Warszawa, 11.09.2024 (ISBnews) - Komisja Europejska pozyskała 10 mld euro w formie obligacji UE w ramach ósmej transakcji syndykowanej na 2024 r., z czego 5 mld euro w formie zielonych obligacji NextGenerationEU (NGEU), podała Komisja.
Transakcja, przeprowadzona w dwóch transzach obejmowała nowe obligacje o wartości 5 mld euro zapadające 4 grudnia 2031 r. oraz 5 mld euro z obligacji NGEU Green Bond zapadających 4 lutego 2050 r.
7-letnie obligacja miały rentowność ponownej oferty wynoszącą 2,604%, co odpowiada cenie 99,329%, podczas gdy 25-letnieobligacje miały cenę 99,788%, a rentowność ponownej oferty wyniosła 3,262%. Otrzymane oferty przekroczyły 54 mld euro w przypadku obligacji 7-letnich i 77 mld euro w przypadku obligacji 25-letnich.
Dochód z transakcji zostanie wykorzystany do sfinansowania programów polityki UE, a także zielonych projektów w krajowych planach odbudowy i odporności (RRP) państw członkowskich - mapach drogowych wydatków w ramach NGEU.
Komisja wydała już około 28 mld euro z 65 mld euro docelowego finansowania, zaplanowanego na II poł. 2024 r. Następną transakcją w kalendarzu emisji orientacyjnych UE jest aukcja obligacji UE, zaplanowana na 23 września 2024 r.
Łącznie z tą transakcją UE wyemitowała już 394 mld euro w obligacjach UE, z czego ponad 65 mld euro w formie zielonych obligacji NGEU. Z pozyskanych środków prawie 260 mld euro wypłacono państwom członkowskim w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Odporności NGEU. Kolejne 62 mld euro przeznaczono na inne programy UE korzystające z finansowania NGEU. Ponadto ponad 10 mld euro wypłacono Ukrainie w 2024 r. w ramach Instrumentu na rzecz Ukrainy.
Całkowity dług UE wynosi obecnie około 560 mld euro.
(ISBnews)
Warszawa, 06.09.2024 (ISBnews) - Polski projekt budżetu państwa na 2025 r. sygnalizuje kontynuację stosunkowo luźnej polityki fiskalnej, ocenia Fitch Ratings. Wzrost docelowego deficytu podkreśla wyzwanie konsolidacji fiskalnej w obliczu presji wydatkowej, podkreśliła agencja.
Proponowany budżet zakłada deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych (tzw. general government) na poziomie 5,5% PKB w 2025 r., w porównaniu z szacowanymi 5,7% PKB w 2024 r. Fitch w swoim czerwcowym raporcie prognozował deficyt na poziomie odpowiednio: 4,8% i 5,3%. Budżet uwzględnia kilka przedwyborczych obietnic dotyczących wydatków, w tym te, które zostały uchwalone od czasu objęcia urzędu przez koalicję pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska w grudniu 2023 roku, wskazała agencja.
"Obietnice te odzwierciedlają dążenie rządu do zwiększenia dochodów rozporządzalnych gospodarstw domowych i wsparcia konsumpcji w 2024 i 2025 roku. Obejmują one zwiększone wydatki na opiekę nad dziećmi i wyższe świadczenia na dzieci w ramach programów 'Aktywny rodzic' i 'Rodzina 800+', a także emerytury i podwyżki wynagrodzeń w sektorze publicznym. Ponadto zaplanowane w budżecie koszty obrony w wysokości 4,7% PKB (wzrost z 4,2% w 2023 i 2024 r.) odzwierciedlają trwający wpływ wojny na Ukrainie" - czytamy w komunikacie.
Ministerstwo Finansów prognozuje, że wzrost wydatków doprowadzi do rekordowych potrzeb pożyczkowych brutto w przyszłym roku w wysokości 553 mld zł (z szacowanych 425 mld zł w 2024 r.), podnosząc dług publiczny sektora instytucji rządowych i samorządowych do 59,8% PKB na koniec 2025 r., czyli o ponad 4 pkt proc. więcej niż w czerwcowej prognozie agencji Fitch, podkreśliła agencja.
"Odzwierciedla to wyższy docelowy deficyt, ale także wyższe terminy zapadalności. Rosnące koszty finansowania ze względu na stosunkowo krótki profil zapadalności polskiego długu publicznego zwiększają presję na wydatki. Wskaźnik odsetek do dochodów Polski w 2023 r. wyniósł 5,0% (mediana 'A' 3,3%), a Fitch przewiduje, że wzrośnie on do 6,4% w 2025 r. (mediana 'A' 4,1%)" - czytamy dalej.
Proponowane cele fiskalne budżetu na 2025 r. opierają się na zaktualizowanych prognozach makroekonomicznych rządu. Oprócz prognozowania wzrostu realnego PKB na poziomie 3,1% i 3,9% w 2024 i 2025 r., zakładają one wyższy wzrost cen niż poprzednio, prognozując zarówno średnią inflację, jak i deflator PKB w 2025 r. na poziomie 5%, co prowadzi do nominalnego wzrostu PKB o 9,1% w 2025 r. (z 6,8% w 2024 r.).
"Niższy niż oczekiwano wzrost nominalnego PKB może utrudnić plany gromadzenia dochodów, a tym samym wysiłki na rzecz konsolidacji fiskalnej" - oceniła agencja.
Fitch przypomniał też, że Polska była jednym z siedmiu państw objętych niedawno procedurą nadmiernego deficytu (EDP) Komisji Europejskiej po odnotowaniu deficytu w wysokości 5,1% PKB w 2023 roku. Zgodnie z przeprojektowanymi zasadami fiskalnymi UE Polska musi przedłożyć UE średniookresowy plan budżetowy, określający ścieżkę redukcji deficytu. Po dokonaniu oceny planu UE zaleci wiążącą ścieżkę wydatków na co najmniej cztery lata.
"W maju 2024 r., kiedy potwierdziliśmy rating Polski na poziomie A-/stabilny, przewidywaliśmy, że dług publiczny będzie nadal stopniowo rósł, biorąc pod uwagę sztywność wydatków publicznych, rosnące koszty wydatków i wpływ obietnic przedwyborczych, nawet jeśli rząd przyjmie czteroletni plan konsolidacji fiskalnej w ramach procedury nadmiernego deficytu, zanim ustabilizuje się w 2028 roku. Propozycja budżetu na 2025 r. wskazuje, że presja na wydatki jest większa niż przewidywaliśmy podczas przeglądu. Mimo to bardziej stabilna baza dochodów rządowych w porównaniu z innymi krajami w rankingu pozostaje mocną stroną polskich finansów publicznych" - napisano w komunikacie.
