Znaleziono wyników: 1146
Warszawa, 11.06.2025 (ISBnews) - Przedwczesne przyjęcie euro przez Polskę stworzyłoby istotne ryzyka makroekonomiczne dla gospodarki, ocenił prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński. Zdefiniowane ryzyka to utrata możliwości dostosowywania stóp procentowych do potrzeb krajowej gospodarki oraz utrata płynnego kursu walutowego jako narzędzia absorbującego wstrząsy gospodarcze, wskazał.
"Strefa euro nie jest optymalnym obszarem walutowym. Jednocześnie polska gospodarka istotnie różni się od gospodarek strefy euro. W efekcie przyjęcie obecnie euro przez Polskę stwarzałoby istotne ryzyka makroekonomiczne dla gospodarki. Ryzyka te mają dwa główne źródła. Po pierwsze, po wejściu do strefy euro Polska utraciłaby możliwość elastycznego kształtowania stóp procentowych banku centralnego w zależności od potrzeb gospodarki. Po drugie, wejście do strefy euro wiązałoby się z utratą możliwości stosowania płynnego kursu walutowego jako narzędzia absorbującego wstrząsy gospodarcze" - napisał Glapiński w artykule opublikowanym w Bank i Kredyt "Ryzyka związane z przedwczesnym przyjęciem euro przez Polskę w świetle teorii optymalnych obszarów walutowych".
Glapiński wskazał, że polska gospodarka po wejściu do strefy euro byłaby szczególnie podatna na asymetryczne wstrząsy z uwagi na znaczące różnice strukturalne pomiędzy Polską, a tym obszarem walutowym.
"Dotyczą one w szczególności rynku pracy (którego elastyczność w Polsce jest relatywnie wysoka) oraz rynku nieruchomości, w tym zwłaszcza niskiego stopnia rozwoju rynku wynajmu w Polsce. Polska gospodarka różni się od gospodarki strefy euro także zadłużeniem prywatnego sektora niefinansowego, które w naszym kraju jest wyraźnie niższe (w III kwartale 2024 r. wyniosło 58,5% PKB wobec 157,6% PKB w strefie euro8), a także otwartością na handel międzynarodowy (w Polsce jest ona większa)" - czytamy dalej.
W wyniku tego - wspólna polityka pieniężna w ramach strefy euro, byłaby nieadekwatna z punktu widzenia potrzeb Polski.
"Dodatkowo, mechanizm transmisji polityki pieniężnej w Polsce po przyjęciu euro byłby najprawdopodobniej inny niż dla strefy euro, co również stwarzałoby ryzyko destabilizacji gospodarki, nawet w sytuacji, gdyby stopy procentowe EBC były ustalone na poziomie adekwatnym dla strefy euro jako całości" - napisał Glapiński.
Jak ocenił szef banku centralnego, stopień synchronizacji cyklu koniunkturalnego Polski ze strefą euro jest ograniczony. W długim okresie wzrost gospodarczy w Polsce jest wyraźnie szybszy (w latach 2004-2024 wynosił średnio 3,8% wobec 1,2% w strefie euro), a poziom naturalnej stopy procentowej w Polsce był w ostatnich 20 latach o 2–3 pkt proc. wyższy niż w strefie euro.
"Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że w celu zachowania równowagi makroekonomicznej polska gospodarka potrzebuje innych (na ogół wyższych) stóp procentowych niż strefa euro. Dotychczasowe doświadczenia Narodowego Banku Polskiego wskazują, że w okresie od ustanowienia obecnego poziomu celu inflacyjnego NBP (tj. od stycznia 2004 r.) do kwietnia 2025 r. stopa referencyjna NBP wynosiła średnio około 3,5%. Oznacza to, że była o około 2,3 pkt proc. wyższa od średniego poziomu podstawowej stopy procentowej EBC. Różnica ta jest spójna z szacowaną naturalną stopą procentową dla Polski i dla strefy euro" - napisał Glapiński
W artykule podano, że "płynny kurs walutowy odgrywa istotną rolę w mechanizmie transmisji polityki pieniężnej w Polsce. Zgodnie z badaniem Ciżkowicz-Pękały i in. (2023) niemal połowa oddziaływania zmian stóp procentowych NBP na inflację CPI w Polsce odbywa się za pośrednictwem kanału kursu walutowego".
