ISBNewsLetter
S U B S K R Y P C J A

Zapisz się na bezpłatny ISBNewsLetter

Zachęcamy do subskrypcji naszego newslettera, w którym codziennie znajdą Państwo najważniejszą depeszę ISBnews, przegląd informacji dostępnych w naszym Portalu i kalendarium nadchodzących wydarzeń biznesowych i ekonomicznych. Subskrypcja jest bezpłatna.

* Dołączając do ISBNewsLetter'a wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji drogą elektroniczną (zgodnie z Ustawą z dnia 18 lipca 2002r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną, Dz.U. nr 144, poz. 1204). Twój adres e-mail będzie wykorzystany wyłącznie do przekazywania informacji na temat działań ISBNews i nie zostanie przekazane podmiotom trzecim. W kazdej chwili można wypisać się z listy subskrybentów klikając link na dole każdego ISBNewsLettera.

Najnowsze depesze: ISBnews Legislacja

  • 28.01, 11:25MF: Zakup i sprzedaż paliw do celów grzewczych od 1 IV - tylko po rejestracji 

    Warszawa, 28.01.2020 (ISBnews) - Kończy się okres przejściowy dot. obowiązku rejestracji sprzedawców i nabywców paliw opałowych. Od 1 kwietnia 2020 r., aby sprzedać lub kupić paliwa do celów grzewczych, konieczne będzie złożenie zgłoszenia rejestracyjnego w zakresie podatku akcyzowego na formularzu AKC-RU, przypomina Ministerstwo Finansów.

    "Od 1 września 2019 r. wszystkie transakcje olejem opałowym przeznaczonym do celów opałowych muszą być rejestrowane w systemie SENT" czytamy w komunikacie.

    Do końca marca 2020 r. trwa jednak okres przejściowy i można stosować dotychczasowe regulacje, tzn. sprzedawać lub kupować paliwa do celów grzewczych bez konieczności składania zgłoszeń rejestracyjnych uproszczonych w zakresie podatku akcyzowego AKC-RU. Można również pobierać i składać oświadczenia o przeznaczeniu tych paliw w postaci papierowej, tak jak miało to miejsce wcześniej.  

    Po okresie przejściowym, tj. od 1 kwietnia br., możliwe będzie już tylko zgłoszenie elektroniczne na formularzu AKC-RU. Służy on do informowania m.in. o posiadanych urządzeniach grzewczych, miejscu ich zainstalowania oraz planowanej ilości zużycia oleju opałowego.

    Od 1 września 2019 r. zmieniły  się, przy uwzględnieniu okresu przejściowego, zasady obrotu paliwami opałowymi (olejami opałowymi do celów grzewczych). Nabywca paliw opałowych do potwierdzania przeznaczenia tych paliw będzie wykorzystywać elektroniczny system SENT. Nowe przepisy weszły w życie 1 września 2019 r., jednak do 31 marca 2020 r. możliwe jest stosowanie dotychczasowych regulacji.

    (ISBnews)

     

  • 27.01, 12:18WEI: Podatek cukrowy to cios dla gospodarki, producentów, rolników i konsumentów 

    Warszawa, 27.01.2020 (ISBnews) - Warsaw Enterprise Institute (WEI) uważa planowane wprowadzenie tzw. podatku cukrowego za rozwiązanie szkodliwe zarówno dla konsumentów, jak i dla krajowych producentów cukru, w tym również polskich rolników i producentów buraka cukrowego. Ponadto - według Instytutu - szacowane na około 2 mld zł wpływy budżetowe są zdecydowanie zawyżone.

    Projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów zawierał propozycje wprowadzenia trzech nowych podatków (nazywanych przez projektodawcę "opłatami"): od napojów zawierających cukier lub inne substancje słodzące lub aktywne, od sprzedaży napojów alkoholowych w opakowaniach o niewielkiej pojemności oraz od reklamy suplementów diety (ostatnie rozwiązanie ostatecznie wycofano). Najwięcej uzasadnionych obaw i kontrowersji budzi pierwsza z propozycji, podało WEI.

    "Pomijając fakt, czy rząd w ogóle powinien za pomocą instrumentów fiskalnych kształtować nawyki żywieniowe obywateli, należy podkreślić, że prawdopodobnie szacowane na około 2 mld zł wpływy budżetowe są zdecydowanie zawyżone. Ustawodawca zdaje się nie widzieć długoterminowych zagrożeń wynikających z ustawy, koncentrując się wyłącznie na krótkotrwałym efekcie fiskalnym" - czytamy w "Stanowisku WEI w sprawie projektu ustawy cukrowej. Cios dla gospodarki, polskich producentów, rolników i konsumentów".

    Najważniejszą konsekwencją do podniesienia alarmu są możliwe zagrożenia ekonomiczne, jakie nowy podatek może przynieść polskiej gospodarce.

    "Po kieszeniach dostaną najsłabiej uposażeni konsumenci. Dla nich wzrost ceny napojów owocowych (w tym z wysoką zawartością naturalnego soku) szacowany nawet na około 1,4 zł za litr opakowania, oznacza konieczność wyboru tańszego, gorszej jakości i niekoniecznie zdrowego zamiennika. WEI zwraca również uwagę na ogromną niekonsekwencję polityki fiskalnej państwa. Podatek od konsumpcji to klasyczny przykład podatku regresywnego, czyli podatku, gdzie osoby mniej zamożne płacą nieproporcjonalnie więcej niż osoby zamożne. To nie tylko wydaje się sprzeczne z dotychczasowymi deklaracjami rządu, dążącego do wyrównania rozpiętości majątkowych w Polsce, ale również z celowością podatku. Tak oto stworzono sytuację, gdzie napoje słodzone, w dużej mierze kupowane przez uboższe rodziny, objęte są jednym z najwyższych podatków 'cukrowych' w Europie. Podczas gdy najróżniejsze wysokosłodzone i przetworzone słodycze, jogurty smakowe itd. częściej konsumowane przez osoby zamożniejsze, z podatku są zwolnione" - wskazał WEI.

    Kolejna grupa społeczna, której na co dzień rząd deklaruje wsparcie, a za sprawą podatku może być poszkodowana, to małe firmy - drobni producenci, przetwórcy i pośrednicy z branży rolno-spożywczej, wskazał Instytut.

    "Polskie małe i średnie firmy odpowiadają za aż 70% polskiego rynku napojów. Podatek uderzy przede wszystkim w nich. Wielkie zagraniczne sieci handlowe będą przerzucały koszty na dostawców, żeby utrzymać możliwie konkurencyjne ceny w sklepach. Kolejną grupą, która w łańcuchu dostaw będzie musiała wziąć na siebie koszty nowego podatku i ewentualne konsekwencje niższej sprzedaży tanich napojów, to rolnicy. Już teraz rolnicy i sadownicy muszą ostro konkurować i walczyć o nowe rynki zbytu (z uwagi na nadprodukcję już teraz blisko 75% owoców musi być eksportowanych). Nowy podatek na wyroby gotowe to dodatkowy problem z zagospodarowaniem i zbytem ich surowców. Branża szacuje, że ustawa przyczyni się do spadku zapotrzebowania na owoce i warzywa dla przetwórstwa o około 95 tys. ton rocznie" - czytamy dalej.

    Według Instytutu, podatek cukrowy będzie miał niekorzystny wpływ na kondycjękrajowych producentów cukru, w tym również polskich rolników i producentów buraka cukrowego.

    "W przeliczeniu na hektar buraków, zgodnie z propozycją, danina będzie wynosić ponad 10 tys. zł. Już teraz, z uwagi na krytyczną sytuację w tej branży i napływ taniego surowca spoza Unii Europejskiej, z upraw zrezygnowało 10% plantatorów" - wskazano w materiale.

    "Wprowadzenie nowego podatku to zagrożenie dla konkurencyjności polskich przedsiębiorców. W konsekwencji przyczyni się to do wzrostu szarej strefy i stworzy zachęty to sprowadzania produktów z krajów sąsiednich, jak Czechy, Niemcy, Słowacja czy kraje bałtyckie, gdzie takie regulacje nie występują. Dodatkowo na skutek spadku przychodów w eksporcie żywności, ucierpią bezpośrednio dochody państwa" - stwierdzono także.

    Warsaw Enterprise Institute apeluje o zaniechanie prac nad nową regulacją, która w proponowanej formie, nie tylko nie spełni swojego prozdrowotnego celu, ale przyczyni się do nieodwracalnej utraty konkurencyjności przez polskie firmy, pociągnie na dno polską branżę rolno-spożywczą i doprowadzi do zubożenia sporą grupę obywateli, podsumowano w stanowisku.

    (ISBnews)

     

  • 24.01, 15:12Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego przeciwny opłacie cukrowej 

    Warszawa, 24.01.2020 (ISBnews) - Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego jest przeciwny propozycji wprowadzenia dodatkowej opłaty cukrowej, podała organizacja. Według niej, zaproponowane przez resort zdrowia rozwiązania negatywnie wpłyną na sektor uprawy i produkcji polskiego buraka cukrowego. Podatek cukrowy będzie miał niekorzystny wpływ na kondycję polskiej gospodarki, w tym przede wszystkim krajowych producentów cukru, a także na polskich rolników oraz producentów buraka cukrowego.