"Projekt i wdrożenie nadchodzącego średniookresowego programu fiskalnego, w tym jego zgodność z unijnymi regułami fiskalnymi, będą ważne dla oceny zaangażowania rządu i strategii trwałego obniżenia deficytu (poprzednie polskie procedury nadmiernego deficytu zawierały znaczące korekty fiskalne). Oświadczenie ministra finansów Andrzeja Domańskiego, że preferowałby czteroletnią ścieżkę konsolidacji (zamiast siedmioletniej, dozwolonej również przez unijne reguły fiskalne), może doprowadzić do konsolidacji fiskalnej w 2026 r., przed wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na listopad 2027 r." - wskazała też agencja.
Szybki wzrost długu sektora instytucji rządowych i samorządowych do PKB w średnim okresie, na przykład z powodu niewdrożenia strategii konsolidacji fiskalnej i wystarczającego zmniejszenia deficytu pierwotnego, jest kluczową negatywną wrażliwością ratingową dla Polski, podsumował Fitch.
(ISBnews)
Warszawa, 06.09.2024 (ISBnews) - Ministerstwo Finansów wraz z Ministerstwem Klimatu i Środowiska poszukują dodatkowych środków - poza zadeklarowanymi 2 mld zł - w przyszłorocznym budżecie na sfinansowanie częściowego zamrożenia cen energii, poinformował minister finansów Andrzej Domański.
"[Zapowiadane 2 mld zł to] jeszcze za mało, szukamy razem z panią minister [Pauliną] Hennig-Kloską środków, aby to mrożenie - czy częściowe mrożenie - było na wyższym poziomie" - powiedział Domański w TVP.
"Oczywiście, tutaj kluczowa - i to chcę powiedzieć raz jeszcze, bardzo wyraźnie - jest transformacja energetyczna, bo nie chodzi o to, żeby ciągle i co roku mrozić ceny energii, tylko o to, aby działać tak, aby ceny energii w Polsce po prostu spadały. Mamy jedne z najwyższych cen energii w Europie, co uderza w polski przemysł, uderza w miejsca pracy w polskim przemyśle. Więc oczywiście możemy z roku na rok mrozić ceny energii, wydawać na to pieniądze podatników, ale tak naprawdę musimy zadziałać, żeby ceny energii w Polsce były niższe" - dodał minister.
Podczas konferencji prasowej po przyjęciu przez rząd projektu budżetu 2025 Domański poinformował, że rząd zabezpieczył na przyszły rok środki na mrożenie cen energii o wartości 2 mld zł, przy czym nie jest wykluczone, że te środki będą istotnie większe.
Wcześniej minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że cena maksymalna energii powinna pozostać na niezmienionym poziomie 500 PLN/MWh w 2025 r.
W czerwcu prezydent podpisał ustawę o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego, która wprowadza bon energetyczny dla gospodarstw o niższych dochodach oraz utrzymuje ceny maksymalnej na energię do końca grudnia 2024 r. na poziomie 500 zł/ MWh dla gospodarstw domowych i 693 zł/MWh dla podmiotów wrażliwych i MŚP.
(ISBnews)
Warszawa, 05.09.2024 (ISBnews) - Jeśli inflacja ustabilizuje się, a projekcje banku centralnego będą zapowiadały jej spadek, to można liczyć na podjęcie dyskusji o obniżaniu stóp procentowych "w marcu czy po marcu" przyszłego roku, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
"Jeśli inflacja się ustabilizuje na tym poziomie 5%, czy 5,5% czy 4,5% - jeśli się ustabilizuje i projekcje NBP, za którymi idą inne projekcje, będą pokazywały, że w następnych kwartałach inflacja się obniża, no to oczywiście jacyś członkowie RPP postawią wtedy takie wnioski i one będą jakby uzasadnione do do do tematu" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
Jeśli te kolejne kwartały będą pokazywały malującą inflację, a inflacja będzie ustabilizowana, to "oczywiście się pojawi ta dyskusja", ale jest pytanie, czy większość członków się za tym opowie, podkreślił.
"Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że […] jak kania dżdżu wyglądamy momentu, kiedy można będzie pierwsze obniżki zacząć. […] Mam nadzieję, że to będzie po marcu czy w marcu, ale większość zdaje się medialnie mówi o połowie roku, bo tak się stara bezpiecznie powiedzieć, ale daj Bóg, żeby to było wcześniej" - podsumował szef banku centralnego.
Wcześniej podczas konferencji Glapiński powiedział, że według niego, dyskusję o rozpoczęciu obniżania stóp procentowych można będzie podjąć, gdy inflacja ustabilizuje się na poziomie ok. 5% r/r,a projekcja banku centralnego będzie zapowiadała jej spadek w kolejnych kwartałach.
Glapiński wskazywał też, że według jego oceny inflacja konsumencka może przekroczyć 5% r/r na koniec tego roku, zaś powróci do celu inflacyjnego banku centralnego (2,5% +/- 1 pkt proc.) w 2026 r.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał wcześniej, że według wstępnych danych, inflacja konsumencka wyniosła 4,3% w ujęciu rocznym w sierpniu 2024 r. wobec 4,2% r/r w lipcu br.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.
(ISBnews)
Warszawa, 05.09.2024 (ISBnews) - Dyskusję o rozpoczęciu obniżania stóp procentowych można będzie podjąć, gdy inflacja ustabilizuje się na poziomie ok. 5% r/r,a projekcja banku centralnego będzie zapowiadała jej spadek w kolejnych kwartałach, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
"Z zapowiedzi rządowych wynika, że będzie tam działania osłonowe, wtedy ta inflacja na początku przyszłego roku nie wzrośnie, czyli szybciej nastąpi stabilizacja inflacji, a w perspektywie, że później ta inflacja ma spadać, szybciej rozpocznie dyskusja w w Radzie Polityki Pieniężnej o obniżce" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"Pewnie państwo zadadzą pytanie, kiedy obniżka - to zależy od tego: musi być stabilizacja inflacji, na tych 5% i projekcja następne kwartały, że ona spada. Teraz kwestia - jak szybko spada. I wtedy Rada podejmuje decyzje, na pewno jacyś członkowie rady wtedy wyjdą z wnioskami, żeby obniżać np. o 25 pb. Ale nie jesteśmy w tej sytuacji - w tej chwili mamy taką sytuację, że mamy ok. 4% i przewidujemy wzrost inflacji. To w ogóle nie jest miejsce, żeby dyskutować w mediach czy gdziekolwiek o obniżkach" - dodał.
