Warszawa, 23.02.2016 (ISBnews) - Projekt podatku od handlu detalicznego będzie gotowy pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego, poinformował wiceminister finansów Leszek Skiba.
"Projekt dotyczący podatku od handlu detalicznego będzie gotowy pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego" - powiedział Skiba dziennikarzom.
Dodał, że za wcześnie jest na przesądzenie, w jakim kierunku ostatecznie pójdą zmiany dotyczące sposobu opodatkowania (czy będzie to podatek liniowy czy progresywny).
Wcześniej w lutym szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk zapowiadał, że rząd być może zdecyduje się na stawkę liniową z dużo wyższą niż obecnie proponowaną kwotą wolną.
W na początku lutego Ministerstwo Finansów opublikowało nowy projekt, w którym pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 17.02.2016 (ISBnews) - Branża paliwowa ponownie apeluje o uwzględnienie specyfiki handlu paliwami w projekcie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, w szczególności o wyłączenie paliw spod opodatkowania, odpowiednie zdefiniowanie sieci franczyzowych, a także zmianę zapisów, dotyczących opodatkowania stacji paliw w niedziele i dni wolne od pracy, podały Polska Izba Paliw Płynnych (PIPP) oraz Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) - główne organizacje, zrzeszające podmioty działające w produkcji i handlu paliwami ciekłymi w Polsce.
Organizacje wskazują, że nadal nie została przyjęta większość propozycji branży paliwowej, co w efekcie może spowodować szereg komplikacji na rynku paliw.
"Stacje paliw i ich klienci mają być jednymi z głównych płatników podatku, którego pierwotna wersja przewidywała całkowite zwolnienie sprzedaży paliw spod tego podatku. Należy zwrócić uwagę, że sprzedaż energii elektrycznej i gazu ziemnego ma zostać zwolniona z proponowanego podatku"- czytamy w apelu.
Od lat branża zwraca uwagę na olbrzymi poziom przestępczości w obrocie paliwami. Już obecnie podatki stanowią ponad 50% ceny podstawowych paliw. W przypadku benzyn stanowią one ok. 55% ceny (akcyza 33%, VAT 19%, opłata paliwowa 3%), zaś w przypadku oleju napędowego - ok. 51% (akcyza 26%, VAT 19%, opłata paliwowa 6%). Dodatkowe koszty są wynikiem obowiązku realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego (wprowadzanie biopaliw), zapasów obowiązkowych, a także opłat koncesyjnych, środowiskowych i dozorowych.
"Obłożenie stacji paliw podatkiem od handlu detalicznego w proponowanej formie spowoduje zdecydowane pogorszenie rentowności uczciwych przedsiębiorców, a co za tym idzie - jeszcze zmniejszy i tak już nikłe możliwości konkurowania z przestępcami, omijającymi przepisy. Może to w praktyce spowodować wycofanie się z rynku tych przedsiębiorców, którzy już dziś funkcjonują na progu opłacalności, dalszy wzrost przestępczości, związanej w wyłudzeniami podatkowymi, a w konsekwencji zmniejszyć wpływy do budżetu państwa wbrew intencjom, przyświecającym ustawodawcy" - czytamy dalej.
Wątpliwości obu organizacji budzi też opodatkowanie paliw - już opodatkowanych podatkiem akcyzowym - kolejnym podatkiem o charakterze obrotowym.
"Uważamy, że może być to niezgodne z dyrektywą 2008/118/WE w sprawie ogólnych zasad opodatkowania podatkiem akcyzowym. Wskazują na to orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UEw podobnych sprawach" - czytamy również.
Dla branży ważne jest przyjęcie odpowiednich rozwiązań w zakresie objęcia podatkiem podmiotów, działających w systemie franczyzowym. W Polsce funkcjonowanie stacji paliw w systemie franczyzy łączy się w dużym stopniu z zapewnieniem odpowiedniej jakości paliwa, a także gwarancją, że nie pochodzi ono z szarej strefy. Krajowe sieci franczyzowe liczą około 1500 stacji na ogólną liczbę około 6600 stacji paliw. Zdecydowana większość umów franczyzowych obejmuje wyłącznie dostawy paliwa, bez towarów oferowanych przez sklepy, znajdujące się na stacjach paliw.
"Przyjęcie rozwiązań w obszarze franczyzy, nie uwzględniających specyfiki handlu paliwami, może spowodować rozpad sieci franczyzowych i ich możliwe przejęcie przez przestępców, wyłudzających VAT. Uważamy, że w przypadku stacji paliw rozliczanie podatku powinno następować wyłącznie od obiektów własnych" - podano w apelu.
Organizacje przypominają, że jak wynika z wypowiedzi przedstawicieli rządu, w nowym projekcie ustawy ma zostać zachowane obciążenie sprzedaży w niedziele i inne dni ustawowo wolne od pracy specjalną, najwyższą stawką. Tymczasem sprzedaż paliw stanowi proces ciągły i stacje powinny umożliwić kierowcom ich zakup również w niedziele i inne dni wolne od pracy bez żadnych zakłóceń, a co za tym idzie - sprzedaż z tego tytułu nie powinna być penalizowana wyższą stawką podatku.
Proponowane rozwiązania będą wymagać istotnego przeprogramowania systemów fiskalnych zarówno na samych stacjach paliw, jak też w przedsiębiorstwach, zobowiązanych do dokonywania rozliczeń podatku. Oprócz tego, że operacja ta pociągnie za sobą znaczące koszty, to jest ona - w opinii ekspertów - technicznie niewykonalna w 14 dniowym terminie, przewidzianym przez Ministerstwo Finansów, podano także.
(ISBnews)
Warszawa, 15.02.2016 (ISBnews) - Rezygnację z podatku obrotowego i wprowadzenie podatku katastralnego od handlu w obiektach powyżej 1 500 m2 proponuje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP).
"Podatek powinien składać się z dwóch części: jednej ustalonej przez ministra finansów oraz drugiej ustalanej przez właściwą gminę z możliwością jego różnej wysokości w zależności od lokalizacji na terenie gminy" - czytamy w stanowisku ZPP.
W ocenie Związku, tak skonstruowany podatek realizowałby wszystkie cele stawiane przed ustawą w kampanii wyborczej i dodatkowo mógłby umożliwić gminom usunięcie handlu wielkopowierzchniowego z centrów miast.
Jak podkreślono w oświadczeniu, podatek katastralny od handlu wielkopowierzchniowego byłby w stanie zatrzymać proces wymierania drobnego handlu w centrach miast, a w niektórych przypadkach - cofnąć go.
"Niezależnie od tego apelujemy do Ministerstwa Finansów o rozpoczęcie prac nad uwolnieniem polskiej gospodarki z nadmiaru obowiązków biurokratycznych oraz uproszczeniem przepisów podatkowych. Sama nadmierna biurokracja kosztuje - wg OECD - 1,4% PKB rocznie. 14% w ciągu 10 lat! Apelujemy o odblokowanie polskiej gospodarki, bo tylko ona jest w stanie sfinansować programy rządu. Jest to metoda sprawdzona - w zrujnowanym kraju, bez banków, telekomunikacji, infrastruktury, funduszy europejskich itd. - 'Plan Wilczka' dał Polsce 6 mln miejsc pracy i wyciągnął nasz kraj z dna kryzysu" - czytamy także.
W ocenie ZPP, odblokowanie gospodarki przyniesie 5-7% wzrost PKB, co oznacza około 40 mld zł dodatkowych wpływów do budżetu państwa rocznie.
(ISBnews)
Warszawa, 12.02.2016 (ISBnews) - Wątpliwości Komisji Europejskiej co do planów wprowadzenia progresywnych stawek podatku od sprzedaży detalicznej w Polsce mogą doprowadzić do tego, że rząd zdecyduje się na stawkę liniową z dużo wyższą niż obecnie proponowaną kwotą wolną, poinformował szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.
