Warszawa, 16.10.2014 (ISBnews) - Jeśli na szczycie unijnym w przyszłym tygodniu podtrzymana zostanie propozycja Komisji Europejskiej w zakresie 40-proc. redukcji emisji CO2 do 2030 r., Polska będzie musiała ją zawetować, poinformował wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
"Jeśli ta propozycja wyjściowa będzie w takim kształcie, jaki jest obecnie, to Polska nie ma wyboru i musi to zawetować" - powiedział Piechociński w wywiadzie dla Programu Trzeciego Polskiego Radia.
"Dla polskiego ministra gospodarki i większości ministrów gospodarki Unii Europejskiej wariant 40%, niszczący połowę przemysłu europejskiego, jest nie do przyjęcia" - dodał wicepremier.
23-24 października w Brukseli obędzie się szczyt klimatyczny, poświęcony ustaleniu nowego celu redukcji gazów cieplarnianych po 2020 r. W styczniu br. Komisja Europejska zaproponowała 40% redukcji emisji CO2 do 2030 r. (w stosunku do poziomów z 1990 r.) i oraz zwiększenie udziału odnawialnych źródeł energii do 27%.
"Przypomnę, że Komisja Europejska została zobowiązana, że przedłoży nowe propozycje, kiedy będzie globalne porozumienie, aby Europa nie była naiwna i nie kosztem Europy - w tym także polskiej gospodarki, polskiej energetyki, polskiej konkurencyjności, polskiego przemysłu - te procesy będą się działy" - powiedział także Piechociński.
"Jest szczyt paryski przed nami i uważam, że do wyników szczytu paryskiego Komisja Europejska nie powinna się w tej sprawie spieszyć i niepotrzebnie osłabiać znajdującej się w dużym kryzysie gospodarki europejskiej" - wskazał wicepremier.
Szczyt klimatyczny w Paryżu ma odbyć się w 2015 r.
Minister gospodarki nie chciał ujawniać polskich argumentów i propozycji, ale obiecał, że jeśli będzie to możliwe, zrobi to po szczycie.
"Bardzo ważne jest to, jaki rok jest rokiem bazowym, bardzo ważne są transfery pieniądza, to, czy udział energii odnawialnej w miksie energetycznym jest na poziomie europejskim, czy na poziomie narodowym, jakie za tym idą transfery pieniądza i kto oraz jakie ma już zrealizowane procesy inwestycyjne" - powiedział jedynie Piechociński.
Obecnie obowiązujące cele polityki unijnej w tym zakresie to redukcja emisji CO2 o 20% i zwiększenie udziału OZE w bilansie energetycznym do 20% w okresie do 2020 r.
W Polsce ok. 90% wytwarzanej energii elektrycznej pochodzi ze spalania węgla.
(ISBnews)
Warszawa, 01.10.2014 (ISBnews) - Rząd przygotowuje - poprzez szybką ścieżkę w parlamencie - regulacje, które mają na celu ochronę polskiego górnictwa przed nieuczciwą konkurencją poprzez m.in. koncesjonowanie jego sprzedaży, jak również doprowadzenie do uzyskania rentowności przez branżę, poinformowała premier Ewa Kopacz podczas sejmowego expose.
"W Polsce węgiel ma strategiczne znaczenie. Jedną z pierwszych decyzji, którą podjęłam, jest przyspieszenie prac nad ustawami, które w mądry sposób połączą trzy zasadnicze cele dotyczące bezpieczeństwa energetycznego Polski" - powiedziała Kopacz w Sejmie.
"Po pierwsze, musimy chronić polskie górnictwo przed nieuczciwą konkurencją. Po drugie, nie ustanę w wysiłkach, by ta branża stała się wreszcie rentowna; unowocześnienie i restrukturyzacja wiedzie do tego celu. Po trzecie, nie mogę [nie] brać pod uwagę bezpieczeństwa każdej polskiej rodziny - polskie domy muszą być ogrzewane, a koszty energii nie mogą rujnować budżetów domowych" - dodała premier.
Projektowane regulacje, którym nadaliśmy szybką ścieżkę w parlamencie, zakładają koncesjonowanie sprzedaży, określenie wymogów jakościowych węgla i zmiany w prawie zamówień publicznych, preferujące produkty pochodzenia wspólnotowego, poinformowała także Kopacz.
"Będziemy także wspierać rozwój nowoczesnych technologii węglowych. Czas, który zyskamy dzięki wdrożeniu tych regulacji wykorzystamy do obniżenia kosztów funkcjonowania kopalni tak, by polski węgiel mógł być konkurencyjny na rynku" - skonkludowała premier.
Kryzys na rynku węgla spowodował znaczące pogorszenie wyników firm z branży, a w niektórych przypadkach - konieczność oszczędności w ich polityce socjalnej. Kilka dni temu górnicy zablokowali transport rosyjskiego węgla, argumentując, że stanowi on nieuczciwą konkurencję dla polskiego surowca.
(ISBnews)
Warszawa, 10.09.2014 (ISBnews) – Wartość inwestycji, które mają powstać dzięki zaangażowaniu Polskich Inwestycji Rozwojowych (PIR) rośnie do 9 mld zł, podała spółka.
„Do 9 mld zł rośnie wartość inwestycji, które mają powstać dzięki zaangażowaniu Polskich Inwestycji Rozwojowych. Na najbliższym posiedzeniu Rady Nadzorczej, kierowany przez Mariusza Grendowicza Zespół Inwestycyjny przedstawi analizę końcową prowadzącą do zamknięcia kolejnej inwestycji z sektora samorządowego oraz analizę wstępną projektu finansowania nowej infrastruktury energetycznej. Jednocześnie zarząd PIR podtrzymuje, że po zamknięciu wartego 1,8 mld zł projektu związanego z zagospodarowanie złóż ropy naftowej na Morzu Bałtyckim, do końca tego roku zamknie finansowanie kolejnych 2-3 projektów" – czytamy w komunikacie.
„Oznacza to, że do końca 2015 dzięki zaangażowaniu środków PIR, może powstać nowa infrastruktura wartości co najmniej 10 mld zł. Jednocześnie, zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Skarbu Państwa, spółka intensywnie pracuje nad wypracowaniem nowego modelu funkcjonowania PIR, bazującego na strukturze Funduszu Inwestycyjnego" – czytamy dalej.
Warszawa, 02.06.2014 (ISBnews) - W obliczu starzenia się społeczeństwa i niewykorzystania potencjału młodzieży, Komisja Europejska zaleca Polsce przeprowadzenie szeregu reform m.in. rynku pracy i systemów emerytalnych rolników i górników. Postuluje także zwiększenie zaangażowania m.in. w inwestycje energetyczne.
"Aby zapewnić powodzenie strategii konsolidacji budżetowej, ważne jest jej poparcie kompleksowymi reformami strukturalnymi. Niewielki udział wydatków
pobudzających wzrost (na edukację, badania i innowacje) hamuje długoterminowe perspektywy wzrostu" - czytamy w dokumencie Komisji.
