Warszawa, 22.10.2019 (ISBnews) - Może zapaść decyzja o rezygnacji z planów likwidacji limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, poinformował rzecznik prasowy rządu Piotr Müller.
"Trzydziestokrotność budzi pewne kontrowersje. Są argumenty, takie jak chociażby zatrudnianie wysokiej klasy specjalistów, którzy zarabiają powyżej tego progu. Być może te argumenty przekonają nas faktycznie do tego, żeby tego rozwiązania nie wprowadzać" - powiedział Müller w programie Tlit_WP.
Zapytany, czy jest bliżej podjęcia decyzji o rezygnacji z tego projektu, odpowiedział: "Taka decyzja może zapaść".
Wczoraj wicepremier Jarosław Gowin zapowiadał możliwość nowelizacji przyszłorocznego budżetu, jeżeli dojdzie do pozostawienia limitu 30-krotności składek na ZUS.
Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zapisano w projekcie przyszłorocznego budżetu, którego ostateczną wersję przyjął rząd pod koniec września br.
(ISBnews)
Warszawa, 21.10.2019 (ISBnews) - Budżet na 2020 r. będzie trzeba znowelizować, jeżeli dojdzie do pozostawienia limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalnego i rentowe, wynika ze słów wicepremiera Jarosława Gowina.
"W mojej ocenie, budżet będzie trzeba znowelizować, bo jeżeli zrezygnujemy z likwidacji 30-krotności, a to jest postulat Porozumienia, to faktycznie w tym projekcie budżetu braknie 5 mld zł i wtedy będzie pytanie, czy dalej dążymy do zrównoważenia budżetu i wtedy będzie trzeba gdzieś zwiększyć przychody, albo gdzieś obciąć wydatki, czy też odstępujemy od tego i decydujemy się na niewielki deficyt, który i tak byłby wielkim sukcesem państwa polskiego" - powiedział Gowin w rozmowie z Radiem Zet.
Dodał, że decyzją dotycząca tych rozwiązań podejmie już przyszły rząd i przyszły parlament.
Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiary składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zapisano w projekcie przyszłorocznego budżetu, którego ostateczną wersję przyjął rząd pod koniec września br.
Według Gowina, podczas jutrzejszego posiedzenia rządu może pojawić się sprawa dotycząca podatku handlowego, którego zawieszenia kończy się z końcem 2019 r.
"Jutro jest posiedzenie rządu, być może o tej sprawie będziemy dyskutować" - dodał Gowin.
(ISBnews)
Warszawa, 09.10.2019 (ISBnews) - Dynamika wzrostu eksportu wyniesie co najmniej 6% w tym roku w scenariuszu konserwatywnym, pomimo globalnego spowolnienia, Brexitu i wojen handlowych, szacuje w rozmowie z ISBnews wiceminister finansów Tadeusz Kościński.
"W przypadku eksportu często mówimy o produktach, ale Polska ma również bardzo mocny sektor usług i ten sektor rośnie o 20% r/r. Więc oceniam, że eksport produktów wraz z usługami stawia Polskę w dobrym miejscu. Prognozy eksportu są takie, że eksport będzie rósł o ok. 6% w 2019 roku, ale moim zdaniem jest to scenariusz konserwatywny, pesymistyczny. Nasze nowe rynki eksportowe mają coraz większe znaczenie - więc spodziewam się wzrostu eksportu w 2019 roku na minimum 6% r/r" - powiedział Kościński w rozmowie z ISBnews w kuluarach PAIH Forum Biznesu 2019.
"A jeśli chodzi o przyszły rok - to wszystko zależy od koniunktury i od tego, na ile zwiększy się liczba polskich przedsiębiorców eksportujących na nowe rynki - do Azji, do USA czy Ameryki Południowej" - dodał.
Zwrócił uwagę na szereg negatywnych globalnych czynników, które mają znaczący wpływ na sytuację polskich eksporterów.
"Wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, USA a Europą, Brexit - to wszystko powoduje bardzo duże niepokoje na rynkach - a z takich rynków biznes ucieka. Niemcy notują spadek PKB w ujęciu kwartalnym - możemy powiedzieć, że to może być początek recesji. Również w innych krajach zachodnich jest obserwowane duże spowolnienie gospodarcze. To wszystko nie wróży dobrze dla naszych eksporterów - zwłaszcza, że 80% eksportu polskiego trafia do UE i ok. 30% do samych Niemiec" - wskazał Kościński.
W sytuacji rysującego się dużego spowolnienia gospodarczego w Unii Europejskiej podkreślił jednak, że sytuacja polskich eksporterów wciąż jest korzystna, ale powinni oni dywersyfikować swoje działania coraz silniej na nowych rynkach.
"Najważniejsze jest, by polscy przedsiębiorcy odkrywali nowe rynki - wchodzą np. do USA; tam notujemy dynamikę wzrostu eksportu o 20%, w Korei i Chinach też nasz eksport rośnie - o ok. 30%. To jest bardzo budujące, że polscy eksporterzy wchodzą na nowe, pozaeuropejskie rynki" - stwierdził wiceminister.
Dodał, że na nowych rynkach polskie firmy będą pojawiać się z nowymi produktami, co poszerzy ich portfolio produktowe na rynek rodzimy, wzmocni działalność badawczo-rozwojową, a także inwestycje - firmy będą musiały powiększać np. swoje parki maszynowe.
Wskazał, że sytuacja inwestycyjna polskich firm jest dobra, czemu również ma sprzyjać ustawa przewidująca stworzenie Polskiej Strefie Inwestycji.
"Mamy obecnie bardzo dobry czas dla eksporterów i bariery, z jakimi się oni borykają musimy eliminować, wspierać ich w edukacji, tworzyć poszerzaną bazę informacji o nowych rynkach. I my jako administracja wzmacniamy pomoc poprzez działanie PAIH i jego oddziały na całym świecie" - podsumował wiceminister.
