Warszawa, 11.07.2014 (ISBnews) - Odnosząc się do przyjętych przez rząd założeń do nowelizacji ustawy o Narodowym Banku Polskim (NBP), zarząd NBP i Rada Polityki Pieniężnej (RPP) oświadczyli m.in., że projektowane zmiany nie mogą ograniczać uprawnień RPP, ani też zmieniać trybu jej powoływania i liczebności.
W związku z przyjętym przez Radę Ministrów projektem RPP i zarząd NBP wypracują wspólne stanowisko wobec proponowanych zmian, które zostanie przedłożone Rządowemu Centrum Legislacji, zapowiedział bank centralny w komunikacie.
"Jednocześnie Rada i Zarząd podkreślają, że zarówno procedury dokonywania zmian legislacyjnych odnoszących się do Narodowego Banku Polskiego, jak i ich treść muszą być zgodne z zasadą niezależności NBP. Obecne konstytucyjne i ustawowe kompetencje Rady Polityki Pieniężnej są składnikiem ładu instytucjonalnego, który powinien zostać utrzymany. Projektowane zmiany nie mogą ograniczać uprawnień Rady Polityki Pieniężnej, ani też zmieniać trybu jej powoływania i liczebności" - czytamy w komunikacie.
Jednocześnie RPP i zarząd NBP stwierdzili, że "konstytucyjny zakaz finansowania przez NBP deficytu budżetowego musi być zachowany w przygotowanym projekcie ustawy i w pełni respektowany w praktyce".
"Rada i Zarząd uważają, że utworzenie Rady ds. Ryzyka Systemowego oraz ustanowienie postępowania związanego z uporządkowaną likwidacją banków jest zasadne i potrzebne, aby skuteczniej wpływać na bezpieczeństwo i stabilność systemu finansowego. Rozwiązania powyższe przyczyniać się będą także do zachowania stabilności cen. Powinny one zostać wypracowane w porozumieniu ze wszystkimi instytucjami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo polskiego systemu finansowego" - czytamy dalej.
W połowie czerwca br. Rada Ministrów przyjęła założenia do projektu nowelizacji ustawy o NBP, przewidujące m.in. zmiany z zakresie kadencyjności członków RPP oraz proponujące stworzenie możliwości sprzedaży i kupna dłużnych papierów wartościowych przez NBP także poza operacjami rynku otwartego.
W celu zwiększenia stabilności składu Rady Polityki Pieniężnej (RPP) zaproponowano, aby 1/3 składu RPP była powoływana co 2 lata w równej liczbie przez: prezydenta, sejm i senat. Rozwiązanie to zapewni płynne zmiany w jej składzie i większą stabilność działania.
"Obecnie RPP liczy 9 członków, których kadencja trwa 6 lat. Od wejścia znowelizowanej ustawy w życie prezydent, sejm i senat powoływaliby dodatkowo po jednym członku RPP, czyli Rada składałaby się przejściowo z 12 osób. Po zakończeniu kadencji przez obecnych członków w 2016 r., ww. organy powoływałby po jednym członku. Skład Rady zmniejszyłby się do 6 osób. Po upływie kolejnych 2 lat skład Rady zostałby uzupełniony o kolejnych 3 członków, czyli osiągnąłby wielkość ustawową – 9 członków. Następnie co 2 lata następowałaby wymiana 1/3 składu" - czytamy w wydanym wówczas komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu (CIR).
Według CIR, rozwiązanie to przyczyni się do wyeliminowania sytuacji, gdy w tym samym lub zbliżonym terminie, następuje wymiana większości członków RPP.
Prezes NBP, Marek Belka to jeden z głównych bohaterów tzw. afery taśmowej. W nagranej rozmowie z ministrem spraw wewnętrznych, Bartłomiejem Sienkiewiczem mówił o możliwości wsparcia przez bank centralny budżetu państwa, warunkując to jednak jest usunięciem ministra finansów Jacka Rostowskiego i zmianą ustawy o NBP.
(ISBnews)
Warszawa, 11.07.2014 (ISBnews) - Sejm odrzucił dziś wniosek, zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość (PiS), o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska. Za przyjęciem wniosku oddano 155 głosów, 236 było przeciw, 60 wstrzymało się od głosu.
Szanse na przyjęcie wniosku wydawały się niewielkie ze względu na to, że 25 czerwca rząd uzyskał ponownie wotum zaufania Izby - na wniosek samego premiera.
Wniosek o konstruktywne wotum nieufności musi poprzeć większość ustawowej liczby posłów, czyli 231. Koalicja PO-PSL ma łącznie 234 posłów.
(ISBnews)
Warszawa, 25.06.2014 (ISBnews) - Sejm udzielił dziś wotum zaufania rządowi Donalda Tuska, o które wystąpił sam premier. Za jego udzieleniem oddano 237 głosów, 203 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Za udzieleniem poparcia rządowi głosowała Platforma Obywatelska oraz Polskie Stronnictwo Ludowe.