KE zwraca uwagę, że z powodu starzenia się społeczeństwa spodziewane jest znaczne zwiększenie wydatków na opiekę zdrowotną w perspektywie średnio- i długoterminowe.
"Znacznie ograniczono możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, ale niezbędne są dalsze wysiłki, aby zwiększyć szanse zatrudnienia pracowników w starszym wieku oraz przedłużyć faktyczny okres aktywności zawodowej. Nierozwiązana pozostaje wciąż kwestia reformy specjalnych programów emerytalnych dla górników i rolników" - ocenia Komisja.
"System rolniczych ubezpieczeń społecznych (KRUS) tworzy zachęty dla drobnych producentów rolnych do pozostania w tym sektorze, co skutkuje ukrytym bezrobociem na obszarach wiejskich oraz pobudza gospodarkę nieformalną. Górnicy nadal korzystają z przywilejów pod względem uprawnień emerytalnych oraz minimalnego wymaganego okresu zatrudnienia. Oba te systemy emerytalne są przeszkodą dla sektorowej i terytorialnej mobilności zawodowej" - czytamy dalej w stanowisku.
KE przedstawiła też Polsce szereg konkretnych zaleceń. Pierwsze z nich to "wzmocnienie strategii budżetowej, aby zapewnić trwałą korektę nadmiernego deficytu do 2015 r., przez osiągnięcie korekty strukturalnej określonej w zaleceniu Rady w ramach procedury nadmiernego deficytu. Po skorygowaniu nadmiernego deficytu i do czasu osiągnięcia średniookresowego celu budżetowego – dążenie do rocznej korekty strukturalnej w wysokości 0,5 % PKB jako wartości odniesienia".
Kolejne zalecenia to m.in.:
* "Zwiększenie wysiłków na rzecz zmniejszenia bezrobocia osób młodych, w szczególności przez lepsze dostosowanie edukacji do potrzeb rynku pracy",
* "Kontynuowanie starań w celu podniesienia współczynnika aktywności zawodowej kobiet",
* "Odnowienie i rozbudowę mocy wytwórczych oraz poprawę efektywności w całym łańcuchu energetycznym, (…) w szczególności gazociągu
międzysystemowego z Litwą",
* "Podjęcie dalszych działań w celu poprawy otoczenia biznesu przez uproszczenie egzekwowania umów i wymogów dotyczących pozwoleń na budowę".
(ISBnews)
Warszawa, 30.05.2014 (ISBnews) - Sejm przyjął ustawę o sukcesji generalnej, umożliwiającą Polskiemu Górnictwu Naftowemu i Gazownictwu (PGNiG) automatyczne przeniesienie umów z odbiorcami końcowymi na wydzieloną z koncernu spółkę obrotu detalicznego. Zdaniem ekspertów, to racjonalny ruch władzy ustawodawczej, zgodny z oczekiwaniami zarządu PGNiG.
Za ustawą głosowało 243 posłów, przeciw było 142, a 26 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu.
"Przyjęcie ustawy umożliwiającej podzielenie PGNiG na dwie części, a co za tym idzie przeniesienie umów z odbiorcami końcowymi na wydzieloną z gazowego koncernu spółkę obrotu detalicznego, oceniam pozytywnie. Cieszę się, że jest świadomość tych dwóch obszarów. To racjonalny ruch, zgodny z oczekiwaniami zarządu PGNiG" - skomentował dla agencji ISBnews Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.
Według niego, rynek gazu w Polsce nie jest jeszcze rynkiem w pełni konkurencyjnym, ale zmierza w tym kierunku. Trzeci pakiet energetyczny zakłada powstanie konkurencyjnego rynku gazu, więc byłoby ciężko wyobrazić sobie, że PGNiG nie uczestniczy w tym procesie na równych zasadach.
"Przyjęcie ustawy to bardzo dobry kierunek" - podkreślił Steinhoff.
W zamyśle ustawodawcy sukcesja generalna umów ma być kolejnym etapem liberalizacji rynku gazu. Dzięki powołanej spółce, która będzie poprzez giełdę kupować gaz od PGNiG, koncern wypełni tzw. obligo gazowe, czyli nałożony na spółkę obowiązek sprzedaży określonej ilości surowca na Towarowej Giełdzie Energii. Sukcesja generalna była już zastosowana w 2007 r. na rynku energii elektrycznej, gdzie za pomocą takiego samego mechanizmu, przy poszanowaniu praw odbiorców, zapewniono wzmocnienie konkurencji na rynku. Pozytywne doświadczenia z tamtą zmianą mogą również przełożyć się na te wynikające z przedmiotowej nowelizacji.
W marcu wiceprezes PGNiG Jerzy Kurella w rozmowie z ISBnews poinformował, że PGNiG Obrót Detaliczny powstanie jeszcze w I połowie roku, a koszty przekształceń, w tym zmiany warunków umów dla 6,5 mln odbiorców, sięgną maksymalnie kilkunastu milionów złotych.
Od września ub.r. obowiązuje tzw. obligo gazowego, czyli obowiązek sprzedaży paliwa poprzez giełdę - do końca 2013 r. - 30%, w 2014 r. - 40%, od 2015 r. - 55% wprowadzonego do sieci wolumenu.
PGNiG jest obecne na warszawskiej giełdzie od 2005 r. Grupa zajmuje się wydobyciem gazu ziemnego i ropy naftowej w kraju, importem gazu ziemnego do Polski, magazynowaniem gazu w podziemnych magazynach gazu, dystrybucją paliw gazowych, a także zagospodarowaniem złóż gazu ziemnego i ropy naftowej w kraju i zagranicą oraz świadczeniem usług geologicznych, geofizycznych i poszukiwawczych w Polsce i za granicą. W swojej spółce zależnej PGNiG Termika produkuje energię elektryczną i ciepło.
(ISBnews)
Warszawa, 29.05.2014 (ISBnews) - Przyjęcie projektu ustawy o specjalnym podatku węglowodorowym (SPW) w obecnym kształcie, utrudni działalność poszukiwawczą i wydobywczą i w konsekwencji zniechęci inwestorów krajowych, jak i zagranicznych, do uruchamiania nowych lub kontynuowania już rozpoczętych projektów, ostrzegają Organizacja Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego, Polski Związek Pracodawców Przemysłu Wydobywczego, Stowarzyszenie Naukowo-Techniczne Inżynierów i Techników Przemysłu Naftowego i Gazowniczego oraz Konfederacja Lewiatan.
"Wyrażamy gotowość do współpracy z rządem tak, aby wszelkie zmiany systemu fiskalnego uwzględniały potrzeby zarówno Skarbu Państwa, jak i inwestorów. Równocześnie jednak stoimy na stanowisku, że na obecnym etapie prac poszukiwawczych zarówno w obszarze złóż niekonwencjonalnych gazu, jak i głębinowych złóż miedzi, wszelkie zmiany regulacyjne, w tym ustawa o SPW i zmianie podatku od wydobycia kopalin powinny służyć wspieraniu działalności i inwestycji w sektorze poszukiwawczo-wydobywczym. Niestety, nowy przepisy, które dotyczą branży, tylko zniechęcą inwestorów" - powiedziała dyrektor departamentu energii i zmian klimatu Konfederacji Lewiatan Daria Kulczycka, cytowana w komunikacie.
