliwości w sferze aktywności gospodarczej podatników. Zdaniem Komisji, klauzula powinna mieć zastosowanie do wszystkich podatków, z wyjątkiem podatku od towarów i usług, podano także w materiale.
Niezależnie od prac nad zmianą ustawy Ordynacja podatkowa, minister finansów w związku z przyjętą 27 stycznia 2015 r. zmianą dyrektywy dotyczącej opodatkowania spółek dominujących i zależnych, przygotował projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, wdrażającej do krajowego porządku prawnego ogólną klauzulę przeciwko nadużyciom. Państwa członkowskie UE mają wdrożyć nowe przepisy dyrektywy do końca 2015 r.
(ISBnews)
Warszawa, 22.06.2015 (ISBnews) - Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) złożyło w Sejmie projekt ustawy przewidującej m.in. przejście na emeryturę po 40 latach pracy, a także zakładający, że urlop macierzyński i wychowawczy będą traktowane jak praca zawodowa, poinformował minister pracy i jeden z liderów PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
"PSL proponuje: emerytura po 40 latach pracy. Projekt już w Sejmie" - napisał Kosiniak-Kamysz na Twitterze.
"To propozycja szczególnie dla osób, które w młodym wieku rozpoczynają pracę. Ale nie tylko. Zyskają na niej również rodzice opiekujący się dziećmi - urlop macierzyński i wychowawczy będą traktowane jak praca zawodowa. Takie rozwiązanie postulowali już wcześniej m.in. związkowcy z Solidarności i OPZZ. Wychodzimy naprzeciw ich postulatom" - napisał minister na swoim koncie w serwisie Natemat.pl
Według niego, podobne rozwiązania istnieją w większości państw Unii Europejskiej.
"W ubiegłym roku na jego wprowadzenie zdecydowali się Niemcy. Choć wiek emerytalny wynosi tam 67 lat, to na emeryturę można przejść również po 45 latach pracy. Każdy pracujący może sam zdecydować, jaki wariant wybierze" - podsumował Kosiniak-Kamysz.
Pod koniec maja br. Kancelaria Prezydenta wycofała z konsultacji publicznych zapowiadany wcześniej przez prezydenta Bronisława Komorowskiego projekt ustawy przewidujący możliwość przejścia na emeryturę przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego przez osoby posiadające co najmniej 40-letni staż składkowy. Argumentowano, że "krótki okres, jaki pozostał do zakończenia kadencji oraz konieczność przeprowadzenia szerokich konsultacji publicznych i politycznych" powodują, że niemożliwe jest przeprowadzenie w całości procesu konsultacyjnego i legislacyjnego tego projektu.
(ISBnews)
Warszawa, 10.06.2015 (ISBnews) - Premier Ewa Kopacz otrzymała rezygnacje z pełnionych funkcji kilku członków gabinetu, których określiła jako "ofiary" nielegalnych podsłuchów. Wśród nich znaleźli się m. in. minister skarbu Włodzimierz Karpiński i wiceminister Rafał Baniak, a także minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, sportu i turystyki Andrzej Biernat oraz szef doradców premiera Jan Vincent Rostowski.
"Po pierwsze, możemy się zgodzić, że jedynym efektem długotrwałego, ponad rocznego śledztwa, prowadzonego przez prokuraturę, jest gigantyczny wyciek akt śledztwa. To podważa w sposób szczególny zaufanie do takiej instytucji, jaką jest prokuratura. W związku z tym chciałam państwa poinformować, że nie przyjmę sprawozdania prokuratora generalnego. Po drugie, uważam, że jedyną instytucją, która powinna wyjaśnić tę sprawę, jest dobrze dobrze działająca prokuratura z nowym prokuratorem generalnym" - powiedziała Kopacz podczas konferencji prasowej.
Poinformowała, że rozmawiała z osobami, które pojawiają się na taśmach z podsłuchów. "Państwo pewnie też wiecie, o kim mówię. Wspólnie uznaliśmy, że nie możemy czekać. Dzisiaj jest okres wyborczy, dzisiaj Polacy czekają na propozycje, które złożą jej partie" - dodała.