    "Związek, podobnie jak pozostałe organizacje rolnicze i sadownicze, w tym Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS), podziela argumentację, że cel ustawowy nie zostanie osiągnięty. Doświadczenia innych państw pokazują, że rozwiązania fiskalne są nieskuteczne w kształtowaniu postaw prozdrowotnych, w tym walce z otyłością. Propozycje te przede wszystkim uderzają w polską branżę zajmującą się uprawą buraka cukrowego i wykorzystującą ten surowiec w produkcji napojów" - czytamy w komunikacie.

    "Wprowadzenie podatku cukrowego będzie miało bardzo negatywny wpływ nie tylko na konkurencyjność zakładów produkujących nektary owocowe, warzywne i owocowo-warzywne, ale dla całej branży zajmującej się uprawą i zagospodarowaniem buraka cukrowego" - powiedział prezes Zarządu Głównego Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego Krzysztof Nykiel, cytowany w komunikacie.

    Prezes podkreśla, że wprowadzenie tego opodatkowania przyczyni się do gigantycznego zmniejszenia zapotrzebowania na buraki cukrowe, a ostatecznie zagraża dalszej przyszłości krajowej produkcji tego surowca.

    "Jesteśmy całkowicie przeciwni wprowadzeniu tej formy opodatkowania i każdej innej, która w sposób nieodpowiedzialny i dyskryminujący przyczyniłaby się do dalszej marginalizacji branży cukrowniczej i uprawy buraków cukrowych" - uważa Nykiel.

    Prezes Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS) Julian Pawlak zwraca uwagę, że obawy o przyszłość sektora podzielają również sadownicy polskich owoców, w szczególności jabłek i owoców miękkich. Wskazuje, że de facto podatek cukrowy jest podatkiem nakładanym na polskie owoce.

    "Dodatkowa opłata spowoduje drastyczny spadek zapotrzebowania na owoce i warzywa dla przetwórstwa o co najmniej 95 tys. ton rocznie. Dotyczyć to będzie w pierwszej kolejności kluczowych polskich owoców - jabłek oraz owoców miękkich, jak: czarna porzeczka, aronia, wiśnia, malina. Ustawa uderza w polski przemysł przetwórczy i jego zaplecze surowcowe - sadownictwo, istotny dział polskiej gospodarki. Nową daninę odbieramy jako chęć opodatkowania polskich owoców, które są istotnym składnikiem napojów owocowych i nektarów" - powiedział Pawlak, również cytowany w komunikacie.

    Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego przesłał swoje stanowisko, w ramach konsultacji społecznych, do ministra zdrowia oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Związek postuluje całkowite wycofanie się ze szkodliwych dla całej branży przetwórczej oraz producentów buraka cukrowego rozwiązań ujętych w projekcie ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów, podsumowano w materiale.

    (ISBnews)

     

  • 22.01, 11:38Lewiatan: Podatek cukrowy może podwyższyć ceny napojów słodzonych nawet o 1/3 

    Warszawa, 22.01.2020 (ISBnews) - Konfederacja Lewiatan ocenia, że po wprowadzeniu planowanego przez rząd podatku cukrowego, ceny napojów słodzonych mogą wzrosnąć nawet o jedną trzecią, a także obniży się konkurencyjność przedsiębiorstw, co z kolei może przełożyć się na zwolnienia pracowników.

    "Podatek od cukru ma czysto fiskalny wymiar, bo jego celem są przede wszystkim dodatkowe wpływy do budżetu. Przedsiębiorcy zostali nim kompletnie zaskoczeni. Nam też zależy na zdrowiu Polaków, chcemy rozmawiać o zjawisku otyłości. Ale nie godzimy się na nagłe wprowadzanie regulacji, która nie rozwiąże problemów zdrowotnych Polaków, a zaszkodzi wielu naszym firmom" - powiedział prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki, cytowany w komunikacie.

    Rząd w ostatnich dniach nieco złagodził projekt ustawy dotyczący podatku od napojów słodzonych, ale w dalszym ciągu będzie on szkodliwy dla przedsiębiorstw, podkreśliła Konfederacja.

    "Po wprowadzeniu proponowanych regulacji spadnie konkurencyjność polskich przedsiębiorców. Wzrośnie szara strefa, bo wiele produktów będzie sprowadzanych z krajów sąsiednich (Czechy, Niemcy, Słowacja, Litwa, Łotwa), gdzie nie ma takiego podatku. Straci budżet, ponieważ  skurczą się m.in. przychody z eksportu żywności przedsiębiorstw płacących podatki w Polsce. A, co najważniejsze, nowy podatek, o czym świadczą doświadczenia innych krajów, nie zmniejszy spożycia cukru i nie poprawi staniu zdrowia społeczeństwa, nie ograniczy zjawiska otyłości. A na tym rządowi szczególnie zależy" - powiedział ekspert Konfederacji Lewiatan Arkadiusz Grądkowski, cytowany w komunikacie.

    Według Lewiatana, wzrosną ceny detaliczne napojów słodzonych. Na przykład, za popularne napoje pomarańczowe, czy jabłkowe trzeba będzie zapłacić od 31% do 35% więcej. Jeden litr opakowania takiego napoju będzie od 1 zł do 1,34 zł droższy.

    Zdaniem Lewiatana, po wprowadzeniu nowego podatku, wzrosną ceny na produkty słodzone, ale nie spadnie spożycie cukru. Polacy będą wybierali tańsze zamienniki, (tak było w Wielkiej Brytanii), gorszej jakości i niekoniecznie zdrowe. Ustawa dotycząca podatku cukrowego niweczy wysiłki podejmowane przez przedsiębiorców zmierzające do zmiany składu produktów. A to byłoby jednym z najskuteczniejszych sposobów polepszania wartości odżywczej żywności. Podatek cukrowy nie jest powszechny. W Europie obowiązuje zaledwie w kilku krajach. Proponowana u nas stawka podatku za 1 litr jest porównywalna do tych krajów, natomiast siła nabywcza polskiego konsumenta w odniesieniu do obywateli tych krajów jest drastycznie niższa, podano także. 

    "Nowy podatek miałby wejść w życie od 1 kwietnia. To zbyt krótkie vacatio legis. Producenci nie będą w stanie dostosować się do tak daleko idących zmian w tak krótkim czasie. Zdaniem Konfederacji Lewiatan nowy podatek podlega też notyfikacji w Komisji Europejskiej. Jej brak może doprowadzić do jego unieważnienia i konieczności zwrotu pobranych opłat" - czytamy dalej.

    Rząd wycofał się natomiast z innego kontrowersyjnego podatku - od reklam suplementów diety.

    "Konfederacja Lewiatan uważała, że miałby on czysto fiskalny charakter i wynikał z potrzeby wsparcia budżetu. Taka opłata spowodowałaby wzrost cen suplementów diety i ograniczyła ich dostępność dla obywateli. Negatywnie wpłynęłaby na rynek reklamy ponieważ osłabiłaby firmy i organizacje, które są sygnatariuszami porozumienia dotyczącego zasad rozpowszechniania reklam suplementów diety. Naruszyłaby też zagwarantowaną w konstytucji zasadę swobodnego prowadzenia działalności gospodarczej oraz równości wobec prawa" - podsumowano w materiale.

    (ISBnews)

     

  • 21.01, 10:37Instytut Staszica: Poddajmy opłatę cukrową pod dyskusję Rady Dialogu Społecznego 

    Warszawa, 21.01.2020 (ISBnews) - Proponowane przez Ministerstwo Zdrowia zmiany ustawowe w zakresie promocji prozdrowotnych wyborów konsumentów - w tym wprowadzenie tzw. opłaty cukrowej - powinny zostać poddane pod dyskusję obejmującą wiele środowisk, a jednym z kluczowych ośrodków dyskusji powinna być Rada Dialogu Społecznego, stwierdził Instytut Staszica w swoim stanowisku.

    20 grudnia 2019 r., opublikowano przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów.

    "Proponowane rozwiązania oficjalnie mają poprawić stan zdrowia Polaków, mniej oficjalnie - zasilić wielomiliardowymi kwotami budżet państwa. Wejście w życie nowych regulacji (jeszcze nieprzyjętych nawet przez Radę Ministrów) przewidziano na 1 kwietnia br. Tak błyskawiczny tryb procedowania w niezwykle ważnej kwestii nie znajduje uzasadnienia. Zdaniem Instytutu Staszica, do szerokiej dyskusji należy zaprosić wiele środowisk, a jednym z kluczowych ośrodków dyskusji powinna być Rada Dialogu Społecznego" - czytamy w stanowisku.

    "Projekt, o którym mowa, mimo szumnej nazwy, sprowadza się do uzupełnienia polskiego systemu podatkowego o trzy nowe opłaty: od wybranych napojów z dodatkiem cukru i innych substancji słodzących, od opakowań jednostkowych napojów alkoholowych o pojemności do 300 ml oraz od reklam suplementów diety. Ściśle mówiąc, nie jest więc mechanizmem wspierania prozdrowotnych wyborów, bowiem nie zawiera rozwiązań promujących takie wybory, a tylko obciąża fiskalnymi opłatami wąski wycinek produktów, uznanych przez urzędników za negatywnie wpływających na zdrowie Polaków. Co charakterystyczne, in gremio uznano za szkodliwe dla zdrowia wszystkie suplementy diety, mimo że w założeniu mają one działać prozdrowotnie" - stwierdził Instytut.

