Warszawa, 14.09.2017 (ISBnews) - Ministerstwo Cyfryzacji (MC) udostępniło projekt nowej ustawy o ochronie danych osobowych oraz zmiany ustaw sektorowych, podał resort.
"Podwyższenie poziomu ochrony prywatności obywateli, w tym przyznanie im nowych, nieznanych dzisiaj i skutecznych mechanizmów ochrony przed naruszeniami, przy jednoczesnym poszanowaniu interesów przedsiębiorców - to podstawowe założenia udostępnionego dziś przez MC projektu nowej ustawy o ochronie danych osobowych oraz zmiany ustaw sektorowych" - czytamy w komunikacie.
Projekt pod względem ilości zmienianych aktów prawnych jest jednym z największych w ciągu ostatnich lat. Obejmuje również projekt zmian przepisów sektorowych w ponad 130 ustawach. Do najważniejszych zmian należy m.in. przyznanie obywatelom dodatkowego prawa dochodzenia roszczeń cywilnoprawnych z tytułu naruszenia zasad ich prywatności, podano także.
"Uwzględniając znaczne przewlekłości w prowadzonych obecnie przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (GIODO) postępowaniach, projektowane przepisy przewidują również rozwiązania służące jego znacznemu skróceniu. Zniesiona zostanie dwuinstancyjność postępowania, a postępowania kontrolne prowadzone przez [nowo wprowadzanego] prezesa urzędu będą mogły trwać maksymalnie 30 dni. Dla porównania, obecnie na uzyskanie prawomocnego orzeczenia w sprawie dot. ochrony danych osobowych czeka się średnio 600 dni. Nowy organ będzie uprawniony również do wydawania rekomendacji w zakresie sposobów zabezpieczania danych osobowych, czego dzisiaj przedsiębiorcom brak. Zmianie ulegną również zasady gromadzenia danych osobowych pracowników poprzez przyznanie im uprawnienia do udzielania zgody na przetwarzanie ich danych i wskazanie zasad korzystania z monitoringu wizyjnego w miejscu pracy" - wymieniono w komunikacie.
Projekt skierowany został do konsultacji społecznych w tym poprzez przesłanie go do ponad 200 podmiotów zaangażowanych w obszarze prawa ochrony danych osobowych, podano również.
"W wielu obszarach zmiany legislacyjne usprawnią funkcjonowanie określonych branż, nie zaniżając jednocześnie w żadnym zakresie poziomu ochrony prywatności obywateli. Jako przykład można podać tutaj sektor ubezpieczeniowy, w ramach którego przetwarzanie danych osobowych dotyczących stanu zdrowia uzależnione jest obecnie od uzyskania pisemnej zgody ubezpieczonego. Wymogi pisemności mają wpływ na ograniczenia w rozwoju cyfryzacji sektora ubezpieczeń, ograniczając obywatelom dostęp do usług dostępnych w innych krajach online. Poprzez zastąpienie wymogu pisemności wymogiem zgody wyraźnej, projekt otwiera sektorowi ubezpieczeniowemu drogę do jego digitalizacji, czyniąc go bardziej konkurencyjnym przy jednoczesnym poszanowaniu praw ubezpieczonych" - wskazano także.
Projektowane przepisy po raz pierwszy określały będą również zasady przetwarzania danych biometrycznych zarówno w obszarze zatrudnienia, jak i w sektorze bankowym oraz ubezpieczeniowym. Dane takie będą mogły zostać pozyskane przez bank oraz ubezpieczycieli celem weryfikacji tożsamości klientów. W przypadku sektora zatrudnienia, przetwarzanie przez pracodawcę danych biometrycznych obejmować ma tylko dane osobowe pracownika, jeśli dotyczą one stosunku pracy i pracownik wyrazi na to zgodę w oświadczeniu złożonym w postaci papierowej lub elektronicznej, zaznaczono także.
"Przepisy ustanawiają również nowy organ państwowy - prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych - zaopatrzonego w instrumenty zapewniające jego otwartość na wszelkie konsultacje z przedsiębiorcami oraz obywatelami. Organ ma być niezależnym organem państwowym powoływanym przez Sejm RP na wniosek premiera RP. Organ będzie posiadał 4-letnią kadencję, immunitet a wiążącym elementem jego wyboru będzie złożenie ślubowania przed Sejmem RP. Organ będzie również odwołalny wyłącznie w wyjątkowych przypadkach, jak skazanie prawomocnym wyrokiem sądu za popełnienie umyślnego przestępstwa lub umyślnego przestępstwa skarbowego" - podano w informacji.
Już na etapie tworzenia przepisów prawnych, rozwiązania zawarte w projekcie ustawy o ochronie danych osobowych podlegały złożonym konsultacjom. Obecnie projekt został doręczony ponad 200 podmiotom (izby gospodarcze, organizacje pozarządowe) celem zapoznania się z ich uwagami w ramach przeprowadzanych 30-dniowych konsultacji społecznych, do już ostatecznej treści projektu. W konsultacjach trwających do 13 października 2017 r. może wziąć udział każdy, podsumowano w informacji.
(ISBnews)
Warszawa, 29.06.2017 (ISBnews) - Aukcja częstotliwości, które będą wykorzystywane do świadczenia usług w technologii 5G (następcy LTE) będzie miała na celu umożliwienie wykorzystania tej technologii raczej jako koła zamachowego gospodarki niż zapewnienie znaczących przychodów dla budżetu państwa, poinformowała minister cyfryzacji Anna Streżyńska. Sieć 5G ma zostać uruchomiona najpóźniej w 2023 r.
"Moją intencją jest to, żebyśmy zrobili z 5G inwestycję, ale tym razem nie w przychody budżetu państwa, tylko jako koło zamachowe w gospodarkę. Oczywiście, to całkowicie nie wyłączy nam odpłatności tych licencji, bo mamy do czynienia z dobrem rzadkim i przyznanie go jakiemukolwiek podmiotowi prywatnemu zawsze wiąże się z okresem wyłączności, prowadzeniem przychodowego biznesu i w związku z tym taka wyłączność musi być ekwiwalentnie wynagrodzona" - powiedziała Streżyńska podczas uroczystości podpisania Porozumienia na rzecz Strategii 5G dla Polski.
"Chcielibyśmy uniknąć efektu aukcyjnego, z którym mieliśmy do czynienia w poprzedniej aukcji, czyli takiego nieopanowanego licytowania i stawiania największego nacisku akurat na tę przychodową stronę dystrybucji widma, ponieważ widzimy te wszystkie dobra, które stoją za 5G, pod warunkiem, że inwestycja bardzo szybko będzie realizowana i bardzo powszechnie w Polsce po to, żeby stała się udziałem wszystkich Polaków, a nie tylko wielkich miast" - dodała minister.
Jednym z naszych głównych zadań jest ustanowienie dużego miasta, w którym sieć komercyjna zostanie uruchomiona jako pierwszym miejscu, wskazała także.
"Poza pilotażem, który będzie miał dedykowane częstotliwości, uruchomienie 5G w całym kraju jest uwarunkowane tym, że jesteśmy krajem granicznym, który leży w tym miejscu w Europie, gdzie styka się z krajami, które mają dla tego widma inne przeznaczenie. I czeka nas oczywiście trudny i bolesny okres negocjacji zewnętrznych, ale również wewnętrznych, bo częstotliwości często są w rękach innych podmiotów także w Polsce. My ostrożnie we wszystkich naszych deklaracjach publicznych mówimy o 2023 r., ale mamy nadzieję, że spełnimy oczekiwania Komisji, która mówi o 2022 r., nawet o 2020 r." - powiedziała Streżyńska.
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) Marek Cichy wymienił w kontekście wykorzystania dla technologii 5G pasma 700 MHz, 2,4 GHz, 2,6 GHz, 3,4 GHz oraz 3,8 GHz, a także powyżej 26 GHz.
"Chciałbym, żebyśmy pamiętali, iż nie mówimy tylko i wyłącznie o dystrybucji nowych pasm, dlatego że docelowo ta technologia zastąpi i wyprze te, które wykorzystywane są w chwili obecnej. W związku z tym już obecnie podjęliśmy jako UKE działania z operatorami, żeby porozmawiać o refarmingu w paśmie 900 i 1 800 Mhz" - wskazał także Cichy.
Sygnatariusze podpisanego dziś porozumienia to m.in. Akademia Górniczo-Hutnicza, Asseco Data Systems, Atende, Comarch, Emitel, Ericsson, Huawei Polska, Instytut Łączności, Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji, Netia, NetWorkS!, Nokia Solutions and Networks, Orange Polska, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, Politechnika Gdańska, Politechnika Łódzka, Politechnika Śląska, Politechnika Poznańska, Politechnika Warszawska, Politechnika Wrocławska, Polkomtel, prezes UKE, P4, Samsung Electronics Polska i T-Mobile Polska.