"Stopy procentowe po wejściu do strefy euro często nie byłyby odpowiednie dla fazy cyklu koniunkturalnego, w którym znajduje się Polska. Jednocześnie kształtowałyby się długotrwale na poziomie niższym niż naturalna stopa procentowa. W efekcie przyjęcie euro wiązałoby się z istotnym ryzykiem powstania cyklu boom-bust, a więc przejściowego przyspieszenia aktywności gospodarczej napędzanego wzrostem kredytu, po którym nastąpiłoby załamanie aktywności i wzrost bezrobocia. Przywrócenie równowagi w gospodarce - w warunkach braku możliwości deprecjacji kursu - byłoby długotrwałe, kosztowne społecznie i wiązałoby się z silnym wzrostem bezrobocia oraz emigracją. Po drugie, wchodząc do strefy euro, Polska utraciłaby korzyści płynące z posiadania płynnego kursu walutowego, który pozostaje ważnym kanałem absorbującym wstrząsy gospodarcze, co zwiększałoby zmienność PKB i bezrobocia w cyklu koniunkturalnym, a także stwarzałoby ryzyko utraty konkurencyjności, osłabienia eksportu i wieloletniej dekoniunktury w przemyśle" - ocenił Glapiński.
"W kolejnych dekadach, wraz ze wzrostem zamożności polskiej gospodarki i jej konwergencją w kierunku najzamożniejszych gospodarek Europy Zachodniej, ocena bilansu korzyści i kosztów ekonomicznych przyjęcia euro może się zmienić. Niemniej obecnie bilans ten jest zdecydowanie negatywny" - podsumował szef NBP.
(ISBnews)
Warszawa, 10.06.2025 (ISBnews) - Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (projekt deregulacyjny); dzięki nowym przepisom, osoby ubezpieczone będą mogły wyrażać zgodę na komunikację elektroniczną w trakcie całego okresu trwania umowy, nie tylko przy jej zawarciu, podało Centrum Informacyjne Rządu (CIR).
"Projekt realizuje działania deregulacyjne rządu. Dzięki nowym przepisom, osoby ubezpieczone będą mogły wyrażać zgodę na komunikację elektroniczną w trakcie całego okresu trwania umowy, nie tylko przy jej zawarciu. Dotyczy to umów obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych, OC rolników oraz ubezpieczeń budynków wchodzących w skład gospodarstw rolnych. Zmiana ma na celu zwiększenie wygody osób zawierających umowy ubezpieczenia, poprzez rozszerzenie możliwości komunikacji elektronicznej z zakładami ubezpieczeń" - czytamy w komunikacie.
Najważniejsze rozwiązania
* Obecnie ubezpieczeni mogą wyrazić zgodę na elektroniczną formę przekazywania informacji wyłącznie na etapie zawierania umowy.
* Nowe rozwiązanie pozwoli na udzielenie takiej zgody w dowolnym momencie trwania umowy.
- Dzięki temu, komunikacja między ubezpieczonym a zakładem ubezpieczeń będzie bardziej elastyczna i dostosowana do potrzeb odbiorców.
* Przyjęte przepisy dotyczą trzech rodzajów obowiązkowych ubezpieczeń:
- OC posiadaczy pojazdów mechanicznych;
- OC rolników z tytułu posiadania gospodarstwa rolnego;
- ubezpieczenie budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego od ognia i innych zdarzeń losowych.
Nowe rozwiązanie ma wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
(ISBnews)
Sopot, 02.06.2025 (ISBnews) - Czynniki wewnętrzne i brak zacieśniania fiskalnego lub luźna polityka fiskalna stwarzają ryzyka wyższej, docelowej stopy procentowej, ocenia główny ekonomista Citi Handlowego Piotr Kalisz.