    Od momentu opublikowania projektu głos w jego sprawie zabrało wiele ośrodków eksperckich, przedstawicieli producentów i organizacji branżowych. Krótki termin na konsultacje społeczne przypadł dodatkowo na okres Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Faktyczna dyskusja odbywa się poprzez publikacje medialne i analizy wspomnianych instytucji. Jak podkreśla Instytut Staszica, nie powinno tak być - tym bardziej, że kwestia nie dotyczy jedynie producentów, a wszystkich Polaków. Raz wprowadzone niefortunne rozwiązania mogą na lata zdefiniować politykę zdrowotną w tym obszarze.

    Instytut Staszica apeluje, by praca nad prozdrowotnymi regulacjami nie toczyła się w trybie uniemożliwiającym racjonalną, szeroką debatę.

    "Spotkania urzędników z przedstawicielami poszczególnych branż nie są formą takiej debaty. Na pewno założony przez projektodawcę termin wejścia w życie ustawy - 1 kwietnia 2020 r. - nie powinien być uzasadnieniem dla rezygnacji z potrzebnych konsultacji. Tym bardziej, że nowe regulacje uzasadnione są troską o zdrowie publiczne, a nie potrzebami budżetu państwa. Zatem kilka miesięcy więcej na solidną pracę nad kompleksowymi rozwiązaniami pozwoli, by istotnie prozdrowotne wybory Polaków były premiowane" - czytamy dalej.

    "Waga tematu i skutków wynikających z wejścia ustawy w życie uzasadniają skierowanie jej do konsultacji na forum Rady Dialogu Społecznego. Rozwiązania zawarte w tym ważnym projekcie powinny stać się przedmiotem analizy ze strony organizacji przedsiębiorców i związków zawodowych oraz ekspertów. Fakt, że w Radzie zasiadają przedstawiciele Rady Ministrów, umożliwi wspólne zastanowienie się na optymalizacją przyjętych rozwiązań" - stwierdzono także.

    Instytut Staszica poinformował również, że rozpoczął prace nad analizą przedmiotowego projektu pod kątem jego wpływu na skuteczność polityki alkoholowej państwa. Jednym z celów ustawy ma być walka ze szkodliwym spożywaniem alkoholu, które symbolizują w oczach wielu Polaków tzw. "małpki". Analiza dotyczyć będzie tego, czy ustawa - rozpatrywana jako całość, nie tylko fragment dotyczący butelek z alkoholem - faktycznie będzie premiować prozdrowotne decyzje, zamiast sięgania po alkohol. Analiza przygotowywana jest z inicjatywy Instytutu Staszica i finansowana ze środków własnych, podkreślono w materiale.

    Instytut Staszica to niezależny think-tank, zajmujący się kwestiami społecznymi w kontekście zrównoważonego rozwoju. W gronie współpracowników IS znajdują się publicyści, wykładowcy akademiccy, eksperci.

    (ISBnews)

     

  • 20.01, 10:51Branża cukrowa: Nowa opłata to 95 tys. ton mniej owoców i warzyw do przetwórstwa 

    Warszawa, 20.01.2020 (ISBnews) - Dziewięć organizacji rolniczych skierowało do resortów zdrowia i rolnictwa pismo, w którym sprzeciwiają się wprowadzeniu nowej opłaty - podatku cukrowego od napojów. Zdaniem branży, "nowa danina jest szkodliwa dla sadowników, producentów oraz samych konsumentów". Branża obawia się spadku zapotrzebowania na polskie owoce i warzywa o ok. 95 tys. ton rocznie.

    "Proponowane przez resort zdrowia rozwiązania prawne uderzają w polską gospodarkę, w szczególności szkodzą producentom napojów oraz nektarów owocowych i warzywnych, sadownikom, a także konsumentom. W ewidentnej sprzeczności z celami prozdrowotnymi, nakreślonymi w ustawie jest także zupełne pominięcie opłat za napoje alkoholowe typu piwa smakowe oraz radler" - stwierdzają autorzy listu.

    Julian Pawlak, prezes Stowarzyszenia Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS), które było jednym z sygnatariuszy apelu do ministerstw, uważa, że "opłata w tej formie nie spełni swojej roli pod kątem aspektów zdrowotnych, przyczyni się do nieodwracalnych negatywnych skutków ekonomicznych i ma charakter wyłącznie fiskalny".

    W drugiej połowie grudnia ub.r. na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w związku z promocją prozdrowotnych wyborów konsumentów, w którym przewidziano trzy dodatkowe opłaty: od napojów zawierających cukier lub inne substancje słodzące lub aktywne (jak kofeina czy guarana), od sprzedaży napojów alkoholowych w opakowaniach o niewielkiej pojemności (tzw. małpki), a także od reklamy suplementów diety.

    Zdaniem organizacji rolniczych, nowa regulacja "obciąża tylko jedną kategorię spożywczą - branżę, która zużywa tylko ok. 19% cukru spożywanego w Polsce i branżę, która w ostatnich latach zrobiła najwięcej w zakresie reformulacji swoich produktów, wprowadzając np. linie napojów bez dodatku cukru". Oznacza to, że producenci np. polskich napojów owocowych i warzywnych z wysoką zawartością soku oraz nektarów będą ponosili opłaty, z których zwolnione zostały całkowicie branże produkujące słodycze, dosładzane piwa czy piwa ze słodkimi napojami typu radler.

    "Opłata cukrowa będzie szczególnie dotkliwa dla sadowników - producentów polskich jabłek i owoców miękkich (jak czarna porzeczka, aronia czy wiśnia). Wzrost cen wywołany nowym podatkiem, spowoduje drastyczny spadek popytu na nektary i napoje owocowe o 37,6% (przy elastyczności cenowej 1,32 i wysokości opłaty określonej w pierwotnym kształcie ustawy). Docierające do nas informacje z mediów o wprowadzeniu pewnych zmian to żaden kompromis. Z wyliczeń branży wynika, że wprowadzenie ustawy oznacza zmniejszenie zapotrzebowania na owoce i warzywa dla przetwórstwa o około 95 tys. ton rocznie" - wskazał Pawlak z KUPS, cytowany w komunikacie.

    Aby utrzymać się na rynku, konieczna może być redukcja zatrudnienia, szczególnie w małych i średnich przedsiębiorstwach. Zagrożonych będzie kilka tysięcy miejsc pracy związanych z produkcją napojów. W krajach sąsiadujących z Polską nie ma takich rozwiązań fiskalnych, dlatego w przypadku wprowadzenia opłat u nas, klienci będą zaopatrywać się w sklepach za granicą, ostrzega branża.

    Instytucje związane z produkcją napojów wyliczyły skutki wprowadzenia dodatkowej opłaty od napojów. Mają one zdrożeć o ok. 1,2-1,4 zł na litrze, w zależności od punktu sprzedaży. Co ważne, opłata ta w rezultacie zahamuje trend związany z reformulacją produktów, co oznacza, że Ministerstwo Zdrowia nie osiągnie celów zakładanych przez ustawę.

    "Nowa danina m.in. na nektary i napoje owocowe i warzywne z wysoką zawartością soku (minimum 20%) drastycznie obniży produkcję tradycyjnych polskich wyrobów, które są unikatowe na skalę europejską. Proponowana opłata, która w rzeczywistości jest nowym podatkiem, to krok wstecz, hamujący promocję postaw prozdrowotnych i zniechęcająca do konsumpcji produktów wartościowych, na rzecz produktów niższej jakości" - skomentował prezes KUPS.

    W konsultacjach społecznych uczestniczą wszystkie najważniejsze instytucje branżowe, reprezentujące sadownictwo i przetwórstwo owoców i warzyw. Pod pismem do ministrów zdrowia oraz rolnictwa i rozwoju wsi podpisało się 9 kluczowych organizacji, w tym: Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków, Związek Sadowników RP, Federacja Gospodarki Żywnościowej RP, Stowarzyszenie Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw "Unia Owocowa", Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw, Krajowe Stowarzyszenie Przetwórców Owoców i Warzyw, Krajowe Zrzeszenie Plantatorów Aronii - Aronia Polska, Krajowe Stowarzyszenie Plantatorów Czarnych Porzeczek oraz Polska Izba Produktu Regionalnego i Lokalnego.

    (ISBnews)

     

  • 27.12, 08:49Projekt budżetu: Dochody podatkowe w 2020 r. mniejsze o 2,5 mld zł niż plan z IX 

    Warszawa, 27.12.2019 (ISBnews) - Dochody podatkowe na 2020 r. w projekcie przyszłorocznej ustawy budżetowej zostały ustalone na 390,04 mld zł w projekcie przesłanym do Sejmu w grudniu wobec 392,51 mld zł dochodów podatkowych planowanych w projekcie z września. Jednocześnie projekt grudniowy wprowadził nową pozycję dochodową - podatek od sprzedaży detalicznej, w wysokości 662,73 mln zł.

    Planowane wykonanie dochodów podatkowych w tym roku to 367,97 mld zł (wobec 349,35 mld zł w 2018 r.).

    "W projekcie uwzględniono dochody z podatku od sprzedaży detalicznej. Podatek od sprzedaży detalicznej wprowadzono ustawą z dnia 6 lipca 2016 r. o podatku od sprzedaży detalicznej (Dz.U. z 2016 r. poz. 1155). W związku z toczącym się postępowaniem w drugiej instancji przed Trybunałem Sprawiedliwości UE ustawą z dnia 12 grudnia 2019 r. o zmianie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej kontynuuje się zawieszenie stosowania przepisów ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej na okres dalszych 6 miesięcy, tj. do dnia 30 czerwca 2020 r." czytamy w projekcie.