Glapiński wyjaśnił też, że jego wcześniejsze wypowiedzi "niektórzy interpretowali w ten sposób, że prezes NBP powiedział, że obniżka stóp procentowych pierwsza może nastąpić w 2026 roku".
"Nic takiego nie powiedziałem. Powiedziałem, że według aktualnych danych, dostępnych w tej chwili, dostępnych także projekcji, cel inflacyjny może być ociągnięty w 2026 roku" - wskazał prezes NBP.
Wcześniej podczas konferencji Glapińśki powiedział, że inflacja konsumencka może przekroczyć 5% r/r na koniec tego roku, zaś powróci do celu inflacyjnego banku centralnego (2,5% +/- 1 pkt proc.) w 2026 r.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał wcześniej, że według wstępnych danych, inflacja konsumencka wyniosła 4,3% w ujęciu rocznym w sierpniu 2024 r. wobec 4,2% r/r w lipcu br.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.
(ISBnews)
Warszawa, 05.09.2024 (ISBnews) - Przyjęty wstępnie przez rząd projekt budżetu na 2025 rok jest budżetem "hojnym, luźnym", nie przewiduje zacieśnienia fiskalnego, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
"Deficyt finansów publicznych na poziomie 5,5% PKB jest w tym wstępnym projekcie budżetu. […] Nie będę wchodził w szczegóły. Nie ma jakiegoś wzrostu, ale nie ma spadku też deficytu, czyli nie jest to budżet - ten zaprojektowany wstępnie - zacieśnienia, jest to budżet cały czas bardzo hojny, otwarty, luźny" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"To, oczywiście, powoduje konieczność, implikuje natychmiastowo potrzebę sfinansowania po raz kolejny wysokich potrzeb pożyczkowych. Państwo polskie będzie miało bardzo duże potrzeby pożyczkowe" - dodał.
Podkreślił, że hojny budżet jest zagrożeniem z punktu widzenia inflacji.
W przyjętym przez rząd projekcie budżetu państwa na przyszły rok zapisano prognozę dochodów budżetu państwa w kwocie 632,6 mld zł oraz limit wydatków budżetu państwa na poziomie 921,6 mld zł w 2025 r. Deficyt budżetu państwa wyniesie nie więcej niż 289 mld zł (7,3% PKB). Jak poinformował resort, w warunkach porównywalnych z ustawą budżetową na 2024 r. deficyt wyniósłby 180,8 mld zł (4,6% PKB). W projekcie ustawy budżetowej na 2025 rok przyjęto deficyt sektora finansów publicznych (definicja UE) na poziomie ok. 5,5% PKB. Minister finansów Andrzej Domański szacował, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) w Polsce wzrośnie do 5,7% PKB w 2024 r.
(ISBnews)
Warszawa, 05.09.2024 (ISBnews) - Na rozważanie 4-dniowego tygodnia pracy w Polsce jest jeszcze za wcześnie, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
"Jak słyszę, że jest podejmowana dyskusja, żeby wprowadzić czterodniowy tydzień pracy w Polsce - no to sorry, no trochę za wcześnie. My jesteśmy cały czas jakby tymi doganiającymi" - - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"Natomiast - jak mówiłem - w ciągu 8-10 lat, jeśli się wszystko utrzyma tak jak jest, nie zepsujemy czegoś, będziemy na dzisiejszym poziomie Wielkiej Brytanii, Francji, mając za sobą już dosyć daleko Włochy" - dodał szef banku centralnego.
Minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk mówiła kilka miesięcy temu, że w perspektywie "najbliższych kilku lat" tydzień pracy miałby trwać cztery dni.
Z kolei pod koniec sierpnia minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz mówiła, że czterodniowy tydzień pracy nie byłby dobrym rozwiązaniem w obecnych czasach w Polsce ze względu na sytuację demograficzną, która oznaczać będzie spadek relacji liczby pracujących do emerytów (z ponad 3 obecnie do ok. 1,7 w 2050 r.). Podkreśliła, że Polska 2050, której jest reprezentantką, nie proponowała takiego rozwiązania.
(ISBnews)
Warszawa, 30.08.2024 (ISBnews) - W projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok założono, że eksport wzrośnie o 4% w 2025 r., 4% w 2026 r., 4,1% w 2027 r. i 4,1% w 2028 r., podano w uzasadnieniu.
Według prognoz budżetowych, import zwiększy się o 4,9% w 2025 r., 5,6% w 2026 r., 5% w 2027 r. i 3,7% w 2028 r.
"W 2025 r., w kategoriach nominalnych spodziewana jest wyższa dynamika importu towarów i usług w porównaniu z dynamiką eksportu. W konsekwencji przewiduje się, że nadwyżka na rachunku obrotów bieżących ulegnie zmniejszeniu do 0,5% PKB. Kontynuowany powinien być również napływ kapitału długoterminowego tj. klasyfikowanych na rachunku kapitałowym inwestycji bezpośrednich nierezydentów i europejskich funduszy strukturalnych" - czytamy w uzasadnieniu.
Saldo obrotów bieżących prognozowane jest na poziomie 0,5% PKB w 2025 r., 0,2% w 2026 r., -0,4% PKB w 2027 r. i -0,3% PKB w 2028 r.
(ISBnews)
Warszawa, 30.08.2024 (ISBnews) - W projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok założono, że inflacja średnioroczna wyniesie 5% w 2025 r., 3,1% w 2026 r., 2,6% w 2027 r. i 2,5% w 2028 r. wobec oczekiwanych 3,7% w br. (po rewizji), podano w uzasadnieniu. Wysoka pozostaje niepewność prognoz w zakresie cen energii na przyszły rok i zależy od ewentualnie podejmowanych działań w zakresie polityki gospodarczej, podkreślono.
