ISBNewsLetter
S U B S K R Y P C J A

Zapisz się na bezpłatny ISBNewsLetter

Zachęcamy do subskrypcji naszego newslettera, w którym codziennie znajdą Państwo najważniejszą depeszę ISBnews, przegląd informacji dostępnych w naszym Portalu i kalendarium nadchodzących wydarzeń biznesowych i ekonomicznych. Subskrypcja jest bezpłatna.

* Dołączając do ISBNewsLetter'a wyrażasz zgodę na otrzymywanie informacji drogą elektroniczną (zgodnie z Ustawą z dnia 18 lipca 2002r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną, Dz.U. nr 144, poz. 1204). Twój adres e-mail będzie wykorzystany wyłącznie do przekazywania informacji na temat działań ISBNews i nie zostanie przekazane podmiotom trzecim. W kazdej chwili można wypisać się z listy subskrybentów klikając link na dole każdego ISBNewsLettera.

Najnowsze depesze: ISBnews Legislacja

  • 17.11, 13:03Prezydent podpisał nowę ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej 

    Warszawa, 17.11.2017 (ISBnews) - Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, która ma na celu przesunięcie terminu rozpoczęcia obowiązywania regulacji począwszy od dnia 1 stycznia 2019 r. podała Kancelaria Prezydenta.

    Podatek od sprzedaży detalicznej został wprowadzony do polskiego systemu podatkowego ustawą z 6 lipca 2016 r. o podatku od sprzedaży detalicznej. Przepisy tej ustawy weszły w życie z  września 2016 r. i pierwotnie miały mieć zastosowanie do przychodów ze sprzedaży detalicznej osiągniętych od tego dnia. Zgodnie z ustawą, podatnicy podatku od sprzedaży detalicznej, którzy osiągnęli w danym miesiącu przychód ze sprzedaży detalicznej ponad kwotę 17 mln zł, są zobowiązani do złożenia deklaracji podatkowej o wysokości podatku oraz obliczenia i wpłacenia podatku na rachunek urzędu skarbowego, wyjaśniła Kancelaria.

    "Na mocy decyzji z 19 września 2016 r., Komisja Europejska wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Komisja wskazała, że progresywne stawki oparte na wielkości przychodów przyznają przedsiębiorstwom o niskich przychodach selektywną przewagę nad ich konkurentami, z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa. Jednocześnie Komisja Europejska wydała nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania tego podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję (tzw. nakaz zawieszenia)" - czytamy w informacji.

    Komisja nie kwestionuje prawa Polski do decydowania o poziomie opodatkowania ani celów poszczególnych podatków i opłat. Wskazuje jednak, iż system podatkowy powinien być zgodny z prawem Unii, w tym z zasadami pomocy państwa, podkreśliła Kancelaria.

    "Według oceny Komisji, progresywna stawka nie jest uzasadniona logiką polskiego systemu podatkowego, która zakłada gromadzenie środków finansowych w celu zasilenia budżetu ogólnego. Oznacza to, że istnieje możliwość podjęcia przez KE ostatecznej decyzji uznającej, iż przepisy ustawy z 6 lipca 2016 r. o podatku od sprzedaży detalicznej są niezgodne z regułami pomocy publicznej. W konsekwencji, może zaistnieć konieczność zwrotu tej pomocy wraz z odsetkami. Takie postępowanie mogłoby narazić Skarb Państwa na stratę" - czytamy dalej.

    30 czerwca 2017 r. KE wydała decyzję uznającą, że przyjęta przez Polskę ustawa z 6 lipca 2016 r. o podatku od sprzedaży detalicznej narusza unijne zasady państwa prawa. Polska złożyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej na ww. decyzję, podnosząc m.in. zarzut błędnej kwalifikacji podatku od sprzedaży detalicznej, jako pomocy państwa w rozumieniu Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Wcześniej, m.in. w oparciu o ten sam zarzut, Polska zakwestionowała również decyzję Komisji Europejskiej z dnia 19 września 2016 r.

    "W związku z tym, że istnieje jednak ryzyko, iż skargi wniesione przez Polskę nie zostaną rozpoznane do końca dotychczas obowiązującego terminu zawieszenia poboru podatku od sprzedaży detalicznej, tj. do 31 grudnia 2017 r., w obecnie uchwalonej ustawie przyjęto zawieszenie poboru tego podatku na kolejny okres czasu, tj. do 31 grudnia 2018 r. Oznacza to, że nastąpi kolejne przesunięcie w czasie rozpoczęcia stosowania ustawy, a potencjalni podatnicy podatku od sprzedaży detalicznej nie będą zobowiązani do składania deklaracji podatkowych o wysokości podatku oraz do obliczania i wpłacania podatku od sprzedaży detalicznej do końca 2018 r." - podsumowała Kancelaria.

    Ustawa wchodzi w życie 1 stycznia 2018 r.

    (ISBnews)

  • 10.11, 10:47Kowalczyk: Obowiązywanie ograniczeń dot. handlu w niedziele od 1 I mało realne 

    Warszawa, 10.11.2017 (ISBnews) - Wejście w życie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele z dniem 1 stycznia 2018 r., jak zakłada projekt, jest już mało prawdopodobne, uważa szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk.

    "Jeśli na następnym posiedzeniu będzie uchwalony ten projekt przez Sejm, to jakaś mała szansa jest, ale kalendarz legislacyjny już stawia bardzo mocno pod znakiem zapytania termin wejścia w życie 1 stycznia 2018 r. Bo jeśliby Senat wniósł poprawki, to ustawa wraca do Sejmu, podpis prezydenta - każdy ma swój czas" - powiedział Kowalczyk w wywiadzie dla Programu Trzeciego Polskiego Radia.

    "W tym momencie 1 stycznia jest mało prawdopodobny" - podkreślił.

    Dodał, że osobiście wolałby, żeby wszystkie niedziele były wolne, a nie dwie w miesiącu, ale zaznaczył, że jest "jednym z 237 posłów koalicji".

    Media podały wcześniej, że drugie czytanie projektu ustawy zostało zdjęte z porządku obrad Sejmu po tym, jak Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ) stwierdziło, że przepisy dotyczące ograniczenia e-handlu mają charakter transgraniczny, stąd też projekt wymaga notyfikowania w Komisji Europejskiej.

    Jak wynika z projektu przedstawionego po posiedzeniach sejmowej podkomisji stałej, proponowany w obywatelskim projekcie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele zakaz nie będzie obowiązywał w kolejne dwie niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia, niedzielę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy oraz w drugą i czwartą niedzielę każdego miesiąca kalendarzowego.

    (ISBnews)

     

  • 07.11, 15:03WEI: Zmiana w kodeksie pracy najlepszą propozycją dot. zakazu handlu w niedziele 

    Warszawa, 07.11.2017 (ISBnews) - Modyfikacja zmiany kodeksu pracy, dająca prawo do dwóch wolnych niedziel pracownikowi jest najlepszym rozwiązaniem regulacyjnym dotyczącym zakazu handlu w niedziele, wynika z raportu Warsaw Enterprise Institute "Zakaz handlu w niedzielę. Konsekwencje dla polskiej gospodarki. Analiza i rekomendacje WEI".

    "Uważamy, że najlepszym rozwiązaniem jest, by do kodeksu pracy wprowadzić prawo pracownika do obowiązkowych dwóch niedziel wolnych w miesiącu i jednocześnie nie spowoduje to zamknięcia placówek niedziele" - powiedział autor raportu, ekspert WEI Kamil Rybikowski podczas konferencji prasowej.

    "Nie jesteśmy za siłowymi rozwiązaniami. Znacznie bardziej podobają nam się rozwiązania, które zwracają uwagę na prawa - np. prawo do niepracowania w niedzielę" - dodał prezes WEI Tomasz Wróblewski.

    WEI rekomenduje również kolejne rozwiązanie możliwości handlu w każdą niedzielę do godziny 13.00.

    "Drugim rozwiązaniem - lepszym niż forsowanym obecnie przez rząd uznajemy propozycję handlu do godz. 13.00 w niedziele" - powiedział Rybikowski.

    "Podkreślamy, że regulacje proponowane przez stronę związkową i są wzorowane na rozwiązaniach niemieckich - najbardziej restrykcyjnych. Mamy do czynienia w Europie od odchodzenia od obostrzeń od handlu w niedziele - jak Holandia i Dania i mocną zmianę liberalizujacą wprowadziła Hiszpania i Francja" - ocenił ekspert.

    Dodał, że obecnie w Niemczech więcej pojawia się więcej głosów by zmienić te przepisy - straty w sklepach niemieckich są coraz większe, zwłaszcza w pasie przygranicznym z Polska - gdzie sklepy są otwarte.