Inwestorzy już dostrzegli inne kraje i zainwestowali tam znaczne środki ponieważ zostały im stworzone w ostatnich kilku latach znacznie atrakcyjniejsze warunki do inwestowania niż w naszym kraju, zauważa Lewiatan. W materiale wspomniano, że obecnie liczba koncesji poszukiwawczych spadła z 115 do 80, a prace zaprzestały takie międzynarodowe koncerny, jak ExxonMobil, Marathon Oil, Talisman czy ENI.
"Musimy mieć na uwadze fakt, iż poszukiwania gazu łupkowego w Polsce wciąż nie wyszły poza wstępną fazą rozpoznawczą. Wiemy, że w polskich łupkach jest gaz ziemny, natomiast wciąż nie wiemy, jaka jest to ilość i czy da się go w ekonomiczny sposób wydobywać. Aby to sprawdzić konieczne jest kontynuowanie dalszych prac, które wymagają zaangażowania ogromnych środków finansowych pochodzących od inwestorów, którzy nabiorą ponownie zaufania, że Polska jest krajem, w którym nadal warto inwestować - stwierdzają przedstawiciele branż poszukiwawczo-wydobywczych" - czytamy dalej w komunikacie.
Według nich, wady proponowanych przez rząd rozwiązań to m.in.: znaczący wzrost obciążeń podatkowych dla branży węglowodorowej, niezależnie od ostatecznej daty wejścia w życie obowiązku ich zapłaty, oraz skomplikowany system ich naliczania w perspektywie długoterminowej.
Podkreślili, że z perspektywy inwestorów i oceny zwrotu z inwestycji uzasadniających rozpoczęcie i kontynuowanie inwestycji w Polsce, kluczowe znaczenie mają aspekty obciążeń podatkowych, które mogą ostatecznie decydować o opłacalności realizowanych projektów.
"W świetle aktualnych przepisów w zakresie podatku od wydobycia niektórych kopalin i braku istotnych zmian, w tym zakresie w ustawie o SPW i zmianie podatku od wydobycia kopalin, obecny system opodatkowania wydobycia miedzi z całą pewnością odstrasza, a nie zachęca do realizacji nowych projektów inwestycyjnych. Wydłużenie okresu zwrotu z inwestycji do ponad 30 lat, co jest bezpośrednim następstwem wprowadzenia podatku od wydobycia niektórych kopalin bez mechanizmów równoważących ciężar podatku dla nowych inwestycji, nie jest do zaakceptowania przez inwestorów rozważających rozpoczęcie nowych projektów poszukiwawczych, których skala wymaganych nakładów przekracza miliardy złotych" - napisano także w materiale.
Do tej pory środki wydane tylko na wiercenia w poszukiwaniu gazu łupkowego w Polsce przekroczyły 2,5 mld zł.
Organizacje złożyły na ręce przewodniczącego Komisji Finansów Publicznych Dariusza Rosatiego uwagi do projektu nowelizacji ustawy zawierające kilkadziesiąt szczegółowych propozycji zmian w przygotowywanym nowym prawie.
(ISBnews)
Warszawa, 15.05.2014 (ISBnews) - Nowa nowelizacja Prawa energetycznego ma na celu ustawowe przeniesienie obowiązków dostawy gazu na spółkę obrotu wyodrębnioną z PGNiG, ponieważ przygotowanie ponad 6 mln umów i przesłanie ich do zaakceptowania przez indywidualnych odbiorców mogłoby wprowadzić zamęt i niezrozumienie przyczyn takiej akcji, poinformował agencję ISBnews przewodniczący sejmowej komisji ds. energetyki Andrzej Czerwiński.
W ubiegłym tygodniu, posłowie Platformy Obywatelskiej (PO) złożyli kolejny projekt nowelizacji ustawy Prawo energetyczne. Pierwsza nowelizacja, uchwalona przez Sejm 26 lipca 2013 r., nakłada na spółki zajmujące się obrotem paliwami gazowymi tzw. obligo giełdowe czyli oferowanie części wprowadzonego przez nie surowca innym podmiotom poprzez system aukcji giełdowych. Poszeł
Czerwiński z PO uważa, że obecnie proponowane uzupełnienie nowelizacji prawa energetycznego, stworzy warunki do szybszego utworzenia konkurencyjnego rynku gazu w Polsce
"Ostatnia nowelizacja prawa energetycznego, wprowadzająca obligo giełdowe, miała na celu umożliwienie równego dostępu do zakupu gazu odbiorcom hurtowym. Obowiązek obliga prowadził do zniesienia monopolistycznej pozycji PGNiG poprzez oddzielenie sprzedaży hurtowej od detalicznej" - powiedział ISBnews Czerwiński.
Obecny stan prawny nie pozwala na przeniesienie wszystkich umów z odbiorcami detalicznymi do spółki obrotu detalicznego. Stąd niezbędna okazała się dodatkowa regulacja.
"Przygotowanie ponad sześciu milionów umów i przesłanie ich do zaakceptowania przez indywidualnych odbiorców mogłoby wprowadzić zamęt i niezrozumienie przyczyn takiej akcji. Dlatego grupa posłów podjęła inicjatywę polegającą na ustawowym przeniesieniu obowiązków dostawy gazu na spółkę obrotu wyodrębnioną z PGNiG" - wyjaśnił poseł.
Zdaniem Czerwińskiego, proponowana nowelizacja Prawa energetycznego, dzięki przeniesieniu umów z mocy przepisu do nowej spółki, umożliwi konsekwentne i pełne oddzielenie obrotu hurtowego i detalicznego w PGNiG.
"Sprawne przeprowadzenie takiej zmiany prawa energetycznego stworzy warunki do szybszego utworzenia konkurencyjnego rynku gazu w Polsce. Nie jest to warunek wystarczający, ale niezbędny do osiągnięcia zamierzonego celu" - konkluduje poseł.
Pod koniec kwietnia br. akcjonariusze PGNiG zdecydowali na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu o wyrażeniu zgody na wniesienie aportu do spółki PGNiG Obrót Detaliczny Sp. z o.o. w postaci zorganizowanej części przedsiębiorstwa spółki PGNiG pod nazwą "Segment Obrotu Detalicznego" poprzez przeniesienie składników majątkowych stanowiących zorganizowaną część przedsiębiorstwa na spółkę PGNiG Obrót Detaliczny po wartości wynikającej z wyceny sporządzonej przez rzeczoznawcę, jednak nie wyższej niż 2.615 mln zł.
Wiceprezes PGNiG Jerzy Kurella zapowiadał niedawno, że PGNiG Obrót Detaliczny powstanie jeszcze w I połowie roku. Według niego, wysiłki spółki w spełnieniu tzw. obliga gazowego powinny skłonić Urząd Regulacji Energetyki (URE) do łagodnego potraktowania spółki.