"Dotychczasowy przebieg procesów inflacyjnych w 2024 r. wskazuje, że zasadne jest obniżenie prognozy inflacji na bieżący rok względem tej zaprezentowanej w 'Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2024-2027' oraz 'Założeniach do projektu budżetu państwa na rok 2025'. Prezentowany scenariusz zakłada, że średnioroczna dynamika cen towarów i usług konsumpcyjnych w tym roku wyniesie 3,7%. W lipcu br. ceny wzrosły o 4,2% r/r, po wzroście o 2,6% r/r w czerwcu br. W drugiej połowie bieżącego roku spodziewany był wzrost inflacji wynikający z częściowego odmrożenia cen energii dla gospodarstw domowych. Jednakże, dotychczasowe odczyty inflacji w bieżącym roku okazywały się niższe od wcześniej prognozowanej ścieżki" - czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.
"W przyszłym roku inflacja konsumencka wyniesie średnio 5%. Głównymi czynnikami, które będą wpływały na wzrost inflacji w ujęciu średniorocznym będzie wzrost regulowanych cen energii i bardzo dobra sytuacja na rynku pracy sprzyjająca utrzymywaniu się podwyższonej inflacji bazowej. Niepewność prognoz w zakresie cen energii pozostaje jednak wysoka i zależy od ewentualnie podejmowanych działań w zakresie polityki gospodarczej" - czytamy dalej.
Przewidywane na 2024 r. i 2025 r. tempo wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych mieści się w przedziale prognoz rynkowych. W przypadku bieżącego roku jest ono takie samo jak oczekiwania rynkowe (Refinitiv, VII'23) i prognoza NBP (Raport o inflacji, VII'24) oraz niższa od prognozy KE4 (4,3%, European Economic Forecast, Spring 2024). W przypadku przyszłego roku prognoza inflacji jest wyższa niż mediana rynkowa (4,6%, Refinitiv, VII'23), prognoza KE (4,3%, European Economic Forecast, Spring 2024) ale niższa od prognozy NBP (5,2%, Raport o inflacji, VII'24), podkreślono w dokumencie.
"W horyzoncie prognozy przewiduje się stopniowy spadek inflacji. W 2026 r. średnioroczna inflacja wyniesie 3,1%. W końcu horyzontu prognozy tempo wzrostu cen konsumpcyjnych trwale osiągnie przedział dopuszczalnych wahań od celu inflacyjnego NBP i wyniesie odpowiednio 2,6% w 2027 r. i 2,5% w 2028 r." - napisano też w uzasadnieniu.
Według prognoz budżetowych, ceny produkcji sprzedanej przemysłu wyniosą średniorocznie: 2,6% w 2025 r., 2,4% w 2026 r., 2,2% w 2027 r. i 2,2% w 2028 r.
(ISBnews)
Warszawa, 30.08.2024 (ISBnews) - W projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok przewidziano, że wzrost gospodarczy w kolejnych latach wyniesie: 3,9% w 2025 r., 3,5% w 2026 r., 3,1% w 2027 r. i 2,8% w 2028 r. (wobec 3,1% wzrowstu oczekiwanego w br.), podano w uzasadnieniu.
"Scenariusz makroekonomiczny prezentowany w niniejszym uzasadnieniu przewiduje, że w 2024 r. realne PKB w Polsce wzrośnie o 3,1%. Głównymi przyczynami przyspieszenia tempa wzrostu PKB (względem ubiegłego roku) będą wyraźnie spadająca inflacja i rekordowo dodatnia dynamika płac realnych wspierana przez podwyżki płacy minimalnej i wynagrodzeń w sektorze publicznym, przekładająca się na wyraźny wzrost dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych (a w efekcie spożycia prywatnego) oraz spożycia publicznego. Prezentowana prognoza jest zbliżona do lipcowego konsensusu rynkowego (Refinitiv, VII'24), który przewiduje wzrost PKB w wysokości 3,0%, prognozy Komisji Europejskiej (wzrost o 2,8%, European Economic Forecast, Spring 2024) oraz prognozy NBP (3,0%, Raport o inflacji, VII'24)" - czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.
"W 2025 r. nastąpi dalsze ożywienie - wzrost realnego PKB przyspieszy do 3,9%. Wpływ na to będą miały m.in. zwiększony napływ środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności (KPO) oraz wyraźne zwiększenie inwestycji militarnych. W przyszłym roku inwestycje prywatne i publiczne staną się dodatkowymi czynnikami wzrostu, obok nadal utrzymującej się wysokiej dynamiki spożycia prywatnego" - czytamy dalej.
Przewidywany na 2025 r. wzrost PKB mieści się w przedziale prognoz rynkowych. Jest nieznacznie wyższy do mediany prognoz rynkowych (3,8%, Refinitiv, VII'24), prognozy KE (3,4%, European Economic Forecast, Spring 2024) i prognozy NBP (3,8%, Raport o inflacji, VII'24), zaznaczono w dokumencie.
Na br. prognozowany jest wzrost popytu krajowego o 4,3%, a na kolejne lata - na poziomie odpowiednio: 4,2% w 2026 r., 3,5% w 2027 r. i 2,5% w 2028 r.
"Największym składnikiem zagregowanego popytu jest spożycie prywatne, które w 2023 r. spadło o 1%. W 2024 r. nastąpi wyraźny wzrost spożycia prywatnego o 4,2%. Wraz z poprawą ogólnej sytuacji gospodarczej i rosnącymi na skutek tego płacami, podwyżkami wynagrodzeń w sektorze publicznym, waloryzacją świadczenia '500+' do 800 zł, podwyżkami płacy minimalnej oraz innymi stosowanymi instrumentami polityki fiskalnej (m.in. niższymi stawkami VAT w I kwartale br.), dochody do dyspozycji gospodarstw domowych będą wyraźnie rosnąć co przełoży się zarówno na wzrost konsumpcji, jak i wzrost oszczędności. W 2025 r. spożycie prywatne wzrośnie w podobnej skali - o 4,3%. Będzie to odłożonym skutkiem działań podjętych w poprzedzającym roku, wprowadzeniem programu 'Aktywny Rodzic', renty wdowiej oraz utrzymywania się dobrej koniunktury w gospodarce oraz na rynku pracy" - czytamy dalej.
W kolejnych latach prognozowany jest dalszy wzrost spożycia - o 4% w 2026 r., 3,5% w 2027 r. i 3,3% w 2028 r.
Według prognoz budżetowych, nakłady brutto na środki trwałe zwiększą się o 6,4% w 2025 r., 7% w 2026 r., 4,9% w 2027 r. i 0,5% w 2028 r. (wobec 0,4% wzrostu oczekiwanego w br.).