"Jeśli chodzi o Unię Europejską, jest problem tylko określenia, czy [wprowadzić] podatek liniowy ze znacznie większą kwotą wolną, czy podatek progresywny - będziemy korespondować z Komisją Europejską w tym zakresie" - powiedział Kowalczyk w wywiadzie dla Programu Trzeciego Polskiego Radia.
Przypomniał, że "w tej chwili jest propozycja podatku progresywnego: 0,7% i 1,3% przy wyższej skali obrotów i kwota wolna 18 mln zł".
"Progresywnym podatkiem zainteresowała się już Komisja Europejska, więc ja nie daję gwarancji, że nie będziemy musieli wycofać się z podatku progresywnego, a np. przejść na stawkę liniową i wtedy będzie zupełnie inna konstrukcja: wówczas będzie dużo większa kwota wolna i stawka liniowa" - zaznaczył.
Te wszystkie deklarowane zmiany zostały wcześniej uzgodnione z Ministerstwem Finansów, podkreślił także minister.
Kowalczyk poinformował także, że rząd zgodził się na zmianę definicji franczyzy, której domagało się środowisko kupieckie. Opodatkowaniu podlegać będzie jedynie franczyza, w przypadku której znak towarowy jest połączony z udziałem kapitałowym.
"Czyli jeśli taki mały sklep jest własnością jakiejś zewnętrznej wielkiej firmy - to wtedy on będzie podlegał opodatkowaniu. A jeśli nie jest własnością jakiejś wielkiej firmy, tylko jest prywatną własnością jakiegoś handlowca, to wtedy będzie samodzielnym sklepem, a więc ze względu na skalę podatkową nie będzie podlegał opodatkowaniu" - tłumaczył minister.
Według wcześniejszych informacji mediów, nowa wersja projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej ma zostać przedstawiona do 18 lutego.
W ub. tygodniu Ministerstwo Finansów opublikowało nowy projekt, w którym pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 11.02.2016 (ISBnews) - Projekt ustawy o handlu detalicznym wyjdzie z sejmowej Komisji Finansów Publicznych w inny kształcie, niż obecnie proponowany przez Ministerstwo Finansów i będzie to kształt zadowalający kupców, prowadzących małe, rodzinne sklepy, zapewnił szef Komisji Andrzej Jaworski.
"Mogę powiedzieć jako szef Komisji Finansów Publicznych, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości także krytykują i to mocno, zwłaszcza posłowie z mojej komisji, tę propozycję, która wpłynęła ze strony Ministerstwa Finansów. Podzielamy te opinie, które przedstawił pan premier Morawiecki i przypominamy" - powiedział Jaworski w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia.
"Pragnę uspokoić wszystkich słuchaczy, którzy prowadzą sklepy, zwłaszcza małe, rodzinne sklepy, że to, co wyjdzie z komisji, to będzie zupełnie inna ustawa, niż ta, która w tej chwili była dyskutowana i która odzwierciedli oczekiwania kupców" - zadeklarował także poseł.
Wczoraj po południu odbyło się spotkanie przedstawicieli rządu, parlamentu i środowiska kupców na temat proponowanej ustawy. Wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki podkreślił podczas spotkania, że rządowi zależy na kompromisie w sprawie podatku od sprzedaży detalicznej i "tutaj nie ma jakiegoś nadmiernego pośpiechu".
Na spotkaniu ustalono, że nowa wersja projektu ma zostać przedstawiona do 18 lutego, jak podało radio RMF FM. Według radia, wspólnie traktowane będą tylko sklepy należące do jednego właściciela lub powiązane kapitałowo. Prawdopodobnie jednolita stawka podatku obowiązywać będzie w dni powszednie, jak i w soboty i dni świąteczne; rząd jest też skłonny - jak podało RMF FM - zrezygnować z obłożenia nowym podatkiem handlu internetowego.
Ministerstwo Finansów opublikowało w ub. tygodniu nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które planowano do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 10.02.2016 (ISBnews) - Ministerstwo Finansów przygotuje do końca lutego odpowiedź na pismo Komisji Europejskiej, która kwestionuje w ustawie o podatku od sprzedaży detalicznej progresję podatkową, poinformował minister finansów Paweł Szałamacha.
"Kilka dni temu otrzymaliśmy korespondencję z Komisji Europejskiej, która atakuje koncepcję stawek progresywnych, twierdząc, że one są dyskryminacyjne, nieproporocjonalne i twierdząc, że to narusza stosowny artykuł traktatu Unii Europejskiej. My się z tym nie zgadzamy" - powiedział Szałamach podczas spotkania konsultacyjnego na temat podatku od sprzedaży detalicznej w KPRM.
Według niego, jest to kwestia hiperaktywności KE i próby rozszerzenia swojego zakresu wpływów, decydowania o tym, co stanowi kompetencję praw członkowskich.
"Będziemy przygotowywali naszą odpowiedź jako kraj do końca lutego" - dodał minister.
W trakcie konsultacji ma on nadzieję wypracować odpowiedni projekt uwzględniający z jednej strony uwagi KE, a z drugiej specyfikę polskiego handlu, m.in. związaną z tzw. miękką franczyzą, w której zrzeszone są mniejsze sklepy.
Wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki podkreślił podczas spotkania, że rządowi zależy na kompromisie w sprawie podatku od sprzedaży detalicznej i "tutaj nie ma jakiegoś nadmiernego pośpiechu".
"Zależy nam na tym, aby w tej trudnej sprawie wysłuchać wszystkich stron i zbudować ten konsensus, kompromis. Chciałbym, żeby na koniec przynajmniej ogromna większość społeczeństwa była zadowolona" - powiedział wicepremier.
Ministerstwo Finansów opublikowało w ub. tygodniu nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które planowano do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 10.02.2016 (ISBnews) - Propozycje przedstawione przez Polską Izbę Handlu (PIH) dotyczące projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej będą analizowane przez Ministerstwo Finansów w celu wypracowania optymalnych rozwiązań uwzgledniających uwagi i postulaty spływające ze strony całej branży handlowej, poinformował resort.
"Minister finansów Paweł Szałamacha spotkał się z przedstawicielami Polskiej Izby Handlu. W trakcie rozmowy wymienione zostały opinie i oczekiwania dotyczące projektu ustawy o podatku od handlu detalicznego. Propozycje przedstawione przez PIH będą teraz analizowane przez Ministerstwo Finansów w celu wypracowania optymalnych rozwiązań uwzgledniających uwagi i postulaty spływające ze strony całej branży handlowej" - czytamy w komunikacie.
W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbędzie się dzisiaj kolejne spotkanie z przedstawicielami branży handlowej. W posiedzeniu parlamentarnego zespołu na rzecz wspierania przedsiębiorczości i patriotyzmu ekonomicznego uczestniczyć będą minister Paweł Szałamacha oraz podsekretarz stanu Leszek Skiba, podało również MF.
Pod koniec stycznia br. prezes PIH Waldemar Nowakowski powiedział ISBnews, że według Izby, kwota wolna od opodatkowania nowym podatkiem w handlu powinna być wyższa niż zaproponowane przez Ministerstwo Finansów kwota 1,5 mln zł netto obrotów miesięcznie (czyli 18 mln zł rocznie). Powinna ona obejmować małe i średnie przedsiębiorstwa, czyli takie z obrotami rzędu 45-225 mln zł (10-50 mln euro).