Wcześniej Tusk poprosił o wotum zaufania w obliczu afery podsłuchowej, która - według niego może zagrażać fundamentalnym interesom państwa polskiego.
Premier argumentował, że jadąc jutro na szczyt Unii Europejskiej do Brukseli, musi mieć pewność, że dysponuje większością, która pozwala mu kontynuować pracę.
"Bez tego mandatu rząd nie będzie twardy i konsekwentny w wyjaśnianiu zarówno afery podsłuchowej, jak i realizowaniu interesów państwa. Dlatego kończę to wystąpienie wnioskiem, który składam na ręce pani marszałek Sejmu o wotum zaufania dla rządu z prośbą o jak najszybsze przegłosowanie tego wniosku" - mówił premier.
(ISBnews)
Warszawa, 25.06.2014 (ISBnews) - Aby potwierdzić mandat rządu i istnienie parlamentarnej większości premier Donald Tusk złożył wniosek o wotum zaufania dla jego rządu.
"Dzisiaj mogę zdefiniować precyzyjnie poważne, fundamentalne interesy państwa polskiego, które mogą być zagrożone lub osłabione w związku z aferą podsłuchową" - powiedział Tusk podczas sejmowego wystąpienia.
Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z kryzysu zaufania wobec polityki i polityków.
"Ja od jutra w Brukseli muszę mieć pewność, że dysponuję większością, która pozwala mi kontynuować pracę. (…) Bez tego mandatu rząd nie będzie twardy i konsekwentny w wyjaśnianiu zarówno afery podsłuchowej, jak i realizowaniu interesów państwa. Dlatego kończę to wystąpienie wnioskiem, który składam na ręce pani marszałek Sejmu o wotum zaufania dla rządu z prośbą o jak najszybsze przegłosowanie tego wniosku" - powiedział premier.
Marszałek Sejmu ogłosiła w związku z tym wnioskiem półgodzinną przerwę w obradach Sejmu (do ok. 16.00) i zwołała Konwent Seniorów.
(ISBnews)
Warszawa, 24.06.2014 (ISBnews) - Duża reprezentacja eurosceptyków w nowym Europarlamencie nie jest jeszcze na tyle silna, żeby wprowadzać swoje zamiary w życie, ale jest to podstawa do blokowania działań Europy w przyszłości i może być wstępem do implozji UE za kilka lat. Koło ratunkowe chce rzucić Europejski Bank Centralny (EBC), który rozpoczął wojnę walutową o osłabienie euro i jest coraz bliżej kolejnych kroków w celu pobudzania gospodarki Eurostrefy, poinformował agencję ISBnews prezes polskiego oddziału instytucji Maciej Jędrzejak.
"W Polsce zajmujemy się aferą taśmową, a w Europie prezes EBC Mario Draghi zapewne zaraz zrobi kolejny krok w celu ratowania gospodarki Eurostrefy. IMF właśnie zasugerował wyraźnie, że należy rozpocząć skup aktywów (w celu pobudzenia gospodarki), jeśli wskaźniki się nie poprawią" - powiedział ISBnews Jędrzejak.
Zaznaczył jednak, że polityka monetarna sama w sobie nie jest instrumentem rozruszania gospodarki, co pokazuje przykład USA i konieczne są reformy strukturalne, rozruszanie europejskiego małego i średniego biznesu, czy ulgi podatkowe.
"Mimo wszystko EBC podejmuje chociaż decyzje w oparciu o kondycję eurogospodarki, czego nie można powiedzieć chociażby o polskim NBP, jak pokazała afera taśmowa" - wskazał prezes Saxo Bank Polska.
Ocenia, że eurosceptycy w nowym Europarlamencie nie mają wystarczającej siły głosu, żeby zacząć wprowadzać swoje zamierzenia na poziomie europejskim.
"Jednak lokalnie uzyskają dzięki temu dużo większy rozgłos i popularność. A to jest już podstawa do blokowania działań Europy w przyszłości, co nie wróży dobrze w obliczu dalszego ciągu kryzysu. Proszę zauważyć, że mamy już na horyzoncie spowolnienie gospodarcze w Niemczech przez zwalniające Chiny. Tymczasem gospodarka europejska nadal jest bez reform. Eurowybory (i przy okazji prezydent Rosji Władimir Putin ze swoją polityką gazową) obnażają w efekcie słabość europejskiego organizmu gospodarczego. Trudno więc o optymizm na przyszłość" - stwierdził Jędrzejak.