Premier zadeklarowała też: "Nigdy, dopóki jestem premierem, nie pozwolę na grę taśmami w tej kampanii"
"Dzisiaj, po tych rozmowach mogę powiedzieć z satysfakcją, że ci, którzy są ofiarami tych nielegalnych podsłuchów - te osoby dzisiaj wykazały się szczególną odpowiedzialnością za państwo, a nie przywiązaniem do swoich stanowisk. A skoro tak - na moje ręce dzisiaj rezygnacje z pełnionych funkcji w rządzie złożyli - ministrowie konstytucyjni: Bartosz Arłukowicz, Andrzej Biernat, Włodzimierz Karpiński; wiceministrowie: Rafał Baniak, Stanisław Gawłowski, Tomasz Tomczykiewicz. Z szefa doradców premiera złożył rezygnację pan prof. premier Jan Vincent Rostowski" - wymieniła Ewa Kopacz.
Poinformowała także, że odbyła rozmowę z marszałkiem Sejmu Radosławem Sikorskim, który zadeklarował, że zrezygnuje z pełnionej funkcji.
(ISBnews)
Warszawa, 26.05.2014 (ISB) - Ostateczne dane Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) wskazują, że w drugiej turze niedzielnych wyborów na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda zajął pierwsze miejsce, uzyskując 51,55% głosów, zaś na drugim miejscu uplasował się Bronisław Komorowski z 48,45% poparcia, podała PKW.
Według ostatecznych danych, frekwencja w wyborach wyniosła 55,34%. W I turze wyborów prezydenckich dwa tygodnie temu wyniosła ona 48,96%, zaś w II turze wyborów w 2010 roku sięgnęła 55,31%.
Według sondaży przeprowadzonych przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls) Duda uzyskał 53%, a Komorowski - 47% głosów.
Prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję i może być ponownie wybrany tylko raz.
(ISBnews)
Warszawa, 25.05.2014 (ISBnews) - Dane Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) zebrane z 28 komisji wyborczych na 51 powołanych, wskazują, że w niedzielnej drugiej turze wyborów na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda zajął pierwsze miejsce, uzyskując 53,76% głosów, zaś na drugim miejscu uplasował się Bronisław Komorowski z 46,24% poparcia, podała PKW.
Według tych danych, frekwencja w wyborach wyniosła 52,83%. W I turze wyborów prezydenckich dwa tygodnie temu wyniosła ona 48,96%, zaś w II turze wyborów w 2010 roku sięgnęła 55,31%.
Według sondaży przeprowadzonych przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls) Duda uzyskał 53%, a Komorowski - 47% głosów.
Prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję i może być ponownie wybrany tylko raz.
(ISBnews)
Warszawa, 25.05.2015 (ISBnews) - Dane Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) zebrane z 12 komisji wyborczych na 51 powołanych, wskazują, że w niedzielnej drugiej turze wyborów na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda zajął pierwsze miejsce, uzyskując 55,81% głosów, zaś na drugim miejscu uplasował się Bronisław Komorowski z 44,19% poparcia, podała PKW.
Według tych danych, frekwencja w wyborach wyniosła 52,87%. W I turze wyborów prezydenckich dwa tygodnie temu wyniosła ona 48,96%, zaś w II turze wyborów w 2010 roku sięgnęła 55,31%.
Według sondaży przeprowadzonych przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls) Duda uzyskał 53%, a Komorowski - 47% głosów.
Prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję i może być ponownie wybrany tylko raz.
(ISBnews)
Warszawa, 24.05.2015 (ISBnews) - W drugiej turze wyborów prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej najwięcej głosów uzyskał Andrzej Duda - według sondaży przeprowadzonych przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls) uzyskał on 53% głosów.
Według exit polls, przeprowadzonych przez Ipsos - na zlecenie TVP 1, TVN24 oraz Polsat News - Bronisław Komorowski uplasował się na drugim miejscu z 47% głosów.
Frekwencja wyniosła 56,1%.
W pierwszej turze wyborów (10 maja br.) Andrzej Duda zajął pierwsze miejsce, uzyskując 34,76% głosów, zaś na drugim miejscu uplasował się Bronisław Komorowski z 33,77% poparcia. Kolejne miejsce zajął Paweł Kukiz (20,8%).
Prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję i może być ponownie wybrany tylko raz.
(ISBnews)
Warszawa, 13.05.2015 (ISBnews) - Podejmując decyzję o zdjęciu procedury nadmiernego deficytu z Polski, Komisja Europejska przedstawiła szereg rekomendacji dla polskiego rządu na najbliższe dwa lata. Obejmują one m.in. ograniczenia w zakresie obniżonych stawek VAT i tzw. umów "śmieciowych", a także rozpoczęcie prac nad objęciem jednolitym systemem emerytalnym rolników i górników.