    "Jesteśmy przeciwni restrykcyjnym rozwiązaniom, zaś jeśli chodzi o interwencjonizm państwa w szybko rozwijający się rynek detaliczny, trudno przewidzieć skutki takich regulacji dla gospodarki. Dajmy prawo pracownikom o decydowaniu o tym, kiedy mogą pracować, pracodawcom i rynkowi, by zabiegać o pracownika poprzez wyższe pensje" - podsumował Wróblewski

    Kolejne rekomendacje WEI to niewprowadzanie odmiennych ograniczeń handlowych w niedziele i w dni świąteczne, dalsza edukacja w zakresie nierobienia zakupów uciążliwych dla pracowników w wigilie i wielką sobotę, odejście od rozwiązań sztucznych bez poparcia społecznego.

    (ISBnews)

     

  • 30.10, 14:41KIG za zapewnieniem 2 wolnych niedziel miesięcznie wszystkim branżom 

    Warszawa, 30.10.2017 (ISBnews) - Krajowa Izba Gospodarcza (KIG) apeluje, aby w toku dalszych prac nad przepisami dotyczącymi handlu w niedziele, wprowadzone zostały rozwiązania korzystne dla pracowników wszystkich branż: aby wszyscy korzystali z dwóch wolnych niedziel w miesiącu oraz z ustawowo zagwarantowanych wyższych wynagrodzeń za pracę w niedziele, np. o 50%, poinformował prezes KIG Andrzej Arendarski.

    "Jednym z takich rozwiązań, zaproponowanych już wcześniej w trakcie dyskusji nad projektem, jest zagwarantowanie pracownikom wszystkich branż dwóch niedziel wolnych w miesiącu. To rozwiązanie zadowalałoby zarówno pracowników, jak i pracodawców, a także klientów, z których wielu ceni sobie możliwość robienia zakupów w niedzielę" - powiedział Arendarski w związku z przyjęciem przez Sejmową Komisję Polityki Społecznej i Rodziny projektu ustawy ograniczającej handel w niedziele.

    "Dodatkowo można zaproponować np. ustawowe zagwarantowanie wyższych wynagrodzeń za pracę w niedziele, np. o 50 proc. Tego typu regulację z pewnością z zadowoleniem przyjmą wszystkie grupy zawodowe. Spowoduje ona też, iż wiele osób, chcąc zwiększyć swoje dochody, z własnej woli będzie chciało pracować w tym okresie" - dodał szef KIG, cytowany w komunikacie Izby.

    KIG wskazała, że sondaże pokazują (np. Kantar TNS na zlecenie Polskiej Rady Centrów Handlowych), iż Polacy są zwolennikami właśnie takiego rozwiązania. 76% ankietowanych popiera zagwarantowanie pracownikom dwóch wolnych niedziel w miesiącu, bez konieczności wprowadzania ograniczeń w handlu. Przeciwko opowiada się 24% respondentów.

    Zgodnie z projektem ustawy handel ma być dozwolony w drugą i czwartą niedzielę miesiąca oraz w dwie kolejne niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia. W projekcie ustawy poszerzono katalog placówek wyłączonych z zakazu handlu. Lista wyłączeń jest bardzo długa, dotyczy m.in.: punktów zajmujących się sprzedażą pamiątek, gastronomii, sklepów na dworcach, lotniskach czy stacjach benzynowych, placówek przy ośrodkach turystycznych, wypoczynkowych i hotelowych. Oznacza to, że pracownicy tych punktów będą pracować na takich samych zasadach, jak te aktualnie obowiązujące. Krajowa Izba Gospodarcza krytycznie odnosi się do sposobu prac nad rozwiązaniami wprowadzającymi zakaz handlu w niedziele.

    "Zamiast kompleksowo rozwiązać problem prostymi przepisami, powiększa się listę wyłączeń. Tak skonstruowana ustawa spowoduje, że ciągle trzeba będzie ją nowelizować, bo np. za kilka miesięcy komuś się przypomni, że w trakcie prac pominięto jakąś grupę zawodową. Poza tym zaproponowany kształt ustawy ewidentnie przedkłada interesy określonych grup zawodowych, pomijając inne. To niesprawiedliwe" - uważa prezes KIG.

    Eksperci KIG zwrócili również uwagę, że stopień skomplikowania ustawy, a zwłaszcza tak długa lista punktów sprzedaży wyłączonych ze stosowania przepisów, budzi wątpliwości co do zgodności nowych przepisów z prawodawstwem unijnym. Na 360 tys. placówek handlowych działających w Polsce, procedowanymi regulacjami objętych zostałoby tylko 38 tys. podmiotów, czyli niewiele ponad 10 proc. Krajowa Izba Gospodarcza przypomina, że Komisja Europejska zarzuciła już Polsce faworyzowanie pewnych grup przy pracach nad podatkiem obrotowym i po interwencji KE, przepisy te zostały zawieszone.

    Według Izby, wprowadzenie w życie zakazu handlu może negatywnie odbić się na polskiej gospodarce.

    Jak wynika z badań opublikowanych pod koniec ubiegłego roku przez firmę doradczą PwC wprowadzenie zakazu handlu we wszystkie niedziele spowoduje zwolnienie 36 tys. osób i spadek obrotów sieci handlowych o niemal 10 mld zł. Skarb Państwa w sumie może stracić nawet 1,8 mld zł, przypomniano w materiale.

    (ISBnews)

     

  • 27.10, 13:25Morawiecki: Poparłbym 4 niedziele wolne od handlu, ale ważny jest kompromis 

    Warszawa, 27.10.2017 (ISBnews) - Ustanowienie nawet 4 niedziel wolnych od handlu byłoby akceptowalne, ale ponieważ w kompromisowym rozwiązaniu poprzestano na 2 niedzielach wolnych, należy uszanować tę decyzję, uważa wicepremier Mateusz Morawiecki.

    "Ja już wcześniej mówiłem, że dla mnie 4 niedziele wolne również byłyby akceptowalne. Kompromis to kompromis. Dla mnie 4 niedziele byłyby akceptowalne, ja tylko bardzo gorąco apeluje do związkowców, proszę ich o to, żeby docenili problem braku pracowników w bardzo wielu zawodach" - powiedział Morawiecki dziennikarzom.

    Dodał, że absolutnie rozumie postulat 4 niedziel wolnych, ale uważa, że można się porozumieć. "Jeśli chodzi o mnie, to można rozszerzyć ustawę na 4 niedziele, aczkolwiek kompromis to kompromis" - podsumował wicepremier.

    Jak wynika z projektu przedstawionego po posiedzeniach sejmowej podkomisji stałej, proponowany w obywatelskim projekcie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele zakaz nie będzie obowiązywał w kolejne dwie niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia, niedzielę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy oraz w drugą i czwartą niedzielę każdego miesiąca kalendarzowego.

    (ISBnews)

     

  • 24.10, 11:14Kantar: 37% pracowników handlu chce mieć dwie wybrane niedziele wolne od pracy 

    Warszawa, 24.10.2017 (ISBnews) - Przeszło 1/3 pracowników handlu (37%) chce mieć dwie wybrane niedziele w miesiącu wolne od pracy, wynika z badania przeprowadzonego przez Kantar Millward Brown.

    "Podczas badania realizowanego przez Kantar Millward Brown pracownikom centrów handlowych zostały przedstawione propozycje zmian dotyczące handlu w niedziele. Następnie zostali poproszeni o udzielenie odpowiedzi - która z opcji byłaby dla nich najbardziej korzystnym rozwiązaniem? Jako najlepszą spośród proponowanych zmian najczęściej wskazywali dwie wybrane niedziele w miesiącu wolne od pracy (37%). Na dalszych pozycjach znalazła się praca w co drugą niedzielę w miesiącu (28%) oraz praca w każdą niedzielę, ale do godziny 13.00 (25%)" - czytamy w komunikacie.

    Wyniki tego samego badania ukazały również, że jednym z trzech najczęstszych powodów podjęcia pracy w handlu jest elastyczny czas pracy, a 61% zatrudnionych ma już teraz wypływ na grafik pracy w niedziele i może go dostosować do indywidualnych preferencji. Na możliwość zamiany pracy w niedziele na inne dni tygodnia istotnie częściej wskazywały osoby w wieku do 30 lat. Natomiast 7% przyznało, że samodzielnie zgłasza się do pracy w niedziele, podano również.

    "Przytoczone wyniki są najlepszym potwierdzeniem na to, że ewentualne regulacje powinny gwarantować pracownikom możliwość samodzielnego decydowania, w które niedziele w miesiącu podejmą pracę. Są również w pewnym sensie głosem pracowników wskazującym, że mając do wyboru procedowaną od dłuższego czasu opcję zakazu handlu w co drugą niedzielę i złożoną właśnie w Sejmie propozycję zagwarantowania wszystkim pracownikom handlu, bez względu na formę zatrudnienia, dwóch wybranych wolnych niedziel w miesiącu bez konieczności zamykania sklepów - wybraliby właśnie tę opcję" - powiedział dyrektor generalny Polskiej Rady Centrów Handlowych (PRCH) Radosław Knap, cytowany w materiale.

    Badanie zostało zrealizowane przez Kantar Millward Brown wśród pracowników wylosowanych centrów handlowych na terenie całej Polski, metodą wywiadów bezpośrednich w dniach 31 lipca - 6 sierpnia 2017 r. Wielkość próby n=800, błąd pomiaru 3.5%.

