ISBNewsLetter
S U B S K R Y P C J A

Zapisz się na bezpłatny ISBNewsLetter

Zachęcamy do subskrypcji naszego newslettera, w którym codziennie znajdą Państwo najważniejszą depeszę ISBnews, przegląd informacji dostępnych w naszym Portalu i kalendarium nadchodzących wydarzeń biznesowych i ekonomicznych. Subskrypcja jest bezpłatna.

* Dołączając do ISBNewsLetter'a wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji drogą elektroniczną (zgodnie z Ustawą z dnia 18 lipca 2002r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną, Dz.U. nr 144, poz. 1204). Twój adres e-mail będzie wykorzystany wyłącznie do przekazywania informacji na temat działań ISBNews i nie zostanie przekazane podmiotom trzecim. W kazdej chwili można wypisać się z listy subskrybentów klikając link na dole każdego ISBNewsLettera.

Najnowsze depesze: ISBnews Legislacja

  • 27.04, 13:05ZPP: 62% Polaków boi się wzrostu cen leków przez ustawę 'apteka dla aptekarza' 

    Warszawa, 27.04.2017 (ISBnews) - Według 62% Polaków wejście w życie nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne (tzw. apteka dla aptekarza) spowoduje wzrost cen leków wynika z badania Kantar Millward Brown  przeprowadzonego na zlecenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP).

    "Aż 62% respondentów twierdzi, że zapisy dotyczące ograniczenia liczby aptek, a przez to zmniejszenia konkurencji na rynku, w dalszej perspektywie doprowadzą do wzrostu cen leków nierefundowanych. Najwięcej osób tak uważających jest w grupie wiekowej 35-45 lat oraz 25-34 lata - odpowiednio 69 oraz 70%. W grupie osób z wykształceniem wyższym, w porównaniu do pozostałych badanych, zaobserwować można istotnie więcej przeciwników tej zmiany (dokładnie 72%)" - czytamy w komunikacie.

    Ankieterzy pytali również Polaków o opinię na temat ograniczeń geograficznych określających minimalną odległość między aptekami w linii prostej.

    Według 37% respondentów, regulacja ta utrudni dostęp do leków. Najwięcej osób tak uważających znajdowało się w przedziale wiekowym powyżej 60. roku życia (43% respondentów). Z badania wynika, że takie ograniczenie będzie bardziej uciążliwe dla mieszkańców miast (43% respondentów). Co istotne, tylko jedna piąta badanych stwierdziła, że zaproponowana regulacja poprawi dostęp do leków, co było zapisane w założeniach do ustawy, podano także.

    "To bardzo niepokojące wyniki opinii Polaków, które powinny dać dużo do myślenia. Każdy z nas ma prawo do tego, by czuć się w pełni bezpiecznie, szczególnie w sytuacji, gdy jest chory lub potrzebuje podstawowej opieki farmaceutycznej. Obywatele zasługują na to, aby mieć zagwarantowany, niczym nieograniczony dostęp do tańszych leków, a nie sztucznie regulowany, jak zostało to zaakceptowane przez Sejm i Senat. Ograniczenie liczby aptek z pewnością wpłynie na konkurencję na rynku, co z kolei w dłuższej perspektywie może doprowadzić do wzrostu cen leków. A już teraz kilkanaście procent Polaków nie wykupuje wszystkich leków z powodów finansowych. Czy naprawdę chcemy, aby ta grupa osób się powiększyła?" - powiedział wiceprezes ZPP Marcin Nowacki, cytowany w komunikacie.

    ZPP zwraca uwagę, że w badaniu sprawdzono również zdanie mieszkańców Polski na temat ograniczeń demograficznych zapisanych w ustawie (czyli jednej apteki na co najmniej 3 000 mieszkańców).

    "Prawie połowa respondentów, dokładnie 47%, jest przeciwna takim regulacjom. Oznacza to, że wielu Polaków patrzy z niechęcią na ograniczenia narzucane przez prawo, w tym przypadku na rynku aptek" - czytamy także.

    Celem przeprowadzonego Kantar Millward Brown w dniach 20-21 kwietnia badania było zebranie opinii Polaków na temat podstawowych zmian proponowanych w nowym Prawie farmaceutycznym. ankietą objęli reprezentatywną grupę 1001 dorosłych osób.

    Senat 21 kwietnia br. przyjął bez zmian poselski projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne (tzw. apteka dla aptekarza). Za przyjęciem nowelizacji głosowało 47 senatorów, przeciw było 32, a 4 wstrzymało się od głosu. Wcześniej 7 kwietnia Sejm przyjął w trzecim czytaniu poselski projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne. Za przyjęciem projektu głosowało 236 posłów, 189 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.

    (ISBnews)

  • 27.04, 10:51Lewiatan apeluje do prezydenta o weto ws. noweli tzw. 'apteka dla aptekarzy' 

    Warszawa, 27.04.2017 (ISBnews) - Konfederacja Lewiatan uważa, że wprowadzenie w prawie farmaceutycznym obowiązku prowadzenia apteki wyłącznie przez farmaceutę oraz ograniczenie możliwości posiadania więcej niż 4 aptek nie służy pacjentom i apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy o niepodpisywanie ustawy.

    "Senat podjął uchwałę (21 kwietnia br.) o przyjęciu bez poprawek uchwalonej przez Sejm ustawy o zmianie ustawy - Prawo farmaceutyczne, które w sposób dramatyczny zmienia sposób funkcjonowania rynku aptecznego w Polsce. Ustawa budzi wątpliwości również z uwagi na fakt, że zasada „apteki dla farmaceuty" została już raz uznana za niezgodną z Konstytucją, a obecnie negatywnie zaopiniował ją m.in. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Na etapie prac parlamentarnych nie zostało opracowane wspólne stanowisko Rady Ministrów, a przeciwstawne pozycje do końca prezentowali Minister Rozwoju i Finansów (przeciwny proponowanych zapisów) oraz Minister Zdrowia (przychylnie opiniujący projekt)" - czytamy w apelu Konfederacji Lewiatan.

    W toku całego procesu legislacyjnego projekt budził ogromne emocje i zgłaszane były do niego liczne poprawki (również przez posłów i senatorów PiS).

    "Polskie apteki w 96% należą do polskich przedsiębiorców - zarówno farmaceutów, jak i osób niebędących farmaceutami. Około 2/3 aptek w Polsce należy do indywidualnych właścicieli,  1/3 aptek działa jako sieci apteczne. Najczęściej są to małe, lokalne, polskie przedsiębiorstwa, liczące od kilku do kilkunastu aptek" - zwraca uwagę Lewiatan. 

    Według Lewiatana wprowadzenie szybkich i nieprzemyślanych zmian uderzy w co trzecią aptekę, działającą na polskim rynku – spowoduje powolną likwidację aptek, nienależących do farmaceutów, w tym sieci aptecznych, które staną się przedsiębiorstwami bez wartości i bez przyszłości.

    "Za powyższe zmiany zapłacą polscy pacjenci, którzy stracą możliwość tańszego zaopatrywania się w leki, którym ograniczy się dostępność placówek aptecznych i których skaże się na warunki dyktowane przez lokalne monopole i wielkich dostawców" - podsumowała organizacja.

    (ISBnews)

     

  • 21.04, 17:29Senat przyjął nowelizację Prawo farmaceutyczne tzw. apteka dla aptekarza 

    Warszawa, 21.04.2017 (ISBnews) - Senat przyjął bez zmian poselski projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne (tzw. apteka dla aptekarza).

    Za przyjęciem nowelizacji głosowało 47 senatorów, przeciw było 32, a 4 wstrzymało się od głosu.

    Wcześniej 7 kwietnia Sejm przyjął w trzecim czytaniu poselski projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne. Za przyjęciem projektu głosowało 236 posłów, 189 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.