    Podatek od towarów i usług (VAT) ma przynieść w 2020 r. 196,5 mld zł wobec planowanych we wrześniowej wersji projektu 200,15 mld zł. Planowane wykonanie na 2019 r. także zostało obniżone - odpowiednio do 182 mld zł z 185,4 mld zł (wobec 174,95 mld zł uzyskanych w 2018 r.).

    Planowane na 2020 r. wpływy z podatku akcyzowego zostały zwiększone do 75,08 mld zł z oczekiwanych we wrześniu 74,91 mld zł. Plan wykonania na bieżący wzrósł odpowiednio do 71,89 mld zł z 71,49 mld zł.

    Podatek dochodowy od osób prawnych (CIT) ma przynieść w przyszłym roku 42 mld zł (we wrześniu oczekiwano 41,8 mld zł), zaś podatek dochodowy od osób fizycznych (PIT) - 66,56 mld zł (we wrześnio oczekiwano 66,52 mld zł).

    Nie zmieniono (wobec projektu z września) planowanych na 2020 r. wpływów z podatku od wydobycia niektórych kopalin (1,7 mld zł) oraz z podatku od niektórych instytucji finansowych (4,88 mld zł).

    (ISBnews)

     

  • 23.12, 13:50Prezydent podpisał nowelizację ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej 

    Warszawa, 23.12.2019 (ISBnews) - Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, podała Kancelaria Prezydenta.

    "Ustawa z dnia 6 lipca 2016 r. o podatku od sprzedaży detalicznej (Dz. U. z 2019 r. poz. 1433) z dniem 1 września 2016 r. wprowadziła do polskiego systemu podatkowego nową daninę - podatek od sprzedaży detalicznej. Podatnikami są sprzedawcy detaliczni dokonujący sprzedaży towarów na rzecz konsumentów (w lokalu oraz poza lokalem przedsiębiorstwa). Podatkowi nie podlega sprzedaż towarów na odległość. Przedmiotem opodatkowania jest przychód ze sprzedaży detalicznej, który obejmuje kwoty otrzymane przez podatnika z tytułu sprzedaży rzeczy ruchomych lub ich części na rzecz konsumentów. Kwota wolna od podatku została ustanowiona na poziomie 17 mln zł miesięcznie" - czytamy w komunikacie.

    Przepisy ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej mają znaleźć zastosowanie do przychodów ze sprzedaży detalicznej osiągniętych od dnia 1 stycznia 2020 r. Omawiana ustawa ustala ten termin na dzień 1 lipca 2020 r.

    Sąd Unii Europejskiej stwierdził wcześniej nieważność decyzji końcowej Komisji Europejskiej z dnia 19 września 2016 r. nakazującej władzom polskim niezwłoczne zawieszenie "stosowania progresywnych stawek w przedmiotowym podatku do czasu podjęcia przez Komisję decyzji w sprawie [jego] zgodności […] z rynkiem wewnętrznym" w sprawie dotyczących podatku od sprzedaży detalicznej w Polsce, podał Sąd UE w Luksemburgu. Wyrok jest nieprawomocny.

    Komisja Europejska w dniu 24 lipca 2019 r. wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej odwołanie od wyroku z 16 maja 2019 r. Sprawa nie została do tej pory przez Trybunał Sprawiedliwości rozstrzygnięta.

    (ISBnews)

     

  • 26.11, 16:20Rząd przyjął nowelę zawieszającą podatek od handlu detal. do 1 lipca 2020 r.  

    Warszawa, 26.11.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, zgodnie z którym podatek od sprzedaży detalicznej (tzw. podatek od sklepów wielkopowierzchniowych) zostanie zawieszony do 1 lipca 2020 r., poinformowało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).

    Podatek dla branży handlowej wprowadzono w 2016 r. - nie był on jednak pobierany w związku z nakazem wydanym przez Komisję Europejską. W maju 2019 r. Sąd Unii Europejskiej (SUE) przyznał Polsce rację i orzekł, że podatek od sprzedaży detalicznej nie stanowi pomocy państwa. Sąd stwierdził nieważność decyzji KE i obciążył ją kosztami poniesionymi przez nasz kraj w związku z postępowaniem.   Wyrok SUE jest jednak nieprawomocny. KE odwołała się od niego do Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE), przypomniało CIR.

    "Biorąc pod uwagę toczące się postępowanie w TSUE, konieczne jest zawieszenie podatku do 1 lipca 2020 r." - czytamy w komunikacie.

    Podatek od sprzedaży detalicznej będą płacić sprzedawcy, którzy osiągnęli w danym miesiącu przychód ze sprzedaży detalicznej ponad 17 mln zł. Sprzedaż przez internet nie będzie opodatkowana. Przewidziano dwie stawki podatku: 0,8% od nadwyżki przychodu powyżej 17 mln zł do 170 mln zł miesięcznie oraz 1,4% od nadwyżki przychodu ze sprzedaży ponad 170 mln zł miesięcznie, podano także.

    "Podatek nie obejmie takich towarów jak: refundowane leki, energia elektryczna, ciepło systemowe, gaz ziemny, gaz w butlach oraz paliwa stałe (węgiel, koks)" - podsumowano w komunikacie.

    (ISBnews)

  • 20.11, 14:12ZPPPS: Podwyżka akcyzy na wyroby alkoholowe jest nieefektywna ekonomicznie 

    Warszawa, 20.11.2019 (ISBnews) - Podwyżka akcyzy na poziomie 10% na wyroby alkoholowe jest nieefektywna ekonomicznie, wątpliwości budzi także argumentacja o zmianie struktury konsumpcji napojów alkoholowych w Polsce, poinformował Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZPPPS) w liście otwartym do premiera.

    "Podstawowym założeniem projektu podwyżki podatku akcyzowego na napoje alkoholowe jest zwiększenie wpływów do budżetu państwa o ponad 500 mln zł w 2020 r. Tymczasem doświadczenia przeszłości oraz przykłady innych państw europejskich wskazują na efekty zupełnie odwrotne.  Podwyżka akcyzy na wyroby spirytusowe w 2014 r. spowodowała zmniejszenie wpływów do budżetu o ponad 7,6% (dane Ministerstwa Finansów). Jednym z powodów mniejszych wpływów budżetowych po podwyżce akcyzy nie było zmniejszenie konsumpcji alkoholu, ale przejście konsumentów do szarej strefy. Dostępne dane pozwalają ocenić, że ostatnia podwyżka akcyzy spowodowała dwukrotne zwiększenie wielkości nielegalnego obrotu alkoholem w porównaniu z sytuacją przed podwyżką. Według raportu KPMG, w 2011 r. szara strefa wyrobów spirytusowych stanowiła 9,5% całego rynku i przez kilka lat utrzymywała się na podobnym poziomie. Po podniesieniu akcyzy na wyroby spirytusowe w 2014 r., szara strefa wzrosła do poziomu 15-20% rynku w 2017 r. (Raport Fundacji Republikańskiej). Ponowne podniesienie podatku doprowadzi więc do rozwoju nielegalnego handlu alkoholem, pochodzącego z niepewnych źródeł, co stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia Polaków" - czytamy w liście otwartym.

    Sama zmiana podatku będzie miała negatywny wpływ na branżę. Podwyżka akcyzy w 2014 r. spowodowała zmniejszenie produkcji wódki o 24% (dane GUS). Podwyżka będzie miała konsekwencje również w innych sektorach gospodarki. Branża spirytusowa zapewnia ok. 100 tys. miejsc pracy w rolnictwie, dystrybucji i sprzedaży - te miejsca pracy będą bezpośrednio zagrożone przy przyjęciu propozycji rządowych, wskazano również.

    Zgodnie z przyjętą w kwietniu 2018 roku "Konstytucją Biznesu", przedsiębiorca miał być dla państwa partnerem, a nie przeciwnikiem. Przyjęcie przed rząd 10-proc. podwyżki akcyzy na wyroby alkoholowe w trybie obiegowym, bez jakichkolwiek konsultacji z branżą i pomimo zapisanej w ustawie budżetowej podwyżki akcyzy w wysokości 3%, przeczy zasadom tej konstytucji. 

    Od lat w Polsce utrzymywany jest system preferencyjnego traktowania słabszych alkoholi, oparty o pochodzącą ze stanu wojennego ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Akt ten powstał w czasie, kiedy w modelu spożycia w Polsce dominowała wódka. Chociaż dziś model konsumpcji diametralnie się zmienił, to preferencje dla piwa nadal są utrzymywane. Piwo w ostatnich dwóch dekadach stało się najpopularniejszym alkoholem w kraju. Spożycie piwa w przeliczeniu na głowę mieszkańca przekroczyło barierę 100 litrów rocznie i wyniosło w 2018 roku 100,5 litra. W latach 2005-2018 spożycie piwa wzrosło o 24,5% (dane Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej). Z kolei spożycie napojów spirytusowych utrzymuje się na stabilnym poziomie. Warto również zauważyć, że codziennie średnio sprzedaje się w Polsce 8,7 mln litrów piwa - czyli prawie 13 razy więcej niż wódki, podkreślono w liście otwartym.

    Przedstawiciele rządu potwierdzają, że zmiany utrzymają, a nawet pogłębią preferencyjne traktowanie piwa w polityce akcyzowej państwa. Tymczasem jak wskazują dane, to nie mocne alkohole, a piwo jest najczęściej spożywanym trunkiem i odnotowuje największy wzrost sprzedaży. Co ważne, ta rosnąca popularność piwa nie przekłada się na wpływy dla budżetu państwa. Chociaż w wolumenie spożycia czystego alkoholu piwo stanowi ok. 60%, to dostarcza zaledwie ok. 30% wpływów z tytułu akcyzy na wyroby alkoholowe. Tymczasem wyroby spirytusowe (ok. 35% spożycia) zapewniają ponad 69% wpływów z akcyzy.