(ISBnews)
Warszawa, 30.08.2024 (ISBnews) - W projekcie ustawy budżetowej na przyszły rok przewidziano potrzeby pożyczkowe netto na poziomie 366,89 mld zł w 2025 r. wobec planowanego wykonania w wysokości 215,65 mld zł w br., podano w uzasadnieniu. Finansowanie zagraniczne ma opiewać na 114,83 mld zł w 2025 r. wobec 20,78 mld zł w br., w tym z obligacji skarbowych - odpowiednio: 42,9 mld zł wobec 28,52 mld zł w br.
"W 2025 roku zakładany jest deficyt budżetu państwa w wysokości 289 000 mln zł, deficyt budżetu środków europejskich w wysokości 27 985,1 mln zł oraz pozostałe potrzeby pożyczkowe netto w kwocie 49 908,1 mln zł. W rezultacie planowane w 2025 roku potrzeby pożyczkowe netto kształtują się na poziomie 366 893,2 mln zł wobec kwoty przewidywanego wykonania w 2024 roku 215 651,3 mln zł (w ustawie budżetowej na 2024 rok 252.271,5 mln zł)" - czytamy w uzasadnieniu.
Planowany poziom potrzeb pożyczkowych brutto (suma potrzeb netto oraz przypadającego do wykupu długu przy przyjętych założeniach odnośnie do sprzedaży skarbowych papierów wartościowych w 2024 roku) wynosi 553 233 mln zł wobec kwoty przewidywanego wykonania w 2024 roku 425 354,2 mln zł (w ustawie budżetowej na 2024 rok 449 029,3 mln zł), podano także.
"Planuje się, że finansowanie krajowe potrzeb pożyczkowych netto ukształtuje się na poziomie 252 064,5 mln zł, a finansowanie zagraniczne 114 828,7 mln zł" - czytamy dalej.
Na finansowanie krajowe złożą się następujące pozycje:
a) dodatnie saldo z tytułu sprzedaży i wykupu skarbowych papierów wartościowych w wysokości 252 064,5 mln zł,
b) zerowe saldo środków pozostających na rachunkach budżetu państwa na początek i koniec roku.
Na saldo z tytułu skarbowych papierów wartościowych złożą się następujące pozycje:
a) dodatnie saldo sprzedaży i wykupu bonów skarbowych w wysokości 45 733,7 mln zł,
b) dodatnie saldo sprzedaży i wykupu obligacji rynkowych w wysokości 169 120,9 mln zł, wymieniono dalej.
"Na finansowanie zagraniczne potrzeb pożyczkowych netto w wysokości 114 828,7 mln zł złożą się następujące pozycje:
a) dodatnie saldo emisji i wykupu obligacji skarbowych wyemitowanych na międzynarodowych rynkach finansowych w wysokości 42 909 mln zł,
b) ujemne saldo kredytów otrzymanych w wysokości 2 887,7 mln zł,
c) dodatnie saldo pożyczki z Unii Europejskiej z tytułu Europejskiego Instrumentu na Rzecz Odbudowy i Zwiększenia Odporności w wysokości 25 263,5 mln zł,
d) dodatnie saldo przepływów związanych z rachunkiem walutowym w wysokości 49.543,9 mln zł" - napisano w uzasadnieniu.
W planie wykonania tegorocznego budżetu założono m.in. dodatnie saldo emisji obligacji skarbowych za granicą w wysokości 28,52 mld zł oraz ujemne saldo przepływów związanych z rachunkiem walutowym w wysokości -45,31 mld zł.
(ISBnews)
Warszawa, 30.08.2024 (ISBnews) - W projekcie przyszłorocznego budżetu rząd zaplanował wzrost dochodów z dywidend o ok. 14,3% r/r do 3,49 mld zł w 2025 r., podano w uzasadnieniu projektu.
"Dochodem budżetu państwa z dywidend jest 70% dywidendy od udziałów Skarbu Państwa w spółkach, pozostałe 30% stanowi przychód Funduszu Inwestycji Kapitałowych, zgodnie z ustawą z dnia 16 grudnia 2016 r. o zasadach zarządzania mieniem państwowym. Plan dochodów z dywidend na 2025 r. wynosi 3 490 354 tys. zł i jest wyższy o ok. 14,3% od planu na 2024 r., tj. o 437 324 tys. zł" - czytamy w uzasadnieniu.
Przy planowaniu dochodów budżetu państwa z dywidend wzięto pod uwagę sytuację ekonomiczno-finansową i gospodarczą spółek, potrzeby rozwojowe, prowadzone procesy inwestycyjne, zapotrzebowanie na kapitał obrotowy, poziom zadłużenia oraz udział SP w kapitale zakładowym spółki, podkreślono.
"Dochody budżetu państwa z tytułu wpłat z zysku przedsiębiorstw państwowych pobierane są na podstawie ustawy z dnia 31 stycznia 1989 r. o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych. Dochody z tytułu wpłat z zysku w budżecie państwa na 2025 r. planuje się w wysokości 1 000 tys. zł" - czytamy dalej.
(ISBnews)
Warszawa, 30.08.2024 (ISBnews) - W projekcie przyszłorocznego budżetu rząd zaplanował dochody podatkowe na poziomie 570,55 mld zł wobec planowanego wykonania w br. w wysokości 577,41 mld zł, podano w uzasadnieniu projektu. Oznacza to - jak zaznaczono - spadek o 1,2% w ujęciu nominalnym.
"Prognozuje się, że w 2025 r. dochody podatkowe budżetu państwa spadną o 1,2% w ujęciu nominalnym. Spadek w porównaniu do poprzedniego roku wynika wprost z planowanej w 2025 r. zmiany w zakresie udziałów jednostek samorządu terytorialnego (JST) w PIT i CIT" - czytamy w uzasadnieniu.
W efekcie tej reformy jednostki samorządu terytorialnego otrzymają większe udziały w PIT i CIT, co wprost przełoży się na spadek części trafiającej do budżetu państwa. Planowane zmiany obejmą zarówno sposób ustalania udziałów JST w podatkach dochodowych (PIT i CIT), jak również kwestie wpłat do budżetu państwa dokonywanych przez jednostki samorządowe o ponadprzeciętnych dochodach. W związku z planowanymi zmianami systemowymi zmodyfikowane zostaną również zasady dotyczące wysokości subwencji ogólnej z budżetu państwa, zaznaczono.
"Zmiany w zakresie ustalania udziałów JST w PIT i CIT będą głównie polegały na rozszerzeniu katalogu dochodów z PIT, w których JST mają udział o dochody z ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych oraz na zmianie podstawy do naliczania udziałów JST w CIT i PIT" - wskazano dalej.