W najbliższym czasie Ministerstwo Cyfryzacji planuje zaprosić do niego przedstawicieli władz samorządowych.
"5G to nowe możliwości dla konsumentów i przedsiębiorców, nowe modele biznesowe i rozwiązania, których dziś nie jesteśmy jeszcze w stanie precyzyjnie opisać. Dlatego tak wiele krajów na całym świecie patrzy na wdrożenie 5G nie jako na nową platformę technologiczną, ale jako na platformę rozwoju gospodarczego" - powiedziała Streżyńska podczas uroczystości.
Resort cyfryzacji podkreśla, że technologia 5G pozwoli na wymianę danych znacznie szybszą, bardziej stabilną i uwzględniającą więcej urządzeń niż obecne rozwiązania. W sieci 5G będą funkcjonowały nie tylko telefony, tablety i komputery, ale domy, samochody i niezliczone inne urządzenia w przestrzeni publicznej, które współpracując ze sobą będą przekształcać całe sektory naszej gospodarki – od transportu i energii po edukację, opiekę zdrowotną i produkcję.
(ISBnews)
Warszawa, 13.06.2017 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie realizacji Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej "100 Mega na 100-lecie", podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Jednym z priorytetów rządu będzie zapewnienie wszystkim szkołom w Polsce możliwości bezpłatnego dostępu do szybkiego internetu, co - jak podkreślono - wpisuje się w obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości w 1918 r.
"Rząd postanowił, że w latach 2018-2020 tworzona będzie Ogólnopolska Sieć Edukacyjna (OSE). Będzie to telekomunikacyjna sieć łącząca jednostki oświatowe, która zapewni im powszechny i bezpłatny dostęp do usług i zasobów cyfrowych. Kolejne szkoły będą sukcesywnie podłączane do sieci OSE:
- w 2018 r. - 1,5 tys. lokalizacji;
- w 2019 r. - do 12,7 tys. lokalizacji;
- w 2020 - do 19,5 tys. lokalizacji - wartość docelowa" - czytamy w komunikacie.
W ramach OSE możliwy ma być dostęp do szybkiego internetu o przepustowości 100 Mb/s.
"Koszty utworzenia oraz funkcjonowania OSE (w tym dostarczania usług szkołom) zostaną pokryte z budżetu państwa oraz Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa" - czytamy dalej.
Według CIR, inicjatywa rządu wpłynie na wyrównanie szans edukacyjnych wszystkich uczniów w Polsce, w szczególności zamieszkujących tereny o niskiej gęstości zaludnienia i uczących się w szkołach o małej liczbie uczniów, dla których dostęp do wiedzy i nowoczesnych technologii jest podstawowym elementem podnoszenia ich potencjału edukacyjnego.
(ISBnews)
Warszawa, 30.05.2017 (ISBnews) - Projekt nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych, który przewiduje wprowadzenie domniemania posiadania odbiornika telewizyjnego przez odbiorcę końcowego posiadającego umowę z operatorem TV kablowej lub satelitarnej, został skierowany do Sejmu, podała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Według projektu, gdyby nowela obowiązywała przez cały 2017 r. (a wejdzie w życie po 6 miesiącach od jej ogłoszenia), całkowite wpływy z abonamentu RTV wyniosłyby w br. 1,365 mld zł, przy czym dodatkowe dochody z uszczelnienia abonamentu wyniosłyby 730 mln zł.
"Proponuje się wprowadzenie domniemania posiadania odbiornika telewizyjnego przez odbiorcę końcowego będącego stroną umowy o dostarczanie telewizji płatnej (projektowany art. 2 ust. 2a ustawy o opłatach abonamentowych). Domniemanie to uzasadnione jest tym, że niecelowe byłoby zawieranie umowy z dostawcą usług telewizji płatnej bez posiadania odbiornika umożliwiającego korzystanie z jego usług" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
W projekcie wprowadzono także "zamknięty katalog dostawców usług telewizji płatnej", w którym znajdują się operatorzy sieci kablowych, operatorzy platform telewizji cyfrowej, dostawcy usług rozprowadzania programów za pośrednictwem sieci xDSL oraz usług typu IPTV. Klienci tych operatorów będą mogli zarejestrować odbiornik za pośrednictwem swojego dostawcy usług. On z kolei przekazywałby te zgłoszenia operatorowi wyznaczonemu pobierającemu opłaty abonamentowe, czyli Poczcie Polskiej.
Ponadto ustawa zakłada abolicję dla osób, które zarejestrowały odbiornik, ale zalegają z opłatami abonamentowymi. Zaległości za lata 2012-2016 wynoszą 3,1 mld zł, podano także.
Odsetek gospodarstw domowych wyposażonych w urządzenie do odbioru telewizji satelitarnej lub kablowej wynosi w Polsce 66,5%. Autorzy projektu szacują zatem, że odpowiada to ok. 9 mln gospodarstw z dostępem do telewizji płatnej.
"Przy powyższych założeniach [uwzględniających m.in. zniżki] należne wpływy od klientów usług telewizji płatnej wynosiłyby ok. 1,234 mld zł (przy pełnej ściągalności), z czego wnoszonych jest 321 mln zł. Ubytek wynosi 913 mln zł, zaś dodatkowe wpływy (Przy ściągalności od nowych płatników równej 80%) szacowane są na poziomie ok. 730 mln zł. Ta kwota stanowi szacowaną sumę (wartość dodaną) - skutek proponowanej regulacji" - napisano w uzasadnieniu projektu.
"Po dodaniu tej sumy do inkasowanych aktualnie wpływów abonamentowych (743 mln zł w 2015 r.; 661 mln zł szacowanych na 2016 r.; 635 mln zł szacowanych na 2017 r.) otrzyma się sumę całości szacowanych rocznych wpływów abonamentowych po wprowadzeniu nowelizacji. Według szacunku na 2017 r. byłoby to 1,365 mld zł. Należy jednak uwzględnić, że wejście nowelizacji w trakcie 2017 r. i rozciągnięcie w czasie skutków stosowania rozwiązań, spowoduje, że jej skutki w skali całego roku szacować można dopiero na 2018 r. W braku innych danych, przy założeniu tego samego poziomu opłat, szacuje się w przybliżeniu zamknięcie całości wpływów w 2018 r. w tej ostatniej kwocie" - czytamy dalej.
Autorzy zaznaczyli przy tym, że oznacza to, iż kwota ta nie osiągnęłaby nawet poziomu najwyższych realnych wpływów w ramach systemu abonamentowego w 1995 r. (realnie 1,5 mld zł), a zbliżona jest do wpływów osiągniętych w 2002 r. (realnie 1,32 mld zł).
Ustawa ma wejść w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia.
(ISBnews)
Warszawa, 25.05.2017 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych oraz ustawy o radiofonii i telewizji, przewidujący włączenie dostawców usług płatnej telewizji do procesów rejestracji odbiorników oraz identyfikacji podmiotów, które muszą płacić abonament, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).
Projekt nowelizacji, przedłożony przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, przewiduje poprawę poboru opłat abonamentowych dotyczących radia i telewizji, podano w komunikacie.
"Aby poprawić pobór abonamentu zaproponowano włączenie dostawców usług płatnej telewizji do procesów rejestracji odbiorników oraz identyfikacji podmiotów, które muszą płacić abonament" - czytamy dalej.
Przy zawarciu umowy dostawca usług telewizji płatnej musiałby przekazać klientowi informację o obowiązku zarejestrowania odbiornika oraz uregulowania opłat abonamentowych. Klient byłby też poinformowany, że niektóre jego dane osobowe zostaną przekazane Poczcie Polskiej.
"Dostawcy tych usług będą mogli odbierać od swoich klientów zgłoszenia rejestracyjne odbiorników oraz przekazywać je operatorowi wyznaczonemu pobierającemu opłaty abonamentowe, czyli Poczcie Polskiej. Dostawcy tych usług będą także musieli przekazywać Poczcie Polskiej informacje o wszystkich zawieranych umowach. Poczta Polska miałaby przy tym prawo żądania informacji od dostawców usług telewizji płatnej o poszczególnych klientach korzystających z tych usług. Jednocześnie dane osobowe podmiotów, które muszą płacić abonament byłyby odpowiednio zabezpieczone, zgodnie z zasadami ochrony danych osobowych" - napisano w komunikacie.