(ISBnews)
Warszawa, 08.05.2014 (ISBnews) – Projekty badawczo-rozwojowe firm otrzymały w latach 2010-2013 wsparcie z pieniędzy publicznych w wysokości 9,7 mld zł, a udział biznesu w ich finansowaniu wzrósł dwukrotnie, wynika z raportu „Analiza wysokości wkładu własnego przedsiębiorców i udzielonej pomocy publicznej", przygotowanego przez PwC dla Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Spośród 2755 podpisanych umów w ramach 84 programów aż 1637 dotyczyło wsparcia finansowego dla przedsiębiorstw występujących wspólnie z innymi podmiotami w konsorcjach lub indywidualnie.
„Istotnym elementem polityki coraz większych inwestycji państwa w badania naukowe i prace rozwojowe, jest coraz szersze włączanie w nie sektora prywatnego. Ważną rolę odgrywają tu programy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, które angażując środki budżetowe, wymagają jednocześnie wkładu własnego komercyjnych firm" – powiedziała minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Lena Kolarska-Bobińska, cytownay w komunikacie.
W raporcie podsumowano wartość wsparcia publicznego kierowanego do przedsiębiorstw na sferę B+R oraz udział samych przedsiębiorstw w finansowaniu prac badawczo-rozwojowych. W latach 2010-2013 na prace badawczo-rozwojowe do przedsiębiorców trafiło 9,7 mld zł pieniędzy publicznych. Wzrósł także poziom udziału finansowego przedsiębiorców w działalności badawczo-rozwojowej. Wskaźnik BERD, informujący o wysokości nakładów na badania i prace rozwojowe sektora przedsiębiorstw, wynosił w 2010 roku 2,77 mld zł, w 2011 – 3,52 mld zł, a w 2012 już 5,3 mld zł.
„W Polsce udało się już doprowadzić do zmiany struktury finansowania B+R. Udział przedsiębiorców w finansowaniu badań i innowacji to już 32,3 proc. wszystkich wydatków w Polsce. Jeszcze parę lat temu to było tam niewiele ponad 20 proc." – dodała Kolarska-Bobińska.
Jak podkreśla minister nauki, w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej do 2020 roku, współpraca nauki i gospodarki będzie podstawowym wymogiem. Działania resortu nauki i NCBR pomogły polskim naukowcom lepiej się przygotować do współpracy z przemysłem.
„W nowej perspektywie finansowej UE to właśnie przedsiębiorcy będą głównymi beneficjentami tych środków i to na nich będzie spoczywać odpowiedzialność za rozwój innowacji w Polsce" – podsumowała minister nauki.
(ISBnews)
Warszawa, 08.05.2014 (ISBnews) - Euforia wywołana prognozami zasobów gazu łupkowego sięgającymi początkowo nawet 5,3 bln m3 mijała wraz z kolejnymi odwiertami i nie jest wykluczone, że finalnie prace poszukiwawcze będą kontynuowały tylko rodzime koncerny – takie jak PKN Orlen, Grupa Lotos czy PGNiG, uważa Robert Zajdler, ekspert Instytutu Sobieskiego.
"Niewykluczone, że finalnie prace poszukiwawcze będą kontynuowały tylko rodzime koncerny – takie jak Orlen, Lotos czy PGNiG. Dlatego pakiet łupkowy powinien być skonstruowany w taki sposób, by nie przyniósł skutków odwrotnych do zmierzonego" - powiedział Zajdler, komentując prace parlamentarne nad projektem ustawy regulującej wydobycie gazu łupkowego.
Zwrócił uwagę, że z poszukiwań, a tym samym z polskiego rynku wycofała się już część inwestorów.
"Chęć regulacji wydobycia węglowodorów pokazuje, że jako kraj chcemy zabezpieczyć swoje interesy – wpływy do samorządów oraz budżetu państwa. Z drugiej jednak strony musimy pamiętać, że łupkowa euforia wywołana prognozami zasobów gazu sięgającymi początkowo nawet 5,3 bln m3 mijała wraz z kolejnymi odwiertami" - zaznaczył.
Nowe prawo, tzw. ustawa węglowodorowa, ma regulować zasady wydobycia gazu łupkowego, a także opodatkowania tej działalności. W Sejmie w środę odbyło się pierwsze czytanie projektów. Dwie propozycje przedstawił rząd (nowelizacja Prawa geologicznego i górniczego oraz Ustawy o specjalnym podatku węglowodorowym), a trzecią (projekt ustawy o zasadach wykonywania prawa własności górniczej przez Skarb Państwa w zakresie wydobywania węglowodorów) – Prawo i Sprawiedliwość.
Nowe prawo ma uprościć procedury: zgodnie z propozycją zmian w Prawie geologicznym i górniczym (PGG) badania geofizyczne będzie można prowadzić bez konieczności ubiegania się o koncesję, tylko na podstawie zgłoszenia. Projekt zakłada również m.in. zastąpienie kilku rodzajów koncesji jedną koncesją poszukiwawczo-rozpoznawczo-wydobywczą przyznawaną na okres od 10 do 30 lat.
Celem drugiej propozycji rządu (Ustawy o specjalnym podatku węglowodorowym) jest zapewnienie sprawiedliwego podziału zysków z wydobycia kopalin - gazu ziemnego, w tym gazu łupkowego i ropy naftowej - między państwem a przedsiębiorcami. Ustanowienie trwałych i przejrzystych regulacji ma zachęcić przedsiębiorców do inwestowania w wydobycie węglowodorów.
Zgodnie z przedstawionym projektem zwiększeniu ma ulec poziom tzw. renty surowcowej, tj. podatków lub innych opłat, do ok. 40%. Przedsiębiorcy z sektora wydobycia węglowodorów będą dodatkowo płacić dwa nowe podatki. Pierwszym z nich jest podatek od wydobycia niektórych kopalin, dotyczący wydobycia gazu ziemnego (w tym łupkowego) i ropy naftowej. Stawka tego podatku będzie zależeć od rodzaju eksploatowanego złoża, np. w przypadku gazu ziemnego ze złoża konwencjonalnego wyniesie 3% wartości wydobytego surowca, a ze źródła niekonwencjonalnego (łupków) - 1,5%.
Wprowadzony zostanie też specjalny podatek węglowodorowy w wysokości od 0 do 25%, zależnej od relacji przychodów do wydatków.
"Zbyt restrykcyjne regulacje i wysokie opodatkowanie mogą doprowadzić do ograniczenia wydobycia węglowodorów, a przecież w naszym interesie leży maksymalne zwiększenie wydobycia krajowego. To nie tylko kwestia bezpieczeństwa energetycznego. Nadmierne opodatkowanie znacząco spowolni inwestycje i może stanowić barierę dla rozwoju poszukiwań i wydobycia gazu z łupków" - argumentuje Zajdler.
W projekcie rządowym wycofano się z powołania Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE), czyli publicznej spółki, która miała mieć udziały w zyskach z wydobycia m.in. gazu łupkowego. Projekt przedstawiony przez Prawo i Sprawiedliwość zakłada m.in. powołanie spółki "Staszic" S.A., która obejmowałaby 1-20% udziałów we wszystkich przedsięwzięciach wydobywczych. Spółka miałaby być bezwzględnie wyłączona z prywatyzacji.