    "Ograniczenia geograficzno-demograficzne, nieuzasadniony zakaz dla podmiotu właścicielskiego posiadania więcej niż czterech aptek, a także pozostałe regulacje niekorzystnie wpłyną na cały sektor dystrybucji leków. Wzrosną koszty prowadzenia działalności dla aptekarzy, którzy dodatkowo staną się bezradni wobec wymagań rynku i zewnętrznych czynników. Jeszcze silniejszą pozycję przekaże się w ręce hurtowników i ogromnych koncernów farmaceutycznych – im zależy bowiem na jak największym rozdrobnieniu tej gałęzi gospodarki, gdyż wówczas będą mogli realizować własną politykę cenową bez ograniczeń. Dodatkowo, stworzy się środowisko całkowitej niepewności inwestycyjnej i braku szans rozwoju. Przede wszystkim jednak ucierpią pacjenci – jak wskazują wszystkie analizy i prognozy – tak radykalna przebudowa sektora wpłynie na znaczny wzrost cen leków i dostępność do nich" – czytamy w stanowisku Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP).

    Według nich, ustawa będzie prawnie zatwierdzonym narzędziem eliminacji konkurencji rynkowej.

    Według Instytutu Biznesu, ograniczenia geograficzne i demograficzne dla powstawania nowych aptek oraz zakaz posiadania przez jeden podmiot właścicielski więcej niż czterech aptek doprowadzą do rozdrobnienia rynku i znacznego wzmocnienia pozycji hurtowni oraz producentów. Nowelizacja całkowicie odbiera możliwość otwierania aptek w wielu ważnych, korzystnych dla pacjentów lokalizacjach. Apteki nie powstaną już w centrach polskich miast, przy ważnych węzłach komunikacyjnych, w nowo otwieranych wielkopowierzchniowych obiektach handlowych czy w okolicach szpitali i przychodni.

    (ISBnews)

     

  • 12.04, 11:50Instytut Biznesu: Ustawa 'Apteki dla aptekarza' to droższe i mniej dostępne leki 

    Warszawa, 12.04.2017 (ISBnews) - Przyjęcie przez Sejm poselskiego projektu nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne, do której na ostatnim etapie procesu legislacyjnego przywrócono zasadę "apteki dla aptekarza", ogranicza wolność gospodarczą. Wejście ustawy w tym brzmieniu prawdopodobnie doprowadzi do znaczącego zmniejszenia liczby aptek, a co za tym idzie zmniejszenia dostępu do leków oraz wzrostu ich cen, wynika z analizy Instytutu Biznesu.

    "'Apteka dla aptekarza' to koncepcja, o którą samorząd aptekarski walczy od 1992 r. Warto przypomnieć, że wówczas Trybunał Konstytucyjny uznał niekonstytucyjność takiego rozwiązania z powodu nieuzasadnionego ograniczenia swobody działalności gospodarczej. W marcu 2017 r. sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. deregulacji opowiedziała się za tym, by prawo prowadzenia aptek mieli nie tylko farmaceuci z prawem do wykonywania zawodu, ale także osoby fizyczne prowadzące jednoosobową działalność oraz spółki prawa handlowego niemające osobowości prawnej" - napisał przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu Juliusz Bolek w stanowisku organizacji.

    Ostatecznie posłowie zadecydowali, że nowe apteki będą mogli zakładać wyłącznie farmaceuci, a jedna osoba będzie mogła mieć nie więcej niż cztery placówki. Przyjęta przez Sejm regulacja przewiduje także wprowadzenie kryterium geograficzno-demograficznego.

    "Uchwalona ustawa to wersja najbardziej radykalna. Jej skutkiem będzie w pierwszej kolejności drastyczne ograniczenie rozwoju sieci aptecznych, a w perspektywie kilku lat doprowadzi do likwidacji części z nich. Stanie się tak, ponieważ osoby niebędące farmaceutami nie tylko nie będą mogły uzyskać nowego zezwolenia na prowadzenie apteki, lecz posiadane obecnie placówki będą mogły jedynie stracić. Wpłynie to niewątpliwie na wycenę wartości prowadzonego przez nich przedsiębiorstwa oraz doprowadzi to do faktycznego wywłaszczenia przedsiębiorców niebędących farmaceutami" - czytamy dalej.

    Według Instytutu Biznesu, ograniczenia geograficzne i demograficzne dla powstawania nowych aptek oraz zakaz posiadania przez jeden podmiot właścicielski więcej niż czterech aptek doprowadzą do rozdrobnienia rynku i znacznego wzmocnienia pozycji hurtowni oraz producentów. Nowelizacja całkowicie odbiera możliwość otwierania aptek w wielu ważnych, korzystnych dla pacjentów lokalizacjach. Apteki nie powstaną już w centrach polskich miast, przy ważnych węzłach komunikacyjnych, w nowo otwieranych wielkopowierzchniowych obiektach handlowych czy w okolicach szpitali i przychodni.

    "Przyjęte rozwiązania będą zagrażać płynności finansowej aptek, wzrosną koszty utrzymania wielu placówek, a podjęte inwestycje - w przypadku wejścia ustawy w życie - zakończą się olbrzymimi stratami. Wielu polskich przedsiębiorców rozpoczęło już przygotowania do otworzenia apteki, a z powodów formalnych nie mogło złożyć wniosku do Głównego Inspektora Farmaceutycznego o wydanie zezwolenia na jej prowadzenie. Jeżeli takiego zezwolenia nie otrzymają - bo zacznie obowiązywać nowe prawo - będą musieli liczyć się z karami i stratami finansowymi. Prawdopodobnie istnieją też podpisane przez przedsiębiorców, nie będących farmaceutami, długoterminowe umowy najmu z deweloperami galerii handlowych, które jeszcze nie zostały wybudowane. W przypadku wprowadzenia nowelizacji ustawy realizacja tych umów stanie się niemożliwa. Wówczas przedsiębiorcy mogą mieć uzasadnione roszczenia wobec Skarbu Państwa" - napisano także.

    Bolek zwrócił też uwagę, że przyjęte rozwiązania, w szczególności ograniczenia wynikające z kryteriów demograficzno-geograficznych, oznaczać będą skazanie aptek na łaskę właścicieli lokali.

    "Wynajmujący, wiedząc o ograniczeniach dotyczących zmiany lokalizacji, szczególnie aptek prowadzonych przez podmioty niebędące farmaceutą, będą mogli narzucać ogromne kwoty cen najmu, mając świadomość, że wypowiedzenie umowy będzie jednoznaczne z likwidacją apteki, ponieważ polskie prawo nie zna instytucji przeniesienia apteki. Likwidacja apteki z powodu wypowiedzenia umowy najmu oznacza konieczność ubiegania się o nowe pozwolenie, nawet jeśli właściciel chce prowadzić aptekę w sąsiednim lokalu" - czytamy dalej w stanowisku.

    Natomiast brak stosowania sukcesji uniwersalnej będzie oznaczać, że jeżeli spółka prowadząca apteki zdecyduje się połączyć z inną spółką, podzielić apteki pomiędzy spółki lub zbyć aptekę innemu podmiotowi, to nie dojdzie to automatycznego przejścia zezwolenia na nabywcę (następcę prawnego). Nabywca pozostanie więc z majątkiem koniecznym do prowadzenia apteki, zaś sam – z uwagi na kryterium demograficzno-geograficzne, wymóg posiadania wykształcenia farmaceutycznego lub limit posiadanych aptek – nie będzie mógł ponownie uzyskać zezwolenia dla tej apteki, wskazano również.

    "Z powyższego powodu koncepcja 'apteka dla aptekarza' z jednej strony doprowadzi do ograniczenia powstawania nowych aptek i zmniejszania liczby już istniejących. W efekcie doprowadzi to też do zmniejszenia liczby miejsc pracy. Ustawa będzie skutkować rozdrobnieniem polskiego rynku farmaceutycznego. W efekcie czego wzrośnie dominacja dużych międzynarodowych koncernów – produkcyjnych i hurtowych, które będą mogły łatwiej narzucać odpowiednio wysoki poziom cen, nawet monopol. Powyższe działanie w naturalny sposób doprowadzi do wzrostu cen leków" - podsumował Bolek.

    Nowelizacja znacznie osłabi sieci apteczne, ograniczy konkurencję i sprawi, że polscy przedsiębiorcy nie będą mogli się rozwijać. Jest to sprzeczne zarówno z założeniami "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" wicepremiera Mateusza Morawieckiego, opracowanej w 2016 roku, jak i fundamentalnymi zasadami przedsiębiorczości oraz wolnością obywatela do dysponowania własnym majątkiem. Ustawa pozbawiona jest również oceny skutków regulacji, a negatywne opinie na jej temat wyraziło wiele podmiotów i autorytetów (w tym: Ministerstwo Rozwoju, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, renomowane instytuty badawcze takie jak Fundacja Republikańska, Instytut Staszica, i dział analiz PKO BP, organizacje pacjentów, liczni konstytucjonaliści, m.in. prof. dr. hab. B. Banaszak).