Dostawcy płatnej telewizji przekażą także jednorazowo Poczcie Polskiej informację o dotychczasowych swoich odbiorcach oraz podadzą swoim klientom komunikat, że umowa o dostarczenie płatnej telewizji łączy się z posiadaniem odbiornika telewizyjnego, który podlega obowiązkowej rejestracji.
"Zaproponowano także łatwiejszą rejestrację odbiorników przez osoby korzystające z usług płatnej telewizji. Odbiorcy tych usług będą mieli możliwość zarejestrowania odbiornika za pośrednictwem dostawcy usług płatnej telewizji" - wskazało też CIR.
"Wszystkie czynności związane z rejestracją odbiorników, poborem opłat, kontrolą abonamentową i weryfikowaniem zwolnień będą nadal realizowane przez Pocztę Polską. Dostawca płatnej telewizji będzie jedynie pośredniczył, o ile tak zdecyduje klient, w procedurze zgłoszenia odbiornika do rejestracji oraz udzielał informacji niezbędnych do identyfikacji podmiotu obowiązanego do wnoszenia opłat abonamentowych" - podkreślono w komunikacie.
Osoba, która nie zarejestruje odbiornika (w placówce Poczty Polskiej lub za pośrednictwem dostawcy) będzie – tak jak dotychczas – podlegała opłacie za używanie niezarejestrowanego odbiornika w wysokości 30-krotności opłaty abonamentowej.
CIR zwróciło uwagę, że obecnie, mimo istniejącego obowiązku płacenia abonamentu od posiadanych odbiorników radiowych i telewizyjnych, jedynie niewielka część gospodarstw domowych i przedsiębiorców (odpowiednio: ok. 13% i ok. 12%) płaci abonament. W efekcie, działalność misyjna radiofonii publicznej finansowana jest w ok. 60-80% z abonamentu, zaś koszty misji TVP (w latach 2014-2015) - jedynie w ok. 30%.
"Nakłady na media publiczne w Polsce są na najniższym poziomie w całej Unii Europejskiej. Polska ma także największy wśród krajów europejskich ubytek w poborze opłat abonamentowych" - podkreślono w materiale.
Od 1994 r. notowany jest stały spadek liczby zarejestrowanych abonentów RTV: w 1993 r. było ich 10,9 mln, w tym niespełna 1,2 mln zwolnionych z wnoszenia opłat, natomiast w 2015 r. zarejestrowanych abonentów było 6,9 mln, w tym 3,17 mln zwolnionych. W Polsce jest zaś ok. 13,6 mln gospodarstw domowych. Według danych GUS, w ok. 97 proc. z nich znajdują się odbiorniki telewizyjne. Około 66 proc. gospodarstw domowych korzysta z usług dostawców telewizji płatnej, w tym operatorów sieci kablowych, satelitarnych platform cyfrowych, itd., podało także CIR.
Zaproponowano, aby nowelizacja ustawy weszła w życie po miesiącu od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
(ISBnews)
Warszawa, 17.05.2017 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy Prawo prasowe, w którym zmienił przepisy dotyczące autoryzacji, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).
"Rząd zmienił przepisy dotyczące autoryzacji. Jest to konieczne, bo Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu w wyroku wydanym w 2011 r. uznał, że polskie przepisy dotyczące autoryzacji są niezgodne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i naruszają zasady funkcjonowania społeczeństwa demokratycznego, w którym wolność słowa jest wartością nadrzędną. Projekt nowelizacji ustawy wprowadza także regulacje dekomunizacyjne" - czytamy w komunikacie.
Trybunał w Strasburgu rozpoznawał skargę wniesioną przez Jerzego Wizerkaniuka, redaktora naczelnego "Gazety Kościańskiej", który opublikował w niej wywiad z jednym z posłów bez jego wyraźnej zgody. Doszło do postępowania sądowego przeciwko dziennikarzowi, które zostało warunkowo umorzone na rok, ale sąd nakazał mu zapłatę 1 000 zł na cel społeczny. Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu stwierdził jednak, że sankcja nałożona na dziennikarza za publikację tekstu bez autoryzacji była nadmierna i nieproporcjonalna, przypomniało CIR.
Trybunał uznał, że przepisy polskiej ustawy dają osobom, z którymi przeprowadzono wywiad "nieograniczone prawo zapobiegania opublikowaniu przez dziennikarza wywiadu uznanego za kłopotliwy lub niepochlebny, niezależnie od tego jak jest prawdziwy lub dokładny". Dodatkowo stwierdził, że polskie regulacje "mogą sprawić, iż dziennikarze będą unikać stawiania wnikliwych pytań z obawy, że ich rozmówca może później zablokować publikację całego wywiadu odmawiając autoryzacji lub wybierać rozmówców uznanych za współpracujących, ze szkodą dla jakości debaty publicznej". Trybunał zwrócił też uwagę na brak terminów, w których autoryzacja powinna być dokonana. Podkreślił, że "wiadomość jest towarem łatwo ulegającym popsuciu i opóźnienie jej publikacji, nawet przez krótki okres, może pozbawić ją całkowitej wartości i zainteresowania nią".
Z tych względów zaproponowano rozwiązania, które dostosują polskie prawo prasowe do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, podkreśliło CIR.
"Autoryzacja została wprowadzona do prawa prasowego w czasach PRL. Na jego podstawie dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji, autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi, jeśli nie była ona uprzednio publikowana. Ustawa nie zawiera terminów na dokonanie autoryzacji. Naruszenie wymogu autoryzacji (odmowa lub jej nieprawidłowe przeprowadzenie) uznano w niej za przestępstwo, za które grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności" - wskazano w komunikacie.
W nowych przepisach utrzymano zasadę, że dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji, autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi. Nadal autoryzacji nie będzie wymagała wypowiedź, która została opublikowana. Dodano natomiast przepis, zgodnie z którym dziennikarz nie będzie musiał uzyskiwać autoryzacji wypowiedzi wygłoszonej publicznie, np. podczas konferencji prasowej lub innego wystąpienia publicznego. Dziennikarz będzie musiał informować osobę udzielającą informacji o prawie do autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi. Osoba, która będzie chciała skorzystać z tego prawa, musi zgłosić dziennikarzowi żądanie autoryzacji wypowiedzi – niezwłocznie po jej udzieleniu, podano także.
"Nowe prawo wskazuje terminy na dokonanie autoryzacji. W przypadku udzielania wypowiedzi dla dziennika jej autor miałby na autoryzację 6 godzin od momentu jej udzielenia. W przypadku wypowiedzi dla czasopisma termin ten będzie dłuższy i wyniesie 24 godziny. Jeśli nie dojdzie do przekazania autoryzacji w tych terminach, dziennikarz będzie mógł uznać, że rozmówca nie ma żadnych zastrzeżeń do tekstu i zgadza się na jego publikację w brzmieniu przez niego przedstawionym. Dzięki tym przepisom nie będzie dochodziło do nieuzasadnionego przedłużania procedury autoryzacji, a tym samym blokowania przez rozmówcę publikacji tekstu w prasie" - czytamy dalej.
CIR zwróciło też uwagę, że w projekcie wprowadzono także przepisy, które mają chronić dziennikarzy przed wprowadzaniem przez rozmówców - w ramach autoryzacji - znaczących zmian w już udzielonych wypowiedziach lub wywiadach. Autoryzacją nie będzie przedstawianie przez osobę udzielającą informacji nowych pytań lub odpowiedzi albo nowych informacji, a także zmian kolejności wypowiedzi w autoryzowanym tekście przewidzianym do publikacji w prasie. W takiej sytuacji dziennikarz będzie mógł opublikować wypowiedź w pierwotnej wersji.
"Według nowych przepisów, brak autoryzacji nie będzie przestępstwem - będzie wykroczeniem. Oznacza to, że dziennikarz nie będzie ponosił już odpowiedzialności karnej, czyli jest to złagodzenie sankcji za brak autoryzacji. Publikowanie wypowiedzi bez umożliwienia osobie udzielającej informacji dokonania autoryzacji będzie podlegać karze grzywny. Żadnej odpowiedzialności nie poniesie dziennikarz, który wprawdzie nie umożliwi dokonania autoryzacji, ale opublikuje cytaty, zgodnie z udzieloną wypowiedzią. Rozwiązanie to zwiększy poziom pewności prawnej dziennikarzy" - napisano także w komunikacie.
Przed wejściem nowych przepisów w życie mają obowiązywać dotychczasowe regulacje. Chodzi o to, aby nie wprowadzać chaosu ponownym wszczynaniem już rozpoczętych procedur autoryzacyjnych, zaznaczyło CIR.