    "Reasumując - nie ma żadnego uzasadnienia dla utrzymywania preferencji dla piwa w obecnym modelu akcyzowym ani dla stosowania faktycznie niższej skali podwyżki podatku akcyzowego dla tych wyrobów. Podkreślmy, że preferencje te dotyczą również tanich piw o zawartości nawet 10% alkoholu (cztery puszki takiego piwa to odpowiednik pół litra wódki - ale w cenie nawet dwa razy niższej). Niezasadne jest więc wskazywanie chęci zmiany struktury konsumpcji alkoholu jako powodu podwyżki akcyzy. Polska jest obecnie krajem, gdzie więcej alkoholu jest już spożywana w postaci piwa. Natomiast, jak wskazaliśmy wcześniej, konsekwencje ekonomiczne podwyżki są co najmniej wątpliwe i uderzą w branżę, równocześnie narażając konsumentów na niebezpieczeństwa związane ze wzrostem szarej strefy" - podsumował ZPPPS.

    (ISBnews)

     

  • 19.11, 11:54ZPPPS: Podwyżka akcyzy o 10% to preferencyjne traktowanie piwa 

    Warszawa, 19.11.2019 (ISBnews) - Zaproponowana przez rząd podwyżka akcyzy na poziomie 10% dla wszystkich wyrobów alkoholowych w rzeczywistości oznacza preferencyjne traktowanie piwa, uważa prezes Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy (ZPPPS) Witold Włodarczyk. 

    "Od lat w Polsce utrzymywany jest system preferencyjnego traktowania słabszych alkoholi, oparty o pochodzącą ze stanu wojennego ustawę o wychowaniu w trzeźwości. Akt ten powstał w czasie, kiedy w modelu spożycia w Polsce dominowała wódka. Chociaż dziś model konsumpcji diametralnie się zmienił, to preferencje dla piwa nadal są utrzymywane. Piwo w ostatnich dwóch dekadach stało się najpopularniejszym alkoholem w kraju. Spożycie piwa w przeliczeniu na głowę mieszkańca przekroczyło psychologiczną barierę 100 litrów rocznie i wyniosło w 2018 roku 100,5 litra. W latach 2005-2018 spożycie piwa wzrosło o 24,5% (dane Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej)" - powiedział Włodarczyk, cytowany w komentarzu.

    Wskazał, że rosnąca popularność piwa nie przekłada się na wpływy dla budżetu państwa i w wolumenie spożycia alkoholu piwo stanowi około 60%, to dostarcza zaledwie około 30% wpływów z tytułu akcyzy na wyroby alkoholowe, zaś wyroby spirytusowe (około 35% spożycia) zapewniają ponad 69% wpływów z akcyzy.

    "Reasumując - nie ma żadnego uzasadnienia dla utrzymywania preferencji dla piwa w obecnym modelu akcyzowym ani dla stosowania faktycznie niższej skali podwyżki podatku akcyzowego dla tych wyrobów. Podkreślmy, że preferencje te dotyczą również tanich piw o zawartości nawet 10% alkoholu (cztery puszki takiego piwa to odpowiedni pół litra wódki - ale w cenie nawet dwa razy niższej)" - ocenił Włodarczyk.

    Przyjęty przez rząd w połowie listopada br. projekt ustawy zakłada podniesienie stawek akcyzy na alkohol etylowy i wyroby tytoniowe o 10% od 1 stycznia 2020 r. Przewiduje on indeksację stawek podatku akcyzowego na wyroby akcyzowe będące używkami, tj. alkohol etylowy, piwo, wino, wyroby winiarskie, wyroby pośrednie, wyroby tytoniowe, susz tytoniowy i wyroby nowatorskie. Ostatnia zmiana stawek akcyzy na alkohol etylowy i wyroby tytoniowe miała miejsce 1 stycznia 2014 r. i wynosiła odpowiednio: 15% i 5%.

    (ISBnews)

     

  • 15.11, 13:32Pracodawcy RP: Projekt stawek akcyzy opracowano bez konsultacji społecznych 

    Warszawa, 15.11.2019 (ISBnews) - Projekt ustawy określający nowe, wyższe stawki akcyzy na wyroby alkoholowe i tytoniowe, który trafił wczoraj do Sejmu, został opracowany i przyjęty z pominięciem konsultacji społecznych, wskazali Pracodawcy RP. Przewiduje on aż 10-proc. podwyżkę akcyzy na te towary zamiast zakładanych m.in. w projekcie ustawy budżetowej na 2020 rok 3%.

    "Pracodawcy RP stanowczo sprzeciwiają się tak rażącemu naruszaniu standardów legislacji, jak miało to miejsce w tym przypadku. Taki sposób procedowania zmian mających zasadniczy wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstw narusza zasadę pewności prawa i działa negatywnie na pewność obrotu oraz rozwój przedsiębiorczości. Skokowa podwyżka stawek akcyzy odbije się ponadto na cenach towarów, a to z kolei może przyczynić się do zwiększenia udziału szarej strefy w rynku wyrobów akcyzowych" - czytamy w komunikacie.

    Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym trafił do Sejmu 14 listopada i przewiduje indeksację stawek podatku akcyzowego na wyroby akcyzowe będące używkami, tj. alkohol etylowy, piwo, wino, wyroby winiarskie, wyroby pośrednie, wyroby tytoniowe, susz tytoniowy i wyroby nowatorskie. Zaproponowane w projekcie stawki oznaczają 10-proc. podwyżkę akcyzy - tak znaczący wzrost jest o tyle zaskakujący, że w projekcie ustawy budżetowej na 2020 rok zakładano podwyżkę zaledwie o 3%, podkreślono.

    Oprócz zapisów projektu zasadnicze wątpliwości budzi sposób jego procedowania. Rząd przyjął bowiem projekt w trybie obiegowym, bez przeprowadzenia konsultacji społecznych. Głos przedsiębiorców z branż, których bezpośrednio dotyczą zmiany, został zatem całkowicie zignorowany. Projekt został ponadto przedstawiony w ostatniej chwili, tuż przed zakończeniem roku. Nowe regulacje mają zaś wejść w życie już z dniem 1 stycznia 2020 r., więc producentom nie dano odpowiedniego czasu na przygotowanie się do zmian, podsumowano.

    (ISBnews)

     

  • 14.11, 13:00Rząd skierował do Sejmu nowelę podwyższającą podatek akcyzowy na alkohol i tytoń 

    Warszawa, 14.11.2019 (ISBnews) - Projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku akcyzowym - przyjęty przez rząd w trybie obiegowym - zakładający podniesienie stawek akcyzy na alkohol etylowy i wyroby tytoniowe o 10% od 1 stycznia 2020 został skierowany do Sejmu, poinformowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów. 

    "Projekt przewiduje indeksację stawek podatku akcyzowego na wyroby akcyzowe będące używkami, tj. alkohol etylowy, piwo, wino, wyroby winiarskie, wyroby pośrednie, wyroby tytoniowe, susz tytoniowy i wyroby nowatorskie" - czytamy w uzasadnieniu do projektu.

    Ostatnia zmiana stawek akcyzy na alkohol etylowy i wyroby tytoniowe miała miejsce 1 stycznia 2014 r. i wynosiła odpowiednio: 15% i 5%.

    "Proponowana zmiana podwyższa stawki akcyzy o 10%. Z zakresu projektowanej indeksacji akcyzy na używki wyłączono cydr i perry o mocy nieprzekraczającej 5% (wyroby te pozostaną opodatkowane preferencyjną stawką podatku akcyzowego w wysokości 97 zł od 1 hektolitra gotowego wyrobu) w celu rozwoju tego rynku i pośredniego wspierania produkcji sadowniczej, stanowiącej jeden z filarów polskiego rolnictwa. Wyłączenie obejmuje także akcyzę na papierosy elektroniczne, na które do końca czerwca 2020 r. obowiązuje zerowa stawka akcyzy. Wyroby te będą opodatkowane efektywną stawką akcyzy od 1 lipca 2020 r." - czytamy także. 

    "Oszacowane skutki budżetowe obejmują łączne wpływy z podatku akcyzowego oraz z podatku od towarów i usług. Oczekiwany skutek budżetowy (łącznie 1 698,7 mln zł) obejmuje w 2020 r. ok. 552,9 mln zł w przypadku napojów alkoholowych, z wyłączeniem cydru i perry, oraz ok. 1 145,9 mln zł w przypadku wyrobów tytoniowych, suszu tytoniowego i wyrobów nowatorskich. Prognoza skutku finansowego powyższej indeksacji zakłada: - dla alkoholu etylowego elastyczność cenową na poziomie -0,715; - dla piwa elastyczność cenową na poziomie -2,411; - dla wina elastyczność cenową na poziomie -0,488; - dla papierosów elastyczność cenową na poziomie -0,6" - czytamy w ocenie skutków regulacji. 

    Łącznie w ciągu 10 lat obowiązywania ustawy dochody budżetu państwa wyniosą 16 987 mln zł.

    Wejście w życie ustawy nie spowoduje skutków finansowych dla budżetów jednostek samorządu terytorialnego, w postaci zmniejszenia dochodów bądź zwiększenia wydatków, podano także.