"Wpojono nam sukces UE, co teraz ulega gwałtownej weryfikacji. Co gorsza, rysuje się wręcz widmo zagrożenia militarnego, co jeszcze niedawno było czystą abstrakcją. Tymczasem wśród elit politycznych Europy, nawet w naszym regionie, wciąż panuje rozprężenie" - skonkludował prezes Saxo Bank Polska.
Sebastian Gawłowski
(ISBnews)
Warszawa, 24.06.2014 (ISBnews) - Saxo Bank Polska uważa, że "afera taśmowa" już zachwiała wiarygodnością Narodowego Banku Polskiego (NBP) w oczach międzynarodowych inwestorów, a to wpłynie z kolei negatywnie na kondycję polskiej gospodarki, poinformował agencję ISBnews prezes polskiego oddziału instytucji Maciej Jędrzejak.
"Afera taśmowa ma wpływ na polską gospodarkę poprzez zachwianie wiarygodności NBP. Dotychczas ta instytucja cieszyła się opinią niezależnej wobec polityki rządowej. Prezes Belka wręcz chwalił się tą niezależnością jako mocną stroną polskiej gospodarki. Tymczasem nagrania pokazały, że wręcz szantażował on rząd polityką monetarną. Proponował wprowadzenie określonych narzędzi polityki w zamian za zmiany personalne. Dodatkowo inicjatywa osłabiania pozycji NBP wyszła ze strony samego prezesa banku centralnego. To bardzo podważa wiarygodność banku w oczach inwestorów międzynarodowych" - powiedział ISBnews Jędrzejak.
"Efekty już widzimy. Mamy osłabienie złotego, i to w świetle rozpoczęcia wojny walutowej przez Europejski Bank Centralny (EBC). Bez tzw. 'afery taśmowej' polski złoty byłby teraz znacznie silniejszy. Naszą walutę pognębiła niepewność chociażby o to, czy rząd i prezes NBP przetrwają tę aferę. Warto pamiętać, że tu nie chodzi o kwestię nagrywania, ale o słowa oraz zamierzenia, które padły podczas rozmowy" - dodał prezes Saxo Bank Polska.
W jego ocenie, giełda nie zareagowała tak intensywnie jak złoty, ale głównie dlatego, że na światowych rynkach wciąż panuje dobra atmosfera.
"Nadal w tle mamy tapering w USA, co wspiera giełdowe indeksy. Jednak papierek lakmusowy w postaci polskiej waluty pokazuje, że odbiór inwestorów obecnej sytuacji politycznej jest jednoznacznie negatywny. To może mieć wydźwięk w makroskali. Nadwyrężone zaufanie wpłynie na decyzje finansowe inwestorów" - wskazał Jędrzejak.
Podkreślił, że międzynarodowy inwestor kalkuluje w następującej kolejności: decyzje o skupie aktywów (w celu pobudzania gospodarki) podejmuje się w Polsce nie w kontekście wskaźników gospodarczych, ale zwolnienia ministra finansów. To prowadzi do konkluzji, że tych warunkach trudno zawierzyć gospodarce z taką polityką monetarną.
"W dalszej kolejności wpłynie to na PKB i bezrobocie w Polsce. Niestety, wszystko wskazuje na to, że sytuacja jest rozwojowa i ciąży widmo kolejnych taśm. Afera pokazuje, jak buduje się politykę w Polsce i stawia pod znakiem zapytania przyszłość władz. Będzie trzeba długo pracować nad jakością polskiej polityki" - podsumował prezes Saxo Bank Polska.
Sebastian Gawłowski
(ISBnews)
Warszawa, 02.06.2014 (ISBnews) - W obliczu starzenia się społeczeństwa i niewykorzystania potencjału młodzieży, Komisja Europejska zaleca Polsce przeprowadzenie szeregu reform m.in. rynku pracy i systemów emerytalnych rolników i górników. Postuluje także zwiększenie zaangażowania m.in. w inwestycje energetyczne.
"Aby zapewnić powodzenie strategii konsolidacji budżetowej, ważne jest jej poparcie kompleksowymi reformami strukturalnymi. Niewielki udział wydatków
pobudzających wzrost (na edukację, badania i innowacje) hamuje długoterminowe perspektywy wzrostu" - czytamy w dokumencie Komisji.
KE zwraca uwagę, że z powodu starzenia się społeczeństwa spodziewane jest znaczne zwiększenie wydatków na opiekę zdrowotną w perspektywie średnio- i długoterminowe.
"Znacznie ograniczono możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, ale niezbędne są dalsze wysiłki, aby zwiększyć szanse zatrudnienia pracowników w starszym wieku oraz przedłużyć faktyczny okres aktywności zawodowej. Nierozwiązana pozostaje wciąż kwestia reformy specjalnych programów emerytalnych dla górników i rolników" - ocenia Komisja.