Posłowie Platformy Obywatelskiej oraz Twojego Ruchu złożyli wnioski o odrzucenie propozycji PiS. Pozostałe kluby opowiedziały się za dalszymi pracami nad wszystkimi trzema projektami.
(ISBnews)
Warszawa, 24.04.2014 (ISBnews) - Polska gospodarka zanotuje znaczące ożywienie gospodarcze w 2014 r. Klimat gospodarczy istotnie się poprawia, a przedsiębiorcy zamierzają aktywnie wykorzystać lepsze warunki gospodarowania, ocenia organizacja audytorsko-doradcza Grant Thornton. Jednak innowacyjność i wszechogarniająca biurokracja pozostają piętą achillesową polskiej gospodarki.
"Przesłanki makroekonomiczne i przewidywania przedsiębiorców wskazują, że przed nami czas prosperity. Cykle koniunkturalne są coraz krótsze, często brutalnie przerywane różnego rodzaju kryzysami. Wygrają przedsiębiorcy dynamiczni i innowacyjni. Brak wystarczających reform deregulacyjnych powoduje, że działania prorozwojowe polskich przedsiębiorców będą osłabione przez wszechogarniającą biurokrację" - powiedział partner zarządzający Grant Thornton Tomasz Wróblewski, cytowany w raporcie.
W ocenie Grant Thornton, najwięcej zyskają firmy dynamiczne, zdolne do wdrażania innowacyjnych modeli biznesowych oraz produktów i usług.
"Tymczasem (…) wszechobecna biurokracja, niskie nakłady na R&D, nieefektywna współpraca świata biznesu i nauki, stanowią poważne bariery innowacyjności. Istotną szansą mogą okazać się środki pomocowe z nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej. Mogą stanowić one 'finansowe paliwo' wspierające kreatywność, z której słyną polscy przedsiębiorcy" - czytamy w raporcie.
"Polska gospodarka, w ramach cyklu koniunkturalnego, wchodzi w fazę ożywienia. Od strony potencjału wytwórczego, w związku jego niepełnym wykorzystaniem, polskie przedsiębiorstwa są przygotowane do absorbcji wzrostu. Wyzwanie stanowi wzrost produktywności, który do tej pory opierano o uruchomienie prostych rezerw organizacyjnych. Dalszy wzrost efektywności, warunkowany będzie zdolnością do skoku technologicznego i wzrostu innowacyjności" - powiedział profesor Waldemar Frąckowiak, cytowany w raporcie.
Grant Thornton prognozuje, że w roku 2014 nastąpi znaczne ożywienie gospodarcze, a tempo wzrostu zacznie systematycznie rosnąć. Wpływ na to będzie miała przede wszystkim równowaga między popytem wewnętrznym i zewnętrznym oraz niskie stopy procentowe. Zdaniem autorów raportu, coraz lepsza sytuacja ekonomiczna w strefie euro poprawi poziom polskiego eksportu, a rosnący popyt wewnętrzny przyczyni się do znacznego wzrostu importu.
Z przeprowadzanych na potrzeby raportu badań wynika, że polscy przedsiębiorcy planują zwiększenie liczby realizowanych inwestycji w 2014 roku i oczekują zwiększenia przychodów w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Jednocześnie, prawie połowa respondentów spodziewa się w tym okresie wzrostu rentowności.
Prognozy na kolejny rok są jeszcze bardziej optymistyczne. Wszystko za sprawą rekordowo wysokiego poziomu optymizmu gospodarczego, który jest najwyższy od 2008 roku i stale rośnie.
Z opracowania Grant Thornton wynika, że nadal kluczowym ograniczeniem dla polskich przedsiębiorców pozostaje biurokracja. Blisko połowa z nich wskazuje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy, niejasne regulacje przyczynią się do spowolnienia rozwoju ich działalności. Wielu przedsiębiorców obawia się także niepewności gospodarczej, braku popytu oraz niedoboru finansowania. Coraz mniej firm, jako czynniki spowalniające rozwój wskazuje słabą sieć transportową lub niewystarczająco rozwiniętą infrastrukturę telekomunikacyjną.
(ISBnews)
Warszawa, 16.04.2014 d(ISBnews) - Liczba spraw rozpatrzonych przez Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej (SA KIG) wyniosła w 2013 r. ok. 350, a wartość przedmiotu sporów sięgnęła 1 mld zł, poinformował agencję ISBnews prezes Marek Furtek. W jego ocenie, ta liczba może być większa, ale potrzebna jest modyfikacja mającego już 9 lat prawa arbitrażowego.
"Ilość spraw rozpatrywanych przez Sąd jest w miarę stała, waha się od 300 do 400 rocznie, a fluktuacje w obrębie tej setki nie mają znaczenia, ponieważ dotyczą spraw o mniejszej wartości i mniejszym znaczeniu. Wydaje się także, że utrzymuje się również statystyka dotycząca branż, z których rozpatrujemy najwięcej spraw - to roboty budowlane, infrastrukturalne np. wodociągi czy oczyszczalnie ścieków" - powiedział Furtek w rozmowie z ISBnews.
Furtek oszacował, że wartość sporów rozstrzygniętych przez Sąd Arbitrażowy przy KIG wyniosła w 2013 r. ok. 1 mld zł. Jednak prezes ma nadzieję na wzrost rozpatrywanych sporów, m.in. dzięki nowelizacji prawa.
"Krajowy arbitraż potrzebuje zmian, choćby dlatego, że poprzednie były przeprowadzone 9 lat temu. Po tym czasie okazało się, że kilka z nich było niepotrzebnych, nieprzemyślanych" - podkreślił Furtek.
W jego ocenie, szczególnie dotyczy to prawa upadłościowego, które zmusza do umorzenia postępowania arbitrażowego i zakazuje jego wszczęcia w przypadku upadku jednej ze stron.
"To miało chronić masę upadłości, a pośrednio chronić wierzycieli, ale tej funkcji nie spełnia. Wręcz przeciwnie - szkodzi, ponieważ zmusza do zakończenia procesu arbitrażowego np. tuż przed orzeczeniem korzystnym dla syndyka" - dodał prezes sądu.
Furtek uważa, że należy się także przyjrzeć zagadnieniu dopuszczalności rozpatrywania w trybie arbitrażowym sporów o uchylenie lub unieważnienie uchwał walnych zgromadzeń. Poza tym jest sporo drobniejszych regulacji, które wymagają nieco mniejszych zmian.
Sąd Arbitrażowy przy Krajowej Izbie Gospodarczej w Warszawie powołany został 1 stycznia 1950 roku i funkcjonował pod nazwą Kolegium Arbitrów przy Polskiej Izbie Handlu Zagranicznego, jako niezależna jednostka powołana do rozstrzygania sporów wynikających z międzynarodowych stosunków handlowych. Od 1990 roku Sąd Arbitrażowy kontynuuje swoją działalność w ramach Krajowej Izby Gospodarczej w Warszawie. SA KIG jest członkiem i jednym z założycieli Międzynarodowej Federacji Instytucji Arbitrażu Handlowego, członkiem Międzynarodowej Rady do Spraw Arbitrażu Handlowego, członkiem Europejskiej Grupy Arbitrażowej, Międzynarodowej Izby Handlowej (ICC) w Paryżu oraz Komitetu Specjalnego przy Europejskiej Komisji Gospodarczej w Genewie.