    "Zwiększenie obciążeń w zakresie podatku akcyzowego z uwagi na indeksację stawek podatku akcyzowego w zakresie napojów alkoholowych (z wyjątkiem cydru i perry), wyrobów tytoniowych, suszu tytoniowego i wyrobów nowatorskich. W przypadku przeniesienia przez podmioty obciążeń fiskalnych w zakresie podatku akcyzowego na konsumentów prawdopodobny jest następujący wzrost cen wyrobów akcyzowych przy podwyżce stawki akcyzy w wysokości 10% w roku 2020:

    - 0,5 litra wódki 40% vol. - 1,4 zł

    - 0,5 litra piwa o zawartości 12 stopni Plato - 0,06 zł

    - 0,75 litra wina i napoju fermentowanego - 0,15 zł

    - 20 sztuk papierosów - 1,02 zł

    - 50 gram tytoniu do palenia - 1,69 zł

    - cygaro o masie 10 g - 0,4 zł

    - 100 gram suszu tytoniowego - 2,29 zł

    - 100 gram wyrobu nowatorskiego - 3,38 zł" - czytamy także.

    Projektowana ustawa wejdzie w życie z dniem 1 stycznia 2020 r.

    (ISBnews)

     

  • 30.10, 15:00MPiT: Nie ma projektu ani prac dot. wprowadzenia tzw. opłaty kongestyjnej 

    Warszawa, 30.10.2019 (ISBnews) - Nie ma projektu w sprawie wprowadzenia tzw. opłaty kongestyjnej w Polsce, Ministerstwo Przedsiębiorczoąci i Technologii (MPiT) nie prowadzi też prac w tym zakresie, podał resort.

    "Temat tzw. opłaty kongestyjnej od uciążliwości środowiskowych wytwarzanych przez duże sklepy był tylko i wyłącznie przedmiotem wstępnej analizy w związku z brakiem rozstrzygnięcia TSUE ws. podatku handlowego. Patrzyliśmy na rozwiązania stosowane w innych krajach. Na przykład w Hiszpanii obowiązuje podatek regionalny (Katalonia, Asturia i Aragonia) nałożony na dużych sprzedawców, który ma zadośćuczynić szkodom środowiskowym generowanym przez takie podmioty. Dochody są przeznaczone na ochronę środowiska i rozwój infrastruktury" - czytamy w stanowisku resortu.

    Podatek ten płacą firmy, które zajmują pod handel detaliczny duże powierzchnie (w Katalonii 2 500 m2, w Asturii 4 000 m2). Zwolnienia i obniżki dotyczą handlu wyłącznie takim towarami, jak: np. samochody, materiały budowlane, maszyny dla przemysłu, meble, wyposażenie wnętrz itp. Zwolnienie można również otrzymać np. jeżeli centrum handlowe jest poza obszarami zamieszania a jednocześnie zapewniony jest transport publiczny dwiema różnymi metodami, wskazał resort.

    "Należy jednak zaznaczyć, że badania naukowe i praktyka funkcjonowania miast dowodzą ścisłej zależności pomiędzy istnieniem i lokalizacją wielkopowierzchniowych obiektów handlowych (WOH) a przyrostem ruchu zmotoryzowanego. Działalność WOH w sposób oczywisty przekłada się na wzrost natężenia ruchu drogowego, szczególnie odczuwalnego w aglomeracjach miejskich. Wielkopowierzchniowe obiekty handlowe odpowiadają zatem za podwyższenie ogólnego salda szkodliwych emisji w miastach, lokalnego zanieczyszczenia powietrza oraz kosztów zewnętrznych powodowanych przez zwiększenie natężenia ruchu przyczyniającego się w miastach do powstawania kongestii - zatorów w ruchu drogowym" - czytamy dalej w stanowisku.

    Szefowa MPiT Jadwiga Emilewicz powiedziała wczoraj w wywiadzie dla Radia Zet, że przygotowano dla premiera Mateusza Morawieckiego "rozwiązanie podatkowe, które zostało wprowadzone np. w Hiszpanii w ubiegłym roku, tzw. congestion tax", który nie będzie na pewno kwestionowany przez Komisję Europejską.

    Jak wskazywała, to podatek wprowadzony od sklepów rzeczywiście wielkopowierzchniowych, ale nie od obrotu, od poziomu uzyskiwanych dochodów, ale od trudności, jakie taki sklep wielkopowierzchniowy tworzy w tkance miejskiej. Chodzi o zwiększone korki, większe inwestycje drogowe, które muszą przy nich powstać.

    Na pytanie, od kiedy mogłoby takie rozwiązanie obowiązywać, odpowiedziała, że: "Od początku przyszłego roku".

    Później napisała na swoim koncie na Twitterze: "Sprawa tzw. podatku handlowego nie jest rozstrzygnięta przez TSUE. Dlatego wiosną analizowaliśmy kwestie opłaty kongestywnej od uciążliwości środowiskowych wytwarzanych przez duże sklepy. Nie mamy jeszcze konkretnych propozycji. To zadanie na najbliższe miesiące".

    Pod koniec 2018 r. rząd zdecydował o kontynuacji zawieszenia działania ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, a potencjalni podatnicy podatku od sprzedaży detalicznej nie są zobowiązani do składania deklaracji podatkowych o wysokości podatku oraz do obliczania i wpłacania podatku od sprzedaży detalicznej - do końca 2019 r.

    We wrześniu 2016 r. Komisja Europejska wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Jak informowała, jej obawy wzbudzają progresywne stawki oparte na wielkości przychodów, co przedsiębiorstwom o niskich przychodach da selektywną przewagę nad ich konkurentami, z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa. Rząd zawiesił stosowanie tego podatku.

    (ISBnews)

     

  • 29.10, 13:14Emilewicz: Congestion tax mógłby zastąpić podatek handlowy od przyszłego roku 

    Warszawa, 29.10.2019 (ISBnews) - Podatek handlowy od sklepów wielkopowierzchniowych może zostać zastąpiony przez opłatę kongrestywną (tzw. congestion tax) i mógłby obowiązywać od przyszłego roku, wynika ze słów minister przedsiębiorczości i technologii Jadwigi Emilewicz.

    "Sprawa tzw. podatku handlowego nie jest rozstrzygnięta przez TSUE. Dlatego wiosną analizowaliśmy kwestie opłaty kongestywnej od uciążliwości środowiskowych wytwarzanych przez duże sklepy. Nie mamy jeszcze konkretnych propozycji. To zadanie na najbliższe miesiące" - napisała Emilewicz na swoim profilu na Twitterze.

    Wcześniej w rozmowie z Radiem Zet powiedziała, że taki podatek nie będzie kwestionowany na pewno przez Komisję Europejską.

    "Na pewno to, co mogę powiedzieć, to przygotowywaliśmy dla premiera Morawieckiego - rozmawialiśmy o tym wiosną - rozwiązanie podatkowe, które zostało wprowadzone np. w Hiszpanii w ubiegłym roku, tzw. congestion tax, który nie będzie kwestionowany na pewno przez KE. To jest podatek wprowadzony od sklepów rzeczywiście wielkopowierzchniowych, ale nie od obrotu, od poziomu uzyskiwanych dochodów, ale od trudności, jakie taki sklep wielkopowierzchniowy tworzy w tkance miejskiej. Zwiększone korki, większe inwestycje drogowe, które muszą przy nich powstać. Jest przelicznik, jest algorytm, który się wylicza, i który można nałożyć na te sklepy wielkopowierzchniowe. I będziemy chcieli ten podatek wprowadzić, bo on nie budzi żadnych wątpliwości. On został już wprowadzony w Portugalii" - powiedziała minister w Radiu Zet.

    Dodała, że zostały przygotowane założenia koncepcyjne i jeżeli rząd powstanie stosunkowo szybko, "to być może będziemy w stanie dopracować do jeszcze do końca tego roku".

    Na pytanie, od kiedy mogłoby takie rozwiązanie obowiązywać, odpowiedziała, że: "Od początku przyszłego roku".

    Pod koniec 2018 r. rząd zdecydował o kontynuacji zawieszenia działania ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, a potencjalni podatnicy podatku od sprzedaży detalicznej nie są zobowiązani do składania deklaracji podatkowych o wysokości podatku oraz do obliczania i wpłacania podatku od sprzedaży detalicznej - do końca 2019 r.

    We wrześniu 2016 r. Komisja Europejska wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Jak informowała, jej obawy wzbudzają progresywne stawki oparte na wielkości przychodów, co przedsiębiorstwom o niskich przychodach da selektywną przewagę nad ich konkurentami, z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa. Rząd zawiesił stosowanie tego podatku.

    (ISBnews)

     

  • 17.09, 11:12Rząd liczy na 110-251 mln zł dodatkowych dochodów/ rok dzięki noweli o akcyzie 

    Warszawa, 17.09.2019 (ISBnews) - Nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym powinna zwiększyć dochody budżetu państwa o 109,6 mln zł w 2020 r., 216,6 mln zł w kolejnym roku i po 250,6 mln zł rocznie począwszy od 2023 r., podano w ocenie skutków regulacji (OSR). Łącznie w ciągu 10 lat przychody miałyby wzrosnąć o 2 328 mln zł.