    W ub. tygodniu Sejm przyjął w trzecim czytaniu poselski projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne (tzw. apteka dla aptekarza). Projekt trafi teraz pod obrady Senatu.

    (ISBnews)

  • 10.04, 12:43Konfederacja Lewiatan i PharmaNET ostrzegają przed wzrostem cen leków 

    Warszawa, 10.04.2017 (ISBnews) - Konfederacja Lewiatan i Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET uważają, że w projekcie ustawy o zmianie ustawy – Prawo farmaceutyczne przyjętym przez Sejm w ub. tygodniu, który wprowadza możliwość prowadzenia apteki wyłącznie przez farmaceutę, ogranicza możliwości posiadania więcej niż 4 aptek oraz bariery demograficzne i geograficzne są oderwane od interesów pacjentów, dla których istotne są niskie ceny leków nierefundowanych oraz pełen asortyment leków.

    "Przyjęcie ustawy budzi wątpliwości również z uwagi na fakt, że zasada 'apteki dla farmaceuty' została już raz uznana za niezgodną z Konstytucją, a ponadto została negatywnie zaopiniowana m.in. przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Dziwi, że do tej pory nie zostało opracowane stanowisko rządu w tej sprawie, a w pracach parlamentarnych prezentowane jest wyłącznie stanowisko ministra zdrowia" - powiedziała radca prawny, ekspertka Konfederacji Lewiatan dr Dobrawa Biadun, cytowana w komentarzu. 

    W ocenie przedsiębiorców, efektem wprowadzonych zmian będzie przede wszystkim:
    1) doprowadzenie do ograniczenia konkurencji prowadzącej wprost do wzrostu cen leków nierefundowanych oraz spadku dostępności leków dla pacjentów;
    2) uniemożliwienie otwierania, a także dalszego rozwoju aptek przez polskich przedsiębiorców, do których należy przeszło 96% aptek w Polsce; w praktyce, apteki nie będzie mógł otworzyć polski przedsiębiorca, ale będzie mógł to zrobić np. farmaceuta niemiecki czy francuski;
    3) obecni właściciele nie farmaceuci nie tylko nie będą mogli uzyskać nowego zezwolenia na prowadzenie apteki, lecz posiadane obecnie będą mogli jedynie stracić - wpłynie to niewątpliwie na wycenę wartości prowadzonego przez nich przedsiębiorstwa i oznacza de facto pełzające wywłaszczenie;
    4) wprowadzone kryteria demograficzno-geograficzne spowodują, że w większości miast i nowych osiedli nie będzie można otworzyć żadnej nowej apteki, nawet prowadzonej przez indywidualnych farmaceutów;
    5) przyjęte rozwiązanie stoi w sprzeczności z potrzebą wsparcia rozwoju polskich przedsiębiorców, wyrażoną m.in. w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (istniejące w Polsce sieci aptek to w zdecydowanej większości małe i średnie polskie firmy, którym powyższe ograniczenie uniemożliwi dalszy rozwój i przekształcenie w odpowiednio średnie i duże przedsiębiorstwa);
    6) przepisy przejściowe nie uwzględniają interesów przedsiębiorców, którzy poczynili znaczne inwestycje w celu otwarcia apteki m.in. zawarli umowę najmu z nowopowstającym centrum handlowym. Zgodnie z brzmieniem przyjętych przepisów przedsiębiorca nie będzie mógł otworzyć tam apteki, co będzie wiązało się z m.in. ogromnymi karami umownymi i szkodami wynikającymi z braku możliwości prowadzenia działalności aptecznej, podano dalej w materiale. 

    Sejm w piątek, 7 kwietnia, przyjął w trzecim czytaniu poselski projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne (tzw. apteka dla aptekarza). Projekt trafi pod obrady Senatu. Podczas głosowania za przyjęciem projektu głosowało 236 posłów, 189 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.

    (ISBnews)

  • 06.04, 12:36Komisja sejmowa odrzuciła większość poprawek do ustawy 'apteki dla aptekarza' 

    Warszawa, 06.04.2017 (ISBnews) - Komisja Nadzwyczajna do spraw deregulacji odrzuciła większość poprawek do projektu nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne (tzw. apteka dla aptekarza) zgłoszonych podczas drugiego czytania w Sejmie.

    Posłowie w trakcie dzisiejszego posiedzenia zdecydowali, że sprawozdawcą Komisji Nadzwyczajnej do spraw deregulacji podczas trzeciego czytania projektu ustawy w Sejmie będzie poseł Jakub Kulesza z Kukiz15. 

    Zgłoszony na samym początku posiedzenia komisji wniosek Nowoczesnej dotyczący przesunięcia posiedzenia komisji ze względu na wczorajszą dymisję wiceministra zdrowia Krzysztofa Łandy, koordynującego prace nad tą ustawą, nie uzyskał większości.

    Nie uzyskały większości także poprawki proponowane przez klub Nowoczesna, Platformę Obywatelską i Kukiz15, dotyczące m.in. wykreślenia wymogu geograficznego przy otwieraniu nowych aptek, doprecyzowanie mierzenia odległości pomiędzy aptekami (aby odległość była mierzona w pasie ruchu), czy wyłączenia z tego m.in. centrów handlowych czy dworców kolejowych, poszerzenia katalogu podmiotów, aby również spółki prawa handlowego mogły prowadzić apteki. 

    Przewodniczący komisji Wojciech Murdzek z Prawa i Sprawiedliwości (PiS) uznał, że "komisja nie ma wpływu na treść poprawek, gdyż może je jedynie przyjąć lub odrzucić", a ewentualne zmiany mogą nastąpić podczas dalszych prac legislacyjnych np. w Senacie. 

    Na początku grudnia organizacje zrzeszające pracodawców i organizacje pacjenckie wystosowały do premier Beaty Szydło list otwarty w sprawie propozycji zmian w Prawie farmaceutycznym. Apelują w nim, by nie pozwolono "na wprowadzanie zmian, które będą niekorzystne zarówno dla polskich pacjentów, jak i polskich przedsiębiorców".

    List otwarty podpisały: Business Centre Club, Federacja Pacjentów Polskich, Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Polskie Stowarzyszenie Diabetyków, Pracodawcy RP, Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Zdaniem sygnatariuszy, wprowadzenie do polskiego prawa zasady "apteka dla aptekarza", forsowanej przez korporację aptekarską, zagraża istnieniu tysięcy polskich aptek, uderzając w co trzecią placówkę działającą na polskim rynku. Zmiany te przyniosą powolną likwidację aptek nienależących do farmaceutów, w tym sieci aptecznych, które staną się przedsiębiorstwami bez wartości i bez przyszłości.

    Jak podkreślają sygnatariusze w liście, polskie apteki w 96% są własnością polskich przedsiębiorców - zarówno farmaceutów, jak i osób niebędących farmaceutami. Około 2/3 aptek w naszym kraju należy do indywidualnych właścicieli, a 1/3 działa jako sieci apteczne.

    (ISBnews)

  • 05.04, 12:35KRGiC: Zakaz handlu w niedzielę uderzy też w branżę gastronomiczną  

    Warszawa, 05.04.2017 (ISBnews) - Ograniczenie handlu w niedzielę i w konsekwencji zamknięcie sklepów w placówkach takich, jak centra handlowe będzie miało duży wpływ na zlokalizowane w nich punkty gastronomiczne. Przesunięcie z niedzieli "ruchu" na inne dni tygodnia ze względu na specyfikę korzystania klientów z usług gastronomicznych jest niemożliwe, ocenia Krajowa Rada Gastronomii i Cateringu (KRGiC).

    "Duża część restauracji i punktów typu fast-food jest prowadzona przez polskich przedsiębiorców działających na zasadzie franczyzy i jest zlokalizowana w centrach handlowych. Zamknięcie sklepów w galeriach handlowych spowoduje, iż otwieranie punktów gastronomicznych w niedzielę nie będzie mieć uzasadnienia ekonomicznego. Nie będzie równocześnie możliwe przesunięcie 'ruchu' na inne dni tygodnia ze względu na specyfikę korzystania klientów z usług gastronomicznych, podczas gdy trzeba będzie ponosić koszty funkcjonowania punktu w dniu, w którym sprzedaż nie będzie realizowana" - powiedział przewodniczący prezydium KRGiC Sylwester Cacek, cytowany w komunikacie.