Lesław Kretowicz
(ISBnews)
Warszawa, 11.04.2014 (ISBnews) - Krajowa Rada Izb Rolniczych (KRIR) złożyła w Sejmie obywatelski projekt ustawy o zmianie ustawy o ochronie zwierząt, zakładający przede wszystkim zniesienie zakazu uboju rytualnego w Polsce, podał Instytut Rozwoju Rolnictwa im. Władysława Grabskiego.
"Uważamy, że posłowie powinni w trybie pilnym zająć się obywatelskim projektem dotyczącym zniesienia zakazu uboju rytualnego w Polsce. Nie można czekać kolejnego roku na wyrok Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie, ponieważ branży na to nie stać" - czytamy w komunikacie.
Jak informuje Instytut, niektóre polskie zakłady wywożą bydło do Słowacji i Czech, gdzie nie ma zakazu uboju. Sytuację rolników pogarsza embargo na wieprzowinę i jednostronne zniesienie ceł dla Ukrainy przez Unię Europejską.
"Zakaz uboju rytualnego ma negatywny wpływ na przetwórstwo i rolnictwo w Polsce. Szacunkowa wartość sprzedaży mięsa mieściła się w granicach 1,5-2,5 mld zł. Ubój koszerny i halal stanowił podstawę dla 10% naszego eksportu drobiu oraz prawie jedną trzecią eksportu wołowiny. Rolnicy w ten sposób stracili cześć swoich przychodów i w mniejszym stopniu wykorzystują potencjał, który mają w gospodarstwach" - czytamy dalej.
(ISBnews)
Warszawa, 03.04.2014 (ISBnews) - Parlament Europejski (PE) opowiedział się za zniesieniem ok. 98% ceł, które ukraińscy producenci żelaza, stali, produktów rolnych oraz maszyn płacą obecnie na granicach Unii Europejskiej. To jednostronne działanie ma pomóc podupadającej gospodarce Ukrainy, pozwalając ukraińskim producentom i eksporterom na oszczędności w wysokości 487 euro rocznie, podała instytucja.
"Parlament Europejski poparł europejską drogę Ukrainy, która może trwać wiele lat. To nasza pierwsza szansa, aby pokazać nasze poparcie w sposób materialny, pomagając Ukrainie podczas trwającego tam kryzysu gospodarczego, wobec zmniejszających się rezerw walutowych oraz wzrastającej presji ze strony Kremla" - powiedział poseł Paweł Zalewski, cytowany w komunikacie.
Parlament Europejski poparł przygotowaną przez niego propozycję 531 głosami za, przy 88 głosach przeciw oraz 20 wstrzymujących się od głosu.
Działanie to ma obowiązywać od maja 2014 roku. Będzie polegało na usunięciu 94,7% taryf celnych UE, nakładanych obecnie na towary przemysłowe importowane z Ukrainy oraz redukcji taryf obowiązujących dla pozostałych z nich, podano w materiale. Zniesione zostanie również ponad 80% taryf celnych UE nakładanych na eksport produktów rolnych.
"Niemniej jednak, UE ograniczy ilości produktów 'wrażliwych', takich jak zboża, wieprzowina, wołowina i drób, które będą mogły być importowane bez cła, aby nie naruszyć interesów ich producentów na terenie UE" - zastrzeżono w komunikacie.
Działania preferencyjne ze strony UE nie będą wymagały od Ukrainy działań wzajemnych, polegających na usunięciu opłat celnych na towary importowane z UE, ale będzie wymagane utrzymanie tych ceł na dotychczasowym poziomie, zaznaczono także.
"Nowe przepisy dotyczące opłat celnych miałyby obowiązywać od dnia, kiedy zostaną ostatecznie przyjęte do 1 listopada 2014 roku, lub do momentu, w którym umowa stowarzyszeniowa między UE a Ukrainą, zawierająca wszechstronne porozumienie o obustronnej liberalizacji handlu, wejdzie w życie" - czytamy dalej.
Propozycja przepisów musi zostać formalnie przyjęta przez Radę Unii Europejskiej. Catherine Ashton, odpowiedzialna za politykę zagraniczną UE, ogłosiła już jednak, że nowe zasady zaczną obowiązywać "w przeciągu kilku tygodni".
(ISBnews)
Warszawa, 11.03.2014 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustaw regulujących warunki dostępu do wykonywania niektórych zawodów, który jest tzw. trzecim projektem deregulacyjnym, zakładającym ułatwienie dostępu do 101 zawodów, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).
"Oznacza to zmiany w kilkunastu ustawach. Przewidziano deregulację dostępu do zawodów związanych m.in.: z ochroną przeciwpożarową (np. strażak, inżynier pożarnictwa); rynkiem kapitałowym i towarowym; rzeczoznawstwem w zakresie jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych; rzecznika patentowego; rusznikarza; zawodów związanych z konserwacją zabytków; muzealnika; tłumacza przysięgłego oraz geologicznych i górniczych. Deregulacja przez ograniczenie lub likwidację obecnych wymogów (np. certyfikatów, licencji) ułatwia wejście do danego zawodu" - czytamy w komunikacie.
Jak podkreślono, jest to kolejny etap otwierania dostępu do zawodów realizowany przez rząd. Pierwszy pakiet deregulacyjny przyjęto we wrześniu 2012 r. (zakładał ułatwienia w wykonywaniu 50 zawodów, w tym głównie prawniczych), a drugi zaakceptowano w czerwcu 2013 r. (otworzono w nim dostęp do 91 zawodów regulowanych: 82 technicznych i 9 finansowych).
"W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają prace nad tzw. czwartą transzą deregulacyjną. Rząd uważa, że rozwiązania zwiększające dostęp do zawodów regulowanych, spowodują wzrost konkurencji, a w efekcie obniżkę cen, wyższą jakość i większą dostępność usług. Powinny też uwolnić nowe miejsca pracy. Deregulacja zmniejszy obciążenia związane z prowadzeniem działalności gospodarczej" - czytamy dalej.
Bariery w dostępie do zawodu ograniczają liczbę osób go wykonujących, czyli zmniejszają konkurencję między nimi. Efektem takiej sytuacji jest zmniejszenie presji na obniżanie cen i ograniczenie bodźców do innowacji. Dochodzi także do wzrostu cen usług. Deregulacja pomaga również młodym ludziom w rozpoczęciu pracy w obszarze zawodów regulowanych i ogranicza wzrost kosztów funkcjonowania firm.
(ISBnews)
Warszawa, 11.03.2014 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła dziś projekt ustawy, regulującej poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego, który przewiduje, iż łączne obciążenie przychodów z wydobycia będzie wynosiło 40% po 2020 r., poinformował premier Donald Tusk. Rząd proponuje obecnie trzy koncesje zastąpić jedną, uprawniającą do poszukiwania, wydobycia i sprzedaży gazu łupkowego.