    (ISBnews)

  • 20.10, 10:42AmCham: Złagodzone ograniczenia dot. handlu w niedziele zmniejszą PKB o ok. 0,1% 

    Warszawa, 20.10.2017 (ISBnews) - Wejście w życie ograniczeń związanych z handlem w niedzielę, nawet z licznymi proponowanymi obecnie wyłączeniami, będzie miało szerokie skutki gospodarcze, choć dużo mniejsze niż w pierwotnej wersji projektu, obejmującej zakazem branże świadczące usługi na rzecz handlu, uważa Legal Counsel z Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce (AmCham) Marta Pawlak. Według AmCham, skutkiem wejścia w życie ustawy byłoby spowolnienie wzrostu PKB o nie więcej niż 0,1%.

    W rozmowie z ISBnews, Pawlak zwróciła uwagę na nieprecyzyjność zawartych w projekcie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele definicje.

    "Zgodnie z projektem ustawy, przez 'handel' należy rozumieć proces sprzedaży polegający na wymianie towaru lub wyrobu na środki pieniężne. Z kolei 'wykonywanie czynności związanych z handlem' projekt ustawy definiuje jako wykonywanie w placówce handlowej czynności bezpośrednio związanych z handlem przez pracownika lub zatrudnionego, a także wykonywanie w takiej placówce przez pracownika lub zatrudnionego czynności związanych z magazynowaniem towarów lub ich inwentaryzacją" - powiedziała ISBnews Pawlak.

    "Przy takim zdefiniowaniu placówki handlowej wydaje się, że nie obejmuje ona centrów logistycznych, dystrybucyjnych i magazynowych. Nie zmienia to faktu, że sam zakaz handlu w niedzielę obejmujący czynności niezwiązane z handlem w rozumieniu ustawy będzie dotkliwy dla wielu branż, w tym branży logistycznej"- dodała.

    "Wejście w życie ograniczeń związanych z handlem w niedzielę, nawet z licznymi wyłączeniami, będzie miało szerokie skutki gospodarcze, choć oczywiście dużo mniejsze niż w przypadku obywatelskiego projektu ustawy w proponowanym pierwotnie tekście obejmującego zakazem branże świadczące usługi na rzecz handlu" - stwierdziła ekspert AmCham.

    Przypomniała, że wcześniej AmCham i Polityka Insight mówiły wpływie ustawy na gospodarkę za pośrednictwem samej branży logistycznej wynoszącym 0,2% PKB, 0,3 mld zł wpływów z VAT i 20 tys. miejsc pracy, ale przy 2 niedzielach - odpowiednio: 0,1% PKB, 0,1 mld zł VAT i 11 tys. miejsc pracy.

    "Te dane odnośnie logistyki są zgodne z raportem opracowanym na zlecenie Amerykańskiej Izby Handlowej przez Politykę Insight 'Branża logistyczna. Wpływ handlu w niedzielę' i podtrzymujemy je. Nowszych danych nie mamy, możemy jednak na podstawie powyższych prognozować na temat istotnego wpływu zakazu handlu w niedzielę na polską gospodarkę" - podkreśliła.

    Pawlak wskazała, że z punktu widzenia inwestorów prowadzących działalność gospodarczą w Polsce zrzeszonych w Amerykańskiej Izbie Handlowej szczególnie istotne jest nieobejmowanie zapisami ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę działalności, która nie jest wprost związana z fizycznym handlem w placówkach handlowych w niedzielę, czyli dopuszczenie do działalności w niedzielę centrów logistycznych, dystrybucyjnych i magazynowych.

    Ekspert pozytywnie oceniła zapis, według którego zakaz handlu w niedziele nie obowiązuje "w sklepach internetowych i na platformach internetowych, jeżeli sprzedaż ma charakter zautomatyzowany".

    "W pierwszej wersji projektu obywatelskiego ustawy o ograniczeniu handlu w niedzielę wprowadzony był generalny zakaz działania - a więc również przyjmowania zamówień - w niedziele oraz niektóre inne, wyszczególnione w ustawie dni, portali internetowych stanowiących platformy do zawierania nie tylko umów sprzedaży dóbr objętych ustawową definicją handlu, ale również innych dóbr i usług. Było to o tyle zaskakujące, że przyjmowanie oświadczeń klientów (składanych drogą elektroniczną w celu zawarcia konkretnej umowy) odbywa się przy wykorzystaniu zautomatyzowanych systemów, a ich realizacja i tak w praktyce fizycznie następuje w dni powszednie. Dlatego doceniamy fakt, że prace nad projektem ustawy przyniosły efekt w postaci wyłączenia zakazu 'w sklepach internetowych i na platformach internetowych, jeżeli sprzedaż ma charakter zautomatyzowany'" - tłumaczyła Pawlak.

    E-handel niewątpliwie świadczy o innowacyjności gospodarki, którą należy wspierać, a jego specyfika często nie może zostać ujęta w tradycyjne definicje prawne. Wątpliwości budzi pojęcie "zautomatyzowanego charakteru". Aby uniknąć wątpliwości w praktyce, e-handel powinien zostać całkowicie wyłączony z zakresu ustawy, podsumowała.

    Jak wynika z projektu przedstawionego po posiedzeniach sejmowej podkomisji stałej, proponowany w obywatelskim projekcie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele zakaz nie będzie obowiązywał w kolejne dwie niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia, niedzielę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy oraz w drugą i czwartą niedzielę każdego miesiąca kalendarzowego.

    Zgodnie z Art. 6. 1. zakaz handlu w niedziele nie obowiązuje:

    1) na stacjach paliw płynnych, których przeważająca działalność polega na sprzedaży paliw;

    2) w kwiaciarniach;

    3) w aptekach i punktach aptecznych;

    4) w zakładach leczniczych dla zwierząt;

    5) w placówkach handlowych, których przeważająca działalność polega na sprzedaży pamiątek, upominków i dewocjonaliów;

    6) w placówkach handlowych, których przeważająca działalność polega na sprzedaży prasy, biletów komunikacji miejskiej, wyrobów tytoniowych, kuponów gier losowych i zakładów wzajemnych;

    7) w placówkach pocztowych;

    8) w placówkach handlowych w obiektach infrastruktury krytycznej, o której mowa w ustawie z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym (Dz. U. z 2017 r. poz. 209 i 1566);

    9) w placówkach handlowych w zakładach hotelarskich;

    10) w placówkach handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku;

    11) w placówkach handlowych organizowanych wyłącznie na potrzeby festynów, jarmarków i innych imprez okolicznościowych, tematycznych lub sportowo-rekreacyjnych, także gdy są one zlokalizowane w halach targowych;

    12) w placówkach handlowych w zakładach leczniczych podmiotów leczniczych i innych placówkach służby zdrowia przeznaczonych dla osób, których stan zdrowia wymaga całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych;

    13) w placówkach handlowych na dworcach autobusowych, kolejowych i lotniczych, w portach morskich i rzecznych;

    14) w strefach wolnocłowych;

    15) w środkach komunikacji miejskiej, autobusowej, kolejowej, rzecznej, morskiej i lotniczej, a także na morskich statkach handlowych, statkach powietrznych, platformach wiertniczych i innych budowlach morskich;

    16) na terenie jednostek penitencjarnych;

    17) na terenie garnizonów;

    18) w sklepach internetowych i na platformach internetowych, jeżeli sprzedaż ma charakter zautomatyzowany;

    19) w przypadku sprzedaży towarów z automatów;

    20) w przypadku rolniczego handlu detalicznego w rozumieniu przepisów o bezpieczeństwie żywności i żywienia;

    21) w hurtowniach farmaceutycznych;

    22) w okresie od dnia 1 czerwca do dnia 30 września każdego roku kalendarzowego - w placówkach handlowych prowadzących sprzedaż części zamiennych i maszyn rolniczych;

    23) w przypadku sprzedaży kwiatów, wiązanek, wieńców i zniczy przy cmentarzach;

    24) w placówkach handlowych, w których handel jest prowadzony przez przedsiębiorcę w rozumieniu ustawy, o której mowa w art. 1 ust. 2, będącego osobą fizyczną, wyłącznie osobiście i we własnym imieniu.

    Renata Oljasz

    (ISBnews)

     

  • 16.10, 10:44Zakaz handlu ma nie obowiązywać w drugą i czwartą niedzielę miesiąca 

    Warszawa, 16.10.2017 (ISBnews) - Proponowany w obywatelskim projekcie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele zakaz nie będzie obowiązywał w kolejne dwie niedziele poprzedzające pierwszy dzień Bożego Narodzenia, niedzielę bezpośrednio poprzedzającą pierwszy dzień Wielkiej Nocy oraz w drugą i czwartą niedzielę każdego miesiąca kalendarzowego, wynika z projektu przedstawionego po posiedzeniach sejmowej podkomisji stałej.