"Wcale nie musimy tego wiedzieć, jakie mogą mieć implikacje wyborów z punktu widzenia makroekonomicznego. Z punktu widzenia makroekonomicznego, w którym albo jest bardziej prawdopodobne poluzowanie fiskalne, albo brak zacieśnienia fiskalnego, zmienia się wiele [...]. Dotychczas plan był taki, że zacieśnienie od przyszłego roku wynosi ok. 1 pkt proc. PKB, co ogólnie, przy normalnych mnożnikach fiskalnych oznacza obniżenie wzrostu o 0,3-0,4% wzrostu gospodarczego" - powiedział Kalisz podczas Europejskiego Kongresu Finansowego (EKF) w Sopocie. Agencja ISBnews jest patronem medialnym Kongresu.
Główny ekonomista banku wskazał, że "ogólnie rzecz biorąc, wydaje mi się, że przestrzeń do obniżek stóp procentowych jest automatycznie mniejsza, jeżeli nie będzie zacieśnienia fiskalnego" i dodał, że "docelowa stopa procentowa wydaje mi się być trochę wyższa".
W kwietniu br. prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński zadeklarował, że docelowo w przyszłym roku stopy procentowe znajdą się prawdopodobnie w przedziale ok. 3,5%.
(ISBnews)
Warszawa, 13.05.2025 (ISBnews) - Rząd chce, by polskie firmy miały większe szanse od firm z innych krajów unijnych w przetargach, poinformował premier Donald Tusk. Zapowiedział, że zostanie stworzony system rekomendacji i postępowań, które skutecznie będą chronić polskich wykonawców i dostawców.
"Będziemy wspólnie pracować z Urzędem Zamówień Publicznych i z resortami nad takimi zasadami działania, aby polskie firmy miały także większe szanse niż do tej pory, również w konfrontacji z firmami z terenu Unii Europejskiej. To nie jest takie proste, będziemy musieli przestrzegać zasad równości. Ale będziemy czerpali z najlepszych wzorów innych państw UE, które skuteczniej niż w Polsce przez lata się to działo; potrafią ochronić swoich wykonawców od tych spoza ich kraju. Wiec bezwzględnie będziemy korzystali z najlepszych wzorów i zbudujemy system rekomendacji i postępowań, które skutecznie będą chronić polskich wykonawców i dostawców" - powiedział Tusk przed posiedzeniem Rady Ministrów.
(ISBnews)
Warszawa, 08.05.2025 (ISBnews) - Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zajmie się kwestią zmian w zakresie rezerwy obowiązkowej na posiedzeniu w czerwcu, poinformował prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
"Tak, ta sprawa stanęła [na wczorajszym posiedzeniu]. Na następnej Radzie będzie przygotowany materiał w tym zakresie, także porównawczy. I to będzie punkt obrad przyszłej rady. Czy to będzie oznaczało od razu ten drugi element, trudno powiedzieć. Jeśli o mnie chodzi, to powinna być jakaś decyzja, ale to jest decyzja 10 osób" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
(ISBnews)
Warszawa, 03.04.2025 (ISBnews) - Prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński zadeklarował, że chciałby obniżenia stóp procentowych dwa razy po 50 pb i ewentualnych kolejnych decyzji, po przerwie, jeszcze w tym roku. Liczy on, że w przyszłym roku główna stopa referencyjna spadnie do ok. 3,5% (z 5,75% obecnie).
"Chciałbym, żeby było możliwe dwa razy po 0,5 pkt proc. Potem chwila oddechu i jeszcze jakieś decyzje w tym roku. Nam zależy, żeby gospodarce ulżyć i ulżyć polskiemu rządowi w obsłudze zadłużenia" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"Natomiast docelowo w przyszłym roku [...] stopy znajdą się pewnie w przedziale gdzieś 3,5%. Daj Bóg, żeby tak było, no, ale się nie zdziwię, jak będzie inaczej. Ja lubię zawsze przewidywać trochę scenariusz taki konserwatywny" - dodał.