Do projektu nowelizacji ustawy Prawo prasowe wprowadzono także regulacje dekomunizujące.
Nowe przepisy mają obowiązywać po 14 dniach od daty ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
(ISBnews)
Warszawa, 27.04.2017 (ISBnews) - Komisja Europejska zwróciła się do Luksemburga, Polski i Portugalii o wykonanie wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE odnoszących się do prawidłowego funkcjonowania wewnętrznego rynku transportu drogowego, podała Komisja.
W trzech wyrokach z 2016 r. Trybunał stwierdził, że poprzez brak ustanowienia krajowych rejestrów elektronicznych przedsiębiorców transportu drogowego i połączenia ich z rejestrami innych państw członkowskich wymienione państwa członkowskie naruszyły prawo Unii (rozporządzenie (WE) nr 1071/2009).
"Krajowe rejestry elektroniczne przedsiębiorców transportu drogowego to bazy danych, które zawierają pewne informacje (takie jak nazwa, adres i liczba pojazdów) w odniesieniu do wszystkich przedsiębiorstw, które uzyskały zezwolenie na prowadzenie działalności komercyjnej wydane przez dane państwo członkowskie. Prawo UE wymaga, aby krajowe rejestry były ze sobą połączone, co pozwoli utworzyć europejski rejestr przedsiębiorców transportu drogowego (ERRU). Taki ogólnounijny rejestr umożliwi lepszą wymianę informacji między państwami członkowskimi oraz lepsze egzekwowanie obowiązujących przepisów, w tym dorobku socjalnego UE" - czytamy w komunikacie.
Rejestr zagwarantuje, że przedsiębiorca, który łamie przepisy za granicą, zostanie zidentyfikowany. Przekłada się to na lepszy i sprawiedliwszy społecznie wewnętrzny rynek transportu.
"Do chwili obecnej Luksemburg, Polska i Portugalia nie ustanowiły rejestrów krajowych i nie połączyły ich z rejestrami innych państw, a zatem nie wykonały wyroków Trybunału. Komisja wzywa dziś te państwa do niezwłocznego działania i przesyła wezwanie do usunięcia uchybienia na mocy art. 260 ust. 2 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej (TFUE)" - czytamy dalej.
Luksemburskie, polskie i portugalskie władze mają teraz dwa miesiące na powiadomienie Komisji o środkach podjętych w celu wykonania wyroków. W przypadku niewywiązywania się przez państwa członkowskie z tych zobowiązań Komisja może wnieść sprawę do Trybunału, wskazując wysokość ryczałtu lub okresowej kary pieniężnej do zapłacenia przez dane państwo członkowskie.
Zgodnie z rozporządzeniem (WE) nr 1071/2009 wymaga się od państw członkowskich (art. 16 ust. 1) utworzenia krajowego rejestru elektronicznego przedsiębiorców transportu drogowego, którzy zostali upoważnieni przez właściwy organ krajowy. Art. 16 ust. 5 przewiduje z kolei wymóg, aby te krajowe rejestry zostały połączone ze sobą. Krajowe rejestry powinny działać i być wzajemnie połączone od dnia 31 grudnia 2012 r. Taki ogólnounijny rejestr umożliwi lepszą wymianę informacji między państwami członkowskimi oraz lepsze egzekwowanie obowiązujących przepisów, w tym dorobku socjalnego UE. Rejestr zagwarantuje, że przedsiębiorca, który łamie przepisy za granicą, zostanie zidentyfikowany. Przekłada się to na lepszy i sprawiedliwszy społecznie wewnętrzny rynek transportu. W celu dalszej poprawy egzekwowania przepisów oraz w celu zagwarantowania spójnego stosowania przepisów mających zastosowanie do sektora transportu drogowego, Komisja zamierza zaproponować w najbliższych tygodniach szereg inicjatyw ustawodawczych, wyjaśniono także w materiale.
(ISBnews)
Warszawa, 26.04.2017 (ISBnews) - W trwających pracach nad nowelizacją Ustawy o transporcie drogowym należy uwzględnić wdrożenie nowych technologii, co może przynieść poprawę jakości korzystania z infrastruktury transportowej w miastach, a także obniżenie cen przy wzroście jakości usług, uważa przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich (FPP) Marek Kowalski.
"Obecnie nowoczesne technologie, infrastruktura, rynek pracy i wzrost gospodarczy są systemem naczyń połączonych. Efektywne wdrożenie technologii pozwala na tworzenie nowych miejsc pracy i rozwój przedsiębiorczości. Z pewnością nie można zrównywać klasycznych przejazdów taksówkarskich z nowoczesnymi usługami cyfrowymi oferującymi możliwość transportu osobowego. Upowszechnienie nowych technologii, w szczególności internetu i urządzeń mobilnych, zmienia dotychczasowy paradygmat posiadania na paradygmat współużytkowania. Wszystkie te czynniki – przy sprzyjających regulacjach legislacyjnych – wpływają na rozwój gospodarki i wzrost PKB" - powiedział Kowalski, cytowany w komunikacie.
Wskazał, że system inteligentnego transportu obejmuje wdrożenie nowych technologii w odpowiedzi na zmiany społeczno-ekonomiczne oraz oczekiwania konsumentów, w oparciu o koncepcje nowoczesnych miast.
"Efektem może być poprawa jakości korzystania z infrastruktury transportowej w miastach, obniżenie cen przy wzroście jakości usług, a także stymulacja rynku pracy przy uwzględnieniu elastycznych forma zatrudnienia. To wyzwania, które powinny zostać uwzględnione w dyskusji o nowelizacji Ustawy o transporcie drogowym" - podkreślił.
Rozwiązania z zakresu inteligentnego transportu obejmują m.in. narzędzia tworzenia innowacji technologicznych i nie technologicznych (biznesowych, społecznych i organizacyjnych, dotyczących np. gospodarki współdzielenia - sharing economy, pojęcia inteligentnego miasta - smart city i koncepcji Internetu Rzeczy - Internet of Things.
Federacja przypomina też, że - według ubiegłorocznego raportu Instytutu Sobieskiego - w najbliższych latach polskie miasta staną przed wyzwaniem "połączenia w sieć potrzeb mieszkańców, wzajemnych relacji mieszkańców, procesów podejmowania decyzji, procesów komunikacji służb publicznych i infrastruktury, których celem będzie zapewnienie obywatelom oczekiwanej jakości życia, rozumianej jako stopień zaspokojenia potrzeb, w tym zwiększania poziomu dostępności transportowej". Jak napisali eksperci Instytutu, "Potencjalną odpowiedzią na te wyzwania może być tworzenie (lub wykorzystywanie już istniejących) narzędzi innowacji technologicznych i nie technologicznych biznesowych, społecznych i organizacyjnych".
Federacja Przedsiębiorców Polski jest organizacją, której nadrzędnym celem jest zapewnienie właściwego rozwoju oraz bezpieczeństwa najważniejszym podmiotom na polskim rynku pracy - pracodawcom i pracownikom.
(ISBnews)
Warszawa, 20.04.2017 (ISBnews) - Dobrowolne stosowanie nowego rozwiązania podatkowego - podzielonej płatności VAT (tzw. split payment) wejdzie w życie 1 stycznia 2018 r., a jego obligatoryjność będzie wprowadzana etapowo, zapowiedział wiceminister finansów Paweł Gruza.
"Dobrowolny split payment wejdzie w życie 1 stycznia 2018 r., a jego obligatoryjność będzie wprowadzana etapowo. Na short-liście branż, które Ministerstwo Finansów rozważa objąć obowiązkiem stosowania tego mechanizmu jest sektor elektroniczny - m.in. takie deklaracje padły z ust wiceministra finansów Pawła Gruzy podczas spotkania z przedsiębiorcami z branży elektronicznej zrzeszonych w ZIPSEE 'Cyfrowa Polska'. Polityk pozytywnie odniósł się do też do inicjatyw branży zmierzających do samooczyszczenia się rynku z oszustów" - czytamy w komunikacie ZIPSEE.
"Wiceminister wyjaśnił podczas rozmowy z przedsiębiorcami, że split payment dla niektórych branż - w tym branży elektronicznej - docelowo może być obligatoryjny. Gruza argumentował, że split payment będzie korzystny dla przedsiębiorców, ponieważ nie będą oni musieli martwić się o wiarygodność swoich dostawców. Dlaczego? Bo jak przekonywał wiceminister, wystarczy, że firma upewni się, że pieniądze zgromadzone na specjalnym subkoncie mają swoje odwzorowanie w fakturach" - czytamy dalej.
"Dziennik Gazeta Prawna" pisał ostatnio, że według szacunków resortu finansów, split payment może przynieść ok. 5 mld zł dodatkowych budżetów do budżetu państwa w 2018 r.