    Zgodnie z Art. 6. 1. zakaz handlu w niedziele nie obowiązuje:

    "1) na stacjach paliw płynnych, których przeważająca działalność polega na sprzedaży paliw;

    2) w kwiaciarniach;

    3) w aptekach i punktach aptecznych;

    4) w zakładach leczniczych dla zwierząt;

    5) w placówkach handlowych, których przeważająca działalność polega na sprzedaży pamiątek, upominków i dewocjonaliów;

    6) w placówkach handlowych, których przeważająca działalność polega na sprzedaży prasy, biletów komunikacji miejskiej, wyrobów tytoniowych, kuponów gier losowych i zakładów wzajemnych;

    7) w placówkach pocztowych;

    8) w placówkach handlowych w obiektach infrastruktury krytycznej, o której mowa w ustawie z dnia 26 kwietnia 2007 r. o zarządzaniu kryzysowym (Dz. U. z 2017 r. poz. 209 i 1566);

    9) w placówkach handlowych w zakładach hotelarskich;

    10) w placówkach handlowych w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, sportu, oświaty, turystyki i wypoczynku;

    11) w placówkach handlowych organizowanych wyłącznie na potrzeby festynów, jarmarków i innych imprez okolicznościowych, tematycznych lub sportowo-rekreacyjnych, także gdy są one zlokalizowane w halach targowych;

    12) w placówkach handlowych w zakładach leczniczych podmiotów leczniczych i innych placówkach służby zdrowia przeznaczonych dla osób, których stan zdrowia wymaga całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych;

    13) w placówkach handlowych na dworcach autobusowych, kolejowych i lotniczych, w portach morskich i rzecznych;

    14) w strefach wolnocłowych;

    15) w środkach komunikacji miejskiej, autobusowej, kolejowej, rzecznej, morskiej i lotniczej, a także na morskich statkach handlowych, statkach powietrznych, platformach wiertniczych i innych budowlach morskich;

    16) na terenie jednostek penitencjarnych;

    17) na terenie garnizonów;

    18) w sklepach internetowych i na platformach internetowych, jeżeli sprzedaż ma charakter zautomatyzowany;

    19) w przypadku sprzedaży towarów z automatów;

    20) w przypadku rolniczego handlu detalicznego w rozumieniu przepisów o bezpieczeństwie żywności i żywienia;

    21) w hurtowniach farmaceutycznych;

    22) w okresie od dnia 1 czerwca do dnia 30 września każdego roku kalendarzowego - w placówkach handlowych prowadzących sprzedaż części zamiennych i maszyn rolniczych;

    23) w przypadku sprzedaży kwiatów, wiązanek, wieńców i zniczy przy cmentarzach;

    24) w placówkach handlowych, w których handel jest prowadzony przez przedsiębiorcę w rozumieniu ustawy, o której mowa w art. 1 ust. 2, będącego osobą fizyczną, wyłącznie osobiście i we własnym imieniu" - czytamy w projekcie.

    Kto, wbrew zakazowi handlu oraz wykonywania czynności związanych z handlem w niedziele lub święta, powierza wykonywanie takiej pracy pracownikowi lub zatrudnionemu, podlega karze grzywny w wysokości od 1 000 do 100 000 zł, podano także w dokumencie.

    Ustawa ma wejść w życie z dniem 1 stycznia 2018 r.

    (ISBnews)

  • 05.10, 14:14PharmaNET: Ustawa 'apteka dla aptekarza' negatywnie wpływa na rynek 

    Warszawa, 05.10.2017 (ISBnews) - Nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne, która weszła w życie 25 czerwca br., zwana potocznie "apteką dla aptekarza", wprowadziła najbardziej przeregulowany i restrykcyjny model rynku aptecznego, niespotykany w rozwiniętych krajach Zachodu, uważa Związek Pracodawców Aptecznych PharmaNET. Zdaniem związku, nowe regulacje zaczynają wpływać na spadek liczby aptek oraz wzrost cen leków, a nie przyniosła żadnego z efektów, zapisanych w projekcie nowelizacji.

    "Polski rynek apteczny to dziś twór niespotykany nigdzie w rozwiniętym świecie. Co gorsza, idziemy w kierunku odwrotnym, niż nowoczesny świat. W rozwiniętych krajach Europy od lat obserwujemy tendencję liberalizowania rynku aptecznego. Wynika to m.in. z faktu, że systemy zamknięte są drogie dla płatnika publicznego i prywatnego. Tworząc bowiem pozbawione ryzyka środowisko biznesowe dla właścicieli aptek, którymi z reguły są w tych systemach członkowie korporacji aptekarskiej, znoszą jakiekolwiek mechanizmy konkurencyjne, co szybko przekłada się na wzrost cen i spadek dostępności" - powiedział prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET Marcin Piskorski, cytowany w komunikacie.

    Według najnowszych danych Centrum Systemów Informatycznych Ochrony Zdrowia, we wrześniu liczba aptek w Polsce nieznacznie spadła. Spadek liczby aptek w sierpniu raportował zaś PEX Pharma Sequence, podano w materiale.

    "Co ważniejsze, w lipcu do wojewódzkich inspekcji farmaceutycznych złożono tylko jeden (sic!) na całą Polskę wniosek o otwarcie nowej apteki, wobec średnio 105 wniosków miesięcznie składanych przed wejściem w życie regulacji. Jeśli dodamy do tego fakt, że średnio w Polsce zamyka się 82 aptek miesięcznie, a liczba nowych wniosków dramatycznie spadła, spadek liczby aptek w Polsce rozpocznie się na dobre za ok. 2-3 miesiące. W tym czasie inspekcja farmaceutyczna zakończy 'przerabiać' zwiększoną liczbę (ok. 500) wniosków, które wpłynęły do niej w czerwcu, tuż przed zamknięciem rynku" - czytamy dalej.

    Według PharmaNET-u w ostatnich 20 latach doszło do zauważalnego złagodzenia przepisów dotyczących aptek w 15 państwach Europy. Na szczególną uwagę zasługuje zauważalny odwrót od zasady "apteka dla farmaceuty". W sierpniu br. zrezygnowano z niej np. we Włoszech.

    "W pracach nad regulacją ostrzegaliśmy, że przyniesie ona spadek liczby aptek, a więc spadek dostępności leków dla pacjentów oraz wzrost cen leków. Pierwsze tego oznaki już się pojawiają" - powiedział wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) Marcin Nowacki, cytowany w komunikacie. 

    Według niego, doprowadzi to do "zabetonowania" rynku.

    "Ci, którzy apteki mają, modlą się, żeby ich nie stracić z własnej winy lub przyczyn losowych - co już miało miejsce w Poznaniu, gdzie najemca wypowiedział umowę najmu aptece działającej od ponad 50 lat na Starym Mieście. Z powodu kryteriów geograficzno-demograficznych, nie można jej było odtworzyć w nowym lokalu. Na rynek nie wejdą nowi przedsiębiorcy i farmaceuci, gdyż nie przeskoczą zapisów ustawy. Nawet, jeśli posiadają tytuł magistra farmacji, zablokuje ich regulacja geograficzno-demograficzna, chyba, że zdecydują o otwarciu apteki na Pustyni Błędowskiej" - dodał Nowacki.

    Z danych PEX Pharma Sequence wynika, że w okresie czerwiec-sierpień 2017 ceny leków OTC (bez recepty) wzrosły o 4,1% r/r, a leków nierefundowanych wydawanych na receptę o rekordowe 6,4% (także w okresie czerwiec-sierpień 2017 w stosunku do analogicznego okresu roku 2016). Te dwie kategorie stanowią około 60% leków nabywanych przez Polaków w aptece, podano dalej.

    "Ten wzrost, choć bardzo wysoki, byłby jeszcze wyższy, gdyby nie był amortyzowany zwiększoną liczbą otwarć aptek w połowie roku, związaną ze spodziewanym zabetonowaniem rynku, ale z czasem ten bodziec ulegnie osłabieniu. Pojawią się wtedy lub umocnią lokalne monopole, które wezmą w posiadanie lokalne rynki i będą z tego faktu czerpać pełnymi garściami – dotyczy to zwłaszcza mniejszych miejscowości" - powiedziała ekspertka Konfederacji Lewiatan dr Dobrawa Biadun, cytowana w komunikacie.

    PharmaNet zwraca także uwagę, że wśród wskazanych wyżej skutków regulacji, przed którymi ostrzegali przedstawiciele organizacji pracodawców w trakcie prac nad ustawą, nie ma żadnych efektów, dla których ustawa została uchwalona, na które wskazywali jej projektodawcy.

    "Motywacją dla uchwalenia zmian w prawie było zapewnienie powstawiania nowych aptek na terenach słabiej zaludnionych. Jak wskazują dane o liczbie wniosków o wydanie nowych zezwoleń, efekt ten najprawdopodobniej nie zostanie osiągnięty. Niektóre z postulatów twórców nowelizacji były niewykonalne już w chwili ich zapisania. Cel w postaci repolonizacji aptek i wyrwania ich z rąk obcego kapitału od początku brzmiał demagogicznie. Już przed uchwaleniem zmian w prawie, 96% aptek w kraju należało do polskich przedsiębiorców. Teraz mogą oni stracić placówki na rzecz niemieckich aptekarzy, którzy znacznie łatwiej niż ich polscy koledzy po fachu, zbiorą setki tysięcy złotych potrzebnych na zakup apteki" - podsumowano w materiale.