Wcześniej podczas konferencji prezes NBP powiedział, że obniżka stóp procentowych może nastąpić nawet w maju lub czerwcu, w zależności od nowych danych. Nie wykluczył, że sam mógłby złożyć wniosek w tej sprawie.
Glapiński poinformował dziś także, że RPP poprosiła go o przekazanie, że w najbliższym czasie może pojawić się przestrzeń do obniżek stóp procentowych. Wskazał, że nastąpił dopływ pozytywnych danych, ale obecnie nie wystarczył on Radzie do podjęcia decyzji o zmianie stóp.
Powiedział też, że choć RPP zdecydowała wczoraj o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, zasadniczo zmieniło się jej nastawienie na "bardziej gołębie". Wyjaśnił, że główną przyczyną było to, że Główny Urząd Statystyczny (GUS) zmienił koszyk inflacyjny na br. i z racji tej zmiany inflacja spadła o 0,4 pkt proc.
W komunikacie po wczorajszym posiedzeniu RPP napisano, że napływające informacje, w tym niższe od oczekiwań dane GUS o inflacji w pierwszych miesiącach br., sygnalizują, że inflacja w kolejnych kwartałach może być niższa niż wcześniej oczekiwano.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.
(ISBnews)
Warszawa, 03.04.2025 (ISBnews) - Obniżka stóp procentowych może nastąpić nawet w maju lub czerwcu, w zależności od nowych danych, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński. Podkreślił, że w jego opinii powinno to być dostosowanie poziomu stóp, a nie początek cyklu.
"To może nastąpić zarówno w maju, jak i w każdym następnym miesiącu. Lipiec się pojawił w państwa relacjach dlatego, że w lipcu jest nasza kolejna projekcja i my zwykle do tych projekcji się odwołujemy. Ale jak są dane wcześniej - jak najbardziej może nastąpić w maju, może nastąpić w czerwcu" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"Zarówno jeśli chodzi o moment, jak i skalę - to będzie wynikać z danych" - dodał.
Wskazał też, że w jego opinii, powinno to być dostosowanie, a nie początek cyklu.
"Mój osobisty pogląd byłby taki, że to nie powinien być cykl. […] Na cykl trochę za wcześnie, to by było takie dostosowanie do tego niższego poziomu [inflacji]. Ale ponieważ jeszcze relatywnie daleko będzie od celu, to nie powinien być cykl. Ale jeśli rada zdecyduje inaczej, to tu przyjdę i będę przedstawiał argumenty na rzecz tego, że to jest cykl" - powiedział Glapiński.
Nie wykluczył, że sam mógłby złożyć wniosek o obniżkę.
Wcześniej podczas konferencji prezes NBP poinformował, że RPP prosiła o przekazanie, że w najbliższym czasie może pojawić się przestrzeń do obniżek stóp procentowych.
Wskazał, że nastąpił dopływ pozytywnych danych, ale obecnie nie wystarczył on Radzie do podjęcia decyzji o zmianie stóp.
Wcześniej powiedział, że choć RPP zdecydowała wczoraj o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, zasadniczo zmieniło się jej nastawienie na "bardziej gołębie". Wyjaśnił, że główną przyczyną było to, że Główny Urząd Statystyczny (GUS) zmienił koszyk inflacyjny na br. i z racji tej zmiany inflacja spadła o 0,4 pkt proc.
W komunikacie po wczorajszym posiedzeniu RPP napisano, że napływające informacje, w tym niższe od oczekiwań dane GUS o inflacji w pierwszych miesiącach br., sygnalizują, że inflacja w kolejnych kwartałach może być niższa niż wcześniej oczekiwano.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.
(ISBnews)
Warszawa, 03.04.2025 (ISBnews) - Rada Polityki Pieniężnej (RPP) prosiła o przekazanie, że w najbliższym czasie może pojawić się przestrzeń do obniżek stóp procentowych, poinformował prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący RPP Adam Glapiński. Podkreślił, że trudno obecnie stwierdzić, czy byłoby to rozpoczęcie cyklu obniżek, czy że jednorazowe dostosowanie poziomu stóp.