"[KE] niniejszym rekomenduje, aby Polska podjęła działania w 2016 i 2016 r. aby:
1. po skorygowaniu nadmiernego deficytu, osiągnąć dostosowanie fiskalne w wysokości 0,5% PKB w średnim terminie zarówno w 2015, jak i 2016 r.; ustanowić niezależną radę fiskalną; ograniczyć stosowanie obniżonych stawek VAT.
2. rozpocząć proces ujednolicania zasad emerytalnych dla rolników i górników z zasadami stosowanymi dla innych pracowników oraz przyjąć harmonogram całkowitego ujednolicenia; wdrożyć system oceny i raportowania dochodów rolników;
3. przyjąć rozwiązania, aby ograniczyć nadużywanie umów czasowych i cywilnych na rynku pracy;
4. usunąć przeszkody w inwestycjach w projekty kolejowe" - czytamy w dokumencie.
(ISBnews)
Warszawa, 11.05.2014 (ISB) - Ostateczne dane Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) wskazują, że w niedzielnych wyborach na prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda zajął pierwsze miejsce, uzyskując 34,76% głosów, zaś na drugim miejscu uplasował się Bronisław Komorowski z 33,77% poparcia, podała PKW.
Kolejne miejsca zajął Paweł Kukiz (20,8%) Janusz Korwin-Mikke (3,26%), Magdalena Ogórek (2,38%), Adam Jarubas (1,6%), Janusz Palikot (1,42%), Grzegorz Braun (0,83%), Janusz Kowalski (0,52%), Jacek Wilk (0,46%) i Paweł Tanajno (0,2%), podała PKW na swojej stronie internetowej.
Według ostatecznych danych, frekwencja w wyborach wyniosła 48,96%. W I turze wyborów prezydenckich w 2010 r. było to 54,94%.
Według zaktualizowanych sondaży przeprowadzonych przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls) Duda uzyskał 34,5%, a Komorowski - 33,1% głosów.
Druga tura wyborów obędzie się 24 maja.
Prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję i może być ponownie wybrany tylko raz.
(ISBnews)
Warszawa, 11.05.2015 (ISBnews) - W wyborach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej najwięcej głosów uzyskali Andrzej Duda i Bronisław Komorowski - według zaktualizowanych sondaży przeprowadzonych przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls) uzyskali oni odpowiednio: 34,5% i 33,1% głosów, podało TVN24.
Według pierwszej wersji exit polls, przeprowadzonych przez Ipsos - na zlecenie TVP 1, TVN24 oraz Polsat News - Duda uzyskał 34,8% poparcia, a Komorowski - 32,2%
Według zaktualizowanych exit polls, kolejne miejsca zajęli: Paweł Kukiz - 20,5% głosów, Janusz Korwin-Mikke - 3,5%, Magdalena Ogórek - 2,4%, Adam Jarubas - 1,6%, Janusz Palikot - 1,6%, Grzegorz Braun - 1,1%.
Łącznie startowało 11 kandydatów - pozostali z nich uzyskali poparcie poniżej 1%.
Druga tura wyborów obędzie się 24 maja.
Prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję i może być ponownie wybrany tylko raz.
(ISBnews)
Warszawa, 10.05.2015 (ISBnews) - W wyborach prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej najwięcej głosów uzyskali Andrzej Duda i Bronisław Komorowski - według sondaży przeprowadzonych przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls) uzyskali oni odpowiednio: 34,8% i 32,2% głosów.
Według exit polls, przeprowadzonych przez Ipsos - na zlecenie TVP 1, TVN24 oraz Polsat News - kolejne miejsca zajęli: Paweł Kukiz - 20,3% głosów, Janusz Korwin-Mikke - 4,4%, Magdalena Ogórek - 2,4% i Adam Jarubas - 1,6%, Janusz Palikot - 1,5%, Grzegorz Braun - 1,1%.
Łącznie startowało 11 kandydatów - pozostali z nich uzyskali poparcie poniżej 1%.
Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska większości głosów w pierwszej turze, druga obędzie się 24 maja.
Prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję i może być ponownie wybrany tylko raz.