    Przyjęta 25 czerwca nowelizacja Prawa farmaceutycznego spowodowała, że właścicielem apteki może zostać jedynie farmaceuta posiadający jednocześnie prawo wykonywania zawodu (a więc nie każdy farmaceuta). Dodatkowo wprowadzono maksymalnie limit czterech aptek dla jednego farmaceuty, spełniającego wymogi ustawy. Według PharmaNET-u, na nowe restrykcje własnościowe nakłada się stara regulacja, mówiąca o tym, że przedsiębiorca, posiadający powyżej 1 proc. ogólnej liczby aptek w danym województwie nie może otrzymać zezwolenia na otwarcie nowej apteki, co w dzisiejszym stanie prawnym stało się zapisem kuriozalnym.

    (ISBnews)

     

  • 29.09, 16:22E. Rafalska opowiada się za etapowym wprowadzeniem zakazu handlu w niedzielę 

    Warszawa, 29.09.2017 (ISBnews) - Częściowe ograniczenie handlu w niedzielę będzie obowiązywać od początku przyszłego roku, wynika z wypowiedzi minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbiety Rafalskiej. Jednocześnie opowiada się za etapowym wprowadzeniem zakazu handlu w niedzielę.

    "Wszystko wskazuje na to, że częściowe ograniczenie handlu w niedzielę będzie obowiązywać od początku przyszłego roku" – powiedziała Rafalska, cytowana w komunikacie. 

    Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej podkreśliła, że jest za etapowym wprowadzeniem zakazu handlu w niedzielę.

    "Rafalska pozytywnie odniosła się do propozycji sejmowej podkomisji ds. rynku pracy. Zaproponowany przez podkomisję pakiet poprawek do projektu ustawy zakłada m.in. ograniczenie handlu w drugą i czwartą niedzielę miesiąca" - czytamy dalej.

    Dodała, że jako strona rządowa ponosi odpowiedzialność za racjonalność projektu. "W sytuacjach kompromisowych, gdzie jedna i druga strona musi ustąpić, nikt nie będzie w pełni zadowolony." – dodała Rafalska.

    Minister chciałaby, aby wolnych niedziel było więcej, ale zmiany wymagają pewnej ostrożności.

    "Niekiedy radykalne rozwiązania, które mogą wydawać się bardzo dobre, powodują, że trzeba się z nich wycofać. Tak stało się na przykład na Węgrzech. Proponujemy ostrożniejsze postępowanie. Jako minister rodziny popieram zakaz handlu w niedzielę, ale rozsądek podpowiada mi umiar w tym rozwiązaniu" – dodaje minister Rafalska.

    Rafalska zwróciła uwagę na przewidziane w projekcie wyłączenia stosowania przepisów. Dotyczą one m.in. możliwości tankowania samochodu, a także robienia zakupów na stacjach benzynowych, dworcach czy lotniskach, podano dalej.

    "Lista ta ma charakter zamknięty, ale – jak w przypadku każdej ustawy – może być nowelizowana." – dodała minister.

    Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej ustosunkowała się również do kwestii ewentualnego przełożenia się zakazu handlu w niedzielę na gospodarkę.

    "Podchodzimy do tego uważnie. Pamiętajmy, że propozycja jest wprowadzana w znakomitej sytuacji na rynku pracy i dzisiaj bezrobocie wysokie nam naprawdę nie grozi. Dzisiaj handel boryka się z dużym niedoborem pracowników­." – stwierdziła Rafalska.

    Według niej przypadek Węgier pokazuje, że absolutnie nie spadła konsumpcja.

    "Nie zmalały też wydatki. Przecież od tego, że handlujemy przez wszystkie dni miesiąca, nie przybywa nam pieniędzy w kieszeni, a jednocześnie nasze potrzeb też nie rosną. Najwyżej będą przesunięcia w tych wydatkach albo w innych dniach będziemy wydawać pieniądze" – dodała Rafalska.

    Szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej przypomniała, że bardzo realnym problemem jest to, że ludzie mają za mało czasu dla rodziny.  "Chcielibyśmy, żeby naprawdę niedziela była tym czasem odzyskanym dla rodziny, a nie żebyśmy ciągle ulegali pokusie, że ktoś nam lepiej zapłaci." – podsumowała minister. 

    (ISBnews)

  • 28.09, 16:43Rząd rozpatrzy kontynuuację zawieszenia poboru podatku od sprzedaży detalicznej 

    Warszawa, 28.09.2017 (ISBnews) - Projekt nowelizacji ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej został skierowany do dalszego procedowania na posiedzeniu Rady Ministrów, podało rządowe centrum legislacji. Ze względu na zastrzeżenia Komisji Europejskiej przepisy ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej miałyby zastosowanie do przychodów ze sprzedaży detalicznej, osiągniętych dopiero od dnia 1 stycznia 2019 r., podano w uzasadnieniu.

    "W dniu 30 listopada 2016 r. Polska złożyła do TSUE skargę na decyzję Komisji Europejskiej z dnia 19 września 2016 r. W skardze podniesiono m.in. zarzut błędnej kwalifikacji podatku od sprzedaży detalicznej jako pomocy państwa w rozumieniu art. 107 ust. 1 TFUE. Istnieje ryzyko, że skarga nie zostanie rozpoznana do końca terminu zawieszenia stosowania ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, tj. do dnia 31 grudnia 2017 r. Wobec powyższego istnieje konieczność dalszego zawieszenia stosowania jej przepisów. Proponuje się zatem, aby przepisy ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej miały zastosowanie do przychodów ze sprzedaży detalicznej, osiągniętych dopiero od dnia 1 stycznia 2019 r." - czytamy w uzasadnieniu do nowelizacji ustawy.

    Według resortu, z uwagi na fakt, że ustawą z dnia 15 listopada 2016 r. zawieszono stosowanie przepisów ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej do dnia 31 grudnia 2017 r., proponuje się wejście w życie projektowanej ustawy z dniem 1 stycznia 2018 r. W konsekwencji powyższego od tego dnia nastąpiłoby dalsze wstrzymanie działania ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej. W ten sposób zapewniona zostanie kontynuacja zawieszenia stosowania tej ustawy na 2018 r.

    "Projektowane rozwiązanie legislacyjne oznaczać będzie brak wpływów do budżetu państwa z tytułu podatku od sprzedaży detalicznej za 2018 r. w wysokości 1 590,6 mln zł" - czytamy także.

    W końcu grudnia 2016 r. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, która ma na celu dokonanie przesunięcia w czasie rozpoczęcia obowiązywania regulacji dotyczących tego podatku.

    Na mocy decyzji z dnia 19 września 2016 r., Komisja Europejska wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Komisja wskazuje, że progresywne stawki oparte na wielkości przychodów przyznają przedsiębiorstwom o niskich przychodach selektywną przewagę nad ich konkurentami, z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa. Jednocześnie Komisja Europejska wydała nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania tego podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję (tzw. nakaz zawieszenia).

    (ISBnews)

  • 28.09, 13:39Eurocash Alkohole: Reklamy piwa mogą przenieść się z TV do internetu 

    Warszawa, 28.09.2017 (ISBnews) - Planowane przez Ministerstwo Zdrowia ograniczenia w reklamowaniu piwa w telewizji mogą doprowadzić do przeniesienia budżetów reklamowych branży do internetu, m.in. na aplikacje mobilne, uważa dyrektor marketingu i rozwoju sprzedaży Eurocash Alkohole Maciej Hojszyk.

    "Ministerstwo Zdrowia chce, aby reklamy piwa były emitowane dopiero po godz. 23. Choć to nie pierwszy taki projekt, to jednak udało mu się poruszyć zarówno branżę piwowarów, jak i ludzi reklamy. Niemożność promowania swoich produktów w telewizji będzie skutkowała prawdopodobnie przeniesieniem budżetów reklamowych branży na kanały trademarketingowe i internet" - powiedział Hojszyk, cytowany w komunikacie.

    Dzisiejsza "Rzeczpospolita" napisała, że resort zdrowia chce zmian w ustawie o wychowaniu w trzeźwości, aby zmniejszyć spożycia piwa, głównie wśród młodzieży.

    "Zepchnięcie telewizyjnych reklam piwa na późne godziny wieczorne, wprowadzenie obowiązku umieszczania na butelkach informacji o składzie i wartości kalorycznej alkoholu, a także umożliwienie gminom zakazywania w drodze uchwał sprzedaży nocnej w sklepach monopolowych - to najważniejsze założenia nowelizacji przygotowanej przez Ministerstwo Zdrowia" - czytamy w "Rz".

    Hojszyk zwrócił uwagę, że kanał cyfrowy już jakiś czas temu pokazał, że jest świetną tubą promocyjną dla producentów zarówno piwa, jak i innych rodzajów alkoholi.