"W tej chwili powiem zdanie, które jest clou dzisiejszej konferencji. Biorąc pod uwagę te dane, można oceniać, że w najbliższym czasie - jestem upoważniony przez Radę do takiego stwierdzenia - może pojawić się przestrzeń do dostosowania polityki pieniężnej. Przekładając to na ludzki język: do obniżenia stóp procentowych" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"To określenie nie oznacza deklaracji, że rozpocznie się cykl obniżek, czy że nastąpi jednorazowe dostosowanie - to zależy od danych, które będą napływać" - dodał.
Wskazał, że nastąpił dopływ pozytywnych danych, ale nie wystarcza on Radzie do podjęcia decyzji o zmianie stóp.
"Rada jest nastawiona na to, żeby obniżać stopy, ale musi być potwierdzenie przez następne dane, że ten trend trwa, że to nie była jednorazowa informacja, a następna znów będzie inna: płace wyskoczą, bazowa się podniesie itd." - powiedział prezes.
Dodał, że Rada prosi, żeby podkreślić, iż pozostaje zdeterminowana do trwałego obniżenia inflacji do celu NBP w średnim okresie i temu będzie podporządkowana polityka pieniężna.
Wcześniej podczas konferencji Glapiński powiedział, że choć RPP zdecydowała wczoraj o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, zasadniczo zmieniło się jej nastawienie na "bardziej gołębie".
Wyjaśnił, że główną przyczyną było to, że Główny Urząd Statystyczny (GUS) zmienił koszyk inflacyjny na br. i z racji tej zmiany inflacja spadła o 0,4 pkt proc.
W komunikacie po wczorajszym posiedzeniu RPP napisano, że napływające informacje, w tym niższe od oczekiwań dane GUS o inflacji w pierwszych miesiącach br., sygnalizują, że inflacja w kolejnych kwartałach może być niższa niż wcześniej oczekiwano.
RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie (z główną stopą referencyjną w wysokości 5,75%) po tym, jak we wrześniu i październiku 2023 r. obniżyła je o łącznie 100 pb.
(ISBnews)
Warszawa, 03.04.2025 (ISBnews) - Wyższy od oczekiwań deficyt sektora rządowego i samorządowego za ub.r. i związane z nim narastanie długu publicznego to czynnik, który może silnie wypływać na poziom inflacji, ale z drugiej strony - rząd zapowiada podjęcie działań celem zmniejszenia tego deficytu, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
"W ubiegłym roku nastąpiło silniejsze od wszystkich prognoz poluzowanie fiskalne. Ten deficyt sektora finansów publicznych to pokazuje. W efekcie tego narasta bardzo szybko dług publiczny i obciążenie związane z obsługą długu publicznego. Tu się pojawia ważny temat stóp procentowych. Ale to nie jest wyznacznik naszych decyzji. Tak więc polityka fiskalna nie sprzyja ograniczeniu inflacji - to jest ten czynnik niepokojący" - powiedział Glapiński podczas konferencji prasowej.
"Ale też zapowiedzi ze strony przedstawicieli rządu są takie, że będą dążyć i że uzyskają zmniejszenie tego deficytu. Tam jest bardzo ważnym elementem pozycja 'wydatki na obronę'. To trudno się liczy, jest trudne do przewidzenia. […] To jest taki silny element, który może wpływać na inflację" - dodał szef banku centralnego.
Główny Urząd Statystyczny (GUS) podał kilka dni temu, że deficyt sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) wyniósł 6,6% PKB na koniec 2024 roku (wobec 5,3% rok wcześniej po rewizji). Minister finansów Andrzej Domański wyjaśniał, że przyczyną wyższego deficytu sektora rządowego i samorządowego (tzw. general government) w ub.r. były m.in. wydatki na obronę i niższe wpływy z VAT.
(ISBnews)
Warszawa, 27.03.2025 (ISBnews) - Spadająca relacja kredytu bankowego do PKB wynika przede wszystkim z niedostatecznego popytu na kredyt, ale dla jej podwyższenia potrzebne są także odpowiednie regulacje, np. modyfikacja tzw. podatku bankowego, ocenia prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) i przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Adam Glapiński.