Rada Ministrów przyjęła projekt nowelizacji ustawy Prawo geologiczne i górnicze oraz projekt ustawy o specjalnym podatku węglowodorowym, o zmianie ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin.
"W projekcie ustawy, który przyjęliśmy dzisiaj podczas posiedzenia rządu, są regulacje, które umożliwią intensywne poszukiwania, a następnie wydobywanie gazu łupkowego. To sprawa, nad którą pracujemy od długiego czasu, ale kontekst zdarzeń na wschodzie nadaje nową rangę tego typu decyzjom" - powiedział Tusk podczas konferencji prasowej po posiedzeniu rządu.
Dzisiaj widać bardzo wyraźnie, jak duże znaczenie ma poziom niezależności gazowej i energetycznej od głównego dostawcy wobec UE, czyli Rosji, dodał.
"Podstawowe rozwiązania, jakie przyjęliśmy dzisiaj na posiedzeniu rządu, to przede wszystkim założenie, że opodatkowanie wydobywania gazu łupkowego na rzecz budżetu państwa stanie się faktem dopiero w roku 2020. Do tego czasu wydobycie gazu łupkowego będzie wolne od opodatkowania. Zależy nam bardzo na tym, aby prace nad poszukiwaniem i wydobywaniem radykalnie przyspieszyły i stąd ta zachęta podatkowa" - powiedział premier.
Centrum Informacyjne Rządu (CIR) podało w komunikacie, że wprowadzono nowy podział wpływów z podwyższonej opłaty eksploatacyjnej za wydobywanie węglowodorów. Oprócz dotychczasowych beneficjentów: gmin oraz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOSiGW), będą z niej również korzystały powiaty i województwa. Dodatkowe wpływy zasilą wyłącznie samorządy.
"Beneficjentami opłaty eksploatacyjnej będą samorządy w większym stopniu niż do tej pory - czterokrotnie wzrośnie ta stawka, która opisuje wpływy z opłat eksploatacyjnych dla samorządu. Na tym samym poziomie kwotowym, czyli procentowo znacznie niższym, będzie opłata dla NFOŚ. Zakładamy - nie jest to przecież tajemnicą - że główne ciężary spadną na samorządy, jeśli pojawią się potrzeby zadośćuczynienia czy niwelowania ewentualnych strat wspólnot gminnych w związku z poszukiwaniem i wydobywaniem gazu łupkowego" - tłumaczył Tusk.
"Całość daniny, jaką przyjdzie płacić tym, którzy będą wydobywać gaz łupkowy w Polsce nie powinna przekroczyć, średnio rzecz biorąc, 40%. To będzie do zapłacenia po 2020 r. W tej całości znajduje się zarówno 1,5% podatku od każdego wydobytego m3 gazu, niezależnie od kosztów - to jest ten taki minimalny podstawowy podatek, a także do 25% w zależności od złoża i od zyskowności od nadwyżki finansowej, jeśli cash flow będzie na plusie. Do tego dochodzi CIT, czyli klasyczny podatek" - informował dalej premier.
Z analiz przeprowadzonych przez Ministerstwo Finansów wynika, że obecne regulacje nie gwarantują państwu należytego udziału w zyskach z wydobycia węglowodorów. Dlatego zaproponowano opodatkowanie wydobycia gazu ziemnego, w tym gazu łupkowego i ropy naftowej. W naszym kraju cześć należnej państwu renty surowcowej (pobieranej w formie podatków lub innych opłat) z wydobycia węglowodorów wynosi ok. 21%. Przykładowo w Wielkiej Brytanii jest to 62%, w Norwegii - 72%, a w Australii 56%, podano w materiale CIR.
Premier zwrócił uwagę na decyzję o "radykalnym uproszczeniu procedury administracyjnej". "Dzisiaj proponujemy, aby ten, kto uzyskuje koncesję, był władny nie tylko poszukiwać gaz, ale także wydobywać go i sprzedawać" - powiedział Tusk.
"Zostanie wprowadzona tylko jedna koncesja - na poszukiwanie i rozpoznawanie złoża węglowodorów oraz ich wydobywanie ze złoża. Koncesja ta zastąpi trzy obecnie istniejące koncesje: poszukiwawczą, rozpoznawczą i wydobywczą" - czytamy w komunikacie CIR. Realizacja obowiązków wynikających z koncesji określana ma być w harmonogramie rocznym.
Stąd idea prekwalifikacji. "To państwo polskie zdecyduje, czy w ogóle będziesz mógł przystąpić do przetargu. Będą tu brane pod uwagę kryteria bezpieczeństwa państwa i doświadczenia w wydobywaniu gazu. Dopuszczone będą także konsorcja" - podkreślił premier.
Koncesja, co do zasady, będzie udzielana na okres nie krótszy niż 10 lat i nie dłuższy niż 30 lat.
"Przewidziano zmiany sprzyjające wykonywaniu nowych koncesji. Przede wszystkim umożliwiono przedsiębiorcom stopniowe dokumentowanie złóż. W praktyce chodzi o rozwiązania, które umożliwią rozpoczęcie wydobycia węglowodorów już w trakcie trwania fazy poszukiwania i rozpoznawania" - czytamy dalej w materiale. Przewidziano ułatwienia w uzyskiwaniu decyzji środowiskowych przez przedsiębiorców.
Zgodnie z zapowiedziami z lutego, w projekcie nie przewiduje się powołania Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). Jednak w celu należytego zabezpieczenia uprawnień Skarbu Państwa, jako właściciela złóż, przewidziano wzmocnienie uprawnień kontrolnych organów nadzoru górniczego oraz inspekcji ochrony środowiska.
"Jesteśmy przekonani, że w ciągu dwóch tygodni projekt trafi do laski marszałkowskiej i będę liczył na szybką pracę w parlamencie" - skonkludował Tusk.
"Nowe przepisy mają także zapewnić możliwie najpełniejsze zachowanie dotychczasowych praw przedsiębiorców, którzy posiadają koncesje na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż węglowodorów. W związku z tym zaproponowano wydłużenie o 2 lata (od wejścia w życie znowelizowanej ustawy) terminu na złożenie wniosku o przekształcenie koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie złoża węglowodorów w nową (jedną) koncesję. Jednocześnie przewidziano możliwość wydłużenia, o 3 lata, czasu obowiązywania dotychczasowych koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż węglowodorów" - czytamy też w komunikacie CIR.
Znowelizowane przepisy mają wejść w życie po 3 miesiącach od daty publikacji w "Dzienniku Ustaw", z wyjątkiem regulacji, które zaczną obowiązywać w innych terminach.
Według stanu na 1 marca 2014 r., w Polsce obowiązują 92 koncesje na poszukiwanie i/lub rozpoznawanie złóż węglowodorów, w tym gazu z łupków. Koncesje te zostały udzielone na rzecz 34 polskich i zagranicznych podmiotów (koncesjonariuszy). Do 3 marca 2014 r. koncesjonariusze wykonali 57 otworów rozpoznawczych, podało Ministerstwo Środowiska na swojej stronie internetowej.