"System rolniczych ubezpieczeń społecznych (KRUS) tworzy zachęty dla drobnych producentów rolnych do pozostania w tym sektorze, co skutkuje ukrytym bezrobociem na obszarach wiejskich oraz pobudza gospodarkę nieformalną. Górnicy nadal korzystają z przywilejów pod względem uprawnień emerytalnych oraz minimalnego wymaganego okresu zatrudnienia. Oba te systemy emerytalne są przeszkodą dla sektorowej i terytorialnej mobilności zawodowej" - czytamy dalej w stanowisku.
KE przedstawiła też Polsce szereg konkretnych zaleceń. Pierwsze z nich to "wzmocnienie strategii budżetowej, aby zapewnić trwałą korektę nadmiernego deficytu do 2015 r., przez osiągnięcie korekty strukturalnej określonej w zaleceniu Rady w ramach procedury nadmiernego deficytu. Po skorygowaniu nadmiernego deficytu i do czasu osiągnięcia średniookresowego celu budżetowego – dążenie do rocznej korekty strukturalnej w wysokości 0,5 % PKB jako wartości odniesienia".
Kolejne zalecenia to m.in.:
* "Zwiększenie wysiłków na rzecz zmniejszenia bezrobocia osób młodych, w szczególności przez lepsze dostosowanie edukacji do potrzeb rynku pracy",
* "Kontynuowanie starań w celu podniesienia współczynnika aktywności zawodowej kobiet",
* "Odnowienie i rozbudowę mocy wytwórczych oraz poprawę efektywności w całym łańcuchu energetycznym, (…) w szczególności gazociągu
międzysystemowego z Litwą",
* "Podjęcie dalszych działań w celu poprawy otoczenia biznesu przez uproszczenie egzekwowania umów i wymogów dotyczących pozwoleń na budowę".
(ISBnews)
Warszawa, 27.05.2014 (ISBnews) - Rada Ministrów podjęła uchwałę w sprawie ustanowienia rządowego programu dla rodzin wielodzietnych, który przewiduje m.in. wprowadzenie Karty Dużej Rodziny - ma ona zapewnić system zniżek dla rodzin wielodzietnych, dostępny zarówno u publicznych, jak i komercyjnych sprzedawców towarów i usług, wynika z komunikatu Centrum Informacyjnego Rządu (CIR).
"Rząd ustanowił program dla rodzin wielodzietnych, którego celem jest promowanie modelu rodziny wielodzietnej i jej pozytywnego wizerunku, umacnianie i wspieranie oraz zwiększanie szans rozwojowych i życiowych dzieci wychowujących się w takich rodzinach. W ramach programu wprowadzona zostanie Karta Dużej Rodziny, jako dokument zapewniający specjalne uprawnienia rodzinom z co najmniej trojgiem dzieci bez względu na dochód w rodzinie" - czytamy w komunikacie.
Premier Donald Tusk zapowiedział powstanie Karty Dużej Rodziny w styczniu w trakcie prezentowania planów rządu na 2014 r.
"Program jest podstawą do wprowadzenia udogodnień dla rodzin wielodzietnych. W praktyce chodzi o zniżki za wstęp do instytucji podległych ministrom, np. niektórych muzeów, instytucji wystawienniczych, parków narodowych, rezerwatów przyrody, obiektów rekreacyjno-sportowych. Do programu będą mogły przystąpić także inne instytucje niż podległe ministrom, np. jednostki organizacyjne funkcjonujące na różnych szczeblach samorządu terytorialnego (np. muzea samorządowe) oraz przedsiębiorstwa prywatne, np. sklepy, restauracje, hotele. Szczególnie firmy komercyjne, proponując rodzinom wielodzietnym zniżki i rabaty na swoje produkty, mogłyby zmniejszyć ich wydatki" - czytamy dalej.
Jak dowiedziała się wcześniej w tym tygodniu agencja ISBnews, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej (MPiPS) namawia największe firmy do udziału w nowo tworzonym programie dla rodzin wielodzietnych, w ramach którego szykuje kartę ze zniżkami i rabatami. Do uczestnictwa namawiane są państwowe firmy, chociażby paliwowe, czy energetyczne, ale również duże prywatne biznesy, np. sieci handlowe.
CIR podał dziś także, że każda instytucja, która przystąpi do programu będzie mogła wykorzystać w materiałach reklamowych lub informacyjnych znak "Tu honorujemy Kartę Dużej Rodziny". Program będzie realizowany przy współudziale gminy jako zadanie zlecone z zakresu administracji publicznej.
Z programu będą korzystać członkowie rodzin wielodzietnych, czyli takich, w których jest troje i więcej dzieci - niezależnie od osiąganego dochodu. Rodzice będą otrzymywali KDR na czas nieokreślony (bezterminowo), a dzieci: do ukończenia 18 roku życia; do ukończenia 25 lat w przypadku kontynuowania nauki; bez ograniczeń wiekowych gdy mają orzeczenie o umiarkowanym lub znacznym stopniu niepełnosprawności (na czas jego ważności).