    "W tym kanale wielką szansą i okazją do promowania oferty dla producentów mogą okazać się również sprzedażowe aplikacje mobilne, które już dziś łączą sklepy i konsumentów. Tego typu rozwiązania pozwalają na dwustronną komunikację pomiędzy sprzedawcą a klientem i dotarcie do bardzo konkretnej grupy klientów z precyzyjnie przygotowaną ofertą" - wskazał dyrektor.

    Podkreślił, że przykładem takiego narzędzia jest Drinco - aplikacja mobilna udostępniająca kupony promocyjne i wykorzystująca geolokalizację, przez co sprzedawca może docierać z ofertą do konsumentów, zaś oni - wyszukiwać najlepsze promocje "tuż za rogiem", bez względu na to, w której części kraju aktualnie się znajdują.

    Eurocash Alkohole zajmuje się hurtową i detaliczną dystrybucją na terenie całej Polski napojów alkoholowych. W I poł. br. sprzedaż zewnętrzna spółki wyniosła 1,08 mld zł (wzrost o 15,2% r/r).

    Grupa Eurocash to największa polska grupa zajmująca się hurtową dystrybucją produktów żywnościowych, chemii gospodarczej, alkoholu i wyrobów tytoniowych (FMCG). W ramach prowadzonych przez Grupę Eurocash sieci franczyzowych i partnerskich skupionych jest ok. 13 tysięcy niezależnych sklepów detalicznych. Spółka jest notowana na GPW od 2005 r.

    (ISBnews)

  • 25.09, 09:00PRCH: 63% pracowników centrów handlowych ma mniej niż 30 lat 

    Warszawa, 25.09.2017 (ISBnews) - Pracownicy centrów handlowych to w większości bezdzietne osoby do 30. roku życia, przy czym co trzecia kontynuuje naukę, wynika z badania Kantar Millward Brown zrealizowanego na zlecenie Polskiej Rady Centrów Handlowych (PRCH). Prawie 60% osób pracujących w handlu posiada wykształcenie średnie, co piąta wskazała natomiast, że jest to jedyna praca, jaką udało jej się znaleźć. 

    "W Polsce działa już blisko 500 centrów handlowych, w których zatrudnionych jest 400 tys. osób. Jak pokazują wyniki badania, pracują w nich głównie osoby młode - w wieku 18–24 lata (32%) oraz 25-30 lat (31%). Jedynie 34% pracowników przekroczyło już 30. rok życia. Młody wiek pracowników uzasadnia w dużej mierze brak zobowiązań rodzinnych - 50% stanowią single (jedynie 29% żyje w związku małżeńskim), 71% nie posiada dzieci. Natomiast niewielka grupa pracujących rodziców ma dzieci w zasadzie w 100% już w wieku szkolnym (55%) i przedszkolnym (40%)" - czytamy w komunikacie.

    Co ważne, 1/3 pracowników centrów handlowych nadal zdobywa wykształcenie - 19% jest w trakcie nauki, a 16% cały czas się dokształca. Uzasadnia to w dużej mierze powód, dla którego zdecydowali się na pracę w handlu - elastyczny czas pracy był najważniejszy dla osób w wieku do 30. roku życia, podano również.

    "Wyniki badania Kantar Millward Brown potwierdzają trend, który od pewnego czasu obserwujemy w strukturze pracowników centrów handlowych. Są to w większości osoby młode, będące na początku kariery zawodowej, dla których praca w handlu daje po pierwsze, możliwość zdobycia niezbędnego doświadczenia zawodowego, po drugie natomiast, umożliwia kontynuację nauki, właśnie dzięki elastycznym godzinom pracy. Coraz większą grupę stanowią również osoby podejmujące pracę jedynie w weekendy – ze względu np. na dzienny tok studiów" - powiedział dyrektor generalny PRCH Radosław Knap, cytowany w komunikacie.

    Pracownicy zapytani o najczęstszy powód pracy w handlu na pierwszym miejscu wskazali kontakt z ludźmi (40%). Właśnie na element kontaktu, ale również możliwość pracy w zawodzie odpowiadającym kwalifikacjom i doświadczeniu, istotnie częściej wskazywały osoby posiadające dzieci. Dla co czwartego pracownika kluczowe znaczenie ma elastyczny czas pracy - możliwość dopasowania dni oraz godzin pracy do indywidualnych preferencji. Jak pokazują wyniki badania, 59% osób pracujących w handlu posiada wykształcenie średnie, co piąta wskazała natomiast, że jest to jedyna praca, jaką udało jej się znaleźć - w szczególności dotyczy to kobiet. I rzeczywiście, dla osób nieposiadających kierunkowego wykształcenia oraz doświadczenia, centra handlowe mogą być jedyną szansą na dobrze płatną pracę – zarobki jako główny powód pracy w handlu wskazało 14% aktualnych pracowników, podano także.

    "Mając na uwadze wymienione aspekty – przede wszystkim wiek pracowników, status rodzinny, jak również powody, dla których zdecydowali się na pracę w centrach handlowych, propozycja objęcia ich zakazem handlu w niedziele wydaje się coraz bardziej bezzasadna - zupełnie niedopasowana do aktualnych realiów rynkowych. Udział niedziel w obrotach sklepów zlokalizowanych w centrach handlowych to ponad 20%, w outletach -40% - to właśnie tego dnia centra odwiedza największa liczba klientów, stąd też największe zapotrzebowanie na pracowników, a dla wielu młodych ludzi możliwość uzyskania dodatkowych środków finansowych, dzięki którym mogą godzić pracę z nauką. Jak wynika natomiast z analizy PwC, w przypadku wprowadzenia zakazu handlu w niedziele, pracę w centrach handlowych straci co najmniej 36 tysięcy osób - niestety, prawdopodobnie w większości te pracujące w niepełnym wymiarze godzin" - podsumował Knap.

    (ISBnews)

  • 11.08, 13:47MF: Podatek od sprzedaży detalicznej wejdzie od 1 stycznia 2019 r.  

    Warszawa, 11.08.2017 (ISBnews) - Projekt nowelizacji ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej został skierowany do konsultacji publicznych, które potrwają do dwa tygodnie, poinformował wiceminister finansów Wiesław Janczyk w piśmie przewodnim, kierującym projekt do konsultacji. Ze względu na zastrzeżenia Komisji Europejskiej przepisy ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej miałyby zastosowanie do przychodów ze sprzedaży detalicznej, osiągniętych dopiero od dnia 1 stycznia 2019 r., podano w uzasadnieniu.

    "Jednocześnie informuję, że wyznaczenie terminu do zajęcia stanowiska krótszego niż 21 dni, o którym mowa w § 129 Regulaminu pracy Rady Ministrów wynika z zakresu projektu. Ponadto przedmiotowy projekt powiela jedynie rozwiązanie przyjęte w ustawie z dnia 15 listopada 2016 r. o zmianie ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej. Brak odpowiedzi we wskazanym terminie pozwolę sobie uznać za akceptację projektu" - napisał Janczyk w piśmie przewodnim.

    "W dniu 30 listopada 2016 r. Polska złożyła do TSUE skargę na decyzję Komisji Europejskiej z dnia 19 września 2016 r. W skardze podniesiono m.in. zarzut błędnej kwalifikacji podatku od sprzedaży detalicznej jako pomocy państwa w rozumieniu art. 107 ust. 1 TFUE. Istnieje ryzyko, że skarga nie zostanie rozpoznana do końca terminu zawieszenia stosowania ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, tj. do dnia 31 grudnia 2017 r. Wobec powyższego istnieje konieczność dalszego zawieszenia stosowania jej przepisów. Proponuje się zatem, aby przepisy ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej miały zastosowanie do przychodów ze sprzedaży detalicznej, osiągniętych dopiero od dnia 1 stycznia 2019 r." - czytamy w uzasadnieniu do nowelizacji ustawy.

    Według resortu, z uwagi na fakt, że ustawą z dnia 15 listopada 2016 r. zawieszono stosowanie przepisów ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej do dnia 31 grudnia 2017 r., proponuje się wejście w życie projektowanej ustawy z dniem 1 stycznia 2018 r. W konsekwencji powyższego od tego dnia nastąpiłoby dalsze wstrzymanie działania ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej. W ten sposób zapewniona zostanie kontynuacja zawieszenia stosowania tej ustawy na 2018 r.

    "Projektowane rozwiązanie legislacyjne oznaczać będzie brak wpływów do budżetu państwa z tytułu podatku od sprzedaży detalicznej za 2018 r. w wysokości 1 590,6 mln zł" - czytamy także.

    W końcu grudnia 2016 r. Prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej, która ma na celu dokonanie przesunięcia w czasie rozpoczęcia obowiązywania regulacji dotyczących tego podatku.

    Na mocy decyzji z dnia 19 września 2016 r., Komisja Europejska wszczęła szczegółowe postępowanie wyjaśniające w sprawie polskiego podatku od sprzedaży detalicznej. Komisja wskazuje, że progresywne stawki oparte na wielkości przychodów przyznają przedsiębiorstwom o niskich przychodach selektywną przewagę nad ich konkurentami, z naruszeniem unijnych zasad pomocy państwa. Jednocześnie Komisja Europejska wydała nakaz zobowiązujący Polskę do zawieszenia stosowania tego podatku do czasu zakończenia jego analizy przez Komisję (tzw. nakaz zawieszenia).