"Obecnie w przypadku udziałów JST w PIT i CIT podstawą do naliczania udziałów jest podatek należny. W nowym systemie udziały w CIT i PIT nie będą bezpośrednio powiązane z wysokością podatku należnego, ale będą one naliczane od dochodów podatników, by uniezależnić dochody samorządów z tego tytułu od wprowadzanych zmian systemowych w podatku PIT i CIT.
"W związku z reformą znacząco wzrośnie kwota udziałów przekazywanych przez budżet państwa JST z dochodów z PIT, która w 2024 r. była zaplanowana na ok. 72,9 mld zł, natomiast w 2025 r. wyniesie ok. 174,1 mld zł" - wyjaśniono także.
W przypadku CIT kwota udziałów przekazywanych przez budżet państwa dla JST, która w 2024 r. była zaplanowana na ok. 26,4 mld zł, wyniesie w 2025 r. ok. 28,2 mld zł.
"Zmiana ta spowoduje znaczące zwiększenie udziałów JST w PIT i CIT kosztem zmniejszenia dochodów budżetu państwa. W szczególności dochody budżetu państwa z PIT spadną w 2025 r. w porównaniu do 2024 r. o 75,5 mld zł, tj. o 70,8%" - czytamy dalej.
Podatek dochodowy od osób prawnych (CIT) ma przynieść dochody w wysokości 70,67 mld zł w 2025 r. wobec planowanego wykonania w wysokości 61,5 mld zł w br. W przypadku podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) kwoty te mają wynieść odpowiednio: 31,2 mld zł wobec 106,68 mld zł.
"W podatku akcyzowym na dochody w 2025 r. będzie miało wpływ podwyższenie o 5% stawek akcyzy na alkohol etylowy, piwo, wino, napoje fermentowane (z wyłączeniem cydru i perry o mocy do 5%) oraz wyroby pośrednie. Ponadto od 1 marca 2025 r. będą obowiązywały podwyższone części kwotowe stawek akcyzy: na papierosy o 25%, na tytoń do palenia o 38%, na wyroby nowatorskie o 50% (będą to podwyżki w porównaniu z poziomem stawek z 2024 r.). Dodatkowo również od 1 marca 2025 r. (w porównaniu ze stanem z 2024 r.) podwyższona zostanie stawka akcyzy na płyn do papierosów elektronicznych o 75%. Wprowadzone zostanie także opodatkowanie podatkiem akcyzowym nowych wyrobów: saszetek nikotynowych, innych wyrobów nikotynowych i urządzeń do waporyzowania" - napisano też w uzasadnieniu.
Podatek akcyzowy ma w przyszłym roku przynieść 98,68 mld zł wobec planowanego wykonania w wysokości 90,31 mld zł w br.
"Zgodnie z regulacjami zawartymi w ustawie o VAT wprowadzonymi ustawą z dnia 7 października 2022 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 2180) zakłada się w 2025 r. utrzymanie wysokości stawek VAT na dotychczasowym poziomie 23% i 8%, które jest niezbędne w związku z konfliktem zbrojnym w Ukrainie i koniecznością ponoszenia zwiększonych wydatków na obronę narodową" - czytamy dalej.
Wpływy z VAT zaplanowano na 349,4 mld zł w przyszłym roku wobec planowanego wykonania w wysokości 299,3 mld zł w tym roku.
Wpływy z podatku od wydobycia niektórych kopalin na 2025 r. ustalono na poziomie 3,5 mld zł wobec planowanych 3,5 mld zł w br.
"Prognozowane niższe o 200 mln zł dochody budżetowe w 2025 r. względem prognozy na 2024 r. są wynikiem niższego prognozowanego kursu dolara amerykańskiego, niższych prognozowanych średnich cen kopalin oraz nieznacznie niższego ich prognozowanego wydobycia" - wyjaśniono w uzasadnieniu.
Podatek od niektórych instytucji finansowych ma przynieść 6,91 mld zł dochodów w 2025 r. wobec 6,52 mld zł planowanych w br.
W przypadku podatku od sprzedaży detalicznej planowanego dochody budżetu to: 4,9 mld zł w 2025 r. wobec 4,5 mld zł w br.
Podatek od gier ma przynieść 5,3 mld zł dochodów w 2025 r. wobec 4,9 mld zł planowanych w br.
(ISBnews)
Warszawa, 30.08.2024 (ISBnews) - W projekcie przyszłorocznego budżetu rząd założył realizację deficytu centralnego budżetu na 2024 r. w planowanej wysokości 184 mld zł, choć zasygnalizował jednocześnie, że prognozowane osłabienie strumienia dochodów może być powodem m.in. nowelizacji ustawy budżetowej, podano w uzasadnieniu do projektu.
"Skala oszczędności w danym roku z reguły jest znana w ostatnim kwartale roku budżetowego. Na obecnym etapie realizacji budżetu, uwzględniając zwłaszcza stabilną sytuację na rynku pracy, która przekłada się na dobrą kondycję finansową Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (jednym z istotnych parametrów, który pozwala na obiektywną ocenę utrzymania zdolności funduszu do wypłaty świadczeń, jest wskaźnik pokrycia wydatków wpływami ze składek i ich pochodnych) szacuje się, że w skali całego 2024 roku wydatki będą istotnie niższe od zakładanych w ustawie budżetowej na rok 2024 z dnia 18 stycznia 2024 r." - czytamy w uzasadnieniu.
"Mając na uwadze powyższe, można prognozować, że deficyt budżetu państwa nie przekroczy wartości określonej w ustawie budżetowej na rok 2024 z dnia 18 stycznia 2024 r., tj. 184 mld zł. Jednakże skala aktualnie prognozowanego osłabienia strumienia dochodów może być powodem do uruchomienia instrumentów przeciwdziałających przekroczeniu przez deficyt planowanego w ustawie budżetowej limitu, z nowelizacją ustawy budżetowej włącznie. Przewidywany deficyt budżetu środków europejskich wyniesie ok. 10,5 mld zł" - czytamy dalej.