Ministerstwo Finansów opublikowało w ub. tygodniu nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które planowano do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 10.02.2016 (ISBnews) - Niektóre uregulowania zawarte w projekcie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej mogą budzić wątpliwości co do ich zgodności z prawem Unii Europejskiej (UE), poinformowało w opinii do projektu ustawy Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ). Resort zastrzegł jednak, że bez dokładnych danych liczbowych nie jest możliwe dokonanie pełnej oceny zgodności projektowanego podatku z podstawowymi swobodami rynku wewnętrznego.
Resort zwrócił m.in. uwagę, że proponowane rozwiązania podatkowe w ustawie muszą być zgodne z przepisami o pomocy publicznej. "Korzyścią może być zarówno zwolnienie podatkowe, jak i obniżenie stawek podatkowych. Za korzyść Komisja uznaje także zmniejszenie w podstawie opodatkowania, całkowite albo częściowe zmniejszenie wartości podatku, odroczenie, umorzenie albo ponowne wyznaczenie terminu spłaty zobowiązania podatkowego" - czytamy w opinii MSZ.
MSZ podkreśliło, że to do państwa członkowskiego należy wykazanie, że wprowadzane przez nie środki nie stanowią pomocy publicznej i dlatego należy uzupełnić uzasadnienie projektu ustawy w odpowiednim zakresie. Wątpliwości budzi m.in. odmienne potraktowanie spółdzielni, które są zrzeszone w związku rewizyjnym i korzystają z jednej marki handlowej.
"W tym kontekście konieczne wydaje się zasięgnięcie opinii prezesa UOKiK w przedmiocie zgodności projektu ustawy z przepisami o pomocy publicznej na podstawie art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 30 kwietnia 2004 r. o postępowaniu w sprawach dotyczących pomocy publicznej (Dz.U.2007.59.404 j.t. ze zm.)" - czytamy w opinii.
Resort podkreślił, że nie jest możliwe dokonanie pełnej oceny zgodności projektowanego podatku z podstawowymi swobodami rynku wewnętrznego, przede wszystkim z zasadą swobody przedsiębiorczości.
"W szczególności, bez konkretnych danych liczbowych nie jest możliwe rozstrzygnięcie, czy projektowane uregulowania dotyczące opodatkowania sieci handlowych nie będą stanowiły pośredniej (ukrytej) dyskryminacji przedsiębiorstw z innych państw członkowskich lub podmiotów z nimi powiązanych" - czytamy dalej.
"W kontekście zasady swobody przedsiębiorczości i związanego z nią zakazu dyskryminacji, należy jednak zasygnalizować, że niektóre uregulowania zawarte w projekcie mogą budzić wątpliwości co do ich zgodności z prawem UE" - podkreślił także resort.
MSZ dodało, że jeśli w praktyce okazałoby się, że najwyższa stawka podatku od sprzedaży detalicznej obciąża w większości przedsiębiorstwa z siedzibą w innych państwach członkowskich UE lub podmioty z nimi powiązane, projektowane przepisy mogłyby zostać uznane za sprzeczne z zasadą swobody przedsiębiorczości (art. 49 TFUE) ze względu na fakt, że stanowią pośrednią (ukrytą) dyskryminację przedsiębiorstw z innych państw członkowskich UE.
"Wówczas zgodność przepisów z prawem UE byłaby uzależniona od wykazania 'nadrzędnych względów interesu ogólnego' uzasadniających ograniczenie swobody traktatowej, a także adekwatności oraz proporcjonalności ustanowionych ograniczeń. W tym zakresie projekt nie zawiera jednak stosowanego uzasadnienia, a w szczególności nie wskazuje nadrzędnych względów interesu ogólnego, które mogłyby uzasadniać projektowane rozwiązanie. Należy przy tym mieć na uwadze, że zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału, interes czysto ekonomiczny (gospodarczy) nie może uzasadniać naruszenia swobód traktatowych" - podał resort.
Ministerstwo Finansów opublikowało w ub. tygodniu nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które planowano do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 10.02.2016 (ISBnews) - Małe niezależne sklepy, korzystające ze wspólnej marki handlowej i zrzeszone w ramach sieci handlowej mogą być obciążone podatkiem od sprzedaży detalicznej. Sytuacja ta negatywnie wpłynie na konkurencyjność na rynku oraz na kondycję polskich przedsiębiorców, poinformował w opinii do projektu ustawy o podatku detalicznym wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki.
Przy zaproponowanej w projekcie konstrukcji podatku, małe niezależne sklepy, korzystające ze wspólnej marki handlowej, zrzeszone w ramach sieci handlowej, mogą być zobligowane - po zsumowaniu przychodów wszystkich uczestników sieci - do zapłacenia podatku według skali nie niższej niż wielkie zagraniczne sieci handlowe, podano w opinii Ministerstwa Rozwoju, podpisanej przez wicepremiera.
"Mając na uwadze, że zaobserwowane procesy konsolidacyjne w polskim handlu mają korzystny wpływ na sytuację małych niezależnych placówek handlowych, należy rozważyć, czy nałożenie podatku w zaproponowanej formie nie spowoduje zatrzymania tego trendu. Istnieje obawa, że przedsiębiorcy, którzy są niezależnymi podmiotami, będą rezygnować z działania pod wspólną marką wyłącznie po to, aby uniknąć płacenia podatku. Istnieje ryzyko, że proces ten (ewentualna zmniejszona opłacalność tego typu współpracy) będzie mógł mieć niekorzystny wpływ na konkurencyjność na rynku oraz na kondycję polskich przedsiębiorców współpracujących dotychczas pod wspólną marką. Problem ten powinien znaleźć odzwierciedlenie w analizach wykonywanych w ramach oceny skutków regulacji" - czytamy w opinii Morawieckiego.
Wicepremier zwrócił również uwagę, że oceniając zgodność projektu z traktatową swobodą przedsiębiorczości należy dokonać analizy wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 5 lutego 2014 r. ws C-385/12 Hervis Sport dotyczącego węgierskiego podatku obrotowego.
Dodatkowo podkreślił on, że przepisy prawa Unii Europejskiej oraz zasady Światowej Organizacji Handlu ustanawiają zakaz dyskryminacyjnego traktowania w handlu międzynarodowym. "Należy rozważyć i przeanalizować, czy konstrukcja zakładająca obciążenie tym podatkiem także sklepów internetowych operujących z zagranicy, nie nasuwa skojarzenia tego typu podatku z quasi-cłem lub opłatą o skutku równoważnym" - dodał wicepremier.
Wątpliwości Morawieckiego budzi również zapis dotyczący dostarczenia towaru przez przewoźnika. "Dodatkowo, nakładanie obowiązku na przewoźnika uzyskania oświadczenia od sprzedawcy zagranicznego o uiszczeniu podatku (brak sprecyzowania, o jaki podatek chodzi), o podleganiu zwolnieniu z podatku albo oświadczenia, że przesłanie przesyłki nie jest związane z dokonaniem sprzedaży detalicznej, a w przypadku braku oświadczenia pobrania zryczałtowanego podatku, wydaje się daleko idące. Takie rozwiązanie powoduje, że przewoźnik, mając problem z wypełnieniem tego obowiązku, będzie zobowiązany zapłacić podatek ze swojej marży za świadczone usługi" - napisał wicepremier.
Morawiecki zwrócił także uwagę, że w art. 8 projektu brak jest wskazania okresu, w jakim osiągnięcie określonego przychodu wiąże się z zastosowaniem odpowiedniej stawki podatku (informacja zawarta w uzasadnieniu nie stanowi źródła prawa).
"Ocena skutków regulacji nie zawiera także żadnych informacji o wydatkach budżetu państwa, związanych z nowymi obowiązkami administracji podatkowej" - podsumował Morawiecki.