Zdaniem Gruzy, wprowadzenie mechanizmu split payment może rozwiązać problem oszustw podatkowych. Rząd planuje, że będzie on gotowy do dobrowolnego wykorzystywania przez firmy od 1 stycznia 2018 r. A już wkrótce projekt ma trafić do Rządowego Centrum Legislacji, podano także w komunikacie ZIPSEE.
W spotkaniu z wiceministrem finansów udział wzięli prezesi spółek giełdowych ABC Data, AB, Action, Komputronik, NTT System oraz Praxis Invent Sp. z o.o.. Rozmowa dotyczyła problemu funkcjonowania na rynku oszustów i związanych z tym konsekwencjami dla całej branży oraz pomysłów rządu na uszczelnienie systemu podatkowego.
"Jak podkreślali przedsiębiorcy, kontrole skarbowe nie są dziś przyjazne podatnikom, którzy nie ze swojej winy mogli stać się ofiarą oszustów specjalizujących się w wyłudzeniach VAT. W rezultacie uczciwe firmy skazane są na wielomiesięczne tłumaczenia przed urzędnikami i wstrzymywanie zwrotów VAT, co niejednokrotnie prowadzi do zawieszenia lub zamykania ich działalności. – To kuriozum, że prawo nakłada na przedsiębiorców obowiązek sprawdzania nie tylko swoich kontrahentów, ale i partnerów biznesowych tego kontrahenta. Tym bardziej, że przedsiębiorca nie ma możliwości prześledzenia wszystkich transakcji, które zawierali wcześniej jego kontrahenci - wskazywał prezes ZIPSEE 'Cyfrowa Polska' Michał Kanownik" - podano w materiale.
(ISBnews)
Warszawa, 06.04.2017 (ISBnews) - Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) Marek Chrzanowski skierował do wicepremiera Mateusza Morawieckiego przygotowany przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego (UKNF) projekt nowelizacji ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz niektórych innych ustaw. Celem noweli jest podniesienie poziomu ochrony nieprofesjonalnych uczestników rynku walutowego i innych uczestników rynku, korzystających z usług finansowych świadczonych przez internet, podała Komisja.
Przygotowany przez UKNF projekt odpowiada przede wszystkim na zagrożenia identyfikowane na rynku Forex, ale rozciąga wprowadzane mechanizmy ochrony nieprofesjonalnych uczestników rynku finansowego na wszystkie objęte nadzorem KNF sektory tego rynku.
"Celem postulowanej przez KNF zmiany jest wzmocnienie uprawnień Komisji w zakresie przeciwdziałania świadczeniu usług finansowych przy wykorzystaniu różnego typu platform internetowych przez nieuprawnione do tego podmioty" - czytamy w komunikacie.
Projekt przewiduje doprecyzowanie przesłanek zamieszczania na "Liście ostrzeżeń publicznych KNF" nazw domen internetowych wykorzystywanych do świadczenia usług finansowych przez podmioty do tego nieuprawnione.
"KNF zyskałaby jednocześnie uprawnienie do prowadzenia specjalnego rejestru, do którego wpisywane byłyby nazwy domen internetowych, które znalazły się na Liście ostrzeżeń publicznych KNF. Wpisanie nazwy domeny do rejestru domen zastrzeżonych skutkowałoby obowiązkiem zablokowania dostępu do tych stron przez poszczególnych dostawców internetu. Rejestr jest rozwiązaniem teleinformatycznym i umożliwia dostawcom automatyczne pozyskanie informacji o domenie wpisanej do rejestru" - czytamy dalej.
Komisja wskazała, że tego rodzaju mechanizm został 6 kwietnia 2017 r. zapożyczony z ustawy o grach hazardowych (nowelizacja z grudnia 2016 r. - weszła w życie z dniem 1 kwietnia 2017 r.).
Zakończenie przez UKNF prac nad projektem nowelizacji zbiegło się z przedstawieniem przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK) informacji o wynikach kontroli "Ochrona nieprofesjonalnych uczestników rynku walutowego". KNF przypomina, że w ocenie NIK, z uwagi na transgraniczny i spekulacyjny charakter tego rynku, istniały i nadal istnieją znaczące luki w systemie ochrony i bardzo wysokie ryzyko, że jego uczestnicy poniosą straty finansowe.
"Projektowana nowelizacja wpisuje się w pozytywnie ocenione przez NIK aktywne i prowadzone w wielu obszarach działania KNF na rzecz ochrony nieprofesjonalnych uczestników rynku walutowego, jakie miały miejsce w ostatnich czterech latach, które były przedmiotem kontroli. Działania takie KNF podejmowała także w latach wcześniejszych" - czytamy dalej.
W ramach projektowanej nowelizacji proponowana jest zmiana w zakresie przepisu karnego zawartego w art. 178 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Zgodnie z dotychczasowym brzmieniem przepisu, prowadzenie działalności w tym zakresie bez wymaganego zezwolenia lub upoważnienia zawartego w odrębnych przepisach albo przez podmiot nie będący do tego uprawnionym w inny sposób określony w ustawie, jest zagrożone sankcją w postaci kary grzywny w wysokości do 5 mln zł.
KNF w ramach przygotowanej nowelizacji proponuje zaostrzenie odpowiedzialności karnej sprawcy, w przypadku gdy następstwem jego czynu jest niekorzystne rozporządzenie mieniem przez pokrzywdzonego.
"W takich przypadkach zagrożenie grzywną sięgać ma wysokości do 10 mln zł, co stanowi dwukrotność zagrożenia grzywną w przypadku gdy taki skutek nie wystąpi. Co istotne, sprawca przestępstwa stypizowanego jako przestępstwo skutkowe, będzie mogło być ścigane każdorazowo, gdy w obszarze polskiej jurysdykcji karnej wystąpi skutek w postaci niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez pokrzywdzonego" - podsumowano w informacji.
(ISBnews)
Warszawa, 04.04.2017 (ISBnews) - Szkoły nie muszą już indywidualnie ubiegać się o wsparcie na podłączenie do szybkiego internetu, poinformowało Ministerstwo Cyfryzacji (MC). Teraz to zadanie zostanie powierzone Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE).
"W związku z planowanym uruchomieniem Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej, zmieniły się zasady dotyczące zapewnienia szerokopasmowego dostępu do internetu w szkołach. Dotychczas szkoły musiały samodzielnie starać się o dofinansowanie na podłączenie do szybkiego internetu. Teraz to zadanie zostanie powierzone Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej (OSE), która połączy wszystkie szkoły w Polsce i zapewni: dostęp do szybkiego internetu; multimedialne treści edukacyjne; usługi bezpieczeństwa sieciowego" - czytamy w komunikacie.
W związku z tym, szkoły nie muszą już indywidualnie ubiegać się o wsparcie na podłączenie do szybkiego internetu, zaznaczono w informacji.
"OSE obejmie zasięgiem wszystkie szkoły - te, które już mogą korzystać z szybkiego internetu oraz takie, gdzie trzeba wybudować odpowiednią infrastrukturę. W Polsce istnieje ponad 30,5 tys. jednostek oświatowych znajdujących się 19,5 tys. lokalizacji. Jedynie 4,4 tys. lokalizacji znajduje się w zasięgu infrastruktury telekomunikacyjnej umożliwiającej świadczenie usług dostępu do internetu o przepustowości co najmniej 100 Mb/s" - czytamy dalej.
5,8 tys. lokalizacji szkół jest objętych komercyjnymi planami inwestycyjnymi przedsiębiorców telekomunikacyjnych. W tych lokalizacjach operatorzy wybudują sieć z własnych środków. Ministerstwo Cyfryzacji podpisało już trzy porozumienia z operatorami, którzy zadeklarowali podłączenie największej liczby szkół: Orange Polska, Netią i Inea, podano również.
"Ponad 8 tys. lokalizacji szkół znajduje się na obszarach, na których zostały złożone wnioski o dofinansowanie w ramach drugiego konkursu w pierwszej osi Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. Beneficjenci będą mieli obowiązek podłączyć wszystkie szkoły na obszarach, na których będą realizowali projekty" - wskazał resort.
Pozostałe szkoły, które nie mają dostępu do szybkiego internetu będą podłączane w ramach kolejnych konkursów I osi PO PC. Jeśli pozostaną szkoły które nie zostały podłączone w ramach inwestycji komercyjnych i inwestycji finansowanych z PO PC, to zostaną podłączone przez operatora OSE, podkreślono także.