(ISBnews)
Warszawa, 06.05.2015 (ISBnews) - Rada Ministrów może jeszcze w tym miesiącu zająć się nowelizacją ustawy o Narodowym Banku Polskim (NBP), przewidujące m.in. zmiany z zakresie kadencyjności członków Rady Polityki Pieniężnej (RPP), poinformował minister finansów Mateusz Szczurek.
"Ustawa o NBP jest już po konsultacjach w Komitecie Stałym i czeka w kolejce do rozpatrzenia na posiedzeniu Rady Ministrów. Może to nastąpić jeszcze w maju" - powiedział Szczurek dziennikarzom.
W czerwcu 2014 r. Rada Ministrów przyjęła założenia do projektu tej nowelizacji. Jak wówczas informowano, rząd zaproponował, aby 1/3 składu RPP była powoływana co 2 lata w równej liczbie przez: prezydenta, Sejm i Senat.
"Obecnie RPP liczy 9 członków, których kadencja trwa 6 lat. Od wejścia znowelizowanej ustawy w życie prezydent, Sejm i Senat powoływaliby dodatkowo po jednym członku RPP, czyli Rada składałaby się przejściowo z 12 osób. Po zakończeniu kadencji przez obecnych członków w 2016 r., ww. organy powoływałby po jednym członku. Skład Rady zmniejszyłby się do 6 osób. Po upływie kolejnych 2 lat skład Rady zostałby uzupełniony o kolejnych 3 członków, czyli osiągnąłby wielkość ustawową – 9 członków. Następnie co 2 lata następowałaby wymiana 1/3 składu" - tłumaczyło wówczas Centrum Informacyjne Rządu (CIR) w komunikacie.
Według CIR, rozwiązanie to przyczyni się do wyeliminowania sytuacji, gdy w tym samym lub zbliżonym terminie, następuje wymiana większości członków RPP.
Kadencja członków RPP kończy się w 2016 r.
(ISBnews)
Warszawa, 30.04.2015 (ISBnews) - Cezary Grabarczyk poinformował, że złożył dymisję ze stanowiska ministra sprawiedliwości. Wczoraj wieczorem premier Ewa Kopacz przyjęła dymisję.
"Dzisiaj wieczorem minister Cezary Grabarczyk złożył dymisję na ręce premier Ewy Kopacz. Dymisja została przyjęta" - podała Kancelaria Premiera Na Twitterze.
"Moja rezygnacja leży w interesie państwa i wymiaru sprawiedliwości. Nie może być wątpliwości co do osoby pełniącej funkcję ministra sprawiedliwości, w szczególności, gdy od 1 lipca 2015 r. wejdzie w życie nowelizacja kodeksu postępowania karnego" - napisał Grabarczyk w specjalnym oświadczeniu.
Podkreślił, że z uwagi na fakt, iż w toczącym się postępowaniu występuję w charakterze świadka – nie może komentować przedmiotowej sprawy. "Zależy mi na jej szybkim wyjaśnieniu" - dodał Grabarczyk.
"Pierwszy mój kontakt z prokuraturą w niniejszej sprawie nastąpił podczas mojego przesłuchania w dniu 20 kwietnia 2015 r." - czytamy dalej.
W ubiegłym tygodniu w mediach pojawiła się informacja, że Cezary Grabarczyk został przesłuchany przez prokuraturę w Ostrowie Wielkopolskim w w sprawie nieprawidłowości, do jakich dochodziło rzekomo w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Według doniesień prasowych, przy egzaminach i wydawaniu zezwoleń na broń palną policjanci z Łodzi mieli załatwiać takie dokumenty tzw. VIP-om bez konieczności zdawania egzaminów.
Cezary Garbarczyk 22 września 2014 objął stanowisko ministra sprawiedliwości w nowo powołanym rządzie Ewy Kopacz. Wcześniej w latach 2007 - 2011 pełnił funkcję Ministra Infrastruktury w rządzie Donalda Tuska.
(ISBnews)
Warszawa, 22.04.2015 (ISBnews) - Wzrost akcyzy na tytoń czy alkohol w 2016 r jest niezwykle mało prawdopodobny, poinformował minister finansów Mateusz Szczurek. Podtrzymał też, że stawki VAT mogą zostać obniżone wcześniej niż planowany ustawowo rok 2017 pod warunkiem zdjęcia procedury nadmiernego deficytu z Polski w tym roku.