    (ISBnews)

  • 30.06, 12:51PIH: Wobec decyzji KE należy odstąpić od nałożenia podatku na handel w Polsce 

    Warszawa, 30.06.2017 (ISBnews) - Po tym, jak Komisja Europejska wydała decyzję, w której uznała, że podatek obrotowy od handlu w Polsce narusza zasady uczciwej konkurencji i jest nieuzasadnioną pomocą państwa, trzeba odstąpić od nałożenia podatku na handel w Polsce, uważa prezes Polskiej Izby Handlu (PIH) Waldemar Nowakowski.

    "Wobec takiej decyzji trzeba odstąpić od nałożenia podatku na handel w Polsce. Jeżeli wersja podatku ze skalą progresywną nie może wejść w życie, na inne rozwiązania się nie zgadzamy i nie ustąpimy" - powiedział Nowakowski, cytowany w komunikacie.

    "Podatek liniowy na poziomie np. 1% sprawi, że obciążenie handlu niezależnego wzrośnie pięciokrotnie. Skorzystają na tym jedynie sieci dyskontów, bo ich rentowność to ok. 3-4%, a mniejszych sklepów to 0,5-1,5%. Zatem po zapłaceniu podatku liniowego tylko dyskonty nadal będą dochodowe. Spowoduje to likwidację tysięcy sklepów, miejsc pracy i spadek przychodów budżetowych większy niż planowane zyski z podatku od handlu. Czy tak ma wyglądać wyrównanie szans o którym mówił rząd? Nie ma i nie będzie zgody branży na takie rozwiązania" - podsumował prezes PIH.

    Komisja Europejska uznała dziś, że polski podatek w sektorze sprzedaży detalicznej narusza unijne zasady pomocy państwa. Komisja stwierdziła, że dzięki progresywnym stawkom opartym na wielkości przychodów przedsiębiorstwa o niskich obrotach miałyby przewagę nad konkurentami.

    Według Komisji, Polska nie wykazała, że progresywne stawki podatkowe są uzasadnione celem podatku od sprzedaży detalicznej w zakresie zwiększenia dochodów, ani że przedsiębiorstwa objęte wyższą stawką miałyby większą zdolność do zapłaty.

    6 lipca 2016 r. Sejm RP przyjął ustawę o podatku od sprzedaży detalicznej. Ustawa weszła w życie 1 września 2016 r. 19 września 2016 r. Komisja wszczęła szczegółowe postępowanie i zwróciła się do Polski o zawieszenie stosowania stawek progresywnych do czasu zakończenia oceny pomocy państwa. Nakaz zawieszenia był konieczny, ponieważ nowy podatek wszedł w życie 1 września 2016 r. i przewiduje płatności miesięczne. Dzięki nakazowi zawieszenia, uniemożliwiającemu przyznawanie pomocy, przedsiębiorstwa nie będą musiały spłacać pomocy niezgodnej z prawem, podkreśliła KE.

    (ISBnews)

  • 30.06, 12:04KE: Polski podatek w sektorze detalicznym narusza unijne zasady 

    Warszawa, 30.06.2017 (ISBnews) - Komisja Europejska uznała, że polski podatek w sektorze sprzedaży detalicznej narusza unijne zasady pomocy państwa, podała KE. Komisja stwierdziła, że dzięki progresywnym stawkom opartym na wielkości przychodów przedsiębiorstwa o niskich obrotach miałyby przewagę nad konkurentami.

    "Komisja nie kwestionuje prawa Polski do decydowania o swoim systemie podatkowym ani o celach poszczególnych podatków i opłat. Jednakże system ten musi być zgodny z prawem Unii, w tym z zasadami pomocy państwa i nie może faworyzować w sposób nieuzasadniony wybranych przedsiębiorstw" - czytamy w komunikacie.

    Po otrzymaniu skargi, Komisja we wrześniu 2016 r. wszczęła szczegółowe postępowanie w sprawie tego środka. Polskie władze nie pobrały nowo ustanowionego podatku, więc de facto nie udzielono żadnej pomocy państwa. W związku z tym nie ma potrzeby odzyskiwania środków w tej sprawie, podkreślono w materiale.

    Zgodnie z polskimi przepisami, przedsiębiorstwa w sektorze detalicznym odprowadzałyby miesięczny podatek na podstawie swoich obrotów ze sprzedaży detalicznej. Jest on skonstruowany w oparciu o trzy progi i odpowiadające im progresywne stawki podatkowe:

    zwolnienie z podatku ma zastosowanie do części obrotu przedsiębiorstwa poniżej 17 mln zł (ok. 4,02 mln euro);

    stawka podatku w wysokości 0,8 proc. ma zastosowanie do obrotów wynoszących od 17 mln zł do 170 mln zł (około 40,2 mln euro), zaś

    stawka podatku w wysokości 1,4 proc. ma zastosowanie do obrotów wynoszących powyżej 170 mln zł (ok. 40,2 mln euro), przypomniała KE.

    "Szczegółowe dochodzenie Komisji wykazało, że progresywny charakter stawek podatkowych w nieuzasadniony sposób działałaby na korzyść niektórych przedsiębiorstw, kosztem innych - w zależności od ich obrotów i wielkości. W takim systemie opartym na progresywnych stawkach podatkowych mniejsze przedsiębiorstwa albo w ogóle nie płaciłyby podatku od sprzedaży detalicznej (jeżeli ich obroty nie przekraczają 17 mln zł.), albo płaciłyby niższą średnią stawkę niż ich więksi konkurenci. Dawałoby to przedsiębiorstwom o niższych obrotach nieuczciwą przewagę ekonomiczną. Mniejsze przedsiębiorstwa powinny oczywiście płacić niższe podatki niż ich więksi konkurenci w ujęciu bezwzględnym, ale powinny one stanowić proporcjonalnie taką samą część ich obrotów" - czytamy dalej.

    Według Komisji, Polska nie wykazała, że progresywne stawki podatkowe są uzasadnione celem podatku od sprzedaży detalicznej w zakresie zwiększenia dochodów, ani że przedsiębiorstwa objęte wyższą stawką miałyby większą zdolność do zapłaty.

    "Podjęta dziś decyzja nakłada na Polskę obowiązek zlikwidowania nieuczciwej dyskryminacji przedsiębiorstw wynikającej z przepisów o podatku od sprzedaży detalicznej i przywrócenia równego traktowania na rynku" - wskazano w komunikacie.

    Komisja przystąpiła do badania tej sprawy w lutym 2016 r. w następstwie doniesień medialnych na temat planów wprowadzenia w Polsce podatku progresywnego w sektorze detalicznym. Władze polskie nie powiadomiły Komisji o strukturze tego podatku i nie zgłosiły tego środka przed jego wdrożeniem. W sierpniu 2016 r. Komisja otrzymała również skargę, w której zarzucono, że polski podatek od sprzedaży detalicznej jest niezgodny z unijnymi zasadami pomocy państwa.

    6 lipca 2016 r. Sejm RP przyjął ustawę o podatku od sprzedaży detalicznej. Ustawa weszła w życie 1 września 2016 r. 19 września 2016 r. Komisja wszczęła szczegółowe postępowanie i zwróciła się do Polski o zawieszenie stosowania stawek progresywnych do czasu zakończenia oceny pomocy państwa. Nakaz zawieszenia był konieczny, ponieważ nowy podatek wszedł w życie 1 września 2016 r. i przewiduje płatności miesięczne. Dzięki nakazowi zawieszenia, uniemożliwiającemu przyznawanie pomocy, przedsiębiorstwa nie będą musiały spłacać pomocy niezgodnej z prawem, podano w materiale.

    "Nie był to pierwszy przypadek badania przez Komisję podatków progresywnych opartych na przychodach w kontekście przepisów UE dotyczących pomocy państwa. 4 lipca 2016 r. Komisja stwierdziła, że wprowadzone na Węgrzech opłata z tytułu kontroli łańcucha żywnościowego oraz podatek od sprzedaży wyrobów tytoniowych są niezgodne z unijnymi przepisami dotyczącymi pomocy państwa. 4 listopada 2016 r. Komisja stwierdziła, że progresywne stawki węgierskiego podatku od reklam również naruszają unijne zasady pomocy państwa" - czytamy też w komunikacie.

    (ISBnews)

     

  • 28.06, 14:08Rafalska: Ustawa o ograniczeniu handlu w niedziele może wejść w życie od 2018 r. 

    Warszawa, 28.06.2017 (ISBnews) - Parlament może zakończyć prace nad projektem ustawy wprowadzającej ograniczenia handlu w niedziele do października - tak, by nowe przepisy zaczęły obowiązywać od 1 stycznia 2018 r., uważa minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska. Podtrzymała też opinię, według której zakaz powinien dotyczyć dwóch niedziel w miesiącu.