(ISBnews)
Warszawa, 19.02.2014 (ISBnews) - Prezydent RP Bronisław Komorowski zarządził wybory posłów do Parlamentu Europejskiego, wyznaczając je na niedzielę - 25 maja 2014 r., podała Kancelaria Prezycenta.
"Polacy będą wybierać 51 europosłów. Prezydent podpisał postanowienie w sprawie wyborów zawierające też kalendarz wyborczy" - czytamy w komunikacie.
Wybory w Polsce przeprowadza się w 13 okręgach wyborczych, odpowiadających obszarowi jednego lub dwóch województw (jedynie województwo mazowieckie podzielono na 2 okręgi). Głosowanie jest podobne do wyborów do Sejmu, oddając głos na kandydata głosuje się jednocześnie na listę komitetu wyborczego. Przeliczanie głosów na mandaty dokonuje się metodą d'Hondta, jednak mandaty pomiędzy komitety wyborcze dzieli się na poziomie krajowym. W wyborach obowiązuje 5-proc. próg wyborczy, dotyczący także koalicji.
(ISBnews)
Warszawa, 18.02.2014 (ISBnews) - Rada Ministrów podjęła uchwałę, zgodnie z którą przepisy określające warunki wykonywania działalności gospodarczej będą wchodzić w życie tylko dwa razy w roku: 1 stycznia i 1 czerwca, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).
"Wprowadzona zostanie zasada 'dwóch terminów', co oznacza, że przepisy określające warunki wykonywania działalności gospodarczej będą wchodzić w życie tylko dwa razy w roku: 1 stycznia i 1 czerwca. Zostaną nią objęte rządowe projekty ustaw, rozporządzenia Rady Ministrów i prezesa Rady Ministrów oraz ministrów. Przedsiębiorcy będą mieli co najmniej 30 dni na zapoznanie się z przepisami przed datą wejścia ich w życie" - czytamy w komunikacie.
Rząd będzie także rekomendował zastosowanie tej zasady do pozarządowych projektów ustaw. Taka rekomendacja będzie w stanowisku rządu do projektu, podano także.
Według CIR, zmiana ta poprawi funkcjonowanie szczególnie mikro, małych i średnich firm. Ograniczona zostanie częstotliwość zmian w przepisach prawnych.
"Przedsiębiorcy będą poświęcać mniej czasu na analizę prawa i dostosowanie się do nowych przepisów. Będą mogli skutecznie i racjonalnie planować działalność gospodarczą, co przełoży się na niższe koszty jej wykonywania. Nowa regulacja przyczyni się też do zwiększenia stabilności systemu prawa, a w konsekwencji wzrostu zaufania obywateli i przedsiębiorców do państwa" - argumentuje biuro prasowe.
Dwa terminy wejścia w życie przepisów dla biznesu obowiązują w Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii i na Litwie.
W materiale podkreślono także, że rozwiązanie to wychodzi naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców, którzy nie chcą częstych zmian w prawie, bo utrudnia to im prowadzenie działalności gospodarczej. Z ankiety Ministerstwa Gospodarki przeprowadzonej w 2012 r. wynika, że ok. 86% przedsiębiorców chciałoby zdecydowanie mniej zmian przepisów. Jednocześnie blisko 81% stwierdziło, że zasada "dwóch terminów" ułatwi im prowadzenie działalności gospodarczej.
(ISBnews)
Warszawa, 10.02 2014 (ISBnews) - Premier DonaldTusk odwołał ze stanowiska prezesa Urzędu Ochrony konkurencji i Konsumenta (UOKiK) Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel, podał urząd w komunikacie. Do czasu powołania następcy, Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel będzie pełnić obowiązki prezesa urzędu.
"Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel od 4 czerwca 2008 roku pełniła funkcję prezesa UOKiK. Z Urzędem związana jest od 1998 roku. Do kompetencji prezes UOKiK należało kształtowanie polityki antymonopolowej oraz polityki ochrony konsumentów, m.in. zainicjowała i nadzorowała prace nad nowelizacją ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów"- czytamy w komunikacie.
Prezes UOKiK jest centralnym organem administracji państwowej. Odpowiada bezpośrednio przed Prezesem Rady Ministrów. Powoływany jest przez niego spośród osób wyłonionych w drodze otwartego i konkurencyjnego naboru.
(ISBnews)
Warszawa, 05.02.2014 (ISBnews) - Rada Ministrów zajmie się za dwa tygodnie projektem ustawy regulującej wydobywanie gazu łupkowego i ostatecznie zrezygnuje z powołania Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE), a także uprości zasady udzielania koncesji, wynika z wypowiedzi premiera Donalda Tuska i ministra środowiska Macieja H. Grabowskiego.
Premier tłumaczył podczas konferencji poświęconej planom resoru środowiska na ten rok, że prace nad ustawą, które toczyły się przez dłuższy czas, miały na celu pogodzenie dwóch czasami sprzecznych interesów: miały podnieść bezpieczeństwo i zachęcić do inwestowania dużych pieniędzy. "mówimy o dziesiątkach miliardów złotych, które trzeba wydać, zanim gaz łupkowy stanie się przedsięwzięciem biznesowym" - podkreślił premier.
Ostatecznie rząd wybrał model z mniejszymi rygorami biurokratycznymi.
"Chodziło głównie o to, czy będziemy powoływać dużą nową instytucję, której zadaniem byłoby kontrolowanie każdego odwiertu, każdej firmy - Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). To był także spór w samym środowisku i w Radzie Ministrów, czy taka superinstytucja nowa do pilnowania standardów i pewnych rygorów powinna powstać czy nie. I ostatecznie minister Grabowski rekomenduje rozwiązanie bez tworzenia nowej instytucji, natomiast z wyraźnym wzmocnieniem przede wszystkim Wyższego Urzędu Górniczego i z wykorzystaniem dotychczas działających narzędzi na rzecz kontroli środowiskowej, a także finansowej, jeśli chodzi o te zasoby" - powiedział Tusk.
Dodał, że minister Grabowski zobowiązał się, że na posiedzeniu rządu za dwa tygodnie przedstawi ostateczny projekt ustawy.
Minister środowiska przedstawił także plany dotyczące przyspieszenia procesu udzielania koncesji.
"Proponujemy również uprościć biurokrację, wprowadzając jedną koncesję. W tej chwili, żeby dojść do etapu wydobywczego, trzeba mieć dwie koncesje - my zaproponujemy jedną koncesję" - poinformował Grabowski.
Urząd będzie ogłaszał przetargi na koncesje, ale przedsiębiorcy powinni też mieć możliwość zgłaszania - czyli występowania do ministra - żeby rozpoczął tzw. procedurę "open door". "Uważamy, że to wymusi niejako szybsze udzielanie koncesji przez administrację" - podkreślił.
Według planów przedstawionych pod koniec 2012 r., NOKE miał być strategiczną spółka Skarbu Państwa (w 100%). NOKE miał uzyskać prawo pierwokupu w ramach wtórnego obrotu koncesjami, na zasadach rynkowych. Zyski NOKE będą przekazywane do budżetu państwa i Węglowodorowego Funduszu Pokoleń.
(ISBnews)