    Według KRGiC, zamknięcie sklepów w niedzielę będzie mieć bezpośrednie przełożenie na załogę w punktach gastronomicznych, czyli osoby młode, często prowadzące naukę w trakcie tygodnia, dla których elastyczna forma zatrudnienia w gastronomii jest kluczowym kryterium wyboru pracodawcy.

    Rada wskazała, że wyraża zrozumienie dla stanowiska rządu, które wskazuje na konieczność rzetelnej i pogłębionej dyskusji nad problemem prawa do odpoczynku, prawa do bycia z rodziną i integracji społeczności lokalnych oraz stopniowego wprowadzania ewentualnych zmian, aby minimalizować negatywne skutki dla rodzimej gospodarki.

    "W związku z tym Krajowa Rada Gastronomii i Cateringu postuluje, aby dalsze dyskusje i prace nie skupiały się nad ingerencją w zasadę wolnego handlu, ale nad ochroną zatrudnienia i ochroną prawa do odpoczynku. Jako organizacja skupiająca przedsiębiorców, KRGiC wyraża stanowisko, iż równa konkurencja na rynku wymaga minimalnego udziału czynników zewnętrznych, zaś konsumenci powinni mieć możliwość decydowania o sposobie spędzania wolnego czasu" - czytamy dalej. 

    Branża gastronomiczna jest bowiem szczególnie zorientowana na to, aby rodziny i społeczności lokalne miały zapewnioną możliwość wspólnej integracji i budowania tradycyjnych wartości, podano także.

    Krajowa Rada Gastronomii i Cateringu (KRGiC) to organizacja branżowa, która reprezentuje i chroni polski rynek gastronomiczny w kraju i za granicą. KRGiC powstała w 2016 roku z inicjatywy wiodących przedstawicieli branży i obecnie zrzesza około 1 600 lokali gastronomicznych na terenie całego kraju.

    (ISBnews)

  • 21.03, 13:32Rząd proponuje rozważyć stopniowe wprowadzenie ograniczeń w handlu w niedziele 

    Warszawa, 21.03.2017 (ISBnews) - Rząd uznał, że warto rozważyć ewentualne etapowe wprowadzanie zmian dotyczących ograniczenia handlu w niedziele, co umożliwiłoby bieżącą analizę skutków społecznych i ekonomicznych nowych rozwiązań, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).

    Rada Ministrów zajęła dziś stanowisko wobec obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele.

    "Rada Ministrów rekomenduje prowadzenie dalszych prac nad obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, przy uwzględnieniu i wnikliwym rozważeniu wszystkich uwag zawartych w stanowisku rządu oraz wyrażanych przez środowiska i podmioty zainteresowane projektem ustawy" - czytamy w komunikacie.

    Zgodnie z obywatelską propozycją, zakaz handlu w niedziele miałby dotyczyć większości placówek handlowych, z odstępstwami. Handel mógłby odbywać się jedynie w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca. W wigilię Bożego Narodzenia (chyba, że przypada w niedzielę) oraz w Wielką Sobotę "handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych" mogłoby się odbywać do godz. 14. Projekt przewiduje też odpowiedzialność karną za złamanie zakazu handlu – chodzi tu o grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2, podano także.

    "Zdaniem rządu, ograniczenie handlu w niedziele jest ważnym społecznie zagadnieniem. Ograniczenie tego handlu może prowadzić do wzmocnienia więzi społecznych, szczególnie rodzinnych. Wśród osób zatrudnionych w handlu szczególnie dużo jest kobiet-matek, a niedziela to często najbardziej dogodny moment (mając na uwadze obowiązki szkolne) na spędzenie czasu z dziećmi i rodziną. Warto też zauważyć, że w Niemczech, Austrii, Francji, Wielkiej Brytanii, Norwegii, Szwajcarii, Belgii, Grecji i Danii istnieje całkowity zakaz handlu w niedziele lub jest on ograniczony w zależności od regionu, pory roku czy wielkości sklepu" - podano dalej.  

    Według CIR, projektowana ustawa wykracza jednak znacznie poza powszechne rozumienie tego zjawiska, które w odbiorze społecznym kojarzone jest głównie z wykonywaniem pracy w niedziele w dużych placówkach handlowych przez osoby mające status pracownika. Istotne jest więc rozważenie, na ile słuszne, uzasadnione ekonomicznie i społecznie, a także oczekiwane przez obywateli jest przyjęcie bardzo szerokich rozwiązań dotyczących zakazu niedzielnego handlu.

    "W ocenie rządu, ingerencja ustawodawcy w zasady funkcjonowania placówek handlowych powinna zmierzać do pogodzenia interesów różnych środowisk, przedstawiających z jednej strony argumenty natury ekonomicznej - przemawiające za jak najmniejszą zmianą obecnych zasad swobodnego prowadzenia działalności gospodarczej, z drugiej zaś - podkreślające kulturowe i światopoglądowe aspekty niedzieli wolnej od pracy" - czytamy także.

    Istotne jest także, aby nowe przepisy były jasne i nie budziły wątpliwości interpretacyjnych. Powinny one zatem jasno określać zasadę, a także w sposób przejrzysty wyjątki od niej. Zbyt skomplikowane formułowanie licznych wyjątków od zakazu handlu w niedziele, jak również dopuszczenie takiego handlu w określonych przypadkach, np. za zgodą zatrudnionego - może stanowić źródło konfliktów i sporów. Nie będzie to sprzyjać procesowi akceptacji społecznej dla tak istotnych rozwiązań prawnych, podano również.

    "Przykładowo - w opinii rządu - spod zakazu handlu w niedzielę powinni być wyłączeni m.in. operatorzy pocztowi oraz wszystkie podmioty uczestniczące w żegludze śródlądowej, a także takie gałęzie gospodarki morskiej jak rybactwo śródlądowe, rybołówstwo morskie, czy przetwórstwo produktów rybnych (przede wszystkim centra pierwszej sprzedaży ryb). Zdaniem rządu, zbyt szeroko zdefiniowane jest pojęcie 'centrum logistyczne'. Jego konsekwencją może być np. wstrzymanie pracy portu morskiego. Niezrozumiałe jest także pozbawianie pasażerów podróżujących np. pociągami możliwości zakupu posiłku w przypadku, gdy podróż przypada w niedzielę. Spod zakazu handlu należałoby więc wyłączyć wszystkie obiekty handlowe znajdujące się na terenie punktów obsługi pasażerów, tj. lotnisk, portów morskich, dworców kolejowych i autobusowych, bez względu na ich powierzchnię handlową" - czytamy dalej.

    Rząd dostrzega także m.in. negatywne skutki społeczne objęcia ustawą takich placówek jak zakłady pogrzebowe i kwiaciarnie. Istnieją również niejasności odnośnie zakupów online w niedziele. Projektowane przepisy powinny być tak przeredagowane, aby wprost i całkowicie wyłączały handel w internecie spod wprowadzanego zakazu. Ponadto, przewidziane w projekcie sankcje należy uznać za nadmiernie surowe w stosunku do dobra, jakie ma podlegać ochronie, wskazano w komunikacie.

    W ocenie rządu, podczas dalszych prac legislacyjnych w Sejmie warto rozważyć ewentualne etapowe wprowadzanie proponowanych zmian. Umożliwiłoby to bieżącą analizę skutków społecznych i ekonomicznych nowych rozwiązań, podsumowano w komunikacie.

    (ISBnews)

     

  • 17.03, 13:20Rząd zajmie się we wtorek projektem dot. ograniczenia handlu w niedziele 

    Warszawa, 17.03.2017 (ISBnews) - Rada Ministrów zajmie się obywatelskim projektem ustawy, dotyczącym ograniczenia handlu w niedziele na posiedzeniu we wtorek, 21 marca, podała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

    Porządek obrad posiedzenia, które ma rozpocząć się o godz. 11:00 przewiduje m.in. "projekt stanowiska rządu do obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele".

    Na początku marca rzecznik prasowy rządu Rafał Bochenek zapowiadał, że Rada Ministrów zajmie się tym dokumentem w ciągu 2-3 tygodni.