W chwili obecnej przewiduje się, że dochody budżetu państwa w 2024 r. będą wyższe od zgromadzonych w 2023 r. o ok. 68,4 mld zł. Największe wzrosty w stosunku do 2023 r. spodziewane są w przypadku dochodów podatkowych o 70,5 mld zł, w tym w szczególności z VAT o 55,0 mld zł, PIT o 15 mld zł i akcyzy o 5,5 mld zł. W przypadku podatku CIT spodziewany jest spadek dochodów budżetu państwa w stosunku do 2023 r. o ok. 6,4 mld zł. Przewiduje się, że dochody niepodatkowe będą w 2024 r. na poziomie nieznacznie niższym niż w 2023 r. (o 1,7 mld zł), podano w uzasadnieniu.
"Jednocześnie aktualna prognoza dochodów budżetu państwa jest o blisko 40 mld zł niższa od planu zawartego w ustawie budżetowej na 2024 r. Istotnie niższe od pierwotnie założonych będą zarówno dochody podatkowe (o ponad 26,5 mld zł), jak i dochody niepodatkowe (o blisko 12,6 mld zł). Gorsza od prognozowanej sytuacja w gromadzeniu podatków jest m.in. wynikiem słabszego - od zakładanego w ustawie budżetowej na 2024 r. - wzrostu nominalnego PKB (o 2,7 pkt proc.), w tym wzrostu spożycia prywatnego (o ponad 2 pkt proc.), inwestycji (o blisko 6 pkt proc.), efektów rozliczenia rocznego w CIT. W przypadku dochodów niepodatkowych głównymi powodami oczekiwanych niższych wartości jest brak planowanej przez NBP wpłaty z zysku (6 mld zł) oraz dużo słabsze dochody z aukcji uprawnień do praw do emisji gazów cieplarnianych" - napisano także.
W ustawie budżetowej na rok 2024 z dnia 18 stycznia 2024 r. zaplanowano deficyt budżetu państwa na dzień 31 grudnia 2024 r. na kwotę nie większą niż 184 mld zł, zaś w zakresie środków europejskich - deficyt budżetu środków europejskich w wysokości 32,5 mld zł.
(ISBnews)
Warszawa, 30.08.2024 (ISBnews) - Posłowie Konfederacji wnieśli do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który zakłada częściową likwidację tego podatku dla dochodów z obligacji Skarbu Państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego i wkładów do 100 tys. zł. Ugrupowanie chce, by projektowane rozwiązanie weszło w życie od przyszłego roku.
"Wnioskodawcy proponują częściową likwidację 'podatku Belki' sprowadzającą się do zwolnienia dochodów z obligacji Skarbu Państwa (oraz j.s.t.) oraz wkładów oszczędnościowych do łącznej wysokości 100 tys. zł. Tak wysoka kwota wolna oznacza de facto 'likwidację' tego podatku dla większości oszczędzających Polaków" - czytamy w uzasadnieniu.
Projekt zakłada ograniczony pobór tego podatku, zamiast rozwiązania, w którym jest on pobierany na bieżąco przez płatnika.
"Wnioskodawcy stoją na stanowisku, iż wprowadzenie kwoty wolnej od podatku od zysków kapitałowych stworzy środowisko przyjazne oszczędzaniu i inwestycjom, co pozytywnie wpłynie na podatników, którzy odczuwają wszechobecną drożyznę, jak i długoterminowo na PKB kraju. Położy kres absurdalnemu opodatkowaniu strat oraz nie będzie stanowić dużej luki w budżecie państwa" - podano także.
Projekt zakłada, że rozwiązanie to miałoby wejść w życie od przyszłego roku.
Obniżkę tzw. podatku Belki deklarował także rząd. W maju br. minister finansów Andrzej Domański zapowiadał, że przygotowywana przez rząd obniżka podatku od zysków kapitałowych - tzw. podatku Belki - zostanie wprowadzona od 1 stycznia 2025 r.
Podatek od dochodów kapitałowych, czyli tzw. podatek Belki, został wprowadzony w 2002 roku przez rząd Leszka Millera, w którym Marek Belka był wicepremierem i ministrem finansów. Początkowo stawka podatku wynosiła 20% i obejmowała zyski z oszczędności od depozytów i lokat bankowych. W 2004 roku rozszerzono opodatkowanie również o dochody kapitałowe pochodzące z inwestycji giełdowych; jednocześnie obniżono podatek do 19%.
(ISBnews)
Warszawa, 28.08.2024 (ISBnews) - Czteroletnia ścieżka wychodzenia z procedury nadmiernego deficytu (ang. excessive deficit procedure, EDP) oznaczałaby niższe koszty niż ścieżka siedmioletnia w skali o 0,1-0,15 pkt proc., poinformował minister finansów Andrzej Domański. Wybór krótszej ścieżki ma znaczenie m.in. ze względu na ryzyko przekroczenia przez Polskę unijnego limitu 60% w relacji długu sektora rządowego i samorządowego (general government) w relacji do PKB, podkreślił minister.
"[Ryzyko przekroczenia 60% długu general gov't do PKB] jest realne, tak. Jesteśmy blisko. Będziemy niżej - zobaczymy, ile niżej. Natomiast jesteśmy blisko. Jesteśmy też w procedurze nadmiernego deficytu i też m.in. z tego tytułu ta ścieżka czteroletnia wydaje mi się atrakcyjną" - powiedział Domański podczas spotkania z dziennikarzami.
Przy krótkiej ścieżce zagregowane zacieśnienie będzie mniejsze. Łączny koszt schodzenia przez dłuższy okres jest większy, niż na krótszej ścieżce, wyjaśnił minister.
"Ta decyzja jeszcze nie została podjęta. Różnica między cztero- a siedmioletnią ścieżką wychodzi nam ok. 0,1-0,15 pkt proc. PKB rocznie" - wskazał Domański.
W przyjętym dziś projekcie przyszłorocznego budżetu rząd założył, że przewidywana relacja do PKB długu sektora instytucji rządowych i samorządowych (wg definicji UE) wyniesie 54,6% na koniec 2024 r. i 59,8% na koniec 2025 r., czyli poniżej wartości referencyjnej zawartej w traktacie o funkcjonowaniu UE na poziomie 60%.
(ISBnews)
Warszawa, 28.08.2024 (ISBnews) - W przyjętym dziś projekcie przyszłorocznego budżetu założono spadek stopy bezrobocia zarejestrowanego do 4,9% na koniec 2025 r., podała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
"Stopa bezrobocia - oczekuje się, że w 2025 roku, ze względu na dalszą poprawę tempa wzrostu gospodarczego, zwiększy się popyt na pracę. W efekcie, zatrudnienie w gospodarce narodowej wzrośnie o 0,4%, a stopa bezrobocia na koniec roku spadnie do 4,9%" - czytamy w komunikacie.