"Ostatnim wyzwaniem, na które chciałbym zwrócić dzisiaj państwa uwagę, jest konieczność zatrzymania, a najlepiej odwrócenia obserwowanego w ostatnich latach spadkowego trendu relacji kredytu bankowego do PKB i udziału kredytu w aktywach polskich banków. W ocenie NBP przyczyny tego trendu leżą przede wszystkim po stronie niedostatecznego popytu na kredyt" - powiedział Glapiński podczas wystąpienia na konferencji Forum Bankowe 2025.
"Zachęcam jednak, by nie traktować tego faktu jako usprawiedliwienia dla bierności po stronie banków. Przeciwnie, niech będzie to wyzwanie skłaniające do podjęcia przez banki aktywnych działań na rzecz zwiększenia kredytowania polskiej gospodarki, w tym zwłaszcza projektów polskich przedsiębiorstw, służących długoterminowemu rozwojowi gospodarczemu. Działania banków w tym zakresie powinny być wspierane przez odpowiednie regulacje, ograniczające bodźce wpływające negatywnie na podaż kredytu. W tym kontekście można przywołać m.in. potrzebę modyfikacji podatku od niektórych instytucji finansowych" - dodał prezes banku centralnego.
Wcześniej podczas Forum prezes Związku Banków Polskich (ZBP) Tadeusz Białek wskazywał, że instrumenty dłużne, w większości obligacje Skarbu Państwa, stanowią 35,3% aktywów banków, podczas gdy kredyty dla sektora bankowego odpowiadają za 33,8% aktywów sektora bankowego. Podkreślił, że deklarowane przez rząd zwiększenie inwestycji nie może się odbyć bez zasadniczego udziału finansowania bankowego, ale do jego usprawnienia niezbędne są zmiany w konstrukcji podatku bankowego. Opowiedział się za przyjęciem za podstawę jego wymiaru (zamiast aktywów, jak obecnie) pasywów z pewnymi wyłączeniami, jak kapitał własny czy depozyty gwarantowane lub w najbardziej antycyklicznej formule - jako dodatkowe zwiększenie stawki CIT.
(ISBnews)
Warszawa, 26.03.2025 (ISBnews) - Zaprezentowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) w ub. tygodniu propozycje dotyczące nowego systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) oznaczają de facto nacjonalizację i centralne sterowanie cen, a w efekcie cofnięcie Polski do gospodarki centralnie sterowanej, ocenia Rekopol Organizacja Odzysku Opakowań.
"Jako Rekopol Organizacja Odzysku Opakowań z niepokojem śledzimy pochodzące m.in. z Ministerstwa Klimatu i Środowiska informacje dotyczące kształtu przyszłego systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta w obszarze odpadów opakowaniowych. Plany te uległy zasadniczej zmianie w stosunku do wcześniej prezentowanych" - powiedział prezes organizacji Jakub Tyczkowski, cytowany w komunikacie.
Przez wiele miesięcy 2024 roku trwały w Ministerstwie prace nad wdrożeniem nowego modelu ROP w obszarze opakowań w Polsce. Zmierzały one w kierunku zgodnym z doświadczeniami większości krajów UE, a zatem także oczekiwaniami przedsiębiorców, podkreśliła organizacja.
"Niespodziewanie i bez podania racjonalnych przyczyn, resort środowiska przekazał informację o zmianie kursu. Przedstawiono nam rozwiązania idące wbrew wcześniejszym zapowiedziom, odsyłając w niebyt ponad 20 lat doświadczeń systemu w Polsce. Co najważniejsze - ignorując oczekiwania ponad 80 tysięcy polskich przedsiębiorców, którzy mają działać w nowej rzeczywistości. Być może już od przyszłego roku" - dodał Tyczkowski.