    "Uważam za rozsądną propozycję etapowania ograniczeń handlu w niedziele i wprowadzenia tych dwóch niedziel, ale są to decyzje po stronie parlamentu. Uważam, że projekt mógłby być przyjęty wcześniej niż do końca grudnia - prace nad tym mogłyby zakończyć się do końca października tak, by od 1 stycznia 2018 r. mógł wejść w życie" - powiedziała Rafalska podczas konferencji prasowej.

    Minister zwróciła uwagę, że warto zachować ostrożność, aby w Polsce nie powtórzyła się sytuacja z Węgier. W tym kraju przepisy o zakazie handlu w niedziele zostały wycofane po roku obowiązywania.

    "Pamiętam, co się wydarzyło na Węgrzech i nie chciałabym, byśmy przechodzili tę samą drogę, więc jestem ostrożniejsza, ale jako minister rodziny życzyłabym sobie, żeby kobiety nie pracowały w niedziele" - wskazała Rafalska.

    Oceniając w marcu br. projekt ustawy autorstwa NSZZ Solidarność, rząd uznał, że warto rozważyć ewentualne etapowe wprowadzanie zmian dotyczących ograniczenia handlu w niedziele, co umożliwiłoby bieżącą analizę skutków społecznych i ekonomicznych nowych rozwiązań.

    Wcześniej zarówno Elżbieta Rafalska, jak i wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki wskazywali, że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zakazu handlu w dwie niedziele w miesiącu. Wicepremier wskazywał, że całkowity zakaz handlu w niedziele nie wchodzi w grę.

    Z kolei na początku czerwca przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego Adam Abramowicz przedstawił propozycję ograniczenia handlu w każdą niedzielę do godziny 13:00. Mateusz Morawiecki uznał tę propozycję za "bardzo ciekawą".

    Jednakże Alfred Bujara z NSZZ Solidarność w odpowiedzi na nową propozycję poinformował, że związek pozostaje przy swoim projekcie, przewidującym zakaz handlu we wszystkie niedziele. Według niego, obecny projekt zawiera wiele wyłączeń i jeżeli ktoś będzie chciał przeprowadzić niewielkie zakupy, nie powinien mieć z tym problemu, gdyż będą otwarte placówki na dworcach czy na stacjach benzynowych.

    (ISBnews)

     

  • 14.06, 16:57KE wzywa Polskę do wdrożenia przepisów dot. lekkich plastikowych toreb na zakupy 

    Warszawa, 14.06.2017 (ISBnews) - Komisja Europejska wezwała Cypr, Grecję, Włochy i Polskę do pełnego wprowadzenia do prawa krajowego prawodawstwa UE dotyczącego odpadów, podała Komisja. Aby zaradzić problemowi marnowania zasobów i zaśmiecania, państwa członkowskie były zobowiązane do przyjęcia środków w celu zmniejszenia zużycia lekkich plastikowych toreb na zakupy zgodnie z wymogami dyrektywy w sprawie plastikowych toreb (dyrektywa (UE) 2015/720) do dnia 27 listopada 2016 r.

    "Dyrektywa zobowiązuje państwa członkowskie do realizacji tego celu poprzez wprowadzenie płatnych lekkich plastikowych toreb na zakupy lub wyznaczenie krajowych celów dotyczących zmniejszenia ich zużycia. Władze krajowe mogą dokonać wyboru z wykazu środków w celu osiągnięcia wspólnie uzgodnionych celów. Wśród tych środków są instrumenty ekonomiczne, takie jak opłaty lub podatki. Inną możliwością jest wyznaczenie krajowych celów w zakresie zmniejszania zużycia. Państwa członkowskie muszą dopilnować, aby do końca 2019 r. zużycie tych toreb nie przekroczyło 90 sztuk na osobę rocznie. Do końca 2025 r. liczbę tę należy obniżyć do nie więcej niż 40 toreb na osobę" - czytamy w komunikacie.

    Obydwa cele można osiągnąć dzięki wprowadzeniu środków obowiązkowych albo porozumień z sektorami gospodarki.

    "Możliwe jest również wprowadzenie zakazu stosowania toreb plastikowych, pod warunkiem, że zakaz taki nie przekracza granic ustanowionych przez dyrektywę, co zapewni zachowanie swobodnego przepływu towarów na jednolitym rynku europejskim. Komisja sprawdza w pierwszej kolejności, czy państwa członkowskie wypełniły obowiązek transpozycji tej dyrektywy" - czytamy dalej.

    Komisja przesłała dziś ostateczne ostrzeżenie władzom Cypru, Grecji, Włoch i Polski w związku z niedopełnieniem obowiązku zgłoszenia środków transpozycji do Komisji. Państwa te mają dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi na tę uzasadnioną opinię. Jeżeli wymienione państwa członkowskie nie udzielą zadowalających wyjaśnień, Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE, podkreślono w materiale.

    (ISBnews)

     

  • 14.06, 12:12KRGiC: Branża gastronomiczna chce min. 8 godzin handlu w niedzielne popołudnia 

    Warszawa, 14.06.2017 (ISBnews) - Postulowane przez posła Adama Abramowicza rozwiązanie umożliwiające handel we wszystkie niedziele, ale tylko do godz. 13:00. należałoby przenieść na godziny popołudniowe, uważa Krajowa Rada Gastronomii i Cateringu (KRGiC). KRGiC postuluje umożliwienie prowadzenia handlu w niedziele przez co najmniej 8 godzin popołudniowych, podała Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH).

    "Krajowa Rada Gastronomii i Cateringu wskazuje, że mając na uwadze stabilność branży, rozwiązaniem optymalnym byłoby prowadzenie handlu w niedziele przez co najmniej 8 godzin popołudniowych, tak by umożliwić rodzinom zaspokojenie wspólnych potrzeb socjalnych poza domem, a jednocześnie stabilność zatrudnienia pracowników gastronomii" - czytamy w komunikacie PRCH dotyczącym stanowiska KRGiC odnośnie ustawy o zakazie handlu w niedzielę.

    Przedstawiciele KRGiC wskazali, że "rozwiązaniem najbardziej kompromisowym byłoby wprowadzenie sztywnych i respektowanych zasad zatrudniania w niedzielę, tak aby chronić jednostki, które najbardziej tej ochrony potrzebują", podano w materiale.

    W zeszłym tygodniu propozycję ograniczenia handlu w każdą niedzielę do godziny 13:00 oficjalnie złożył w Sejmie przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego Adam Abramowicz. Według niego, aby wdrożyć takie rozwiązanie, najlepiej byłoby przygotować odpowiednią spec-ustawę, a dla małych sklepów, gdzie zatrudniony jest tylko właściciel, odpowiednich zapisów można dokonać w kodeksie pracy.

    Jednakże Alfred Bujara z NSZZ Solidarność w odpowiedzi na nową propozycję poinformował, że związek pozostaje przy swoim projekcie, przewidującym zakaz handlu we wszystkie niedziele. Według niego, obecny projekt zawiera wiele wyłączeń i jeżeli ktoś będzie chciał przeprowadzić niewielkie zakupy, nie powinien mieć z tym problemu, gdyż będą otwarte placówki na dworcach czy na stacjach benzynowych.

    Podczas posiedzenia Zespołu w Sejmie przedstawiciele Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), Polskiej Izby Handlu (PIH) oraz Konfederacji Lewiatan generalnie uznali nową propozycję posła Abramowicza za pozytywny krok w uzyskaniu ewentualnego kompromisu.

    (ISBnews)

     

  • 07.06, 14:52Morawiecki za ograniczeniem handlu w niedziele do godz. 13:00-14:00 

    Warszawa, 07.06.2017 (ISBnews) - Ograniczenie handlu w niedziele do godziny 13:00-14:00 to "bardzo ciekawa" propozycja, uważa wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.

    "Owszem, ta propozycja podoba mi się. Ograniczenie czasu do 13:00-14:00 w niedziele jest bardzo ciekawą propozycją" - powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie, czy odpowiada mu propozycja dotycząca ograniczenia handlu w niedziele do godz. 13-ej.

    Propozycję ograniczenia handlu w każdą niedzielę do godziny 13:00 oficjalnie złożył dziś w Sejmie przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego Adam Abramowicz. Według niego, aby wdrożyć takie rozwiązanie, najlepiej byłoby przygotować odpowiednią spec-ustawę, a dla małych sklepów, gdzie zatrudniony jest tylko właściciel, odpowiednich zapisów można dokonać w kodeksie pracy.

    Jednakże Alfred Bujara z NSZZ Solidarność w odpowiedzi na nową propozycję poinformował, że związek pozostaje przy swoim projekcie, przewidującym zakaz handlu we wszystkie niedziele. Według niego, obecny projekt zawiera wiele wyłączeń i jeżeli ktoś będzie chciał przeprowadzić niewielkie zakupy, nie powinien mieć z tym problemu, gdyż będą otwarte placówki na dworcach czy na stacjach benzynowych.

    Podczas dzisiejszego posiedzenia Zespołu w Sejmie przedstawiciele Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji (POHiD), Polskiej Izby Handlu (PIH) oraz Konfederacji Lewiatan generalnie uznali nową propozycję posła Abramowicza za pozytywny krok w uzyskaniu ewentualnego kompromisu.

    (ISBnews)