Kościński jest komisarzem generalnym polskiej sekcji Światowej Wystawy Expo 2020 w Dubaju, zaś Polska Agencja Inwestycji i Handlu (PAIH) jest odpowiedzialna za przygotowanie udziału Polski w tym wydarzeniu.
Dziś odbywa się w Warszawie PAIH Forum Biznesu - bezpłatne, całodniowe wydarzenie w formie warsztatów rynkowych oraz paneli sektorowych, przeznaczone dla firm, które chcą postawić pierwszy krok za granicą lub planują ekspansję na kolejne rynki świata.
Renata Oljasz
(ISBnews)
Rzeszów, 07.10.2019 (ISBnews) - Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczące kredytów indeksowanych do waluty obcej nie niesie ryzyka dla sektora bankowego ze względu na oddziaływanie wyroku na banki, które jest rozłożone w czasie, uważa członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Łukasz Hardt.
"Uważam, że wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych nie niesie ryzyka dla sektora bankowego ze względu na to, że oddziaływanie wyroku na banki jest rozłożone w czasie, nie dotyczy wszystkich kredytów, a banki są dobrze skapitalizowane" - powiedział Hardt dziennikarzom w kuluarach Kongresu 590 w Rzeszowie. Agencja ISBnews jest patronem medialnym tego wydarzenia.
"Nie mam wątpliwości, że wyrok TSUE nie wpłynie na potrzebę jakichkolwiek korekt w polityce pieniężnej, ale będziemy obserwować sytuację" - powiedział też Hardt.
"Nie sądzę, żeby kwestia franków mogła istotnie zatrzymać aktywność w kwestii podaży kredytów dla gospodarki. W pewnym sensie pozytyw tego wyroku jest taki, że on ogranicza niepewność. Wiemy w tym momencie, na czym stoimy. Sytuacja jest bardzo bezpieczna - proszę zobaczyć, jak zareagował rynek walutowy w pierwszych minutach po wyroku: złoty się umocnił" - dodał członek RPP.
TSUE podał w swoim orzeczeniu w ub. tygodniu, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. TSUE wskazał także, że prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd.
Wyrok Trybunału nie odnosi się wprost do kwestii tego, czy po usunięciu klauzul przeliczeniowych z umów o kredyt indeksowany lub denominowany w walucie obcej, nastąpi automatyczna zmiana waluty kredytu z zastosowaniem dotychczasowego oprocentowania. Będą to musiały oceniać sądy w sprawach indywidualnych.
(ISBnews)
Warszawa, 04.10.2019 (ISBnews) - Ministerstwo Finansów wraz z instytucjami nadzorczymi jest gotowe skonsultować z bankami, jakie rozwiązania prawne pozwoliłby złagodzić skutki orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) dotyczące kredytów indeksowanych do waluty obcej, zapowiedział minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.
"My jako rząd jesteśmy bardzo otwarci na współpracę. Nie mówimy, że banki same muszą się martwić. Zależy nam, żeby gospodarka się rozwijała i banki są naszymi partnerami. […] Mówię to w imieniu swoim, Ministerstwa Finansów, ale też instytucji, które są odpowiedzialne za bezpieczeństwo finansowe - NBP, BFG, KNF" - powiedział Kwieciński dziennikarzom.
"Myślę, że będziemy dążyli do tego, żeby usiąść razem i ustalić, co powinniśmy zrobić. […] Wsparcie może polegać na pewnych rozwiązaniach prawnych, które pozwolą bankom bardziej gładko przejść przez ten problem. Wiemy, że to będzie mieć skutki dla sektora, ale rozłożone w czasie" - dodał minister.
We wczorajszym orzeczeniu TSUE podał, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. TSUE wskazał także, że prawo Unii Europejskiej nie stoi na przeszkodzie unieważnieniu spornej umowy przez polski sąd.
Wyrok Trybunału nie odnosi się wprost do kwestii tego, czy po usunięciu klauzul przeliczeniowych z umów o kredyt indeksowany lub denominowany w walucie obcej, nastąpi automatyczna zmiana waluty kredytu z zastosowaniem dotychczasowego oprocentowania. Będą to musiały oceniać sądy w sprawach indywidualnych.
(ISBnews)
Warszawa, 02.10.2019 (ISBnews) - Zapowiadane przez rząd zrównoważenie budżetu w 2020 r. jest "jak najbardziej realne", uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
"Zrównoważenie budżetu jest jak najbardziej realne, zważywszy zwłaszcza przekształcenie OFE, zważywszy likwidację 30-krotności - nie budzi wątpliwości" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP.
Pod koniec września Rada Ministrów przyjęła ostateczną wersję projektu ustawy budżetowej na 2020 r., zakładającą m.in. brak deficytu budżetowego i wzrost PKB w wysokości 3,7%. W projekcie zaplanowano dochody i wydatki na poziomie po 429,5 mld zł.
(ISBnews)
Warszawa, 27.09.2019 (ISBnews) - Fitch Ratings podtrzymał długoterminowy rating podmiotu (IDR) dla długu Polski w walutach obcych na poziomie A-. Jednocześnie podtrzymał perspektywę ratingu na poziomie stabilnym, podała agencja.
Decyzja ta jest zgodna z oczekiwaniami analityków.
"Rating Polski na poziomie A- odzwierciedla zdywersyfikowaną gospodarkę, członkostwo w UE i silne fundamenty makroekonomiczne, wspierane przez stabilny system bankowy. Przeciwwagą jest niższy wskaźnik PKB na osobę oraz wysoki poziom zadłużenia zagranicznego wobec mediany krajów porównywalnych" - czytamy w komunikacie.