    Ostatnio zarówno minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, jak i wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki wskazywali, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zakazu handlu w dwie niedziele w miesiącu. Wicepremier wskazywał, że całkowity zakaz handlu w niedziele nie wchodzi w grę.

    Według porządku obrad, rząd zajmie się w najbliższy wtorek także poprawką do projektu ustawy o biegłych rewidentach, firmach audytorskich oraz nadzorze publicznym, a także projektem rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie maksymalnej ilości i wartości energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii, która może zostać sprzedana w drodze aukcji w 2017 r. Kolejny punkt to projekt rozporządzenia w sprawie kolejności przeprowadzania aukcji na sprzedaż energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii w 2017 r.

    (ISBnews)

  • 10.03, 08:33Sejm skierował projekt 'apteki dla aptekarza' ponownie do komisji 

    Warszawa, 10.03.2017 (ISBnews) - Sejm rozpatrzył w drugim czytaniu projekt zmian w Prawie farmaceutycznym (tzw. apteka dla aptekarza), wprowadzający m.in. limit prowadzenia maks. 4 aptek przez jeden podmiot posiadający wykształcenie farmaceutyczne. W drodze głosowania Izba zdecydowała o ponownym skierowaniu projektu do Komisji Nadzwyczajnej do spraw deregulacji.

    "Izba rozpatrzyła też w drugim czytaniu projekt zmian w Prawie farmaceutycznym (pierwotny druk nr 1126). Zakłada on ustanowienie zasad dotyczących równomiernego rozmieszczenia aptek ogólnodostępnych i zagwarantowania równego dostępu do usług farmaceutycznych. Sprawozdanie komisji przedstawił poseł Michał Cieślak. W drodze głosowania Izba zdecydowała o ponownym skierowaniu projektu do Komisji Nadzwyczajnej do spraw deregulacji" - czytamy w sprawozdaniu sejmowym.

    W końcu stycznia ta sama komisja odrzuciła projekt nowelizacji, na wniosek posła Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Michała Cieślaka.

    Przedstawiając projekt na posiedzeniu Sejmu w czwartek Cieślak - sprawozdawca komisji - wskazywał, że w ocenie komisji projekt wzbudza wiele kontrowersji w szerokim zakresie, głównie w obszarze wpływu regulacji na rynek hurtowy i detaliczny leków.

    "Projekt w przedstawionym kształcie może być antykonkurencyjny i wpłynąć na istotny wzrost cen leków. Projektowane przepisy zmierzają do rozdrobnienia rynku, co zmniejsza swobodę konkurencji" - powiedział Cieślak.

    "Poselski projekt ustawy nie uwzględnia w zakresie proponowanych regulacji głównych i najważniejszych uczestników rynku, czyli hurtowni, które odgrywają istotną rolę w polityce cen i systemie zatowarowania aptek poprzez różne, niekoniecznie społecznie korzystnie, mechanizmy handlowe. Ponadto projekt nie reguluje problemu odwróconego łańcucha dystrybucji leków, czyli wywozu leków z Polski" - argumentował poseł.

    Według niego, tak głęboka regulacja prawna dotycząca części gospodarki i obszaru życia publicznego, jaką jest ochrona zdrowia, powinna zostać opracowana z zachowaniem procedury konsultacji społecznych i międzyresortowych oraz właściwego i szczegółowego opracowania skutków regulacji, czego nie umożliwia projekt poselski.

    "Proponowane regulacje dopuszczają obawę, że w Polsce aptekę będzie mógł otworzyć farmaceuta, obywatel innego państwa, a nie będzie mógł otworzyć apteki polski przedsiębiorca" - zauważył Cieślak.

    "Mając na uwadze tak liczne wątpliwości, komisja nie opowiada się po żadnej ze stron uczestników tego rynku i wnioskuje o odrzucenie poselskiego projektu ustawy, jednocześnie rekomendując włączenie jego założeń w toczące się aktualnie w Ministerstwie Zdrowia prace nad dużą nowelizacją Prawa farmaceutycznego" - poinformował poseł-sprawozdawca.

    Dodał, że komisja dostrzega pilną potrzebę prac w zakresie nowelizacji Prawa farmaceutycznego, w szczególności w obszarach: 1-procentowej koncentracji rynku, "agresywnej polityki podmiotów rynkowych w zakresie tworzenia nowych aptek", odwróconego łańcucha dystrybucji, czyli wywozu leków z Polski, nadzoru nad przychodniami, roli hurtowni w systemie obrotu, roli farmaceutów w systemie rynkowym.

    Z kolei poseł Tomasz Latos, który w imieniu klubu PiS zgłosił wniosek o ponowne przesłanie projektu do komisji, argumentował, że intencją zmian jest właśnie zachowanie konkurencji na rynku.

    "Niech sobie funkcjonują te apteki sieciowe, które w tej chwili są na rynku, ale niech mogą również funkcjonować te apteki indywidualne, które są w tej chwili, bo to warunkuje pewne zróżnicowanie, jak również pewną konkurencję, zdrową konkurencję. Jeżeli rynek zostanie zdominowany przez dwa, trzy podmioty czy nawet kilka podmiotów, to już nie będzie, szanowni państwo, konkurencji. Dopiero wtedy będzie dyktat monopolistów" - powiedział Latos podczas sejmowej debaty.

    Tymczasem posłanka Joanna Mucha z Platformy Obywatelskiej (PO) zauważyła, że lista zastrzeżeń zgłaszanych przez ekspertów, różnego rodzaju instytucje, przez stronę społeczną co do tego projektu, jest bardzo długa.

    "To są zastrzeżenia dotyczące niekonstytucyjności i dotyczące naruszenia prawa unijnego czy norm dotyczących konkurencji. Najważniejszym jednak zarzutem - w moim przekonaniu - jest to, że ustawa ta w żaden sposób nie przeciwdziała bolączkom rynku aptecznego. Jej wprowadzenie natomiast spowodowałoby zakonserwowanie wszystkich niedoskonałości tego rynku w obecnej formie. Warto wspomnieć w tym miejscu o najważniejszych ograniczeniach, które już istnieją w polskim prawie, o tym, że zgodnie z obowiązującą ustawą kierownikiem apteki może być tylko farmaceuta, o wskaźniku koncentracji na poziomie 1% aptek w województwie - wspominam tylko o najważniejszych ograniczeniach" - powiedziała Mucha.

    Podkreśliła, że założenie, iż apteka miałaby być własnością tylko i wyłącznie farmaceuty ogranicza dostęp farmaceutów do kapitału, do inwestorów, stwarza farmaceutom olbrzymie problemy wtedy, kiedy czasowo musieliby zawiesić prowadzenie swojego przedsiębiorstwa, sprawia, że dziedziczenie apteki, poza wyjątkowymi sytuacjami, stałoby się niemożliwe.

    "Wnioskodawcy proponują, aby farmaceuta mógł posiadać co najwyżej cztery apteki. Można się zapytać, dlaczego nie trzy, dlaczego nie pięć i dlaczego akurat na tym rynku mielibyśmy tworzyć takie ograniczenia na tak niskim poziomie. W jaki sposób ma się to do planu pana premiera Morawieckiego?" - pytała posłanka.

    Na początku grudnia organizacje zrzeszające pracodawców i organizacje pacjenckie wystosowały do premier Beaty Szydło list otwarty w sprawie propozycji zmian w Prawie farmaceutycznym. Apelują w nim, by nie pozwolono "na wprowadzanie zmian, które będą niekorzystne zarówno dla polskich pacjentów, jak i polskich przedsiębiorców".

    List otwarty podpisały: Business Centre Club, Federacja Pacjentów Polskich, Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Polskie Stowarzyszenie Diabetyków, Pracodawcy RP, Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Zdaniem sygnatariuszy, wprowadzenie do polskiego prawa zasady "apteka dla aptekarza", forsowanej przez korporację aptekarską, zagraża istnieniu tysięcy polskich aptek, uderzając w co trzecią placówkę działającą na polskim rynku. Zmiany te przyniosą powolną likwidację aptek nienależących do farmaceutów, w tym sieci aptecznych, które staną się przedsiębiorstwami bez wartości i bez przyszłości.