Aktualnie w Ministerstwie Cyfryzacji trwają prace nad projektem ustawy dotyczącej Ogólnopolskiej Sieci Edukacyjnej. Ustawa będzie regulować status sieci, status i obowiązki jej operatora oraz obowiązki przedsiębiorców telekomunikacyjnych i jednostek samorządu terytorialnego w stosunku do operatora OSE. W ustawie znajdą się też zapisy dotyczące zasobów edukacyjnych oraz kwestie związane z zapewnieniem finansowania sieci OSE. Całość kosztów funkcjonowanie OSE (wraz z dostarczaniem usług do szkół) ma być pokryta z budżetu państwa w pierwszych latach jej działania, podsumowano w informacji.
(ISBnews)
Warszawa, 03.04.2017 (ISBnews) - Ministerstwo Cyfryzacji (MC) skierowało do uzgodnień projekt nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw, który sankcjonuje etapowe podejście do wdrożenia zmodernizowanego Systemu Informatycznego Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK 2.0), umożliwiając jego wcześniejsze uruchomienie w zakresie centralnej ewidencji pojazdów (CEP) w terminie 30 października 2017 r.
"Niniejszy projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw sankcjonuje etapowe podejście do wdrożenia zmodernizowanego Systemu Informatycznego Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK2.0), umożliwiając jego wcześniejsze uruchomienie w zakresie centralnej ewidencji pojazdów w terminie 30 października 2017 r. – z uwzględnieniem terminów uruchamiania poszczególnych elementów systemu wynikających z zatwierdzonego harmonogramu" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Projekt nowelizuje przepisy ustawy - Prawo o ruchu drogowym, uzupełniając zidentyfikowane w toku prac projektowych luki, a także precyzując dotychczasowe przepisy zgodnie z procesami realizowanymi przy udziale systemu CEPiK 2.0 przez poszczególne podmioty zobowiązane do przekazywania danych, wyjaśnił resort.
Zakłada się co do zasady uruchomienie centralnej ewidencji pojazdów w dniu 30 października 2017 r., przy czym:
* przepisy o niezgodnościach, w zakresie art. 80bd ustawy,
* przepisy dotyczące gromadzenia w ewidencji informacji o zastawach oraz szkodach istotnych,
* przepisy art. 80be ustawy w zakresie przekazywania i aktualizacji danych o przedsiębiorcach prowadzących SKP,
* przepisy dotyczące przekazywania danych bezpośrednio przez zakłady ubezpieczeń, w tym w zakresie prerejestracji pojazdów
- wejdą w życie w dniu 4 czerwca 2018 r., podano także.
"Ustawa ma wejść w życie 30 października 2017 r., przy czym przepisy dotyczące migracji danych wchodzą w życie 1 września 2017 r. dotyczące przekazywania danych do katalogu marek i typów pojazdów homologowanych przez producenta lub importera - z dniem 1 marca 2018 r. z uwagi na konieczność dostosowania się tych podmiotów do nowego obowiązku, a zmiana art. 80d ust. 3c – z dniem następującym po dniu ogłoszenia" - czytamy dalej w uzasadnieniu.
Celem projektu informatycznego CEPiK 2.0. jest przebudowa i modernizacja centralnej ewidencji pojazdów (CEP), centralnej ewidencji kierowców (CEK), a także budowa centralnej ewidencji posiadaczy kart parkingowych (CEPKP). Zakłada ona poszerzenie danych gromadzonych w CEP i CEK, ustanowienie zasad wyjaśniania niezgodności, stworzenie jednolitych ram technicznych dla wprowadzania danych do CEP, CEK i CEPKP, ustanowienie zasady wprowadzania danych do ewidencji w czasie wykonania czynności skutkującej koniecznością przekazania danych oraz rozszerzenie katalogu podmiotów uprawnionych do dostępu do danych zgromadzonych w ewidencjach, wyjaśnił resort.
(ISBnews)
Warszawa, 28.03.2017 (ISBnews) - Ministerstwo Cyfryzacji (MC) przedstawiło projekt ustawy o ochronie danych osobowych, której celem jest zapewnienie możliwości skuteczniejszego egzekwowania ochrony danych - w tym poprzez przyśpieszenie postępowania w sprawach ich naruszeń.
"Przed każdym z państw Unii Europejskiej stoi wyzwanie wdrożenia do krajowego porządku prawnego ogólnego rozporządzenia unijnego o ochronie danych osobowych (rozporządzenie 2016/679). Przepisy ustawy o ochronie danych osobowych, mają zapewnić skuteczne stosowanie w polskim porządku prawnym rozporządzenia 2016/679. Udostępniony projekt wskazuje na proponowany przez ministra cyfryzacji sposób realizacji tego celu" - czytamy w komunikacie.
"Założeniem projektowanej regulacji jest [...] zapewnienie obywatelom możliwości skuteczniejszego egzekwowania ochrony ich danych osobowych - w tym poprzez przyśpieszenie postępowania w sprawach ich naruszeń" - podkreślono.
Decyzja o udostępnieniu projektu podyktowana została dużym zainteresowaniem społecznym wypracowywanymi zmianami prawnymi i chęcią zapewnienia procesowi tworzenia nowych przepisów pełnej transparentności. Udostępniony projekt zawiera wyłącznie przepisy, które do dnia ich udostępnienia zostały wypracowane w Ministerstwie Cyfryzacji. Nie wyczerpuje to jednak wszystkich regulacji koniecznych do wprowadzenia do projektowanej ustawy. Uwzględniając stale prowadzone przez Ministra Cyfryzacji prace legislacyjne treść udostępnionych przepisów może również jeszcze ulec zmianie, czytamy dalej.
Resort podkreślił, że przygotowanie projektu poprzedzone zostało konsultacjami przeprowadzonymi ze środowiskiem naukowym, przedstawicielami przedsiębiorców oraz stowarzyszeniem Administratorów Bezpieczeństwa Informacji. Minister Cyfryzacji zapoznał się również z projektem przepisów doręczonych przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych oraz stanowiskami przekazywanymi mu przez organizacje pozarządowe.
(ISBnews)
Warszawa, 07.03.2017 (ISBnews) - Projekt nowelizacji ustawy o opłatach abonamentowych, który przewiduje wprowadzenie domniemania posiadania odbiornika telewizyjnego przez odbiorcę końcowego posiadającego umowę z operatorem TV kablowej lub satelitarnej, trafił do uzgodnień międzyresortowych, podało Rządowe Centrum Legislacji. Gdyby nowela obowiązywała przez cały 2017 r. (a wejdzie w życie po 6 miesiącach od jej ogłoszenia), całkowite wpływy z abonamentu RTV wyniosłyby w br. 1,365 mld zł, przy czym dodatkowe dochody z uszczelnienia abonamentu wyniosłyby 730 mln zł.
"Proponuje się wprowadzenie domniemania posiadania odbiornika telewizyjnego przez odbiorcę końcowego będącego stroną umowy o dostarczanie telewizji płatnej (projektowany art. 2 ust. 2a ustawy o opłatach abonamentowych). Domniemanie to uzasadnione jest tym, że niecelowe byłoby zawieranie umowy z dostawcą usług telewizji płatnej bez posiadania odbiornika umożliwiającego korzystanie z jego usług" - czytamy w uzasadnieniu projektu.
W projekcie wprowadzono także "zamknięty katalog dostawców usług telewizji płatnej", w którym znajdują się operatorzy sieci kablowych, operatorzy platform telewizji cyfrowej, dostawcy usług rozprowadzania programów za pośrednictwem sieci xDSL oraz usług typu IPTV. Klienci tych operatorów będą mogli zarejestrować odbiornik za pośrednictwem swojego dostawcy usług. On z kolei przekazywałby te zgłoszenia operatorowi wyznaczonemu pobierającemu opłaty abonamentowe, czyli Poczcie Polskiej.
Ponadto ustawa zakłada abolicję dla osób, które zarejestrowały odbiornik, ale zalegają z opłatami abonamentowymi. Zaległości za lata 2012-2016 wynoszą 3,1 mld zł, podano także.
Odsetek gospodarstw domowych wyposażonych w urządzenie do odbioru telewizji satelitarnej lub kablowej wynosi w Polsce 66,5%. Autorzy projektu szacują zatem, że odpowiada to ok. 9 mln gospodarstw z dostępem do telewizji płatnej.
"Przy powyższych założeniach [uwzględniających m.in. zniżki] należne wpływy od klientów usług telewizji płatnej wynosiłyby ok. 1,234 mld zł (przy pełnej ściągalności), z czego wnoszonych jest 321 mln zł. Ubytek wynosi 913 mln zł, zaś dodatkowe wpływy (Przy ściągalności od nowych płatników równej 80%) szacowane są na poziomie ok. 730 mln zł. Ta kwota stanowi szacowaną sumę (wartość dodaną) - skutek proponowanej regulacji" - napisano w uzasadnieniu projektu.