Według agencji, wybory parlamentarne (13 października br.) najprawdopodobniej wygra Prawo i Sprawiedliwość (PiS), na co wskazuje dobry wynik partii w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
"Według nas, następny rząd prawdopodobnie nie przyjmie nadmiernie 'konfrontacyjnego' stanowiska wobec UE w zakresie państwa prawa w skali porównywalnej do rządu obecnej kadencji. Jednakże powrót do takiego nastawienia mógłby z biegiem czasu podważyć postrzeganie inwestorów odnośnie niezależności instytucjonalnej i wskaźników praworządności" - czytamy dalej.
W marcu br. Fitch Ratings podtrzymał długoterminowe ratingi podmiotu (IDR) dla długu Polski w walutach obcych i krajowej na poziomie A-. Jednocześnie podtrzymał perspektywę ratingów na poziomie stabilnym.
(ISBnews)
Warszawa, 27.09.2019 (ISBnews) - Dochody budżetu państwa z podatków pośrednich wyniosły 166,97 mld zł w okresie styczeń-sierpień br., co stanowiło 65,6% rocznego planu, podało Ministerstwo Finansów. W tym okresie dochody z podatku dochodowego od osób prawnych (CIT) zrealizowano w 79,4% ( 27,63 mld zł), a od osób fizycznych (PIT) - w 65,6% (42,17 mld zł).
W zakresie podatków pośrednich, wpływy z podatku akcyzowego wyniosły po ośmiu miesiącach br. 46,66 mld zł, co stanowiło 63,9% rocznego planu.
Podatek od niektórych instytucji finansowych przyniósł 3,11 mld zł, tj. 68,5% planu.
Wpływy podatkowe ogółem wyniosły w tym okresie 240,97 mld zł, czyli 67% planu na cały 2019 r.
Dochody niepodatkowe w ciągu ośmiu miesięcy br. wyniosły 21,03 mld zł, co oznacza realizację 81,5% planu, w tym dochody z cła sięgnęły 2,9 mld zł (69,3% planu).
(ISBnews)
Warszawa, 27.09.2019 (ISBnews) - W budżecie państwa na koniec sierpnia br. odnotowano deficyt w wysokości 1,98 mld zł, tj. 6,9% rocznego planu, podało Ministerstwo Finansów, prezentując szacunkowe dane. Ustawowy plan na cały rok to 28,5 mld zł deficytu.
"W okresie styczeń - sierpień 2019 r. dochody budżetu państwa wyniosły 262,8 mld zł i były wyższe o 19,4 mld zł w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego. Dochody podatkowe budżetu państwa były wyższe w stosunku do okresu styczeń - sierpień 2018 r. o ok. 16,4 mld zł" - czytamy w komunikacie.
W stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego:
- dochody z podatku VAT były wyższe o 6,6% r/r (tj. ok. 7,3 mld zł),
- dochody z podatku PIT były wyższe o 12,8% r/r (tj. ok. 4,8 mld zł),
- dochody z podatku CIT były wyższe o 18,1% r/r (tj. ok. 4,2 mld zł),
- dochody z podatku akcyzowego i podatku od gier były na zbliżonym poziomie,
- dochody z tytułu podatku od niektórych instytucji finansowych były wyższe o 4,3% r/r.
W okresie styczeń - sierpień 2019 r. wykonanie dochodów niepodatkowych wyniosło ok. 21,03 mld zł i było wyższe o ok. 2,7 mld zł (tj. 14,8%) w stosunku do wykonania w okresie styczeń - sierpień 2018 r.
Wykonanie wydatków budżetu państwa w okresie styczeń - sierpień 2019 r. wyniosło 264,82 mld zł, tj. 63,6% planu. W stosunku do tego samego okresu roku 2018 (242,4 mld zł) wydatki budżetu państwa były wyższe o 22,4 mld zł, tj. 9,2%, głównie w ramach dotacji przekazanej dla Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (więcej o 11,7 mld zł) m.in. w związku z wypłatą tzw. "13 emerytury". Ponadto z tytułu rozliczenia z budżetem UE (więcej o 3,6 mld zł), oraz z tytułu subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego (więcej o 2,9 mld zł). Jednocześnie wydatki na obsługę długu Skarbu Państwa były niższe o 5,6 mld zł r/r w związku z rozkładem płatności w ciągu roku, podano także.
(ISBnews)
Warszawa, 25.09.2019 (ISBnews) - Dobra koniunktura w polskiej gospodarce utrzyma się w kolejnych kwartałach, w tym w 2020 r., choć prawdopodobne jest dalsze obniżenie tempa wzrostu gospodarczego, podała Rada Polityki Pieniężnej (RPP) w "Założeniach polityki pieniężnej na rok 2020".
"W kolejnych kwartałach, w tym w 2020 r., oczekiwane jest utrzymanie dobrej koniunktury w kraju, choć prawdopodobne jest dalsze obniżenie tempa wzrostu gospodarczego. Skala oczekiwanego spowolnienia krajowego wzrostu gospodarczego w znacznym stopniu będzie uzależniona od trwałości obecnego osłabienia koniunktury w otoczeniu polskiej gospodarki, w tym w strefie euro i siły jego przełożenia na sytuację w Polsce" - czytamy w "Założeniach".
Według RPP, utrzymaniu dobrej koniunktury w Polsce sprzyjać będzie natomiast systematyczny wzrost popytu krajowego. Dalszy wzrost krajowej konsumpcji będzie wspierany przez wciąż korzystną z punktu widzenia pracowników sytuację na rynku pracy oraz zmiany w polityce fiskalnej państwa zwiększające dochody do dyspozycji gospodarstw domowych, a także bardzo dobre nastroje konsumentów.