    "Projekt ustawy przewiduje wprowadzenie zmian w ustawie z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym (Dz. U. z 2019 r. poz. 864, z późn. zm.), zwanej dalej 'ustawą', których głównym celem jest wyeliminowanie nieprawidłowości w obszarze opodatkowania akcyzą wyrobów akcyzowych oraz samochodów osobowych, poprzez wprowadzenie ustawowych zmian o charakterze uszczelniającym obrót tymi wyrobami oraz wprowadzeniu nowego obowiązku podatkowego w przypadku samochodów osobowych, a także obowiązku uzyskania dla celów związanych z rejestracją samochodów ciężarowych oraz specjalnych o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 t dokumentu potwierdzającego brak obowiązku zapłaty akcyzy" - czytamy w uzasadnieniu projektu nowelizacji.

    Projektowana ustawa została przygotowana w związku z:

    • występującymi nieprawidłowościami w zakresie opodatkowania samochodów osobowych, których mechanizm polega na sprowadzaniu z krajów UE samochodów osobowych i rejestrowaniu ich jako samochody ciężarowe lub specjalne w celu uniknięcia płacenia akcyzy,

    • uszczelnianiem rynku w zakresie obrotu alkoholem etylowym skażonym,

    • uszczelnieniem rynku w zakresie obrotu wyrobami energetycznymi,

    • uszczelnieniem sfery obrotu suszem tytoniowym,

    • uszczelnieniem rynku paliw opałowych i żeglugowych podlegających obowiązkowi znakowania i barwienia,

    • koniecznością implementacji postanowienia dyrektywy Rady (UE) 2019/475 z dnia 18 lutego 2019 r. zmieniającej dyrektywę 2006/112/WE i 2008/118/WE w odniesieniu do włączenia włoskiej gminy Campione d'Italia oraz włoskich wód jeziora Lugano do obszaru celnego Unii i do terytorialnego stosowania dyrektywy 2008/118/WE, podano w OSR.

    "Projekt zawiera zmiany w ustawie o podatku akcyzowym mające na celu wprowadzenie możliwości, aby barki tzw. bunkierki, które służą do przemieszczania paliwa żeglugowego do podmiotów zużywających stanowiły część składu podatkowego. Umożliwienie prowadzenia produkcji wyrobów energetycznych (paliw żeglugowych) na bunkierce, będącej częścią składu podatkowego wychodzi naprzeciw postulatom zgłaszanym przez przedsiębiorców. Z drugiej strony proponowane w projekcie rozwiązania mają zapewnić bardziej skuteczną kontrolę obrotu tym wyrobem. Paliwo żeglugowe magazynowane lub produkowane na bunkierce będącej częścią składu podatkowego będzie objęte procedurą zawieszenia poboru akcyzy, której zastosowanie wiąże się ze szczególnym nadzorem organów podatkowych. Ponadto, przemieszczanie paliwa żeglugowego ze składu podatkowego do bunkierki będzie objęte Systemem Przemieszczania oraz Nadzoru Wyrobów Akcyzowych EMCS" - czytamy dalej w OSR.

    Projektowana ustawa wejdzie w życie w dniu 1 stycznia 2020 r., z wyjątkiem przepisu uchylającego ust. 6 w art. 3 ustawy o systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów, który wejdzie w życie w dniu 1 lutego 2020 r. i tym samym pozwoli na przygotowanie się podmiotów obowiązanych do realizacji nowych obowiązków przesyłania danych geolokalizacyjnych, tj. podmiotów przewożących wyroby akcyzowe w procedurze zawieszenia poboru akcyzy.

    Ponadto projektowana ustawa przewiduje, iż mali i średni przedsiębiorcy będą mogli prowadzić ewidencję i inną dokumentację wymaganą na potrzeby podatku akcyzowego w dotychczasowej postaci papierowej do 31 grudnia 2020 r., a mikroprzedsiębiorcy do 31 grudnia 2021 r., podano także.

    (ISBnews)

  • 19.08, 11:55Prezydent podpisał ustawę o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności 

    Warszawa, 19.08.2019 (ISBnews) - Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności, której głównym celem zmian jest włączenie dystrybutorów żywności do funkcjonujących i wprowadzanych mechanizmów w zakresie przeciwdziałania marnowaniu żywności, podała Kancelaria Prezydenta.

    "Ustawodawca założył, że przekazywanie żywności organizacjom pozarządowym oraz innym przewidzianym ustawą osobom prawnym lub jednostkom organizacyjnym i przeznaczanie jej na cele charytatywne jest jednym z najbardziej efektywnych sposobów ograniczania zjawiska marnotrawienia żywności" - czytamy w informacji.

    Podstawowym założeniem ustawy jest wprowadzenie obowiązku na sprzedawcę żywności do zawarcia umowy w formie pisemnej lub elektronicznej pod rygorem nieważności z organizacją pozarządową dotyczącej nieodpłatnego przekazywania żywności spełniającej wymogi prawa żywnościowego, w tym określone w rozporządzeniu (WE) nr 178/20021), a nieprzeznaczonej do sprzedaży, w szczególności ze względu na wady wyglądu tej żywności albo jej opakowań, z przeznaczeniem na wykonywanie przez tę organizację zadań w zakresie określonym w art. 2 pkt 2. Obowiązek przekazywania żywności nie dotyczy napojów alkoholowych o zawartości alkoholu powyżej 1,2% oraz napojów alkoholowych będących mieszaniną piwa i napojów bezalkoholowych, w których zawartość alkoholu przekracza 0,5%, podano także.

    "Podmiotem obowiązanym do zawarcia umowy będzie sprzedawca żywności prowadzący przedsiębiorstwo spożywcze w zakresie sprzedaży żywności w jednostce handlu detalicznego lub hurtowego o powierzchni sprzedaży powyżej 250 m2, w której przychody ze sprzedaży żywności stanowią co najmniej 50% przychodów ze sprzedaży wszystkich towarów" - czytamy także.

    Jak podano w materiale, marnowanie żywności, któremu ustawa ma zapobiegać, to wycofywanie z etapu dystrybucji żywności, która spełnia wymogi prawa żywnościowego, w szczególności ze względu na zbliżający się upływ terminu przydatności do spożycia lub daty minimalnej trwałości lub ze względu na wady wyglądu tych środków spożywczych albo ich opakowań i przeznaczanie ich do unieszkodliwiania jako odpady. Taka żywność ma być przekazywana organizacji pozarządowej lub innemu podmiotowi spełniającemu kryteria ustawowe.

    "Należy zaznaczyć, że żywność będzie mogła być przekazana jedynie do organizacji, których celem statutowym jest wykonywanie zadań w sferze zadań publicznych w zakresie:

    1) pomocy społecznej, w tym pomocy rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowe oraz wyrównywania szans tych rodzin i osób;

    2) wspierania rodziny i systemu pieczy zastępczej;

    3) działalności charytatywnej, polegającej m.in. na przekazywaniu żywności osobom potrzebującym lub prowadzeniu zakładów żywienia zbiorowego dla osób potrzebujących" - czytamy także.

    Ustawa nakłada na sprzedawców żywności obowiązek przeprowadzenia w jednostkach handlowych kampanii edukacyjno-informacyjnych w zakresie racjonalnego gospodarowania żywnością oraz przeciwdziałania marnowaniu żywności.

    "Ustawa przewiduje obowiązek ponoszenia przez sprzedawców żywności opłaty za marnowanie żywności. Opłata taka będzie ustalana poprzez pomnożenie jednostkowej stawki przez masę marnowanej żywności. Opłata została pomyślana jako swoista sankcja finansowa dla sprzedawców żywności, którzy pomimo uchwalonych w ustawie mechanizmów przekazywania nieodpłatnie niesprzedanych produktów żywnościowych, wytwarzają znaczne ilości „odpadów żywnościowych". Mając jednakże na uwadze to, iż pomimo dołożenia należytej staranności przy wdrażaniu rozwiązań ograniczających marnowanie żywności, po stronie sprzedawców żywności występują, chociażby ze względu na rodzaj dystrybuowanych produktów żywnościowych (żywność o krótkich terminach przydatności do spożycia np.: wędliny, warzywa), przypadki przeznaczania żywności do unieszkodliwiania jako odpady – w ustawie przewidziano regulację, zgodnie z którą opłaty nie ponosi się od 10% masy marnowanej żywności" - podano także.

    W przepisach art. 9-12 ustawy uregulowano zasady nakładania kar pieniężnych za niewykonanie obowiązków wynikających z ustawy.

    "W okresie 2 lat od dnia wejścia ustawy w życie wprowadzone nią obowiązki dotyczyć będą jedynie sprzedawców żywności prowadzący przedsiębiorstwo spożywcze w zakresie sprzedaży żywności w co najmniej jednej jednostce handlu detalicznego lub hurtowego o powierzchni sprzedaży przewyższającej 400 m2" - czytamy dalej.

    Ustawa przewiduje, że sprzedawca żywności będzie obowiązany do zawarcia pierwszej umowy dotyczącej nieodpłatnego przekazywania żywności na cele społeczne w terminie 5 miesięcy od dnia jej wejścia w życie.

    Art. 19 wprowadza okres przejściowy w zakresie obliczania opłaty za marnowanie żywności. W pierwszym roku obowiązywania nowych przepisów podstawę obliczenia opłaty stanowić będzie 80%, a nie 90% masy marnowanej żywności w kilogramach.

    Ustawa wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem przepisów odnoszących się do opłaty za wytwarzanie odpadów oraz przepisów dotyczących administracyjnych kar pieniężnych, które wejdą w życie pierwszego dnia szóstego miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia ustawy.