Ministerstwo Finansów opublikowało w ub. tygodniu nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które planowano do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 08.02.2016 (ISBnews) - Podatek od sprzedaży detalicznej w proponowanym przez Ministerstwo Finansów kształcie budzi zasadne obawy nie tylko o skutki dla polskich handlowców oraz dostawców, lecz także o możliwość realizacji zaplanowanych dochodów z podatku, napisał w swoim stanowisku Instytut Staszica.
"W stanowisku, ogłoszonym w grudniu 2015 r., eksperci Instytutu Staszica zwrócili uwagę na potencjalne pułapki dla rządu i handlowców, jakie mogą pojawić się w związku z opracowywaniem koncepcji opodatkowania sprzedaży detalicznej. Podkreślono również, że najbardziej racjonalną formą takiego podatku powinien być podatek obrotowy – jednolity i w rozsądnej wysokości. Jednak przedstawiony opinii publicznej projekt jest mocno kontrowersyjny. Budzi on zasadne obawy nie tylko o skutki dla polskich handlowców oraz dostawców, lecz także o możliwość realizacji zaplanowanych dochodów z podatku" - czytamy w stanowisku.
W opinii Instytutu Staszica, najpoważniejsze mankamenty projektu Ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej to:
* Wprowadzenie aż trzech progów podatkowych zamiast względnie jednolitej konstrukcji stawek (jedna stawka lub maksymalnie dwie, możliwie spłaszczone). "Praktyka podpowiada, że im bardziej skomplikowany system podatkowy, tym większe możliwości nadużyć; prosty model opodatkowania uniemożliwiłby stosowanie rozmaitych wybiegów i interpretacji prawnych, by uciec przed podatkiem. Ustawodawca powinien wziąć pod uwagę również fakt, że niższa, ale jednolita stawka finalnie bywa znacznie efektywniejsza od wyższych i zróżnicowanych stawek. Przykładem może być udany eksperyment liniowego 19-proc. podatku CIT dla przedsiębiorców" - wskazał Instytut.
* Jednakowe potraktowanie sieci marketów i sieci franczyzowych. "W czasach konsolidacji rynku coraz więcej drobnych handlowców, by sprostać konkurencji ze strony wielkich sieci, decyduje się na wejście do sieci franczyzowych. Działają jednak jako odrębni przedsiębiorcy, na własny rachunek. Autorzy rozwiązań prawnych wydają się nie do końca rozumieć ten model działania i wskutek tego uderzają w małe, polskie sklepy" - czytamy dalej.
* Bardzo wysoka (1,9%) stawka podatku obrotowego za handel w soboty, niedziele i święta. "O ile swoistą 'karę podatkową' za sprzedaż w niedzielę można by rozumieć jako realizację postulatów środowisk przeciwnych możliwości handlu w ten dzień, to wysokie opodatkowanie handlu w soboty nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia. Być może autorzy regulacji kierowali się tym, że w soboty Polacy robią największe zakupy i zostawiają w sklepach najwięcej pieniędzy. Z kolei tak wysokie opodatkowanie handlu w święta uderzy tylko i wyłącznie w polskich przedsiębiorców – zgodnie z prawem w święta mogą działać tylko sklepy małe (także franczyzowe), a więc nie wielkie markety, należące do zagranicznych sieci" - napisano także.
Zdaniem Instytutu Staszica, rząd powinien wyjaśnić również zarzuty dotyczące braku odpowiednio szerokich konsultacji ws. nowej ustawy i nieuwzględnienia niemal żadnych postulatów polskich handlowców. "Być może wiele z tych zarzutów to jedynie 'fakt medialny' - tym bardziej konieczne jest szybkie i odpowiednie dementi. Wszystkie wątpliwości powinny zostać wyjaśnione jeszcze przed skierowaniem projektu do Sejmu" - czytamy w stanowisku.
Instytut przychyla się do opinii ekspertów, którzy zwracają uwagę, że mniej szkodliwe będzie opóźnienie - nawet o kilka miesięcy - uchwalenia przepisów od przyjęcia ich w formie, która zaszkodzi polskiemu handlowi, polskim dostawcom i nie zagwarantuje planowanych wpływów do budżetu państwa.
"W ocenie Instytutu złym rozwiązaniem jest natomiast proponowany przez część ekspertów podatek katastralny od powierzchni sklepu zamiast podatku obrotowego. Najsprawiedliwszą podstawą naliczania podatku jest bowiem obrót jako czynnik pozwalający określić rzeczywistą wielkość i pozycję danego podmiotu. I dalsze prace – a powinny one się toczyć w świetle wielu krytycznych wobec projektu uwag - muszą uwzględniać obrót jako podstawę niedyskryminującego opodatkowania. Oczywiście - w formule, która pogodzi interes polskiej gospodarki z niezbędnymi wpływami do budżetu" - napisano także.
Ministerstwo Finansów opublikowało w ub. tygodniu nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które planowano do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
Instytut Staszica to niezależny think-tank, zajmujący się kwestiami społecznymi w kontekście zrównoważonego rozwoju.
Warszawa, 14.01.2016 (ISBnews) - Zmiany dokonane przez Ministerstwo Finansów w skorygowanym projekcie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej rozczarowują, gdyż mają charakter kosmetyczny i nie zmieniają istoty tej regulacji, poinformowała serwis ISBhandel Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji (POHiD). Tym samym POHiD podtrzymała swój sprzeciw wobec wprowadzenia dodatkowego podatku sektorowego. Jeśli jednak miałby być wprowadzony, to powinien być powszechny, liniowy i nie wyższy niż 0,4% od przychodu firmy handlowej.
"Pomimo deklaracji zmiany, w istocie rzeczy mamy do czynienia z tym samym podatkiem o trzech szczeblach progresji: 0,7%, 1,3% i 1,9%, co spowoduje przeniesienie znaczących kosztów podatku wzdłuż łańcucha dostawy towarów, najbardziej godząc w konsumentów i dostawców. Nie do przyjęcia jest też pozostawienie specjalnych stawek dla dni tzw. weekendu i świąt. Charakter pozorny ma zmiana polegająca na zastąpieniu jednolitej stawki 1,9%, dwiema stawkami 1,3% i 1,9% dla firm o najwyższych poziomach przychodów. Uznajemy to za zabieg czysto fiskalny, nie pasujący do deklarowanych publicznie uzasadnień odnoszących się do potrzeb i walorów społecznych" - napisała prezes POHiD Renata Juszkiewicz w stanowisku przesłanym ISBhandel.
Dodała, że pomimo zgłoszenia przez handel (kapitał polski i zagraniczny) podczas posiedzenia Sejmowego Zespołu ds. Rozwoju Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Gospodarczego istotnych uwag co do potraktowania franczyzy, w projekcie pozostawiono szereg "merytorycznie niedopuszczalnych" zapisów. W jej ocenie, razi zapis odnoszący się do sposobu naliczania podatku od całego systemu franczyzowego, nakładający obowiązek zapłaty podatku przez integratora/franczyzodawcę za wszystkie integrowane sklepy. Pozostawiono też merytorycznie błędny sposób definiowania franczyzy: cechą definiującą jest korzystanie ze znaku towarowego. Skrytykowała też zdefiniowanie sieci handlowej ze wskazaniem franczyzy jako cechy definiującej. Taki błąd merytoryczny jest równoznaczny z rozległymi konsekwencjami prawnymi i gospodarczymi, podkreśliła Juszkiewicz.
"Dodać wypada, że krajowe sieci franczyzowe, które stały się swoistym sukcesem polskiej transformacji, tworząc równoważny konkurencyjnie dla sieci zagranicznych system sklepów detalicznych, znajdą w takich rozwiązaniach swego skutecznego pogromcę. Na tym przykładzie wyraźnie widać, że progresywne klauzule podatku przychodowego powodują skutki dyskryminujące i deprecjonujące dorobek nawet tych firm, które w założeniu politycznym (niesłusznym w świetle polskiego i europejskiego prawa) miały być uprzywilejowane" - czytamy w stanowisku.