"Jest niezwykle mało prawdopodobne, że wzrost akcyzy na tytoń czy alkohol będzie miał miejsce w tym najbliższym budżecie. Osiągnęliśmy minima, jeśli chodzi o opodatkowanie tytoniu i tak jak w tym roku tej podwyżki nie było, tak i nie sądzę, aby ona się pojawiła w roku 2016" - powiedział Szczurek w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia.
"Jeśli chodzi o politykę akcyzową na używki, to podążanie za inflacją jest takim wyznacznikiem ewentualnych podwyżek, a przypomnę, że inflacji w Polsce w tym roku nie ma - jest ona ujemna, więc to też nie wskazuje na podwyżki" - dodał minister.
Unijne minima w zakresie akcyzy na wyroby tytoniowe Polska osiągnęła dopiero w tym roku. Z kolei po tym, jak w 2014 r. akcyza na alkohol wzrosła o 15%, budżet "zamiast spodziewanych 780 mln zł dodatkowych dochodów, stracił niemal taką samą kwotę", jak informował niedawno "Puls Biznesu".
Szczurek powtórzył też, że istnieje możliwość powrotu do niższych stawek VAT (po podwyżce o 1 pkt proc. w 2011 r.) wcześniej niż w zapisanym w prawie 2017 r.
"W tej chwili taki terminarz jest zapisany w ustawie o VAT, ale to, czy uda się to zrobić wcześniej, czy pojawią się możliwości np. odmrożenia funduszu płac (…) zależy choćby od decyzji Komisji Europejskiej i Rady o zdjęciu procedury nadmiernego deficytu, a także od uwarunkowań gospodarczych i oczekiwań przy tworzeniu budżetu na 2016 r." - powiedział minister w wywiadzie.
W ub. tygodniu minister finansów zapowiedział, że Polska jeszcze w tym roku wystąpi o zdjęcie unijnej procedury nadmiernego deficytu. Do tej pory rząd zapowiadał, że zdjęcie tej procedury będzie możliwe w 2016 r. - na bazie danych o deficycie za 2015 r.
(ISBnews)
Warszawa, 31.03.2015 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła zaproponowany przez ministra pracy projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach rodzinnych oraz niektórych innych ustaw, który wprowadza świadczenia rodzicielskie, podało Centrum Informacyjne Rządu.
Zgodnie z projektem, świadczenie rodzicielskie w wysokości 1.000 zł netto będzie przysługiwać rodzicom, którzy do tej pory nie mogli skorzystać z takich uprawnień, a więc: bezrobotnym, osobom wykonującym pracę na zlecenie, studentom, rolnikom. Będzie ono niezależne od dochodu w rodzinie.
"Począwszy od 2016 r. rodzice/opiekunowie/rodziny zastępcze będą otrzymywać świadczenie rodzicielskie - 1000 zł netto miesięcznie przez rok po urodzeniu dziecka. Nowe świadczenie będzie przysługiwać również tym rodzicom, których dzieci urodziły się przed 1 stycznia 2016 r., a od urodzenia jednego dziecka nie minęły 52 tygodnie, a w przypadku ciąży mnogiej - 71 tygodni" - czytamy w komunikacie.
Okresy otrzymywania świadczeń rodzicielskich to:
- 52 tygodnie - przy urodzeniu lub przyjęciu na wychowanie jednego dziecka;
- 65 tygodni - przy urodzeniu w jednym porodzie lub przyjęciu na wychowanie dwojga dzieci;
- 67 tygodni - przy urodzeniu lub przyjęciu na wychowanie trojga dzieci;
- 69 tygodni - przy urodzeniu lub przyjęciu na wychowanie czworga dzieci;
- 71 tygodni - przy urodzeniu lub przyjęciu na wychowanie pięciorga i więcej dzieci.
W przypadku przyjęcia dziecka na wychowanie świadczenie będzie przysługiwało opiekunowi nie dłużej niż do ukończenia przez dziecko 7. roku życia, a gdy dziecko ma odroczony obowiązek szkolny - nie dłużej niż do ukończenia przez nie 10. roku życia, podano także.
Nowe przepisy nie będą mieć zastosowania wobec funkcjonariuszy służb mundurowych i innych osób będących poza powszechnym systemem ubezpieczeniowy. "Ponadto, jeżeli jeden z rodziców będzie uprawniony do zasiłku macierzyńskiego, to drugiemu nie będzie przysługiwało świadczenie rodzicielskie" - czytamy także w materiale.