18 marca - w dniu obchodzonym jako Dzień Recyklingu - odbyło się posiedzenie sejmowej podkomisji ds. monitorowania gospodarki odpadami. Przedstawiciele resortu, po raz pierwszy publicznie, zaprezentowali opis założeń nowego systemu ROP. Wśród nich znalazły się m.in.:
• Nacjonalizacja systemu opartego na organizacjach odzysku, czyli w praktyce ich likwidacja;
• Wprowadzenie organu administracji państwowej (NFOŚiGW) w miejsce rynkowych mechanizmów;
• Ustalanie rozporządzeniem wysokości opłat;
• Brak wpływu przedsiębiorców na powodzenie systemu;
• Brak gwarancji realizacji celów środowiskowych;
• Ryzykowny, autorski kształt systemu abstrahujący od efektywnych europejskich rozwiązań. Nawiązanie do fiskalnych i para fiskalnych rozwiązań z dwóch państw (Węgry i Chorwacja)
• Niezgodność z Dyrektywą Odpadową oraz przepisami dotyczącymi opakowań, czyli PPWR, wymieniono w materiale.
Jak ocenia Rekopol, takie założenia są sprzeczne z rozwiązaniami i doświadczeniami (dobrymi praktykami) z innych krajów UE. Wstrzymują promowanie rozwoju przedsiębiorczości.
"Ich implementacja cofnie nas do gospodarki centralnie sterowanej sprzed wielu lat. Podobnie jak na Węgrzech w 2012, polski rząd ma plan dokonać nacjonalizacji strumienia pieniądza płaconego przez przedsiębiorców wprowadzających opakowania na rynek. Chce zastąpić go płatnością jednorazową na bazie stawki z rozporządzenia, czyli klasycznym obciążeniem fiskalnym. Jednocześnie ten sam rząd ogłasza plany deregulacyjne, chce wspierać przedsiębiorców i szanować ich prawa. Dlatego jako Rekopol, firma założona przez przedsiębiorców dla przedsiębiorców wprowadzających opakowania na rynek, sprzeciwiamy się im" - stwierdził Tyczkowski.
W ocenie organizacji, plany resortu klimatu zakładają likwidację organizacji odzysku opakowań. Przez ponad 20 lat takie firmy zebrały wiele doświadczeń, zbudowały relacje z setkami firm gospodarujących odpadami i służyły wsparciem dla dziesiątek tysięcy przedsiębiorców.
"Nie podważamy kompetencji i zaangażowania pracowników administracji rządowej i samorządowej. Nie zgadzamy się jednak na oddanie im aktywnego operowania w środowisku, gdzie konieczne jest biznesowe rozumienie potrzeb różnych interesariuszy, a nie relacja czysto urzędnicza. Nie ma naszej zgody wobec zaproponowanego przez MKiŚ teoretycznego braku odpowiedzialności kogokolwiek za cały system, połączonego z brakiem kontroli nad kosztami, jakie zostaną w drodze rozporządzenia zakomunikowane przedsiębiorcom. Chcemy wspólnie być świadomym i zaangażowanym uczestnikiem, a nie biernym płatnikiem. Kiedy okaże się, tak jak miało to miejsce na Węgrzech, że system nie realizuje wymogów, stawka ogłaszana rozporządzeniem wzrośnie. Za wszystko zapłaci wówczas konsument, gdyż cena artykułu na półce będzie wyższa" - wskazał prezes Rekopolu.
Rekopol podkreśla, że jako jedyna organizacja odzysku opakowań działająca nieprzerwanie od początku systemu tj. od 2001 roku, posiada w akcjonariacie przedsiębiorców - wprowadzających produkty w opakowaniach, producentów opakowań, jak i firmy gospodarki odpadami. Realizuje obowiązki ponad 3000 firm, które wprowadzają ok. 30% opakowań na rynek. Współpracuje z ponad 500 firmami gospodarki odpadami operującymi na terenie większości gmin w Polsce. Rekopol, jako jedyna organizacja odzysku opakowań działa w oparciu o zasadę non-for-profit.
"Stanowczo sprzeciwiamy się takiej reformie systemu ROP. Współdziałamy z szeroką reprezentacją przemysłu, prowadzimy działania bezpośrednio. Zobowiązujemy się do intensyfikacji prac nad zmianą podejścia resortu do nowego systemu, wskazując realne (oparte na liczbach z innych państw) zagrożenia środowiskowe i ekonomiczne proponowanych rozwiązań" - podsumował Tyczkowski.