"Szacuje się, że w latach 2014-2015 zostanie wydane ok. 3,4 mln KDR (w 2014 - 1,3 mln i w 2015 r. - 2,1 mln). Trzeba będzie na ten cel przeznaczyć z budżetu państwa ok. 36,02 mln zł. Uchwała wchodzi w życie 16 czerwca 2014 r." - podano także w materiale.
Lista podmiotów, które zadeklarują przyznanie ulg rodzinom wielodzietnym zostanie przedstawiona w najbliższym czasie, poinformowało CIR.
(ISBnews)
Warszawa, 27.05.2014 (ISBnews) - Ostateczne dane Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) wskazują, że zwycięstwo w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego odniosła Platforma Obywatelska (PO), uzyskując 32,13% głosów, zaś na drugim miejscu uplasowało się Prawo i Sprawiedliwość (PiS) z 31,78% poparcia, podała PKW.
Cząstkowe dane z 96,79% komisji wyborczych wskazywały, że zwycięstwo w wyborach odniosło PiS z 32,33% głosów, zaś PO uplasowała się na drugim miejscu z 31,34% poparcia.
Według ostatecznych danych, trzecie miejsce zajął Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD) z 9,44% głosów, czwarte - Nowa Prawica (Janusza Korwin-Mikke) z 7,15% głosów, a ostatnim ugrupowaniem, które pokonało 5-proc. próg wyborczy było Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) z 6,80% głosów.
PKW podała, że PO i PiS uzyskały po 19 mandatów do Parlamentu Europejskiego, SLD - 5, zaś Nowa Prawia i PSL - po 4.
Poniżej progu uplasowały się m.in. Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro (3,98%), Europa Plus Twój Ruch (Janusza Palikota - 3,58%), Polska Razem Jarosława Gowina (3,16%) oraz Ruch Narodowy (1,40%).
Według ostatecznych danych, frekwencja w wyborach wyniosła 23,8%. W wyborach do Parlamentu Europejskiego 5 lat temu wyniosła ona 24,5%. (ISB)
(ISBnews)
Warszawa, 26.05.2014 (ISB) - Dane Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) zebrane z 96,79% komisji wyborczych, wskazują, że zwycięstwo w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego odniosło Prawo i Sprawiedliwość (PiS), uzyskując 32,33% głosów, zaś na drugim miejscu uplasowała się Platforma Obywatelska (PO)z 31,34% poparcia, podała PKW.
Według sondaży przeprowadzonych przez Ipsos na zlecenie TVP i TVN24 przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls), w wyborach do europarlamentu największe poparcie uzyskała PO - 32,8% głosów, natomiast PiS znalazło się na drugim miejscu z 31,8%.
Opublikowane dziś nad ranem dane PKW z 96.79% komisji wskazują, że kolejne zmiany zaszły także na kolejnych miejscach (w porównaniu do exit polls). Według Komisji, trzecie miejsce zajął Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD) z 9,54% głosów, czwarte - Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) z 7,21% głosów, a ostatnim ugrupowaniem, które pokonało 5-proc. próg wyborczy była Nowa Prawica (Janusza Korwin-Mikke) z 7,06% głosów.
Poniżej progu uplasowały się m.in. Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro (4,04%), Europa Plus Twój Ruch (Janusza Palikota - 3,44%), Polska Razem Jarosława Gowina (3,08%) oraz Ruch Narodowy (1,40%).
Pełne, oficjalne dane mają zostać opublikowane dziś wieczorem.
Według tych danych, frekwencja w wyborach wyniosła 23,30%. W wyborach do Parlamentu Europejskiego 5 lat temu wyniosła ona 24,5%. (ISB)
(ISBnews)
Warszawa, 25.05.2014 (ISB) - W wyborach do Parlamentu Europejskiego największe poparcie uzyskała Platforma Obywatelska (PO) - 32,8% głosów, natomiast Prawo i Sprawiedliwość (PiS) znalazło się na drugim miejscu z 31,8%, wynika z sondaży przeprowadzonych przy wyjściach z lokali wyborczych (tzw. exit polls).
Według exit polls, przeprowadzonych przez Ipsos na zlecenie TVP i TVN24, europosłów w nowej pięcioletniej kadencji będą mieli także Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD) z 9,6% głosów, Nowa Prawica (ugrupowanie Janusza Korwina-Mikke) z 7,2% głosów oraz Stronnictwo Ludowe (PSL), które uzyskało 7,0% głosów.
Progu 5%, pozwalającemu na wprowadzenie swojej reprezentacji do europarlamentu, nie przekroczyły m.in.: Europa Plus - Twój Ruch (3,7%), Solidarna Polska (3,1%), Polska Razem (2,8%) oraz Ruch Narodowy (1,5%).