"Jednocześnie, nadal będą rosnąć nakłady brutto na środki trwałe, choć ich dynamika prawdopodobnie się obniży wraz ze spodziewanym zmniejszeniem tempa wzrostu wydatków współfinansowanych ze środków z Unii Europejskiej - wskazano także.
Czynnikiem ograniczającym oczekiwaną skalę spowolnienia inwestycji powinno być natomiast wysokie wykorzystanie zdolności wytwórczych przedsiębiorstw w warunkach relatywnie silnego popytu wewnętrznego, podano także w dokumencie.
W I połowie 2019 r. roczna dynamika cen towarów i usług konsumpcyjnych stopniowo rosła, do czego przyczynił się głównie istotny wzrost cen żywności, a także wyższa inflacja bazowa, przypomniała RPP.
"Było to głównie związane z ograniczeniem podaży części surowców rolnych w kraju i za granicą, na skutek oddziaływania niekorzystnych warunków pogodowych w Europie oraz epidemii ASF w Chinach. Do wyższej inflacji przyczyniał się także systematyczny wzrost popytu konsumpcyjnego następujący w warunkach rosnących wynagrodzeń. Jednocześnie dynamika cen energii była niska, głównie na skutek zamrożenia cen energii elektrycznej dla odbiorców końcowych. Ograniczająco na dynamikę cen w Polsce oddziaływała również umiarkowana inflacja u najważniejszych partnerów handlowych. W efekcie inflacja, mimo wzrostu, utrzymywała się na umiarkowanym poziomie" - napisano też w "Założeniach".
"Dostępne prognozy wskazują, że w 2020 r. inflacja może być wyższa niż w 2019 r. Zgodnie z obecnymi oczekiwaniami, po przejściowym wzroście w I kw. 2020 r., dynamika cen obniży się i będzie zbliżona do celu inflacyjnego NBP. Do prognozowanego wzrostu dynamiki cen będzie się przyczyniać przede wszystkim oczekiwany wzrost cen energii wynikający z rozłożenia w czasie efektu wyższych kosztów produkcji energii elektrycznej. Jednocześnie nieco wyższa może być także inflacja bazowa. Ograniczająco na inflację będzie oddziaływać umiarkowana dynamika cen w otoczeniu polskiej gospodarki oraz oczekiwane spowolnienie krajowego wzrostu gospodarczego" - czytamy dalej.
W I połowie 2019 r. większość wskaźników obrazujących zewnętrzne i wewnętrzne zrównoważenie polskiej gospodarki kształtowała się na poziomach wskazujących na brak wyraźnych nierównowag makroekonomicznych. Dostępne prognozy nie wskazują na istotne ryzyko narastania nierównowag w 2020 r., podsumowała RPP.
(ISBnews)
Warszawa, 25.09.2019 (ISBnews) - Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podtrzymała w "Założeniach polityki pieniężnej na rok 2020" średniookresowy cel inflacyjny na poziomie 2,5% z przedziałem odchyleń o szerokości ±1 pkt proc., podał bank centralny. RPP powtórzyła także, że polityka pieniężna będzie prowadzona w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz stabilności systemu finansowego.
"NBP będzie nadal wykorzystywał strategię średniookresowego celu inflacyjnego na poziomie 2,5% z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości ±1 punktu procentowego. Podstawowym instrumentem polityki pieniężnej pozostaną stopy procentowe NBP, a celem operacyjnym będzie kształtowanie stawki POLONIA w pobliżu stopy referencyjnej NBP. Polityka pieniężna będzie nadal realizowana w warunkach płynnego kursu walutowego, który nie wyklucza interwencji na rynku walutowym" - czytamy w projekcie "Założeń".
RPP podkreśliła, że w państwach, w których realizowana jest strategia celu inflacyjnego, inflacja jest przeciętnie niższa niż w pozostałych krajach. Od 2004 r. przeciętny poziom inflacji w Polsce wynosił 2% rocznie, a więc był zbliżony do celu NBP, wskazano w dokumencie.
"Rada utrzymała dotychczasową strategię polityki pieniężnej Narodowego Banku Polskiego. Głównym ustawowym celem polityki pieniężnej pozostaje zapewnienie stabilności cen. Jednocześnie polityka pieniężna będzie prowadzona w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu zrównoważonego wzrostu gospodarczego oraz stabilności systemu finansowego" - czytamy dalej.
"Średniookresowy charakter celu inflacyjnego oznacza, że ze względu na szoki makroekonomiczne i finansowe inflacja może okresowo kształtować się powyżej lub poniżej celu, w tym również poza określonym przedziałem odchyleń od celu. Reakcja polityki pieniężnej na szoki jest elastyczna i zależy od ich przyczyn oraz oceny trwałości ich skutków, w tym wpływu na procesy inflacyjne. W przypadku odchylenia inflacji od celu, Rada w sposób elastyczny określa pożądane tempo powrotu inflacji do celu, ponieważ szybkie sprowadzenie inflacji do celu może wiązać się z istotnymi kosztami dla stabilności makroekonomicznej lub finansowej" - napisano także w "Założeniach".
Podkreślono także, że realizowana przez Radę strategia polityki pieniężnej zakłada elastyczność w zakresie stosowanych instrumentów. Oznacza to, że instrumentarium NBP może być dostosowywane do natury występujących w gospodarce zaburzeń. Elastyczne kształtowanie instrumentów polityki pieniężnej sprzyja efektywnemu działaniu mechanizmu transmisji oraz stabilności makroekonomicznej i finansowej.
Podejmując decyzje w zakresie polityki pieniężnej, RPP bierze pod uwagę opóźnienia, z jakimi zmiany parametrów polityki pieniężnej wpływają na gospodarkę, wskazano również.