"Proponowane stawki progresywne powodują, że najwyższe koszty podatkowe poniosą firmy zrzeszone w POHiD. Proponowane stawki przewyższają poziom rentowności w większości sieciowych firm handlowych (średnia w branży to ok.1%, w hipermarketach poniżej 0,5% w 2014 r. z tendencją spadkową). Ustalenie kwoty wolnej od opodatkowania jako przychodu 1,5 mln zł/m-c, czyli 18 mln zł rocznie, stanowi uprzywilejowanie znaczącego procentu rynku. To oznacza, że mniejszość firm zapłaci za większość, w warunkach nieuzasadnionej pomocy publicznej. Uważamy, że konstrukcja podatku ma charakter wielokryterialnie dyskryminujący. Podatek według obecnej propozycji Ministerstwa Finansów nie spełnia żadnego z założeń PiS towarzyszących temu pomysłowi: ani fiskalnego, ani rzekomej ochrony małych sklepów przed konkurencją, jest destrukcyjny dla całego handlu" - podkreśliła Juszkiewicz.
POHiD przedstawiła propozycje płaskiego podatku liniowego nie większego niż 0,4%. W ocenie organizacji, zaproponowane progi 0,7%, 1,3% i specjalny próg weekendowy 1,9% spowodują niemal dwukrotne powiększenie przychodu podatkowego, o czym POHiD informował w analizach. "W takich okolicznościach uważamy, że planowany podatek od handlu detalicznego powinien móc obniżać podstawę opodatkowania podatkiem dochodowym" - zaznaczyła Juszkiewicz.
"POHiD ma nadzieję, że uda się przekonać rząd do zarzucenia koncepcji podatku progresywnego. Stawka podatku przekraczającą średnią rentowność w branży sprowadzi większość dużych firm handlowych w Polsce poniżej granicy rentowności, co spowoduje konieczność sięgnięcia przez nie do zdecydowanych działań kompensujących ubytek przychodu. Nieuniknionym tego skutkiem będzie pogorszenie warunków handlowych w całym łańcuchu dostaw" - czytamy w stanowisku.
Juszkiewicz zaznaczyła także, że firmy sektora handlu o zagranicznym rodowodzie zainwestowały w Polsce ok. 180 mld zł, sprzedają za ok. 230 mld zł rocznie, płacą podatek dochodowy CIT w o wiele większej wysokości niż firmy polskie. Zgodnie z obliczeniami CRiDO Taxand, 8 największych firm zagranicznych zapłaciło w 2014 r. ponad 700 mln zł, podczas gdy 8 największych polskich firm - jedynie 25 mln zł. Poprzez zagraniczne sieci handlowe odbywa się znaczący eksport, szacowany na ok. 10 mld zł w 2015 roku.
"POHiD podtrzymuje wolę dialogu z rządem i parlamentem, pragnie też służyć opiniami ekspertów, potwierdzającymi możliwość uzyskania zakładanych przez rząd wpływów do budżetu bez nadmiernego obciążenia przedsiębiorców oraz negatywnych konsekwencji dla gospodarki narodowej. Jednocześnie liczy, że obiektywne analizy sytuacji ekonomicznej oraz profesjonalne projekcje skutków posunięć regulacyjnych, w tym podatkowych, będą poważnie brane pod uwagę" - czytamy w oświadczeniu.
Ministerstwo Finansów opublikowało w środę nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które mają potrwać do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 04.02.2016 (ISBnews) - Ustawa o podatku od handlu detalicznego nie powinna wejść w życie w kształcie obecnie proponowanym przez Ministerstwo Finansów - jeśli bowiem rząd chce wspierać rodzime sieci, to lepszym pomysłem jest podatek katastralny od pewnej powierzchni sklepu, regulowany przez gminy, uważa Cezary Kaźmierczak, członek zarządu i ekspert Warsaw Enterprise Institute (WEI).
"WEI uznaje, że ustawa w obecnym kształcie nie powinna wejść w życie. Motywem wprowadzenia podatku obrotowego od sieci handlowych była walka z nieuczciwymi praktykami. Handel stał się ofiarą skomplikowanego systemu podatkowego - CIT-u w Polsce unikają nie tylko sieci handlowe, ale duża cześć przedsiębiorców. Powodem jest zbyt skomplikowany system fiskalny. Nowy podatek powinien być przede wszystkim prosty, by uniknąć kombinowania. Jako WEI jesteśmy zwolennikami niskiego, jednoprogowego podatku obrotowego dla wszystkich spółek prawa handlowego. Podatek ten nie powinien być dodatkiem do CIT, ale go zastąpić. Podczas konsultacji przedstawiciele małych polskich sieci handlowych mówili wprost, że obecnie zaproponowany kształt podatku zniszczy ich biznes. Jeśli rząd chce wspierać rodzime sieci, to lepszym pomysłem jest już podatek katastralny od pewnej powierzchni sklepu, regulowany przez same miasta" - napisał Kaźmierczak w stanowisku przesłanym ISBnews.
"Podatek od sieci handlowych w obecnym kształcie powinien zostać odrzucony, a rząd powinien wrócić do źródeł i zacząć prace od nowa, by od 1 stycznia 2017 r. wprowadzić racjonalny podatek, który rzeczywiście spełnia swoje cele" - podsumował.
Ministerstwo Finansów opublikowało w środę nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które mają potrwać do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
Aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku.
(ISBnews)
Warszawa, 04.02.2016 (ISBnews) - Nawet 23 tys. osób zatrudnionych w małych przedsiębiorstwach handlowych może utracić pracę po wejściu w życie nowej ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, szacuje Polska Sieć Handlowa Lewiatan.
W opinii przedstawicieli sieci Lewiatan, wejście w życie ustawy o obecnym kształcie będzie negatywne dla polskiego handlu, a zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw handlowych.
"Zgodnie z wielokrotnymi zapowiedziami rządzących, ustawa miała bronić polskiego handlu i spowodować, aby sieci zewnętrzne transferujące zyski za granicę zaczęły płacić podatki w Polsce. Tymczasem, zamiast zapowiadanej ustawy o sieciach wielkopowierzchniowych mamy do czynienia z ustawą, która największy ciężar nakłada na polskie sieci franczyzowe, zrzeszające małe i średnie przedsiębiorstwa handlowe. Obowiązek opłacania podatku przez sieci franczyzowe w imieniu zrzeszanych placówek handlowych spowoduje upadłość franczyzodawców już po pierwszym miesiącu jej obowiązywania, co w konsekwencji skutkować będzie rozpadem polskich sieci i bankructwem większości ich członków. Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ dotyczy około 25 tys. polskich sklepów działających w różnych polskich sieciach franczyzowych, w tym blisko 3 tys. sklepów należących do Polskiej Sieci Handlowej Lewiatan" - czytamy w komunikacie.
W liście otwartym do premier i członków rządu organizacja wskazała, że przy rentowności zrzeszonej w niej sklepów na poziomie średnio 0,3-1% zagraża im bankructwo.
"Wprowadzenie ustawy w zaprojektowanej formie spowoduje upadłość franczyzodawcy już w pierwszym miesiącu jej obowiązywania, a w konsekwencji rozpad sieci i bankructwo większości franczyzobiorców. Należy wziąć pod uwagę również skutki społeczne w postaci zwolnień pracowników, których nasze sklepy zatrudniają obecnie ok. 23 tys." - czytamy w liście otwartym.
Jak podkreślają przedstawiciele sieci Lewiatan, skutki wprowadzenia nowego podatku odczuje także polska gospodarka.