Według przeprowadzonych przez TVP symulacji, wyniki te oznaczałyby m.in., że PO i PiS uzyskałaby po 19 miejsc z przysługujących 51 euromandatów, zaś SLD - 5.
Według danych Państwowej Komisji Wyborczej z godziny 17.30, frekwencja wyniosła 16,91%. Do tej pory wydano 5,13 mln z całkowitej liczby kart do głosowania wynoszącej 30,36 mln. Jak podkreślają media, w poprzednich wyborach do europarlamentu frekwencja według danych z godz. 18.00 wynosiła 18,24%. Według exit polls, frekwencja wyniosła 22,7%.
(ISBnews)
PIĄTEK, 23 maja
--10:30: Konferencja prasowa Play nt. wyników
--14:00: GUS poda dane o wynikach finansowych przedsiębiorstw niefinansowych w I kw. 2014 r.
--14:00: GUS poda dane o koniunktorze konsumenckiej za maj
--18:00: Konferencja Netii nt. podsumowania dotychczasowych osiągnięć firmy i najbliższych planów
PONIEDZIAŁEK, 26 maja
--10:00: GUS opublikuje Biuletyn Statystyczny za kwiecień - m.in. dane o bezrobociu i sprzedaży detalicznej
ŚRODA, 28 maja
--10:00: Konferencja Sygnity nt. wyników
--10:30: Konferencja Voxel
PIĄTEK, 30 maja
--10:00: GUS poda szacunek PKB za I kw. 2014 r.
--14:00: NBP poda dane o oczekiwaniach inflacyjnych za maj
CZWARTEK, 5 czerwca
-- Forum Funduszy Inwestycyjnych 2014
PIĄTEK, 6 czerwca
-- Konferencja WallStreet - I dzień
SOBOTA, 7 czerwca
-- Konferencja WallStreet - II dzień
NIEDZIELA, 9 czerwca
-- Konferencja WallStreet - III dzień
PONIEDZIAŁEK, 23 czerwca
--Europejski Kongres Finansowy w Sopocie - I dzień
WTOREK, 24 czerwca
--Europejski Kongres Finansowy w Sopocie - II dzień
ŚRODA, 25 czerwca
--Europejski Kongres Finansowy w Sopocie - III dzień
(ISBnews)
Warszawa, 05.05.2014 (ISBnews) - Rząd może wrócić do niższych poziomów składki rentowej, jeśli więcej osób będzie płaciło składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), zapowiedział minister finansów Mateusz Szczurek. Poinformował też, że w 2015 r. nie zostanie wprowadzone obciążenie umów o dzieło składkami ZUS.
"Składka mogłaby wrócić od niższych poziomów przy poszerzeniu podstawy oskładkowania, czyli gdy więcej osób zapłaci składki ZUS. Tak jak z większością danin publicznych, ich powszechność jest drogą do ich obniżania. W przypadku składek jest to najbardziej widoczne" - powiedział Szczurek w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
W 2012 r. rząd zdecydował o podwyżce składki rentowej w części opłacanej przez pracodawców do 6,5% z 4,5% wcześniej.
Na pytanie o 20-proc. składkę emerytalną od umów o dzieło minister odpowiedział: "Nie sądzę, by była ona wprowadzona w najbliższym czasie, przed 2015 r.".
Zapytany, czy takie obciążenie mogłoby zostać ewentualnie wprowadzone od 2016 r., Szczurek odpowiedział: "Uważam, że każda praca powinna być w ten sam sposób opodatkowana i oskładkowana".
Według ministra, "zważywszy na wydajność na tle UE, te koszty pracy są niskie".
"W porównaniu z innymi krajami UE mamy bardzo niskie koszty nominalne. Co więcej, obserwujemy nieznaczną, ale jednak, tendencję zniżkową, która, mam nadzieję, zostanie wkrótce odwrócona przez szybszy wzrost płac" - powiedział Szczurek.
Minister powtórzył też w wywiadzie deklarację, że powrót do niższych stawek VAT jest możliwy jeszcze przed 2017 r.
(ISBnews)
Warszawa, 17.04.2014 (ISBnews) - Szybki spadek deficytu sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) oznacza, że Polska może sobie pozwolić na niepodnoszenie akcyzy dla różnych towarów, ale ostateczne decyzje co do poziomów tych obciążeń na 2015 r. zapadną w drugim półroczu br., zapowiedział główny ekonomista Ministerstwa Finansów Ludwik Kotecki.