"Długość opóźnień, jakie występują od podjęcia decyzji dotyczącej poziomu stóp procentowych do zaobserwowania jej najsilniejszego wpływu na wielkości realne (m.in. produkcję i zatrudnienie) oraz inflację, wynosi kilka kwartałów i może zmieniać się w czasie. Ponadto polityka pieniężna jest prowadzona w warunkach niepewności, dotyczącej w szczególności przyszłego kształtowania się sytuacji gospodarczej" - wskazano w dokumencie.
"Stabilizowanie inflacji na niskim poziomie jest ważnym, ale niewystarczającym warunkiem utrzymania równowagi w gospodarce, która z kolei sprzyja utrzymaniu stabilności cen w długim okresie. Zagrożeniem dla stabilności cen w długim okresie są zwłaszcza nierównowagi w sektorze finansowym. Mając to na uwadze, Rada prowadzi politykę pieniężną w taki sposób, aby sprzyjać utrzymaniu stabilności systemu finansowego i ograniczać ryzyko narastania nierównowag w gospodarce, uwzględniając w swoich decyzjach kształtowanie się cen aktywów (zwłaszcza cen nieruchomości) oraz dynamikę akcji kredytowej. W warunkach znacznej swobody przepływu kapitału i integracji rynków finansowych istotną rolę w ograniczaniu nierównowag makroekonomicznych i finansowych pełni polityka makroostrożnościowa. Wywierając selektywny wpływ na kształtowanie się agregatów kredytowych, umożliwia ona stabilizowanie akcji kredytowej, przy mniejszych kosztach dla wzrostu gospodarczego niż polityka pieniężna" - czytamy dalej.
Rada powtórzyła też, że realizuje strategię celu inflacyjnego w warunkach płynnego kursu walutowego. "Reżim płynnego kursu nie wyklucza interwencji na rynku walutowym, gdy jest to niezbędne do zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej kraju" - napisano także w "Założeniach".
(ISBnews)
Warszawa, 24.09.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła "Strategię zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2020-2023", przedłożoną przez ministra finansów, inwestycji i rozwoju, która m.in. przewiduje dalszy spadek długu publicznego w relacji do PKB, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).
"Strategia przewiduje dalszy spadek długu publicznego w relacji do PKB. Relacja państwowego długu publicznego do PKB obniży się do 44,9% na koniec 2019 r., 43,5% na koniec 2020 r. i 38,2% na koniec 2023 r. Z kolei relacja długu instytucji rządowych i samorządowych (długu publicznego wg definicji Unii Europejskiej) do PKB obniży się do 47,7% na koniec 2019 r., 46,3% na koniec 2020 r. i 41,3% na koniec 2023 r." - czytamy w komunikacie.
"To, na czym nam bardzo zależy, to zmniejszają się koszty obsługi długu - w tym roku to będzie zapewne 1,31% w stosunku do PKB, mniej więcej o 0,1 powinno się to zmniejszyć w przyszłym roku - do ok. 1,2%" - powiedział minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Według CIR, przyjęty w projekcie ustawy budżetowej na 2020 r. limit kosztów obsługi długu Skarbu Państwa w ujęciu nominalnym będzie niższy od limitu w 2019 r. (będzie to 28,5 mld zł w 2020 r. wobec 29,2 mld zł w 2019 r.). W relacji do PKB koszty obsługi długu obniżą się z 1,31% w 2019 r. do 1,2% w 2020 r. i 0,90-0,92% w 2023 r.
Tegoroczny dokument stanowi kontynuację strategii przygotowanej rok temu. Nie zmienił się cel strategii, nadal jest nim minimalizacja kosztów obsługi długu Skarbu Państwa w długim horyzoncie czasowym, przy przyjętych ograniczeniach związanych z pewnymi ryzykami. Utrzymano także zadania służące wykonaniu celu strategii związane z rozwojem rynku finansowego, tj. zapewnienie płynności, efektywności i przejrzystości rynku skarbowych papierów wartościowych oraz efektywne zarządzanie płynnością budżetu państwa, podano także.
"Do realizacji strategii w latach 2020-2023 przyjęto, że:
- utrzymane zostanie elastyczne podejście do kształtowania struktury finansowania pod względem wyboru rynku, waluty i instrumentów, w stopniu przyczyniającym się do minimalizacji kosztów obsługi długu i przy ograniczeniach wynikających z przyjętych poziomów ryzyka oraz możliwego wpływu na politykę pieniężną,
- głównym źródłem finansowania potrzeb pożyczkowych budżetu państwa pozostanie rynek krajowy,
- udział długu nominowanego w walutach obcych w długu Skarbu Państwa zostanie obniżony poniżej 25%,
- priorytetem polityki emisyjnej będzie budowanie dużych i płynnych emisji o oprocentowaniu stałym, zarówno na rynku krajowym, jak i rynku euro,
- średnia zapadalność długu krajowego Skarbu Państwa utrzymywana będzie na poziomie zbliżonym do 4,5 roku, o ile będzie to możliwe z punktu widzenia warunków rynkowych,
- średnia zapadalność długu Skarbu Państwa utrzymywana będzie na poziomie zbliżonym do 5 lat" - czytamy także.
(ISBnews)
Warszawa, 24.09.2019 (ISBnews) - Wzrost gospodarczy wyniesie w tym roku "znacząco powyżej" 4%, natomiast w przyszłym roku w budżecie założono wzrost PKB w wysokości 3,7%, poinformował minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.
"Zakładamy w nim, że wzrost gospodarczy w przyszłym roku wyniesie 3,7%. Tu przy okazji wspomnę, że na ten rok spodziewamy się, że wzrost gospodarczy może się zamknąć znacząco powyżej 4%. Wzrost w tym roku jest mniej więcej trzy razy większy niż przeciętny wzrost w strefie euro" - powiedział Kwieciński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Podstawowe uwarunkowania makroekonomiczne przyjętego dziś projektu budżetu na 2020 rok to: wzrost PKB (w ujęciu realnym) o 3,7%, średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych - 2,5%, wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent (nominalnie) o 6,3% oraz wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) o 6,4%.