"Po dodaniu tej sumy do inkasowanych aktualnie wpływów abonamentowych (743 mln zł w 2015 r.; 661 mln zł szacowanych na 2016 r.; 635 mln zł szacowanych na 2017 r.) otrzyma się sumę całości szacowanych rocznych wpływów abonamentowych po wprowadzeniu nowelizacji. Według szacunku na 2017 r. byłoby to 1,365 mld zł. Należy jednak uwzględnić, że wejście nowelizacji w trakcie 2017 r. i rozciągnięcie w czasie skutków stosowania rozwiązań, spowoduje, że jej skutki w skali całego roku szacować można dopiero na 2018 r. W braku innych danych, przy założeniu tego samego poziomu opłat, szacuje się w przybliżeniu zamknięcie całości wpływów w 2018 r. w tej ostatniej kwocie" - czytamy dalej.
Autorzy zaznaczyli przy tym, że oznacza to, iż kwota ta nie osiągnęłaby nawet poziomu najwyższych realnych wpływów w ramach systemu abonamentowego w 1995 r. (realnie 1,5 mld zł), a zbliżona jest do wpływów osiągniętych w 2002 r. (realnie 1,32 mld zł).
Ustawa ma wejść w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia.
(ISBnews)
Warszawa, 10.02.2017 (ISBnews) - Projekt pl.ID otrzymał status projektu niefunkcjonującego i aby uniknąć konieczności oddania 85% już poniesionych kosztów kwalifikowanych (czyli 148 mln zł), musi umożliwić rozpoczęcie wydawania e-Dowodów do końca marca 2019, podało Ministerstwo Cyfryzacji.
"W Polsce implementacja dowodu z warstwą elektroniczną (e-Dowodu) była częścią projektu pl.ID, ale nie została ona zrealizowana w uzgodnionym z Komisją Europejską (KE) terminie. Dlatego projekt pl.ID otrzymał status projektu niefunkcjonującego i aby uniknąć konieczności oddania 85% już poniesionych kosztów kwalifikowanych (czyli 148 mln zł), musi dostarczyć rezultaty - czyli umożliwić rozpoczęcie wydawania e-Dowodów - do końca marca 2019" - czytamy w komunikacie.
W październiku ub.r. Ministerstwo Cyfryzacji przedstawiło do konsultacji "Koncepcję wdrożenia polskiego dowodu osobistego z warstwą elektroniczną"- dokument był efektem prac ekspertów MC, MSWiA oraz MZ realizowanych na podstawie podpisanego 27 czerwca 2016 r. Porozumienia w sprawie wdrożenia dowodu osobistego z warstwą elektroniczną.
"W wyniku konsultacji do przygotowanego dokumentu powstała druga wersja koncepcji, zgodnie z którą nowy elektroniczny dowód osobisty będzie w sposób jednoznaczny i niezaprzeczalny potwierdzał tożsamość obywatela, będzie też służył do uwierzytelnienia w e-usługach administracji publicznej oraz do podpisywania dokumentów w cyfrowym świecie. Oprócz tego będzie posiadał aplikację ICAO (dokument podróży z cechą biometryczną 'zdjęcie twarzy') i pozwalał potwierdzać obecność w placówkach służby zdrowia" - czytamy dalej.
Jednocześnie, z racji ograniczonego zasięgu do jednej grupy zawodowej i chęci szybkiej dystrybucji tych kart, planowana jest do wydania osobna Karta Specjalisty Medycznego (KSM). E-Dowód i KSM będą realizowane jako niezależne projekty. E-Dowód we współpracy MC i MSWiA, natomiast KSM jako samodzielny projekt MZ, wskazano również.
"Doświadczenia w realizacji tego typu projektów wskazują, że powodzenie realizacji zależy od wdrożenia w pierwszym etapie podstawowego zakresu funkcjonalności, a następnie ich rozwijania po okresie stabilizacji. W związku z tym dowód osobisty z warstwą elektroniczną powinien zawierać podstawowe funkcjonalności, aby możliwe było jego wdrożenie w krótkim czasie, a jednocześnie pozwalać na rozwój funkcjonalności w przyszłości. Wymagane jest także odpowiednie umocowanie prawne e-Dowodu i KSM oraz przygotowanie organizacyjne" - podano także.
Projekt swoim zakresem dotyczy wymiany dowodów osobistych z określonym terminem ważności, czyli tych dowodów osobistych jakie będą w obiegu do końca 2028 roku (ponad 31 mln sztuk, powiększone o dowody wymieniane z innych powodów; dokumenty wydane bezterminowo będę podlegały wymianie jedynie na wniosek osoby), zaznaczono także.
"Ta wymiana oznacza olbrzymie wyzwanie organizacyjne, pociągające za sobą znaczące koszty. Z tego też powodu zdecydowano się na wariant naturalnej wymiany dowodów w okresie 10 lat, względem pierwotnie planowanej skróconej wymiany w okresie 5-letnim" - podsumowano w informacji.
(ISBnews)
Warszawa, 08.02.2017 (ISBnews) - Komisja Europejska wraz z Parlamentem oraz Radą wykonały ostatni krok na drodze do zniesienia w Unii Europejskiej tzw. dodatkowych opłat roamingowych. Rada UE przyjęła dziś kompromis odnośnie przepisów rozporządzenia zmieniającego stawki hurtowe na rynkach roamingowych, podało Ministerstwo Cyfryzacji.
"Wynegocjowane porozumienie umożliwi 15 czerwca 2017 r. wprowadzenie mechanizmu Roam Like at Home - nowego modelu naliczania kosztów detalicznych usług roamingu, polegającego na zrównaniu cen w usługach roamingowych do cen krajowych" - czytamy w komunikacie.
Przyjęte w listopadzie 2015 r. przez UE Rozporządzenie o Jednolitym Rynku Telekomunikacyjnym[1] zakłada zniesienie dodatkowych opłat roamingowych od dnia 15 czerwca 2017 r. Aby tak się stało, konieczne było wcześniejsze ustalenie nowych reguł obowiązujących na rynku hurtowym, na którym rozliczają się między sobą operatorzy komórkowi z różnych krajów, przypomniał resort.
"Osiągnięty kompromis odnosi się zatem m.in. do wysokości stawek hurtowych, które operatorzy mogą pobierać od siebie nawzajem za korzystanie z sieci w celu świadczenia usług roamingowych. Porozumienie dotyczy trzech rodzaju usług: połączeń głosowych, wiadomości sms oraz przesyłu danych. Nowe stawki hurtowe ustalono na następującym poziomie:
* 3,2€c za minutę połączenia głosowego;
* 1€c za wiadomość SMS;
* stopniowe obniżanie opłat za przesył danych z 7,5€ za 1GB w 2017 r. do 2,5€ za 1GB w 2022 r." - czytamy dalej.
Z punktu widzenia konsumentów najważniejszą informacją jest fakt, że w związku z osiągnięciem porozumienia, operatorzy od 15 czerwca 2017 r. nie będą mogli pobierać od swoich klientów dodatkowych opłat za korzystanie z usług telekomunikacyjnych w roamingu. Nowe rozwiązanie nie oznacza więc dosłownie "końca roamingu", mechanizm roamingowy będzie, oczywiście, nadal funkcjonować, jednak za usługę nie będzie pobierana żadna dodatkowa opłata, zastrzeżono w materiale.
Nowy mechanizm będzie działał w ramach tak zwanej polityki uczciwego korzystania, która gwarantuje prawo do korzystania z roamingu po cenach krajowych podczas okresowych podróży dla wszystkich stałych mieszkańców danego kraju. Polityka uczciwego korzystania ma na celu niedopuszczenie do nadużyć oraz sytuacji permanentnego roaming, w której obywatele któregoś z państw członkowskich masowo korzystają z kart SIM zakupionych w innym, tańszym kraju, podano także.
"Należy podkreślić, że Polska w Radzie UE była jednym z państw, które prezentowało w tej sprawie silne stanowisko, a same negocjacje były niezwykle trudne. Za wyższymi stawkami hurtowymi opowiadały się głównie te państwa, których operatorzy czerpią z roamingu największe zyski. Są to kraje południa Europy, do których przyjeżdża dużo turystów korzystających z usług w roamingu. Państwa południa obawiają się, że po zniesieniu dodatkowych opłat roamingowych w czerwcu 2017 ich operatorzy mogą znaleźć się w niekorzystnej sytuacji. Z drugiej jednak strony zbyt wysokie stawki hurtowe byłyby niekorzystne dla użytkowników w krajach, w których ceny detaliczne są niskie, a pakiety usług (np. danych) - duże. Takim krajem jest między innymi Polska" - czytamy dalej w komunikacie.