"Deficyt naszych finansów publicznych ostro spada, już w tym roku ma wynieść około 3,5% PKB według nowych zasad statystyki europejskiej, w przyszłym nawet 2,5% PKB. Ito mimo dosyć konserwatywnych założeń. To oznacza, że sytuacja finansów publicznych pozwoli na zaniechanie podwyżek akcyzy dla różnych towarów. Ostateczne decyzje będą jednak podejmowane w drugiej połowie roku, gdy będziemy przygotowywać budżet na 2015 r." - powiedział Kotecki w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej"
Przypomniał, że akcyza na wódkę została podniesiona w tym roku tylko o poziom inflacji policzonej z kilku ostatnich lat, od momentu poprzedniej podwyżki. "Możliwe, ze i w tym przypadku kolejnej podwyżki - w 2015 r. - nie będzie" - zaznaczył.
Z kolei w tym roku nie została podniesiona akcyza na piwo i wino oraz na paliwa, więc możliwe jest podwyższenie stawek w kolejnym roku. "Ale na dziś w przesłanym do uzgodnień rządowych programie konwergencji takich podwyżek nie przewidujemy" - dodał były wiceminister finansów.
Zwrócił też uwagę, że jeśli chodzi o akcyzę na tytoń, to jesteśmy blisko wypełnienia naszych unijnych zobowiązań dotyczących stawki.
"Co do zasady, podwyżka akcyzy powinna nadążać za inflacją. Ale może być tak, że ze względu na bardzo niską inflację nie będzie się opłacało zmieniać stawek z roku na rok, chociażby ze względu na koszty tej zmiany. Może rzeczywiście taka podwyżka na tytoń będzie raz na kilka lat, by wyrównać inflację" - podsumował Kotecki.
Główny ekonomista resortu przypomniał też, że waktualizacji programu konwergencji, która będzie przyjęta przez rząd za dwa tygodnie, jest informacja, że obniżanie deficytu nastąpi bez dodatkowych istotnych zmian podatkowych. "Sygnalizujemy także, że nie będzie potrzeby wydłużania okresu podwyższonego VAT poza 2016 r., co przewiduje obecne prawo" - dodał.
GUS podał wczoraj, że deficyt sektora rządowego i samorządowego - liczony jeszcze według metodologii ESA 95 - wyniósł 4,3% PKB na koniec 2013 r. wobec 3,9% rok wcześniej.
Minister finansów Mateusz Szczurek mówił niedawno, że oczekuje w tym roku nadwyżki w wysokości 5,8% PKB. Natomiast według nowej unijnej metodologii ESA 2010 (która ma zacząć obowiązywać od września br.) w 2014 r. Polska odnotuje deficyt sektora "general government" w wysokości 3,5% PKB, a w 2015 r. - 2,7% PKB, co będzie oznaczać, że Polska w terminie wyszła z procedury nadmiernego deficytu.
(ISBnews)
Warszawa, 16.04.2014 (ISBnews) - Komisja Europejska wystosowała do Polski tzw. uzasadnioną opinię w związku z tym, że polskie regulacje przyznają prawo do wstąpienia do partii politycznej lub założenia takiej partii wyłącznie własnym obywatelom, podała Komisja. Podobne kroki KE podjęła także w stosunku do Czech i Łotwy.
"Komisja zadecydowała dziś o dalszym prowadzeniu postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Czechom, Łotwie i Polsce w związku z ograniczaniem przez nie politycznych praw obywateli z innych państw UE. Łotwa zezwala na zakładanie partii jedynie obywatelom Łotwy, a Czechy i Polska przyznają prawo do wstąpienia do partii politycznej lub założenia takiej partii wyłącznie własnym obywatelom" - czytamy w komunikacie.
Komisja zwraca uwagę, że te ograniczenia sprawiają, iż obywatele innych państw członkowskich UE mieszkający w jednym z tych trzech państw nie mogą korzystać z przysługującego im prawa głosu ani kandydować w wyborach lokalnych lub europejskich na takich samych warunkach jak obywatele danego państwa.
"Obywatele UE mogą zatem znaleźć się w niekorzystnej sytuacji w porównaniu do obywateli danego państwa w odniesieniu do kandydowania w wyborach, skoro nie mogą wstąpić do partii lub założyć własnej. Jest to sprzeczne z prawodawstwem UE (art. 22 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej) i kłóci się z zasadą niedyskryminacji ze względu na przynależność państwową, zgodnie z którą obywatele UE powinni móc korzystać z przysługujących im praw na takich samych warunkach jak obywatele danego państwa" - czytamy dalej.
Był to jeden z problemów, które Komisja zobowiązała się rozwiązać w swoim sprawozdaniu na temat obywatelstwa Unii z 2013 r. Z niektórymi z państw członkowskich (Niemcami, Maltą, Bułgarią, Finlandią i Grecją) udało się wypracować pewne rozwiązanie, natomiast okazało się to niemożliwe w przypadku Czech, Łotwy i Polski, przypomina instytucja.
"Z tego względu Komisja wystosowała do tych trzech państw uzasadnioną opinię" - skonkludowano w komunikacie.