(ISBnews)
Warszawa, 24.09.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła dziś ostateczną wersję projektu ustawy budżetowej na 2020 r., zakładającą m.in. brak deficytu budżetowego i wzrost PKB w wysokości 3,7%.
"Rada Dialogu Społecznego miała czas, żeby odnieść się do propozycji, które skierowaliśmy około miesiąca temu. Dzisiaj Rada Ministrów dokonywała jeszcze ostatnich szlifów, wprowadziliśmy drobne korekty tak, żeby utrzymać równowagę budżetową w budżecie państwa i niewielki deficyt w sektorze finansów publicznych - tak, jak miesiąc temu wskazywaliśmy" - powiedział premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Będzie to budżet, który będzie zapewniał kontynuację programów społecznych oraz ulgi szczególnie dla małych i średnich przedsiębiorców, dodał minister finansów, inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński.
"W projekcie ustawy budżetowej na 2020 r. zaplanowano:
dochody - 429,5 mld zł,
wydatki - 429,5 mld zł,
brak deficytu budżetu państwa - będzie to budżet zrównoważony,
deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii unijnej) na poziomie 0,3% PKB" - czytamy w komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu (CIR).
Podstawowe uwarunkowania makroekonomiczne: wzrost PKB (w ujęciu realnym) o 3,7%, średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych - 2,5%, wzrost przeciętnego rocznego funduszu wynagrodzeń w gospodarce narodowej oraz emerytur i rent (nominalnie) o 6,3% oraz wzrost spożycia prywatnego (w ujęciu nominalnym) o 6,4%.
"Projekt budżetu na 2020 r. opracowano z uwzględnieniem stabilizującej reguły wydatkowej oraz kryteriów dotyczących wartości referencyjnej dla deficytu nominalnego (3% PKB) sektora instytucji rządowych i samorządowych" - podkreśliło CIR.
Na prognozowane dochody będzie miał wpływ m.in. działania związane ze zmniejszeniem podatku PIT. Do rozwiązań tych należą: zwolnienie z podatku przychodów z pracy i umów zlecenia osób poniżej 26 roku życia do kwoty 85 528 zł (od sierpnia 2019 r.), obniżenie stawki podatkowej dla pierwszego progu podatkowego na skali podatkowej z 18% do 17% (od października 2019 r.) oraz podwyższenie pracowniczych kosztów uzyskania przychodu (od października 2019 r.), wymieniono także.
"W ramach limitu wydatków zapewniono niezbędne środki finansowe zarówno na kontynuację dotychczasowych priorytetów rządu dotyczących polityki społeczno-gospodarczej, w tym w szczególności w ramach polityki prorodzinnej, jak również na realizację nowych zadań - przy niższych (rok do roku) planowanych kosztach obsługi długu Skarbu Państwa.
Założono m.in.:
* finansowanie rozszerzonego programu „Rodzina 500+", który od 1 lipca 2019 r. obejmuje wszystkie dzieci do 18. roku życia – bez kryterium dochodowego;
* finansowanie ze środków Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych świadczenia uzupełniającego dla osób niezdolnych do samodzielnej egzystencji;
* realizację świadczeń rodzinnych zakładającą podwyższenie wysokości zasiłku pielęgnacyjnego od 1 listopada 2019 r. (II etap), podwyższenie kwoty świadczenia pielęgnacyjnego od 1 stycznia 2020 r. oraz wzrost kryterium dochodowego uprawniającego do świadczenia z funduszu alimentacyjnego od 1 października 2019 r.;
* wypłatę uzupełniającego świadczenia rodzicielskiego dla osób, które wychowały co najmniej 4 dzieci i ze względu na długoletnie zajmowanie się potomstwem nie wypracowały emerytury w wysokości odpowiadającej co najmniej kwocie najniższej emerytury;
* realizację rządowego programu 'Dobry start', zakładającego wsparcie finansowe w ponoszeniu wydatków związanych z rozpoczęciem roku szkolnego w wysokości 300 zł na każde dziecko w wieku szkolnym;
* waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych od 1 marca 2020 r. wskaźnikiem waloryzacji na poziomie 103,24%;
* zwiększenie limitu wydatków na obronę narodową, tj. zaplanowano o ok. 5 mld zł środków więcej w stosunku do 2019 r.;
* wykonanie zadań dotyczących transportu: infrastruktury kolejowej oraz drogowej, w tym na szczeblu samorządowym przez Fundusz Dróg Samorządowych;
* realizację zadań przeciwdziałających wykluczeniu transportowemu mieszkańców niewielkich miejscowości przez wsparcie finansowe z Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej;
* zwiększenie wydatków na naukę i szkolnictwo wyższe;
* finansowanie programu modernizacji Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Ochrony Państwa w latach 2017-2020 oraz programu modernizacji Służby Więziennej w latach 2017-2020;
* realizację rządowego programu uzupełniania lokalnej i regionalnej infrastruktury drogowej - Mosty dla Regionów;
* realizację programów wieloletnich dotyczących gospodarki morskiej, w tym inwestycyjnego - Budowa drogi wodnej łączącej Zalew Wiślany z Zatoką Gdańską" - wymieniono w komunikacie.
(ISBnews)
Warszawa, 23.09.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów na wtorkowym posiedzeniu zajmie się m.in. projektem ustawy budżetowej na rok 2020 wraz z projektem uchwały rady ministrów w sprawie projektu ustawy budżetowej na rok 2020, podała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Zgodnie z porządkiem obrad, rząd zajmie się jutro także strategią zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2020–2023.