    Jak podkreślają sygnatariusze w liście, polskie apteki w 96% są własnością polskich przedsiębiorców - zarówno farmaceutów, jak i osób niebędących farmaceutami. Około 2/3 aptek w naszym kraju należy do indywidualnych właścicieli, a 1/3 działa jako sieci apteczne.

    (ISBnews)

  • 02.03, 08:08Rząd zajmie się projektem dot. ograniczenia handlu w niedziele za 2-3 tygodnie 

    Warszawa, 02.03.2017 (ISBnews) - Projekt ustawy dotyczący ograniczenia handlu w niedziele trafi na posiedzenie Rady Ministrów w czasie do dwóch-trzech tygodni, zapowiedział rzecznik prasowy rządu Rafał Bochenek.

    "Stanowisko rządu jest przygotowywane. Projekt stanowiska został przesłany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Do dwóch-trzech tygodni ta sprawa trafi na posiedzenie RM. To jest bardzo szeroki temat. Rząd jest za ograniczeniem handlu w niedziele, na pewno niektóre sprawy w tym projekcie, jak karanie więzieniem – są dla nas nie do przyjęcia" - powiedział Bochenek w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia.

    Wskazał również na kwestię doprecyzowania podmiotów objętych zakazem.

    Ostatnio zarówno minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, jak i wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki wskazywali, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zakazu handlu w dwie niedziele w miesiącu. Wicepremier wskazywał, że całkowity zakaz handlu w niedziele nie wchodzi w grę.

    Zgodnie z projektem ustawy - złożonym na początku września ub.r. przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi NSZZ Solidarność - handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przy czym jeżeli Wigilia przypada w niedzielę, to handel i wykonywanie innych czynności sprzedażowych w tym dniu dozwolony byłby do godziny 14.00, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, w ostatnią niedzielę czerwca, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia.

    Na początku października ub.r. Sejm w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych.

    (ISBnews)

  • 01.03, 09:55Rafalska skłania się ku zakazowi handlu w 2 niedziele w miesiącu 

    Warszawa, 01.03.2017 (ISBnews) - Wprowadzenie zakazu handlu w dwie niedziele w miesiącu byłoby dobrym rozwiązaniem, uważa minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska.

    "Skłaniałabym się do tego, by wprowadzić dwie niedziele wolne i dwie niedziele pracujące - ale takiego rozwiązania nie rekomendujemy. Być może ono się pojawi podczas prac. My byśmy bardzo chcieli z wnioskodawcami się porozumieć, ale trudność nie polega na tym, żeby określić ilość niedziel, tylko żeby doprecyzować kwestie, które dotyczą definicji - handlu internetowego, wysokości kar, zakresów wyłączeń" - powiedziała Rafalska w wywiadzie dla Radia Zet.

    Polska jest jednym z nielicznych krajów, gdzie nie było żadnych ograniczeń dla handlu w święta, podkreśliła minister.

    Wczoraj minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki mówił, że całkowity zakaz handlu w niedziele nie wchodzi w grę, natomiast dobrym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie zakazu w dwie niedziele w miesiącu.

    Na początku lutego Rafalska powiedziała, że zakaz handlu w niedziele mógłby być stosowany naprzemiennie, tzn. nie obejmowałby on wszystkich niedziel w miesiącu. Podkreśliła jednak, że rząd wypracuje ostateczne stanowisko w sprawie poselskiego projektu ustawy w tej sprawie do końca lutego.

    Zgodnie z projektem ustawy - złożonym na początku września ub.r. przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi NSZZ Solidarność - handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przy czym jeżeli Wigilia przypada w niedzielę, to handel i wykonywanie innych czynności sprzedażowych w tym dniu dozwolony byłby do godziny 14.00, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, w ostatnią niedzielę czerwca, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia.

    Na początku października ub.r. Sejm w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych.

    (ISBnews)

     

  • 28.02, 09:37Morawiecki: Całkowity zakaz handlu w niedziele nie wchodzi w grę 

    Warszawa, 28.02.2017 (ISBnews) - Całkowity zakaz handlu w niedziele nie wchodzi w grę, natomiast dobrym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie zakazu w dwie niedziele w miesiącu, uważa wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.

    "Całkowity zakaz handlu w niedziele nie wchodzi w grę. Jestem otwarty na kompromisy - czy będzie to jedna, czy dwie niedziele w miesiącu, ale myślę, że dwie byłoby dobrze"- powiedział Morawiecki dziennikarzom.

    Na początku lutego minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska powiedziała, że zakaz handlu w niedziele mógłby być stosowany naprzemiennie, tzn. nie obejmowałby on wszystkich niedziel w miesiącu. Podkreśliła jednak, że rząd wypracuje ostateczne stanowisko w sprawie poselskiego projektu ustawy w tej sprawie do końca lutego.

    Tymczasem wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Stanisław Szwed powiedział dzisiejszej "Rzeczpospolitej", że resort proponuje ramy uregulowania kwestii handlu w niedzielę, a szczegóły dotyczące już konkretnych rozwiązań zostaną ustalone podczas prac w Sejmie. Według Szweda, resort nie zaproponuje wariantu z jedną czy dwiema niedzielami w miesiącu objętymi zakazem handlu. Z resortu stanowisko ma zostać wysłane w poniedziałek, najpierw trafi do Komitetu Stałego Rady Ministrów.

    Zgodnie z projektem ustawy - złożonym na początku września ub.r. przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi NSZZ Solidarność - handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przy czym jeżeli Wigilia przypada w niedzielę, to handel i wykonywanie innych czynności sprzedażowych w tym dniu dozwolony byłby do godziny 14.00, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, w ostatnią niedzielę czerwca, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia.

    Na początku października ub.r. Sejm w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych.

    (ISBnews)

     

  • 16.02, 12:02MZ chce zmienić regulacje dot. rynku aptek w przygotowywanej 'dużej nowelizacji' 

    Warszawa, 16.02.2017 (ISBnews) - Ministerstwo Zdrowia przygotowuje "dużą nowelizacją" ustawy Prawo farmaceutyczne oraz ustawę o zawodzie farmaceuty i samorządzie aptekarskim, zapowiedziała wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko. Ich celem jest m.in. wprowadzenia zmian w zakresie zasad prowadzenia obrotu produktami leczniczymi, zarówno na rynku hurtowym, jak i rynku detalicznym.

    "W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad 'dużą nowelizacją' ustawy - Prawo farmaceutyczne oraz nad ustawą o zawodzie farmaceuty i samorządzie aptekarskim, które mają na celu zarówno podniesienie znaczenia roli farmaceutów, a także wprowadzenia zmian w zakresie zasad prowadzenia obrotu produktami leczniczymi, zarówno na rynku hurtowym, jak i rynku detalicznym oraz wzmocnienie roli Państwowej Inspekcji Farmaceutycznej" - napisała Szczurek-Żelazko w odpowiedzi na interpelację poselską. 

    Według wiceminister, poza problematyką ściśle związaną z aptekami projektowane zmiany obejmują także kwestie związane ze sposobem funkcjonowania całości rynku farmaceutycznego.

    "Ponadto, analizie zostały poddane rozwiązania już obecnie funkcjonujące w innych państwach lub prezentowane przez przedstawicieli zainteresowanych środowisk. W tym też zakresie prowadzona jest współpraca ze wszystkimi interesariuszami systemu" - czytamy dalej.  

    Jednocześnie podkreśliła, że projekty ustaw znajdują się na etapie projektowania brzmienia poszczególnych przepisów ustawy, zaś po ich zaakceptowaniu przez Ministra Zdrowia, projekt ustawy zostanie poddany szerokim konsultacjom środowiskowym i społecznym.

    Wcześniej, 25 stycznia br. sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. Deregulacji odrzuciła projekt poselskiego projektu nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne (tzw. apteka dla aptekarza), wprowadzającego m.in. limit prowadzenia max. 4 aptek przez jeden podmiot, posiadający wykształcenie farmaceutyczne. Wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości zgłosił poseł Prawa i Sprawiedliwości (PiS) Michał Cieślak.

    (ISBnews)

     

  • 08.02, 16:59Pracodawcy RP: Projekt dot. handlu w niedzielę należy poddać konsultacjom społ. 

    Warszawa, 08.02.2017 (ISBnews) - Zaproponowane przez rząd nowe rozwiązania dotyczące handlu w niedziele powinny być odpowiednio przemyślane oraz dopracowane, a następnie powinny one stać się przedmiotem szerokich konsultacji społecznych, uważają Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej.

    Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska powiedziała dziś rano, że zakaz handlu w niedziele mógłby być stosowany naprzemiennie, tzn. nie obejmowałby on wszystkich niedziel w miesiącu. Podkreśliła jednak, że rząd wypracuje ostateczne stanowisko w sprawie poselskiego projektu ustawy w tej sprawie do końca lutego.

    "Odrzucenie koncepcji ograniczenia handlu w niedziele w wersji zaproponowanej przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej byłoby słusznym posunięciem ze strony rządu. Nie tylko bowiem przewidziane w niej restrykcje byłyby nadmierne, lecz również przedstawiony projekt był nieprzemyślany i wadliwy w sensie prawnym. Wprowadzenie w życie jego przepisów sparaliżowałoby działalność centrów logistycznych oraz operatorów pocztowych na początku każdego tygodnia. Prowadziłoby do takich absurdów jak m.in. konieczność wyłączania w niedziele automatów vendingowych oraz nakładania kary więzienia np. na drobnych handlarzy naruszających zakaz" czytamy w komunikacie.

    Co więcej, wyłączenia spod zakazu były sformułowane w sposób wymuszający na przedsiębiorcach prowadzenie dodatkowej ewidencji wyłącznie w celu określenia, czy mogą prowadzić sprzedaż w niedziele, zwiększając ich i tak niemałe obciążenie obowiązkami biurokratycznymi, podkreśliła organizacja.

    "Liczymy na to, że zaproponowane przez rząd nowe rozwiązania dotyczące handlu w niedziele będą odpowiednio przemyślane oraz dopracowane, a następnie staną się one przedmiotem szerokich konsultacji społecznych. Tylko w ten sposób można odpowiednio zrównoważyć oczekiwania społeczne, interes pracowników, a także względy ekonomiczne, w tym również wpływ na rynek pracy. Żaden z tych aspektów nie powinien zostać zignorowany" - podsumowano w komunikacie.

    Pracodawcy RP podkreślili, że przestrogą dla rządzących powinien być przykład Węgier, gdzie zbyt surowy i nieakceptowany przez społeczeństwo zakaz handlu w niedziele utrzymał się jedynie przez 13 miesięcy.

    Zgodnie z projektem ustawy - złożonym na początku września ub.r. przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi NSZZ Solidarność - handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przy czym jeżeli Wigilia przypada w niedzielę, to handel i wykonywanie innych czynności sprzedażowych w tym dniu dozwolony byłby do godziny 14.00, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, w ostatnią niedzielę czerwca, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia.

    Na początku października ub.r. Sejm w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych.

    (ISBnews)

     

  • 08.02, 11:50Lewiatan: Nawet częściowy zakaz handlu w niedziele będzie szkodliwy 

    Warszawa, 08.02.2017 (ISBnews) - Rząd skłania się do złagodzenia zakazu handlu w niedziele, jednak - jak przekonuje Konfederacja Lewiatan - nawet połowiczne wdrożenie projektu "Solidarności" będzie szkodliwe, ponieważ utrudni funkcjonowanie przedsiębiorstw, spowoduje zmniejszenie inwestycji i zatrudnienia.

    Jeszcze w tym miesiącu poznamy stanowisko rządu w sprawie zakazu handlu w niedziele. Wszystko wskazuje na to, że nie będzie ograniczenia handlu we wszystkie niedziele, ale np. co drugą, przypomina Lewiatan.

    "Cieszymy się, że rząd skłania się do złagodzenia obywatelskiego projektu wprowadzającego zakaz handlu oraz świadczenia usług na rzecz handlu w niedziele. Wynika to zapewne z przygotowywanej obecnie przez rząd oceny skutków regulacji, której obywatelski projekt nie zawierał. Zamknięcie sklepów w niedziele będzie szczególnie dotkliwe dla osób intensywnie pracujących i mających ponadprzeciętne dochody. Stąd najsilniejszy sprzeciw wobec zakazu handlu zgłaszają mieszkańcy dużych miast. Niezadowolone będą również osoby, które ze względów rodzinnych lub zawodowych chcą pracować właśnie w weekendy, np. studenci" - powiedział doradca zarządu Konfederacji Lewiatan Jeremi Mordasewicz, cytowany w komunikacie.

    Zamknięcie sklepów w niedziele ograniczy sprzedaż towarów i usług obcokrajowcom w miastach przygranicznych, zmniejszając eksport i dochody mieszkańców, podkreśla organizacja.

    Według niej, zmniejszy się zatrudnienie w centrach handlowo-usługowych, nie tylko w sklepach, ale również w firmach świadczących usługi gastronomiczne, ochrony i sprzątania, a bagatelizowanie tych konsekwencji ze względu na to, że obecnie firmy handlowe sygnalizują brak pracowników, jest niewłaściwe.

    "Ograniczenie handlu i usług z nim powiązanych spowolni wzrost zatrudnienia. Obecnie w naszym kraju powstaje wiele centrów logistycznych dających tysiące miejsc pracy i szkoda byłoby, żeby przeniosły się do innych państw. Biorąc pod uwagę złożoność współczesnych łańcuchów dostaw i międzynarodowe powiązania, nie możemy dopuścić do ich przerwania zamykając centra dystrybucyjne, magazynowe i logistyczne w niedziele" - uważa Mordasewicz.

    Zdaniem Lewiatana, negatywne konsekwencje zakazu handlu w niedziele dla konsumentów, pracowników , inwestorów i konkurencyjności całej gospodarki skłoniły w ostatnich latach Danię, Finlandię, Francję, Grecję, Holandię, Hiszpanię i Węgry do zniesienia całości lub części ograniczeń w handlu w niedziele.

    Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska powiedziała dziś rano, że zakaz handlu w niedziele mógłby być stosowany naprzemiennie, tzn. nie obejmowałby on wszystkich niedziel w miesiącu. Podkreśliła jednak, że rząd wypracuje ostateczne stanowisko w sprawie poselskiego projektu ustawy w tej sprawie do końca lutego.

    Wczoraj przewodniczący zespołu na rzecz wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego Adam Abramowicz mówił, że projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele mógłby być realizowany etapami, tzn. np. na początku zakaz mógłby obowiązywać przez 2 lub 3 niedziele w miesiącu.

    Zgodnie z projektem ustawy - złożonym na początku września ub.r. przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi NSZZ Solidarność - handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przy czym jeżeli Wigilia przypada w niedzielę, to handel i wykonywanie innych czynności sprzedażowych w tym dniu dozwolony byłby do godziny 14.00, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, w ostatnią niedzielę czerwca, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia.

    Na początku października ub.r. Sejm w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych.

    (ISBnews)

     

  • 08.02, 09:38Rafalska: Zakaz handlu powinien obowiązywać nie we wszystkie niedziele 

    Warszawa, 08.02.2017 (ISBnews) - Zakaz handlu w niedziele mógłby być stosowany naprzemiennie, tzn. nie obejmowałby on wszystkich niedziel w miesiącu, uważa minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Podkreśliła jednak, że rząd wypracuje ostateczne stanowisko w sprawie poselskiego projektu ustawy w tej sprawie do końca lutego.

    "W tym kształcie, w jakim został złożony ten projekt na pewno ostatecznie nie będzie przyjęty - zrozumiała to też sama 'Solidarność', ponieważ sama już zgłasza pewne zmiany" - powiedziała Rafalska w wywiadzie dla radia RMF FM.

    "Solidarność" zgłasza pewne odstępstwa, poszerza krąg tych, których nie będzie obowiązywał ten zakaz, wycofuje się z kary więzienia na rzecz kar finansowych, dodała. Poinformowała też, że dziś spotyka się w tej sprawie z Alfredem Bujarą - przewodniczącym Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność".

    "Chcemy wypracować naprawdę mądre rozwiązanie. Nie chcielibyśmy wprowadzać ograniczenia handlu we wszystkie absolutnie niedziele, jesteśmy skłonni poprzeć naprzemienny zakaz, np. co drugą niedzielę. Ale jeżeli stanowisko ma być wypracowane do końca miesiąca, to nie chcę tego finalizować tu w studio, skoro nie dostałam jeszcze np. stanowiska wicepremiera Morawieckiego" - wskazała minister.