Obecnie prawo do zasiłku macierzyńskiego (52 tygodnie po urodzeniu dziecka, w przypadku ciąży mnogiej - nawet 71 tygodni) mają rodzice pracujący i ubezpieczeni, a także osoby niebędące pracownikami, a podlegające ubezpieczeniu chorobowemu, np. przedsiębiorcy sami opłacający składki czy osoby zatrudnione na umowę-zlecenie.
(ISBnews)
Warszawa, 10.03.2015 (ISBnews) - Barometr Ofert Pracy, wskazujący na zmiany liczby publikowanych w internecie ofert pracy, spadł o 2,3 pkt m/m (trzeci miesiąc z rzędu) i wyniósł 150,0 pkt w lutym, podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Według analityków, obserwowane symptomy pogorszenia sytuacji na tym rynku na razie łagodne i krótkotrwałe.
"Nastroje gospodarcze przedsiębiorców w zakresie skłonności do zatrudniania nieco się pogorszyły, co skutkuje ograniczeniem liczby wolnych miejsc pracy. W chwili obecnej jest ono jednak łagodne i krótkotrwałe. Dodatkowo rynek pracy nadal znajduje się w okresie sezonowego spowolnienia, co wpływa na niską liczbę ogłoszeń o pracy tymczasowej. W końcu lutego w internecie opublikowanych pozostawało 94,2 tys. ofert pracy" - czytamy w komunikacie.
W lutym w większości województw liczba internetowych ofert pracy zmniejszyła się. Wyjątek stanowiły woj. mazowieckie i dolnośląskie, w których koniunktura gospodarcza sprzyja zapotrzebowaniu na nowych pracowników.
"Spośród pozostałych regionów łagodne ograniczenie liczby wolnych miejsc pracy wystąpiło w woj. południowej i środkowej Polski. Większe spadki dotknęły wschodnie, zachodnie i północne województwa. Podtrzymana została również tendencja spadkowa liczby ofert pracy pochodzących z zagranicy, która trwa od połowy ub.r." - podał również BIEC.
Liczbę wakatów obniżyli przedsiębiorcy z sektora produkcyjnego, jak i usługowego, jednak ci pierwsi bardziej. W sektorze produkcyjnym jej ograniczenie w największym stopniu wystąpiło w branży wydobywczej, chemicznej oraz maszynowej, zaś w usługach - w edukacji, turystyce i administracji publicznej.
"Były jednak branże, w których wzrostowa tendencja liczby wolnych miejsc pracy była kontynuowana. Należały do nich przedsiębiorstwa, których przedmiotem działalności jest produkcja artykułów spożywczych, tekstyliów i odzieży, energii oraz budownictwo. Stabilny wzrost nadal występuje również w transporcie i gospodarce magazynowej oraz działalności finansowej" - podsumowuje BIEC.
(ISBnews)
Toruń, 02.03.2015 (ISBnews) - Dzięki niedawnym zmianom przepisów, urzędy pracy zaczęły już podpisywać umowy z podmiotami prywatnymi, które zostaną wynagrodzone za znalezienie zatrudnienia, szczególnie dla długotrwale bezrobotnych, poinformował agencję ISBnews minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Nowela ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która weszła w życie pod koniec maja 2014 r. oznacza, że jest możliwość zlecenia usług szukania zatrudnienia szczególnie dla długotrwale bezrobotnych podmiotom społecznym, podmiotom prywatnym. To się już odbywa w prawie wszystkich województwach. Wiele województw ogłosiło konkursy i podpisują już umowy" - powiedział Kosiniak-Kamysz w rozmowie z agencją ISBnews w kuluarach Welconomy Forum in Torun.
"Robiliśmy pilotaż w trzech województwach i efektem było wdrożenie tego do ustawy, a teraz od nowego roku zaczyna to działać we wszystkich regionach. To decyzje, które podejmują wojewódzkie urzędy pracy w porozumieniu z powiatowymi, ale widzę, że ten sektor dobrze się rozwija" - dodał minister.
Wyjaśnił, że wynagrodzenie płacone jest najpierw za podjęcie działań, a główna kwota - za zaktywizowanie danej osoby. Więc to jest wynagradzanie za efekty, podsumował minister.
Tomasz Oljasz
(ISBnews)