"Sytuacja jest dramatyczna, ponieważ dotyczy około 25 tys. polskich sklepów działających w różnych polskich sieciach franczyzowych, w tym blisko 3 tys. sklepów należących do Polskiej Sieci Handlowej Lewiatan" - podsumowano w komunikacie.
Ministerstwo Finansów opublikowało dzisiaj nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które mają potrwać do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
(ISBnews)
Warszawa, 03.02.2016 (ISBnews) - Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) apeluje do rządu o uwzględnienie specyfiki branży paliwowej w procesie przygotowania ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej i wnioskuje o wyłączenie sprzedaży paliw spod proponowanych rozwiązań, podała organizacja. Podobne wyłączenie ma miejsce w przypadku takich nośników energii, jak gaz ziemny czy energia elektryczna, podkreśla POPiHN.
"Proponowane obecnie przez ministra finansów rozwiązania nakładają nieproporcjonalnie duże obciążenia na handel paliwami. Marże w obrocie detalicznym paliwami znajdują się od lat na niskim poziomie - na przestrzeni ostatnich 5 lat wynoszą one dla benzyny i oleju napędowego średnio 2,6%. Już obecnie podatki stanowią ponad 50% ceny podstawowych paliw. W przypadku benzyn stanowią one ok. 55% ceny (akcyza 33%, VAT 19%, opłata paliwowa 3%), zaś w przypadku oleju napędowego ok. 51% (akcyza 26%, VAT 19%, opłata paliwowa 6%)" - czytamy w komunikacie.
Według POPiHN, dodatkowe koszty są wynikiem obowiązku realizacji Narodowego Celu Wskaźnikowego (wprowadzanie biopaliw), zapasów obowiązkowych, a także opłat koncesyjnych, środowiskowych i dozorowych. W tej sytuacji podatek od obrotu detalicznego w przypadku sprzedaży paliw staje się de facto podatkiem od innych podatków i zobowiązań cywilnoprawnych. Wątpliwości może też budzić zgodność proponowanych rozwiązań z tzw. dyrektywą horyzontalną, dotyczącą towarów akcyzowych.
"Uważamy również, że wprowadzenie podatku w proponowanej formie jest działaniem pomocowym i dyskryminującym z pieniędzy publicznych. Wprowadza on bowiem dyskryminację podmiotów, korzystających z formuły franczyzy, a zarazem pośrednio wspiera generujące małe obroty podmioty, nie działające w sieciach sprzedaży. W ten sposób podatnicy karani są za działania inwestycyjno-rozwojowe" - czytamy dalej.
Jak podaje organizacja, w przypadku stacji paliw z reguły umowy z franczyzodawcą dotyczą wyłącznie samego paliwa, lecz co do zasady nie dotyczą sklepów. Skutkiem objęcia sieci franczyzowych podatkiem może być ich likwidacja.
POPiHN podkreśla, że objęcie sprzedaży paliw podwyższoną stawką podatku w niedziele i święta może spowodować podjęcie przez niektórych właścicieli decyzji o ich zamknięciu w te dni, a co za tym idzie skutkować trudnościami w tankowaniu pojazdów na niektórych obszarach kraju.
"Obłożenie stacji paliw podatkiem od handlu detalicznego w proponowanej formie spowoduje zdecydowane pogorszenie rentowności uczciwych przedsiębiorców, a co za tym idzie utrudni im konkurencję z przestępcami, omijającymi przepisy. Może to w praktyce spowodować wycofanie się z rynku wielu przedsiębiorców, którzy już dziś funkcjonują na progu opłacalności. Będzie to negatywnie rzutować na poziom konkurencyjności rynku paliw i zdecydowanie ograniczy lokalną dostępność do paliw dla konsumentów, a także w ostatecznym rachunku zmniejszy wpływy do budżetu państwa" - czytamy dalej.
Organizacja zwraca również uwagę, że pierwotna wersja projektu (z dnia 15 września 2015 r.) przewidywała wyłączenie spod opodatkowania sprzedaży paliw i branża liczyła na zachowanie tego wyłączenia w ostatecznej wersji projektu.
MF opublikowało dzisiaj nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które mają potrwać do 5 lutego. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
(ISBnews)
Warszawa, 03.02.2016 (ISBnews) - Ministerstwo Finansów opublikowało nowy projekt ustawy o sprzedaży detalicznej i skierowało go do uzgodnień międzyresortowych, które mają potrwać do 5 lutego, podał resort. W projekcie pozostawiono wszystkie najważniejsze propozycje, w tym stawki podatku uzależnione od przychodów sklepów, objęcie podatkiem franczyzy oraz handlu internetowego (z opłatą dla przewoźnika przesyłek, w przypadku, gdyby zagraniczny sprzedawca nie uiścił nowego podatku).
"Pierwszy etap pracy nad podatkiem od sprzedaży detalicznej został zakończony. W poniedziałek 25 stycznia projekt przygotowany w Ministerstwie Finansów przesłano do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Ze względu na wagę sprawy minister Henryk Kowalczyk zastosował tryb odrębny, dzięki któremu tok pracy nad projektem ulegnie znacznemu skróceniu. Projekt był również konsultowany z posłami na posiedzeniu Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego. W związku z tym projekt ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej zostaje skierowany do uzgodnień międzyresortowych" - czytamy w komunikacie.
W piśmie przekazującym do uzgodnień międzyresortowych minister finansów Paweł Szałamacha napisał, że przesyła projekt "z uprzejmą prośbą o zgłoszenie uwag w terminie do dnia 5 lutego br. do godz. 12.00".
"W stosunku do pierwotnej wersji w projekcie wprowadzono kilka zmian. Oto najbardziej aktualne założenia projektu ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej:
* podatek od sprzedaży detalicznej będzie obowiązywał sieci handlowe oraz sprzedawców detalicznych, przedsiębiorstwa zostaną objęte podatkiem po przekroczeniu przychodów 1,5 mln zł miesięcznie,
* podstawowa stawka to 0,7% do poziomu 300 mln zł miesięcznie i 1,3% powyżej tego pułapu,
* proponowana stawka na dni weekendu (sobota, niedziela) wynosi 1,3% do kwoty 300 mln zł miesięcznie i 1,9% powyżej tego poziomu,
* spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku,
* ustawa wejdzie w życie w ciągu 14 dni od ogłoszenia" - czytamy dalej w komunikacie.
Wcześniej resort informował jedynie, że projekt przewiduje stawkę 1,9% od przychodów ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni ustawowe wolne od pracy (to ostatnie kryterium odnosić się będzie do tych sprzedawców detalicznych, którzy na mocy przepisów będą prowadzili sprzedaż w takie dni).
Według projektu, "podatnikami są sieci handlowe oraz sprzedawcy detaliczni niewchodzący do sieci handlowych". Z kolei sieć handlową definiuje on następująco: "grupa podmiotów, w skład której wchodzą franczyzodawca oraz sprzedawcy detaliczni upoważnieni lub zobowiązani do korzystania z marki handlowej przez franczyzodawcę". Sieci handlowej nie tworzą spółdzielnie działające na podstawie ustawy Prawo spółdzielcze i korzystające z jednej marki handlowej.
Resort finansów zakłada także, że w przypadku sieci handlowych podatek jest obliczany, pobierany i wpłacany przez franczyzodawców.
"W przypadku, gdy w skład sieci handlowej wchodzi kilku franczyzodawców, podatek jest obliczany, pobierany i wpłacany przez właściciela marki handlowej, a w przypadku współuprawnionych do marki - przez wszystkich współuprawnionych proporcjonalnie do posiadanego udziału w marce handlowej" - czytamy dalej w projekcie. Przy tym: " sprzedawca detaliczny wchodzący w skład sieci handlowej może zapłacić podatek w części przypadającej na sprzedaż detaliczną zrealizowaną przez tego sprzedawcę".