(ISBnews)
Warszawa, 26.02.2025 (ISBnews) - Komisja Europejska (KE) uprości zasady pomocy państwa do czerwca br., aby przyspieszyć rozwój energii odnawialnej, wdrożyć dekarbonizację przemysłu i zapewnić wystarczającą zdolność produkcyjną czystych technologii w Europie, zapowiedziała Komisja.
"Komisja uprości zasady pomocy państwa do czerwca 2025 r., aby przyspieszyć rozwój energii odnawialnej, wdrożyć dekarbonizację przemysłu i zapewnić wystarczającą zdolność produkcyjną czystych technologii w Europie. W pełni uznając prawo państw członkowskich do decydowania o koszyku energetycznym, Komisja oceni pomoc państwa dla łańcuchów dostaw i technologii jądrowych zgodnie z Traktatem i z poszanowaniem neutralności technologicznej" - czytamy w materiale pt. "The Clean Industrial Deal: A joint roadmap for competitiveness and decarbonisation".
Komisja przedstawi państwom członkowskim wytyczne dotyczące sposobu projektowania kontraktów różnicowych, w tym ich potencjalnego połączenia z umowami PPA, zgodnie z zasadami pomocy państwa.
"Zostanie to połączone z przyjęciem przez Komisję nowych przepisów dotyczących transgranicznej alokacji zdolności przesyłowych do 2026 roku. Przepisy te dodatkowo wzmocnią pozycję dużych odbiorców przemysłowych, umożliwiając im zabezpieczenie produkcji energii elektrycznej niezbędnej do prowadzenia działalności. Przyczyni się to również do rozwoju rynków terminowych i zapewni bezpieczniejsze długoterminowe dostawy energii elektrycznej" - czytamy dalej.
Ponadto Komisja zwróci się do państw członkowskich o opinie na temat instrumentu czystej elastyczności opartego na umowach PPA i zobowiązaniu przemysłu do zużywania czystej energii elektrycznej, przy jednoczesnym zaprojektowaniu go w sposób wystarczająco ograniczający ryzyko zakłóceń konkurencji i wyścigu subsydiów na jednolitym rynku, zgodnie z wymogami przepisów dotyczących pomocy państwa, zapowiedziano także.
"Konsumenci przemysłowi mają ogromny potencjał, aby dostosować popyt do podaży taniej czystej energii, zużywając więcej, gdy ceny są niskie i mniej, gdy są wysokie. Dostarczanie produktów dostosowanych do potrzeb różnych konsumentów przemysłowych i innych mogłoby umożliwić przemysłowi, na zasadzie dobrowolności, natychmiastowe oszczędności na rachunkach za energię. Do IV kwartału 2025 r. Komisja opracuje wytyczne dla państw członkowskich i sprzedawców detalicznych dotyczące promowania wynagradzania elastyczności w umowach detalicznych" - napisano też w materiale.
"Ponieważ ogólnie oczekuje się, że gaz ziemny pozostanie głównym czynnikiem kształtującym ceny energii elektrycznej w najbliższych latach w UE, Komisja jest gotowa wspierać państwa członkowskie przy opracowywaniu środków pomocy państwa. Umożliwiłyby one państwom członkowskim radzenie sobie z ekstremalnymi skokami cen i wyjątkowymi warunkami cenowymi oraz oddzielenie przełożenia wysokich cen gazu na ceny energii elektrycznej, w oparciu o sprawdzone modele w sytuacjach kryzysowych" - czytamy dalej.
Komisja Europejska przedstawiła dziś porozumienie na rzecz czystego przemysłu (Clean Industrial Deal), którego celem jest przyspieszenie dekarbonizacji przy jednoczesnym zabezpieczeniu przyszłości produkcji w Europie. W perspektywie krótkoterminowej Clean Industrial Deal zmobilizuje ponad 100 mld euro na wsparcie czystej produkcji wytwarzanej w UE.
(ISBnews)