Według prognozy budżetowej, w 2025 roku wzrost przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej wyniesie 7,1%, czyli o 2,1 pkt. proc. powyżej prognozowanej inflacji.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał wcześniej, że stopa bezrobocia zarejestrowanego wyniosła 5% na koniec lipca br. wobec 4,9% miesiąc wcześniej.
(ISBnews)
Warszawa, 28.08.2024 (ISBnews) - Ministerstwo Finansów nie prowadzi prac nad podatkiem wojennym, poinformował szef resortu Andrzej Domański.
"Nie prowadzimy prac nad podatkiem wojennym" - powiedział Domański podczas spotkania z dziennikarzami.
Przewodniczący sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju Ryszard Petru informował ostatnio, że "cicho się rozmawia" o podatku wojennym, którego wysokość byłaby taka sama dla każdego podatnika.
(ISBnews)
Warszawa, 28.08.2024 (ISBnews) - Ścieżka inflacji uwzględniona w projekcie przyszłorocznego budżetu nie zakłada mrożenia cen energii, ale środki na ten cel są w nim zabezpieczone, wynika z wypowiedzi ministra finansów Andrzeja Domańskiego.
"W naszej ścieżce inflacji w budżecie na 2025 r. nie ma mrożenia cen energii od początku przyszłego roku, [ale] mamy zabezpieczone 2 mld zł" - powiedział Domański podczas spotkania z dziennikarzami.
Podczas konferencji prasowej po dzisiejszym posiedzeniu rządu Domański poinformował, że w przyjętym dziś projekcie ustawy budżetowej na rok przyszły rząd zabezpieczył środki na mrożenie cen energii o wartości 2 mld zł, przy czym nie jest wykluczone, że te środki będą istotnie większe.
Wczoraj minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska powiedziała, że cena maksymalna energii powinna pozostać na niezmienionym poziomie 500 PLN/MWh w 2025 r.
W czerwcu prezydent podpisał ustawę o bonie energetycznym oraz o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła systemowego, która wprowadza bon energetyczny dla gospodarstw o niższych dochodach oraz utrzymuje ceny maksymalnej na energię do końca grudnia 2024 r. na poziomie 500 zł/ MWh dla gospodarstw domowych i 693 zł/MWh dla podmiotów wrażliwych i MŚP.
(ISBnews)
Warszawa, 28.08.2024 (ISBnews) - W przyjętym dziś przez rząd projekcie budżetu państwa na przyszły rok zapisano prognozę dochodów budżetu państwa w kwocie 632,6 mld zł oraz limit wydatków budżetu państwa na poziomie 921,6 mld zł w 2025 r., podało Ministerstwo Finansów. Deficyt budżetu państwa wyniesie nie większej niż 289 mld zł (7,3% PKB).
"Prognozowane dochody w 2025 r. wyniosą 632,6 mld zł, względem prognozy wykonania 2024 r. wyraźnie wzrosną dochody z:
VAT o 50,1 mld zł,
CIT o 9,2 mld zł,
akcyzy o 8,4 mld zł" - czytamy w komunikacie.
W związku z reformą finansów samorządów, w stosunku do przewidywanego wykonania budżetu za 2024 rok nastąpi spadek dochodów ogółem o 9,8 mld zł. W roku 2025 dochody podatkowe budżetu państwa spadną o 6,9 mld zł w ujęciu nominalnym, podał resort.
"W budżecie oraz planie Funduszu wsparcia Sił Zbrojnych na rok 2025 zabezpieczono rekordowe środki na obronę narodową w wysokości 186,6 mld zł, co stanowi 4,7% planowanego w założeniach do budżetu PKB roku 2025. Dla porównania w latach 2022-2024 wydatki na obronność wyniosły odpowiednio 3,0%, 4,2%, 4,2%" - napisano w komunikacie.
Na modernizację zabezpieczenia granicy z Białorusią przeznaczone zostanie ponad 0,5 mld zł.
"W budżecie na 2025 rok zapewniamy środki na wsparcie transformacji energetycznej, w tym 4,6 mld zł na budowę pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Kontynuujemy programy infrastrukturalne, w tym drogowe i kolejowe" - czytamy dalej.
Rząd zapowiedział też finansowanie kluczowych inwestycji m.in. budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego i programy "Polska 100 minut" oraz Kolej+.
Wzrost nakładów inwestycyjnych finansowanych przez sektor publiczny wyniesie 9,3 % r/r w ujęciu nominalnym, zapowiedziano także.
"Przeznaczamy dodatkowe 24,8 mld zł na reformę finansów samorządów. Dzięki tym środkom samorządy będą mogły też wykorzystać środki z KPO. Wspieramy również przedsiębiorców zabezpieczając środki m.in. na likwidację naliczania składki na ubezpieczenie zdrowotne od zbycia środków trwałych i 1,6 mld zł na miesięczne wakacje od ZUS" - wymieniono w informacji.
W budżecie na 2025 rok rząd planuje przeznaczyć:
* ponad 221,7 mld zł na ochronę zdrowia (łącznie z NFZ). Rekordowy wzrost nakładów na ochronę zdrowia zgodnie z ustawą o blisko 31 mld zł, tj. 16,1%,
* 0,5 mld zł na realizację programu in vitro (w ramach nakładów na ochronę zdrowia),
* 8,4 mld zł na realizację świadczeń "Aktywny rodzic",
* 62,8 mld zł na program "Rodzina 800+",
* 4,8 mld zł na składki na ubezpieczenie społeczne dla rodziców na urlopach wychowawczych i macierzyńskich,
* 7,1 mld zł na świadczenie wspierające dla osób z niepełnosprawnościami oraz na świadczenia pielęgnacyjne,
* nie mniej niż 3,2 mld zł na rentę wdowią,
* 31,5 mld zł na wypłatę dodatkowych rocznych świadczeń pieniężnych (tzw. 13. i 14. emerytury),
* 24,2 mld zł na waloryzację świadczeń emerytalno-rentowych,
ok. 2,5 mld zł na kontynuację programów "Dobry start", "Za życiem", "Aktywny Maluch" i "Mama 4+", wyliczył resort.
Deficyt budżetu państwa na 2025 r. wyniesie 289 mld zł (7,3% PKB). W warunkach porównywalnych z ustawą budżetową na 2024 r. deficyt wyniósłby 180,8 mld zł (4,6% PKB), podsumowano w komunikacie.
(ISBnews)