    Podkreśliła, że w zakresie godzin otwarcia placówek handlowych "takiej całkowitej swobody w Europie nie było".

    Wczoraj przewodniczący zespołu na rzecz wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego Adam Abramowicz mówił, że projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele mógłby być realizowany etapami, tzn. np. na początku zakaz mógłby obowiązywać przez 2 lub 3 niedziele w miesiącu.

    Zgodnie z projektem ustawy - złożonym na początku września ub.r. przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi NSZZ Solidarność - handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przy czym jeżeli Wigilia przypada w niedzielę, to handel i wykonywanie innych czynności sprzedażowych w tym dniu dozwolony byłby do godziny 14.00, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, w ostatnią niedzielę czerwca, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia.

    Na początku października ub.r. Sejm w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych.

    (ISBnews)

  • 07.02, 14:30Projekt ustawy dot. nadużyć w obrocie skażonym alkoholem przesłany do Sejmu 

    Warszawa, 07.02.2017 (ISBnews) - Projekt nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym, którego celem jest eliminacja nadużyć związanych z obrotem całkowicie skażonym alkoholem etylowym, został przesłany do Sejmu, podała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.

    Rada Ministrów przyjęła ten projekt 31 stycznia br.

    Nowelizacja ma rozwiązać problem związany z wątpliwościami interpretacyjnymi przy korzystaniu ze zwolnienia od akcyzy wbrew celom dyrektywy Rady 92/83/EWG z dnia 19 października 1992 r. w sprawie harmonizacji struktury podatków akcyzowych od alkoholu i napojów alkoholowych i postanowieniom rozporządzenia Komisji (UE) nr 162/2013 z dnia 21 lutego 2013 r., którym zmieniono załącznik do rozporządzenia (WE) nr 3199/93 w sprawie wzajemnego uznawania procedur całkowitego skażania alkoholu etylowego do celów zwolnienia z podatku akcyzowego, podano w "Ocenie skutków regulacji" (OSR).

    Według nowych przepisów, na podmiot dokonujący nabycia wewnątrzwspólnotowego alkoholu całkowicie skażonego zostanie nałożony obowiązek rejestracji jako podatnik podatku akcyzowego i dokonania zgłoszenia o planowanym nabyciu wewnątrzwspólnotowym do właściwego organu podatkowego, co ma pozwolić na efektywniejsze monitorowanie nabycia wewnątrzwspólnotowego alkoholu etylowego całkowicie skażonego, podano także w "OSR".

    "Oczekuje się, iż wejście w życie zmienionych przepisów powinno przyczyniać się do eliminacji z rynku odkażonego alkoholu etylowego" - podsumowano w dokumencie.

    Nowe rozwiązania mają wejść w życie po 14 dniach od daty publikacji w Dzienniku Ustaw.

    (ISBnews)

  • 07.02, 12:32Abramowicz z PiS: Możliwy byłby zakaz handlu najpierw przez 2-3 niedziele/ mies. 

    Warszawa, 07.02.2017 (ISBnews) - Projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele mógłby być realizowany etapami, tzn. np. na początku zakaz mógłby obowiązywać przez 2 lub 3 niedziele w miesiącu, poinformował poseł Prawa i Sprawiedliwości (PiS) i przewodniczący zespołu na rzecz wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego Adam Abramowicz.

    "Pojawił się m.in. pomysł, aby zmianę wprowadzić etapami i po jakimś czasie sprawdzić jak te rozwiązania funkcjonują. Na przykład, żeby zakaz na początku nie obejmował wszystkich niedziel, tylko na przykład 2 albo 3 w miesiącu. Są również zastrzeżenia dotyczące sprzedaży na stacjach benzynowych" - powiedział Abramowicz dziennikarzom w Sejmie.

    "Myślę, że pojawi się rekomendacja, żeby iść właśnie etapami" - dodał.

    Według niego, obecny projekt przewiduje, że w niedziele będą mogły działać magazyny, ale nie będzie można przeprowadzać dostaw. Sprzedaż będzie można prowadzić natomiast w internecie.

    Projekt ustawy został złożony w ubiegłym roku, odbyło się już jego pierwsze czytanie w Sejmie.

    Abramowicz wskazał, że pojawiło się wiele zastrzeżeń, zapytań ze strony przedstawicieli różnych organizacji i dzisiejsze posiedzenie Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego ma służyć udzieleniu odpowiedzi na te wątpliwości.

    Zgodnie z projektem ustawy - złożonym na początku września przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi NSZZ Solidarność - handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, przy czym jeżeli Wigilia przypada w niedzielę, to handel i wykonywanie innych czynności sprzedażowych w tym dniu dozwolony byłby do godziny 14.00, w ostatnią niedzielę przypadającą przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, w ostatnią niedzielę czerwca, w pierwszą niedzielę lipca i w ostatnią niedzielę sierpnia.

    Na początku października br. Sejm w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele skierował go do dalszych prac w komisjach sejmowych.

    (ISBnews)

     

  • 07.02, 11:59Lewiatan: Pomysł 'apteka dla aptekarza' jest szkodliwy dla rynku i pacjentów 

    Warszawa, 07.02.2017 (ISBnews) - Projekt nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne jest szkodliwy zarówno dla rynku aptecznego, jak i pacjentów, dlatego powinien zostać odrzucony, ocenia Konfederacja Lewiatan.

    "W tym tygodniu Sejm ma zdecydować, czy kontynuować pracę nad projektem ustawy Prawo farmaceutyczne, czy odrzucić go w całości. Sejmowa komisja deregulacyjna zarekomendowała odrzucenie zmian, które przewidują możliwość prowadzenia aptek wyłącznie przez farmaceutów. Konfederacja Lewiatan uważa, że projekt jest zły i szkodliwy zarówno dla rynku aptecznego,  jak i pacjentów, dlatego powinien zostać odrzucony" - czytamy w komunikacie.

    Konfederacja Lewiatan podkreśla, że wielokrotnie wskazywała już, iż proponowane regulacje dotyczące aptek ograniczyłyby wolność gospodarczą, pogłębiły dysproporcje w rozmieszczeniu placówek oraz zahamowały rozwój polskich firm.

    "Straciliby na nich także pacjenci, bo utrudniłyby dostęp do usług farmaceutycznych i spowodowały wzrost cen leków nierefundowanych. Tymczasem Naczelna Izba Aptekarska w liście przesłanym posłom ostrzega przed lobbystami powiązanymi z organizacjami pracodawców, którzy korzystają ze wstawiennictwa ambasadorów niektórych państw, aby storpedować projekt" - wskazała organizacja.

    Pracodawcy deklarują, że są gotowi do rozmów na temat zmian w prawie farmaceutycznym, ale takich, które będą korzystne dla pacjentów i polskich firm. Lewiatan zwróci się do Rady Dialogu Społecznego z prośbą o pomoc w wypracowaniu stanowiska zgodnego z duchem dialogu społecznego.

    Na początku grudnia organizacje zrzeszające pracodawców i organizacje pacjenckie wystosowały do premier Beaty Szydło list otwarty w sprawie propozycji zmian w Prawie farmaceutycznym. Apelują w nim, by nie pozwolono "na wprowadzanie zmian, które będą niekorzystne zarówno dla polskich pacjentów, jak i polskich przedsiębiorców". List otwarty podpisały: Business Centre Club, Federacja Pacjentów Polskich, Konfederacja Lewiatan, Krajowa Izba Gospodarcza, Polskie Stowarzyszenie Diabetyków, Pracodawcy RP, Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

    Jak podkreślają sygnatariusze w liście, polskie apteki w 96% są własnością polskich przedsiębiorców - zarówno farmaceutów, jak i osób niebędących farmaceutami. Około 2/3 aptek w naszym kraju należy do indywidualnych właścicieli, a 1/3 działa jako sieci apteczne.

    Sejmowa Komisja Nadzwyczajna ds. deregulacji pod koniec stycznia odrzuciła projekt poselskiego projektu nowelizacji ustawy Prawo farmaceutyczne (tzw. apteka dla aptekarza), wprowadzającego m.in. limit prowadzenia max. 4 aptek przez jeden podmiot. 

    W tym tygodniu Sejm ma zdecydować, czy kontynuować pracę nad projektem ustawy Prawo farmaceutyczne, czy odrzucić go w całości.

    (ISBnews)