Podatkiem ma zostać objęta sprzedaż przez internet - także z udziałem sprzedawców zarejestrowanych za granicą.
"W przypadku towaru dostarczanego za pośrednictwem przewoźnika od sprzedawcy detalicznego z siedzibą poza terytorium RP, do nabywcy będącego konsumentem, przewoźnik jest zobowiązany do uzyskania od wysyłającego oświadczenia o uiszczeniu podatku, o podleganiu zwolnieniu z podatku albo oświadczenia, że przesłanie przesyłki nie jest związane z dokonaniem sprzedaży detalicznej przesyłanych przedmiotów" - czytamy w projekcie ustawy.
Przewoźnik, który nie spełnił opisanego powyżej obowiązku "jest obowiązany, jako płatnik podatku, pobrać podatek od wysyłającego, naliczony od zadeklarowanej wartości przesyłki, a w przypadku niezadeklarowania wartości przesyłki - w ryczałtowej wysokości 40 zł od takiej przesyłki", podano także.
Resort proponuje także objąć zwolnieniem od podatku "osiągany przez apteki przychód ze sprzedaży detalicznej leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych refundowanych, znajdujących się w wykazie refundowanych leków". Zaznaczył też, że towarem objętym podatkiem nie są: "posiłki przygotowywane przez ich zbywcę, energia elektryczna, gaz ziemny dostarczany do konsumentów za pośrednictwem sieci dystrybucyjnych, woda dostarczana do konsumentów przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne oraz ciepło systemowe". Wśród zwolnień nie wymieniono paliw płynnych.
"Podatek od sprzedaży detalicznej to jeden z priorytetów Ministerstwa Finansów. […] Dlatego dokładamy wszelkich starań, żeby projekt ustawy starannie przedyskutować i pozyskać cenne uwagi z innych ministerstw. Przy tym zachowujemy szybkie tempo i pełną mobilizację do pracy" - podsumował Szałamacha.
(ISBnews)
Warszawa, 27.01.2016 (ISBnews) - Podatek od sprzedaży detalicznej wejdzie w życie najprawdopodobniej w połowie marca, lub w drugiej połowie marca br., zapowiedział minister finansów Paweł Szałamacha.
Podczas konferencji prasowej minister odniósł się również do zarzutów sugerujących, że kwota wolna od podatku jest za niska i podatek uderzy w małe rodzinne firmy handlowe.
"Według różnych szacunków i propozycji jakie otrzymaliśmy od organizacji handlowych najczęściej pojawiał się próg na poziomie 12 mln zł rocznie. My zaproponowaliśmy znacznie wyższy, czyli 18 mln zł. Zdecydowaliśmy się ten dochód zwolniony bardzo mocno - w stosunku do oczekiwań przedsiębiorców - zwiększyć, wychodząc im naprzeciw" – powiedział Szałamacha.
Minister potwierdził również szacunki, że resort z prowadzonego podatku oczekuje wpływów na poziomie 2 mld zł.
Rzecznik rządu podkreślił, że projekt ten będzie poddany jeszcze konsultacjom społecznym i niebawem zostanie opublikowany.
W poniedziałek minister finansów złożył do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) projekt ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej. Zgodnie z projektem kwota wolna od opodatkowania to 1,5 mln zł netto miesięcznie. Podatnicy, którzy nie przekroczą tej kwoty będą zwolnieni z podatku i nie będą obowiązani do składania deklaracji podatkowych. Podatek od sprzedaży detalicznej będzie podatkiem progresywnym ze stawką 0,7% obciążającą przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln zł oraz stawką 1,3% od nadwyżki przychodu ponad 300 mln zł w tym miesiącu. Projekt przewiduje również stawkę 1,9 % od przychodów ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni ustawowe wolne od pracy.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami wpływy z tytułu podatku będą jednym ze źródeł finansowania programu "500 plus".
(ISBnews)
Warszawa, 27.01.2016 (ISBnews/ISBhandel) - Objęcie podatkiem sieci franczyzowych może doprowadzić do upadku wielu sklepów oraz pogorszenia sytuacji w branżach współpracujących, jak chociażby informatycznej czy logistycznej, poinformował dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński.
"Zmuszenie sklepów zrzeszonych w systemach franczyzowych do płacenia podatku od przynależności do sieci może doprowadzić do tego, że wielu detalistów powróci do prowadzenia biznesu w sposób niezależny, a to w konsekwencji może doprowadzić do upadku wielu sklepów. Polski handel zostanie cofnięty do stanu sprzed 20 lat. Pamiętajmy, że franczyza daje możliwości detalistom konkurować z dyskontami i supermarketami. Są to wynegocjowane warunki wspólnych zakupów, a zatem niższe ceny u dostawców, wspólne strategie marketingowe i promocyjne, programy lojalnościowe" - powiedział Ptaszyński na spotkaniu z dziennikarzami.
Organizatorzy sieci franczyzowych nie sprzedają towarów do zrzeszonych sklepów-– pośredniczą tylko pomiędzy nimi, a producentami i hurtownikami.
"Franczyzodawca nie ma żadnych obrotów, dlaczego sklepy mają płacić za przynależność do sieci? To karanie polskiego handlu za to, że współpracują w walce z dyskontami i hipermarketami. Może dojść do sytuacji, że sklepy będą płaciły podatek podwójnie - jako sklep i za uczestnictwo w sieci, która umożliwia im przetrwanie na trudnym rynku. Niewielki sklep, który może nie osiągać najniższego progu i mieć obroty niższe niż 18 mln zł rocznie, może być zmuszony do płacenia podatku przez przynależność do sieci. Jaki będzie miał wybór? Może zrezygnować z uczestnictwa w sieci i spróbować radzić sobie samodzielnie na trudnym rynku, zdominowanym przez dyskonty. Bez korzyści, jakie daje zjednoczenie się w sieci będzie to trudne zadanie, właściwie niewykonalne. Objęcie podatkiem systemów franczyzowych to silne uderzenie w małe i średnie firmy zrzeszone w tych sieciach" - podkreślił Ptaszyński.
Dodał także, że załamanie na rynku franczyzy dotknie też wiele branż współpracujących, jak chociażby informatyczną, bowiem w ramach sieci funkcjonują wspólne rozwiązania IT, którymi objęte są wszystkie sklepy zrzeszone, logistyczną - wspólne dostawy, i wiele innych. Problem nie ominie także producentów, szczególnie branży FMCG - dóbr szybko rotujących.
"W ramach franczyzy negocjowane są warunki obecności produktów w placówkach detalicznych, w sieciach asortyment jest szeroki i zróżnicowany, w małych sklepach niezależnych jest ograniczony do minimum. Projekt ustawy bardzo nas niepokoi" - podsumował Ptaszyński.
(ISBnews/ISBhandel)
Warszawa, 25.01.2016 (ISBnews) - Minister Finansów złożył do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (KPRM) projekt ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, podał resort. Podatek ten będzie podatkiem progresywnym ze stawką od 0,7% do 1,9% obciążającą przychód.
"Podatnikami nowej daniny będą wszystkie sieci handlowe oraz sprzedawcy detaliczni. Przedmiotem opodatkowania będzie miesięczny przychód ze sprzedaży towarów. Kwota wolna od opodatkowania to 1,5 mln zł netto miesięcznie. Podatnicy, którzy nie przekroczą tej kwoty będą zwolnieni z podatku i nie będą obowiązani do składania deklaracji podatkowych" - podał resort w komunikacie.