    (ISBnews)

     

  • 13.08, 14:23Rząd przyjął nowelizację Prawa farmaceutycznego, wyznacza nowe zadania dla GIF 

    Warszawa, 13.08.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy Prawo farmaceutyczne oraz niektórych innych ustaw, które dostosowują polskie prawo do przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej, m.in. dotyczących zabezpieczeń umieszczanych na opakowaniach produktów leczniczych stosowanych u ludzi, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Dzięki nowym regulacjom polskie prawo zostanie dostosowane do unijnego systemu zapobiegającemu wprowadzaniu sfałszowanych produktów leczniczych do legalnego łańcucha dystrybucji, podano także.

    Najważniejsze rozwiązania:

    - Wprowadzono nowe zadania oraz kompetencje dla Głównego Inspektora Farmaceutycznego oraz wojewódzkich inspektorów farmaceutycznych związane z nadzorem nad realizacją obowiązków wynikających z bezpośrednio stosowanego rozporządzenia unijnego (nr 2016/161).

    - W praktyce GIF będzie nadzorował wykonywanie przez producentów leków obowiązków dotyczących umieszczania zabezpieczeń na opakowaniach produktów leczniczych. Zabezpieczenia te mają uniemożliwić fałszowanie produktów leczniczych.

    - Zadaniem GIF będzie również nadzorowanie krajowego systemu baz danych, w których przechowywane są indywidualne kody dla każdego opakowania.

    - Zadaniem wojewódzkich inspektorów farmaceutycznych będzie nadzór nad weryfikacją autentyczności leków przez apteki.

    - GIF będzie także nadzorował proces weryfikacji zabezpieczeń na opakowaniach dokonywany przez hurtowanie farmaceutyczne. Weryfikacja autentyczności zabezpieczeń polega na zeskanowaniu kodu umieszczonego na opakowaniu i porównaniu go z kodem przechowywanym w bazie danych. Każda niezgodność kodu jest sygnalizowana jako alert, który następnie jest analizowany pod kątem możliwości sfałszowania leku.

    - Hurtownia farmaceutyczna będzie dodatkowo sprawdzać zabezpieczenia na opakowaniach leków przed ich sprzedażą mniejszym podmiotom m.in.: lekarzom, pielęgniarkom i położnym wykonujących działalność leczniczą w formie praktyki zawodowej, felczerom i starszym felczerom, zakładom leczniczym dla zwierząt, aptekom zakładowym, a także uczelniom, instytutom badawczym, policealnym szkołom zawodowym i innym jednostkom, których działalność statutowa o charakterze badawczym lub edukacyjnym wymaga posiadania produktów leczniczych.

    - Przewidziano kary pieniężne za niewywiązanie się z obowiązków wskazanych w rozporządzeniu unijnym, np. za niesprawdzenie zabezpieczenia na opakowaniu leku. W tym przypadku GIF będzie wymierzał kary hurtowniom farmaceutycznym, a wojewódzcy inspektorzy farmaceutyczni - aptekom.

    - Przewidziano możliwość dobrowolnego podjęcia przez przedsiębiorcę decyzji o rozszerzeniu zakresu stosowania zabezpieczenia przed otwarciem na wszystkie leki - również te, które zgodnie z unijnym rozporządzeniem (nr 2016/161) nie muszą być zabezpieczone.

    Nowe rozwiązania mają wejść w życie po 14 dniach od daty ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, z wyjątkiem niektórych przepisów, które będą obowiązywać od 1 stycznia 2020 r.

    (ISBnews)

     

  • 13.08, 14:13Rząd przyjął projekt nowelizacji prawa pocztowego i telekomunikacyjnego 

    Warszawa, 13.08.2019 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy prawo pocztowe oraz ustawy prawo telekomunikacyjne, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR). Wprowadzono sankcje na operatorów, którzy nie wypełniają obowiązków informacyjnych, wynikających z rozporządzenia unijnego w sprawie transgranicznych usług doręczania paczek. Sankcje nakładane będą za nieprzekazywanie Urzędowi Komunikacji Elektronicznej (UKE) informacji wskazanych w rozporządzeniu oraz publicznych cenników opłat za doręczanie pojedynczych paczek.

    "Rozporządzenie unijne ma poprawić dostęp użytkowników do cenników opłat za usługi transgranicznych doręczeń paczek oraz zapewnić przejrzystość wykonywania tych usług. Powinno to korzystnie wpłynąć na ceny oferowanych usług.Wysokie ceny za transgraniczne usługi doręczania paczek są uważane za jedną z głównych przeszkód transakcyjnych dla kupujących online i  sprzedawców internetowych. Brak przejrzystości cen zachęca niekiedy operatorów, aby pobierać wysokie opłaty bez wyraźnego związku z rzeczywistymi kosztami. Chodzi o to, aby ułatwić klientom (obywatelom i przedsiębiorcom) porównywanie cen i warunków świadczenia transgranicznych usług doręczania paczek, co może wpłynąć na obniżkę cen tych usług" - czytamy w komunikacie.

    "Najważniejsze rozwiązania ustawowe: wysokość kary pieniężnej za niedostarczenie prezesowi Urzędu Komunikacji Elektronicznej wymaganych informacji i dokumentów związanych z transgranicznymi usługami doręczania paczek - nie będzie mogła przekroczyć 2% przychodu z działalności, osiągniętego przez dany podmiot w roku obrotowym poprzedzającym wymierzenie kary" - czytamy dalej.

    Nowe rozwiązania mają obowiązywać od 23 listopada 2019 r.

    (ISBnews)

     

  • 17.07, 13:13Prezes PPM Taurus chce być rzecznikiem małych firm u prezydenta 

    Warszawa, 17.07.2019 (ISBnews) - Powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę do Rady ds. Przedsiębiorczości prezes producenta wędlin - firmy Taurus Stanisław Jarosz chce zostać w niej rzecznikiem małych firm i przekonywać prezydenta do mocniejszego zaangażowania się w walkę o poprawę ich losu, jak zadeklarował Jarosz w rozmowie z ISBnews. Jego zdaniem, najbardziej palącym problemem jest brak rąk do pracy oraz mała dbałość o polską tradycję.

    "Taurus jest nadal średniej wielkości firmą, prowadzącą 15 barów, posiadającą 2 zakłady produkcyjne i zatrudniającą 550 osób. Dlatego w Radzie ds. Przedsiębiorczości chciałbym się skupić na działaniach na rzecz mniejszych podmiotów, tym bardziej, że w tej chwili jestem tam jedynym przedstawicielem tego segmentu" - powiedział Jarosz w rozmowie z ISBnews.

    Zdaniem prezesa, największym wyzwaniem, z jakim borykają się obecnie mniejsze podmioty, szczególnie o charakterze produkcyjno-usługowym, jest brak pracowników. Ratunkiem mogą być imigranci zarobkowi, szczególnie z Ukrainy i Białorusi, ale obowiązujące dziś przepisy nie są dla nich sprzyjające.

    Firma Taurus, zatrudniająca w dużej części kobiety cierpi także na tym, że powszechny program 500+ powoduje ich rezygnację z pracy. Z drugiej zaś strony, aż 3 niehandlowe niedziele w miesiącu wywołują sprzeciw pracowników barów, którzy też chcieliby mieć wtedy wolne, wskazał Jarosz.

    Według niego, kolejnym problemem są przepisy dotyczące uzyskiwania dopłat czy dotacji do nowo otwieranych przedsięwzięć np. kolejnych barów przy autostradach.

    "Jako firma zatrudniająca 550 osób, jesteśmy traktowani już jako duży podmiot, więc zgodnie z przepisami nie należą nam się dofinansowanie ze środków unijnych. W efekcie budując kolejne bary na terenie całej Polski, nie możemy dostać na te pojedyncze tak naprawdę inwestycje żadnej pomocy. A nie wyobrażam sobie tworzenia pod każdy bar np. spółki celowej i pisania kolejnych wniosków, ponieważ generuje to określone koszty" - wyjaśnił.

    Prezes zwrócił także uwagę na dominację globalnych sieci sklepów czy fast-foodów w centrach miast oraz przy najważniejszych polskich drogach. Podkreślił, że nie ma ochrony polskiego producenta, tym bardziej, że tej wielkości podmioty mocno śrubują ceny od krajowych dostawców.

    "Chciałbym przekonać prezydenta, że warto chronić i promować tradycyjne polskie firmy, polską kuchnię, polskich przedsiębiorców. Nie mówimy o zakazie lokowania zagranicznych sieci w Polsce, ale o wprowadzeniu np. górnej granicy dla nich i konieczności budowania przy drogach także restauracji w rodzimą kuchnią" - wyliczył Jarosz.

    Prezes zapowiedział, że obecnie planuje przygotować dokument zawierający wszystkie przemyślenia małego przedsiębiorcy-praktyka, w którym, także przy udziale pracowników, zawrze listę "życiowych" zmian ułatwiających mu działalność.

    "Pracując w Radzie, chciałbym połączyć moje doświadczenia praktyczne z wiedzą naukową i teoretyczną innych jej członków. Jako jedyny w tym gronie przedstawiciel małych firm chcę być tam ich rzecznikiem i walczyć o poprawę warunków ich funkcjonowania" - podsumował Jarosz.

    Dzisiejsze Przedsiębiorstwo Przemysłu Mięsnego Taurus to nowoczesny zakład przetwórstwa mięsa, zakład produkcji wyrobów garmażeryjnych oraz sklepy i hurtownie. W skład firmy wchodzi także sieć barów, hoteli oraz domy weselne.

    Lesław Kretowicz

    (ISBnews)