Polska w trakcie całych negocjacji stała na stanowisku, że wszyscy operatorzy powinni mieć zapewnioną możliwość odzyskania kosztów, a rynki i oferty detaliczne w poszczególnych krajach powinny być chronione przez możliwymi negatywnymi konsekwencjami regulacji stawek hurtowych, podsumował resort.
(ISBnews)
Warszawa, 31.01.2017 (ISBnews) - Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiada przedstawienie projektu w sprawie abonamentu RTV w ciągu 2-3 tygodni, poinformował wicepremier i szef resortu Piotr Gliński.
"Jesteśmy na końcowym etapie przygotowywania projektu, który wreszcie umożliwiłby sensowne, cywilizowane funkcjonowanie telewizji i radia oraz umożliwił ściąganie abonamentu. Chodzi o ten abonament, który obecnie obowiązuje, bo inną kwestią są ewentualne prace nad zmianą form finansowania, bo to wymaga zgody Komisji Europejskiej" - powiedział Gliński podczas konferencji prasowej.
"W ramach abonamentu chcielibyśmy sprawę jak najszybciej rozwiązać. Myślę, że to kwestia 2-3 tygodni, kiedy przedstawimy taki projekt" - zaznaczył szef resortu.
Według doniesień WPMoney, za nowy abonament telewizyjny prawdopodobnie zapłacimy 6,33 zł, a opłata ma być doliczana do PIT.
W ub. tygodniu przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański informował, że rząd planuje uszczelnienie systemu ściągania abonamentu radiowo-telewizyjnego. Według niego, jedną z rozważanych możliwości jest powierzenie nadzoru na tą opłatą urzędom skarbowym.
(ISBnews)
Warszawa, 25.01.2017 (ISBnews) - Rząd planuje uszczelnienie systemu ściągania abonamentu radiowo-telewizyjnego. Jedną z rozważanych możliwości jest powierzenie nadzoru na tą opłatą urzędom skarbowym, poinformował przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański.
"Ten projekt, o którym mówił prezes Kaczyński to jest projekt uszczelnienia obecnie obowiązującej ustawy abonamentowej. W tym sensie on jest najprostszy prawnie nie wymaga notyfikacji w Brukseli" - powiedział Czabański w rozmowie z Radiem Zet.
Jego zdaniem, Poczta Polska nie sprawdziła się w roli operatora systemu, ale nie jest jeszcze przesądzone, jak zostanie on zmodyfikowany.
"Jeżeli to uszczelnienie, bo to uszczelnienie można zrobić najszybciej, ale to po pierwsze. A po drugie, jeżeli ono się okaże na dłuższą metę nie tak skuteczne, jak byśmy chcieli, trzeba będzie wymyślić nowy sposób. Być może z PIT, być może z opłatą energetyczną, a oznaczać to będzie o wiele niższą opłatę, bo będzie powszechna, o wiele niższą niż w tej chwili, dwukrotnie zapewne niższą" - powiedział.
Czabański jest zdania, że urzędy skarbowe byłyby skuteczniejsze w ściąganiu abonamentu niż poczta, co udowodniła wysoka ściągalność mandatów drogowych przez administrację podatkową.
"Prawdopodobnie takie założenie trzeba by było zrobić [że każde gospodarstwo domowe ma telewizor]. W wyjściowym projekcie takie założenie jest" - dodał przewodniczący Rady.
Przyznał jednak, że nikt w Polsce nie dysponuje bazą gospodarstw domowych. Jego zdaniem, ściąganie abonamentu można by było oprzeć na istniejących bazach, np. podatkowej lub meldunkowej, ale to oznaczałoby zmianę systemu i konieczności notyfikacji w Komisji Europejskiej.
Wcześniejsze plany rządu zakładały wprowadzenie opłaty audiowizualnej, ponoszonej przez wszystkich podatników.
(ISBnews)
Warszawa, 30.12.2016 (ISBnews) - Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) dostrzega konieczność wprowadzenia przepisów prawnych dotyczących koncentracji kapitału na rynku medialnym i w związku z tym zostanie powołany zespół roboczy, w skład którego wejdą przedstawiciele MKiDN, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT), poinformował minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
"Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego dostrzega konieczność wprowadzenia przepisów prawnych dotyczących koncentracji kapitału na rynku medialnym. Tego typu szczegółowe regulacje prawne zostały wprowadzone w niemal wszystkich państwach członkowskich Unii Europejskiej i przyczyniają się do zwiększenia pluralizmu środków masowego przekazu. w odpowiedzi na interpelację" - napisał Gliński w odpowiedzi na interpelację poselską.
"W związku z powyższym podjęta została decyzja o powołaniu zespołu roboczego, w skład którego wejdą przedstawiciele MKiDN, UOKiK oraz KRRiT. Celem zespołu będzie szczegółowe przeanalizowanie rozwiązań europejskich oraz zaproponowanie zmian w polskim prawie" - czytamy dalej.
Gliński zapowiedział, że zespół rozpocznie swoje prace na początku 2017 r.
"Jest więc jeszcze za wcześnie, żeby przedstawiać szczegółowe rozwiązania, które mogłyby zostać wprowadzone w Polsce. Nie ulega wątpliwości, że nowe regulacje powinny zapewnić jak najszerszy pluralizm mediów w Polsce" - dodał.
Minister podkreślił przy tym, że przygotowywane regulacje będą odnosiły się wyłącznie do zmian na rynku mediów, które nastąpią po wejściu w życie ustawy. "W wyniku ich wejścia w życie, nie dokona się więc automatyczna zmiana struktury właścicielskiej przedsiębiorców funkcjonujących na rynku medialnym. Jakiekolwiek zmiany mogą być bowiem dokonywane wyłącznie w oparciu o mechanizmy rynkowe" - podsumował.
(ISBnews)
Warszawa, 30.12.2016 (ISBnews) - Rząd przygotowuje nowelizację ustawy Prawo prasowe, ponieważ taka konieczność wynika z wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPcz) przeciwko Polsce wydanego w dniu 5 lipca 2011 r., podano w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Wyrok oznacza, że polskie regulacje prawne dotyczące autoryzacji są niezgodne z postanowieniami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, podkreślono.
"W toku postępowania ETPCz badał zgodność przepisów dotyczących autoryzacji, a w szczególności dotyczących odpowiedzialności karnej za publikację wypowiedzi bez uzyskania autoryzacji z art. 10 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, którego celem jest ochrona wolności wyrażania opinii. Trybunał uznał, że przepisy ustawy - Prawo prasowe dają osobom, z którymi przeprowadzono wywiad 'nieograniczone praw zapobiegania opublikowania przez dziennikarza wywiadu uznanego za kłopotliwy lub niepochlebny, niezależnie od tego, jak jest prawdziwy lub dokładny'" - czytamy w informacji.
Trybunał zaznaczył przy tym, że polskie przepisy "mogą sprawić, iż dziennikarze będą unikać stawiania wnikliwych pytań z obawy, że ich rozmówca może później zablokować publikację całego wywiadu odmawiając autoryzacji lub wybierać rozmówców uznanych za współpracujących, ze szkodą dla jakości debaty publicznej". ETPCz uznał także sankcję karną za opublikowanie wypowiedzi bez uzyskania autoryzacji za nadmierną i nieproporcjonalną, podano także.
"Wyrok ETPCz oznacza, że polskie regulacje prawne dotyczące autoryzacji w aktualnym kształcie są niezgodne z postanowieniami Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. (Trybunał uznał, że przepisy te 'nie mogą być uznane za zgodne z założeniami społeczeństwa demokratycznego i miejscem wolności słowa, jakie zajmuje w takim społeczeństwie'). W tej sytuacji konieczne jest dokonanie zmiany brzmienia przepisów i dostosowanie jej do Konwencji w zakresie wskazanym w uzasadnieniu powołanego wyroku" - czytamy dalej.
Projektowana ustawa wprowadza szczegółową regulację dotyczącą autoryzacji i poświęca tej instytucji nowy art. 14a. W proponowanym ust. 1 utrzymuje się dotychczasową zasadę, zgodnie z którą dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi. Zachowuje się także obecnie obowiązujący wyjątek, zgodnie z którym autoryzacja nie jest wymagana w odniesieniu do wypowiedzi, które zostały już opublikowane, podano także.
Osobą odpowiedzialną za opracowanie projektu jest wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Selin.
(ISBnews)