Zgodnie z postanowieniami projektu, podatek od sprzedaży detalicznej będzie podatkiem progresywnym ze stawką 0,7% obciążającą przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln złotych oraz stawką 1,3% od nadwyżki przychodu ponad 300 mln złotych w tym miesiącu. Projekt przewiduje również stawkę – 1,9 % od przychodów ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty, niedziele i inne dni ustawowe wolne od pracy (to ostatnie kryterium odnosić się będzie do tych sprzedawców detalicznych, którzy na mocy przepisów będą prowadzili sprzedaż w takie dni), podano także.
Resort podkreślił, że nie będą natomiast opodatkowane przychody z tytułu sprzedaży leków i wyrobów medycznych refundowanych. Definicją towaru nie zostaną również objęte posiłki przygotowywane przez zbywcę, gaz ziemny, woda, ciepło systemowe oraz energia elektryczna.
"Spodziewane dochody budżetu państwa z tytułu nowej daniny to około 2 mld zł w perspektywie 2016 roku. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami wpływy z tytułu podatku będą jednym ze źródeł finansowania programu "500 plus", który przewiduje wypłatę świadczenia w wysokości 500 zł na drugie i każde kolejne dziecko" - czytamy również.
Ministerstwo Finansów przewiduje także, iż wprowadzenie podatku spowoduje wzrost konkurencji na rynku handlu detalicznego. Odrzuca tym samym hipotezy o możliwości przerzucenia kosztów podatku na klientów sklepu.
"Rynek handlu detalicznego jest tak nasycony, że podniesienie cen przez jednego przedsiębiorcę spowodowałby odpływ klientów do drugiego. Nie spodziewamy się zatem zbiorowego podniesienia cen – powiedział minister finansów Paweł Szałamacha, cytowany w komunikacie.
Jak podaje resort, nowy podatek od sprzedaży detalicznej jest realizacją zapowiedzi programowych Prawa i Sprawiedliwości sprzed wyborów. Zgodnie z nimi projekt ustawy jest przedstawiany po konsultacjach, w których wzięli udział przedstawiciele branży handlowej. Wszystkie zgłoszone opinie zostały rozważone w trakcie konsultacji.
Przyjęty w projekcie model równego opodatkowania wszystkich sprzedawców detalicznych jest zgodny z prawem unijnym. Sama proponowana danina nie podlega Dyrektywie 2006/112/WE Rady z dnia 28.11.2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej, nie spełniając cech tego podatku.
Ustawa wejdzie w życie w ciągu 14 dni od ogłoszenia.
(ISBnews)
Warszawa, 15.01.2016 (ISBnews) - Średnioroczna inflacja będzie w tym roku niższa niż założone w projekcie ustawy budżetowej 1,7%, uważa Rada Polityki Pieniężnej (RPP). Według Rady, źródłem impulsu inflacyjnego polityki fiskalnej będzie w największym stopniu wprowadzenie podatku od sklepów wielkopowierzchniowych.
Projekt ustawy budżetowej zakłada, że po okresie deflacji mającej miejsce w 2015 r., w bieżącym roku średnioroczna inflacja CPI ukształtuje się na poziomie 1,7%. Jak zauważa RPP, zapisy uzasadnienia do projektu wskazują, że na wzrost ten złoży się stopniowe wygasanie szoków podażowych na rynkach surowców energetycznych oraz przyspieszenie dynamiki cen żywności związane z niekorzystnymi warunkami agrometeorologicznymi w 2015 roku.
"Według uzasadnienia, przyspieszeniu inflacji CPI w 2016 roku sprzyjać będzie ponadto pojawienie się presji popytowej wynikającej z dalszego wzrostu dynamiki popytu krajowego, a także oczekiwany wzrost inflacji w otoczeniu polskiej gospodarki" - czytamy w "Opinii" RPP.
"W ocenie NBP, wzrost stopy inflacji CPI może ukształtować się na poziomie niższym niż wskazują założenia do Ustawy, nawet przy uwzględnieniu wprowadzenia podatku od sklepów wielkopowierzchniowych, który przyczyniłby się do przejściowego zwiększenia inflacji w 2016 i 2017 r. Niepewność co do kształtu i terminu wprowadzenia tego podatku stanowi czynnik ryzyka dla kształtowania inflacji" - czytamy dalej.
Głównym źródłem prognozowanego w scenariuszu NBP utrzymywania się w 2016 r. niskiej inflacji są silne spadki cen surowców energetycznych, w szczególności ropy naftowej, na rynkach światowych w II połowie ub.r. Według RPP, spadki te z pewnym opóźnieniem przełożą się na niższe ceny energii, obniżając inflację CPI w 2016 r. poniżej poziomu przyjętego w projekcie budżetu.
"Planowane zmiany w polityce fiskalnej mogą oddziaływać w kierunku zwiększenia wskaźnika inflacji w 2016 roku. Źródłem impulsu inflacyjnego polityki fiskalnej będzie w największym stopniu wprowadzenie podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Można oczekiwać, że ze względu na niską elastyczność cenową popytu na rynku żywności, znaczna część obciążenia tym podatkiem zostanie przeniesiona na konsumentów" - podkreśliła Rada.
Dodała też, że pozostałe zmiany w polityce fiskalnej mogą łącznie oddziaływać pozytywnie na stronę popytową gospodarki, przy negatywnym wpływie na jej stronę podażową. "Oznaczałoby to zwiększenie stopnia wykorzystania czynników produkcji w gospodarce, co dodatkowo wpłynęłoby na przyspieszenie wzrostu cen w 2016 r." - podsumowano w dokumencie.
Wczoraj prezes NBP Marek Belka mówił, że deflacja w ujęciu rocznym potrwa nieco dłużej, niż ostatnio oczekiwano, natomiast przez większość tego roku będziemy świadkami niskiej inflacji. Zapowiedział też, że w marcowej projekcji NBP ścieżka inflacyjna będzie o kilka dziesiątych pkt proc. niższa niż w dokumencie z listopada.
Według centralnej ścieżki listopadowej projekcji, deflacja konsumencka miała wynieść 0,8% r/r w 2015 r., a w 2016 r. inflacja spodziewana była na poziomie 1,1 r/r, zaś w 2017 r. - na 1,5% r/r.
(ISBnews)
Warszawa, 11.09.2015 (ISBnews) - Sieć sklepów abc - należąca do grupy Eurocash - planuje powiększyć się do końca 2015 roku jeszcze o 200-300 sklepów i tym samym zrealizować zakładane plany rozwojowe, poinformował w rozmowie z serwisem ISBhandel rzecznik prasowy Grupy Eurocash Jan Domański.
"Na koniec pierwszego kwartału do sieci abc należało 7 001 placówek. Pierwsze półrocze zamknęliśmy liczbą 7 206, a w chwili obecnej pod szyldem abc działa ich 7 282. Warto podkreślić, że drugi kwartał w rozwoju sieci jest zawsze słabszy, zatem realny pozostaje do zrealizowania zakładany plan 500-600 przystąpień do sieci abc w roku 2015" - powiedział Domański w rozmowie z ISBhandel.
abc to jedna z najprężniej rozwijających się sieci na rynku. Średnio rocznie przystępowało do niej 300-500 nowych sklepów, 2014 był pod tym względem rekordowy - sieć zyskała 860 nowych punktów.
Grupa Eurocash to jedna z największych polskich grup zajmująca się hurtową i detaliczną dystrybucją produktów żywnościowych, chemii gospodarczej, alkoholu i wyrobów tytoniowych (FMCG).
Na koniec I półrocza 2015 roku do grupy Eurocash należało: 172 hurtowni Eurocash Cash&Carry, 7 206 sklepów zrzeszonych pod marką abc, 1 022 sklepów zrzeszonych pod marką Delikatesy Centrum oraz 4 400 sklepów zorganizowanych przez spółki zależne od grupy Eurocash: Lewiatan, Groszek, Euro Sklep, PSD (Partnerski Serwis Detaliczny).
(ISBnews)