(ISBnews)
Warszawa, 11.04.2014 (ISBnews) - Krajowa Rada Izb Rolniczych (KRIR) złożyła w Sejmie obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt, zakładający przede wszystkim zniesienie zakazu uboju rytualnego w Polsce, podał Instytut Rozwoju Rolnictwa im. Władysława Grabskiego.
"Uważamy, że posłowie powinni w trybie pilnym zająć się obywatelskim projektem dotyczącym zniesienia zakazu uboju rytualnego w Polsce. Nie można czekać kolejnego roku na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie, ponieważ branży na to nie stać" - czytamy w komunikacie.
Jak informuje Instytut, niektóre polskie zakłady wywożą bydło do Słowacji i Czech, gdzie nie ma zakazu uboju. Sytuację rolników pogarsza embargo na wieprzowinę i jednostronne zniesienie ceł dla Ukrainy przez Unię Europejską.
"Zakaz uboju rytualnego ma negatywny wpływ na przetwórstwo i rolnictwo w Polsce. Szacunkowa wartość sprzedaży mięsa mieściła się w granicach 1,5-2,5 mld zł. Ubój koszerny i halal stanowił podstawę dla 10% naszego eksportu drobiu oraz prawie jedną trzecią eksportu wołowiny. Rolnicy w ten sposób stracili cześć swoich przychodów i w mniejszym stopniu wykorzystują potencjał, który mają w gospodarstwach" - czytamy dalej.
(ISBnews)
Warszawa, 02.04.2014 (ISBnews) - Wprowadzenie elektronicznego systemu opłat dla pojazdów osobowych - co byłoby możliwe w I kw. 2016 r. - przełożyłoby się na dodatni wynik dla sektora finansów publicznych przekraczający 1 mld zł do końca roku 2018 r. oraz na zmniejszenie wysokości zobowiązań Krajowego Funduszu Drogowego (KFD), wynika z analizy Instytutu Sobieskiego.
"Obecnie obowiązujący system poboru opłat dla pojazdów osobowych oparty na rozwiązaniach manualnych, biorąc pod uwagę jego niedostosowanie do zmian technologicznych posiada wiele wad, a alternatywę dla niego stanowi elektroniczny system poboru opłat (ETC), który na świecie stał się już bardzo ważnym elementem inteligentnego systemu transportu" - czytamy w analizie.
"Przy budowie optymalnego systemu należy wziąć pod uwagę, że zgodnie z dokonanym oszacowaniem uwzględniającym dodatkowe przychody oraz oszczędności kosztowe, dodatni wynik dla sektora finansów publicznych tylko do końca roku 2018r. może przekroczyć nawet 1 mln zł (oraz przynieść poprawę w zakresie zmniejszenia wysokości zobowiązań KFD)" - czytamy dalej.
Na wskazaną kwotę dodatniego wyniku dla sektora finansów publicznych, składają się zakładane oszczędności szacowane w kwocie 1,0-1,2 mld zł, dodatkowe, wynikające z szybszego wdrożenia systemu przychody w wysokości łącznej ok. 0,5 mld zł, podał Instytut.
Przy uwzględnieniu kosztów implementacji systemu elektronicznego oraz zakupu jednostek pokładowych (OBU - on board unit), szacowanych łącznie w przedziale 0,62-0,71 mld zł, dodatni wynik wprowadzenia proponowanego systemu wyniesie pomiędzy 0,8 mld zł (wariant konserwatywny) a 1,08 mld zł, podkreślili analitycy.
"Rekomenduje się jednocześnie wprowadzenie przepisów umożliwiających elektroniczny system poboru opłat na autostradach koncesyjnych, na których opłaty pobierane są manualnie" - czytamy dalej w dokumencie pt. "Optymalizacja systemu poboru opłat za korzystanie z autostrad w Polsce. Wybrane aspekty".
"Dziennik Gazeta Prawna" podał dziś, że rząd rozważa zastąpienie placów poboru opłat na autostradach inną formą płatności elektronicznej. O możliwościach zmian dyskutowano na spotkaniu roboczym w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju.
Obecnie stosowany jest elektroniczny system poboru opłat dla samochodów powyżej 3,5 tony (viaTOLL). Na koniec 2013 r. systemem objętych było blisko 2653 km dróg krajowych, ekspresowych i autostrad.
Instytut Sobieskiego wskazuje, że według obecnych regulacji prawnych, docelowo niemal wszystkie autostrady w Polsce będą płatne. Zgodnie z aktualnymi planami, łączna sieć dróg i autostrad w Polsce liczyć będzie ok. 7.300 km, z czego ok. 2.000 km autostrad. Na koniec 2013 r. oddanych zostało ok. 75% zaplanowanych odcinków autostrad, tj. niecałe 1.500 km.
(ISBnews)