Rząd będzie rozważał również projekty: ustawy o zmianie ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, ustawy o doręczeniach elektronicznych, uchwały rady ministrów zmieniającej uchwałę w sprawie przyjęcia programu rozwoju "Program Zintegrowanej Informatyzacji Państwa", uchwały Rady Ministrów w sprawie przyjęcia „"Strategii Zrównoważonego Rozwoju Transportu do 2030 roku".
(ISBnews)
Warszawa, 23.09.2019 (ISBnews) - Zapowiadane przez rząd podwyżki płacy minimalnej nie spowodują istotnych skutków dla inflacji czy wzrostu PKB, uważa członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Jerzy Żyżyński.
"Rzecz w tym, że ten pomysł, żeby podwyższyć najniższą płacę, ma jakby doprowadzić do tego, by wyrwać trochę więcej dla ludzi. I to jest dobry cel. Pytanie, jakie będą tego skutki. Są badania, które wskazują, że nie spowoduje to istotnych skutków dla inflacji czy wzrostu PKB. Nawet może wpłynąć pozytywnie na wzrost jako kolejny czynnik popytowy" - powiedział Żyżyński w wywiadzie dla portalu Fronda.pl.
"Obecny wzrost gospodarczy wynika głównie z tego, że więcej dano ludziom, więcej wydają, czyli działanie popytowe. To jest dodatkowy bodziec z tej palety polityki typowo keynesowskiej. Jeśli ludzie wydają, to zarabiają inni, rosną wpływy podatkowe. I to też sprzyja przedsiębiorczości i przedsiębiorcom: tym, którzy produkują na rynek, ale oczywiście wszystko ma swoje granice w stopniu wykorzystania mocy produkcyjnych" - tłumaczył członek władz monetarnych.
Według niego, na razie nie ma przesłanek, by obawiać się, że podwyższenie pensji minimalnych doprowadzi do masowego upadku firm i "tąpnięcia" całej polskiej gospodarki.
"Oczywiście, zwiększenie kosztów przedsiębiorcy zmniejszy jego zyski. Ale jeśli przedsiębiorca chce mieć swoją kwotę zysku, a rosną mu pewne koszty, i może na przykład podatki, to najważniejsze jest, by mógł on osiągnąć swoje cele przez, rozszerzanie produkcji, zdobywanie rynku innowacjami i jakością produkcji. Najgorsze, gdyby dążył do skompensowania rosnących kosztów wzrostem ceny. Ale to zależy od sytuacji na rynku, tego, jaka jest konkurencja - na rynku konkurencyjnym trudno jest kompensować spadek zysku wzrostem ceny. Z tego, co słyszałem, wzrostu cen to podwyższenie płacy minimalnej raczej nie spowoduje, nie ma co obawiać się 'pędzącej inflacji' - podsumował Żyżyński.
Wcześniej we wrześniu, na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Adam Glapiński mówił, że zapowiadane przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) podwyżki płacy minimalnej mogą mieć minimalny wpływ na inflację - max. o 0,1 pkt proc. w przyszłym roku i podobnie w kolejnym, natomiast wpływ na PKB zbilansuje się i będzie neutralny.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział wcześniej, że płaca minimalna wzrośnie w Polsce do 3 tys. zł na koniec 2020 roku i do 4 tys. zł na koniec 2023 r. Kilka dni później Rada Ministrów postanowiła, że płaca minimalna wzrośnie do 2 600 zł od 1 stycznia 2020 r., choć w czerwcu rząd proponował, aby minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło w 2020 roku do 2 450 zł z 2 250 zł obecnie obowiązujących.
(ISBnews)
Warszawa, 20.09.2019 (ISBnews) - Rząd zastanawia się wciąż nad kwestią zniesienia limitu 30-krotności składek na ubezpieczenia emerytalnego i rentowe, a decyzję w tej sprawie ogłosi po weekendzie, wynika z wypowiedzi ministra finansów, inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego.
"Zastanawiamy się nad tym, co zrobić. Będziemy się zastanawiać przez najbliższy weekend" - powiedział Kwieciński dziennikarzom, zapytany, czy rząd zniesie limit 30-krotności składek na Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).
"W przyszłym tygodniu chciałbym, żeby rząd przyjął budżet na 2020 r. i żeby został skierowany do prac sejmowych" - poinformował także minister.
"Zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiary składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe" zapisano w projekcie przyszłorocznego budżetu.
Pod koniec sierpnia br. Rada Ministrów przyjęła wstępnie projekt ustawy budżetowej na rok 2020, zakładający m.in. wzrost PKB na poziomie 3,7% w przyszłym roku oraz brak deficytu.
(ISBnews)
Warszawa, 20.09.2019 (ISBnews) - Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych (PIT), która wprowadza w życie obniżenie stawki tego podatku do 17% z 18%, podała Kancelaria Prezydenta.
"Nowelizacja zakłada obniżenie niższej stawki podatku w skali podatkowej, z 18% do 17%, przy jednoczesnym pozostawieniu stawki 32% dla dochodów przekraczających 85 528 zł. Nowa stawka podatkowa będzie dotyczyć wszystkich podatników, którzy uzyskują dochody, podlegające opodatkowaniu na zasadach ogólnych przy zastosowaniu skali podatkowej, w tym również emerytów, rencistów oraz przedsiębiorców, którzy w zakresie przychodów z pozarolniczej działalności gospodarczej nie wybrali podatku liniowego, czy też ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych. Szacuje się, że beneficjentami zmian będzie około 25 mln podatników. W ustawie określone zostały również na nowo elementy wzorów matematycznych umożliwiających obliczenie kwoty zmniejszającej podatek, przy jednoczesnym pozostawieniu bez zmian zasad ustalania tej kwoty"- czytamy w komunikacie.
Ustawa wprowadza również regulacje, które określają nową wysokość podwyższonych miesięcznych oraz rocznych kosztów pracowniczych.
"W odniesieniu do pracowników, którzy uzyskują przychód z pracy z tytułu jednej umowy o pracę, podwyższono koszty podstawowe z 111,25 zł miesięcznie do 250 zł miesięcznie, natomiast w skali roku z 1 335 zł do 3 000 zł. W przypadku pracowników, którzy uzyskują przychody z pracy równocześnie z kilku umów, koszty za rok podatkowy nie mogą przekroczyć 4 500 zł" - czytamy dalej.
Ustawa wchodzi w życie co do zasady 1 października 2019 r. Z dniem 1 stycznia 2020 r. wejdą w życie przepisy art. 1 pkt. 1-3 i 5 i art. 7 ust. 2.
(ISBnews)
Warszawa, 11.09.2019 (ISBnews) - Zapowiadane przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS) podwyżki płacy minimalnej mogą mieć minimalny wpływ na inflację - max. o 0,1 pkt proc. w przyszłym roku i podobnie w kolejnym, natomiast wpływ na PKB zbilansuje się i będzie neutralny, szacuje prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
"Z interesującego nas punktu widzenia, jeśli takie będą działania, jak przedstawione propozycje […] to jest minimalny wpływ na inflację, max. 0,1 pkt w przyszłym roku i podobnie w kolejnym" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP.
Podkreślił, że projekcja inflacyjna NBP nie obejmuje jeszcze 2023 r.
Wskazał też, że wpływ tych propozycji będzie nieporównywalnie mniejszy niż było to w przypadku programu 500+.
"Nie jest to ważne wyzwanie czy zmiana. Z punktu widzenia inflacji to właściwie marginalne wydarzenie" - powiedział szef banku centralnego.
Wzrost płacy minimalnej wyniesie ok. 15%, a płace w gospodarce rosną średnio o 7% rocznie, podkreślił także.
"Druga kwestia to wpływ na wzrost PKB. Według wstępnego szacunku, wpływ na PKB będzie neutralny. Wpływ popytowy będzie pozytywny i może być pewien wpływ negatywny i one się wzajemnie zrównoważą" - powiedział też Glapiński.
"Trudno mówić o formalnych ocenach, bo te przedstawiamy w projekcji inflacji. Jeżeli te zapowiedzi zostaną sformalizowane, to odniesiemy się do nich w listopadzie przy publikacji projekcji" - podsumował prezes NBP.
Podczas sobotniej konwencji PiS prezes tej partii Jarosław Kaczyński zapowiedział, że płaca minimalna wzrośnie w Polsce do 3 tys. zł na koniec 2020 roku i do 4 tys. zł na koniec 2023 r. Z kolei premier Mateusz Morawiecki poinformował, że płaca minimalna wzrośnie do 2600 zł już od 1 stycznia 2020 r.
Na wtorkowym posiedzeniu Rada Ministrów przyjęła projekt rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę przewidujący jej wzrost do 2 600 zł w przyszłym roku. W czerwcu rząd proponował, aby minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło w 2020 roku do 2 450 zł z 2 250 zł obecnie obowiązujących.
(ISBnews)
Warszawa, 10.09.2019 (ISBnews) - Federacja Przedsiębiorców Polskich (FPP) oraz Centrum Analiz Legislacyjnych i Polityki Ekonomicznej (CALPE) uważają, że Rada Dialogu Społecznego będzie musiała "zmierzyć się" z zapowiedziami nie tylko podniesienia płacy minimalnej do 3 tys. brutto na koniec przyszłego roku, ale na 2600 zł od stycznia 2020 roku, poinformował przewodniczący FPP i prezes CALPE Marek Kowalski.
"Uzgodnione było podniesie płacy do 2450 zł od stycznia 2020 r. Myśmy byli gotowi zgodzić się na 2500 zł, natomiast z obecną zapowiedzią będzie musiała zmierzyć się Rada Dialogu Społecznego" - powiedział Kowalski podczas konferencji prasowej.
Jego zdaniem, o ile firmy produkcyjne mogą być w stanie poradzić sobie z podniesieniem płacy minimalnej, to branża usługowa, szczególnie budownictwo może mieć poważny problem.
"Jeżeli mamy podniesienie płacy minimalnej i wprowadzenie PPK, to dla niektórych firm łączne obciążenie może stanowić problem. Mamy obawy co do zapowiedzi podniesienia płacy minimalnej do 3 tys. zł na koniec przyszłego roku. W naszej opinii, podniesienie pensji minimalnej bez zmiany klina podatkowego podniesie nam inflację" - dodał Kowalski.
Podczas sobotniej konwencji Prawa i Sprawiedliwości (PiS) prezes tej partii Jarosław Kaczyński zapowiedział, że płaca minimalna wzrośnie w Polsce do 3 tys. zł na koniec 2020 roku i do 4 tys. zł na koniec 2023 r. Z kolei premier Mateusz Morawiecki poinformował, że płaca minimalna wzrośnie do 2600 zł już od 1 stycznia 2020 r.
Na dzisiejszym posiedzeniu Rada Ministrów zajmie się m.in. projektem rozporządzenia w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz wysokości minimalnej stawki godzinowej w 2020 r.
W czerwca rząd zaproponował, aby minimalne wynagrodzenie za pracę wzrosło w 2020 roku do 2 450 zł z 2 250 zł obecnie obowiązujących, co oznacza to wzrost o 200 zł (8,9%) w stosunku do br. Rząd proponuje również podniesienie minimalnej stawki godzinowej do 16 zł w 2020 r. z 14,7 zł w 2019 r.
(ISBnews)